ďťż

Majówka w zieleni

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Fatalnie mi się ten majowy "długi weekend" zapowiadał, wszystkie plany się załamywały, w końcu do piątku wieczora nie wiedziałam czy gdzieś w ogóle pojadę, ale koleżance udało się namówić mnie na dawno planowany wyjazd w Murańską Planinę.

To są takie płaskie góry w południowo-wschodniej Słowacji - właściwie jeden wielki krasowy płaskowyż, w całości objęty parkiem narodowym. Podobno żyje tam najwięcej na całej Słowacji niedźwiedzi.

No więc w sobotni poranek wyjeżdżamy, zabierając po drodze kolejne osoby, jedziemy w piątkę, jak to zwykle ostatnio bywa - same baby, ale skład ekipy nieco inny niż zazwyczaj.

Po drodze zatrzymujemy się na opół godziny w okolicach Liptowskiego Mikulasza i zwiedzamy artykularny kościół ewangelicki w Świętym Krzyżu, jeden z największych drewnianych kościołów w środkowej Europie, przypomina trochę ten ze Świdnicy.

https://lh3.googleusercontent.com/-P...2/P4284364.JPG

W środku zasadniczo nie wolno robić zdjęć, ale z góry się jakoś udało (bez flesza).
Budowla jest w całości tylko z drewna.

https://lh3.googleusercontent.com/-Q...2/P4284362.JPG

Dojeżdżamy przez przełęcz Czertowicza w dolinę Hronu, dalej na przełęcz Zbojska, gdzie w sielskiej atmosferze jemy obiad i poznajemy okolicę.

https://lh3.googleusercontent.com/-T...2/P4284381.JPG

Dalej jedziemy do miejscowości Murań, śpimy w takim oto pensjonacie:

https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/P4284385.JPG

Kolejnego dnia, po wizycie w pobliskiej Rewuczy, w zabytkowym gotyckim kościele:

https://lh5.googleusercontent.com/-a...0/P4294393.JPG

Wracamy dwoma autobusami z powrotem na przełęcz Zbojska i wychodzimy w góry z plecakami na dwa dni, z zamiarem spanie w schronisku.

Pogoda jest piękna, widoki sielskie i wiosenne.
Tutaj sielski widoczek na sąsiednie Góry Stolickie (StolickĂŠ vrchy)

https://lh6.googleusercontent.com/-n...2/P4294408.JPG

A tutaj na Góry Weporskie (VeporskĂŠ vrchy), w centrum dominujący Klenowski Wepor (KlenovskĂ˝ Vepor), w prawo w głębi za nim - pasmo Polana (PoÄźana).

https://lh3.googleusercontent.com/-J...2/P4294420.JPG

Na szczycie Fabowej Holi (kolejna góra na której jestem pierwszy raz w życiu, niby niższa niż Pilsko, ale zawsze ;) )

https://lh3.googleusercontent.com/-W...2/P4294431.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-L...2/P4294436.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-k...2/P4294438.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-t...2/P4294439.JPG

Schodzimy bardzo stromym stokiem około 400 m deniwelacji na przełęcz Burda (wg niektórych geografów - granica pomiędzy Górami Weporskimi a Murańską Płaniną), na zejściu po drodze widać nawet Tatry:

https://lh5.googleusercontent.com/--...2/P4294446.JPG

Gdzie mamy w planie nocleg w tym oto obiekcie:

https://lh6.googleusercontent.com/-f...2/P4294452.JPG

Jemy pyszny obiad:

https://lh5.googleusercontent.com/-J...2/P4294454.JPG

[ a w tych ciekawych kieliszkach była wcześniej porzeczkowa nalewka "od firmy" ]

Gadamy i gadamy z gospodarzami schroniska i z przybyłymi turystami do późnej nocy. Fajnie jest spotkać w górach takie miejsce gdzie jest się gościem, a nie tylko "klientem". Na stole lądują kolejno "domacza" (czyli domowa) nalewka porzeczkowa, domowa żubrówka, domowe wino.

Fajnie jest rozmawiać o górach z ludźmi którzy myślą podobnie.

Po 24 idę wreszcie spać, śpi się we własnych śpiworach na miejscowych materacach, nocleg kosztuje 3 euro.

Bardzo polecam to miejsce, wszystkim, którzy tam kiedykolwiek zabłądzą:

http://hiking.sk/hk/ar/1908/zrub_bur...vou_holou.html

http://www.zbojska.sk/zrub-burda/106/

[ciąg dalszy nastąpi]


Ech, jak ja wam, mieszkającym nie tak daleko od jakichkolwiek gór, zazdroszczę..

Ech, jak ja wam, mieszkającym nie tak daleko od jakichkolwiek gór, zazdroszczę.. No drobiazg, ode mnie to tylko ok 350 km w jedną stronę, to już Rzeszowiacy mają bliżej.

Ciąg dalszy.

Kolejnego dnia, po śniadaniu na polu (lub dworze jak kto woli) idziemy najpierw żółtym szlakiem ku skałkom "Skalnej Bramy".

W oddali widok na Niżnie Tatry (od tyłu, czyli po słowacku "od zadu"):

https://lh3.googleusercontent.com/-y...0/P4304455.JPG

A tutaj już widok z samej Skalnej Bramy:

https://lh3.googleusercontent.com/-G...0/P4304459.JPG

Dochodzimy do przełęczy NiĹźnĂĄ KÄźakovĂĄ, gdzie znajduje się schron turystyczny - tak zwana "Útulňa " - kapitalna rzecz, że w parku narodowym można za darmo legalnie przenocować, jest czysto, w pobliżu źródło. Takich miejsc na Słowacji znam co najmniej kilkanaście.

https://lh6.googleusercontent.com/-E...0/P4304465.JPG

Cały czas towarzyszą nam sielskie widoki, tutaj Góry Stolickie:

https://lh4.googleusercontent.com/-U...0/P4304469.JPG

Obiad - czyli kanapki, zupki, herbatę jemy sobie w środku trasy - na polanie Studňa, gdzie znajduje się obfite wywierzysko, a także głęboki awen Ä˝adovĂĄ jama na MurĂĄni.

http://mapy.hiking.sk/?zoom=15&lat=6...FFTTTTTFFFFFTT

Po południu podążamy dalej w kierunku zamku Murań:

https://lh5.googleusercontent.com/-3...0/P4304476.JPG

I w końcu już pod wieczór jesteśmy przy schronisku pod zamkiem:

https://lh5.googleusercontent.com/--...0/P4304483.JPG

O schronisku, które mieści się w dawnym domku myśliwskim Ferdynanda Koburga ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Ferdynand_I_Koburg ) można by pisać bardzo wiele. Rodzina ta posiadała w rejonie Murańskiej Płaniny (jak również w Górach Szczawnickich) ogromne majątki leśne.

Jeszcze więcej można by napisać o samym zamku, który miał bardzo burzliwą i wyjątkowo ciekawą historię. Wiąże się z nim postać "Murańskiej Wenus", czyli Marii Szèchy ukochanej Franciszka WesselĂŠnyi (przywódca powstania przeciwhabsburskiego) - kobiety wyjątkowo pięknej i inteligentnej.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_Mura%C5%84

http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Wessel%C3%A9nyi

http://www.dobos.revuca.net/gemer/revuca/seci1.jpg

Idziemy więc na zamek

https://lh4.googleusercontent.com/-j...0/P4304486.JPG

Zachodzące słońce oświetla ostatnimi promieniami mury i nieodległe Góry Stolickie

https://lh3.googleusercontent.com/-c...0/P4304488.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-3...0/P4304495.JPG

Pozostaje problem - jest już godzina 20, a my musimy zdążyć przed 21 do miejsca noclegu do pensjonatu do Murania, bo zamkną "Vyczap" gdzie są nasze klucze od pokoju (oraz piwo).

Na szczęście pan - jedyna obsługa schroniska "Zamek" właśnie odjeżdża sprzed schroniska swoim gazikiem i okazuje się ze jest on synem właścicielki pensjonatu gdzie mieszkamy.
Tak więc zabiera on Anię z naszymi wszystkimi plecakami, a pozostała czwórka - tylko z latarkami schodzi na dół.
1/3 trasy pokonujemy szlakiem, potem robi się ciemno, akurat szlak przecina asfaltową drogę więc resztę trasy postanawiamy schodzić drogą.

Niestety pierwszą część trasy rozmawiamy o niedźwiedziach a potem straszny jest nam każdy szelest w lesie.
W pewnym momencie dziewczyny idące 2 kroki przede mną stają jak wryte i wrzeszczą a coś okropnie zestrachane w krzakach ucieka. Ja też o mało nie dostają zawału (nie z powodu szelestów, ale z powodu ich krzyku).
Zaczynamy śpiewać co zapewne płoszy wszelką zwierzynę w promieniu 10 km.

W końcu o godz. 21.15 dochodzimy do Murania, pijemy zasłużone piwo, które kupiła nam Ania, a potem idziemy spać.

Ech, jak ja wam, mieszkającym nie tak daleko od jakichkolwiek gór, zazdroszczę..
No drobiazg, ode mnie to tylko ok 350 km w jedną stronę, A ode mnie 650. Chcesz się zamienić?;)


jajakiekolwiek góry, to mam w zasięgu wzroku, ale w Bieszczady, to mam aż ponad 60 km,
ale to też jest problem; nie docenia się tego co się ma tak blisko;
w tych bliskich mi górach, o których tak ciekawie Basia opowiada, nie byłem.
Fajne tereny Basiu pokazujesz.

Fajne tereny Basiu pokazujesz. Fajne, od Was to tylko ok 290 km :) - w sumie podobnie jak ode mnie.

http://g.co/maps/u95ff

Reszta relacji będzie jak dostanę zdjęcia od koleżanek, bo w kluczowych momentach nie robiłam zdjęć.
W końcu dostałam zdjęcia, więc mogę opisać ostatni dzień.

Ostatni dzień - czyli 1 maja miał być "lajtowy", bo tego samego dnia musiałyśmy już wracać do Polski aby w środę być w pracy, wymyśliłam więc trasę na górę (właściwie wzgórze) TisovskĂĄ HradovĂĄ (887 m n.p.m.). Cała okrężna trasa żółtym szlakiem miała liczyć wg opisu z mapy 4 godz. Pokonuje się wysokość około 550 m deniwelacji do góry a potem w dół.
Na szczyt oprowadzi długimi zakosami przez las ścieżka przyrodnicza czyli NĂĄučnĂ˝ chodnĂ­k HradovĂĄ

http://mapy.hiking.sk/?zoom=15&lat=6...FFTTTTTFFFFFTT

Spakowałyśmy się, zjadły śniadanie i podjechały do Tisovca, zostawiły samochód pod kościołem i wyszły na trasę około godziny 10.
Początek to było podejście dość monotonną, ale za to łagodną trasą szerokimi zakosami przez las. Za to dookoła był ładny las bukowy, co jakiś czas ciekawe widoki na Tisovec (jak z samolotu) oraz tablice ścieżki przyrodniczej co jakiś czas.

W końcu po niepełnych dwóch godzinach podejścia osiągnęłyśmy wierzchołek Hradovej oraz ruiny zamku Tisovec położone tuż pod szczytem:

https://lh5.googleusercontent.com/-Q...2/P5014521.JPG

Poszłyśmy dalej, tabliczka informowała, że do kolejnego miejsca z drogowskazem jest 10 min. ale oto napotkałyśmy taki znak:

https://lh4.googleusercontent.com/-j...024/Hrad_4.jpg

I zaraz zaczęły się schody.

Najpierw niewinnie, wśród pięknie kwitnących krzewów:

https://lh3.googleusercontent.com/-p...720/Hrad_2.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-1...5%25202012.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-D...5%25202012.jpg

Trasa nie jest wcale taka trudna, tyle że (czego na zdjęciach nie widać), z obu stron jest około 30 m ekspozycji, po prostu pionowej wapiennej ścianki, a idzie się dość wąską granią, gdzie nie zawsze jest się za co złapać.

https://lh6.googleusercontent.com/-p...5%25202012.jpg

Tam gdzieś w oddali żółty znak:

https://lh3.googleusercontent.com/-6...5%25202012.jpg

Ale można podziwiać roślinność:

https://lh4.googleusercontent.com/-G...5%25202012.jpg

Piękna trasa, cały czas widoki

https://lh4.googleusercontent.com/-z...5%25202012.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-o...5%25202012.jpg

Rzut oka wstecz:

https://lh3.googleusercontent.com/-n...5%25202012.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-V...5%25202012.jpg

I dalej do przodu (acz czasem tyłem do ekspozycji a przodem do skały):

https://lh4.googleusercontent.com/-y...5%25202012.jpg

https://lh3.googleusercontent.com/-D...5%25202012.jpg

Znowu wstecz:

https://lh3.googleusercontent.com/-I...5%25202012.jpg

No i na sam koniec jak wisienka na torcie łańcuch, który akurat w tym miejscu nie był aż tak bardzo potrzebny:

https://lh4.googleusercontent.com/-Q...5%25202012.jpg

Tak to wyglądało z dołu:

https://lh4.googleusercontent.com/-o...720/Hrad_3.jpg

Po wejściu do lasu - zabytek - herb państwa nie istniejącego od prawie 20 lat:

https://lh3.googleusercontent.com/-N...0/P5014525.JPG

Schodzimy przez ładny las:

https://lh4.googleusercontent.com/-C...2/P5014526.JPG

Podziwiamy widoki:

https://lh6.googleusercontent.com/-c...2/P5014528.JPG

W samym Tisovcu widok szpeci paskudny kamieniołom.

https://lh5.googleusercontent.com/-i...2/P5014534.JPG

Nie wiem co to za krzewy, a widzę je kolejny raz w czasie majowego weekendu na Słowacji

https://lh6.googleusercontent.com/-1...2/P5014537.JPG

Jeszcze zdjęcia z samochodu ciekawej linii kolejowej (zębatej kolei normalnotorowej) na trasie Tisovec - Zbojska

https://lh5.googleusercontent.com/-T...2/P5014540.JPG

I zasłużony obiad i odpoczynek na przełęczy Zbojska

https://lh5.googleusercontent.com/-M...1024/mniam.jpg

Tak nas pożegnała Słowacja, zdjęcie znad Dolnego Kubina z okna samochodu:

https://lh3.googleusercontent.com/-Q...2/P5014549.JPG

Bardzo mi się ten ostatni dzień podobał, przyjemnie jest znaleźć taką fajną trasę - perełkę, w miejscu gdzie się jej zupełnie nie spodziewałyśmy.

Wprawdzie trasę opisaną na 10 minut (ok 500 m długości i na dodatek w dół) szłyśmy około godziny i w momencie jej przejścia kilkakrotnie już chciałam być na dole (zwłaszcza ze dziewczyny szły taką trasą pierwszy raz), ale za to potem fajna jest satysfakcja.

W każdym razie gdyby ktoś się tam zaplątał - to bardzo polecam.

[autorkami zdjęć są oprócz mnie Marta i Ania]

...., przyjemnie jest znaleźć taką fajną trasę - perełkę, w miejscu gdzie się jej zupełnie nie spodziewałyśmy.
Wprawdzie trasę opisaną na 10 minut (ok 500 m długości i na dodatek w dół) szłyśmy około godziny i w momencie jej przejścia kilkakrotnie już chciałam być na dole (zwłaszcza ze dziewczyny szły taką trasą pierwszy raz), ale za to potem fajna jest satysfakcja.
W każdym razie gdyby ktoś się tam zaplątał - to bardzo polecam.....
Bardzo fajnie miałyście Dziewczyny....Słowacja jest piękna i względnie "mało zaludniona" , choć zrobiła się droga :mrgreen:
Ja też "majówkę " spędziłam na Słowacji ,z wielkim zadowoleniem, na Fatrze Krywańskiej i w Dierach ..Dolnych , Hornych i Novych :-D
ps. po Słowacku diery = dziury ;)

Bardzo fajnie miałyście Dziewczyny....(...) E! tam ... fajniej by miały jakby nas zaprosiły na wspólną wędrówkę , no nie Januszku ?
Zawsze to pomoglibyśmy im ..... (w czymś tam)

E! tam ...
Zawsze to pomoglibyśmy im ..... (w czymś tam)
Bez dwóch zdań ...


...I dalej do przodu (acz czasem tyłem do ekspozycji a przodem do skały):.....I zasłużony obiad i odpoczynek.... Nawet za "łańcuchy" ;) możemy posłużyć...a obiadek dla nas:-D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl