ďťż

Jesienią w Marmaroszach

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Latem pada wśród znajomych hasło: Rumunia. Temat dojrzewał powoli i po różnego rodzaju ustaleniach terminowo-osobowych w końcu skład wyprawy ustabilizował się na poziomie 5 osób, w tym dwie niewiasty. Mocno wczesnym rankiem 24 września pakujemy graty do dużego, mocnego kombi i ruszamy ku przygodzie. Do przejechania mamy niecałe 800 km. W Barwinku wymieniamy fundusze na walutę rumuńską i dalej przez Słowację i Węgry w kierunku rumuńskich Karpat.

Okolica węgierskiego Tokaju i winnice oblegające wzgórza:

http://s1.bild.me/bilder/120914/4131...Tokaja1000.jpg

Jedyne przejście graniczne gdzie trzeba było na moment się zatrzymać to Węgry-Rumunia. Kilka minut kolejki, pokazanie dokumentów i w dalszą drogę. Do celu naszej jazdy, czyli Vișeu de Sus, docieramy zgodnie z planem przed zmrokiem. Szukamy kwatery zanim zapadnie zmrok, ilość "pensiunea" w tym miasteczku jest spora więc długo nie szukaliśmy. Wybieramy sobie jeden w bocznej uliczce, warunki przyzwoite, miejsce na auto pod dachem, gospodarz zna niemiecki, więc łatwiej się było dogadać niż po rumuńsku. :)

http://s1.bild.me/bilder/120914/5922...de-Sus1000.jpg

Umawiamy się z gospodarzem na zostawienie auta i ponowny nocleg po powrocie. Burżujska kolacja w restauracji i spać...

C.D.N.


DZIEŃ 1 - Czwartek 25 września

Żegnamy się z gospodarzem, zarzucamy garby i udajemy się na stację kolejki wąskotorowej.

http://s1.bild.me/bilder/120914/5708811wyj__cie_900.jpg

Oprócz normalnych kursów z drewnem itp. są też kursy turystyczne w głąb doliny Vaseru. Kupujemy bilety w jedną stronę. Jest czwartek a chętnych turystów jest więcej niż się spodziewałem. Azjaci z nieodłącznymi aparatami na piersi, niemieccy emeryci itd...

http://s1.bild.me/bilder/120914/8891...-de-Sus900.jpg

Zajmujemy miejsce i turlamy się 2h w głąb doliny.

http://s1.bild.me/bilder/120914/5202663kolejka-900.jpg

Po przebyciu około 20km kurs turystyczny ma stację końcową gdzie są wiaty, można kupić coś do żarcia i posłuchać przygłośnego rumuńskiego folku. My ruszamy dalej, mamy do pokonania jeszcze kilka km torami.

http://s1.bild.me/bilder/120914/7420...-Vaseru900.jpg

W końcu odbijamy w boczną dolinę. Według mapy biegnie tędy droga, a nawet szlak turystyczny. Droga była przez pierwsze kilkaset metrów, dalej zarastająca ścieżka w miejscu zniszczonej, starej drogi.

http://s1.bild.me/bilder/120914/9801...-Bardau900.jpg

Znaki szlaku pojawiają się z częstotliwością 0,5h-1h marszu. W końcu stara droga/ścieżka się kończy, wspinamy się początkowo korytem potoku.

http://s1.bild.me/bilder/120914/8028698wspin900.jpg

Później przez krótki czas odnajdujemy inną starą drogę pokrytą balami.

http://s1.bild.me/bilder/120914/6256...-Bardau900.jpg

Zdobyliśmy już trochę wysokości i pojawiają się pierwsze widoki.

http://s1.bild.me/bilder/120914/8596...wskiego900.jpg

Do grzbietu nie zostało daleko więc ciśniemy przez las na przełaj do góry. Ostatni wysiłek na dzisiaj i szukamy dobrego miejsca do spania. Znajdujemy pasterską kolibę. Trochę sprzątania i mamy fajne miejsce na nocleg, w środku miejsce na ognisko.

Nasz domek, w tle góry Rodniańskie:

http://s1.bild.me/bilder/120914/8099...wskiego900.jpg

Widok w drugą stronę, w tle Pietros Budyjowski:

http://s1.bild.me/bilder/120914/2904...wskiego900.jpg

Nasz wieczorny widoczek:

http://s1.bild.me/bilder/120914/7292...wskiego900.jpg

Ognisko, odciążanie plecaków z nalewek, gadu-gadu i spać...

C.D.N.
Dzień 2 - Piątek 26 września

Śpi się nad wyraz dobrze. Posłanie z desek zastaliśmy przykryte gałązkami iglaków, na to daliśmy własną plandekę, karimaty i było miękko i wygodnie. Wstaję o świcie zobaczyć jaka jest pogoda. Jest pochmurno więc wskakuję jeszcze do śpiwora. Później z pogodą nie jest lepiej, mżawka i przewalające się chmury. Trzeba iść dalej. Wspinamy się na Pietrosa Budyjowskiego (1854m).

http://s1.bild.me/bilder/120914/5518...wskiego900.jpg

Krótki postój i popas jagodowo-borówkowy.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1769...wskiego900.jpg

Docieramy w końcu na szczyt, niestety widoków nie podziwiamy.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4478...yjowski900.jpg

Pogoda postanawia urozmaicić nam wędrówkę.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1614282__nieg900.jpg

Padać nie przestaje, jest za ciepło żeby śnieg poleżał ale skutecznie nasącza okoliczną trawę i krzaki. Pranie mamy gratis. Schodzimy na przełęcz za Pietrosem.

http://s1.bild.me/bilder/120914/8746...jowskim900.jpg

W oddali widzimy chatę pasterską i chwilę rozważamy czy nie zboczyć. Zapada decyzja iść dalej.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4411327pranie900.jpg

Pranie jest skuteczne, po kilku godzinach jesteśmy przemoczeni. Dochodzimy w końcu do połoniny pod Pecealu gdzie jest osada pasterska. Niestety chatki pozamykane na kłódki, ale znajdujemy jedną z werandą i otwartym poddaszem. Przebieramy się, gotujemy gorący posiłek, rozgrzewamy się mocniejszym trunkiem i suszymy przy rozpalonym ognisku. Jest fajnie pomimo słabego dnia.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1826478ognicho900.jpg

Noc spędzamy na poddaszu.

C.D.N.
... czyli japońce ze swoimi wściekłymi aparatami i tu docierają?



... czyli japońce ze swoimi wściekłymi aparatami i tu docierają? Kilka sztuk dotarło :)
DZIEŃ 3 - Sobota 27 września

Schodzę ze stryszku i doznaję olśnienia... pogodowego.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4000...Pecealu900.jpg

Zaczyna się podziwianie widoków i dosuszanie mokrych rzeczy.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4862...Pecealu900.jpg

Schodzimy do przysiółka Łuhy/Luhei, wciąż zafascynowani pogodą.

http://s1.bild.me/bilder/120914/5055...d-Luhei900.jpg

Widok na sąsiednie pasmo z najwyższym Farcau (1956m), w tle po lewej majaczy Pop Iwan Marmaroski.

http://s1.bild.me/bilder/120914/2922...d-Luhei900.jpg

Wioska coraz bliżej...

http://s1.bild.me/bilder/120914/6249...d-Luhei900.jpg

Znajdujemy otwarty "magazin", piwko, jakiś posiłek i podejmujemy decyzję o spaniu we wsi. Okoliczne wsie są zamieszkane głównie przez Ukraińców więc nie ma problemu z językiem. Udaje nam się odnaleźć miejscowe schronisko dla turystów tzw. "Cabana", co nie było łatwe.

Rumuńska, karpacka wioska...

http://s1.bild.me/bilder/120914/3610041057-Luhei900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/9593631ch__op900.jpg

Łóżko, prysznic, pełen wypas. Miły wieczór przy trunkach i spać. Oby pogoda się utrzymała...

C.D.N.
DZIEŃ 4 - Niedziela 28 września

Opuszczamy kwaterę, kolejny piękny dzień.

http://s1.bild.me/bilder/120914/2163193062-Luhei900.jpg

Krótka wizyta w sklepie i czas w góry. Wspinamy się pomiędzy różnymi przysiółkami.

http://s1.bild.me/bilder/120914/2147...d-Luhei900.jpg

Rzut okiem na zostawioną w tyle wioskę.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1882...d-Luhei900.jpg

Ostatnie zamieszkane domostwa są całkiem wysoko w górach. Koło takiego przysiółka zamotaliśmy się z drogą i jedna pani, krzycząc z dołu gdy podchodziśmy pod zły grzbiet, sprowadziła nas na właściwą drogę. Niby znowu napotykamy znaki szlaku ale w dniu dzisiejszym więcej one nam zaszkodziły niż pomogły.

http://s1.bild.me/bilder/120914/9160...d-Luhei900.jpg

Kawałek marszu lasem i napotykamy pierwsze polany przed połoninami.

http://s1.bild.me/bilder/120914/6888...d-Luhei900.jpg

W końcu osiągamy połoninę. Dużo zabudowy pasterskiej, jest ciepło i nie wszycy jeszcze uciekli w doliny. Rozmawiamy chwilkę z pasterzem i idziemy dalej.

http://s1.bild.me/bilder/120914/8073...-Farcau900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/9492...-Farcau900.jpg

W tym miejscu powinniśmy wdrapać się na grzbiet zamiast sugerować się szlakiem i iść ścieżką trawersem. Zapewne było by łatwiej.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4923...-Farcau900.jpg

Dochodzimy do miejsca z wypasem i obsiadają nas psy pasterskie. Robi się mało ciekawie, jeden odgryza kawałek karimaty koleżance. Przy następnych spotkaniach jesteśmy już uzbrojeni w kije.

http://s1.bild.me/bilder/120914/3104...-Farcau900.jpg

Wygodna ścieżka trawesem nam się kończy. Pojawiające się gdzieniegdzie znaki szlaku pokazują prosto w górę. Dwie godziny wspinania się prawie na czworakach pod górę daje nam ostro w kość. Widoki za to rekompensują zmęczenie.

http://s1.bild.me/bilder/120914/5950...-Farcau900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/5906...-Farcau900.jpg

Pojawiają się widoki na północ w stronę Ukrainy. W oddali widać już grzbiet Czarnohory z Popem Iwanem.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4959...-Farcau900.jpg

W końcu udaje nam się wdrapać na główny grzbiet. Odpoczywamy i podziwiamy widoki. Do zachodu słońca pozostało ok 2h a mamy do przejścia jeszcze kawałek.

http://s1.bild.me/bilder/120914/2615...-Farcau900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/3909...-Farcau900.jpg

Pomimo tego że mamy do zrobienia jeszcze 200m w pionie to idzie się całkiem sympatycznie, nie ma już tych stromizn.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1309...-Farcau900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/6839...-Farcau900.jpg

W końcu zdobywamy najwyższą górkę dnia dzisiejszego - Mihailecu (1918m). Obok stoi wyższy Farcau (1956m).

http://s1.bild.me/bilder/120914/5203...-Farcau900.jpg

Taki tam widoczek...

http://s1.bild.me/bilder/120914/4715...inderel900.jpg

Schodzimy do jeziorka Vinderel przy którym zamierzamy spać.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1149...inderel900.jpg

Miejsce jest niezwykle urokliwe.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4006...inderel900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/2870...inderel900.jpg

Zdążyliśmy tu dotrzeć akurat przed końcem dnia.

http://s1.bild.me/bilder/120914/5480...inderel900.jpg

Wieczorne podziwianie widoków.

http://s1.bild.me/bilder/120914/6844...inderel900.jpg

Wieczór spędzamy na imprezce przy świeczkach, gapieniu się w morze gwiazd i piciu ostatnich nalewek domowych. Dzień dał nam w kość ale było warto...

C.D.N.
DZIEŃ 5 - Poniedziałek 29 września

Wstaję przed świtem, łapię za aparat i delektuję się ciszą, wschodzącym dniem i widokami.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4496...inderel900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/4871...inderel900.jpg

W oddali widać Popa Iwana Czarnohorskiego z ruinami polskiego obserwatorium na szczycie.

http://s1.bild.me/bilder/120914/7065...inderel900.jpg

Słoneczko coraz wyżej...

http://s1.bild.me/bilder/120914/7044...inderel900.jpg

Jeszcze raz Pop Iwan, tym razem nad wodą.

http://s1.bild.me/bilder/120914/5033...inderel900.jpg

Poranna kawusia na naszej "werandzie".

http://s1.bild.me/bilder/120914/4434...inderel900.jpg

Czas się ruszyć. Idziemy na południe, w kierunku Poienile de sub Munte.

http://s1.bild.me/bilder/120914/6180...-Rugasu900.jpg

Łagodnie, z pięknymi widokami...

http://s1.bild.me/bilder/120914/4371...-Rugasu900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/4748...-Rugasu900.jpg

Nieco niżej wypas owiec, pieski by nas pewnie znowu polubiły ale idziemy w inną stronę.

http://s1.bild.me/bilder/120914/5066...-Rugasu900.jpg

Patrząc z góry miało się wrażenie że szybko zejdziemy w dolinę do wioski. Po drodzę trochę nowoczesności przy wypasie.

http://s1.bild.me/bilder/120914/8381...-Rugasu900.jpg

Zejście wcale nie jest takie proste. Drogi na mapie raczej niewiele się zgadzają z rzeczywistością. Idziemy drogami takimi jakie są, robiąc niezły slalom po górach. W końcu większa stokówka znosi nas do wąskiej i skalistej doliny. Pojawia się cywilizacja.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1981...b-Munte900.jpg

Jest ciepło. Znajdujemy sklep :)
"Ten pierwszy łyk piwa przy napotkanym magazinie"...
Do końca doliny jeszcze kilka kilometrów.

http://s1.bild.me/bilder/120914/3242...b-Munte900.jpg

Dochodzimy do głownej szosy we wsi Repedea. Zniosło nas trochę i do Poilenile de sub Munte musimy zasuwać szosą jeszcze kilka kilometrów.
Do końca dnia zostało niewiele czasu ale nie przeszkadza nam to w zwiedzaniu kolejnych sklepów. W jednym koleżanka Jola zakupuje wielki chleb a'la bułka. Smakuje wybitnie rwana garściami z konserwą :)

http://s1.bild.me/bilder/120914/642239702.jpg

Drepczemy te ostatnie kilometry. Przy głównej drodze dużo więcej nowych, murowanych domów. Nie brakuje też tradycyjnych.

http://s1.bild.me/bilder/120914/8107...b-Munte900.jpg

Docieramy w końcu do celu. Niedługo zapadnie zmierzch. Rozpytujemy o jakiś nocleg czy cuś. Staje w końcu na tym, że do swojego ogródka zaprosiła nas miła pani nauczycielka z miejscowej szkoły. Rozbijamy namioty.

http://s1.bild.me/bilder/120914/2824...b-Munte900.jpg

Mamy do dyspozycji łazienkę z ciepłą wodą. Poczęstunek z fasolki po bretońsku, konfitury, ciepła herbata...
Do tego zakupowe alkohole i przy ogródkowym stole mamy piekny wieczór...

C.D.N.
... bardzo tęsknię ostatnio za czymś takim... choć znam to nie z dalekich krajów, a z kraju naszego....
DZIEŃ 6 - wtorek 30 września

Rankiem żegnamy się z gospodarzami którzy idą do pracy. My jeszcze chwilę się krzątamy po ogródku zanim wyruszamy dalej. Plan jest prosty, musimy iść na południe przez plątaninę mniejszych górek. Wspinamy się pierwszą lepszą napotkaną ścieżką biegnącą w góry.

http://s1.bild.me/bilder/120914/9995...b-Munte900.jpg

Początki nie są łatwe, dużo płotków i innych ogrodzeń. Za jednym przywitał nas baran który się rozpędzał jak tylko człowiek się odwrócił :)

http://s1.bild.me/bilder/120914/321081701.jpg

W końcu trafiamy na konkretniejszą ścieżkę i zdobywamy trochę wysokości. Widok na Poienile de sub Munte i okolicę.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1558...b-Munte900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/1379...b-Munte900.jpg

Ciągle pod górę. Jest malowniczo, dużo drewnianej zabudowy, stogi siana itp...

http://s1.bild.me/bilder/120914/4785...b-Munte900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/5384...b-Munte900.jpg

Mijamy zwożone sianko...

http://s1.bild.me/bilder/120914/603821902.jpg

Jeszcze kawałek i zdobywamy pierwszą góreczkę.

http://s1.bild.me/bilder/120914/5847...b-Munte900.jpg

Otwierają się większe widoki, hen daleko widać już Vișeu de Sus. Plątanina dolin i górek nie wróży jednak łatwej przeprawy :)

http://s1.bild.me/bilder/120914/7270...b-Munte900.jpg

Nawet powyżej 1000 m n.p.m. można napotkać gospodarstwa domowe.

http://s1.bild.me/bilder/120914/3659...b-Munte900.jpg

Mijamy zagubione osady...

http://s1.bild.me/bilder/120914/737544403.jpg

Schodzimy w głęboką i skalistą dolinę, powoli rozglądamy się za miejscem na nocleg. Dolina się rozszerza, otwierają się widoki.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1326...marosze900.jpg

Napotkany pasterz potwierdza że idziemy właściwą drogą. Rozbijamy swoje domki na łące.

http://s1.bild.me/bilder/120914/7684...marosze900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/2160...marosze900.jpg

Wieczorem mamy gości, przez nasze obozowisko przełazi całe stado owieczek :)
Żałowałem że nie miałem przy sobie aparatu gdy przełaziły koło nas, a do namiotu nie miałem odwagi iść, psy nas skutecznie pilnowały.
Jedynie po przejściu na szybko uwieczniłem.

http://s1.bild.me/bilder/120914/580509204.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/229766705.jpg

Ognisko i spać...

C.D.N.
Jak zawsze świetne foty, miło ogląda się Twoją relację. Aż żal mi d... ściska, we wrześniu chciałem pojechać do Rumunii, ale się nie udało.

Jak zawsze świetne foty, miło ogląda się Twoją relację. Dzięki.

DZIEŃ 7 - środa 1 października

Budzi się kolejny pogodny dzień.

http://s1.bild.me/bilder/120914/1106...marosze900.jpg

Malownicze polany wokół naszego biwaku.

http://s1.bild.me/bilder/120914/8073...marosze900.jpg

Daleko w dole samotna chatka...

http://s1.bild.me/bilder/120914/5710...marosze900.jpg

Pakujemy się i wyruszamy w dalszą drogę.

http://s1.bild.me/bilder/120914/3246...marosze900.jpg

http://s1.bild.me/bilder/120914/1361...marosze900.jpg

Czasami spotkamy automobil na połoninie...

http://s1.bild.me/bilder/120914/1201...marosze900.jpg

Innym razem kolejną samotną chatkę...

http://s1.bild.me/bilder/120914/6987...marosze900.jpg

Widać już cel naszej wyprawy - Viseu de Sus.

http://s1.bild.me/bilder/120914/4902...marosze900.jpg

Po siedmiu dniach wędrówki wracamy do punktu wyjścia.

http://s1.bild.me/bilder/120914/7803...marosze900.jpg

Wracamy do naszej kwatery, kąpiel, zwiedzanie restauracji i sklepów. Skończyła się nasza wędrówka i skończyła się pogoda. Wieczorem przyszło załamanie pogody, leje całą noc i większą część drogi powrotnej. Rankiem żegnamy się z gospodarzem i wyruszamy w długą drogę do domu. Pogoda dopisała, wszyscy zadowoleni, udany wyjazd.

KONIEC
http://youtu.be/y8wokzfajhk
Super...perfekt zrobione,oddaje klimat
wow......... wspaniały filmik.. !!
Super wyrypa i relacja, i filmik, i aż się natychmiast chce jechać!
Dzięki :-P
Czy działa u was ta panorama?

http://a.pomf.se/lorahx.swf

Czy działa u was ta panorama? Działa.
Skoro działa to dorzucam jeszcze jedną panoramkę 360°.

http://a.pomf.se/xgbybb.swf
Szkoda ze się z Wami nie zabrałem
Bob
Dopiero teraz oglądając filmy na youtube trafiłam na tą relacje.
Wspaniałe.
To są moje chyba najpiękniejsze, najbardziej ukochane góry, nie znam drugich takich.
I na dodatek trzy moje ulubione melodie :)

To są moje chyba najpiękniejsze, najbardziej ukochane góry, nie znam drugich takich. Trochę już Karpat Ukraińskich złaziłem i również mnie Marmarosze zauroczyły. Ten wyjazd jest w mojej ścisłej czołówce odbytych wędrówek.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl