ďťż

Ślub królewski z "niespodzianką"!

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

W relacji z dzisiejszej londyńskiej uroczystości ślubnej zobaczyłam i usłyszałam naszego forumowego "Długiego" z jego uroczą małżonką!!!! To była przemiła niespodzianka. Mam nadzieję, że po powrocie nie omieszka nas ucieszyć także fotkami, wrażeniami i...powodem, dzięki któremu (oprócz historycznego wydarzenia) tam się znaleźli.Górą nasi!



W relacji z dzisiejszej londyńskiej uroczystości ślubnej zobaczyłam i usłyszałam naszego forumowego "Długiego" z jego uroczą małżonką!!!! To była przemiła niespodzianka. Mam nadzieję, że po powrocie nie omieszka nas ucieszyć także fotkami, wrażeniami i...powodem, dzięki któremu (oprócz historycznego wydarzenia) tam się znaleźli.Górą nasi! http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html

Jedyny Polak w orszaku królowej podczas ślubu

Wczoraj podczas ślubu książęcej pary w orszaku królowej Elżbiety II konno asystował karecie Polak - Michał Sokołowski - informuje tvn24.pl.

- Michał od dziecka bardzo chciał jeździć konno, jeździł konno i jak już kończył studia, umieścił w internecie swoje CV i zgłoszenie chęci pracy gdziekolwiek w świecie przy koniach - wspomina ojciec Polaka służącego w Straży Królewskiej, Tomasz Sokołowski.

Jak dodał, dostawał różne propozycje, aż wreszcie nadeszła ta, która wydawała się nierealna - z Pałacu Buckingham. - Początkowo myślał, że to jakiś żart, ale że jest zamiłowany w komputerach sprawdził, skąd nadany był e-mail i tak się zaczęło - mówi zadowolony rodzic.

- To jest radość i duży zaszczyt - nie kryje Tomasz Sokołowski. Choć uwaga skupiona była w piątek na młodej parze, to zgodnie z protokołem najważniejszą postacią jest królowa Elżbieta II, przy karecie której jechał Michał. Zaszczyt ten spotkał go jako jednego z dłużej pracujących i wyróżniających się pracowników.
Widziałem, widziałem ale też wiedziałem trochę wcześniej. Gratulacje dla Michała i oczywiście Rodziców
Może Michał zaprosi Królową na KIMB?:razz:
Gratulacje!


Właśnie dziś na TVN 24 też zobaczyłam Długiego, aż oczy przetarłam :) Napisałam na czacie, aż tu patrzę a już jest temat podjęty na forum :) Nic nie ujdzie waszej uwadze :)
Wooow ;) Gratulacje dla Długiego!
ciekawe kogo ujrzymy w fotorelacji z nocy poslubnej...:mrgreen:
Może ma ktoś jakieś fotki ??
Z nocy poślubnej? Chyba jeszcze nie ma w sieci :)
Ale jest materiał z tytułową niespodzianką
Łoj, też oglądałem ;)
Chłop się w siodle urodził ?

Łoj, też oglądałem ;)
Chłop się w siodle urodził ?
Zaczął w wieku 6 lat. W Krywem. Witek Smoleński posadził go na hucuła i ... dojechał do Londynu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Długi
Faktycznie trudno sobie wymarzyć taką karierę.
Teraz pewnie nie tęskni za Bieszczadami ?
No super mu poszło w życiu!;-))
Musicie być dumni z syna

Faktycznie trudno sobie wymarzyć taką karierę.
Teraz pewnie nie tęskni za Bieszczadami ?
co roku jest w wakacje w Bieszczadach;)
z tego się nie wyrasta;)
fajnie ze chlopakowi sie udalo polaczyc prace zawodowa z pasja! :grin: zazdroszcze ludziom ktorym sie to udalo!
@Długi - gratulacje dla Was i dla Syna !
To jest naprawdę coś !


fajnie ze chlopakowi sie udalo polaczyc prace zawodowa z pasja! :grin: zazdroszcze ludziom ktorym sie to udalo! @Buba - to wcale nie jest takim wyjątkiem, w moim zawodzie informatyka - tak ma zdecydowana większość.
W końcu swoją drogę życiową - studia, pracę wybieramy sami, więc dlaczego nie wybrać takiej jaka sprawia przyjemność ?

B.

W końcu swoją drogę życiową - studia, pracę wybieramy sami, więc dlaczego nie wybrać takiej jaka sprawia przyjemność ?

B.
To chyba bym musiala zostac tirowcem zeby miec prace zwiazana z ciaglym przemieszczaniem sie ;)

Choc kiedys spotkalam na ukrainie babke ktora opowiadala jak pracowala w latach 90 tych aptece obwoznej- busik z lekarzem, pielegniarka i torba lekow docierajacy w zapadle wsie.. a nieraz w czasie roztopow grzeznacy w tych wsiach na kilka dni.. Nie bialy wylizany fartuch a czesto ublocone gumiaki byly pracowniczym uniformem :-) i pomaganie ludziom gdzies na dalekiej zabitej dechami prowincji... mnie to by sie taka praca marzyla... ale nie bardzo przystaje to do rzeczywistosci.. a znalezienie takowej ma pewnie podobne prawdopodobienstwo jak wygranie w totka ;)
Nie będę Was zanudzać opowiadaniem jaką drogę przeszedł Michał od hucułów Witka Smoleńskiego do Pałacu. Jak ktoś będzie zainteresowany, opowiem na KIMBie. Dla nas ślub Księcia zaczął się gdzieś w lutym. Michał przekazał nam wiadomość, że będzie miał dla nas zaproszenie na wewnętrzne party, dla pracowników Royal Mews i zaproszonych gości. Chwilę potem miałem duży problem z rezerwacją miejsca w hotelu, za przyzwoitą cenę. Wszystko się udało, co mogliście widzieć w tv. Wiedzieliśmy, że na trasie niewiele zobaczymy, więc poszliśmy do hyde parku, gdzie były ustawione wielkie telebimy. W hyde parku tłumy. Ok 100 000 ludzi. A obok w alejkach wiosna o jakiej my możemy jeszcze marzyć. Może za 2 - 3 tygodnie. Po atrakcjach, stresie czy wszystko się uda, kilka godzin spędziliśmy wśród kwiatów odpoczywając przed wieczornym spotkaniem z Michałem.
Przed bramą Royal Mews zwiększona obsada policji. W głębi dziedzińca zobaczyłem Michała, machnąłem ręką, żeby mnie zobaczył i podszedłem do bramy. Policjant natychmiast otworzył bramę i przepuścił mnie stojąc na baczność. Przywitałem się z synem, a z tyłu za mną śmiech. Okazało się, że policjant pomylił mnie z Księciem Michałem, który też nosi brodę, i dlatego mnie wpuścił z honorami. Party miało charakter bardzo nieoficjalny. Sami swoi wśród swoich. I choć między gośćmi było dwóch lordów, atmosfera była swobodna, wesoła, prawie rodzinna. Obok na dziedzińcu siedem czarnych kotów (do dyspozycji rodziny Panny Młodej).
Trochę denerwujący był warkot śmigłowca wiszącego nieruchomo nad pałacem. Syn objaśnił, że tak jest od 5 dni i jeszcze przez 3 będzie tak wisiał. To obserwator policyjny.
W uznaniu za wzorową pracę związaną z przejazdem Królowej oraz Młodej Pary zespól Royal Mews dostał pochwałę oraz 10 dni dodatkowego płatnego urlopu, co zostało podane do wiadomości przez Koniuszego Koronnego (był obecny na imprezce). Przez cały czas trwania zabawy otwarte były "garaże" z karetą "kryształową", którą jechała Królowa oraz "australijską", przeznaczoną na tę uroczystość Karolowi.
Jeszcze podpisywanie życzeń dla Nowożeńców od pracowników i gości.
Następny dzień zaczęliśmy od zwiedzania miejsca pracy Michała wzbudzając zazdrość wycieczek, gdy syn wprowadzał nas tam, gdzie wstępu wzbraniał stosowny napis i strażnik. Zaczęło się od czułego powitania z jednym z podopiecznych. Kacperek nie pozwala nikomu na czułości. Wszyscy pracownicy raczej stronią od bezpośredniego kontaktu z tym koniem. Tylko Michał się z nim dogaduje. Karety już wcześniej oglądaliśmy, więc "garaże" pominęliśmy. Za to na dłużej zatrzymaliśmy się nad ekspozycją karet i powozów dziecięcych. Zaprzęgano w nie kucyki oraz .... kozę. Dla najmniejszych. Oczywiście to już historia. Ale kareta koronacyjna wraz z uprzężą jest ciągle konserwowana i gotowa do użycia.
Jeszcze raz serdeczne gratulacje!
Cudnie, cudnie, aż się łza w oku kręci :)

Kacperek nie pozwala nikomu na czułości. Wszyscy pracownicy raczej stronią od bezpośredniego kontaktu z tym koniem. Tylko Michał się z nim dogaduje. . to ten konik ktory dostaje buziaka?? ale slodkie zdjecie :-) widac ze sa tacy zaprzyjaznieni!!

to ten konik ktory dostaje buziaka?? ale slodkie zdjecie :-) widac ze sa tacy zaprzyjaznieni!! Kowal jest innego zdania. Twierdzi, że to koń z piekła rodem. Trzymają go, bo się pięknie prezentuje i jest bardzo dobrze wyszkolony.
Następnego dnia pojechaliśmy do zamku w Windsorze. Magiczna przepustka Michała pozwalała na ominięcie wszystkich kolejek oraz na wetknięcie nosa za tabliczki private. Kilka fotek miejsc znanych turystom i trochę mniej znanych
I na koniec wiosenny akcent z H-P oraz... pamiątka z wesela:oops:
Pozdrawiam
Długi
Jeszcze kilka fotek z "kuchni"
http://www.facebook.com/media/set/?s...8&l=abceefebf2
no nieźle, nieźle
Moja córka oglądając reportarz ze ślubu, zawołała mnie przed ekran wołając "tata patrz, ojciec tego polaka co służy królowej, jest podobny do jednego z Twoich kolegów forumowych". Zignorowałem to, nie ogladając. No bo jak mogła rozpoznać kogoś, kogo nie widziała osobiście a jedynie na zdjęciach. Dzisiaj patrząc w monitor przekonałem się, że miała rację. Długi, moje gratulacje.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl