X
ďťż

Rude wędrówki małe i duże...

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Była to niedziela po odbytych wykładach na uczelni szybkim krokiem udałam się do samochodu który miał mnie dowieść do Naszej bazy wypadowej w Szwejkowie :-P. Przemieszczanie się z punktu A do punkty B przebiegło bardzo sprawnie i po paru godzinach spędzonych przy dźwiękach muzyki do której sobie przyśpiewywałyśmy mogłyśmy otworzyć upragnione Pivo i delektować się jego smakiem (i tak kilka razy to pivo oczywiście8-) ).

Następnego dnia (poniedziałek) odbyłyśmy mały kontrolny spacerek po okolicy sprawdzić czy w okolicy wszystko w porządku czy tunel ze Słowacją nie został zasypany. I jak tam się na Końcu Świata ludziom wiedzie…. Takie małe co nieco na rozruszanie zastanych kości.


Noooo;-))) dobry początek :grin:
Ładnie tam... na Końcu Świata... Byłam.. Widziałam.. Jeszcze w czwartek..
jeszcze mnie tam nie zawiało, ale jak to sie mówi nic straconego :D. na pewno "koniec świata" umieszcze w planach następnej wyprawy w biesy, zaciekawił mnie ten tunelik ze Słowacją :d.
witam
blawatkowa i grzecznie proponuje oficjalne przewitanie nowego członka w odpowiednim dziale (bez urazy :D :pp )


Rude wędrówki małe i duże...

No cóż, od dawna wiadomo że rude jest piękne :-P


.....jak tam się na Końcu Świata ludziom wiedzie…. tak się składa, że ten koniec świata i ja szczególnie lubię.
fajne zdjątka. gratuluję. pozdrawiam.
Przyjemnie się czyta i ogląda, tylko mnie niepokoji ten tunel
...Czy został zasypany ?
...sprawdzaliście przelotowość ??? bo o pociągach ani słowa.
i koniecznie zgadzam się z Krzysztofem gdy napisał :

ja też zgadzam sie bez dwóch zdań, że rude jest bardzo piękne ( zawsze kiedy widzę "rudzielca" to puls mi przyspiesza :p ) i mam ochotę na małą pogawędkę

oby jak najwięcej rudzielców tych prawdziwych i farbowanych :d

p.s. przyłączam sie do pytań don Enrico :D

Ładnie tam... na Końcu Świata... Byłam.. Widziałam.. Jeszcze w czwartek.. No ja w okolicy plątałam się cały tydzień. Witam i fajnie że się odezwałaś zlecamy większą aktywność :)


Przyjemnie się czyta i ogląda, tylko mnie niepokoji ten tunel
...Czy został zasypany ?
...sprawdzaliście przelotowość ??? bo o pociągach ani słowa.
i koniecznie zgadzam się z Krzysztofem gdy napisał :
Spokojnie Don Enrico drożność tunelu została przetestowana na wylot choć pociągi na razie nie będą jeździć z powodu remontu torowiska oto takimi maszynami :) a z resztą tam pociągi jeżdżą niestety tylko w sezonie i to od piątku do niedzieli tylko 2 razy dziennie. Nad czym bardzo ubolewam bo do Baru pod Sosnami trzeba było chodzić na piechotę a nie pociągiem za 2zł i 15gr.

a o maszynach bym zapomniała :
Już się boję! A jak tymi maszynami wyciągną tory z dziury????
Pozdrawiam

Już się boję! A jak tymi maszynami wyciągną tory z dziury????
Pozdrawiam

Nie wiem, na torach to ja się nie znam :-?
Następnego dnia gdzie to my mieliśmy się wybrać ???

A już sobie coś przypominam a miło to chyba być coś takiego : Turzańsk, przełęcz 609 a potem taki malutki spacerek na Suliłę, i potem dalej. Ale po dotarciu na szczyt ( tak zwanym szczytowaniu) i zaparzeniu herbaty i skonsultowaniu z naszym telefonicznym przewodnikiem ( dzięki TOBIE udało mi się wrócić do Bazy Wypadowej po raz ostatni w ciągu tego wyjazdu jak jeszcze było jasno hihiihi) Wezwałam ekipę do ODWROTU!!! w kierunku gdzie czekały schłodzone napije :razz:!!!

Trasa się wszystkim raczej podobała mało chodzenia po ziemi, częściej po błocie i wodzie (to co Tygrysy lubią). Mało było widać wiec nawet nie wiem czy coś fajnego nas ominęło ;)

Widoki po prostu nas powaliły na kolana.

Wiec przed obejrzeniem fotek radzę poduszkę podłożyć pod kolana !!!!;)
Widok ze szczytu - bajkowy wprost.
Już sobie wyobrażam wzrost spożycia płynów rozjaśniających.
A pod kamieniem ?
Dowiemy się co słychać "pod kamieniem" ?
kurde czy ja czegoś po drodze nie zauważyłam??? :?
czy o czym nie wiem?? hmmm :?:
Pisz koleżanko, pisz. A lasu bajkowego zazdroszczę.
Witaj wśród mieszczuchów! lubię takie zamglone widoczki.
Hmmm ta wędrówkę chyba zapamiętam do końca życia…

Wszystko zaczęło się przy śniadaniu od dyskusji gdzie tego pięknego deszczowego dnia się udać. Jedni chcieli iść do jaskiń a drudzy na Sine Wiry a jeszcze innym było to obojętne tylko żeby się gdzieś ruszyć. Po zakończonym posiłku zaczęliśmy się zbierać po kwadransie a może dwóch już wszyscy siedzieli w rydwanach i mogliśmy się udać na miejsce wskazane przez Przewodnika (który przejął obowiązki już tak osobiście) hihih.
Po porzuceniu rydwanów w okolicy Jaworzca udaliśmy się droga w z dłuż rzeki gdzie podłodze mijaliśmy po prawej Bacówkę Jaworzec po lewej inne różności. CDN….
Tak, tylko żeby się przyczepić: ta rzeka Wetlinką się zowie. Las iście bajeczny jest...

Pozdrawiam
Wiem wiem sprawdzałam czujność ;) a to muszę stwierdzić ze moja mapa kłamie !!!!!! i co ja teraz zrobię ??
No, to wykazałem się iście bolszewicką czujnością :lol: Radzę nabyć mapę Ruthenusa i porównywać obie.
Pozdrawiam
no tak pewnie się skończy bo ostatnio właśnie ten kawałek z tą okolica niechcący mi został w ręce wiec jest pretekst :mrgreen:

(...) ostatnio właśnie ten kawałek z tą okolica niechcący mi został w ręce (...) Dlatego osobiście lubię mapy laminowanie ;-) zamokną.. ale zostaną w jednym kawałku ;-)

Pozdrawiam..
to właśnie była laminowana żeby było zabawniej :)
No dobra;-)
co dalejjjjjjjj:-D
Wędrując dalej z Wetlinką po lewej nasze stronie doszliśmy do miejsca po byłej wsi Zawój po małym posiłku regeneracyjnym (produkty stałe i płynne ;)) Z nie małym poślizgiem wspięliśmy się do miejsca po Cerkwi gdzie każdy znalazł sobie swój mały kawałek do sfotografowania.
Po ześlizgnięciu się na drogę wycieczka rozczłonkowała się na 2 części. Grupa 1 poszła z powrotem do miejsca startu a grupa 2 prawdziwych Twardzieli potoczyła się dalej w stronę Sinych Wirów. Po sesji zdjęciowej na Sinych ruszyliśmy do kolejnego miejsca naszego postoju.

i tu zadam wam pytanie gdzie to jest ( fota podpisana ZAGADKA RUDA)????

mogę wam o tym miejscu powiedzieć tyle ze ja stałam trochę i mój ukochany czarny aparacik wpadł tam do tej spienionej wody.

I tu małe ogłoszenie:

!!!!JEŚLI KTOŚ ZNAJDZIE MAŁY APARACIK PANASONIC Model: DMC-TZ3 (znaki szczególne był w pokrowcu i miał w sobie piękne fotki) PROSZONY JEST O NATYCHMIASTOWY KONTAKT ZE MNĄ. DLA OSOBY KTÓRA MNIE Z NIM ZNOWU POŁĄCZY CZEKA NAGRODA!!!!

Po otarciu moich łez po ogromnej stracie ruszyliśmy dalej.... CDN
o nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
ałaaaaaaaa
:shock:
pięknie!

mój ukochany czarny aparacik wpadł tam do tej spienionej wody. Jak wpadł do wody, to nawet jeśli się znajdzie to może co najwyżej za przycisk do papieru robić, choć i to pewnie nie bardzo bo lekki i plastikowy.
Pisz do Św. Mikołaja o nowy.

Jak wpadł do wody, to nawet jeśli się znajdzie to może co najwyżej za przycisk do papieru robić, choć i to pewnie nie bardzo bo lekki i plastikowy.
Pisz do Św. Mikołaja o nowy.

no już napisałam ale nagroda czeka :) może ktoś się na niego natknie gdzieś:-o
po dłuższym zastanowieniu stwierdzam ze powinnam dostać nagrodę za gapę roku lub coś w tym stylu :mrgreen:
To chyba musisz dać ogłoszenie na inne forum - forum miłośników Bałtyku, bo pewnie już zdążył spłynąć do naszego morza. Jest więc szansa, że po jakimś sztormie ktoś Twój "klejnocik" znajdzie jak grudkę bursztynu.
Raczej osiadł w mułach na dnie Bieszczadzkiego Morza ;)
hmm czyli muszę czas wziąć się za nurkowanie ?? ;)
Kiedy oczy już wyschły powędrowaliśmy powoli dalej bo juz zapadał zmrok i nigdzie się nam już nie spieszyło. Tak wiec po nie długiej chwili znaleźliśmy się na szosie która w milczeniu posuwaliśmy się do przodu w kierunku z którego miał nadjechać po nas nasz wehikuł który miał nas dowieść do Siekerezady na jedzenie w płynie.

Po jakiś 10 minutach marszu i mojego bez celowego wpatrywania się w rzekę która płynęła po naszej lewej stronie stwierdziłam ze w tej oto rzece jest wielki kamień, który obserwowałam przez jakiś czas. Po chwili uświadomiłam sobie że ten kamień przekracza tą oto rzekę. Po upewnieniu się ze nie jest to efekt zmęczenia odwróciłam się do moich towarzyszy wędrówki i poinformowałam ich ze tak na moje oko przez rzekę przeprawia się niedźwiedź. Wszyscy już mieli na końcu języka tylko jedne słowa ‼weź nie p……..” ale po chwili zastanowienia i obserwacji nasz przewodnik stwierdził, że mam racje. Wszystkie oczy były skierowane już nie na niedźwiedzia tylko na przewodnika, a w oczach pojawiło się pytanie: ‼I CO TERAZ???!!!!! %^$&^^%(%$#@$%^^” Tak wiec wszyscy wycofali się kilka kroków w tył i czekaliśmy na to co teraz Misio zrobi.

Uciekać nie było za bardzo gdzie bo po lewej rzeka a po prawej jakieś bagna…

A Miso wyszedł z krzaczorów przeszedł spokojnie przez szosę obrócił się w naszym kierunku popatrzył i wtedy nabrał rozpędu i poleciał na polane z której nas obserwował przez dłuższą chwilę.
Wszyscy poczuli wielką ulgę… że Misio nie postanowił nas zjeść na kolacje bo to taka pora już była.
Niestety jednych zdjęć nie posiadam z tego spotkania powód jest wam już dobrze znany.

Chciałam tylko podziękować Temu Misu za nie zjedzenie nas, i całej pozostałej trójce która to przeżyła.

A ile to trzeba mieć szczęścia żeby Misia spotkać wie o tym Basia z Katowic która była pierwszy raz w Biesach, Maciek z okolic Katowic drugi raz na tych terenach i nasz nie zawodny przewodnik ‼5 godzin później” który buszuje po tych górkach i lasach jakieś 20 latek, a dla mnie to była nagroda za ta nieszczęsna zgubę.

Uff to już chyba koniec tej historii… i kolejnego dnia na Bieszczadzkich ścieżkach. :mrgreen:
Konkurs na imię dla tego misia czekam na propozycje :)
moja propozycja to >>MARUDA
Bear stone.
Po polsku Berston. Nikt nie będzie wiedział o co biega ;)
Oj szkoda, że brak fotek;-(
no ale to sama wiesz
A może to Miśka z Otrytu aż tam się zapuściła ?
Ale zobaczyła konkurencję, więc się wycofała.
:lol:

moja propozycja to >>MARUDA Ruda ma MARDUE ;)


Bear stone.
Po polsku Berston. Nikt nie będzie wiedział o co biega ;)
Kamienny miś tez mi się podoba no nie wiem na co się zdecydować?!


A może to Miśka z Otrytu aż tam się zapuściła ?
Ale zobaczyła konkurencję, więc się wycofała.
:lol:
Miśka z Otrytu? Nie wiem czy chciało by się jej aż tak daleko wędrować żeby mi się pokazać
Chyba w tym roku nie uda mi się opisać do końca tej wyprawy a już zaraz kolejna się zaczyna wiec na razie stanę na tym.

Może znajdę moją Wenę teraz jak będę w Biesach..... Kto wie..... :)

Chyba w tym roku nie uda mi się .... teraz jak będę w Biesach..... :) A gdzie to są te Biesy, co to takiego?Agnieszko nie dziw się , ale ja na prawdę nie wie co to Biesy :oops:, to jakiś diabełek ? cyco?
Dzień 1wszy (25.12.2009):

Wykrawa mnie ze snu dźwięk przeszywający mózg o jakiejś chorej godzinie, bliżej nie określonej bo mój zegarek o tej porze pokazuje tylko --:-- ( na normalnych zegarkach to pokazuje chyba tak 06:00) Szybkie śniadanko znoszenie bagażu do naszego Zielonego Szerszenia… czekamy jeszcze na Panią Owieczkę która wyrusza z nami na kolejny podbój Bieszczad. Owieczka jak zwykle spóźniona ale szybko jeszcze jej rzeczy są przeniesione. Samochód zapakowany, drzwi zatrzaśnięte 7:15 ruszmy ze śpiewem na ustach.

Na miejscu jesteśmy najszybciej jak się da. Po szybkim przywitaniu w Radosnym Szwejkowie z Krychą, Wojtazem, Macsla’em i oczywiście z Ferdkiem. Chłopaki sprawie wynoszą nasze bagaże do naszego pokoju w którym cudnie strzela drewno w piecu.
Na szybko sporządźmy jakieś smakołyki do jedzenia ( pierogi, sałatki, karp, barszczyk itp. wszystko zdobycze z Wigilijnych Stołów). Po zjedzeniu tych wszystkich smakołyków na deser fundujemy sobie trochę Złotego napoju na lepsze spanie….. i czkamy jeszcze na jeszcze jedna towarzyszkę naszych wędrówek która pojawia się próżnym wieczorem …

Dzień 2gi (26.12.2009)

Budzi mnie zapach kawy. Ochoczo wyskakuje ze śpiwora szybka poranna toaleta i śniadanko w trakcie którego ustalamy trasie pierwszej wycieczki. Na szczęście wszyscy się szybko zgodzili na zaproponowana trasę a raczej okolice po których się trochę polataliśmy.
Więc zatruci powietrzem szybko wsiadamy do autka i śmigamy do Terki. A potem już na piechotkę kierujemy się w okolice Studennego i pętelka przez Korb powrotem do Terki.

CDN.....:roll:
sorki ...czy te zdjęcia są zgodne z podanymi datami ??
pytam bo jakoś grudnia nie mogę się dopatrzeć na nich.
tak są zgodne akurat tego dnia pogoda była bardziej Wielkanocna niż Bożonarodzeniowa....

ale w oddali było widać białe szczyty .....
Dzień 3(27.12.2009)

Trochę to trwało ale przypomniałam sobie gdzie byliśmy dnia trzeciego….

Po smakowitym śniadanku i po walce z ubraniami które wcale nie współpracowały przy ubieraniu (skarpetki się chowały, kurtki poukrywały rękawy, a wiśniówki nie chciały się zmieścić do plecaków) udaliśmy się na Jeleni Skok…..
Sprawa na początku była prosta. Wysiadka z aut policzenie naszej wycieczki czy wszystkich zabraliśmy ze Szwejkowa i czy wszyscy wysiedli z aut. Stan osobowy się zgadzał 14 butów do wędrówki poszło w las.
Na początku spokojnie do stokówki potem chwile po płaskim za trzecią kupka drewna ostry skręt w lewo i padło hasło: tam powinna być ambona! CHYBA – powiedział przewodnik.
Więc skacząc przez powalone drzewa i wielkie zamarznięte kałuże po chwili ukazała nam się ambona. Odbyła się szybka inspekcja ambony i mała degustacja czerwonego słodkawego napoju który miał podnieść morale. No to w dalszą drogę która pomału zaczęła się wznosić do góry, potem co raz bardziej pod gorę. Po paru chwilach byliśmy już na szczycie. Tam oczywiście gorąca herbata, batoniki i dalsza część wędrówki tym razem w dół w kierunku Cisnej. Zostało pokazane i powiedziane tak: ‼ O gdzieś tam!!” :-D.
Na szczęście udało nam się trafić w dobrą drogę i nie zniosło nas za bardzo ani w lewo ani w prawo. I już po paru chwilach. Jedna część jechała po drugie auto które zostało w Krywem. A szczęśliwcy siedzieli w Siekierezadzie rozgrzewali się Grzańcem i piwkiem. Ale nasze przemiłe posiedzenie zostało przerwane hasłem : Wracać do Szwejkowa Maciej_ka nadjechała w Bieszczady !!!!! Wiec pędem i biegiem ale na szczęście autem pognaliśmy powitać Maciej_kę.
A jak powitanie wyglądało to możecie się domyślić….. :mrgreen:

!!! Więcej fotek będzie po tym weekendzie:) !!!

Co będziemy się domyślać Aga czekamy na pełne sprawozdanie z powitania :))))))))))
.. i zdjęcia spod stołu też wrzucaj ;-)
No i te spod wody oczywiście :mrgreen:
no nie wiem, nie wiem czy istnieją jakieś foty z tych imprez.... będę ich szukać...
istnieją istnieją
czekamy :mrgreen:
:mrgreen:obawiam się Krysiu ze właśnie nie bo nie było czasu na robienie zdjęć bo wszyscy rece mieli zajęte...:mrgreen:
I tu Aga dała do myślenia co oni robili że ręce mieli zajęte chyba nie lepili pierogów ha ha ha.Aga zdradz tajemnice:)
pierogów nie.... ale coś schłodzonego i lejącego mieliśmy w zasięgu rąk :) i nie byla to woda :)
Obiecane fotki z wyprawy na Jeleni Skok :)
Kolejna wędrówka tym razem w poszukiwaniu wiosny zaczęła się bardzo leniwie.
Poruszaliśmy się najlepsza możliwą metoda:
METODĄ DŁUGICH FORSOWNYCH ODPOCZYNKÓW
Podziwiając widoki i na potkane zwierzęta...

Ale bym sobie pojeździła....

Ale bym sobie pojeździła.... wierzchem?
Po tak aktywnie rozpoczętym dniu stwierdziliśmy ze to chyba za mało i trzeba się wybrać na prawdziwą wycieczkę.
Po szybkim spakowaniu małego co nie co stwierdziliśmy że należało by jakiś ognisko gdzieś rozpalić.
Panowie zaprali najpotrzebniejsze rzeczy i zaczęliśmy się wspinać do miejsca gdzie stykaliśmy się jajami i nie tylko....
No na koniu to chyba wierzchem?:mrgreen:i ognicho...echhhhh aż tu czuć dymek
W poszukiwaniu!!!

Leniwa podróż autem na miejsce startu wycieczki wszyscy milczą...
Każdy zastanawia się jak długo jeszcze będziemy jechać. Radio zaczyna denerwować, dziury w drogach tez... po pewnym czasie NA SZCZĘŚCIE !!! auto zatrzymuje się wysypujemy się z niego pospiesznie rzucamy się do plecaków....
i..... w drogę a po drodze co chwila przystanek i słychać wołanie ach jaki piękny kfiatek ach jaki kolorowy ach jaki... itd... musicie sobie wyobrazić :twisted:

Interesuje mnie grzyb i to zielone;-)
co to?
grzyb o ile dobrze nauczyłam się na forum to Czarka Szkarłatna a to zielone to Maciejka może na pisze :)

Interesuje mnie grzyb i to zielone;-)
co to?
grzybek - czarka szkarłatna i jesli chodzi o to najbardziej zielone:) to lulecznica kraińska.
dziękuję;-)
Po minięciu kilku wniesień i zakrętów trafiliśmy na krę która twardo trzymała się jeszcze brzegu. Wsłuchani w pieśń rzeki wędrowaliśmy sobie dalej....
Mijając przeróżne przeszkody ...

Mażąc o ........

Marząc o WIELKIM ZWIERZU..... jakie to spotkanie miło miejsce kilka chwil później.....
Naszym oczom ukazało się śliczne zgrabne stadko Żubrów!!!

Fotki żubrów wykonane przez Żubro-poławiacza ;)
Bojowe te Twoje żubry (fot. nr 7) :-D

...
Naszym oczom ukazało się śliczne zgrabne stadko Żubrów!! ;)
Super ujęcie to 7 JPG .."ona leje i on też" ,a reszta stada się gapi.:lol:


Bojowe te Twoje żubry (fot. nr 7) :-D Myślę ,że nie bojowe , tylko tak wyszło
Żuberki jak wiać czasem groźne czasem nie wychowane są...

Następny dzień przywitał nas słońcem i lekkim wiaterkiem...
Spacerowaliśmy zachwycając się widokami i napawaliśmy ciszą..... :-P
Aga dzięki! dawkujesz nam przyjemności:razz:
Ojej, to jest ta sterta siana przy czerwonym szlaku z Komańczy? Schowałam się przy niej w 2007 roku przed deszczem.. Ciekawe...
Mało do poczytania, ale zdjęcia zastępują tekst i uruchomiają wyobraźnię...
Pozdrawiam
foteczki z ostatniego pobytu :)
a tu widoczki, ptaki, gady, płazy i inne takie tam :)

a tu widoczki, ptaki, gady, płazy i inne takie tam :) Ciekawe, kiedy ten pobyt był... Czy aby nie podczas KIMBU?

Fot 2. Aż się prosi, żeby ten kamień w Berehach ogrodzić. Tylko czekać, kiedy jakiś głupiec w niego kopnie. Tego sie obawiam...
Pozdrawiam
Niestety nie było to w czasie KMB-u tylko weekend majowy, na KIMB-ie nie mogłam być ponieważ uczelnia mnie nie chciała puścić.... ale może za rok kto wie ?? :)

Mam nadzieje że uda się zachować ten kamień.... bo ma coś w sobie ...
Dla tych, którzy nie widzieli. on jest naprawdę mały...
Kilka fotek z czerwcowego szaleństwa....

na zaostrzenie apetytu ;)

Kilka fotek z czerwcowego szaleństwa.... Czy te mgiełki nie są z tych samych okolic i z "tego samego czasu";), moje są z 05.06 , przed godz 4-tą
moje z okolicy przełęczy Łupkowskiej .... a twoje ???
Noooooo kochana dawaj wiecej!!!
to z ostatniego wypadu weekendowego pozdrowienia dla wszystkich spotkanych :)

Załącznik 19359Załącznik 19360Załącznik 19361Załącznik 19362Załącznik 19363Załącznik 19364Załącznik 19365Załącznik 19366Załącznik 19367Załącznik 19368
Takie małe co nieco ;)http://forum.bieszczady.info.pl/images/misc/pencil.png
co tak skromnie;-))
spoko rozwinę się... :)
Dawaj swoją część Świdowca;-)))
no moją też ostatecznie możesz hahaha
I jakaś relejszyn co?;-)
Krysiu jeśli mam się wziąć za pisanie relacji to możecie się nie doczekać... tym razem tylko fotki ale jak się skupie to napisze co przeszliśmy :)
:) niespodzianka :)
<serduszko>
dziękuję!!!;-))
Małoooooooooooooooo
Jeszcze kilka się znalazło :)
cudnie!
ja chcę w góry!!!
już nie długo jak na razie będę sobie fotki w rzucać musi nam to wystarać .... ;)
hmmm ale było .....
Z ostatniego wypadu :)
A te połoninki ..... to gdzie ?
Widzę je , ale nie mogę przyporządkować do właściwego miejsca.
no właśnie to może być taka mała zagadka :)
Aga! już wiem gdzie. Brakowało mi pewnego elementu, ale pewnie się schował.
no widzisz nie było tak trudno ;)
czas miedzy-sylwestrowy milutko upłynął ?
dzięki za pamięćhttp://forum.bieszczady.info.pl/images/icons/icon7.png
Mała wędrówka z towarzystwem od 1go,2go,3go,4go a juz póżniej się nie ma siły liczyć :)
hallo,
co na niektórych fotkach to i dwa słoneczka świcą...
dwóch słoneczków ;)
dwóch słoneczków i trzech flaszeczków

moje słonce akurat stało z innej strony ;)

możecie zgadywać kto tam stoi na tle wschodzącego słońca :)
Taki przegląd....

Taki przegląd.... Pikuj i Borżawa , czy jest piękniejsze zestawienie ? a z resztą wszystko tu jest piękne:-)
Czy to widoki na Pikuja i Borżawe z Mungat Horb ? (zdjęcie 2 )
Joorgu oczywiście że tak :)
i ten aniołek czuwający nad Wami
Czuwał, czuwał i dzięki temu wszystkie chmury przegonił i świecił nam słoneczkiem :)
Załącznik 30204Załącznik 30196Załącznik 30197Załącznik 30198Załącznik 30199Załącznik 30200Załącznik 30201Załącznik 30202Załącznik 30203Załącznik 30195takie szybkie sprawdzenie czy jesień sie zaczeła :)
Dzięki Aga za te pierwsze jesienne promyki.
Miło że wróciłaś.
Ja nigdzie nie zniknełam poprostu sie zawiesiłam hihihihi:)
E tam, wiszenie jest nudne. Lepiej trochę połazić :wink: Fajne stadko złapałaś.
Miło że wróciłaś do pozycji :lol:
też się cieszę :) Chłopaki :))

a stado wyszło na mnie .... ja szukałam tych co rycza....
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.