ďťż

Fauna w ukraińskich Karpatach - pytanie do traperów wschodnich rubieży

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Moje pytanie.
Chodzicie po ukraińskich Karpatach,przepiękne fotki i opisy wstawiacie ,aż serce gotuje się do wędrówki ...
Zdjęcia przecudne ale oprócz pięknych widoków i klimatycznych wsi bardzo mało fauny...jakieś pojedyncze jaszczurki,zaskrońce,krowy,konie,psy pasterskie...
Moje pytanie czy jest tam dzika zwierzyna?? czy wszystko zjedzone?...bo mnie jako przyrodnika mniej jarają widoki ,a bardziej natura ożywiona....



Moje pytanie czy jest tam dzika zwierzyna?? Nie stwierdzono.
Zwierzyna jeszcze jest. Odnoszę wrażenie, że nie w takiej ilości jak u nas ale trzeba wziąć pod uwagę, że ukraińskie Karpaty to nie są mikroskopijne Biesy ale naprawdę rozległe tereny. No napewno w okolicach Werchowyny ubyło jednego kabana bo tydzień temu byłem częstowany. Smażony z cebulką...doskonały
Dzika zwierzyna w Karpatach ukraińskich ?
Jak coś takiego spotkasz do daj znać do księgi G.
W jednej z relacji z Gorganów Wojtek opisywał spotkanie z głuszcem i wpisał się do księgii.:mrgreen:



W jednej z relacji z Gorganów Wojtek opisywał spotkanie z głuszcem i wpisał się do księgii.:mrgreen: O! Z dzikego zwierza też tylko głuszca dwa razy widziałem w Gorganach. Poza tym nie pamiętam żebym na Ukrainie choćby sarenkę widział, a wstaję zazwyczaj o świcie na wyjeździe.
Nie to, żebym był jakimś wnikliwym obserwatorem fauny ale chociażby na ostatnich dwóch wyjazdach jakiegoś zwierza widziałem. W październiku leluń wielki jak stodoła zbiegł w dolinę Prełucznego. Do tego napotkaliśmy dwie duże grupy myśliwych. Z jednymi, chłopakami ze Lwowa, żeśmy się skutecznie zaprzyjaźnili w stai na połoninie Radul ;) Wiem, że to nie jest zbyt miarodajne bo każdy pretekst aby się napić z kolegami jest dobry ale mówili, że zwierz jest. A grupa z Ukrainy ostrzegała nas przed miśkiem pod Czywczynem. Tydzień temu też na zwierza się napotkałem. Oprócz dzika na talerzu widziałem niemałe stadko kopytnych ( takie z białymi tyłkami) podchodząc na przełęcz Semenczuk, a i ślady kłusowania na Jarowicy były. A więc coś tam po lasach się kręci No i pamiętajmy, ze to są olbrzymie tereny, czasami z mocno niedostępnymi dolinami a Biesy jak się ktoś przecież uprze może w jeden dzień przejść wszerz i wzdłuż więc nie dziwne, że łatwiej zwierza napotkać.
Ja widziałam na śniegu ślady kopytne w górach w środku lasu na Ukrainie -i zdaje się Heniek że to było gdyśmy szli na Lutańską. A jeżeli Heniek nie pamiętasz to znaczy że to było podczas innego wyjazdu w snieżne Karpaty Ukraińskie -ale wydaje mi się że jednak wtedy. Też się sama zaskoczyłam ale tropy jednak były - sarny lub coś w tym stylu -przebiegły w poprzed ścieżki i dalej znów w las.

No i pamiętajmy, ze to są olbrzymie tereny, czasami z mocno niedostępnymi dolinami a Biesy jak się ktoś przecież uprze może w jeden dzień przejść wszerz i wzdłuż więc nie dziwne, że łatwiej zwierza napotkać. Wielkość terenu nie ma tu nic do rzeczy. Na większym terenie zwierzyny by było po prostu proporcjonalnie więcej. Jakieś tam zwierzaki żyją na pewno, w końcu trudno dostępnych miejsc sporo i lasów również. Porównując do naszych gór, to tam, można powiedzieć, że zwierzyny brak.
No nie będę się kopał z koniem ;)...jak nie ma to nie ma...może mi się przywidziało, a może to wina samogonu z Szybenego ( 35 UAH za 1.5 l ) :)
A pukawki to pewnie tylko dla lansu noszą ;)
Załącznik 40515
Arcyciekawa broń. Sztucer z tłumikiem.Sam poluje ale czegoś takiego nie wiedziałem.
Brak zwierząt zrozumiały. 😨
Kolejne świadectwo na obecność zwierzaków w ukraińskich Karpatach..."nielegal" albo turysta bo obywatelstwa jeszcze nie potwierdzono ;)
https://web.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl