ďťż

Tajemnicza substancja na śniegu

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Substancja, która zabarwiła śnieg na Podkarpaciu nie jest szkodliwa uspokaja Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Rano mieszkańcy miejscowości graniczących z Ukrainą zauważyli na śniegu rdzawo-żółty nalot.
Później okazało się, że podobne zjawisko wystąpiło także w Strzyżowie i Kolbuszowej. W powiecie bieszczadzkim powołano sztab kryzysowy, mieszkańcom radzono pić wyłącznie wodę mineralną. Próbki śniegu poddano analizie.
Maria Suchy wojewódzki inspektor ochrony środowiska zapewniła, że nalot nie jest toksyczny, a woda jest zdatna do picia. Tajemnicza substancja zostanie poddania specjalistycznej analizie mikroskopowej. Wyniki będą znane za kilka dni.

zrodlo: iar

no to sprawa z archiwum X. proponuje powolac komisje sledcza :)

Pozdrowionka
Jaro


Ciekawa historią z tym nalotem -czyżby znów prezencik za wschodniej granicy!
Yyyyyyyyy wiecie co - ostrozność ostrożnością, ale coś mam przeczucie, że to da się jakoś banalnie wytłumaczyć. W próbkach śniegu nie stwierdzono związków toksycznych mogących zagrażać życiu i zdrowiu ludzi.
Czasy są takie, że dziennikarze każdą sprawę rozdmuchają do granic paniki - a jakie będa prozaiczne skutki?
Niedobitki turystów uciekną - chudy sezon stanie się jeszcze chudszy. A na końcu wszycy powiedzą UPS...
Slyszalam w radiu, ze to.. piasek z pustyni!
Ktos w Bieszczadach lub okolicy musial intensywnie myślec o gorącym piasku i palmach. ;) Mam swoje typy ;P
A zatem - uważajcie o co prosicie....


Włąsnie przeanalizowałem satelitarne zdjęcia meteo Europy - jest to mozliwe że to przylazło z Sahary - potężna masa chmur, która wytworzyła się nad północna Sahara przesunęła się nad Europę zmieniają kierunek: NE-NNE-N-NNW-NW (osrodek niżowy gdzieś nad Niecami potem nad Polską), a pisaek mógł się dostać do chmur podcas dużej burzy piaskowej. Moze i tak, może nie...zobaczymy co powiedza naukowce...
pozdrawiam
Paweł
Heh Baby!

Pozazdrościć Wam beztroski. A gdyby tak przypadkiem po stronie Słowackiej albo Ukraińskiej (mało prawdopodobne ze względu na akuratnie kierunek wiatru) jebło w zakładach chemicznych produkujących np związki arsenu (żółte) - to co?!

Myślenie nie boli, a zwalanie wszystkiego na media jest wygodne.

Buuuu
Skoro nie boli - to POMYŚL! Zamiast wygłaszać swoje 3 grosze - programowo -anty.

Ja mówię o tym, że są ODPOWIEDNIE SŁUżBY - które mają szybko zbadać sprawę. I w razie realnego niebezpieczeństwa ogłosić alearm. A tu jest odwrotnie - najpierw - ogłasza się alarm - a później się sprawdza co zacz.
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,1926244.html

Wieczorem Sanepid przysłał oficjalny komunikat, z którego wynikało, że zjawisko, jakie zaszło w Bieszczadach "jest pochodzenia naturalnego i nie zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców". Niestety, inspektorzy nie sprecyzowali z czym mieliśmy do czynienia.

Prawdopodobnie był to piasek przyniesiony przez wiatr z innego rejonu świata

ALE TURYŚCI JUŻ SPIERNICZYLI, wiesz? A wiesz jak roznoszą sie wiadomości:
zła - 10krotnie razy szybciej niż dobra. I co? Ano to - że turyści i tak przekażą, że uciekali w popłochu. I tak się kończą marzenia o uratowaniu marnego sezonu turystycznego.

Amen

http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,1926244.html

Wieczorem Sanepid przysłał oficjalny komunikat, z którego wynikało, że zjawisko, jakie zaszło w Bieszczadach "jest pochodzenia naturalnego i nie zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców". Niestety, inspektorzy nie sprecyzowali z czym mieliśmy do czynienia.

Prawdopodobnie był to piasek przyniesiony przez wiatr z innego rejonu świata

ALE TURYŚCI JUŻ SPIERNICZYLI, wiesz? A wiesz jak roznoszą sie wiadomości:
zła - 10krotnie razy szybciej niż dobra. I co? Ano to - że turyści i tak przekażą, że uciekali w popłochu. I tak się kończą marzenia o uratowaniu marnego sezonu turystycznego.

Amen
O ile mi wiadomo to Sanepid ma gówno do tego. Od tego jest Inspekcja Ochrony Środowiska. A jakie ich procedury obowiązują mogę Ci dokładnie określić.Dobrze wiesz gdzie pracuję.
Może jednak lepiej, że turyści spieprzyli o własnych siłach?
Co?
http://www.gis.mz.gov.pl/kierownictwo/dhs.htm

Departament Higieny Środowiska
Zadania
(...)
20. koordynacja nadzoru nad monitoringiem zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego;
(...)

http://www.gis.mz.gov.pl/kierownictwo/dhs.htm

Departament Higieny Środowiska
Zadania
(...)
20. koordynacja nadzoru nad monitoringiem zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego;
(...)
Czy Ty wiesz o czym rozmawiamy?
Zobacz kto wypowiadał się na temat tego "skażenia" - o ile mi wiadomo to była to Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska!
I po drugie - w tym przypadku nie ma mowy o ochronie powietrza. Skażony został grunt.
Monitoringiem powietrza także zajmuje się WIOŚ.
Pozdrawiam
swoja droga to dosc niesamowite... byc w gorach a zarazem na Saharze... :) :lol:
Nie mogłem się dorwać do komputera aby zaraz jak się dowiedziałem spytać kogoś co tam do cholery spadło. Ciekawe czy to naprawdę spadło to co mówią? Natomiast co do polemiki Michała z Asiczką - podoba mi sie spoób myślenia Asiczki, a Michał powinien sobie przypomnieć ilu ludzi w historii zginęło w wyniku nieopatrznie wzbudzonej paniki. No ale jak zaczniemy sobie udowadniać który organ administracji ma prawo się wypowiadać w określonych sprawach to napewno wszystkie skażenia poczekają aż zostanie to ustalone.

..., a Michał powinien sobie przypomnieć ilu ludzi w historii zginęło w wyniku nieopatrznie wzbudzonej paniki. . Litości!!!
Czy ja wypowiadałem się na temat paniki? Czy wogóle można mówić o panice w Bieszczadach z tego powodu?
Opamiętajcie się ludziska i nauczcie się czytać uważnie.

Zapewne lepiej byłoby, gdyby to nie był piasek (to jednak piasek), zapomniano powiadomić ludność i turystów, którzy dają ogrom mamony, aby ich nie spłoszyć. I dla okrasy ze 20 zatruć ze skutkiem śmiertelnym. Hyh!

Media mają obowiązek podawać wiadomości - powołano w końcu sztab kryzysowy ze wszystkimi konsekwecjami.

Zdrowia
Michale!
Nie mówiłem, że wypowiadałeś się na tamat paniki. Jakbyś bez emocji przeczytał mój post to sam byś do tego doszedł. Sens mojej wypowiedzi był taki : "Michał mówi spierd...ć a potem zobaczymy co to było a Asiczka mówi najpierw zobaczymy co to było a potem ewentualnie sp.....ć. I to drugie stanowisko w kontekście tej drobnej kaski co klienci w zimie przywiozą w Bieszczady jest wg mnie bardziej racjonalne. To wszystko co miałem do powiedzenia w poprzednim poście.

kryspin

Sens mojej wypowiedzi był taki : "Michał mówi spierd...ć a potem zobaczymy co to było a Asiczka mówi najpierw zobaczymy co to było a potem ewentualnie sp.....ć. I No nie!
Po pierwsze to nie ja mówię, po drugie nikt inny także tak nie mówi, a jedynie ostrzega i po trzecie - rzeczywiście, mówię w sytuacji zagrożenia wy! pie!r da! lać!!! jeżeli jest tylko cień podejrzenia o NZŚ. Ale bez paniki oczywista - nad tym czuwają odpowiednie służby (które zapewne postawiono "na nogi").
Ważniejsze życie ludzkie i zwierzęce aniżeli wątpliwe dochody.

Pozdrawiam
Później okazało się, że podobne zjawisko wystąpiło także w Strzyżowie i Kolbuszowej

O kur..e to kolo mnie :-)
i znowu dadza lugol do picia bleeeeeeeeee
druga wersja byla taka, ze to moze pochodzic z jakiegos pozaru na ukrainie czy slowacji
a tak to wygladalo
a po rozpuszczeniu

Pozdrowionka
Jaro
i juz jest wszystko wyjasnione -->> http://www.pressmedia.com.pl/sn/wyda...u_file=a%2Etxt

Pozdrawiam
Jaro
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl