ďťż

Szlak wolnościowy-stare wraca?

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

nie


po ostatnim pobycie w bieszczadach juz mnie nic nie zdziwi- tyle ile nowych szlakow narobili: sa juz piesze, konne, rowerowe, caly wysyp dydaktycznych, dla niepelnosprawnych.. naciapali ile sie dalo...wiec czy bedzie jeszcze osobny dla waltera czy innego kretyna to mnie nie dziwi- zawsze jest powod zeby jeszcze troche drzewa "upstrzyc" ...

Co sądzicie na ten temat?
Ech...chyba to nieprawda? Mam taką nadzieję...:/ Kiedy wreszcie skończy się posypywanie złotym pyłem życiorysów bandyckich, szubrawczych, antypatriotycznych? Czy naprawdę nie wystarczy, że od lat ludzie próbują zapomnieć? Trzeba rozdrapywać wciąż sprawy trudne, mroczne, odrażające? Chyba pomysłodawcy należą do głównego nurtu cynicznej manipulacji, tak pięknie dopracowanej przez komunistów - wszak idą wybory samorządowe;>
Słyszałem o tym pomyśle i osobiscie nie mam nic przeciwko temu. O ile wiem nie chodzi tu o poprawianie życiorysu Świerczewskiego, ale wykorzystanie tego znanego miejsca do zatrzymania turystów mknących w kierunku bardziej znanej Cisnej. Sam zawsze pod pomnikiem Waltera robię sobie przystanek, miejsce jest piękne i nie zatłoczone. Jeśli dobrze słyszałem w TVP Rzeszów to szlak wcale nie ma nosić imienia Świerczewskiego, Świerczewski ma byc swoistym pretekstem do pokazania najbliższej okolicy. Moim zdaniem ma to sens. Jeśli od lat wykorzystuje sie np. ruiny kwatery Hitlera koło Kętrzyna, to dlaczego nie wykorzystać pomnika Świerczewskiego ?
http://ww6.tvp.pl/400,410788,1.view

PS. Mogli by zacząć od tych koszmarnych toalet.


Czy to szubrawiec czy patriota nie jest ważne, Walter wpisał sie w naszą historję czy tego chcemy czy też nie.A jeżeli jest taka możliwość to szlak może zaistnieć,nie każdy turysta potrafi chodzić na dziko. .
historia jest ważna i nie nalezy zacierać jej śladów nawet jeśli wstydzimy się jej. Szlak to dobry pomysł (oczywiście jego popularność i walory zależą od podejścia do niego i pomysłu na niego) Historia nawet ta wstydliwa może wiele nauczyć kolejne pokolenia. Odrębnym tematem jest co ma ten szlak zawierać i jak przedstawiać fakty historyczne. Myslę że dobrym pomysłem byłoby połaczyć ten szlak z pamiatkami i elementami mówiącymi o UPA oraz WiN. Ludzi z mojego pokolenia uczono że to bandyci. Teraz uczą że bandytą był Świerczewski a UPA i WiN walczyły w dobrej sprawie, a przecież prawda tak naprawdę jest po srodku....
Z tą prawdą pośrodku to bym trochę uważał, bo zaraz się okaże że Dzierżyński czy Piotrowski (ten od Popiełuszki) itp. to w sumie wcale nie były takie złe chłopaki.
J.P
Każdy pretekst jest dobry by zainteresować ludzi przyrodą. A przy okazji dać zarobic miejscowym. Tylko oby to nie było pospolite ruszenie, ale działanie planowe. Jabłonki są w stosunkowo atrakcyjnym przyrodniczo miejscu, brak miejsc widokowych można wyeliminować stawiając w jakims miejscu wieżę widokową , jaką ostatnio widziałem na Radziejowej. Np. ta wieże mogła by byc celem wedrówki, a pomnik Karola by ich zatrzymywał. Tylko aby nie zaczęto o wprowadzenia opłat na parkingu, bo niestety tak zbyt często jest w Bieszczadach. Powinna byc sieć parkingów bezpłatnych, ale ze zdwojoną energią powinni lesnicy i policja scigać tych co łamali by przepisy. Niżej foto wieży na Radziejowej.
W kwestii szlaku spacerowego, a raczej ścieżki przyrodniczej to moje zdanie est podobne. Powinna powstać w tym miejscu. Wprawdzie zostanie udoskonalona i wypromowana ściżka obok muzeum przyrodniczego w Nowosiółkach ale to zbyt mało. Mnie poruszyło wyciąganie'trupa z szafy'. Czytając wasze wypowiedzi widzę,że jest jakieś zainteresowanie tym tematem.

Ponoć jest duże zainteresowanie wśród turystów generałem dawną ikoną PRL. Ale jak widać nie ma zainteresowania pomysłodawców tematem ścieżek wszelakich w Bieszczadach. Zakładam że gdyby było, daliby sobie siana i zajęli się czymś pożytecznym.

Ścieżki przyrodnicze, historyczne, etc. - mają głębszy sens jedynie w najbardziej obleganych "kurortach" z duzym odsetkiem tzw. letników (turystów spędzających czas w jednym miejscu, na spacerkach, pogaduszkach i krótkich wycieczkach samochodowych z możliwością podjazdu pod cel na odległość nie większą niż zasięg wzroku bez okularów). Siłą rzeczy (np. z braku laku) troche ludzi na taką ścieżkę idzie.
Ścieżki przyrodnicze, historyczne, etc. - ulokowane z dala od co bardziej zapchanych miejsc są nawet ciekawe, ale ich cechą charakterystyczną jest świecenie. Nie w nocy - pustkami. Takie ścieżki to np. ścieżka po Komańczy, ścieżka przyrodnicza Jodła k.Pszczelin, nieistniejąca już ścieżka do zespołu Hulskie-Młyn, ścieżka przyrodnicza Hulskie (przy Sękowcu), ścieżka na Otryt i inne podobne. Kilkanaście dni temu rzuciłem okiem na nową ściezkę wokół Lutowisk - kolejny pewniak do w/w grupy, a szkoda. Jeżeli powstanie ścieżka na Woronikówkę również trafi do tego koszyka. Na te ścieżki nie prowadzą turystów przewodnicy (+\- 1% błędu), plecakowcy chodzą sporadycznie a reszcie się nie chce. Więc po co to komu?
Pomijam tu ścieżki prowadzące biegiem najpopularniejszych szlaków, gdyż dla powyższych dywagacji nie ma to znaczenia. Gdyby nie było na Tarnicę ścieżki "Orlik krzykliwy" wyszłoby na tę górę tyle samo turystów co przy jej istnieniu. Ale proszę mi powiedzieć ilu turystów (przy ogromie na tej trasie) idzie leżącą obok ścieżką "Salamandra" - UG-Wołosate w poczuciu i z nastawieniem na nią?

Reasumując: ścieżka skazana na porażkę, generał nic tu nie pomoże chyba że na górze będą rozdawać darmową pizzę (koniecznie z gomółką). Główny obiekt (pomnik) znajduje się tuż przy drodze - wystarczy wysiąść z auta. Komu jeszcze będzie się chciało leźć na górę - wszak tam nadal istnieje szlak i chętnych brak, czy pare tabliczek (oby) będzie wystarczającym magnesem? Krótko mówiąc - szkoda kasy i zachodu.

Reasumując: ścieżka skazana na porażkę, generał nic tu nie pomoże chyba że na górze będą rozdawać darmową pizzę (koniecznie z gomółką). Główny obiekt (pomnik) znajduje się tuż przy drodze - wystarczy wysiąść z auta. Komu jeszcze będzie się chciało leźć na górę - wszak tam nadal istnieje szlak i chętnych brak, czy pare tabliczek (oby) będzie wystarczającym magnesem? Krótko mówiąc - szkoda kasy i zachodu. Czyli nic nie robic ? A ja dalej twierdzę że trzeba to robić. Tylko że nie powinno to polegac na postawieniu paru tabliczek.Sam pomnik tez za dużo ludzi nie przyciągnie, trzeba jeszcze coś ekstra wymyśleć. Np. o tej inicjatywie dowiedziałem się z TVP Rzeszów, natomiast na stronie gminy Baligród najświeższe "aktualności" są z lipca 2006 r. więc o tym też tam nie ma ani słowa. Same Jabłonki nadają się na miejsce przystanku dla wycieczek czy grup rodzinnych. Promowanie turystyki w Bieszczadach nie powinno polegac na "popularyzowaniu" tego co i tak jest popularne, ale na informowaniu o równie ciekawych rejonach, prawie przez turystów zapomnianych.
NO i na co to komu...
Kazdy wie albo sie dowie jesli bedzie chcial gdzie jest pomnik generala.
Po co komu jescze na gore ??? Jest tyle lepszych rzeczy do obejrzeniaw Biesach i zdecydowanie zgadzam sie z Dertym i Piotrem ... nie ma sensu ladowac w to kase itd.

O ile wiem nie chodzi tu o poprawianie życiorysu Świerczewskiego, ale wykorzystanie tego znanego miejsca do zatrzymania turystów mknących w kierunku bardziej znanej Cisnej. Hm...zadziwiające...Szlak Papieski obok szlaku sługusa stalinowskiwego reżimu. Pięknie...czyż ta ziemia nie wydała ludzi większych niż ten wojak? Nie trzeba wydrapywać jego nazwiska na cmentarzu, ale czemu o nim wciąż przypominać? Drobni zbrodniarze niech odejdą w zapomnienie...tak by było najlepiej. Bunkry Hitlera pokazuje się w kontekście klęski jego szemranej partii i polityki, jako przestrogę dla pokoleń, że nie tędy droga. Czy aby napewno tak się mówi o 'wielkim' generale? Czy na 'wspaniałym' pomniku w Jabłonkach wyryto 'W tym miejscu ktoś ustrzelił sowieckiego generała, który zaprzedał się zbrodniczemu systemowi nie lepszemu od hileryzmu'?
Ehhh...

Hm...zadziwiające...Szlak Papieski obok szlaku sługusa stalinowskiwego reżimu. Pięknie...czyż ta ziemia nie wydała ludzi większych niż ten wojak? Nie trzeba wydrapywać jego nazwiska na cmentarzu, ale czemu o nim wciąż przypominać? Drobni zbrodniarze niech odejdą w zapomnienie...tak by było najlepiej. Bunkry Hitlera pokazuje się w kontekście klęski jego szemranej partii i polityki, jako przestrogę dla pokoleń, że nie tędy droga. Czy aby napewno tak się mówi o 'wielkim' generale? Czy na 'wspaniałym' pomniku w Jabłonkach wyryto 'W tym miejscu ktoś ustrzelił sowieckiego generała, który zaprzedał się zbrodniczemu systemowi nie lepszemu od hileryzmu'?
Ehhh...
Naćpałeś się, czy może zupka z grzybków, o których tu kiedyś pisano zaszkodziła Ci deczko?

trzeba jeszcze coś ekstra wymyśleć. No ja jestem akurat realistą i nie spodziewam się niczego oryginalnego (strona Gminy aktualizowana w lipcu - ale 2005, mówi samo za siebie). Dlatego w tym konkretnym przypadku: tak, lepiej nie robić nic, niż zrobić kolejnego knota.
BTW: w dobie zbliżających się wyborów wielu kandydatów mówi że trzeba zmienic to i to, potrzebne sa zmiany, trzeba to naprawić, siamto ulepszyć i ewentualnie "jeszcze coś ekstra wymysleć". Nie licz na to - problemy zaczynają się gdy trzeba podać konkrety, czyli: co dokladnie zrobić i jak to zrobić :)

Po co komu jescze na gore ??? Jest tyle lepszych rzeczy do obejrzeniaw Biesach No sa tam np dwa ciewkawe rezerwaty Woronikówka i Cisy na Górze Jawor, bardzo ciekawe. Bieszczady to nie tylko połoniny i Baza Ludzi z Mgły. :twisted: Warto połazić w okolicy Jabłonek nawet jeśli ścieżka miała by imię Giertycha :mrgreen:
Po pierwsze - nie rozumiem, co znaczy "szlak wolnościowy imienia Waltera". W sensie - szlak śladami jego armii? Dlaczego?
Po drugie - jestem przeciwny honorowaniu przestępców. Jest pomnik w Jabłonkach - OK, niech sobie stoi i daje świadectwo przeszłości, ale najwyraźniej ktoś chce wybudować nowy. Po co?
Po trzecie - Naive twierdzi, że "trzeba coś robić". Święte słowa. Ale dlaczego robić to pod egidą postaci o mocno wątpliwej przeszłości?
Po czwarte - kto niby ma być "targetem" tejże ścieżki? Dzieciakom nazwisko Świerczewskiego mówi niewiele. Nawet jak nauczyciel historii coś tam wspomni, to jak postać Waltera ma się przełożyć na zainteresowanie Biesami? A na edukowanie starszych - i w historii, i w biesolubstwie - jest raczej za późno.
Po piąte - podpisuję się pod tym, co pisze Buba. W Biesach co chwilę nadziewam się na jakiś nowy szlak - konny, rowerowy... A teraz obok papieskiego dojdzie walterowski. Czekam na "szlak im. Lecha Wałęsy". Głupi żart? Pamiętajcie o Arłamowie... A jak za 50 lat okaże się, że Lech to jednak "Bolek"?
Podsumowując - nie łapię idei. Na ten stan mojej wiedzy wygląda mi to na jakiś upiorny i poroniony pomysł przedwyborczy.

..... 'W tym miejscu ktoś ustrzelił sowieckiego generała, który zaprzedał się zbrodniczemu systemowi nie lepszemu od hileryzmu'?
Ehhh...
Zgadzam się w pełni z Tobą Derty... poza jednym ,że "ktoś ustrzelił..."?? przecie wiedomo kto ?? - ustrzelili go tzw."swoi" a że wykonawcami byli "inni" to wcale nie znaczy że "swoi" go nie ustrzelili.A dzisiaj jest inaczej?? może metody nie tak skrajne ,ale cel jest jeden --WŁADZA- a "szafa" i "czarne teczki" zastąpiły CKM.

Zgadzam się w pełni z Tobą Derty... poza jednym ,że "ktoś ustrzelił..."?? przecie wiedomo kto ?? - ustrzelili go tzw."swoi" a że wykonawcami byli "inni" to wcale nie znaczy że "swoi" go nie ustrzelili.A dzisiaj jest inaczej?? może metody nie tak skrajne ,ale cel jest jeden --WŁADZA- a "szafa" i "czarne teczki" zastąpiły CKM. Przyjacielu proszę nie przesadzaj z takim zestawieniem tego co było wiele lat temu z tym co jest teraz.No chyba że udzieliło Ci się to co wiele "autorytetów" nam wmawia nt.permanentnej faszyzacji naszej ukochanej demokracji przez wrednych kaczorów!

No sa tam np dwa ciewkawe rezerwaty Woronikówka i Cisy na Górze Jawor, bardzo ciekawe. Bieszczady to nie tylko połoniny i Baza Ludzi z Mgły. :twisted: Warto połazić w okolicy Jabłonek nawet jeśli ścieżka miała by imię Giertycha :mrgreen: Hmmm... nie uwazam, ze Bieszczady to tylko poloniny i Baza Ludzi z Mgły..a w okolicy Jabłonek bylam chyba ze dwa razy jako dzieciak.
Ale ogolne dzieki za maly opie..ol... ;-)
Piotrze sama data ostatniej aktualizacji strony gminy Baligród / nie zauwazyłem że aż tak dawno/ wskazuje, że tam powinno się coś zmienić. Przy innych okazjach zastanawialismy się co zrobic by nie zadeptać połonin i nie zamienic je w coś co uchodzi za niby nowoczesne. Zastanawialismy się co powinno się zmienić by także życie mieszkańców tamtych stron się zmieniało. Oczywiście sprawić to może rozsądny rozwój turystyki. Przede wszystkim tam gdzie ten ruch jest mały jak np. w gminie Baligród. Tylko rzeczywiście jeśli władze będą tak o to dbac jak o swoją strone internetową, to efekty mogą być marne. Dyskusja przekształciła się w lekko polityczną . A po co ? Zwłaszcza że jak zwykle u nas lustracje robia 20 -latkowie a o latach 40-tych "najwiecej" wiedzą 30-latkowie. Może więc zostawmy dywagacje kim był Świerczewski, teraz to nie takie najważniejsze. Wystarczy że nazwisko tego pana wielu ludzi kojarzy się z Jabłonkami. Jeśli zatrzyma tam trochę turystów a przy okazji da zarobić miejscowym, to aż nadto.

Hmmm... nie uwazam, ze Bieszczady to tylko poloniny i Baza Ludzi z Mgły..a w okolicy Jabłonek bylam chyba ze dwa razy jako dzieciak.
Ale ogolne dzieki za maly opie..ol... ;-)
To nie opie..ol ;), tylko informacja okolice Baligrodu, Stężnicy, Jabłonek, Bystrego i Roztok Dolnych to naprawde ciekawa okolica ale trzeba troche tam polazic by odkryc co nieco. Polecam 8-)
Piotrze nie zgodzę się z Tobą w kwestii ścieżek dydaktycznych. Te które wymieniłeś raczej nie wzbudziły zainteresowania. W Bieszczadach rzeczywiście jest mania wytaczania ścieżek. Bardzo łatwo na to zdobyć pieniądzei dobrze na tym zarobić. Odbijając poniekąd piłeczkę wymienię Ci hity na które często prowadzimy gości. 1 to Tarnawa-Dźwiniacz ulubiona ścieżka nas Grupy Bieszczady kilka tys osób. 2 Caryńskie-Dwernik-Krywe szczególnie odcinek Nasiczne-Przysłup także kilka tys osób, często uczęszczana przez indywidualnych. 3 to ulubienica wielu przewodników nie tylko nasza fr niebieskiej łezki Koziniec rzadziej Berdo.
Szlak ikon doliny Sanu wypromowany przez Daniela to już setki tysięcy ludzi.

To nie opie..ol ;), tylko informacja okolice Baligrodu, Stężnicy, Jabłonek, Bystrego i Roztok Dolnych to naprawde ciekawa okolica ale trzeba troche tam polazic by odkryc co nieco. Polecam 8-) NA pewno teraz skorzystam ...w powrotnej drodze co prawda ale skorzystam..pozdrowienia Irek :wink:

Odbijając poniekąd piłeczkę wymienię Ci hity na które często prowadzimy gości Dziekuję Lucynko, ale ja o tym doskonale wiem - toć dlatego ich nie wymieniłem. Ścieżki te mają wystarczający potencjał własny i lokalizację aby były popularne (prócz tej trzeciej). My mówimy o czymś zupełnie innym - o wytyczaniu ściezki w mało znanym przez wiekszosć turystów terenie, ktora tego potencjału mieć nie będzie, gdyż sam generał jest zbyt słabym magnesem. Zgadzam się zwłaszcza z Irkiem, że te tereny są rewelacyjne - ale nie muszą być rewelacyjne pod kątem ścieżki, gdyż "masówka" ma troche inne oczekiwania z tego co zdążyłem zauważyć.
W oceny generała sie nie wdaje - patrze na to wyłacznie jako na "wsad do kotła - własny kapitał początkowy", który musi posiadać każda ściezka aby mogła funkcjonować, czytaj: żyć. Bo nie chodzi przecież o to, aby ktoś tam czasem zajrzał, prawda? Oczekiwania twórców chyba powinny byc ambitniejsze.
P.S - szlak ikon to inna bajka. To głównie zwiedzanie typu: autokar podjeżdża pod cerkiew/kościół, wysiadka, trata tata, wsiadamy i jedziemy do następnej. Dlatego nie ma co porównywać do ścieżek czy szlaków pieszych. Popatrz choćby na kolejny poroniony (jak na razie) pomysł: szlak szwejkowski. Tylko ubzdryngolili na żółto-czarno co niektóre drzewa, ponabijali tablic i tyle z tego pożytku.
I jak tu się z Tobą nie zgodzić. Mogłabym się tylko podpisać.

P.S - szlak ikon to inna bajka. To głównie zwiedzanie typu: autokar podjeżdża pod cerkiew/kościół, wysiadka, trata tata, wsiadamy i jedziemy do następnej. Dlatego nie ma co porównywać do ścieżek czy szlaków pieszych. A dlaczego nie stworzyć szlaku miejsc cennych przyrodniczo a jednocześnie stosunkowo łatwo dostepnych ? Przecież wzdłuz dróg znalazł by jeszcze kilka odpowiednich miejsc. Można by stworzyć swoistą mieszanke np. rezerwaty i cerkwie. Oczywiście problem w popularyzacji. Ale ktos obrotny mogłby na tym zarobić. Np. organizując wycieczki dla kuracjuszy z Iwonicza czy Rymanowa / tak jest w odniesieniu do Beskidu Śląskiego w niewielkim sanatorium w Goczałkowicach/, a jeden z przystanków był by koło Waltera.
Okazuje się że nas czytają a nawet cytują :

Cytat z "Nowin" z 26.10.2006 r.
Ech, permanentna inwigilacja...

Naćpałeś się, czy może zupka z grzybków, o których tu kiedyś pisano zaszkodziła Ci deczko? Michale, może Ty się nią wspomagasz, ale nie sądź, że inni też ją pochlipują od rana. Jeśli coś Ci się nie widzi w moich poglądach, to mi to wywal, a śmiało, a nie od ćpunów przygadujesz. Nawet żeś mnie na oczy nie widział, więc argument ad personam schwaj sobie w...
Witaj

Michale, ...
Jeżeli mi się cosik nie widzi w poglądach innych, to zostawiam to z reguły dla siebie. Wyrażam swoją opinię na dany temat, a nie oceniam ani poglądu, ani tym bardziej osoby, która tenże pogląd wyraża.
Zapewne gdybym dodał „uśmieszka” na końcu zdania, zareagowałbyś inaczej. Tak więc, aby było jasno – od ćpunów nie przygaduję i jeżeli Twoja wrażliwość tak to odebrała to przepraszam bardzo.

A co głównego tematu tego wątka – zgodnie z tym co napisałeś powinno się również zaprotestować z powodu bliskiej odległości kościółka poniżej pomnika, w Kołonicach i prześlicznej kapliczki, powyżej pomnika w Jabłonkach. Chyba, że nie kumam, hmmm..
Hej :D
No dobra Michale, co tam ćpuny-niećpuny. Chodzi mi tylko o to, że nadając szlakom imiona różbnych osób możnaby jednak brać pod uwagę ich reputację. Czy w jednakowy sposób mamy honorować i Papieża i 'Waltera'? To mi się nie zgadza, gdyż zrównuje w jakiś sposób zasługi jednego z 'zasługami' drugiego. A bliskość geograficzna oczywiście nie ma tu nic do rzeczy.
I nie mogę przyjąć argumentacji niektórych osób, że wszystko jest na sprzedaż, a więc i najczarniejsze karty historii kraju też.

Hej :D
Chodzi mi tylko o to, że nadając szlakom imiona różbnych osób możnaby jednak brać pod uwagę ich reputację. Czy w jednakowy sposób mamy honorować i Papieża i 'Waltera'?
Osobiście nie nazywałbym szlaków niczyim imieniem. Trochę dużo już w tym kraju Szlaków Papieskich. Niczego nie umniejszając wielkiemu człowiekowi, nadużywanie jego imienia sprawia, że ta nazwa zwyczajnie powszednieje.

A co do "Waltera" - jest częścią historii, tyle że może nie nazbyt chlubnej. O ile więc burzenie istniejących pomników byłoby głupotą, to honorowanie na nowo jego imienia jest zwyczajnie niesmaczne.
[QUOTE=naive;34308]A dlaczego nie stworzyć szlaku miejsc cennych przyrodniczo a jednocześnie stosunkowo łatwo dostepnych ? Przecież wzdłuz dróg znalazł by jeszcze kilka odpowiednich miejsc. Można by stworzyć swoistą mieszanke np. rezerwaty i cerkwie. Oczywiście problem w popularyzacji. Ale ktos obrotny mogłby na tym zarobić. Np. organizując wycieczki dla kuracjuszy z Iwonicza czy Rymanowa / tak jest w odniesieniu do Beskidu Śląskiego w niewielkim sanatorium w Goczałkowicach/, a jeden z przystanków był by koło Waltera.
Rynek turystyczny jest u nas bardzo dobrze rozwinięty. Takie imprezy są organizowane. Nie dorobiliśmy się jeszcze strony internetowej więc pokażę Ci na przykładzie stron kolegów www.krainawilka.pl i www.dzikaprzyroda.pl.
Witam

Multum słów, multum bzdur. Czekałem z nadzieją, że ktoś z tysiąca forumowiczów zauważy pewne kretynizmy. Jakie? Ano proszę!
Wątek założyła moja ulubiona Pani przewodnik. I na dzień dobry wali grubego bzdeta. Gdzie napisano, że ewentualny szlak (notabene istniejący od czasu, kiedy Pani przewodnik jeszcze na tym świecie za pewne nie było) ma nazywać się szlak wolnościowy im Gen. Karola Śiwerczewskiego Waltera.”? Hę?!
Wątpi Pani w duże zainteresowanie? Proszę poświęcić przynajmniej dzień i ulokować się przy pomniku, posłuchać, o co pytają tabuny turystów z autokarów, zatrzymujących się na parkingu. I oczywista odpowiedzi przewodników – to dopiero hicior!!!

Cytują wypowiedzi na forum? Super!!
No, Panie Potaczała – kto Panu powiedział, że przywracają legendę generała? Jakieś mary nocne? Czy może zatrzymany etap interpretacji świata na poziomie przedszkolaka (sorki dla wszystkich przedszkolaków)? A może by tak na początek wsłuchać się w to, co mówią osoby cytowane w tym niby-artykule?
Nie mam złudzeń od dawna – tania sensacja to podstawa współczesnego „dziennikarstwa”. I bardzo mi się podoba, jak w taką obłudną dziennikarską koncepcję wpisują się osoby, którym szczególnie powinno zależeć na promocji regionu.
Ale nie martwcie się - wyręczą Was turyści, którzy i tak o niebo przerastają Was w promocji tego regionu.

Pozdrawiam

Gdzie napisano, że ewentualny szlak (notabene istniejący od czasu, kiedy Pani przewodnik jeszcze na tym świecie za pewne nie było) ma nazywać się [/FONT][I][U]szlak wolnościowy im Gen. Karola Śiwerczewskiego Waltera.”? Juz myslałem że nikt tego nie zauważy.

Nie mam złudzeń od dawna – tania sensacja to podstawa współczesnego „dziennikarstwa”. Ale wilki jeszcze w Jabłonkach nie wyciagają ludzi ze schroniska. Na razie.

Natomiast jesli chodzi o rzekomo duże zainteresowanie - pogadamy za rok. Zainteresowanie może i jest, ale tylko w obrębie pomnika z jednej prostej przyczyny: znajduje się obok parkingu. Ścieżka natomiast będzie świecić pustkami (chyba ze wczytując się w co mówią w artykule, też uważasz ze nawalenie tablic jak proponuje M.G załatwi sprawę. Natomiast jak posłuchasz tego drugiego w materiale filmowym tvp, to być moze dojdziesz do wniosku (ja doszedłem) ze gość nie wie czego chce) . Jednak żeby sie o tym przekonać trzeba wywalic troche kasy. Z drugiej strony: łatwo przyjdzie - łatwo pójdzie. Chyba ze miałes co innego na mysli - brak usmieszków.
Witam ulubiony Panie Michale. Cóż mogę powiedzieć na takie dictum verbum? Niestety, przyznać się do wieku. Byłam, byłam, od 1973 r chodziłam na rajd walterowski. Błądziłam po Walterze, uczyłam się tam gór. To była jedna wielka przygoda. Jesno mnie tylko odrzucało sam Walter.
Dlaczego napisałam, że szlak im Świerczewskiego. Niestety zawsze szlak wolnościowy nazywany był tym imieniem. Musielibyście się zapytać autorów tego pomysłu jak go określać.
Michale tak się składa, że w tym roku obsłużyłam ok 300 grup, ok tysiąc programów imprez przygoowałam więc sądzę, że mam jakieś pojęcie o zainteresowaniu turystów Świerczewskim. W biurach podróży jeszcze pokutuje schematyczny program bieszczadzki duża obwodnica stworzony w latach 60-tych. Tam rzeczywiście jest punkt Jabłonki. Co do tłumów pod pomnikiem moje odczucia są zupełnie inne. Czasami widzę tam grupy tak bym to ujeła.
Pozdrawiam lucyna
Witam

W pewnych szczegółach nie dość jasno sie wyraziłem - wyjaśnię to przy okazji.
Piotrze - wilki tam jednak chadzają - sporadycznie i tylko zimą. Akuratnie przy pomniku. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi - nie dam się naciągnąć na spowiedź.
Pozostawię to w gestii Pana Adama i Maćka. Nie mam od nich upoważnienia do ich reprezentowania na forum.

Pozdrawiam
Mam takie wrażenie, że Michale unikasz dyskusji. Rozpoczynasz, masz wątplwości i potem się wycofujesz nie wdając się w argumentację swojej tezy.:-?

Piotrze - wilki tam jednak chadzają - sporadycznie i tylko zimą. Dzieki za info :-D

nie dam się naciągnąć na spowiedź. Nikt Ci się w czyims imieniu wypowiadać nie każe,ale jesli już zabrałeś głos to pewnie zdanie własne jakieś masz?

Napisali w GCN:
"Niewiele mamy w okolicy ciekawych miejsc, więc musimy zadbać o każde z nich, by turyści chcieli się tu zatrzymać"

- przykro mi, ale jakos nie mam zaufania do takich tekstów, gdy na własnym podwórku niszczy się najcenniejszy zabytek - cerkiew, gdy wykosić trawsko na kirkucie muszą przyjeżdżac ludzie z głębi Polski, gdy za chwile podobny los spotka zabytkowy kościół a może i wiele innych wartościowych miejsc. Oni będą dbać? :mrgreen:
p.s - a w ramach poprawy samopoczucia, jak będziesz w Baligrodzie kup sobie w kiosku książeczkę "Baligród i okolice" - co to niby też służy do przyciągania turystów.
Na koniec sam odpowiedz sobie na pytanie: czemu w teoretycznie atrakcyjniejszej Komańczy, na nawalonej tablicami ścieżce na której trasie leżą m.in. 2 cerkwie (no, chwilowo jedna), klasztor (Wyszyński; Wojtyła), kościół (też), schronisko, obeliski, kapliczki - nie łazi pies z kulawą nogą?
Nie mniej - pomysłodawcom życzę powodzenia, zawsze jest jakaś szansa sukcesu przedsięwzięcia, być może sztywne reguły i wyliczenia okażą się w tym wypadku nie trafione.
Witam


Dzieki za info :-D

Nikt Ci się w czyims imieniu wypowiadać nie każe,ale jesli już zabrałeś głos to pewnie zdanie własne jakieś masz?
Owszem, zabrałem głos i dobrze wiesz dlaczego. Twoja druga podpucha także nic nie zdziała - skończyłem z naprawianiem świata.

Lucyna!
"Mam takie wrażenie, że Michale unikasz dyskusji. Rozpoczynasz, masz wątplwości i potem się wycofujesz nie wdając się w argumentację swojej tezy"
Przynajmniej 90% aktywnych forumowiczów wie, że Jabłonki to moja baza bieszczadzka. Powiem Ci tylko jedno - mam nadzieję, że wreszcie tacy ludzie jak Pan Adam będą nie tylko mogli mówić, ale i działać - a Pan wójt aktualny odejdzie w niebyt.

P.s.
Piotrze - Komańcza to mistrzunio przy Baligrodzie. Co nie znaczy, że mnie to nie boli. I pokładam jednak nadzieję, że zarówno w Komańczy jak i w Baligrodzie (mam na myśli gminy) - wszystkie ścieżki i szlaki nabiorą znaczenia im należnego - bez emocji politycznych.

Pozdrawiam
Michale rozumiem. Rzeczywiście gmina Baligród ,podobnie jak i moja rodzinna Olszanica, odbiega w bardzo dużej mierze od pozostałych jeżeli chodzi o troskę o rozwój turystyki. Mam takie wrażenie, że gdyby nie Fundacja Bieszczadzka, a przede wszystkim jej partnerzy to praktycznie raczkowalibyśmy w tym względzie. Jeżeli pan Adam to ten który w UG zajmuje się turystyką to życze mu wszystkiego naj... .Widać, żę mu zależy i widać już efekty tych starań.
Mi brakuje jednego szlaku czy ścieżki wiodącej do Bereźnicy. Przydałoby się też uporządkować ścieżkę edukacji ekologicznej. Nie mówię, o dbałości o aktualizację strony internetowej.
W edycji poprawiłam błędy ortograficzne.
Nasze rozważania przenoszą się do ogólnopolskich dzienników.
Dzisiejszy Dziennik strona 15 `Zbrodniarz wraca na szlak`.
Zawsze wierzyłam w potęgę forum. Biegnę do kiosku po gazetę. Nasuneła mi się myśl, że zaczyanamy kreować pewne zachowania prasy Jeszcze kilka wypowiedzi a Bieszczady zostaną wylansowane w mediach a co najważniejsze ludzie zainteresują się Baligrodem i Świerczewskim:mrgreen:

zaczyanamy kreować pewne zachowania prasy Czytając ten wątek, zwłaszcza początkową jego część, nietrudno zauważyć że jest dokładnie odwrotnie...
Prasa naprawdę ma w d... wasze/nasze rozważania, Baligród, Jabłonki, ściezkę i co tam jeszcze chcesz. Przeczytaj jeszcze raz posty Michała, może coś Ci się rzuci w oczy i... zejdź na ziemię. :-D
Ciągle to słyszę zejdź na ziemię. Skoro tyle osób mi to powtarza to muszę to wreszcie zrobię. Tylko mam problem jak to zrobić.
Przeczytałam i co mogę powiedzieć. Michał jest emocjonalnie związany z aligrodem, Maćkiem i gen Świerczewskim. Rozumiem ale się nie zgadzam. Podoba mi się artykuł w Dzienniku. Jego wydźwięk.
Świerczewski to zbrodniarz. Właśnie dowiedziałm się skąd wzioł się jego przydomek. Wstrząsneło mnie to. Właśnie od teraz przejeżdżając przez Jabłonki będę o tym wspominać. Takie jedno sformuowanie więcej mówi niż wykład na jego temat.
Piotrze przykro mi tylko z tego powodu, że my ludzie związani z turystyką przekraczamy coraz częściej Rubikon komercji. Zarobek ponad wszystko. Wiem, że mówię to z pozycji człowieka któremu się dobrze wiedzie w tej dziedzinie, nie znam argumentacji drugiej strony ale sądzę, że pewnych granic nie wolno przekraczać. Można zarabiać wykorzystując inne walory Bieszczadów. Przecież jest tyle możliwości, nasze górki pod tym względem są niezastąpione.
Obiecałem sobie, że poza moja jedną, wczesniejszą wypowiedzią nie będę więcej w tym temacie zabierał głosu, ale nie zdzierżyłem....
1. Fakt że nazwanie szlaku "wolnościowym" byłoby nietylko niesmaczne ale wręcz idiotyczne.
2. W Bieszczadach z karabinami biegali i strzelali nie tylko gen. Świerczewski ale także po prostu zwykli żołnierze. Wykonywali rozkazy ale napewno nalezy o nich pamietać.
3. Nazwanie grup UPA i WiN z którymi walczył Świerczewski, partyzantką lub powstańcami byłoby też (tu użyję modnego słowa) semantycznym nadużyciem. Wsie bieszczadzkie zamieszkałe były przez mieszanke ludności pochodzenia ukraińskiego, polskiego, żydowskiego... Zgadnijcie co robili z nieukarincami.
4. To że Świerczewki był zbrodniarzem nie znaczy że historia ma o nim zapomnieć. To tak jakby zamknąć Oświecim czy Majdanek bo stwożyli je i mordowali tam zbrodniarze.
5. Szlak pomiędzy Baligrodem i Jabłonkami jest naprawdę malowniczy, piękny, cichy i pusty... warto tam pójść pod bylejakim pretekstem - może to być nawet szlak zbrodni (pod warunkiem że będzie rozsądnie zaplanowany i ciekawy).

Uff... ulzyło mi troche ale tylko troche.
Dalsze głosy w sprawie:
Tutaj link: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...1,3722893.html
Tak trochę na marginesie; nie pamiętam już skąd był ten reportaż ale starowinka, spytana przez polskiego dziennikarza o wojenną historię okolicy ( rzecz miała miejsce na dzisiejszej Ukrainie ), odparła: wasze UPA i nasze UPA prało ruskie UPA. Trzymajmy się tego.
Nie wiem co postanowią nowe władze ale wójt Wrona w wypowiedzi stwierdził, że to taki lużny pomysł. Jednak ludzie w Baligrodzie twierdzą, że to pomnik właśnie jest ich największym atutam turystycznym. Tego nic nie zmieni. Przez tyle lat im to wmawiano, że nie zauważyli iż w gminie jest tyle fajnych, wartch promocji miejsc.
Pracujemy sobie w wakacje na kirkucie. Odwiedzający kirkut turyści zadają nam pytanie: "Jak dojść do wodospadu, który jest tu podobno w okolicy?".
Pokazuję z kirkutu w kierunku płd-wsch na dolinę "Tam jest dolina i wioska Stężnica, tamtędy....".
Turysta mi przerywa wpół zdania: "Stężnica, to wiemy bo tam nocujemy. Ale gdy się spytaliśmy miejscowych o wodospad, to odesłali nas żebyśmy spytali studentów na kirkucie."

Można planować, wytyczać, wyznaczać. Ale to jeszcze nie jest promowanie. Tablica czy znak na drzewie to tylko oznaczenie w terenie. A gdzie dotarcie z informacją do turysty? (zanim wyjdzie na szlak) Tu naprawdę najpierw trzeba zaktualizować internetową informację turystyczną.
Władze też muszą sobie odpowiedzieć na pytanie o główne kierunki promocji. Np czy stawiają na nowych turystów -tu: promocja w mediach i biurach organizujacych turystykę, czy utrzymanie dotychczasowych odwiedzających - tu: współpraca z lokalnymi podmiotami obsługującymi turystów. W Baligrodzie aktualnie tworzy się informację turystyczną - wygospodarowano dwa etaty w tym celu, co w praktyce oznacza już 3 osoby pracujące w gminie na rzecz turystyki. Co jest naprawdę ewenementem jak na taką gminę. Sam jestem ciekaw czy zaczyna się tam kreować jakaś dobrze przemyślana strategia turystyczna, czy tylko pojedyncze działania. Ostatnio jest wytyczany turystyczny szlak konny, ale poważnie martwi mnie że jest to wyłącznie wewnętrzny szlak gminy.
Ale podstawą promocji jest opracowanie rozpowszechnienia informacji o walorach. A tutaj jest nieistotne - czy to się zrobi z nową siecią szlaków, czy na bazie istniejącej sieci turystycznej (co też jest dużym polem do popisu, a przy tym nieco tańsze).
a zresztą.... i tak promocję w naszym kraju odwalą wydawnictwa (mapy, przewodniki) i niezależne media (też tutejsze portale)

a zresztą.... i tak promocję w naszym kraju odwalą wydawnictwa (mapy, przewodniki) i niezależne media (też tutejsze portale) Malo jeżeli chodzi o portale o w skali od 0 do 100 dam im 100 punktów. Panowie Admini odwalają kawałek dobrej roboty. Sama muszę się przyznać, że jeżeli chodzi o przeodnictwo to w razie wątpliwości zaglądam do Twoich Bieszczadów. Z przewodnikami jest różnie. Posiadam dość dużą wiedzę na temat regionu i diabli mnie biorą jeżeli chodzi o ilość błędnych informacji. Czasami mnie szlag... Przykład brewiarz przewodnicki tak koledzy nazywają ten zielony przewodnik Bieszczady Rewasz Pruszków 2006 rozdział poświęcony elektrowni to poziom informacji zbliżony jest do przewodnika Pascala lub tu trochę przesadzam do przewodników Roksany.Ale niewątpliwie przyczyniają się do popularyzacji.
Moim konikiem jest promocja. Tu muszę powiedzieć, że jest trochę lepiej. Pięknie zajmuje się promocją Urząd Miasta Sanoka. To mistrzostwo. Także CIT w Ustrzykach Dol i CIT w Lesku ale ci ostatni dopiero odkąd pojawił się nowy pracownik. Pogadaj z Jackiem Łeszegą zszefem CIT w Ustrzykach. Zdobył pieniądze na prace na kirkucie w Ustrzykach. I oczywiście zajmie się promocją tego miejsca.
Tu muszę powiedzieć o prywatnych firmach bo one promując siebie promują region. Agencja Bieszczady z Leska ruszyła turystykę w Bieszczadach, w chwili obecnej dalej jest lokomotywą ciągnącą nas komercyjnie. Muszę się pochwalić, że moja Grupa Bieszczady dała na promocję i reklamę 20 tys zł, a jakby podliczyć nas wszystkich w klastrze to daliśmy 10 krotnie więcej. To są już realne kwoty.
Pomnik gen.Świerczewskiego jest chyba jedynym pomnikiem w polskich Bieszczadach znanym powszechnie, a pomysły jego likwidacji powinny być uznane za śmieszne - "pomniki burzą tylko idioci" . Szlak wolnościowy...zalecam podejście na Jawor ze szlaku spod pomnika, zwłaszcza grupom wycieczkowym. I odnalezienie rezerwatu cisów... Teren ciekawy i można natknąć się na ślady niedźwiedzia.
A słowo staje się ciałem:
http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll.../-1/bieszczady
Chris,chyba jednak miałeś rację co do tych idiotów

Jabłonki są w stosunkowo atrakcyjnym przyrodniczo miejscu, brak miejsc widokowych można wyeliminować stawiając w jakims miejscu wieżę widokową , jaką ostatnio widziałem na Radziejowej. No, z tą wieżą to chyba lekko przesadziłeś <lol> (nawet ciężko a nie tak lekko).. jakiś drapacz chmur musiał by powstać w Jabłonkach żeby te "widoki" było widać ;)

A skoro nasz wspaniały rząd łamane na sejm łamane na .....(piiiiii).. spowodował reaktywację tematu to dorzucę... swoje zdecydowane NIE dla burzenia tego typu pomników.
Świerczewski - popieram pomysl wykorzystania do celów turystycznych informując o "prawdzie", o UPA, o "Wiśle" i potraktować tak (jak już ktoś tu pisał) jak np. Majdanek.
Rzeszów (słynny pomnik) - co za debil wymyślił żeby to burzyć??? i co tam zrobić... szerszy o pół metra prawoskręt??? park zakonny składający się z 5-6 drzew (bo więcej się nie zmieści)? kolejne kilka miejsc postojowych?... za duzo gminy/miasta/powiaty maja kasy to trzeba ich zmobilizowac do wyburzania.
A może wzgorze w Cisnej tez wyrównać bo sie kojarzy z "milicja" i wojskiem "Swierczewskiego"? I co w to miejsce? latarnia? A moze tam ta wieze wystawic? Byloby caaaaaala Cisne widac? (moim zdanem powinno sie np. odrestaurowac postarunek, opisac jego obrone, stworzyc muzem walk z UPA o Cisna)
hans

Hej :D
No dobra Michale, co tam ćpuny-niećpuny. Chodzi mi tylko o to, że nadając szlakom imiona różbnych osób możnaby jednak brać pod uwagę ich reputację. Czy w jednakowy sposób mamy honorować i Papieża i 'Waltera'? To mi się nie zgadza, gdyż zrównuje w jakiś sposób zasługi jednego z 'zasługami' drugiego. A bliskość geograficzna oczywiście nie ma tu nic do rzeczy.
I nie mogę przyjąć argumentacji niektórych osób, że wszystko jest na sprzedaż, a więc i najczarniejsze karty historii kraju też.
Kolega znał może Papieża albo Waltera bliżej?Jeden i Drugi jest składnikiem-chcianym,nie chcianym-naszej historii.Wypada się z tym pogodzić-choćby po to aby zachować pamięć o tych dobrych i złych.Wymazując pewne fakty zachowujemy się jak dzieci chowające głowę pod kołdrę.I nie piszę tu o honorowaniu ale ZACHOWANIU w pamięci.Dziękuję za uwagę.
tylko wtrącę, że słowo "papież", wg. wszelkich zasad, pisze się tak, jak widać, czyli z małej literki ... :-P .Pozdro.
Witam! Pierwszy raz wypowiadam się na forum (choć od dawna czytam uważnie) i od razu będę się wymądrzać...
Też tylko wtrącę, że skrót "wg" pisze się tak, jak widać, czyli bez kropki. Wg "Słownika PWN". :)
najbezpieczniej nadawać nazwy pochodzące z mian przyrodniczych,
geograficznych a nie postaci czy zdarzeń. Nie chciałbym chodzić szlakiem
gosiewskim, scieżką oleksego czy połoniną dorna.Czasy i opcje polityczne się zmieniają , powtają jedyne słuszne racje i nikt nie ma gwarancji, że za 20 lat jakieś małe zioberko nie będzie prowadził śledztwa w sprawie "zbroni pisowskich na narodzie". Niech zawsze będzie wetlińska, caryńska i Tarnica.howng.

No, z tą wieżą to chyba lekko przesadziłeś <lol> (nawet ciężko a nie tak lekko).. jakiś drapacz chmur musiał by powstać w Jabłonkach żeby te "widoki" było widać ;)
hans
Ja nie przesadziłem, to Ty nie zrozumiałeś. Wieże widokowe stawia się nie w dolinie, ale na najwyższym wzgórzu - jesli jest pokryte lasem. I wystarczy by wystawała ponad las, wtedy są piekne widoki przynajmniej najbliższej okolicy. W tym konkretnym przypadku można by pomyśleć o wybudowaniu wieży jako atrakcji samej w sobie. Gdyby takie coś stało np. na Woronikówce, to pewnie więcej samochodow by zatrzymywało sie na parkinku koło pomnika a przy okazji więcej osób widziałoby też rezerwat cisa . Ja wpomniałem o Radziejowej - jest tam na szczycie wieża widokowa, pozwalająca obejrzeć sobie całe pasmo Radziejowej czy Jaworzyny, przy dobrej pogodzie można stamtąd podziwiać Tatry. Bo sam szczyt tej góry jest tak samo zalesiony, jak górki w okolicy Jabłonek. Mysle że tym razem mnie zrozumiałeś ?
Tutaj jest dyskusja o platformach widokowych w górach:
http://beskid-niski.pl/forum/viewtop...?t=162&start=0

Ja uważam że lepiej pielęgnować polany szczytowe,ewentualnie można robić selektywne wycinki jak np. na Luboniu Wielkim.

tylko wtrącę, że słowo "papież", wg. wszelkich zasad, pisze się tak, jak widać, czyli z małej literki ... :-P .Pozdro. Zgadza się.Jednak odpowiadając na post mojego adwersarza zachowałem celowo taka pisownię chcąc zachować klimat jego postu.Pozdro.
Bazując na ostatnich przykładach-wymiana lektur,przesiew autorów a nawet branie pod lupę torebki teletubisia-wymiana nazw może zachodzić średnio co kadencja.Zgadzam się więc z Rychem,ze najlepiej "brać"je z przyrody.W górach mamy też od wieków funkcjonujące nazwy związane z prawowitymi włascicielami stoku,dolinki itp

Tutaj jest dyskusja o platformach widokowych w górach:
http://beskid-niski.pl/forum/viewtop...?t=162&start=0

Ja uważam że lepiej pielęgnować polany szczytowe,ewentualnie można robić selektywne wycinki jak np. na Luboniu Wielkim.
Oczywiście tam gdzie są polany szczytowe, powinno sie je pielegnować. Ale jak wiesz wiekszość polan zarasta od ponad 60 lat więc teraz tam rosnie las. Ja wspomnialem o wieży widokowej jako o czyms co może dodatkowo zachęcić turystów. W przypadku Jabłonek sa tam warunki by autokary i samochody osobowe zatrzymywały się częściej niz dotychczas. A wtedy przy obsłudze tych turystów byłaby praca dla miejscowych. Oczywiście wieże widokowe nie moga być budowane wszędzie, ale na terenach poza BdPN i poza parkami krajobrazowymi. Przeglądałem link z dyskusja o wieżach widokowych, oczywiście powinny byc budowane wyłącznie z drewna a nie jakies konstrukcje stalowe czy betonowe. Ciągle się dyskutuje o jakichś nowych atrakcjach, które przyciągną turystów na tereny poza częścią "połoninową", taka wieże może być taka dodatkową atrakcja, zwłaszcza że w Jabłonkach parking juz jest. Kto to powinien zrobic - lasy państwowe i wladze gminy Baligród, tak jak dzieje się to chyba w gminie Lutowiska a bliżej mnie w gminie Bircza.

Ja nie przesadziłem, to Ty nie zrozumiałeś. Zrozumiałem, ze temat jest o pomniku w Jabłonkach a Ty chcesz go uturystycznić stawiając wieżę - więc jej sens "gdzieś" w gorach mija się z celem. Moim zadniem to dwie różne sprawy - wieża może powstać i bez pomnika - a pomnik może zostać dobrze wykorzystany i bez wieży na szczycie.
Poza tym stawianie takich wież ma sens tylko na najwyższych lub jednych z najwyższych szczytów. Z miejsca które Ty proponujesz można by było jedynie Jabłonki z lotu ptaka obejrzeć.. z widokami na wieksza skale byłoby raczej kiepsko.
(Pierwszy szczyt który mi przychodzi na myśl jeśli chodzi o wieżę to Chryszczata.)

BTW-na wieżę na Radziejowej wdrapytałem się równy miesiąc temu - wspaniała d r e w n i a n a budowla, najlepsza z jakiej miałem okazję skorzystać. Widoki widzialem - zreszta rownie ladne (i bez wiezy) sa jak sie podejdzie 15 min. dalej na nie do konca zalesiona Małą Radziejowa ;)

pozdrawiam i mam nadzieje ze pomnikow nie wyburza - juz blizej niz dalej do dnia zmian na górze i konca tego typu pomyslow (no chyba ze beda inne - bo gorszych chyba byc nie moze)
Zaprawdę nie wiem czy my jako naród powinniśmy burzyć pomniki,które jednak są historią .
Jestem w Bieszczadach często,i tak się składa, że mijam pomnik świerczewskiego kilkanaście razy w roku ,i widzę często staruszków stojących pod tym pomnikiem
A teraz co słuszna władza chce go zniszczyć.
Dla nich to jest historia.
i tu już nie chodzi nawet o tego człowieka.
Pomińmy jego wcześniejszy okres życia pomińńmy kto stał za jego śmiercią.
Tam zginął i uszanujmy to.

Witam! Pierwszy raz wypowiadam się na forum (choć od dawna czytam uważnie) i od razu będę się wymądrzać...
Też tylko wtrącę, że skrót "wg" pisze się tak, jak widać, czyli bez kropki. Wg "Słownika PWN". :)
:-| tak, masz rację (wg słowników ort. też) ... No i masz pierwszą chyba odpowiedź na Twój post :razz:. Pozdro.
BTW-na wieżę na Radziejowej wdrapytałem się równy miesiąc temu - wspaniała d r e w n i a n a budowla, najlepsza z jakiej miałem okazję skorzystać. Widoki widzialem - zreszta rownie ladne (i bez wiezy) sa jak sie podejdzie 15 min. dalej na nie do konca zalesiona Małą Radziejowa

nie wiem czy o tej samej wieży myślimy bo ja będąc ostatnio na Radziejowej ,podziwiając więżę zauważyłem również poletka uprawne ,które były u podnóża tej ambony,bo przecież myśliwy jest tak wygodny, że po lasach chodzić nie będzie a trofeami ściany zapełnić trzeba.
ps tak na marginesie chciałem tą wieżyczkę zamieścić na forum,ale Admin skasował to zdjęcie.
Hm chyba nie jest myśliwym?.
wydaje mi sie ze o innej..
Zdjecie "tej" z Radziejowej zamiescil juz w tym watku naive (chyba 8 post jesli dobrze policzylem). Poza tym nie widze miejsca na tym szczycie na jakiekolwiek uprawy...chyba ze grzadka jakis kwiatkow.
pzdr.

BTW-na wieżę na Radziejowej wdrapytałem się równy miesiąc temu - wspaniała d r e w n i a n a budowla, najlepsza z jakiej miałem okazję skorzystać. Widoki widzialem - zreszta rownie ladne (i bez wiezy) sa jak sie podejdzie 15 min. dalej na nie do konca zalesiona Małą Radziejowa

nie wiem czy o tej samej wieży myślimy bo ja będąc ostatnio na Radziejowej ,podziwiając więżę zauważyłem również poletka uprawne ,które były u podnóża tej ambony,bo przecież myśliwy jest tak wygodny, że po lasach chodzić nie będzie a trofeami ściany zapełnić trzeba.
ps tak na marginesie chciałem tą wieżyczkę zamieścić na forum,ale Admin skasował to zdjęcie.
Hm chyba nie jest myśliwym?.
To nie jest ambona, to jest wieża o wysokości kilkunastu metrow, ma o ile pamietam 4 albo pięc poziomow, z trzeciego juz można obserwować Tatry. I nie ma tam zadnego poletka, polana szczytowa to kilkadziesiąt metrów kwadratowych otoczonych wysokim lasem. Więc pewnie piszesz o czyms innym niż ja i Hans. Ta wieża jest na zdjęciu na pierwszej stronie tego wątku.
A tak tam wyglądało w jesieni ubiegłego roku:
http://www.rdomin.com/beskid6.html
http://www.rdomin.com/beskid8.html
http://www.rdomin.com/beskid7.html

Jeden i Drugi jest składnikiem-chcianym,nie chcianym-naszej historii.Wypada się z tym pogodzić-choćby po to aby zachować pamięć o tych dobrych i złych.Wymazując pewne fakty zachowujemy się jak dzieci chowające głowę pod kołdrę.I nie piszę tu o honorowaniu ale ZACHOWANIU w pamięci. Jeno traktowanie obu tych 'składników' jednako
byłoby już indyferentyzmem indukującym immmanentnie irracjonalny idiotyzm.
Tworzenie/nazywanie na powrót jakiegoś szlaku 'walterowskim' to smutna bzdura.
Bo to już nie historia, ale honorowanie kogoś u i teraz z wiedzą, kim był i co robił.

Natomiast ewentualne usunięcie pomnika z Jabłonek oceniłbym także negatywnie,
gdyż właśnie tak ten pomnik, jak i jego przedmiot
to składniki dalszej i bliższej historii Bieszczadów
- tak konfliktu polsko-ukraińskiego, jak jego zakłamania i późniejszej propagandowej mitologizacji.

Naturalnie od przewodnika/nauczyciela/opiekuna/etc. wycieczki
zależy czy, co i jak opowie, zatem można tu mieć pewne obawy,
ale 'prawidłowości' przekazu nie ustrzegłaby nawet 'policja prawdy'.

BTW1:
na magicznej wyspie Capri stoi sobie w uroczym subtropikalnym otoczeniu Ogrodów Augusta pomniczek Włodzimierza Ilicza
i jakoś nie przeszkadza
- ot, trzeciorzędna ciekawostka.

BTW2:
platformy/wieże to IMVHO paskudny element tzw. infrastruktury turystycznej
- oby takich jak najmniej; faktycznie jakas delikatna kosmetyka polan itd.
byłaby aż nadto wystarczającą alternatywą. Zwłaszcza w Bieszczadach itp.

Serdecznosci,

Kuba

Jeno traktowanie obu tych 'składników' jednako
byłoby już indyferentyzmem indukującym immmanentnie irracjonalny idiotyzm.
Kuba
Bardziej idiotycznego "zdania" nie mogłeś wymyślić?
Skieruj swój wysiłek na czytanie ze zrozumieniem, a nie na klecenie pojęć w pseudozdania. Słownik zapewne przyda Ci się - w necie są darmowe.

Pozdrawiam

Bardziej idiotycznego "zdania" nie mogłeś wymyślić? Mogłem naturalnie.
A o czym/jakież to byś chciał? (-;


Skieruj swój wysiłek na Kieruję swój wysiłek lub też - jak w tym przypadku - igraszki
zwykle w swobodnie, a nawet przypadkowo wybierane obszary.
Chyba, że zechcesz dostarczyć mi jakichś ciekawych powodów
do zmiany takowych (-;.


czytanie ze zrozumieniem, a nie na klecenie pojęć w pseudozdania. Słownik zapewne przyda Ci się - w necie są darmowe Wskaż proszę dokładnie przyczyny swego krytycznego stanowiska
- tzn. czego ewentualnie nie rozumiem, dlaczego zdanie powyższe
jest wg Ciebie "pseudo-" (i cóż to takiego w ogóle?),
tudzież przed jakim to błędem/-ami słownik miałby mnie uchronić.
Na konkrety z należytą troskliwością odpowiem.

Serdeczności,

Kuba
Kuba

Sam sobie odpowiedz-
wypisz po kolei te pojęcia (które mają bardzo"ładne" polskie odpowiedniki) i przeczytaj to "zdanie" - logicznie.

Poza tym co nowego wnosi Twój post do wątku (tak jak i moje ostatnie)?

Pozdrawiam

indyferentyzmem indukującym immmanentnie irracjonalny idiotyzm. Panie, jacob.p.pantz przepraszam za wycinek. Jam człek prosty, nieuczony, nie za bardzo orjentujący się w zawiłościach językowych. Przez tego typu wyrazy przestaję rozumieć - Język w którym mi moja Mama bajki opowiadała. Czy nie można zwyczajnie, a nie tak "elokwentnie"?
spoko, p.pantz wie, co chce powiedzieć, dość czytelne to jest, jednak wg. mnie , o ile dobrze pojąłem, nie wolno porównywać Lolka i Waltera. Jeśli źle kumam, p.pantz dokona egzegezy własnego tekstu, w co głęboko wierzę. Pozdro.

To nie jest ambona, to jest wieża o wysokości kilkunastu metrow, ma o ile pamietam 4 albo pięc poziomow, z trzeciego juz można obserwować Tatry. I nie ma tam zadnego poletka, polana szczytowa to kilkadziesiąt metrów kwadratowych otoczonych wysokim lasem. Więc pewnie piszesz o czyms innym niż ja i Hans. Ta wieża jest na zdjęciu na pierwszej stronie tego wątku.
A tak tam wyglądało w jesieni ubiegłego roku:
http://www.rdomin.com/beskid6.html
http://www.rdomin.com/beskid8.html
http://www.rdomin.com/beskid7.html
To się,porobiło nawet nie przyszło mnie do głowy,ze my o innych różnych miejscowościach mówimy.
Ja miałem na myśli Radziejową ,koło Stężnicy oczywiście w Bieszczadach.
Pozdrawiam

Kuba
Sam sobie odpowiedz-
wypisz po kolei te pojęcia (które mają bardzo"ładne" polskie odpowiedniki) i przeczytaj to "zdanie" - logicznie.
Tylko właściwie dlaczego sam?
Wszak ja nie mam większych zastrzeżeń do swej ówdzie pisaniny (-;

No ale dobrze (-;jakiż ja mam ostatnio pojednawczy, czuły i troskliwy nastrój...)
jeśli Ty z jakiegos smutnego względu nie możesz/nie potrafisz...

Najpierw zatem znaczenie słów / ewentualne błędy słownikowe
(zakładam roboczo, że pierwsze 8 słów z cytatu - nawet mimo 2 lekkich archaizmów - rozumiesz):

-indyferentyzmem-
'postawą obojętności wobec istotnych zagadnień
-indukującym-
'wywołującą (jakąś reakcję lub zmianę)'
-immmanentnie-
'[w sposób] właściwy z natury danemu zjawisku'
-irracjonalny-
'niedającą się racjonalnie uzasadnić'
-idiotyzm-
'wypowiedź (lub czyn uznany za) głupią'

Teraz - w dużym uproszczeniu - zdanie (na okoliczność ewentualnego "pseudo-"):
podmiot jest: -traktowanie- ; orzeczenie też: -byłoby- .
Zatem chyba jednak nie "pseudo-" ? (-;

Hm, gdzie tu tedy co niezrozumiałego lub nielogicznego?
Chyba, że idzie Ci o jakąś specyficzną 'logikę', a nie zwyczajną logikę (-;


Poza tym co nowego wnosi Twój post do wątku (tak jak i moje ostatnie)? Mój (pierwszy; bo w kolejnych odpowiadam na Twe 'wątpliwości')
wniósł moje subiektywne zdanie na temat wątku (w końcu po to chyba jest forum?)
tudzież analogię z pomnikiem innego czerwonawego zbrodniarza*.

(* - chyba niczyich uczuć nie obrażam?**)

(** - a jeśli tak - to i dobrze)

A co wniósł Twój?
Pożalenie się, że ktoś inny pisze w sposób, co Ci czemuś nie pasuje / którego jakoś nie rozumiesz?
Ludzkie to takie, ale czy sensowne?

@ DUCHPRZESZŁOŚCI:
Liczę, iż w powyższym 'tłumaczeniu' byłem wystarczająco zrozumiały
(-;choć jakoś czuję, że byłem już wcześniej).
Jeśli zaś nie - ubolewam, ale kompromis między mą chęcią bycia zrozumiałym,
a chęcią pisania tak, jak akurat mam chęć, przebiega tam, gdzie przebiega i gdzie indziej nie będzie.

Serdeczności,

Kuba

Tylko właściwie dlaczego sam?
Wszak ja nie mam większych zastrzeżeń do swej ówdzie pisaniny (-;

No ale dobrze (-;jakiż ja mam ostatnio pojednawczy, czuły i troskliwy nastrój...)
jeśli Ty z jakiegos smutnego względu nie możesz/nie potrafisz...

Najpierw zatem znaczenie słów / ewentualne błędy słownikowe
(zakładam roboczo, że pierwsze 8 słów z cytatu - nawet mimo 2 lekkich archaizmów - rozumiesz):

-indyferentyzmem-
'postawą obojętności wobec istotnych zagadnień
-indukującym-
'wywołującą (jakąś reakcję lub zmianę)'
-immmanentnie-
'[w sposób] właściwy z natury danemu zjawisku'
-irracjonalny-
'niedającą się racjonalnie uzasadnić'
-idiotyzm-
'wypowiedź (lub czyn uznany za) głupią'

Teraz - w dużym uproszczeniu - zdanie (na okoliczność ewentualnego "pseudo-"):
podmiot jest: -traktowanie- ; orzeczenie też: -byłoby- .
Zatem chyba jednak nie "pseudo-" ? (-;

Hm, gdzie tu tedy co niezrozumiałego lub nielogicznego?
Chyba, że idzie Ci o jakąś specyficzną 'logikę', a nie zwyczajną logikę (-;

Mój (pierwszy; bo w kolejnych odpowiadam na Twe 'wątpliwości')
wniósł moje subiektywne zdanie na temat wątku (w końcu po to chyba jest forum?)
tudzież analogię z pomnikiem innego czerwonawego zbrodniarza*.

(* - chyba niczyich uczuć nie obrażam?**)

(** - a jeśli tak - to i dobrze)

A co wniósł Twój?
Pożalenie się, że ktoś inny pisze w sposób, co Ci czemuś nie pasuje / którego jakoś nie rozumiesz?
Ludzkie to takie, ale czy sensowne?

@ DUCHPRZESZŁOŚCI:
Liczę, iż w powyższym 'tłumaczeniu' byłem wystarczająco zrozumiały
(-;choć jakoś czuję, że byłem już wcześniej).
Jeśli zaś nie - ubolewam, ale kompromis między mą chęcią bycia zrozumiałym,
a chęcią pisania tak, jak akurat mam chęć, przebiega tam, gdzie przebiega i gdzie indziej nie będzie.

Serdeczności,

Kuba
Przerost formy nad treścią-ale autor pewnie zachwycony swoją paplaniną:shock:!

Przerost formy nad treścią A oczywiście (-;
Jakoś forma niemal 'od zawsze' przychodziła mi mimochodem,
co do treści natomiast - no cóż, pochodna wypowiedzi Przedpiśców...


ale autor pewnie zachwycony swoją paplaniną Nie; bywało dużo lepiej ((-;
Inspiracja ówdzie czemuś marna, a zapotrzebowanie na łopatologię nadspodziewane.

BTW:
Ale za to Twoja, powściągliwa formalnie wypowiedź,
aż buzuje od stężenia meritum.
To cudowne, jak wiele osób się tu wprost pali do dyskusji.
Ino czemu wciąż o mnie? (((-;

Serdeczności,

Kuba
W kontekście pomnika w Jabłonkach, warto poznać powyższy tekst, świadczący o tym że historia i jej "ślady" nie są takie proste i oczywiste jak by się wydawało. Nie piszę komu się tak wydaje, bo my tu o polityce i politykach nie piszemy / nawet o tych tzw. miejscowych, którzy jakoś nie mogą się wbić w pamięć swoimi zasługami dla Bieszczadów/. Myśle że nie trzeba nikogo przekonywac iż i Belojannis i Świerczewski są osobami w jakimś sensie ważnymi dla tych co tu mieszkają. Więc może najlepiej niech politycy dadzą sobie luz, bo Bieszczady do przyroda i historia. A elementem historii są Świerczewski , Grek Belojannis oraz Klara i Franciszek Stroińscy.
We Lwowie jest ulica Bandery i właśnie dla nich bohater narodowy dla nas synonim okrutnych zbrodni taka jest historia i niech sobie stoją pomniki jako świadectwo tejże historii. zadaniem szkoły, historyków,środków masowego przekazu jest pokazanie kto był kim i za co zginął
Witam

Może ktoś z tamtego rejonu kopnie się i zaweźmie materiały i zapoda na forum?

http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/308/5207/

Pozdrawiam
Trochę nie na ten temat, ale już poprzednicy zboczyli z tego głównego wątku, tzn. szlaku wolnościowego.

Jestem przeciwny zmianom nazw ulic, placów, itp., podyktowanym przyczynami polityczno - historycznymi. Oczywiście poza rażącymi przykładami (Stalin, Bierut, Dzierżyński, Świerczewski, etc.), które na ogół już zostały w zmianie nazewnictwa uwzględnione.

Tak więc (mimo że nie mieszkam, ani nawet nigdy nie byłem w Krościenku) uważam za zbędne, a nawet szkodliwe przemianowanie tamtejszej głównej ulicy na nazwisko jakiegokolwiek innego patrona. Obojętne, czy miałby nim być Grek - komunista, czy Polak - demokrata.

Co innego nadanie czyjegoś imienia i nazwiska nowej, dopiero co wytyczonej ulicy. Tu niech decydują samorządy, ale najlepiej po zapoznaniu się z opinią kilku historyków.

Powód takiego mojego poglądu jest b. pragmatyczny, wręcz prozaiczny. W dobie dokumentów plastikowych (a nie książeczkowych, jak kiedyś) każda zmiana adresu spowoduje mnóstwo zamieszania. Trzeba będzie wymienić dowód osobisty i prawo jazdy, a ponadto dokonać zmian w ewidencji bankowej (konto !), KRS, różnych rejestrach urzędowych, branżowych i gospodarczych. Itd., itp.
Czyli nie obejdzie się bez kolejek, nerwów, straty czasu i także pewnych kosztów.

Osobiście mnie ten problem nie dotyczy. Ulica, przy której mieszkam, nosi od samego początku jej istnienia nazwę ul. Karola Dickensa i , jak na razie (odpukać !), żaden gamoń jeszcze nie wpadł na pomysł zmiany jej patrona. Mam tylko taki problem, że podając swój adres (np. celem wystawienia faktury) prawie zawsze muszę przeliterować nazwisko pisarza, nawet wtedy, gdy poprzedzam je podaniem jego imienia. Inaczej napiszą: Dikensa, Dykensa, Dikenska.:lol:
Kilka lat temu byłem we włoskiej Abruzji w masywie Gran Sasso. Przewodnik zabrał nas do schroniska, w którym był internowany Mussolini i skąd odbili go komandosi Skorzeny'ego. A dziś działa tam nieoficjalne muzeum szlachetnego Benito. Są oryginalne meble, półki z książkami, nawet kibel, a na ścianach zdjęcia Duce z największymi ówczesnego świata, papieża nie wyłączając. No i świeże kwiatki pod popiersiem Benito. Trzeba było posłuchać przewodnika - mówił o Mussolinim z dumą, jak o bohaterze narodowym. Ale oczywiście oficjalnie dla Włochów faszyzm jest be...
Wyobrażacie sobie coś analogicznego w Polsce?!
No to coś z Baligrodu:
http://tvp.pl/400,20070625516684.strona
No kurna, kolejki w sklepie będą jeszcze większe....

A tak poważnie: piwnice rewelacją nie będą (Sandomierz ma problem jak uczynić je atrakcyjniejszymi dla turystów), szlak wina i miodu brzmi ciekawie ;).
Żródła...hmm wyjątkowe są bez wątpienia, ale jak je udostępniać i rozpropagować na szeroką skalę bez budowy całej infrastruktury sanatoryjnej?

Szlaki konne i rowerowe i narciarskie zimą - miejsce na to jest, to może być strzał w dziesiątkę.

Bitwa w Jabłonkach nie wyjdzie - obie strony tejże potyczki nie są przez obecną władzę uznawane za godne wspominania - prędzej dojdzie do bitwy o pomnik między władzą, a właścicielem budki z pamiątkami ;)

Ogólnie strategia jest prosta - jak najwęcej ludu

Pożyjemy, zobaczymy....

Pozdrawiam :)
Zgadzam się z SB (Stałym Bywalcem), ze idiotyzmem jest zmiana nazw ulic, placów etc. Historii już nie zmienimy. Świerczewski już nie żyje. Nie żyją także "Szelest", "Orest", "Stiah" i wielu innych , których działalność trudno jednoznacznie ocenić. Wielokrotnie obraz południowo-wschodniego skrawka Polski z połowy lat 40-ch i początku 50-ych XX wieku rysowany jest an podstawie książki "Łuny w Bieszczadach". Chodząc po Bieszczadach dotykamy historii. Czy to wsi, których już nie ma, dróg zarosłych chwastami, grobów, o których nikt nie pamięta. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że tej historii nie znamy. Pomnik w Jabłonkach, płyty upamiętniające milicjantów, czy też żołnierzy, którzy zginęli w walkach z UPA, resztki krzyży na starych cmentarzach to lekcja historii. Mam nadzieję, że ktoś odważy się w końcu przedstawić zagmatwane dzieje tego regionu w sposób obiektywny, nie zapominając, że płynęły tutaj łzy zarówno polskie jak i ukraińskie.

Bitwa w Jabłonkach nie wyjdzie - obie strony tejże potyczki nie są przez obecną władzę uznawane za godne wspominania - prędzej dojdzie do bitwy o pomnik między władzą, a właścicielem budki z pamiątkami ;)

Pozdrawiam :)
To akurat nie ma nic do rzeczy, wszak np. po raz kolejny w Przemyślu odtworzono forsowanie Sanu przez Wermacht i "pogonienia" Armiii Czerwonej. Więc i bitwa w Jabłonkach jest do odtworzenia. Pod warunkiem że będzie to lekcja historii.

Więc i bitwa w Jabłonkach jest do odtworzenia. Pod warunkiem że będzie to lekcja historii. Pomijając ironię w moim poście, bo oczywiście żadnej władzy do tego typu imprez...

Zaintrygował mnie jednak warunek dot. lekcji historii.

Mógłbyś nieco rozwinąc swoją myśl? (nie sadzę tu złośliwych pułapek, ot tak ciekawość mnie zżera)

Pozdrawiam:-P

To akurat nie ma nic do rzeczy, wszak np. po raz kolejny w Przemyślu odtworzono forsowanie Sanu przez Wermacht i "pogonienia" Armiii Czerwonej. Więc i bitwa w Jabłonkach jest do odtworzenia. Pod warunkiem że będzie to lekcja historii. ... czyli nieważne kto, byle bił komuchów :-). Pozdro.
Jeszcze o Baligrodzie:
http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll.../-1/bieszczady
Kurna, mam nadzieję, że pielgrzymki do Synarewy ograniczą sie do odcinka między kapliczką a skrzyżowaniem ;)
Moim zdaniem w Jabłonkach powinno powstać pierwsze w Polsce antymuzeum pod patronatem muzeum w Kozłówce... a dawny szlak wolnościowy, który by biegł od miejsca w którym ‼na prawdę” zamordowano Waltera (czyli 2 km przed jabłonkami)... Następny przystanek byłby koło pomnika i dawnego muzeum (jeśli ktoś z was wie co się tam mieści z pewnością wie co to znaczy rechot historii)... Pomnik ten jest notorycznie obsikiwany pomimo obecności tojtoja na parkingu... Czasami zatrzymuje się pod tym pomnikiem z grupą, gdyż znakomicie służy jako pręgierz historii... jest to miejsce, w którym można wytłumaczyć młodzieży jak zmienna była/jest ‼prawda historyczna” i jak ideologia jest w stanie wykreować z alkoholika i mordercy, bohatera na miarę wszechczasów... dalej trasa biegłaby dawnym szlakiem wolnościowym do ‼cienia PRL” w Dołżycy. Aż się prosi żeby coś takiego zrobić... to lekcja historii w terenie... Byłaby okazja żeby zacząć mówić o tych kilku tysiącach, które poszło na rzeź pod Budziszynem 1945 r oraz innych ofiarach, które Świerczewski z swojego Walthera zastrzelił.

robienie tych historycznych szopek o których mówi wójt gminy Baligród, byłoby wskazane gdyby zrobiono kilka wersji...
Witaj

....
robienie tych historycznych szopek o których mówi wójt gminy Baligród, byłoby wskazane gdyby zrobiono kilka wersji...
Zgłoś swoją jako pierwszą - najpierw do Urzędu Patentowego. Jak mur będziesz patentowany!!!
Kolejny przewodnik....

Pozdrawiam

Moim zdaniem w Jabłonkach powinno powstać pierwsze w Polsce antymuzeum pod patronatem muzeum w Kozłówce... Tak bez żartów to naprawdę ważny kawałek naszej historii. Zapraszam do Kozłówki. Watro zwiedzić i pałac i muzeum PRL. I koniecznie zabrać dzieci. Powinny wiedzieć jak to było kiedyś.
Nawet nie wiem ile razy będąc w Bieszczadach zatrzymuje się,w Jabłonkach,ot tak po prostu lubie posiedziec nad potokiem .
No czasami posłuchać przewodników oprowadzajacych grupy turystów.
Pamiętam pewną osobę,która jest przewodnikiem,gdy jednego dnia prowadząc wycieczke młodzieży opowiadała jakiż to zbrodniarz jest ten K świerczewski na drugi dzień ta sama osoba prowadząc grupę staruszków wychwalała go pod niebiosa jaki to bochater i to jest dopiero otwartość przewodnika na rynek i kasę.
Znów polonistka się w grobie przewraca,powinno być bohater.
tak właśnie zrobię... zgłoszę do urzędu patentowego nadruk na koszulke z Świerczewskim z 50-tki i podpisem natural born killers... będę trzepał kapuchę jak prawdziwy przewodnik - biznesmen... Dziadkom będę mówił że za komuny było lepiej, a młodych będę zachęcał do spalenia kukły Waltera pod pomnikiem... ta nasza bieszczadzka polisemia... kiedyś wybrałem się tam z pijaną grupą, która przywiozła na tą okazję znicze... było tak jak na hiszpańskim "pogrzebie sardynki".

ps. Wojtek może to byłem ja?

tak właśnie zrobię... zgłoszę do urzędu patentowego nadruk na koszulke z Świerczewskim z 50-tki i podpisem natural born killers... będę trzepał kapuchę jak prawdziwy przewodnik - biznesmen... Dziadkom będę mówił że za komuny było lepiej, a młodych będę zachęcał do spalenia kukły Waltera pod pomnikiem... ta nasza bieszczadzka polisemia... kiedyś wybrałem się tam z pijaną grupą, która przywiozła na tą okazję znicze... było tak jak na hiszpańskim "pogrzebie sardynki".

ps. Wojtek może to byłem ja?
Wiesz Ty nie zamierzasz tak robić Ty to robisz jak 90% przewodników,naginacie historię w zależności od potrzeb no i oczywiście kasy.
ok... niech ci będzie... uprawiam najstarszy zawód świata... każda dobrze wie że "moja" prawda jest najmojsza, a każda naszość jest jedyną najprawdziwszą prawdą... zwróć uwagę że o ten pomnik rozbija się wiele tych najprawdziwszych prawd... nawet przewodnicy, którzy (jak ty twierdzisz)chcą zarobić na tej tragicznej historii tworzą własną wersje w zależności od klienta... każda z zainteresowanych stron chciałaby aby przewodnik mówił tak jak "powinien" mówić... Mówić prawdę, ale co to jest? możesz mi wyjaśnić? Ty Wojtku również oczekujesz na to co chciałbyś usłyszeć od przewodnika... w przeciwnym razie włancza ci się opór... wyobraź sobie że takich osób jak Ty jest pełen autobus...
Kiedy wioze ludzi z pod Olsztyna to staram się nie odbiegać od "prawdy", którą napisał Motyka... Kiedy wiozę młodzież nie zamęczam ich szczegółami, tylko staram się zarysować tło: kim był Świerczewski w czasie komunizmu i jak jest określany współcześnie, czyli mit dobrego Karola i złego Karola... Jeżeli wiozę rodzinę "radia maryi", albo redakcje tygodnika "nie" to również się będe liczył ze słowami. Jak chcesz mieć jedną jedyną prawdę to nagraj się na dyktafonie i sobie repeat.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl