bigos - mĂłj pamiÄtnik, wspomnienia, uczucia, przeĹźycia ...
Są rozważania historyczne, były próby rozmów o przyszłości, a tu trochę o teraźniejszości
http://wyborcza.pl/1,76498,6907343,P...rozmiarem.html
Nie widzę powodu żeby nie było tablic dla mniejszości jeśli są spełnione wymogi.
Tylko niech Łemkowie nie użalają się na swój los w akcji Wisła, mogli nie leźć do UPA.
Nie widzę powodu żeby nie było tablic dla mniejszości jeśli są spełnione wymogi Tablice tablicami, ale z tego materiału można dużo więcej wyciągnąć. Ot choćby takie niewinne zdanie: Polacy skarżyli się na sesji gminy Gorlice. Skoro ich dzieci chodzą do szkoły w Ropicy Polskiej - argumentowali - to polskie dzieci z tejże Ropicy najpewniej będą wytykać je palcami, jako te z ruskiej Bilianki.
Albo: Wszystko to z tego - uważa Hładyk - że Polacy ciągle mają poczucie, iż są na ziemi odebranej Łemkom w akcji "Wisła". Nie nasza wina, że tak potoczyła się historia, nie prosiliśmy się o krzywdę. Polakom nikt niczego nie chce zabierać. Ale czym innym jest poczucie więzów z Bilianką z dziada pradziada, a czym innym - z Bielanką, i tylko od trzech pokoleń.
Jeśli chcemy myśleć o przyszłości, dobrze jest rozumieć teraźniejszość.
Tekst może trochę długi (kto dzisiaj, panie, ma czas na czytanie!), dla niektórych może z nie tej gazety, ale myślę że przeczytać warto.
że Polacy ciągle mają poczucie, iż są na ziemi odebranej Łemkom w akcji "Wisła".
Bzdury gada, nie sadzę by ktokolwiek miał takie poczucie.Tak samo można by powiedzieć o ukraińskich mieszkańcach Lwowa którzy zapewne w 95% pochodzą z wiosek spoza Lwowa. Jakoś nie widać po nich że czują się obco choć powinni w obliczu historii Lwowa.
Z dziećmi owszem jest problem, mogą się prześmiewać zresztą w płd-wsch. Polsce powiedzenie komuś Ukrainiec nadal chyba jest obierane jako obraza. Kwestia nauczycieli żeby wyczulili dzieci na te sprawy, zabrali na wycieczkę, opowiedzieli historię.
Byłem wczoraj u rodziny 40 km od Legnicy. W tych okolicach jest sporo Łemków. Mój wujek opowiadał, że nie ma nic przeciw temu, żeby palili watry (co często tam robią), natomiast chciałby ,żeby starzy nie wkładali łemkowskiej młodzieży do głów, jakimi to bohaterami byli żołnierze UPA...
ajajaj :) nastepny temat o UPA!! jeden sie zamyka drugi sie otwiera.. niedlugo rozmowy bedzie mozna prowadzic za pomoca "kopiuj"- "wklej" :) jaka oszczednosc czasu, klawiatury a emocje i tak beda!!
ajajaj :) nastepny temat o UPA!! jeden sie zamyka drugi sie otwiera.. No właśnie że ten materiał nie jest o UPA, ale jakoś niemal każda dyskusja ciągnie w tą stronę. Próbował o przyszłości don Enrico i niewiele z tego wyszło, teraz wkleiłem materiał o dzisiaj, i... zobaczymy.
a czym innym - z Bielanką, i tylko od trzech pokoleń. Stek bzdur !
3 to za mało pokoleń ? Bandom UPA na Kresach i 20 było za mało. Od wieków żyjący tam polscy chłopi, to byli "okupanci" ...
A tablice 2-języczne powinny być, jeśli tylko spełnione są ustawowe wymogi.
Jak widać przemilczenia za komuny i demokracji + relatywizowanie Wyborczej nie załatwiło sprawy. Wychowanie młodzieży łemkowskiej i ukraińskiej w kulcie UPA również nie ułatwia. Wpisują się oni na różnych forach i dyskusjach i prowokują albo piszą swoje półprawdy.
Trzeba w końcu rozwiązać ten problem państwo powinno sfinansować badania historyczne. To samo na Ukrainie tyle że tam bez udziału "poprawiaczy historii".
I wtedy będziemy mogli spokojnie o porozmawiać o teraźniejszości i przyszłości gdy obie strony będą znały te same fakty.
Ja tam Łemkom życzę najlepszego. Mam duży szacunek do postawy tych ludzi, którzy konsekwentnie podkreślają swoją odrębność. W ramach mojej i ich Polski wolałbym, aby nikt i nic nie wpływało na ich poczucie zakorzenienia, materialne podstawy życia, życząc zresztą i tego samego sobie. Cenię sobie do dziś wiersze Trohanowskiego z Bielanki/Łosia i pozostaję fanem dawnego zespołu Łemkowyna.
Oczywiście problem heroizacji UPA dotyczy także ich, bo Akcja Wisla bardzo mocno wpłynęła na tę nację, popchnęła ją w kierunku ukraińskiego nacjonalizmu, obłudnie udającego ich obrońcę, na czym bardzo dużo stracili. Jak się przejdzie po Beskidzie człowiek, wie o co chodzi... Mimo wszystko, była chyba tylko jedna sotnia łemkowska, a więc szerszego poparcia UPA nie udało się tam zyskać.Ukraińscy nacjonaliści widzą Łemków jako społeczność do pozyskania, potencjalnie grupę etniczną ukraińską (jako ze mówią rusinskim dialektem - uczyłem się ich języka), co jednak nie jest prawdą bo jak mnie wiedza nie myli, to lud pochodzenia wołoskiego. Jeśli Łemkom udalo by się ocalić po Akcji Wisła własną tożsamość, było by pięknie ale jest to problematyczne niestety. Stan po drugiej wojnie swiatowej nie sprzyja odrebnościom, raczej ich przeciwstawienstwu : nacjonalizmom - polskiemu i ukraińskiemu.
Wbrew pozorom jestem jednak przeciwny ozdabianiu wiosek dwujezycznymi tablicami, choć mamy na tej podstawie uzasadnione roszczenia o uczynienie tego samego na Ukrainie, gdzie Polaków jest dużo więcej niż Ukraińców w Polsce. Łatwiej jednak tam postawić dwujęzyczne tablice jeśli wiedza o masakrach zostala tam panstwowo wyrugowana z życia publicznego.
Tu w Polsce, gdzie pamięć o masakrach ukraińskich jest silna, tablice jak dla mnie, powodują dodatkowe niepotrzebne konflikty, budują jakąś sztuczną odrębność, identyfikują - ukraińska cyrylica- znaczy Ukraińcy i cały ten stereotyp ciagnący się od 1943 roku za Ukraińcami. Wydaje mi się, że społecznośc łemkowską raczej chroni brak tablic dwujęzycznych niż ich eksponowanie, ale nie narzucam się z poglądem. Może trzeba to przełamać także i w takim zakresie.
Czudesna ta Łemkowyna!
Moim zdaniem czas będzie goił rany - oby tylko je nierozdrapywać .I niewazne czy to stosunki z Łemkami czy Ukraińcami - niestety ale wracanie do bolesnej przeszłości nic nie da .Moi dziadkowie też stracili majątek na Wschodzie - byli Polakami i musieli uciekać (zwłaszcza dziadek ) przed wywózką na Sybir .Ale teraz jak najbardziej czas na wybaczenie - przecież lepiej poznać kulturę obyczje i folklor Łemków czy Ukraińców niż szukać kolejnych zwad ."wybaczenie koi ból" napisała Katarzyna Grochola - bardzo to słuszne
Ja się z tobą zgadzam oczywiście, w kwestii kultury, poszanowania... To wszystko trzeba wyraźnie odróżnić od polityki.
Jednak z tym zastrzeżeniem, że wszędzie tam gdzie do głównej reprezentacji politycznej chcą sie dorwać polityczni kontynuatorzy OUN-UPA tam musimy powiedziec twardo "NIE" i nie ma że boli... :)
Łapi jak najbardziej - wszystko co niszczy ludkość i ma złe korzenie nalezy powstrzymywać - nacjonalizm , szowinizm ,rasizm itd .W końcu na błędach przeszłości należy się uczyć.
Tablice już zdjęto
Jeśli zdjęto tablice i sami ludzie stamtąd to zrobili, to dobrze zrobili. Powrócę do tego co napisałem, łemkowski spokój chroni raczej brak tablic niż ich ekspozycja. Uważam, ze spokój wszystkich ludzi mieszkających w Beskidzie i Biesach na tym zyska. Jak się pojawiły, to znaczy, że nikt sztucznie czy administracyjnie nie utrudnia ich istnienia, jak znikły to w dobrze pojętym interesie tych lokalnych społeczności. Na rozumiejących niuanse naszej wspólnej historii tablice wrażenia nie robią, ale dużo więcej jest ludzi, którzy widzą to w sposób bardzo uproszczony.
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
http://wyborcza.pl/1,76498,6907343,P...rozmiarem.html
Nie widzę powodu żeby nie było tablic dla mniejszości jeśli są spełnione wymogi.
Tylko niech Łemkowie nie użalają się na swój los w akcji Wisła, mogli nie leźć do UPA.
Nie widzę powodu żeby nie było tablic dla mniejszości jeśli są spełnione wymogi Tablice tablicami, ale z tego materiału można dużo więcej wyciągnąć. Ot choćby takie niewinne zdanie: Polacy skarżyli się na sesji gminy Gorlice. Skoro ich dzieci chodzą do szkoły w Ropicy Polskiej - argumentowali - to polskie dzieci z tejże Ropicy najpewniej będą wytykać je palcami, jako te z ruskiej Bilianki.
Albo: Wszystko to z tego - uważa Hładyk - że Polacy ciągle mają poczucie, iż są na ziemi odebranej Łemkom w akcji "Wisła". Nie nasza wina, że tak potoczyła się historia, nie prosiliśmy się o krzywdę. Polakom nikt niczego nie chce zabierać. Ale czym innym jest poczucie więzów z Bilianką z dziada pradziada, a czym innym - z Bielanką, i tylko od trzech pokoleń.
Jeśli chcemy myśleć o przyszłości, dobrze jest rozumieć teraźniejszość.
Tekst może trochę długi (kto dzisiaj, panie, ma czas na czytanie!), dla niektórych może z nie tej gazety, ale myślę że przeczytać warto.
że Polacy ciągle mają poczucie, iż są na ziemi odebranej Łemkom w akcji "Wisła".
Bzdury gada, nie sadzę by ktokolwiek miał takie poczucie.Tak samo można by powiedzieć o ukraińskich mieszkańcach Lwowa którzy zapewne w 95% pochodzą z wiosek spoza Lwowa. Jakoś nie widać po nich że czują się obco choć powinni w obliczu historii Lwowa.
Z dziećmi owszem jest problem, mogą się prześmiewać zresztą w płd-wsch. Polsce powiedzenie komuś Ukrainiec nadal chyba jest obierane jako obraza. Kwestia nauczycieli żeby wyczulili dzieci na te sprawy, zabrali na wycieczkę, opowiedzieli historię.
Byłem wczoraj u rodziny 40 km od Legnicy. W tych okolicach jest sporo Łemków. Mój wujek opowiadał, że nie ma nic przeciw temu, żeby palili watry (co często tam robią), natomiast chciałby ,żeby starzy nie wkładali łemkowskiej młodzieży do głów, jakimi to bohaterami byli żołnierze UPA...
ajajaj :) nastepny temat o UPA!! jeden sie zamyka drugi sie otwiera.. niedlugo rozmowy bedzie mozna prowadzic za pomoca "kopiuj"- "wklej" :) jaka oszczednosc czasu, klawiatury a emocje i tak beda!!
ajajaj :) nastepny temat o UPA!! jeden sie zamyka drugi sie otwiera.. No właśnie że ten materiał nie jest o UPA, ale jakoś niemal każda dyskusja ciągnie w tą stronę. Próbował o przyszłości don Enrico i niewiele z tego wyszło, teraz wkleiłem materiał o dzisiaj, i... zobaczymy.
a czym innym - z Bielanką, i tylko od trzech pokoleń. Stek bzdur !
3 to za mało pokoleń ? Bandom UPA na Kresach i 20 było za mało. Od wieków żyjący tam polscy chłopi, to byli "okupanci" ...
A tablice 2-języczne powinny być, jeśli tylko spełnione są ustawowe wymogi.
Jak widać przemilczenia za komuny i demokracji + relatywizowanie Wyborczej nie załatwiło sprawy. Wychowanie młodzieży łemkowskiej i ukraińskiej w kulcie UPA również nie ułatwia. Wpisują się oni na różnych forach i dyskusjach i prowokują albo piszą swoje półprawdy.
Trzeba w końcu rozwiązać ten problem państwo powinno sfinansować badania historyczne. To samo na Ukrainie tyle że tam bez udziału "poprawiaczy historii".
I wtedy będziemy mogli spokojnie o porozmawiać o teraźniejszości i przyszłości gdy obie strony będą znały te same fakty.
Ja tam Łemkom życzę najlepszego. Mam duży szacunek do postawy tych ludzi, którzy konsekwentnie podkreślają swoją odrębność. W ramach mojej i ich Polski wolałbym, aby nikt i nic nie wpływało na ich poczucie zakorzenienia, materialne podstawy życia, życząc zresztą i tego samego sobie. Cenię sobie do dziś wiersze Trohanowskiego z Bielanki/Łosia i pozostaję fanem dawnego zespołu Łemkowyna.
Oczywiście problem heroizacji UPA dotyczy także ich, bo Akcja Wisla bardzo mocno wpłynęła na tę nację, popchnęła ją w kierunku ukraińskiego nacjonalizmu, obłudnie udającego ich obrońcę, na czym bardzo dużo stracili. Jak się przejdzie po Beskidzie człowiek, wie o co chodzi... Mimo wszystko, była chyba tylko jedna sotnia łemkowska, a więc szerszego poparcia UPA nie udało się tam zyskać.Ukraińscy nacjonaliści widzą Łemków jako społeczność do pozyskania, potencjalnie grupę etniczną ukraińską (jako ze mówią rusinskim dialektem - uczyłem się ich języka), co jednak nie jest prawdą bo jak mnie wiedza nie myli, to lud pochodzenia wołoskiego. Jeśli Łemkom udalo by się ocalić po Akcji Wisła własną tożsamość, było by pięknie ale jest to problematyczne niestety. Stan po drugiej wojnie swiatowej nie sprzyja odrebnościom, raczej ich przeciwstawienstwu : nacjonalizmom - polskiemu i ukraińskiemu.
Wbrew pozorom jestem jednak przeciwny ozdabianiu wiosek dwujezycznymi tablicami, choć mamy na tej podstawie uzasadnione roszczenia o uczynienie tego samego na Ukrainie, gdzie Polaków jest dużo więcej niż Ukraińców w Polsce. Łatwiej jednak tam postawić dwujęzyczne tablice jeśli wiedza o masakrach zostala tam panstwowo wyrugowana z życia publicznego.
Tu w Polsce, gdzie pamięć o masakrach ukraińskich jest silna, tablice jak dla mnie, powodują dodatkowe niepotrzebne konflikty, budują jakąś sztuczną odrębność, identyfikują - ukraińska cyrylica- znaczy Ukraińcy i cały ten stereotyp ciagnący się od 1943 roku za Ukraińcami. Wydaje mi się, że społecznośc łemkowską raczej chroni brak tablic dwujęzycznych niż ich eksponowanie, ale nie narzucam się z poglądem. Może trzeba to przełamać także i w takim zakresie.
Czudesna ta Łemkowyna!
Moim zdaniem czas będzie goił rany - oby tylko je nierozdrapywać .I niewazne czy to stosunki z Łemkami czy Ukraińcami - niestety ale wracanie do bolesnej przeszłości nic nie da .Moi dziadkowie też stracili majątek na Wschodzie - byli Polakami i musieli uciekać (zwłaszcza dziadek ) przed wywózką na Sybir .Ale teraz jak najbardziej czas na wybaczenie - przecież lepiej poznać kulturę obyczje i folklor Łemków czy Ukraińców niż szukać kolejnych zwad ."wybaczenie koi ból" napisała Katarzyna Grochola - bardzo to słuszne
Ja się z tobą zgadzam oczywiście, w kwestii kultury, poszanowania... To wszystko trzeba wyraźnie odróżnić od polityki.
Jednak z tym zastrzeżeniem, że wszędzie tam gdzie do głównej reprezentacji politycznej chcą sie dorwać polityczni kontynuatorzy OUN-UPA tam musimy powiedziec twardo "NIE" i nie ma że boli... :)
Łapi jak najbardziej - wszystko co niszczy ludkość i ma złe korzenie nalezy powstrzymywać - nacjonalizm , szowinizm ,rasizm itd .W końcu na błędach przeszłości należy się uczyć.
Tablice już zdjęto
Jeśli zdjęto tablice i sami ludzie stamtąd to zrobili, to dobrze zrobili. Powrócę do tego co napisałem, łemkowski spokój chroni raczej brak tablic niż ich ekspozycja. Uważam, ze spokój wszystkich ludzi mieszkających w Beskidzie i Biesach na tym zyska. Jak się pojawiły, to znaczy, że nikt sztucznie czy administracyjnie nie utrudnia ich istnienia, jak znikły to w dobrze pojętym interesie tych lokalnych społeczności. Na rozumiejących niuanse naszej wspólnej historii tablice wrażenia nie robią, ale dużo więcej jest ludzi, którzy widzą to w sposób bardzo uproszczony.