bigos - mĂłj pamiÄtnik, wspomnienia, uczucia, przeĹźycia ...
Szukam ludzi na wypad w Bieszczady w ten dłuższy weekend. Jak na razie wszyscy moi znajomi marudzą i jakoś się wykręcają, więc może ktoś z was nie ma się z kim zabrać...
Hej, Ukaszu!
W Bieszczady nie trzeba się specjnie zabierać z kimś, no chyba że jest to wyjątkowy przyjaciel i towarzysz wędrowek bieszczadzkich, taki, jakiego posiadam ja, czy, podobno, barszczyk również. Co zrobić, gdy się takiego nie ma? Po prostu spakować do plecaka garść pomysłów, dobry humor wziąć do kieszeni, usmiechem zapełnić usta i ... jechać! My - miłośnicy tej Listy - Tam będziemy wszyscy, mam nadzieję. Jeśli nie w maju, to w czerwcu, lipcu, sierpniu... Znajdziesz swego druha, zapewniam!
Pozdrawiam po bieszczadzku,
duszewoj.
Lukaszu, mnie to nie dotyczy, ale dam Ci radę. Sprecyzuj bliżej swoją propozycję. Napisz, skąd będziesz jechał i czy może dysponujesz jakąś furą (chociażby 126p). Na tej liście jest sporo młodzieży, która by pojechała, gdyby zaproponować transport.
Hmmm... to ja proponuję transport. Na chwilę obecną mam dwa wolne miejca w samochodziku i jadę z Gdańska w Bieszczady (gdzieś tam...) w nocy z 30 kwietnia na 1 maja. Niestety też jestem biedny i liczę na złożenie się na koszty paliwa... (mam nadzieję, że nieduże). Zawsze to milej podróżować w kilka osób :-)
Wawrzek
A dokad konkretnie jedziesz?
Chyba jakis szalony pomysl zaczyna mi kielkowac... tralala
Szaszka
Konkretnie do nikąd... :-) tzn. jeszcze nie wiem... może Cisna, albo Komańcza... ale jeżeli będziesz bardzo przekonujący, to może mnie przekonasz do innego przystaknu końcowego. Za to prawie na pewno wiem _którędy_ jadę, tzn. Gdańsk - Warszawa - Rzeszów - Bieszczady. Jesteś z Gdańska albo gdzieś z tej trasy ? Sam czy z kobietą ?
Pozdrowionka,
Wawrzek
JAK JA BYM CHCIAŁ JECHAĆ!! ALE CHOLERA ZA NIC NIE MOGĘ!!! CHOĆ TAK KOMBINUJĘ!!!!! eEECH, ZAZDROSZCZĘ WAM.... JA JUŻ BEZ BIESZCZAD DWA TYGODNIE.... BUUUUU....
Wawrzyńcze, nieświadomie popełniłeś nietakt. Szaszka jest kobietą, to Aleksandra (na naszej liście używa dwóch imion).
Wawrzyńcze, nie jedź ani do Cisnej, ani do Komańczy. Tam będzie raczej tłok. Ja Tobie radzę: Ty jedź do Chmiela albo do Dwernika, tam taniej i miejsca powinny też się znaleźć. W Chmielu, vis a vis kościółka, mieszka gruby facet, który ma sporo miejsc noclegowych o różnym standardzie. W Dwerniku natomiast jedź b. wolno i rozglądaj się za napisami "Noclegi".
Z Chmiela i Dwernika masz b. fajne wyścia na niezatłoczone szlaki, np. do Chaty Socjologów, na pasmo Otrytu.
No i wtedy spełnisz też obywatelski obowiązek wpadając na dyżur 3 maja.
Czas najwyższy to wyjaśnić:aleksander na świecie jest wiele...na tej liście pewnie też, ale Aleksandra to Aleksadra...Szaszka sie ze mna zgodzi...a tak prywatnie to ile osób traktowało nas jako tę samą osobę???
Po pierwsze - Szaszka - Sorry. Po drugie - namyśliłAŚ się może ?
Stały Bywalcze, to że jadę samochodem nie znaczy, że będę się rozglądał za przytulnym pokoikiem z wyżywieniem :-) Ja myślę tylko, gdzie zostawić samochód na kilka dni. I jeżeli będzie to Cisna, to walę do schroniska w Jaworcu - a jak Komańcza, to schronisko w Łupkowie. I to też tylko na pochód pierwszomajowy, bo potem zaraz walimy na szlak.
No i jeżeli zdecyduję się na Cisną, to spełnię "obywatelski obowiązek" :-) Bardzo szkoda mi tylko tego schroniska w Łupkowie... A iść tam potem nie mogę, bo kobieta koniecznie chce na Tarnicę i Połoniny.
Pozdrawiam,
Wawrzek
No dobra moi nowi przyjaciele. Poinforujcie mnie jeszcze proszę ,gdzie o tej porze roku można napotkać ładne widoki? Byłem tylko raz w Bieszczadach, więc nie jestem tak obeznany w tych okolicach... A jakby co to jestem w piątek obok tego pomazanego pomnika w Cisnej (przynajmniej był taki we wrześniu) o godzinie 12.00. Jak się spotkamy to pójdziemy na browarek.
Dziękuję zwłaszcza:
-duszewoj - owi
-Stałemu Bywalcowi
W Bieszczadach są wyłącznie piękne widoki (pod warunkiem słonecznej pogody i wyjścia z lasu). Mnie osobiście, poza połoninami, podobało się:
w drodze z Hulskiego do Krywego i dalej do Tworylnego,
w drodze z Beniowej do Sianek, a także w punkcie widokowym za grobem śp. Stroińskich (tj. za cmentarzem w Siankach)
w drodze z Tarnawy Niżnej do Mucznego, ale oczywiście nie tą główną szosą, lecz przez Dźwiniacz Górny, starymi wschodnimi ścieżkami (kiedyś to były drogi), do pewnego momentu na północ nad Sanem, później trzeba było zawrócić na zachód lasem (przejdziesz tamtędy mając mapę na podkładzie mapy sztabowej, kupisz ją w co drugim kiosku w Bieszczadach, tylko pozornie jest trudniejsza od innych map turystycznych);
w Zatwarnicy, Nasicznem.
Ps. A Ty akurat się pchasz tam (Tarnica), gdzie będą największe tłumy w ten weekend. Ja na Tarnicę zawsze wchodzę od strony Przełęczy Bukowskiej. Jestem wtedy na szczycie raczej w drugiej połowie dnia i nie spotykam już tej stonki ziemniaczanej, która pcha się tam rano i przed południem, żeby zrobić zdjęcie, zjeść kanapkę i wrócić do autokaru.
Uaaaaaa!
Niestety, za wczesnie sie podniecilam moim pomyslem wyrwania sie w Bieszczady. Zapomnialam, ze w najblizszy weekend mam studia... To ostatnie spotkanie przed sesja... Wiem, wiem, nie takie rzeczy sie "olewalo" dla Bieszczadow... Ale to juz kolejna przeszkoda, sa jeszcze inne... Chyba niestety musze jedak musze poczekac do tego wrzesnia...
Dobra, a teraz wyjasnienia w sprawie Aleksandra - Szaszka. Jak juz Aleksandra wyjasnila, ona to ona, a ja to ja. :))
Ale zeby bylo wesolo, ja tez mam na imie Aleksandra! Ale wszystkie posty tutaj wysylam jako Szaszka, i niech juz tak zostanie, bo sie bedziemy mylic.
Ciekawe, jak sie Staremu Bywalcowi skojarzylo, ze jestesmy jedna osoba... Moze kiedys z rozpedu podpisalam sie jako Ola? A moze sie pomylil, dziwnym zbiegiem okolicznosci trafiajac przy okazji w dziesiatke z tym imieniem? :) Albo moze jasnowidz jakis, czy co? ;)))
pozdrawiam,
Szaszka
Szaszko, ja nie jestem "Stary Bywalec", lecz "Stały Bywalec", chociaż na pewno starszy od Ciebie. Zwracam na to uwagę, gdyż przypomniał mi się kawał, jak dwie sąsiadki się kłócą:
"- ty stara .....(5 liter) !
no, no, tylko nie stara, tylko nie stara!"
A skojarzenie miałem proste: Sasza to zdrobniale po rosyjsku Aleksander, Aleksandra. Niektórzy wymawaiją Szasza, Szaszka.
W dalszym ciągu twierdzę, że używasz dwóch imion na tej liście.
Z wielka przyjemnością i zaciekawieniem czytałam te wszystkie ( no może nie wszystkie) rozmówki i zdecydowałam sie zwrócic się z prośbą. bo jutro jedziemy po raz I w Bieszczady, a zebrała się taka niewydazona czwóereczka, no i zabardzo nie wiemy jak gdzie i co kiedy. Jedziemy samochodem, ale bysmy chcieli cały dzień łazić i to najlepiej tam gdzie można nacieszyć się ciszą i spokojem, i jeżeli to możliwe jak najżadziej na ludzi wpadać. Prosiłabym o wskazanie miejsc, szlaków ... gdzie można naprawdę odpocząć od miasta.
Z góry dzięki za pomoc GG 1539624
Czekam na kontakt miłego weeeeeeekeeeeendu wszystkim turystom i pracusiom pa
Przepraszam Staly Bywalcze, tak jakos mi sie wymsknela ta literka "r"...
Naprawde, uwierz, ze Aleksandra i Saszka to dwie rozne osoby bo zaczynam sie zastanawiac, czy nie mam moze schizofrenii?
Ja swojego nicka wymyslilam nie od mojego imienia, ale od nazwy pewnej kozackiej szabelki. Ktora kiedys sobie kupie i wtedy pidu z konykami po horach pohulaty.
:)
pozdrawiam,
Szaszka
Szaszko Ty też????/
Wiedziala ,że mam skomplikowaną nature....ale do tej pory zawsze wiedzialam jak sie podpisuję, a tu masz....jeśli to pomoże....Aleksandra na husulach do tej pory nie jeździla!
pozdrawiam!
Czarne oczy jak dereń! Ech, Dziewczyny, potańcowałbym ja z Wami na huculską melodyję!
duszewoj
Zapraszam do tańca.
Nam bieszczadnikom muzyka w tańcu nie przeszkadza.
Czarne oczy jak dereń, jak dereń, jak dereń,
Kole my sja poberem, poberem...
;))
Nie ma piekniejszych melodii jak lemkowskie i ukrainskie... Nogi same do tanca niosa.
Szaszka
ludziska kochani byłam po raz I w bieszczadach , cud malina, jak tam pięknie i spokojnie, odpoczeliśmy jak ta lala, aż słów brakuje
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
Hej, Ukaszu!
W Bieszczady nie trzeba się specjnie zabierać z kimś, no chyba że jest to wyjątkowy przyjaciel i towarzysz wędrowek bieszczadzkich, taki, jakiego posiadam ja, czy, podobno, barszczyk również. Co zrobić, gdy się takiego nie ma? Po prostu spakować do plecaka garść pomysłów, dobry humor wziąć do kieszeni, usmiechem zapełnić usta i ... jechać! My - miłośnicy tej Listy - Tam będziemy wszyscy, mam nadzieję. Jeśli nie w maju, to w czerwcu, lipcu, sierpniu... Znajdziesz swego druha, zapewniam!
Pozdrawiam po bieszczadzku,
duszewoj.
Lukaszu, mnie to nie dotyczy, ale dam Ci radę. Sprecyzuj bliżej swoją propozycję. Napisz, skąd będziesz jechał i czy może dysponujesz jakąś furą (chociażby 126p). Na tej liście jest sporo młodzieży, która by pojechała, gdyby zaproponować transport.
Hmmm... to ja proponuję transport. Na chwilę obecną mam dwa wolne miejca w samochodziku i jadę z Gdańska w Bieszczady (gdzieś tam...) w nocy z 30 kwietnia na 1 maja. Niestety też jestem biedny i liczę na złożenie się na koszty paliwa... (mam nadzieję, że nieduże). Zawsze to milej podróżować w kilka osób :-)
Wawrzek
A dokad konkretnie jedziesz?
Chyba jakis szalony pomysl zaczyna mi kielkowac... tralala
Szaszka
Konkretnie do nikąd... :-) tzn. jeszcze nie wiem... może Cisna, albo Komańcza... ale jeżeli będziesz bardzo przekonujący, to może mnie przekonasz do innego przystaknu końcowego. Za to prawie na pewno wiem _którędy_ jadę, tzn. Gdańsk - Warszawa - Rzeszów - Bieszczady. Jesteś z Gdańska albo gdzieś z tej trasy ? Sam czy z kobietą ?
Pozdrowionka,
Wawrzek
JAK JA BYM CHCIAŁ JECHAĆ!! ALE CHOLERA ZA NIC NIE MOGĘ!!! CHOĆ TAK KOMBINUJĘ!!!!! eEECH, ZAZDROSZCZĘ WAM.... JA JUŻ BEZ BIESZCZAD DWA TYGODNIE.... BUUUUU....
Wawrzyńcze, nieświadomie popełniłeś nietakt. Szaszka jest kobietą, to Aleksandra (na naszej liście używa dwóch imion).
Wawrzyńcze, nie jedź ani do Cisnej, ani do Komańczy. Tam będzie raczej tłok. Ja Tobie radzę: Ty jedź do Chmiela albo do Dwernika, tam taniej i miejsca powinny też się znaleźć. W Chmielu, vis a vis kościółka, mieszka gruby facet, który ma sporo miejsc noclegowych o różnym standardzie. W Dwerniku natomiast jedź b. wolno i rozglądaj się za napisami "Noclegi".
Z Chmiela i Dwernika masz b. fajne wyścia na niezatłoczone szlaki, np. do Chaty Socjologów, na pasmo Otrytu.
No i wtedy spełnisz też obywatelski obowiązek wpadając na dyżur 3 maja.
Czas najwyższy to wyjaśnić:aleksander na świecie jest wiele...na tej liście pewnie też, ale Aleksandra to Aleksadra...Szaszka sie ze mna zgodzi...a tak prywatnie to ile osób traktowało nas jako tę samą osobę???
Po pierwsze - Szaszka - Sorry. Po drugie - namyśliłAŚ się może ?
Stały Bywalcze, to że jadę samochodem nie znaczy, że będę się rozglądał za przytulnym pokoikiem z wyżywieniem :-) Ja myślę tylko, gdzie zostawić samochód na kilka dni. I jeżeli będzie to Cisna, to walę do schroniska w Jaworcu - a jak Komańcza, to schronisko w Łupkowie. I to też tylko na pochód pierwszomajowy, bo potem zaraz walimy na szlak.
No i jeżeli zdecyduję się na Cisną, to spełnię "obywatelski obowiązek" :-) Bardzo szkoda mi tylko tego schroniska w Łupkowie... A iść tam potem nie mogę, bo kobieta koniecznie chce na Tarnicę i Połoniny.
Pozdrawiam,
Wawrzek
No dobra moi nowi przyjaciele. Poinforujcie mnie jeszcze proszę ,gdzie o tej porze roku można napotkać ładne widoki? Byłem tylko raz w Bieszczadach, więc nie jestem tak obeznany w tych okolicach... A jakby co to jestem w piątek obok tego pomazanego pomnika w Cisnej (przynajmniej był taki we wrześniu) o godzinie 12.00. Jak się spotkamy to pójdziemy na browarek.
Dziękuję zwłaszcza:
-duszewoj - owi
-Stałemu Bywalcowi
W Bieszczadach są wyłącznie piękne widoki (pod warunkiem słonecznej pogody i wyjścia z lasu). Mnie osobiście, poza połoninami, podobało się:
w drodze z Hulskiego do Krywego i dalej do Tworylnego,
w drodze z Beniowej do Sianek, a także w punkcie widokowym za grobem śp. Stroińskich (tj. za cmentarzem w Siankach)
w drodze z Tarnawy Niżnej do Mucznego, ale oczywiście nie tą główną szosą, lecz przez Dźwiniacz Górny, starymi wschodnimi ścieżkami (kiedyś to były drogi), do pewnego momentu na północ nad Sanem, później trzeba było zawrócić na zachód lasem (przejdziesz tamtędy mając mapę na podkładzie mapy sztabowej, kupisz ją w co drugim kiosku w Bieszczadach, tylko pozornie jest trudniejsza od innych map turystycznych);
w Zatwarnicy, Nasicznem.
Ps. A Ty akurat się pchasz tam (Tarnica), gdzie będą największe tłumy w ten weekend. Ja na Tarnicę zawsze wchodzę od strony Przełęczy Bukowskiej. Jestem wtedy na szczycie raczej w drugiej połowie dnia i nie spotykam już tej stonki ziemniaczanej, która pcha się tam rano i przed południem, żeby zrobić zdjęcie, zjeść kanapkę i wrócić do autokaru.
Uaaaaaa!
Niestety, za wczesnie sie podniecilam moim pomyslem wyrwania sie w Bieszczady. Zapomnialam, ze w najblizszy weekend mam studia... To ostatnie spotkanie przed sesja... Wiem, wiem, nie takie rzeczy sie "olewalo" dla Bieszczadow... Ale to juz kolejna przeszkoda, sa jeszcze inne... Chyba niestety musze jedak musze poczekac do tego wrzesnia...
Dobra, a teraz wyjasnienia w sprawie Aleksandra - Szaszka. Jak juz Aleksandra wyjasnila, ona to ona, a ja to ja. :))
Ale zeby bylo wesolo, ja tez mam na imie Aleksandra! Ale wszystkie posty tutaj wysylam jako Szaszka, i niech juz tak zostanie, bo sie bedziemy mylic.
Ciekawe, jak sie Staremu Bywalcowi skojarzylo, ze jestesmy jedna osoba... Moze kiedys z rozpedu podpisalam sie jako Ola? A moze sie pomylil, dziwnym zbiegiem okolicznosci trafiajac przy okazji w dziesiatke z tym imieniem? :) Albo moze jasnowidz jakis, czy co? ;)))
pozdrawiam,
Szaszka
Szaszko, ja nie jestem "Stary Bywalec", lecz "Stały Bywalec", chociaż na pewno starszy od Ciebie. Zwracam na to uwagę, gdyż przypomniał mi się kawał, jak dwie sąsiadki się kłócą:
"- ty stara .....(5 liter) !
no, no, tylko nie stara, tylko nie stara!"
A skojarzenie miałem proste: Sasza to zdrobniale po rosyjsku Aleksander, Aleksandra. Niektórzy wymawaiją Szasza, Szaszka.
W dalszym ciągu twierdzę, że używasz dwóch imion na tej liście.
Z wielka przyjemnością i zaciekawieniem czytałam te wszystkie ( no może nie wszystkie) rozmówki i zdecydowałam sie zwrócic się z prośbą. bo jutro jedziemy po raz I w Bieszczady, a zebrała się taka niewydazona czwóereczka, no i zabardzo nie wiemy jak gdzie i co kiedy. Jedziemy samochodem, ale bysmy chcieli cały dzień łazić i to najlepiej tam gdzie można nacieszyć się ciszą i spokojem, i jeżeli to możliwe jak najżadziej na ludzi wpadać. Prosiłabym o wskazanie miejsc, szlaków ... gdzie można naprawdę odpocząć od miasta.
Z góry dzięki za pomoc GG 1539624
Czekam na kontakt miłego weeeeeeekeeeeendu wszystkim turystom i pracusiom pa
Przepraszam Staly Bywalcze, tak jakos mi sie wymsknela ta literka "r"...
Naprawde, uwierz, ze Aleksandra i Saszka to dwie rozne osoby bo zaczynam sie zastanawiac, czy nie mam moze schizofrenii?
Ja swojego nicka wymyslilam nie od mojego imienia, ale od nazwy pewnej kozackiej szabelki. Ktora kiedys sobie kupie i wtedy pidu z konykami po horach pohulaty.
:)
pozdrawiam,
Szaszka
Szaszko Ty też????/
Wiedziala ,że mam skomplikowaną nature....ale do tej pory zawsze wiedzialam jak sie podpisuję, a tu masz....jeśli to pomoże....Aleksandra na husulach do tej pory nie jeździla!
pozdrawiam!
Czarne oczy jak dereń! Ech, Dziewczyny, potańcowałbym ja z Wami na huculską melodyję!
duszewoj
Zapraszam do tańca.
Nam bieszczadnikom muzyka w tańcu nie przeszkadza.
Czarne oczy jak dereń, jak dereń, jak dereń,
Kole my sja poberem, poberem...
;))
Nie ma piekniejszych melodii jak lemkowskie i ukrainskie... Nogi same do tanca niosa.
Szaszka
ludziska kochani byłam po raz I w bieszczadach , cud malina, jak tam pięknie i spokojnie, odpoczeliśmy jak ta lala, aż słów brakuje