bigos - mĂłj pamiÄtnik, wspomnienia, uczucia, przeĹźycia ...
Regularnie odwiedzamy (my, Marcowe) białoruski Nieśwież. Niegdyś przepatrywaliśmy te kąty głównie po to, by zaspokoić głęboko ukryte ciągoty masochistyczne i pochlipać nad niedolą poloniców. Jednak czasy się zmieniają i są to zmiany - uwaga! - na lepsze.
Już ładnych parę laty temu zespół zamkowy w Nieświeżu został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale przez tych ładnych parę lat nic się w efekcie nie działo. Budynki pałacowe niszczały w efekcie rozbiórek i pożarów (zarówno tych przypadkowych, jak i metodycznych). Dziedzictwo Mikołaja Krzysztofa âźSierotkiâ i Karola Stanisława âźPanie Kochankuâ Radziwiłłów rozsypywało się w proch przy (w najlepszym przypadku) biernej postawie decydentów.
Nawet zaczęło nam być żal, że w nieświeskim zamku nie ma już sanatorium. Bo niegdyś - owszem, nieliczni i przypadkowi pasjonaci historii musieli przemykalć między rekonwalescentami w szpitalnych chałatach, a w oknach książęcych komnat suszyły się (z przeproszeniem) gacie i skarpetki, ale przynajmniej ktoś dbał o mury! A od kiedy ozdrowieńcy wynieśli się z Nieświeża, było tylko gorzej.
Jak to niegdyś wyglądało, można zobaczyć na archiwalnych zdjęciach, m.in. tutaj i tutaj.
Ale wreszcie za wpisaniem na listę UNESCO przyszła â z przeproszeniem â kasa, dzięki której zespół zamkowy został uratowany. Dosłownie tydzień przed naszą wizytą (ostatnie dni lipca) odbyła się tam wielka feta, podczas której sam âźbaćkaâ przeciął wstęgę i udostępnił zamek zwiedzającym.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy tradycyjnie od kościoła jezuitów, w którym nadal pod płotem straszy taka płyta:
https://lh4.googleusercontent.com/-W...8/P8010057.JPG
Wejścia do parku strzeże brama z radziwiłłowskich herbem...
https://lh5.googleusercontent.com/-C...8/P8011226.JPG
...a samego zamku â na wszelki wypadek â pilnuje dodatkowo krasnoarmiejec z pepeszą i wiecznym ogniem.
https://lh3.googleusercontent.com/-F...8/P8011229.JPG
Trudno uwierzyć, że na zamkowym dziedzińcu niegdyś rosły drzewa i kwiaty...
https://lh5.googleusercontent.com/-t...8/P8021076.JPG
...i że nazwę "ĐŃŹŃвŃĐś" pisało się zupełnie inaczej...
https://lh6.googleusercontent.com/-I...8/P8021082.JPG
...a cały zespół wyglądał tak:
https://lh6.googleusercontent.com/-F...8/P8021084.JPG
Biblioteka i archiwum radziwiłłowskie, na przestrzeni wieków rabowane kilkadziesiąt razy. Dziś jego przebogate zasoby są dostępne głównie w archiwach w Mińsku i Petersburgu, a wystawiane w Nieświeżu druki zostały stamtąd - uwaga! - wypożyczone.
https://lh4.googleusercontent.com/-j...8/P8021087.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-Q...8/P8021088.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-X...8/P8021090.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-C...8/P8021158.JPG
Na resztki dawnej świetności patrzy âźSierotkaâ z gobelinu.
https://lh4.googleusercontent.com/-y...8/P8021104.JPG
Brama wejściowa, nad którą mieściła się jedna z najbogatszych w Rzeczypospolitej biblioteka...
https://lh3.googleusercontent.com/-Z...8/P8021121.JPG
...a na niej skrupulatnie odtworzone herbowe radziwiłłowskie âźtrąbkiâ.
https://lh6.googleusercontent.com/-g...8/P8021188.JPG
Wnętrza zostały odtworzone z dużym pietyzmem, ale praktycznie od zera â z oryginalnej materii ostały się w zasadzie tylko niektóre kominki i sufity.
https://lh4.googleusercontent.com/-G...8/P8021128.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-d...8/P8021131.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-v...8/P8021136.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-a...8/P8021159.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-E...8/P8021141.JPG
(Notabene) cudem ocalał ołtarz z radziwiłłowskiej kaplicy:
https://lh5.googleusercontent.com/-O...8/P8021166.JPG
Nieostra, ale ciekawa fotka â na cyplu nad jeziorem odbywały się występy teatrów, które przez wysoko urodzonych były oglądane z zamkowego balkonu, zza fosy. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób artyści mogli wyrażać siebie głosem, skoro musieli wrzeszczeć.
https://lh6.googleusercontent.com/-w...8/P8021132.JPG
I jeszcze parę pocztówek:
https://lh4.googleusercontent.com/--...8/P8021192.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-E...8/P8021210.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-A...8/P8021221.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-g...8/P8021236.JPG
Mimo wszystkich dwuznaczności i ambiwalentnych uczuć - naprawdę warto zobaczyć. Bilet wstępu do zamku (z prawem do fotografowania) to tylko 50.000 BLR, czyli ok. 20 zł. Wstęp do parku i na plażę nad pałacowym jeziorem - gratis (choć nie zawsze tak było). 30-dniowa wiza kosztuje co prawda 25 EUR, za to litr paliwa - 0,80 USD.
W następnym odcinku â bogato zdobiony słabymi fotkami rajd po "nowogródzkiej stronie" śladami âźbiałoruskiego poety piszącego po polskuâ.
Pytanie laika : jak się jedzie na Białoruś ? (wiza ? itp ?)
Tak, potrzebna jest wiza i ubezpieczenie zdrowotne (ok. 20 zł). Wizy dostaje się stosunkowo łatwo, bo reżim potrzebuje waluty :) Tutaj jest pełna informacja o trybie wydawania.
Edit:
I jeszcze coś: na Białorusi jest obowiązek meldunkowy, więc pobyt powyżej 5 dni trzeba potwierdzić odpowiednią pieczątką uzyskaną od lokalnego oddziału MSW (albo od hotelu). Koszt tego wpisu to 50.000 BYR, czyli ok. 20 zł. Zapamiętajcie, to bardzo popularna stawka :)
Serdeczne dzięki Marcowy.
Twoja relacja z wyprawy spowodowała że wielokrotnie ponawiane zaproszenie od naszych białoruskich przyjaciół z Witebska uzyskało kontr asygnatę KOL.Małżonki.
Jadę na Białoruś ( kolejny raz)
PS. Kto nie miał okazji jeść marynowanej cebuli i czosnku, wędzonej słoniny i placków ziemniaczanych z ichniejszą śmietaną nic nie wie o jedzeniu. A białoruska Pszenicznaja po bani? Palce lizać.
Jasiu, szacunek :)
Do listy białoruskich przysmaków - oprócz fantastycznej "pszenicznej" i chudej 30-procentowej śmietany - dorzucę czieburieki, które są dostępne (zamiast hot-dogów) także na stacjach benzynowych do zagrzania na miejscu w mikrofalówce. I nawet to jest niebo w gębie! Ciasto chrupie, a mięso smakuje jak mięso. No i ciemny chleb naroczański, którego parę bochenków przemycam zawsze w obszar celny UE...
Generalnie kulturę gastronomiczną Białorusi stawiam wśród narodów słowiańskich na drugim miejscu, zaraz po Czechach. Nie ze względu na wykwintność, tu po prostu jedzenie smakuje jak jedzenie.
A jednym z marzeń mego życia jest wizyta w Witebsku podczas "Słowiańskiego Bazaru", czyli dorocznego megakoncertu russkogo szansona, czyli następców romansu rosyjskiego. Obecnie dominuje tam co prawda klimat disco polo, ale koncertują także Aleksander Rozenbaum czy Lubow Uspienskaja, czyli duchowe pokolenie Wysockiego i Okudżawy.
Ech, już tęsknię... :-)
Moja Babcia pochodziła z okolic Witebska, niestety z częścią rodziny musieli się stamtąd gwałtownie wyprowadzić po roku 1917 (część rodziny tam została i ślad po nich zaginął).
Ciekawe czy będzie mi dane tam kiedykolwiek być. Podobno okolica bardzo piękna - lasy, jeziora.
Drugą wizytę zaczynamy od zespołu zamkowego w Mirze, który leży w obwodzie grodzieńskim, jakieś 50 km od Nowogródka. Dopiero gdy jesteśmy jakieś 100 m od celu, do zamku kieruje nas drogowskaz:
https://lh4.googleusercontent.com/-t...2/DSC03246.JPG
Teraz nieco historii:
Zespół z przełomu XV i XVI wieku przeszedł w ręce Radziwiłłów w wieku XVI i pozostał w nich do wieku XIX, a obecny kształt zawdzięcza wojewodzie wileńskiemu, Karolowi Stanisławowi R., z którym historia (a właściwie historycy) obeszła się bardzo surowo. Podobnie jak z jego krewniakiem, Karolem Stanisławem âźPanie Kochankuâ, który cenił okoliczne lasy pełne zwierza i ze swojego matecznika w pobliskim Nieświeżu często wpadał tu wizytą
Na początku wieku XIX zapanowali w Mirze Niemcy, a konkretnie â z przeproszeniem â rodziny zu Sayn-Wittgenstein-Berleburg oraz Hohenlohe-Schillingfurst. Na szczęście ci ostatni pod koniec XIX wieku ponownie opchnęli budę Polakom (a konkretnie Mikołajowi Światopełk-Mirskiemu herbu Białynia), którzy przebudowali go kolejny raz i dobrze się w nim mieli, dopóki nie nadszedł rok 1939.
Jak wyglądał zamek do końca XX wieku, można zobaczyć np. tutaj. W 2000 r. zamek został wpisany na listę obiektów Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO i tylko dzięki tym brudnym pieniądzom od światowego kapitału pacjent przeżył, ma się całkiem nieźle i wygląda tak:
https://lh3.googleusercontent.com/-m...0/DSC03158.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-V...0/DSC03172.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-S...0/DSC03173.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-b...0/DSC03206.JPG
Z okna baszty widać kościół katolicki św. Mikołaja z przełomu XVI i XVII wieku.
https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/DSC03183.JPG
W Mirze jest też piękna cerkiew unicka (obecnie prawosławna) Św. Trójcy ufundowana â jakżeby inaczej â przez Karola Stanisława Radziwiłła. Niestety, nie obfotografowaliśmy. Za to obcykaliśmy â mieszczącą się tu przy zamku i czynną â kaplicę-mauzoleum rodziny Światopełk-Mirskich.
https://lh3.googleusercontent.com/-g...2/DSC03236.JPG
Mir nawiedzaliśmy jakiś czas temu, a wokół panował radosny bałagan wieszczący totalny remont, więc możliwe, że obecnie otoczenie zamku wygląda jeszcze bardziej imponująco. Warto sprawdzić. To naprawdę ładny teren, malowniczo położony nad rzeką i jeziorem. Niestety, wszystkie fotki na potwierdzenie tego faktu mają dodatek w postaci Marcowych, więc... musicie wierzyć na słowo.
Z Miru ruszyliśmy do Nowogródka. Niemal zaraz za miasteczkiem zjechaliśmy z trasy do wsi Turec, zaintrygowani widocznym z daleka âźkościołem, co ma łeb z cebuliâ w kolorze niebieskim. Na miejscu okazało się, że XIX-wiecznej świątyni pilnuje jak najbardziej XX-wieczny bohater.
https://lh4.googleusercontent.com/-Y...0/DSC03249.JPG
CDN
A byliscie moze w ruinach zamku w Różanie? widzialam kiedys zdjecie tego sporego obiektu a wokol pasace sie gęsi..
Mam cichy plan przyszlej wiosny ruszyc na Bialorus, glownie szlakiem ruin zamkow, kosciolow i klasztorow, a moze i gdzies w strone poleskich bagien. moze sie uda? Czas zapoznac skodusie z bialoruskimi mechanikami!!! :-D
Moze gdzies widziales jakies malownicze ruiny ktore moglbys mi polecic?
no to kurka...hol wam potrzebny będzie :mrgreen: / no i hamulce przed podróżą trzeba sprawdzić...., nawet panowie z Siedlisk pamiętali o was i naszej wyprawie ../
no to kurka...hol wam potrzebny będzie :mrgreen: / skodusie nadal holowac nie jest wskazane a nowy zderzak lezy na srodku pokoju juz chyba 3 miesiac.. jakos nie ma kiedy sie za to zabrac ;)
:mrgreen:...e tam, zderzak !!! ..naprawcie ten gwint / jasny/ ....!!! :mrgreen:, przecież nie będę was ciągał ZA ZDERZAK !! ...a chcesz , jak szarpne tymi swoimi 2.5 tonami mieć ciut dłuuuższe auto ?...:roll:
:mrgreen:...e tam, zderzak !!! ..naprawcie ten gwint / jasny/ ....!!! :mrgreen:, przecież nie będę was ciągał ZA ZDERZAK !! ...a chcesz , jak szarpne tymi swoimi 2.5 tonami mieć ciut dłuuuższe auto ?...:roll: Naprawa zderzaka jest wazna bo laczy sie ze zespawaniem peknietej rury do ktorej sie wkreca hak.. a to moze sie przydac przy holowaniu..
To co- jedziemy w przyszlym roku na Bialorus? mołdawska ekipa przypuszczam ze moze byc chetna :-)
no jasne !!! ...skoro przeżyliśmy Mołdowe ..to co nam Białoruś !!! / i bliżej jest /
Moze gdzies widziales jakies malownicze ruiny ktore moglbys mi polecic? Niestety, ci paskudni Białorusini wszystko odbudowują ;) O ile wiem, także pałac w Różanie, chociaż tam akurat nie byliśmy.
Kolejny punkt naszej wycieczki to Nowogródek. Pamięć "wielkiego białoruskiego poety piszącego po polsku" jest tu widoczna na każdym kroku. Muzeum mieści się w samym centrum miasta, przy głównym placu.
https://lh3.googleusercontent.com/-v...0/DSC03256.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-k...0/DSC03257.JPG
Jest nawet dąb posadzony w dwustulecie urodzin Adama M. ...
https://lh3.googleusercontent.com/-i...2/DSC03267.JPG
...jest i samo muzeum.
https://lh4.googleusercontent.com/-d...0/DSC03268.JPG
W środku standardowa cepeliada, ale zdarzają się ciekawe polonica.
https://lh5.googleusercontent.com/-l...0/DSC03287.JPG
A przy samym rynku - "ta karczma Rzym się nazywa"!
https://lh4.googleusercontent.com/-h...0/DSC03294.JPG
W Nowogródku zareklamowano nam niedawno otwarte muzeum Mickiewiczów w Zaosiu, więc ruszamy, tym chętniej, że po drodze (ok. 20 km od Nowogródka) mamy Świteź. Nad jeziorem, na honorowym miejscu plaży - trochę badziewny, ale łapiący za serce pomnik.
https://lh3.googleusercontent.com/-6...0/DSC03301.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-7...0/DSC03302.JPG
Świteź jest pięknym i czystym jeziorem - woda w nim pochodzi z podziemnych źródeł, więc nawet na głębokości kilku metrów widać dno. W ciepłe dni ściąga tu pół Białorusi, zjeżdżają nawet mieszkańcy Mińska, chociaż mają tu ok. 160 km. Nad jeziorem jest (chyba) tylko jedna duża plaża z parkingami i infrastrukturą. My akurat byliśmy w środku tygodnia przy nie najlepszej pogodzie, wiec było przyjemnie pusto. Ale chwilę zadumy zdecydowanie popsuła woń unosząca się nad całą okolicą, a pochodząca z pobliskiego lasu i znajdujących się tam betonowych i (zapewne dość zapuszczonych) toalet. Sorry, ale był to tak duszący i obezwładniający smród, że uniemożliwiał zebranie myśli. Nie wiem, jak można wytrzymać na takiej plaży podczas upału... Uciekliśmy w te pędy.
A w Zaosiu było ładnie, wygodnie, swojsko i skansenowo.
https://lh5.googleusercontent.com/-T...0/DSC03320.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-M...0/DSC03321.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-W...0/DSC03322.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-B...0/DSC03324.JPG
Trzeba przyznać pomysłodawcom, że odwalili kawał dobrej roboty. Dworek Mickiewiczów,w którym urodził się Adaś, został odbudowany tylko na podstawie sztychu, na wykopanych oryginalnych fundamentach.
https://lh4.googleusercontent.com/-a...0/DSC03328.JPG
Gdyby ktoś miał wątpliwości, synem którego narodu jest Wieszcz, może przeanalizować drzewo genealogiczne rodziny.
https://lh3.googleusercontent.com/-7...2/DSC03331.JPG
I jeszcze dwie pocztówki z wnętrza:
https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/DSC03339.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-B...0/DSC03343.JPG
Nawiązując do początku posta, faktycznie coraz trudniej spotkać na Białorusi zabytki saute - albo już nie istnieją, albo został odbudowane w cepeliowskim stylu. No bo niby jak miałyby zostać odbudowane?! Z dwojga złego, lepsza ta druga ewentualność, o czym świadczy choćby przykład Nieświeża, któremu taka renowacja na potrzeby wycieczek dała drugie życie.
Na drugim biegunie znajduje się los polskich zabytków ze Słucka, ale o tym w następnym CDN-ie :-)
Mam cichy plan przyszlej wiosny ruszyc na Bialorus, glownie szlakiem ruin zamkow, kosciolow i klasztorow, Tak sobie pomyślałem... Może Wam być niełatwo - Białoruś nie jest państwem, po którym można jeździć "tak se". Np. do wniosku wizowego trzeba dołączyć zaproszenie, albo ksero paszportu osoby, do której się jedzie, albo też potwierdzenie rezerwacji z hotelu. Obawiam się, że podróż w nieznane z namiotem odpada... :| Na Białorusi możecie mieć kłopot z noclegiem - hosteli jest kilka i to tylko w Mińsku, noclegi "u ludzi" nie są praktykowane, pól namiotowych raczej nie ma... No i jest obowiązek meldunkowy, który władze traktują bardzo poważnie. My jeździmy do Mińska zawsze pod jeden adres, do tych samych znajomych, więc problemu nie ma, ale to nie przypadek, że ludzi z plecakami się tam nie widuje, podobnie jak nie ma w ogóle turystów na rowerach.
Ale nie chcę straszyć. Faktem jest, że takiego radosnego łazikowania za Bugiem nie próbowałem, wiec może przesadzam :-) Ludzie są naprawdę mili, tylko państwo... niekoniecznie.
Czas zapoznac skodusie z bialoruskimi mechanikami!!! :-D Aaaa, to na pewno, tam w każdej zagrodzie mieszka mechanik :-D Znajomemu zaczęła kiedyś po drodze przeciekać chłodnica, więc pierwszy napotkany miejscowy mu doradził, że chłodnicę od wewnątrz można uszczelnić... musztardą. Trzeba tylko pójść na ryneczek i zakupić odpowiedni gatunek. I trzeba koniecznie powiedzieć, że chodzi o uszczelnienie chłodnicy! Znajomemu trochę było głupio, bo na ryneczku same babuszki, ale się przełamał i poprosił o musztardę "do naprawy", na co babuszka zapytała rzeczowo: "Ale dokładnie co się zepsuło? Aaaa, chłodnica... To ten słoik będzie dobry" :-D
Edit: znalazłem właśnie info o hostelu w Witebsku :-)
toś nas zmartwił....a musztarda to znany patent, nie tylko tam :mrgreen:
Tak sobie pomyślałem... Może Wam być niełatwo - Białoruś nie jest państwem, po którym można jeździć "tak se". Np. do wniosku wizowego trzeba dołączyć zaproszenie, albo ksero paszportu osoby, do której się jedzie, albo też potwierdzenie rezerwacji z hotelu. Obawiam się, że podróż w nieznane z namiotem odpada... :| Na Białorusi możecie mieć kłopot z noclegiem - hosteli jest kilka i to tylko w Mińsku, noclegi "u ludzi" nie są praktykowane, pól namiotowych raczej nie ma... No i jest obowiązek meldunkowy, który władze traktują bardzo poważnie. My jeździmy do Mińska zawsze pod jeden adres, do tych samych znajomych, więc problemu nie ma, ale to nie przypadek, że ludzi z plecakami się tam nie widuje, podobnie jak nie ma w ogóle turystów na rowerach.
Sugerowalam sie kilkoma relacjami znalezionymi w necie, glownie rowerowymi, ktore to nie wygladaly jakby po hotelach spali... np.
https://picasaweb.google.com/karpack...rDczyznaBiaOru
http://www.pbase.com/pkotla/bialorus
https://picasaweb.google.com/1178592.../TandemBiaOrus
Oczywiscie przypuszczam ze wize, zaproszenie czy jakis meldunek z hotelu zapewne miec musieli..
Tylko po tym co napisales i pokazales na zdjeciach sie zastanawiam czy warto, bo wyglada ze tam wszytsko bardziej wyremontowane, zagospodarowane, odnowione i odcepeliowane niz np. na Ukrainie czy Moldawii.. Wiec troche sie zawahalam czy warto sie meczyc z wizami i meldunkami i miec to samo co np. w Polsce.. Jakos sobie tak troche wyobrazalam ze Bialorus to taka Ukraina z lat 90-tych ale widze ze chyba jestem mocno w błędzie..
Żeby domknąć wątek - jeszcze kilka wrażeń z "holiday in Cambodia" :-)
Niestrudzenie tropiąc pozostałości po Radziwiłłach dotarliśmy do Słucka, którego najsłynniejszym lokatorem był Hieronim Florian Radziwiłł, bodaj najprzyjemniejszy z całej familii, młodszy brat Michała Kazimierza "Rybeńko". Ówże Hieronim rezydował na zmianę w Słucku i Białej (dziś Biała-Podlaska). Ponieważ słucki zamek był drewniany, do dziś nie zachował się nawet fundament (w odróżnieniu od pięknie odnowionego pałacu w Białej). Jedyny ślad po budowli to zamkowe wzgórze otoczone fosą w samiuśkim centrum miasta, z efektownym domem kultury pośrodku (to ten po prawej).
https://lh3.googleusercontent.com/-H...0/P7300844.JPG
Nadrzeczna promenada ma swojską nazwę:
https://lh4.googleusercontent.com/-v...0/P7300847.JPG
Jeszcze kilkanaście lat temu można było obejrzeć resztki Radziwiłłowskiego kościoła, którego ściany zostały podobno sprytnie wkomponowane w ogrodzenie miejscowej mleczarni przy ulicy Armii Czerwonej. Kościelne mury prawdopodobnie kryją się pod tym tynkiem, ale nie zaryzykowaliśmy sprawdzania.
https://lh5.googleusercontent.com/-f...0/P7300855.JPG
Notabene, sama mleczarnia zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie, jako że reklamuje się sloganem: "ĐĄŃŃŃ - ПиŃ, ПиŃŃ - ŃŃŃ", nawiązującym do Leninowskiego: "МиŃŃ - ПиŃ" (czyli: "Światu - pokój"). Nie bez kozery Włodzimierz Ilicz razem z miejską Aleją Zasłużonych (w głębi) do dziś pilnuje porządku na mieście.
https://lh5.googleusercontent.com/-D...0/P7300884.JPG
Niby wiedzieliśmy, że w Słucku niczego specjalnego nie odkryjemy, ale opuszczaliśmy miasto dość zawiedzeni.
Postanowiliśmy na koniec sztachnąć się cepelią i odwiedzić prawdziwy ludowy skansen w miejscowości Dudutki jakieś 50 km od Mińska. Ogromny kompleks wybudowany prawie od zera w szczerym polu, coś na kształt wzorcowej wsi, do której zwozi się autokarami wycieczki szkolne i zakładowe. Na szczęście latem jest tam pustawo, ale dzieci i tak nie wyglądają na zachwycone...
https://lh3.googleusercontent.com/--...0/P7310935.JPG
Z atrakcji mamy szpalery straganów z barachłem ze słomy, gliny i z Chin. Ten pan akurat uczył wypalania z gliny, ale tylko grupy zorganizowane, z nami łaskawie zamienił ze trzy słowa.
https://lh6.googleusercontent.com/-Y...2/P7310938.JPG
W cenie biletu (50.000 BYR, a jakże) jest degustacja miejscowych serów, czyli pochodzących z miejscowego, państwowego sklepu. A tu kolejny odjazd: jak na skansen wsi białoruskiej przystało, mamy muzeum motoryzacji (?!). Mała, ciemna sala z eksponatami od Sasa do lasa.
https://lh6.googleusercontent.com/-y...0/P7310944.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-I...0/P7310951.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-9...0/P7310953.JPG
Młoda - przyzwyczajona do zwiedzania w stylu Centrum Kopernika - nie mogła zrozumieć, dlaczego nigdzie nie można wejść ani niczym pokręcić, wszystkie drzwi do samochodów są zaspawane, a wszędzie wiszą kartki, żeby "nie dotykać, nie wchodzić, nie oddychać"...
Ale żeby nie było, że konie były tylko mechaniczne...
https://lh5.googleusercontent.com/-F...0/P7310980.JPG
Z biletem można podjechać na sąsiednie wzgórze, żeby obejrzeć dobrze zachowany wiatrak. Dojazdu strzeże taki znak:
https://lh6.googleusercontent.com/-c...2/P7311034.JPG
Jeśli ma się szczęście i uda się podłączyć do jakiejś grupy zorganizowanej, można nawet zwiedzić go w środku. Generalnie turysta indywidualny jest traktowany w muzeach trochę jak kosmita, a na pewno jak zło konieczne, więc i z tego powodu skansen nas jakoś nie oczarował. Np. nie można było skorzystać z knajpki ani piekarni, bo "tylko dla wycieczek". Ze strachem podchodziliśmy do toalet...
Ale żeby nie kończyć w minorowym nastroju - sielski obrazek: kąpiel w Niemnie :-) Może kogoś zniechęciłem do moczenia się w Świtezi, ale mogę z czystym sumieniem polecić pod tym względem Niemen, choć tylko przed Baranowiczami, bo miasto zrzuca doń ścieki. Dobrym miejscem na kąpiel są Stołbce (gdzie było przejście graniczne między II RP i ZSRR) - Niemen jest tu wąski i płytki, ale jeszcze krystalicznie czysty. W Stołbcach jest rozlewisko i miejska plaża, gdzie nurt jest słaby, a woda sięga do kolan, więc dzieci spokojnie mogą chlapać się same. Poniższa fotka pochodzi z dzikiej plaży, jakieś 100 m w górę od kąpieliska, gdzie rzeka jest jeszcze węższa, nurt rwący, a woda aż po pas, czyli prawdziwa dzicz :-)
https://lh4.googleusercontent.com/-n...0/P8050144.JPG
I to tyle wrażeń :-)
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
Już ładnych parę laty temu zespół zamkowy w Nieświeżu został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale przez tych ładnych parę lat nic się w efekcie nie działo. Budynki pałacowe niszczały w efekcie rozbiórek i pożarów (zarówno tych przypadkowych, jak i metodycznych). Dziedzictwo Mikołaja Krzysztofa âźSierotkiâ i Karola Stanisława âźPanie Kochankuâ Radziwiłłów rozsypywało się w proch przy (w najlepszym przypadku) biernej postawie decydentów.
Nawet zaczęło nam być żal, że w nieświeskim zamku nie ma już sanatorium. Bo niegdyś - owszem, nieliczni i przypadkowi pasjonaci historii musieli przemykalć między rekonwalescentami w szpitalnych chałatach, a w oknach książęcych komnat suszyły się (z przeproszeniem) gacie i skarpetki, ale przynajmniej ktoś dbał o mury! A od kiedy ozdrowieńcy wynieśli się z Nieświeża, było tylko gorzej.
Jak to niegdyś wyglądało, można zobaczyć na archiwalnych zdjęciach, m.in. tutaj i tutaj.
Ale wreszcie za wpisaniem na listę UNESCO przyszła â z przeproszeniem â kasa, dzięki której zespół zamkowy został uratowany. Dosłownie tydzień przed naszą wizytą (ostatnie dni lipca) odbyła się tam wielka feta, podczas której sam âźbaćkaâ przeciął wstęgę i udostępnił zamek zwiedzającym.
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy tradycyjnie od kościoła jezuitów, w którym nadal pod płotem straszy taka płyta:
https://lh4.googleusercontent.com/-W...8/P8010057.JPG
Wejścia do parku strzeże brama z radziwiłłowskich herbem...
https://lh5.googleusercontent.com/-C...8/P8011226.JPG
...a samego zamku â na wszelki wypadek â pilnuje dodatkowo krasnoarmiejec z pepeszą i wiecznym ogniem.
https://lh3.googleusercontent.com/-F...8/P8011229.JPG
Trudno uwierzyć, że na zamkowym dziedzińcu niegdyś rosły drzewa i kwiaty...
https://lh5.googleusercontent.com/-t...8/P8021076.JPG
...i że nazwę "ĐŃŹŃвŃĐś" pisało się zupełnie inaczej...
https://lh6.googleusercontent.com/-I...8/P8021082.JPG
...a cały zespół wyglądał tak:
https://lh6.googleusercontent.com/-F...8/P8021084.JPG
Biblioteka i archiwum radziwiłłowskie, na przestrzeni wieków rabowane kilkadziesiąt razy. Dziś jego przebogate zasoby są dostępne głównie w archiwach w Mińsku i Petersburgu, a wystawiane w Nieświeżu druki zostały stamtąd - uwaga! - wypożyczone.
https://lh4.googleusercontent.com/-j...8/P8021087.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-Q...8/P8021088.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-X...8/P8021090.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-C...8/P8021158.JPG
Na resztki dawnej świetności patrzy âźSierotkaâ z gobelinu.
https://lh4.googleusercontent.com/-y...8/P8021104.JPG
Brama wejściowa, nad którą mieściła się jedna z najbogatszych w Rzeczypospolitej biblioteka...
https://lh3.googleusercontent.com/-Z...8/P8021121.JPG
...a na niej skrupulatnie odtworzone herbowe radziwiłłowskie âźtrąbkiâ.
https://lh6.googleusercontent.com/-g...8/P8021188.JPG
Wnętrza zostały odtworzone z dużym pietyzmem, ale praktycznie od zera â z oryginalnej materii ostały się w zasadzie tylko niektóre kominki i sufity.
https://lh4.googleusercontent.com/-G...8/P8021128.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-d...8/P8021131.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-v...8/P8021136.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-a...8/P8021159.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-E...8/P8021141.JPG
(Notabene) cudem ocalał ołtarz z radziwiłłowskiej kaplicy:
https://lh5.googleusercontent.com/-O...8/P8021166.JPG
Nieostra, ale ciekawa fotka â na cyplu nad jeziorem odbywały się występy teatrów, które przez wysoko urodzonych były oglądane z zamkowego balkonu, zza fosy. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób artyści mogli wyrażać siebie głosem, skoro musieli wrzeszczeć.
https://lh6.googleusercontent.com/-w...8/P8021132.JPG
I jeszcze parę pocztówek:
https://lh4.googleusercontent.com/--...8/P8021192.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-E...8/P8021210.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-A...8/P8021221.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-g...8/P8021236.JPG
Mimo wszystkich dwuznaczności i ambiwalentnych uczuć - naprawdę warto zobaczyć. Bilet wstępu do zamku (z prawem do fotografowania) to tylko 50.000 BLR, czyli ok. 20 zł. Wstęp do parku i na plażę nad pałacowym jeziorem - gratis (choć nie zawsze tak było). 30-dniowa wiza kosztuje co prawda 25 EUR, za to litr paliwa - 0,80 USD.
W następnym odcinku â bogato zdobiony słabymi fotkami rajd po "nowogródzkiej stronie" śladami âźbiałoruskiego poety piszącego po polskuâ.
Pytanie laika : jak się jedzie na Białoruś ? (wiza ? itp ?)
Tak, potrzebna jest wiza i ubezpieczenie zdrowotne (ok. 20 zł). Wizy dostaje się stosunkowo łatwo, bo reżim potrzebuje waluty :) Tutaj jest pełna informacja o trybie wydawania.
Edit:
I jeszcze coś: na Białorusi jest obowiązek meldunkowy, więc pobyt powyżej 5 dni trzeba potwierdzić odpowiednią pieczątką uzyskaną od lokalnego oddziału MSW (albo od hotelu). Koszt tego wpisu to 50.000 BYR, czyli ok. 20 zł. Zapamiętajcie, to bardzo popularna stawka :)
Serdeczne dzięki Marcowy.
Twoja relacja z wyprawy spowodowała że wielokrotnie ponawiane zaproszenie od naszych białoruskich przyjaciół z Witebska uzyskało kontr asygnatę KOL.Małżonki.
Jadę na Białoruś ( kolejny raz)
PS. Kto nie miał okazji jeść marynowanej cebuli i czosnku, wędzonej słoniny i placków ziemniaczanych z ichniejszą śmietaną nic nie wie o jedzeniu. A białoruska Pszenicznaja po bani? Palce lizać.
Jasiu, szacunek :)
Do listy białoruskich przysmaków - oprócz fantastycznej "pszenicznej" i chudej 30-procentowej śmietany - dorzucę czieburieki, które są dostępne (zamiast hot-dogów) także na stacjach benzynowych do zagrzania na miejscu w mikrofalówce. I nawet to jest niebo w gębie! Ciasto chrupie, a mięso smakuje jak mięso. No i ciemny chleb naroczański, którego parę bochenków przemycam zawsze w obszar celny UE...
Generalnie kulturę gastronomiczną Białorusi stawiam wśród narodów słowiańskich na drugim miejscu, zaraz po Czechach. Nie ze względu na wykwintność, tu po prostu jedzenie smakuje jak jedzenie.
A jednym z marzeń mego życia jest wizyta w Witebsku podczas "Słowiańskiego Bazaru", czyli dorocznego megakoncertu russkogo szansona, czyli następców romansu rosyjskiego. Obecnie dominuje tam co prawda klimat disco polo, ale koncertują także Aleksander Rozenbaum czy Lubow Uspienskaja, czyli duchowe pokolenie Wysockiego i Okudżawy.
Ech, już tęsknię... :-)
Moja Babcia pochodziła z okolic Witebska, niestety z częścią rodziny musieli się stamtąd gwałtownie wyprowadzić po roku 1917 (część rodziny tam została i ślad po nich zaginął).
Ciekawe czy będzie mi dane tam kiedykolwiek być. Podobno okolica bardzo piękna - lasy, jeziora.
Drugą wizytę zaczynamy od zespołu zamkowego w Mirze, który leży w obwodzie grodzieńskim, jakieś 50 km od Nowogródka. Dopiero gdy jesteśmy jakieś 100 m od celu, do zamku kieruje nas drogowskaz:
https://lh4.googleusercontent.com/-t...2/DSC03246.JPG
Teraz nieco historii:
Zespół z przełomu XV i XVI wieku przeszedł w ręce Radziwiłłów w wieku XVI i pozostał w nich do wieku XIX, a obecny kształt zawdzięcza wojewodzie wileńskiemu, Karolowi Stanisławowi R., z którym historia (a właściwie historycy) obeszła się bardzo surowo. Podobnie jak z jego krewniakiem, Karolem Stanisławem âźPanie Kochankuâ, który cenił okoliczne lasy pełne zwierza i ze swojego matecznika w pobliskim Nieświeżu często wpadał tu wizytą
Na początku wieku XIX zapanowali w Mirze Niemcy, a konkretnie â z przeproszeniem â rodziny zu Sayn-Wittgenstein-Berleburg oraz Hohenlohe-Schillingfurst. Na szczęście ci ostatni pod koniec XIX wieku ponownie opchnęli budę Polakom (a konkretnie Mikołajowi Światopełk-Mirskiemu herbu Białynia), którzy przebudowali go kolejny raz i dobrze się w nim mieli, dopóki nie nadszedł rok 1939.
Jak wyglądał zamek do końca XX wieku, można zobaczyć np. tutaj. W 2000 r. zamek został wpisany na listę obiektów Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO i tylko dzięki tym brudnym pieniądzom od światowego kapitału pacjent przeżył, ma się całkiem nieźle i wygląda tak:
https://lh3.googleusercontent.com/-m...0/DSC03158.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-V...0/DSC03172.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-S...0/DSC03173.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-b...0/DSC03206.JPG
Z okna baszty widać kościół katolicki św. Mikołaja z przełomu XVI i XVII wieku.
https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/DSC03183.JPG
W Mirze jest też piękna cerkiew unicka (obecnie prawosławna) Św. Trójcy ufundowana â jakżeby inaczej â przez Karola Stanisława Radziwiłła. Niestety, nie obfotografowaliśmy. Za to obcykaliśmy â mieszczącą się tu przy zamku i czynną â kaplicę-mauzoleum rodziny Światopełk-Mirskich.
https://lh3.googleusercontent.com/-g...2/DSC03236.JPG
Mir nawiedzaliśmy jakiś czas temu, a wokół panował radosny bałagan wieszczący totalny remont, więc możliwe, że obecnie otoczenie zamku wygląda jeszcze bardziej imponująco. Warto sprawdzić. To naprawdę ładny teren, malowniczo położony nad rzeką i jeziorem. Niestety, wszystkie fotki na potwierdzenie tego faktu mają dodatek w postaci Marcowych, więc... musicie wierzyć na słowo.
Z Miru ruszyliśmy do Nowogródka. Niemal zaraz za miasteczkiem zjechaliśmy z trasy do wsi Turec, zaintrygowani widocznym z daleka âźkościołem, co ma łeb z cebuliâ w kolorze niebieskim. Na miejscu okazało się, że XIX-wiecznej świątyni pilnuje jak najbardziej XX-wieczny bohater.
https://lh4.googleusercontent.com/-Y...0/DSC03249.JPG
CDN
A byliscie moze w ruinach zamku w Różanie? widzialam kiedys zdjecie tego sporego obiektu a wokol pasace sie gęsi..
Mam cichy plan przyszlej wiosny ruszyc na Bialorus, glownie szlakiem ruin zamkow, kosciolow i klasztorow, a moze i gdzies w strone poleskich bagien. moze sie uda? Czas zapoznac skodusie z bialoruskimi mechanikami!!! :-D
Moze gdzies widziales jakies malownicze ruiny ktore moglbys mi polecic?
no to kurka...hol wam potrzebny będzie :mrgreen: / no i hamulce przed podróżą trzeba sprawdzić...., nawet panowie z Siedlisk pamiętali o was i naszej wyprawie ../
no to kurka...hol wam potrzebny będzie :mrgreen: / skodusie nadal holowac nie jest wskazane a nowy zderzak lezy na srodku pokoju juz chyba 3 miesiac.. jakos nie ma kiedy sie za to zabrac ;)
:mrgreen:...e tam, zderzak !!! ..naprawcie ten gwint / jasny/ ....!!! :mrgreen:, przecież nie będę was ciągał ZA ZDERZAK !! ...a chcesz , jak szarpne tymi swoimi 2.5 tonami mieć ciut dłuuuższe auto ?...:roll:
:mrgreen:...e tam, zderzak !!! ..naprawcie ten gwint / jasny/ ....!!! :mrgreen:, przecież nie będę was ciągał ZA ZDERZAK !! ...a chcesz , jak szarpne tymi swoimi 2.5 tonami mieć ciut dłuuuższe auto ?...:roll: Naprawa zderzaka jest wazna bo laczy sie ze zespawaniem peknietej rury do ktorej sie wkreca hak.. a to moze sie przydac przy holowaniu..
To co- jedziemy w przyszlym roku na Bialorus? mołdawska ekipa przypuszczam ze moze byc chetna :-)
no jasne !!! ...skoro przeżyliśmy Mołdowe ..to co nam Białoruś !!! / i bliżej jest /
Moze gdzies widziales jakies malownicze ruiny ktore moglbys mi polecic? Niestety, ci paskudni Białorusini wszystko odbudowują ;) O ile wiem, także pałac w Różanie, chociaż tam akurat nie byliśmy.
Kolejny punkt naszej wycieczki to Nowogródek. Pamięć "wielkiego białoruskiego poety piszącego po polsku" jest tu widoczna na każdym kroku. Muzeum mieści się w samym centrum miasta, przy głównym placu.
https://lh3.googleusercontent.com/-v...0/DSC03256.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-k...0/DSC03257.JPG
Jest nawet dąb posadzony w dwustulecie urodzin Adama M. ...
https://lh3.googleusercontent.com/-i...2/DSC03267.JPG
...jest i samo muzeum.
https://lh4.googleusercontent.com/-d...0/DSC03268.JPG
W środku standardowa cepeliada, ale zdarzają się ciekawe polonica.
https://lh5.googleusercontent.com/-l...0/DSC03287.JPG
A przy samym rynku - "ta karczma Rzym się nazywa"!
https://lh4.googleusercontent.com/-h...0/DSC03294.JPG
W Nowogródku zareklamowano nam niedawno otwarte muzeum Mickiewiczów w Zaosiu, więc ruszamy, tym chętniej, że po drodze (ok. 20 km od Nowogródka) mamy Świteź. Nad jeziorem, na honorowym miejscu plaży - trochę badziewny, ale łapiący za serce pomnik.
https://lh3.googleusercontent.com/-6...0/DSC03301.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-7...0/DSC03302.JPG
Świteź jest pięknym i czystym jeziorem - woda w nim pochodzi z podziemnych źródeł, więc nawet na głębokości kilku metrów widać dno. W ciepłe dni ściąga tu pół Białorusi, zjeżdżają nawet mieszkańcy Mińska, chociaż mają tu ok. 160 km. Nad jeziorem jest (chyba) tylko jedna duża plaża z parkingami i infrastrukturą. My akurat byliśmy w środku tygodnia przy nie najlepszej pogodzie, wiec było przyjemnie pusto. Ale chwilę zadumy zdecydowanie popsuła woń unosząca się nad całą okolicą, a pochodząca z pobliskiego lasu i znajdujących się tam betonowych i (zapewne dość zapuszczonych) toalet. Sorry, ale był to tak duszący i obezwładniający smród, że uniemożliwiał zebranie myśli. Nie wiem, jak można wytrzymać na takiej plaży podczas upału... Uciekliśmy w te pędy.
A w Zaosiu było ładnie, wygodnie, swojsko i skansenowo.
https://lh5.googleusercontent.com/-T...0/DSC03320.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-M...0/DSC03321.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-W...0/DSC03322.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-B...0/DSC03324.JPG
Trzeba przyznać pomysłodawcom, że odwalili kawał dobrej roboty. Dworek Mickiewiczów,w którym urodził się Adaś, został odbudowany tylko na podstawie sztychu, na wykopanych oryginalnych fundamentach.
https://lh4.googleusercontent.com/-a...0/DSC03328.JPG
Gdyby ktoś miał wątpliwości, synem którego narodu jest Wieszcz, może przeanalizować drzewo genealogiczne rodziny.
https://lh3.googleusercontent.com/-7...2/DSC03331.JPG
I jeszcze dwie pocztówki z wnętrza:
https://lh3.googleusercontent.com/-O...2/DSC03339.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-B...0/DSC03343.JPG
Nawiązując do początku posta, faktycznie coraz trudniej spotkać na Białorusi zabytki saute - albo już nie istnieją, albo został odbudowane w cepeliowskim stylu. No bo niby jak miałyby zostać odbudowane?! Z dwojga złego, lepsza ta druga ewentualność, o czym świadczy choćby przykład Nieświeża, któremu taka renowacja na potrzeby wycieczek dała drugie życie.
Na drugim biegunie znajduje się los polskich zabytków ze Słucka, ale o tym w następnym CDN-ie :-)
Mam cichy plan przyszlej wiosny ruszyc na Bialorus, glownie szlakiem ruin zamkow, kosciolow i klasztorow, Tak sobie pomyślałem... Może Wam być niełatwo - Białoruś nie jest państwem, po którym można jeździć "tak se". Np. do wniosku wizowego trzeba dołączyć zaproszenie, albo ksero paszportu osoby, do której się jedzie, albo też potwierdzenie rezerwacji z hotelu. Obawiam się, że podróż w nieznane z namiotem odpada... :| Na Białorusi możecie mieć kłopot z noclegiem - hosteli jest kilka i to tylko w Mińsku, noclegi "u ludzi" nie są praktykowane, pól namiotowych raczej nie ma... No i jest obowiązek meldunkowy, który władze traktują bardzo poważnie. My jeździmy do Mińska zawsze pod jeden adres, do tych samych znajomych, więc problemu nie ma, ale to nie przypadek, że ludzi z plecakami się tam nie widuje, podobnie jak nie ma w ogóle turystów na rowerach.
Ale nie chcę straszyć. Faktem jest, że takiego radosnego łazikowania za Bugiem nie próbowałem, wiec może przesadzam :-) Ludzie są naprawdę mili, tylko państwo... niekoniecznie.
Czas zapoznac skodusie z bialoruskimi mechanikami!!! :-D Aaaa, to na pewno, tam w każdej zagrodzie mieszka mechanik :-D Znajomemu zaczęła kiedyś po drodze przeciekać chłodnica, więc pierwszy napotkany miejscowy mu doradził, że chłodnicę od wewnątrz można uszczelnić... musztardą. Trzeba tylko pójść na ryneczek i zakupić odpowiedni gatunek. I trzeba koniecznie powiedzieć, że chodzi o uszczelnienie chłodnicy! Znajomemu trochę było głupio, bo na ryneczku same babuszki, ale się przełamał i poprosił o musztardę "do naprawy", na co babuszka zapytała rzeczowo: "Ale dokładnie co się zepsuło? Aaaa, chłodnica... To ten słoik będzie dobry" :-D
Edit: znalazłem właśnie info o hostelu w Witebsku :-)
toś nas zmartwił....a musztarda to znany patent, nie tylko tam :mrgreen:
Tak sobie pomyślałem... Może Wam być niełatwo - Białoruś nie jest państwem, po którym można jeździć "tak se". Np. do wniosku wizowego trzeba dołączyć zaproszenie, albo ksero paszportu osoby, do której się jedzie, albo też potwierdzenie rezerwacji z hotelu. Obawiam się, że podróż w nieznane z namiotem odpada... :| Na Białorusi możecie mieć kłopot z noclegiem - hosteli jest kilka i to tylko w Mińsku, noclegi "u ludzi" nie są praktykowane, pól namiotowych raczej nie ma... No i jest obowiązek meldunkowy, który władze traktują bardzo poważnie. My jeździmy do Mińska zawsze pod jeden adres, do tych samych znajomych, więc problemu nie ma, ale to nie przypadek, że ludzi z plecakami się tam nie widuje, podobnie jak nie ma w ogóle turystów na rowerach.
Sugerowalam sie kilkoma relacjami znalezionymi w necie, glownie rowerowymi, ktore to nie wygladaly jakby po hotelach spali... np.
https://picasaweb.google.com/karpack...rDczyznaBiaOru
http://www.pbase.com/pkotla/bialorus
https://picasaweb.google.com/1178592.../TandemBiaOrus
Oczywiscie przypuszczam ze wize, zaproszenie czy jakis meldunek z hotelu zapewne miec musieli..
Tylko po tym co napisales i pokazales na zdjeciach sie zastanawiam czy warto, bo wyglada ze tam wszytsko bardziej wyremontowane, zagospodarowane, odnowione i odcepeliowane niz np. na Ukrainie czy Moldawii.. Wiec troche sie zawahalam czy warto sie meczyc z wizami i meldunkami i miec to samo co np. w Polsce.. Jakos sobie tak troche wyobrazalam ze Bialorus to taka Ukraina z lat 90-tych ale widze ze chyba jestem mocno w błędzie..
Żeby domknąć wątek - jeszcze kilka wrażeń z "holiday in Cambodia" :-)
Niestrudzenie tropiąc pozostałości po Radziwiłłach dotarliśmy do Słucka, którego najsłynniejszym lokatorem był Hieronim Florian Radziwiłł, bodaj najprzyjemniejszy z całej familii, młodszy brat Michała Kazimierza "Rybeńko". Ówże Hieronim rezydował na zmianę w Słucku i Białej (dziś Biała-Podlaska). Ponieważ słucki zamek był drewniany, do dziś nie zachował się nawet fundament (w odróżnieniu od pięknie odnowionego pałacu w Białej). Jedyny ślad po budowli to zamkowe wzgórze otoczone fosą w samiuśkim centrum miasta, z efektownym domem kultury pośrodku (to ten po prawej).
https://lh3.googleusercontent.com/-H...0/P7300844.JPG
Nadrzeczna promenada ma swojską nazwę:
https://lh4.googleusercontent.com/-v...0/P7300847.JPG
Jeszcze kilkanaście lat temu można było obejrzeć resztki Radziwiłłowskiego kościoła, którego ściany zostały podobno sprytnie wkomponowane w ogrodzenie miejscowej mleczarni przy ulicy Armii Czerwonej. Kościelne mury prawdopodobnie kryją się pod tym tynkiem, ale nie zaryzykowaliśmy sprawdzania.
https://lh5.googleusercontent.com/-f...0/P7300855.JPG
Notabene, sama mleczarnia zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie, jako że reklamuje się sloganem: "ĐĄŃŃŃ - ПиŃ, ПиŃŃ - ŃŃŃ", nawiązującym do Leninowskiego: "МиŃŃ - ПиŃ" (czyli: "Światu - pokój"). Nie bez kozery Włodzimierz Ilicz razem z miejską Aleją Zasłużonych (w głębi) do dziś pilnuje porządku na mieście.
https://lh5.googleusercontent.com/-D...0/P7300884.JPG
Niby wiedzieliśmy, że w Słucku niczego specjalnego nie odkryjemy, ale opuszczaliśmy miasto dość zawiedzeni.
Postanowiliśmy na koniec sztachnąć się cepelią i odwiedzić prawdziwy ludowy skansen w miejscowości Dudutki jakieś 50 km od Mińska. Ogromny kompleks wybudowany prawie od zera w szczerym polu, coś na kształt wzorcowej wsi, do której zwozi się autokarami wycieczki szkolne i zakładowe. Na szczęście latem jest tam pustawo, ale dzieci i tak nie wyglądają na zachwycone...
https://lh3.googleusercontent.com/--...0/P7310935.JPG
Z atrakcji mamy szpalery straganów z barachłem ze słomy, gliny i z Chin. Ten pan akurat uczył wypalania z gliny, ale tylko grupy zorganizowane, z nami łaskawie zamienił ze trzy słowa.
https://lh6.googleusercontent.com/-Y...2/P7310938.JPG
W cenie biletu (50.000 BYR, a jakże) jest degustacja miejscowych serów, czyli pochodzących z miejscowego, państwowego sklepu. A tu kolejny odjazd: jak na skansen wsi białoruskiej przystało, mamy muzeum motoryzacji (?!). Mała, ciemna sala z eksponatami od Sasa do lasa.
https://lh6.googleusercontent.com/-y...0/P7310944.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-I...0/P7310951.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-9...0/P7310953.JPG
Młoda - przyzwyczajona do zwiedzania w stylu Centrum Kopernika - nie mogła zrozumieć, dlaczego nigdzie nie można wejść ani niczym pokręcić, wszystkie drzwi do samochodów są zaspawane, a wszędzie wiszą kartki, żeby "nie dotykać, nie wchodzić, nie oddychać"...
Ale żeby nie było, że konie były tylko mechaniczne...
https://lh5.googleusercontent.com/-F...0/P7310980.JPG
Z biletem można podjechać na sąsiednie wzgórze, żeby obejrzeć dobrze zachowany wiatrak. Dojazdu strzeże taki znak:
https://lh6.googleusercontent.com/-c...2/P7311034.JPG
Jeśli ma się szczęście i uda się podłączyć do jakiejś grupy zorganizowanej, można nawet zwiedzić go w środku. Generalnie turysta indywidualny jest traktowany w muzeach trochę jak kosmita, a na pewno jak zło konieczne, więc i z tego powodu skansen nas jakoś nie oczarował. Np. nie można było skorzystać z knajpki ani piekarni, bo "tylko dla wycieczek". Ze strachem podchodziliśmy do toalet...
Ale żeby nie kończyć w minorowym nastroju - sielski obrazek: kąpiel w Niemnie :-) Może kogoś zniechęciłem do moczenia się w Świtezi, ale mogę z czystym sumieniem polecić pod tym względem Niemen, choć tylko przed Baranowiczami, bo miasto zrzuca doń ścieki. Dobrym miejscem na kąpiel są Stołbce (gdzie było przejście graniczne między II RP i ZSRR) - Niemen jest tu wąski i płytki, ale jeszcze krystalicznie czysty. W Stołbcach jest rozlewisko i miejska plaża, gdzie nurt jest słaby, a woda sięga do kolan, więc dzieci spokojnie mogą chlapać się same. Poniższa fotka pochodzi z dzikiej plaży, jakieś 100 m w górę od kąpieliska, gdzie rzeka jest jeszcze węższa, nurt rwący, a woda aż po pas, czyli prawdziwa dzicz :-)
https://lh4.googleusercontent.com/-n...0/P8050144.JPG
I to tyle wrażeń :-)