Znowu

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Jutro jadê w Bieszczady:) hipp hipp hurra!!!
Poci±g o 22 z minutami do Rzeszowa. Tyle co pewne i mo¿na juz w relacjê wpisaæ:)
Dalej jest opcja aby ¶migaæ na stopa.... chyba wezmê sutannê, no bo kto "wielebnego" nie we¼mie? Szykuje siê prawdziwa krucjata!!!



chyba wezmê sutannê, no bo kto "wielebnego" nie we¼mie? a ja bym nie ryzykowala... jak by mi sie trafil drugi ojciec dyrektor...
Dzieñ Pierwszy!

Do Rzeszowa zajecha³em PKP- tym zwyk³ym po¶piechem. Na dworcu spotka³em siê z Agat±, szybka kawa, i wpakowali¶my siê w PKS do Sanoka. Z Sanoka stopem do Leska, dalej do Hoczwi. Wizyta u Pana Pêkalskiego w ju¿ znanej mi piwnicy pozwala zawsze wypatrzeæ co¶ nowego, co¶ ciekawego. Do celu dotarli¶my ok 16 - 17. Na miejscu porz±dek, nieco drewna by³o, jak zawsze cicho, spokojnie, zielono, piêknie. Od mojej ostatniej wizyty, ktos by³. Jaka¶ ekipa... nie zjedli mojego poczêstunku, nie wypili trunku- szykowa³ siê niez³y piknik- majówka mo¿na by stwierdziæ. Po nied³ugim czasie pojawi³y siê Biesy i Czady. Popo³udnie minê³o na szykowaniu opa³u, a wieczór na grze w chiñczyka, gaworzeniu przy napojach wszelakich. Po za tymi procentowymi, po raz pierwszy zasmakowa³em herbaty z dodatkiem igie³ sosnowych. Pó¼n± noc± zesz³o na opowie¶ci dowcipów, a chwile na przypomnienie kolejnych znu¿y³y tak, ¿e zasn±³em sobie spokojnie.
Dzieñ Przed ostatni!

Kiedy obudzi³em siê, by³a ju¿ najwy¿sza pora na wypad do Cisnej. Pogoda cacy. S³oneczko grza³o, ale tak bez przesady. Cudownie by³o i¶æ obok zieleni±cych siê ³±k, zdobionych kaczeñcami. Chwila na ¶niadanie Agaty, ja jako¶ nie by³em g³odny. Z reszt± mo¿e i za wcze¶nie by³o jak dla mnie na ³asuchowanie. K³oda nad potokiem by³a idealnym miejscem aby podziwiaæ strumyk wpadaj±cy do potoku- có¿ wiêcej potrzeba? Za Baligrodem jaki¶ ziom z Poznania granatowym autem typu kombi ola³ mnie i musia³em i¶æ na piechotê. "Stopa" do Cisnej z³apa³em dopiero w Jab³onkach. Samochód ci±³ powietrze a¿ siê gor±co robi³o, no ale na co traciæ czas w samochodzie. Na miejscu wizyta u Rysia Szociñskiego w Cisnej. Przy piwku, lokalnej, mojej ulubionej marki wys³ucha³em nowych wierszy, sam te¿ poczyta³em. Aga s³ucha³a i podziwia³a. Na placki "Po Bieszczadzku" poszed³em ju¿ do Zacisza. W ¶rodku jak zwykle cicho, spokojnie, ot zacisznie. Po wizycie w GSie zaczêli¶my ³apaæ stopa dalej, czyli z powrotem. Wychodz±c z samochodu minêli¶my Wojtka, szed³ ³aziæ, mo¿e wróci na noc? Fajno by by³o. Ostatni odcinek, piechot± sz³o siê wolno, w ciszy, ch³on±c to co w Bieszczadzie ceniê najbardziej- ciszê i spokój! Ten kto wie- na ostatnim rozwidleniu dróg, gdzie ju¿ jest niedaleko celu spotkali¶my ¯ubra. Wielki rogaty, czy ja wiem, chyba mia³ z 1,7m w k³êbie. Sta³ wy¿ej, wiêc wydawa³ siê wiêkszy, wra¿enie potêgowa³a ra¿±co ma³a odleg³o¶æ. ¯ubr- Maciej, uprzedza³, ¿e dobrze mieæ jakie¶ drzewo na podorêdziu.... Chwila zachwytu, i poszli¶my w swoja stronê, nie chc±c prowokowaæ zwierzêcia. By³o jak by³o, ale wra¿enia bomba! Na miejscu Dobry Bies czeka³ z u¶miechem, w chacie jakby czy¶ciej, nadal spokojnie, piêknie. Siedz±c na werandzie dowiedzia³em siê jak piêknie ¶piewa Ziêba, pó¼niej odezwa³ siê Puchacz, a na koñcu co¶, co brzmia³o jak kaczka, ale co ona o tej porze tam robi³a? Trzeba to obadaæ! Kolejny wieczór, noc minê³y na opowiadaniach, gaworzeniu, podziwianiu .... chyba ka¿dy zachwyca³ siê czym innym- w koñcu tam wszystko jest najpiêkniejsze.



jaki¶ ziom z Poznania granatowym autem typu kombi ola³ mnie Z pewno¶ci± nie by³em to ja :lol: :lol: :lol:
no dalej, dalej - s³uchamy :-)
Podobno przedostatniej nocy by³ bardzo ³adny ksiêzyc. Bies i czad w jednej osobie foci³ go sobie nieopodal :-)
Mój provider poszed³ na fajke i ma mnie w nosie. Siedzê w cafe jutro dam kolejny dzieñ.... A noc w Bieszczadzie hmmmmm :) Nic nie powiem, bo ka¿dy wie ¿e to nie to samo co w mie¶cie
Dzieñ Trzeci Ostatni
Dzieñ ten zacz±³ siê stwierdzeniem ¿e "Bieszczadzkie Anio³y" rozmywaj± siê w porannej mgle. Szybkie pakowanie.... no bo i co tu du¿o pakowaæ? Jad³o zostaje, samogon.... stwierdzi³em ¿e wezmê. Ostatnia ekipa- mnie poprzedzaj±ca wzgardzi³a trunkiem. Wezmê ponownie, i bêde raczy³ znów co raz bli¿sze mi towarzystwo. W chacie zostawili¶my porz±dek- tak± mam nadziejê, tak czy owak gary umyte, pozamiatane na oko (jak to ja zamiataj±cy), ale za to drewna nar±ba³em, i co siê uda³o zostawi³em przy drodze :) ROTFL Ponownie wniosek: FISKARS rules!! Kole¿anka zapali³a fajkê co to j± szanowny Bies/Czad zostawi³. Czemu ludzie pal± fajki skoro takie fajne powietrze tam jest? Chyba siê nigdy tego nie dowiem... Chwila ciszy.... ta ostatnia chwila przed wyj¶ciem- cenna jak wszystkie w Bieszczadzie, a najbardziej niechciana jednocze¶nie. Tym bardziej, ¿e na kolejny weekend mam plany inne, tez chatkowe, ale to ju¿ nie to samo:) Droga minê³a, jak to w dobrym towarzystwie- bardzo szybko. Wnet znale¼li¶my siê przy przystanku PKS.
Do Rzeszowa dojechali¶my stopem, którego wspólnie z Agat± organizowali¶my. Z Chaty wychodzili¶my ok 10- 11 (szczê¶liwi czasu nie licz±) a na mniejscu w Rzeszowie byli¶my przed 16- to tak jak by kto¶ planowa³ przejazdy stopem.
Jedno jest pewne: zbiesi³em siê, i jadê tam znów. Termin taki, ¿e i o stopa mo¿e ³atwiej bêdzie...

Termin taki, ¿e i o stopa mo¿e ³atwiej bêdzie... Dumaju szto ja ponia³.
Odezwij siê na komórkê.
Mnie równie¿ siê uda³o dosta³em urlop od wtorku wiêc wyruszam we wtorek w nocy,lub w ¶rodê rano.
jadê na ca³e dziesiêc dni ,jeszcze parê dni i bêde po raz trzec w tym roku .
Tylko sk±d pózniej wzi±¶æ urlop,mo¿e jakie¶ sanatoriium w Polañczyku trzeba pomy¶leæ.
Pozdrawiam bywalców

Tylko sk±d pózniej wzi±¶æ urlop,mo¿e jakie¶ sanatoriium Proponujê zacz±æ studia, na naukê nigdy nie jest za pó¼no....

jakie¶ sanatoriium w Polañczyku Mo¿e warto by rozkrêciæ jaki±¶ budê sanatoryjn± w Bystrem- tam s± jakie¶ kosmiczne p³yny, by by³o dla zdrowia..... Jak by tak co¶ obmy¶lono, to mia³bym bli¿ej w góry ni¿ Tata:) Albo kto¶ móg³by wykazaæ zdrowotno¶æ torfu w Bieszczadzkim Worku. Placówka medyczna mog³aby równie¿ powstaæ w Strzebowiskach- taka okulistyczna- bo ³adne widoki. Tak sobie pomy¶la³em, ¿e jak w Polañczyku dzia³oby siê co¶ z³ego z sanatoriami, to wiele osób by na tym ucierpia³o. Pomijam zdrowie i miejsca pracy, co wtedy, Krynica? ehhh
No ale jest jak jest, i widzi mi siê, ¿e i ja bêdê kiedy¶ lokatorem takich placówek w Polañczyku....

Tylko sk±d pózniej wzi±¶æ urlop,mo¿e jakie¶ sanatoriium Proponujê zacz±æ studia, na naukê nigdy nie jest za pó¼no....

jakie¶ sanatoriium w Polañczyku Mo¿e warto by rozkrêciæ jaki±¶ budê sanatoryjn± w Bystrem- tam s± jakie¶ kosmiczne p³yny, by by³o dla zdrowia..... Jak by tak co¶ obmy¶lono, to mia³bym bli¿ej w góry ni¿ Tata:) Albo kto¶ móg³by wykazaæ zdrowotno¶æ torfu w Bieszczadzkim Worku. Placówka medyczna mog³aby równie¿ powstaæ w Strzebowiskach- taka okulistyczna- bo ³adne widoki. Tak sobie pomy¶la³em, ¿e jak w Polañczyku dzia³oby siê co¶ z³ego z sanatoriami, to wiele osób by na tym ucierpia³o. Pomijam zdrowie i miejsca pracy, co wtedy, Krynica? ehhh
No ale jest jak jest, i widzi mi siê, ¿e i ja bêdê kiedy¶ lokatorem takich placówek w Polañczyku.... Chêtnie bym siê uda³ do takowego sanatorium np: w Beniowej lub gdziekolwiek indziej byle w Biieszczadziie.
Pomys³ przedni czekam na realizacjê,chêtnie poleza³bym sobie na lezaczku na tarasie z widokiem ---ech rozmarzy³em sie.
Ale ¶roda ju¿ nied³ugo i wtedy trochê po³azê wiêcej poje¿dzê i wrócê zadowolony czekaj±c na nastêpn± okazjê oby nied³ugo!
pozdrawiam.
co¶ mnie siê por±ba³o idê spaæ
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl