ďťż

Żarcie w Bieszczadzie - co polecacie?

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Witam wszystkich i proszę o podpowiedź.
Za miesiąc jadę w Biesy z kilkoma przyjaciółmi na około 2 tygodnie. Towarzystwo raczej nie nawykłe do łażenia po górach więc pobyt raczej podzielę na:
1. wędkowanie (rejon zalewu),
2. łażenie po górach (prawie wszędzie bo dojeżdżać będziemy autem)
3. wycieczki samochodowe (wszędzie gdzie się da dojechać).
Nocować będziemy w jednym miejscu prawdopodobnie gdzieś w okolicy zalewu (na 90% w Wołkowyji). Żarcie we własnym zakresie, od czasu do czasu chciałbym ich zabrać gdzieś na gotowe żarełko ale przyznam szczerze że prawie wcale się nie orientuję gdzie - chodzi o to żeby było dobre i żebyśmy nie skończyli w szpitalu. Do tej pory zawsze sam sobie gotowałem i stąd moja nieznajomość tematu. Jedyne miejsce które znam to smażalnia Pod Tołstą w Terce i do tego nie trzeba mnie zachęcać bo na 100% będę tam kilka razy. Będę wdzięczny za pomoc.
Oczywiście czytałem już z 1000 postów i coś nieco wywnioskowałem ale nie ma to jak świeże informacje.
Pozdrawiam!


Wnioskuję że nie jesteś studentem i ośmielę się zaproponować:
1 Muczne z Wilczą Jamą - rybka pycha
2 Przysłup i Oberża Biesisko- też dobre jadło
Po za tym to co zwykle:) Jak będziesz śmigał samochodem to zwolnij troche i zaobserwuj. Tam gdzie będzie ruch (przy knajpach) albo będzie dobre żarcie albo tanie piwo :) Antyreklama chyba nie jest wskazana :/
Dzięki Barnaba. Studentem już niestety nie jestem ale w Bieszczadach czuję się nim nadal. Tak więc interesują mnie wszystkie miejsca gdzie można zjeść coś dobrego tzn. od zwykłych budek aż po droższe restauracje choć nie ukrywam że wolę normalne towarzystwo w zwykłej knajpie lub nawet mordowni od snobistycznych lokali dla bogaczy.
Kiedyś...... w Wetlinie było dobre jadło w barze RANCHO, ale teraz ten bar wygląda inaczej, i żurek jaki podają chyba też. Możesz sprawdzić, i napisać że się mylę:)


Jeśli chodzi o restauracje to polecam "Bieszczadzką" w Ustrzykach Dolnych, można zjeść tam niemal wszystko, jedzenie jest bardzo smaczne, jednak ceny mogą trochę odstraszyć, drugim miejscem w UD jest bar "Niedźwiadek", w którym warto spróbować placków z baraniną. Jeśli lubicie naleśniki to na pewno warto zatrzymać się w barze "Ryś" w Lutowiskach, za małe pieniądze można tu się solidnie najeść pysznych naleśników. Bliżej gór polecam "Zajazd pod Caryńską", a w nim placki po bieszczadzku, naleśniki z jagodami w bacówce pod Rawką i chatę wędrowca w Wetlinie :)
A na kolację przy świecach do Starego Sioła. Mimo wpadki, jakiej doświadczyła nasz miła forumowiczka, jest to lokal nadal godny polecenia.
Pozdrawiam
Długi
Od kilku miesięcy funkcjonuje resteuracja - winiarnia o nazwie bodajże " Czarny Kot "
Znajduje się w Czarnej (bliżej ośrodka Wypocz.) przy głównej drodze.
Jest to lokal przeznaczony dla wymagających klientów. Po zjedzeniu obfitego obiadu, podanego ładnie mój żołądek nie zgłaszał żadnych zastrzerzeń.

Od Wołkowyji to tylko 1/2 godz jazdy.
Polecam

winiarnia o nazwie bodajże " Czarny Kot " Czy masz na myśli może "czarny kogut"??
Jadąc od Choczwi, tuż przed skrętem do Polańczyka, na wzgórzu jest restauracja, nie pamiętam nazwy - dobrze gotują.
Byłem tam kilka razy i zawsze wychodziłem syty i zadowolony.
mankamentem na pewno sa ceny, choc do najdroższych nie należy

pozdrawiam
Polecam "Pod Malwami" w Polańczyku. Niezbyt drogo, bardzo smacznie i super pierogi/ to info równiez dla forumowicza z Sopotu. :D :wink:
pozdrawiam
dla wielbicieli prawdziwie bieszczadzkich klimatow, ktorych draznia snobistyczne miejsca w centrum bieszczadu z kafelkami i bialymi obrusikami ( a fe! ) polecam pierogi w "piekielku" w dwerniku i pieczona kielbaske w polanie w barze przy sklepie :D fajna jest tez taka jedna pizzeria w komanczy- jednak jesli chodzi o to miejsce jestem bardzo rozerwana: pizza pyszna, jednak miejsce takie malo bieszczadzkie i swiadczy o wkraczaniu cywilizacji i w te zakatki- a to mnie zawsze zasmuca....

naleśniki z jagodami w bacówce pod Rawką Naleśników na Rawkach już nie serwują kilka lat.
Teraz te słynne nalesniki "Gigant" serwująw "Chacie Wedrowca" w Wetlinie, przy wejściu na żółty szlak na Przeł. Orłowicza. Polecam - kosztują ok 20 PLN ale jedna osoba nie zje całego - są przepyszne. Polecam też rybke w smażalni w Przysłupiu (ostatni przystanek bieszczadzkiej ciuchci, Nieźle tez karmią "U Eskulapa" w UG.
"U Lacha" w sezonie bywa różnie, ale poza sezonem gdy klientów jest mało - tez nieźle karmi.
Generalnie jedzenie smakowało mi wszedzie, bo przeciez jak człowiek zmęczony, to nie wiem jak musiałby byc zepsute jedzenie, żeby nie smakowało. Jednak miejsca, które wymieniłem wyrózniają się pod tym względem.
W sezonie nie martwiułbym się raczej o zatrucie, ponieważ z reguły jedzenie "schodzi" dośc szybko i po prostu nie ma czasu się zepsuć. Dlatego tez niemal w kazdej miejscowości zjesz przyzwoicie i nie grozi Ci raczej wiztya w szpitalu.
P.S.
Polecam tez Bar w Tarnawie Niżnej - pyszny schabowy z ziemniaczkami i kapustką :-)

fajna jest tez taka jedna pizzeria w komanczy- Czy to ta, w której nie wolno palić w kibelku?

ale jedna osoba nie zje całego - są przepyszne Ha! Nie znasz mozliwości Bertranda. Zjadłem swojego i dokończyłem Renatkowego. I byłem obrzarty jak świnia ale łiiii tam. :D
Co do tego, czy są przepyszne to bym dyskutował... ale naprawdę warto spróbować

I jeszcze jest Jadłodajnia EWA /chyba właśnie tak/ w Ustrzykach Dolnych.

Pozdrawiam

Ha! Nie znasz mozliwości Bertranda. Zjadłem swojego i dokończyłem Renatkowego. I byłem obrzarty jak świnia ale łiiii tam. No Bertrandzie - teraz mi zaimponowałeś i podrażniłes moją ambicję ;-)
Może podejmę przy okazji rekawicę 8) 8) 8)

Co do tego, czy są przepyszne to bym dyskutował... ale naprawdę warto spróbować No to już raczek kwestia indywidualna. Jeden lubi homary inny woli kaszankę. Mnie samkowąły baaardzo.
nie wiem czy w pizzerii w komanczy mozna palic w kibelku :D nie zwrocilam na to uwagi. a czy w ustrzykach dolnych jest jeszcze jadlodajnia "kuchcik" kolo cerkwi? bardzo milo ja wspominam! tania i smaczna! a latem nalesniki z serem dodatkowo z polewa jagodowa :D mniam :)

Naleśników na Rawkach już nie serwują kilka lat. Jeszcze w 2004 były tam giganty (żona, z synem i siostrzenica rozpracowały go na spółkę)

Naleśników na Rawkach już nie serwują kilka lat. Jeszcze w 2004 były tam giganty (żona, z synem i siostrzenica rozpracowały go na spółkę)

Naleśników na Rawkach już nie serwują kilka lat. Jeszcze w 2004 były tam giganty (żona, z synem i siostrzenica rozpracowały go na spółkę) tam sie zmienil wlasciciel i nalesniki teraz sa w wetlinie...

a ja bym jeszcze dopisała do mniamusnych knajpek: pizerie orlik (o ile jeszcze istnieje) w UD. Takie wielkie pizze to sie rzadko spotyka i przy tym tak mniamusne ;)
a ja polecam naleśniki z jagodami w barze Kremenaros w Ustrzykach Górnych :P
Dzięki wszystkim za informacje, na pewno skorzystam. Po powrocie opiszę wrażenia.
Orlik istnieje, za to nie ma już Rysia.

za to nie ma już Rysia. co Ty mówisz...jak to nie ma Rysia? :evil: :cry: Przenieśli go gdzieś czy zamkneli na amen? :(
Na amen okazał się niedochodowy. przekonasz się w czwartek, że do nie ma . Śliczny kiciuś. Twój?

Śliczny kiciuś. Twój? A mi się zdaje że to kolejna osobliwość Bieszczadzka:) Kot Żubra czy tak? brzmi niemal jak "Kot w butach" :)
a ja polecam pierogi ruskie oraz z kapusta i z grzybami podsmażane na patelni w Wetlinieobok Bazy Ludzi z Mgły.... może i budka straszna, ale pierogi palce lizać i jeszcze ze śmietanką i wielka porcja za kilka złotych i wogóle pyszności .... :P i jeszcze moze niezbyt ciekawa z wyglądu Czartoryja w Wetlinie, ale mają pyszne placki ziemniaczane zapiekane pod żółtym serem :P z warzywkami ..... i jak już wspomniał Długi... Stare Sioło....... kaszaneczka z grilla palce lizać :P.....

Jeszcze w 2004 były tam giganty (żona, z synem i siostrzenica rozpracowały go na spółkę) Czy aby na pewno w 2004 ??? No chyba że na samym poczatku roku, bo jak byłem tam w czerwcu, to już gigantów na Rawkach nie było.
Te super naleśniki budzące zachwyt wśród wszystkich naleśnikolubów są w Chacie wędrowca. Byłam ostatnio w Wetlinie i się nimi obżarłam. Gość też. Pół naleśnika z czarnymi jagodami i śmietanką i cukrem pudrem. pycha. Oprócz tego z jabłkami i truskawkami. Ogarneło mnie zdziwienie, gdy ktoś napisał, że jest w stanie zjeść całego. Muszę to zobaczyć aby uwierzyć. Ja głodomór zjadłam pół razem ze szczeniakiem i nie mogłam wstać z obzarstwa. A może taki turniej konkurs kto najwięcej zje naleśników gigantów.

A może taki turniej konkurs kto najwięcej zje naleśników gigantów. Rozumiem że sukcesem byłoby gdyby nalepsze wartości zbilżały się do 1 ?
A za dobry wynik należałoby uznać juz wartość powyżej 0,5. Hihi

gdy ktoś napisał, że jest w stanie zjeść całego Ja napisałem, a Renatka to widziała :D
pozdrawiam
A mnie musicie uwierzyć na słowo, choć przyznaję szczerze, że podczas pierwszego pobytu w "Ch W" zjadłem ledwie połowę. Niemniej pół roku później zrehabilitowałem się i zjadłem całego popijając piwem i po 10 minutach poszliśmy na Wetlińską. Pamietny to był dla mnie dzień :-)
Gratuluję Panowie.Bertrand mam nadzieję, że mi już wybaczyłeś więc zapraszam na naleśnika w czasie tej planowanej wyprawy.

Bertrand mam nadzieję, że mi już wybaczyłeś Nigdy się nie gniewałem :D . Zaproszenie przyjmuję. :D Naleśnika zjem w całości. :shock: Mogę jeszcze talerz wylizać :lol: :lol:
Pozdrawiam

Mogę jeszcze talerz wylizać To trzeba będzie uwiecznić.
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...ZADY/618533559

Gdzieś już taki artykuł-sprawozdanie chyba się któregoś roku pojawił, nie mogę znaleźć...

Czyli rewolucji nie ma?

Stara bida?

Pozdrawiam:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl