bigos - mĂłj pamiÄtnik, wspomnienia, uczucia, przeĹźycia ...
tak sobie marzę - w dziczy zamieszkać,
gdzie miś uszatek, to mój koleżka,
móc się poruszać po jego ścieżkach,
lecz misio wcale nie chciałby tego
może bobasku powiesz dlaczego ?
chciałbym jakiegoś wilczka oswoić,
krówkę w szałasie co rano doić
i wypić mleczko ekologiczne
po którym wiersze takie liryczne,
pisałbym pewnie koło południa
od grudnia do grudnia. :lol:
:D:D:D sie rozumiemy widze:D
oj tak... :D
bardzo piękny wiersz:)
Jeszcze coś skrobnę za chwilę.
a kiedy dzikość już mi się znudzi
pierdyknę wszystko i znów do ludzi
wrócę z małpiego dzikiego gaju
i będę mieszkał w mym miejskim raju
jeździł do pracy nawet tramwajem
kiedy w rodzinnym aucie nie staje
miejsca bo mama oraz rodzeństwo
w tym wehikule mają pierwszeństwo :wink:
A gdy nadejdzie ta cudna pora
pójdę buszowac w górskich krzaczorach
nie straszne bedzie bieszczadzkie błoto
Trekkerskie buty kupiłem po to
Poszukam fajnych podobnych ludziów
i gdzieś sie zaszyję na jakims odludziu
bedzie mi wyło wilków z dwadziescia
bo zawsze wyją w bieszczadzkich powiesciach
z tego powodu mój czytelniku
nie bede chodził w ciemność na siku:)
mając w pamieci stroskana matke
zrobię se kupke oparty o chatkę
gdy słonko wstanie z ptaków trelami
pójdę sie bratać z zakapiorami
ktos mi opowie tam o niedźwiedziach
pokaze drzewo na którym siedział
na które schronił się przed bestiami
"daj mi na winko-tak miedzy nami"... :-D
No brawo brawo toż to czysta esencja beszczadzkiej poezji..heheheh ale ta kupka i chata...Bleah!
no brawo :D
kupie wisienkę, albo jabłuszko
i wypijemy pod jakąś gruszką
i zaśpiewany piosnkę o ceprach,
którym ze strachu krew w żyłach skrzepła
kiedy uszatek mruknął w krzaczorach:
do domu pora, do domu pora ! :grin:
Poeci...na miarę szybującego strusia :mrgreen:
....zrobię se kupke opartą o chatkę
gdy słonko wstanie z ptaków trelami
pójdę sie bratać z zakapiorami
"daj mi na winko-tak miedzy nami"... :-D Jabol to je przednie, czyli jak teraz się mówi jest OK , super
----------------------------------------
Napisał takitam;
...tak sobie marzę -
chciałbym jakiegoś wilczka oswoić,
krówkę w szałasie co rano doić
i wypić mleczko ekologiczne... :lol:
----------------------------------------------
Bardzo.......... mi się to podoba.
Po takiej dawce poezji "Zielono oka " ;) zateskni za Bieszczadzkimi poezjami i poetami....:smile: (kto wie o co chodzi, to wie)
Poeci...na miarę szybującego strusia :mrgreen:
widziałam kilka chyba w Pszczelinach,
a potem dziki oraz daniele
i pomyślałam - w czym tkwi przyczyna ?
czyżby na obiad suty w niedzielę
albo na jajach trzymano strusie ?
lecz tu radosną wieścią się dzielę :
ja takich jajec za nic nie ruszę !:oops:
hej
takitam... ...... jak widziałeś szybującego strusia w Pszelinach i to kilka.... to wielki szacuneczek :shock: 8-):twisted:
Panowie jestem pod wielkim wrażeniem Waszej weny twórczej..... :mrgreen:
dalej dalej ... nie przerywajcie sobie....
kb
Kiedyś to było, oj było
tak :
Kiedy ciemna noc zapada,
na odludziu w kurnej chacie,
( gdzie sąsiada nie masz gada )
â dziadek z babką warzą zacier.
Dziadek leje, babka kłapie :
takie lanie... to se wsadź !
i za lejek nagle łapie
â tak sie leje, kurce mać !
Między nogi wzięła balon
â wpierw zadarłszy kieckę w kwiaty.
Dziadek szczękę ( tę na talon )
zgubił dawno, więc szczerbaty
wyseplenił
â tyśśś besss majtek ?
Co, nie wolno ?! â zamknij ryj !
I co z tego, ten twój kajtek...
o tych sprawach, raczej śnij.
Coś te gały wybałuszył,
jakbyś pierwszy raz zobaczył ?
Sczerwieniały ci też uszy.
Wiem od dawna, co to znaczy
â cała siła poszła w glacę
i nie będzie z seksu nic.
Aaaa.. tyśśś płassska jessst, jak placek,
no i zwisa tobie cyc.
Skocz po cukier do śpizarki,
ino nie myśl, ze coś zeźresz...
policzyłam w szmalcu skwarki
i zważyłam rano ceres.
Ale durna, stara gęś
â mruczy dziadek w zgodzie z losem :
Wczoraj żem odkroił część,
wyczuwając wredność nosem.
I wyjadłem ci ze słoja
prawie ssyćkie komfitury...
taka, jest gupota moja,
bo żem sspec jak, mało chtóry.
A w spiżarni uśmiechnięty
â na słodkości bowiem pies,
wsadził głowę w komponenty
pomrukując: yes, yes, yes.
Babka pełna niepokoju
na bok balon odstawiła
i po cichu â myk z pokoju.
Już nie bede taka miła.
Z sieni bierze w garść zakrętę,
mknie jak przeciąg do komórki,
lecz od wewnątrz drzwi zamknięte
na zasuwkę â nie ma dziurki.
Co tam robisz niemiluchu ?!
Sspszontam, nnno...bo...jak zostawić ?
Aparatu nie mam w uchu
i nie ssłyse, co tam prawisz.
Wyłaś ćfoku, ale jusz !
Bo wyważe sobą dźwierza.
Cekaj, zarass, sścieram kusz.
To być moze â nie dowierzam :
Babka ssucha, jak kobyła
ssołtysowa, a ma kopa...
kto wie gdzie tkwi w takiej siła
â jedną fangą sścieła chłopa.
Dobra, wracam do baniaka,
masz niedojdo minut trzy,
a za żyrtość dam kopniaka
i wywale cie za drzwi.
Daruj, daruj, ma caryco,
zywicielko i dawcyni !
Juss nie bede twoim cycom
niemiłości zadnych cynił.
Nawet zrobie kiss, kiss, kiss,
a zwisają nizej pasa,
to pogmeram łysą mys,
ale nie lic na bobasa.
Chodźze stary, cie uściskam
za te dary, choć lichutkie
i na zgode daj mi pyska...
moge bawić sie kogutkiem ?
Dobra â nie zrzędź bieszczadniku,
że drugiego nie ma dna...
babka wrzeszczy kukuryku,
a ja kończę tra la la.
Do Takitam:
wczesnieje utwory były OK, ale ten ostatni po pierwsze jest na beznadziejnym poziomie, po drugie to plagiat:
http://www.fabrica.civ.pl/artykul,25399.html
Teraz nie mam pewności, czy te wczesniejsze to twoje czy przepisane.
Takie, jak te pierwsze, to pisuję wprost na forum, a nad tym beznadziejnym kiedyś posiedziałem 15 minut. I dzięki za reklamę. :-D
Nigdy nie wiadomo kto jest kto.
Pozdrawiam
Przez moment zastanawiałem się czy Fircyk i Takitam to jedna i ta sama osoba. Mylnie odrzuciłem tę hipotezę. Za tę pomyłkę i posądzenie o przepisanie przepraszam.
A takiej "poezji" jak ta ostatnia to nie lubię ( ale te wcześniejsze zamieszczone w tym wątku to i owszem)
Fakt - ma niewiele wspólnego z Bieszczadami, chociaż i tutaj jeszcze być może "pędzą" - tego nie wiem. Treść trochę nieteges, ale taki był zamiar
i myślę, że nie nadużyłem.
Pozdrawiam serdecznie.
Fakt - ma niewiele wspólnego z Bieszczadami, chociaż i tutaj jeszcze być może "pędzą" - tego nie wiem. Treść trochę nieteges, ale taki był zamiar
i myślę, że nie nadużyłem.
Pozdrawiam serdecznie. ..byc może pędzą?
No ha...jakbym siebie czytała. Trzy lata temu zamieszkałam na zadupiu tylko na Mazurach, bo w Bieszczadach nie mogłam sie dokupić tego swojego, na własność, kawałka kuli ziemskiej. Pozdrawiam wszystkich dzikusów!! :mrgreen:
http://wolne-media.h2.pl/?p=6261
:mrgreen: nieco prozy smacznej, zapewne znanej mniejszości forumowiczów-"bieszczadników", jednak nie znanej większości pośród nich, LOL ,wy-artykułowanej pod koniec sierpnia br., nieco odbrązawiającej ten cały bieszczadzki megalunapark :)
Pozdro
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
gdzie miś uszatek, to mój koleżka,
móc się poruszać po jego ścieżkach,
lecz misio wcale nie chciałby tego
może bobasku powiesz dlaczego ?
chciałbym jakiegoś wilczka oswoić,
krówkę w szałasie co rano doić
i wypić mleczko ekologiczne
po którym wiersze takie liryczne,
pisałbym pewnie koło południa
od grudnia do grudnia. :lol:
:D:D:D sie rozumiemy widze:D
oj tak... :D
bardzo piękny wiersz:)
Jeszcze coś skrobnę za chwilę.
a kiedy dzikość już mi się znudzi
pierdyknę wszystko i znów do ludzi
wrócę z małpiego dzikiego gaju
i będę mieszkał w mym miejskim raju
jeździł do pracy nawet tramwajem
kiedy w rodzinnym aucie nie staje
miejsca bo mama oraz rodzeństwo
w tym wehikule mają pierwszeństwo :wink:
A gdy nadejdzie ta cudna pora
pójdę buszowac w górskich krzaczorach
nie straszne bedzie bieszczadzkie błoto
Trekkerskie buty kupiłem po to
Poszukam fajnych podobnych ludziów
i gdzieś sie zaszyję na jakims odludziu
bedzie mi wyło wilków z dwadziescia
bo zawsze wyją w bieszczadzkich powiesciach
z tego powodu mój czytelniku
nie bede chodził w ciemność na siku:)
mając w pamieci stroskana matke
zrobię se kupke oparty o chatkę
gdy słonko wstanie z ptaków trelami
pójdę sie bratać z zakapiorami
ktos mi opowie tam o niedźwiedziach
pokaze drzewo na którym siedział
na które schronił się przed bestiami
"daj mi na winko-tak miedzy nami"... :-D
No brawo brawo toż to czysta esencja beszczadzkiej poezji..heheheh ale ta kupka i chata...Bleah!
no brawo :D
kupie wisienkę, albo jabłuszko
i wypijemy pod jakąś gruszką
i zaśpiewany piosnkę o ceprach,
którym ze strachu krew w żyłach skrzepła
kiedy uszatek mruknął w krzaczorach:
do domu pora, do domu pora ! :grin:
Poeci...na miarę szybującego strusia :mrgreen:
....zrobię se kupke opartą o chatkę
gdy słonko wstanie z ptaków trelami
pójdę sie bratać z zakapiorami
"daj mi na winko-tak miedzy nami"... :-D Jabol to je przednie, czyli jak teraz się mówi jest OK , super
----------------------------------------
Napisał takitam;
...tak sobie marzę -
chciałbym jakiegoś wilczka oswoić,
krówkę w szałasie co rano doić
i wypić mleczko ekologiczne... :lol:
----------------------------------------------
Bardzo.......... mi się to podoba.
Po takiej dawce poezji "Zielono oka " ;) zateskni za Bieszczadzkimi poezjami i poetami....:smile: (kto wie o co chodzi, to wie)
Poeci...na miarę szybującego strusia :mrgreen:
widziałam kilka chyba w Pszczelinach,
a potem dziki oraz daniele
i pomyślałam - w czym tkwi przyczyna ?
czyżby na obiad suty w niedzielę
albo na jajach trzymano strusie ?
lecz tu radosną wieścią się dzielę :
ja takich jajec za nic nie ruszę !:oops:
hej
takitam... ...... jak widziałeś szybującego strusia w Pszelinach i to kilka.... to wielki szacuneczek :shock: 8-):twisted:
Panowie jestem pod wielkim wrażeniem Waszej weny twórczej..... :mrgreen:
dalej dalej ... nie przerywajcie sobie....
kb
Kiedyś to było, oj było
tak :
Kiedy ciemna noc zapada,
na odludziu w kurnej chacie,
( gdzie sąsiada nie masz gada )
â dziadek z babką warzą zacier.
Dziadek leje, babka kłapie :
takie lanie... to se wsadź !
i za lejek nagle łapie
â tak sie leje, kurce mać !
Między nogi wzięła balon
â wpierw zadarłszy kieckę w kwiaty.
Dziadek szczękę ( tę na talon )
zgubił dawno, więc szczerbaty
wyseplenił
â tyśśś besss majtek ?
Co, nie wolno ?! â zamknij ryj !
I co z tego, ten twój kajtek...
o tych sprawach, raczej śnij.
Coś te gały wybałuszył,
jakbyś pierwszy raz zobaczył ?
Sczerwieniały ci też uszy.
Wiem od dawna, co to znaczy
â cała siła poszła w glacę
i nie będzie z seksu nic.
Aaaa.. tyśśś płassska jessst, jak placek,
no i zwisa tobie cyc.
Skocz po cukier do śpizarki,
ino nie myśl, ze coś zeźresz...
policzyłam w szmalcu skwarki
i zważyłam rano ceres.
Ale durna, stara gęś
â mruczy dziadek w zgodzie z losem :
Wczoraj żem odkroił część,
wyczuwając wredność nosem.
I wyjadłem ci ze słoja
prawie ssyćkie komfitury...
taka, jest gupota moja,
bo żem sspec jak, mało chtóry.
A w spiżarni uśmiechnięty
â na słodkości bowiem pies,
wsadził głowę w komponenty
pomrukując: yes, yes, yes.
Babka pełna niepokoju
na bok balon odstawiła
i po cichu â myk z pokoju.
Już nie bede taka miła.
Z sieni bierze w garść zakrętę,
mknie jak przeciąg do komórki,
lecz od wewnątrz drzwi zamknięte
na zasuwkę â nie ma dziurki.
Co tam robisz niemiluchu ?!
Sspszontam, nnno...bo...jak zostawić ?
Aparatu nie mam w uchu
i nie ssłyse, co tam prawisz.
Wyłaś ćfoku, ale jusz !
Bo wyważe sobą dźwierza.
Cekaj, zarass, sścieram kusz.
To być moze â nie dowierzam :
Babka ssucha, jak kobyła
ssołtysowa, a ma kopa...
kto wie gdzie tkwi w takiej siła
â jedną fangą sścieła chłopa.
Dobra, wracam do baniaka,
masz niedojdo minut trzy,
a za żyrtość dam kopniaka
i wywale cie za drzwi.
Daruj, daruj, ma caryco,
zywicielko i dawcyni !
Juss nie bede twoim cycom
niemiłości zadnych cynił.
Nawet zrobie kiss, kiss, kiss,
a zwisają nizej pasa,
to pogmeram łysą mys,
ale nie lic na bobasa.
Chodźze stary, cie uściskam
za te dary, choć lichutkie
i na zgode daj mi pyska...
moge bawić sie kogutkiem ?
Dobra â nie zrzędź bieszczadniku,
że drugiego nie ma dna...
babka wrzeszczy kukuryku,
a ja kończę tra la la.
Do Takitam:
wczesnieje utwory były OK, ale ten ostatni po pierwsze jest na beznadziejnym poziomie, po drugie to plagiat:
http://www.fabrica.civ.pl/artykul,25399.html
Teraz nie mam pewności, czy te wczesniejsze to twoje czy przepisane.
Takie, jak te pierwsze, to pisuję wprost na forum, a nad tym beznadziejnym kiedyś posiedziałem 15 minut. I dzięki za reklamę. :-D
Nigdy nie wiadomo kto jest kto.
Pozdrawiam
Przez moment zastanawiałem się czy Fircyk i Takitam to jedna i ta sama osoba. Mylnie odrzuciłem tę hipotezę. Za tę pomyłkę i posądzenie o przepisanie przepraszam.
A takiej "poezji" jak ta ostatnia to nie lubię ( ale te wcześniejsze zamieszczone w tym wątku to i owszem)
Fakt - ma niewiele wspólnego z Bieszczadami, chociaż i tutaj jeszcze być może "pędzą" - tego nie wiem. Treść trochę nieteges, ale taki był zamiar
i myślę, że nie nadużyłem.
Pozdrawiam serdecznie.
Fakt - ma niewiele wspólnego z Bieszczadami, chociaż i tutaj jeszcze być może "pędzą" - tego nie wiem. Treść trochę nieteges, ale taki był zamiar
i myślę, że nie nadużyłem.
Pozdrawiam serdecznie. ..byc może pędzą?
No ha...jakbym siebie czytała. Trzy lata temu zamieszkałam na zadupiu tylko na Mazurach, bo w Bieszczadach nie mogłam sie dokupić tego swojego, na własność, kawałka kuli ziemskiej. Pozdrawiam wszystkich dzikusów!! :mrgreen:
http://wolne-media.h2.pl/?p=6261
:mrgreen: nieco prozy smacznej, zapewne znanej mniejszości forumowiczów-"bieszczadników", jednak nie znanej większości pośród nich, LOL ,wy-artykułowanej pod koniec sierpnia br., nieco odbrązawiającej ten cały bieszczadzki megalunapark :)
Pozdro