ďťż

Zabłąkany!

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

http://wiadomosci.onet.pl/2210509,11...lazl,item.html


on cos ma szczescie, pare lat temu zaginal w gorganach ;)
Wezwana pomoc (helikopter?) stwierdziła "lekkie odwodnienie u partnerki" !!!!
w gorganach musieli sie odnalezc sami, bo zaden helikopter by ich nie szukal ;)

ciekawe gdzie nastepnym razem?


myślę , że chodzi tu o zwyczajny PR ;)...cóż, a może facet lubi się gubić w górach ?? do 3 razy sztuka ??
Jak się zgubił w górach to zaczeli o nim mówić (może to nowa świecka tradycja na robienie wokół siebie szumu) no bo nad pracą w IPN lepiej zaciągnąć kurtynę milczenia.
"U partnerki". Tak się teraz o żonie pisze? A Gwiazda sam wezwał GOPR, bo żona mu się źle poczuła. W końcu oboje są powyżej siedemdziesiątki, nie maja prawa źle poczuć sie w górach bez podejrzeń o lans? Mielismy na forum przypadki interwencji GOPR i tu jakoś oskarżeń o lansowanie sie nie było.
Masz rację każdy ma prawo żle się poczuć w górach i wezwać pomoc. Tylko po co od razu informować różne media, że akurat ta osoba miała takie "szczęście" zaginąć w górach. Zwłaszcza, że nie był to pierwszy raz.

myślę , że chodzi tu o zwyczajny PR ;)...cóż, a może facet lubi się gubić w górach ?? do 3 razy sztuka ?? Rok temu też się "zgubił", a szuka sobie facet ?? taniego poklasku i pokazania się ,że jeszcze jest...paranoja.Znał swoje położenie dokładnie ,tylko trzeba było zrobić szum za pieniądze podatników...o i dać jeszcze temat i pretekst panu M.do twierdzenia , że to spisek i zamach i "ktoś" zrobił sztuczną mgłę, coby tego pana i jego towarzyszkę wykończyć.
A ja powiem ,że wczoraj nigdzie nie było mgły w BN :)
ps. i może któryś z moderatorów wykasować mój post za "atak personalny" tak dla "glancu" jaki tu panuje na forum

ps. i może któryś z moderatorów wykasować mój post za "atak personalny" tak dla "glancu" jaki tu panuje na forum :D

Chyba Cię osobiście nominuję do jakiejś nagrody forumowej.
Myślę, że "malkontent roku" byłby odpowiedni (z braku innych kategorii które dałoby się podpasować).

:D

Chyba Cię osobiście nominuję do jakiejś nagrody forumowej.
Myślę, że "malkontent roku" byłby odpowiedni (z braku innych kategorii które dałoby się podpasować).
Dzięki , ale ja już nie mam ambicji na jakiekolwiek nominacje :) a zwłaszcza, jak brak dla mnie kategorii;).Ja już jestem za stary na wyjazd z Polski(nigdy nie chciałem tego) , mnie ta paranoja bawi tylko ..już się nawet tym nie denerwuje.
ps. wkurza mnie tylko troszeczkę ,że" polonia ?? w chikago i z new jorka" która w większości podczas wyborów, chce decydować jak ma być w Polsce.To jest dopiero śmieszne.

ps. wkurza mnie tylko troszeczkę ,że" polonia ?? w chikago i z new jorka" która w większości podczas wyborów, chce decydować jak ma być w Polsce.To jest dopiero śmieszne. z tym sie zgadzam! ile szumu jest zawsze jak sa wybory ze ci rodacy co wyjechali zarabiac na zachod chca glosowac! tam siedza latami, tam zyja, dla tamtego kraju wykonuja prace, tam placa podatki, tam wychowuja dzieci, juz prawie mowic po polsku zapomnieli, a chca decydowac jak ma byc w polsce.. albo wroc i decyduj albo spadaj na drzewo... :shock::shock::shock:

ps. wkurza mnie tylko troszeczkę ,że" polonia ?? w chikago i z new jorka" która w większości podczas wyborów, chce decydować jak ma być w Polsce.To jest dopiero śmieszne. I ciekawe też to że zawsze wybierają rodakom największych kmiotów. Najczęściej tych którzy im najgłośniej śpiewają pieśni o patriotyzmie i polskości (nie uwieżyłbyś jakie banialuki opowiadają polscy politycy na tourne).

To już taka nasza polska specjalność: jak dają "coś" w PL to mamy wtedy 20 mln rodaków za granicami. Jak trzeba ojczyźnie dać to każdy już wachluje się paszportem innego kraju.
Polonię trzeba poznać by ją zrozumieć :) Kilku jej przedstawicieli spotkałem i przyznam, że czasem wstyd się przyznać, że mamy wspólną słowiańską krew.
Ja bym powiedział, że polonia obecnie mści się na rodakach. Ich dolary już prawie nic nie warte w ojczyźnie, bilet to polski drogi, na wyjazd trzeba wydać worek dudków - nie jak to drzewiej bywało że z $200 w kieszeni "amełrykanin" robił za szlachcica, standard życia się wyrównał (czasem w PL jest nawet wyższy).
Teraz to przynajmniej każdy ma misję by polskość w ojczyźnie pielęgnować.
I takim sposobem "zabłąkaliśmy" się z Beskidu w zagranicu ! "Gwiaździstym" współpartnerom warto by moze gps -a zafundować. Może zaoszczędzi skarb (dlaczego akurat tak się to nazywa??) państwa, na kolejnej akcji poszukiwawczej.
WUKA jeszcze trochę zagranicy..pozwól ;)

I ciekawe też to że zawsze wybierają rodakom największych kmiotów. Najczęściej tych którzy im najgłośniej śpiewają pieśni o patriotyzmie i polskości (nie uwieżyłbyś jakie banialuki opowiadają polscy politycy na tourne).

To już taka nasza polska specjalność: jak dają "coś" w PL to mamy wtedy 20 mln rodaków za granicami. Jak trzeba ojczyźnie dać to każdy już wachluje się paszportem innego kraju.
Polonię trzeba poznać by ją zrozumieć :) Kilku jej przedstawicieli spotkałem i przyznam, że czasem wstyd się przyznać, że mamy wspólną słowiańską krew.
Ja bym powiedział, że polonia obecnie mści się na rodakach. Ich dolary już prawie nic nie warte w ojczyźnie, bilet to polski drogi, na wyjazd trzeba wydać worek dudków - nie jak to drzewiej bywało że z $200 w kieszeni "amełrykanin" robił za szlachcica, standard życia się wyrównał (czasem w PL jest nawet wyższy).
Teraz to przynajmniej każdy ma misję by polskość w ojczyźnie pielęgnować.
Cytat w całości zamieszczam , bo nic ująć i nic dodać, no może jeszcze dodam ,że jak by już taki "zasiedziały":roll: polonus miał pomóc w potrzebie nowemu przyjezdnemu z Polski to by dopiero było...powiedział by tak (z zawiścią i pianą na ustach)

" jo mom mu pomagać , toć ja tu na azbeście lata robił , a łon chce zaraz mieć dulary ...ło ni ch... niech zdycha"

PS. Darek chyba Ci zafunduje tablice jakąś pamiątkowa za te Twoje trafne spostrzeżenia "polonijne", ostatnio bardzo popularna w Polsce forma upamiętniania, gdzie tylko się da i kto tylko , to stawiaja .
W załączeniu fot tablicy upamiętniającej na Przełęczy Żebrak, ..Szacunek mam, ale..... mądre ludzie mówią, że i "kota można zagłaskać na śmierć.”

http://a.imageshack.us/img266/7320/img0051al.jpg

"Gwiaździstym" współpartnerom warto by moze gps -a zafundować. Może zaoszczędzi skarb (dlaczego akurat tak się to nazywa??) państwa, na kolejnej akcji poszukiwawczej. moze choc kompas? ;)
Oooooo i to jest pomysł! Możnaby zrobić forumową zbiórkę funduszy a następnie za zebrane pieniądze kupić im GPS. Niech się ludzie nie gubią w przyszłości.

Myślę, że "malkontent roku" byłby odpowiedni (z braku innych kategorii które dałoby się podpasować). ej to MOJE tak?;-))))
wydumaj coś innego proszę!;-)))
A mi się zdaje,ze to media lubią nakręcać takie tematy i nie szukałbym wszędzie podstępów i spisków. Zdaję się, że te parę lat temu spotkałem ich w Beskidach Wschodnich i nic nie wskazywało, że zaginęli, jeno w kraju chcieliby wiedzieć, gdzie oni są i co robią. Przyznam szczerze, że jak jadę gdzieś w UA to nie po to, żeby wszyscy wiedzieli gdzie i do kiedy będę. Po prostu jadę, gdzie i na ile często sam nie wiem. Po prostu mówię, że do miesiąca powinienem wrócić i tyle...
Ja pierdykam. Czy nikt nie przeczytał co napisałem? Gwiazda cały czas znał swoje połozenie. Po prostu jego małżonka, czy też jej siostra, nie wiem dokładnie źle się poczuła i nie była w stanie kontynuować wedrówki. Czy to jest lans? Przypominam, że są to już starsi ludzie i chyba maja prawo źle się poczuć. Jak zwichniecie nogę na wędrówce (czego wam nie życzę), to choćbyscie potrafili swoje położenie określić co do centymetra, to też wezwiecie pomoc i wyzyskacie ciężko pracującego podatnika.

Co do zarzutu lansowania się w mediach, to pozostawię to bez komentarza. Naparawdę sądzicie, że to Gwiazda poleciał do GazWybu ze swoim nieszczęściem?
Ja tylko jeszcze dodam od siebie, że media to wiele potrafią.
Parę dni temu jadąc na południe byłam w Wawie pod słynnym krzyżem.
I dla mnie wyglądało to na żywo zupełnie inaczej niż to co pokazują w TV...
Nie widziałam nawiedzonych wariatów i fanatyków, widziałam przemęczonych ludzi, broniących tego w co wierzą, którzy niejednokrotnie poświęcili w życiu wszystko, aby teraz inni mogli na nich pluć i drwić żyjąc w "wolnym" kraju.
Więc kochani z dystansem do mediów i to olbrzymim.

A ja powiem ,że wczoraj nigdzie nie było mgły w BN :) http://lh4.ggpht.com/_ghMWhK_O1IM/TG...8/IMG_0081.jpg
e, no nie tak żeby wogóle nie było... :mrgreen:
To moje ulubione zdjecie z Twojego ostatniego wypadu, nawet mnie te pierogi tak nie ruszyly...
Suplement do wątku.
http://www.dziennikbaltycki.pl/rejsy...tml#material_1
Streszczę dla leniwych:
Żona Andrzeja Gwiazdy (notabene w przekaziorach Gwiazda nie wędrował z zoną, tylko z jakąś tajemniczą "towarzyszką") miała wylew. Gwiazda zadzwonił do GOPR i określił swoje położenie podając numer słupka granicznego. Ze wzgledu na stan zdrowia Joanny Gwiazdy konieczne było użycie helikoptera, gdyż zjazd quadem po wertepach mógł się skończyć tragicznie.

Poza tym w wywiadzie Gwiazda opisuje swoje wędrówki górskie. Okazuje się, że małżeństwo Gwiazdów wędruje w taki sposób, jaki jest ideałem dla wielu forumowiczów. Poza szlakami, z zapasem jedzenia, z namiotem. Jakie góry przewędrowali?

Przeszliśmy wszystkie słowackie, małą, wielką Fatrę. Niskie Tatry, Bałkany w Rumunii, w Bułgarii, Piryn - to jest pasmo z najwyższym szczytem (ponad 2900 m) i inne szczyty też po trzy tysiące, dwa dziewięćset, dwa osiemset metrów. Przeszliśmy całe Pireneje, nie w ciągu jednego roku oczywiście. Przeszliśmy całe Dolomity (wysoką drogę Dolomitów), grzbietem głównym przeszliśmy całe ukraińskie Karpaty (też nie w ciągu jednej wycieczki) do granicy rumuńskiej. W tym czasie byliśmy dwa razy w Norwegii w Alpach skandynawskich i w Szwecji przeszliśmy Królewski Szlak, który zaczyna się pod Narwikiem, 146 kilometrów za kołem podbiegunowym. Ponieważ było dużo grzybów, to zrobiliśmy czterysta kilometrów.

Myśle, że ci, którzy chcieli się dla nich zrzucać na GPS-a mogliby się w kwestiach górskich sporo od Gwiazdów nauczyć.

Ps. Bieszczadzki wątek też jest w wywiadzie:
Andrzej Gwiazda: Jest problem, bo w Polsce już praktycznie nie ma po co chodzić. Zaczęliśmy od góry Otryt i jak zobaczyłem, że z Połoniny Caryńskiej prowadzą schody z poręczą, to dostałem takiej kolki ze śmiechu, że nie mogłem schodzić. Teraz przez Połoniny biegnie taki tłum, że się wysikać nie można.
Wprawdzie Jego obecne poglądy polityczne są mi obce ale szacunek się należy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl