X
ďťż

[Warszawa] Spotkania bieszczadzkie

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Jako że stołeczne biesoluby spotykają się w miarę regularnie, pozwoliłem sobie założyć wątek zbiorczy :smile:

Najbliższy mitink - czwartek, 25 stycznia, od godz. 17 wzwyż, pub "Czwarta Szklanka", ul. Śniadeckich 17, www.szklanka.pl

Do zobaczenia na szlaku, ale wodnym :wink:


cos mnie się zdaje... że pogoda tym razem i nas zaskoczyla... i juz sie towarzystwo wykrusza... Juz wiadomo, ze nie bedzie: AnkiWawy, Uriel i mnie :-( Niektorych dopadla sesja a innych choroba....

i padła propozycja zmiany daty, na 1 luty ;-)
No to oficjalnie - ze względów chorobowo-naukowych spotkanie przełożone na czwartek, 1 lutego, godz. 17, "Czwarta Szklanka".

Czasu sporo, więc może zamiejscowi się zorganizują i dojadą? :smile:
znow kolejne spotkanko sie szykuje w Warszawce, dnia 22. lutego (standardowo) w Czwartej Szklance", mysle ze od godz. 17-17.30 juz pewnie ktos bedzie ;-)

Mam nadzieje ze jak zwykle przybeda tlumy ;-)


Taktaktak, tłumów nam trzeba:) Przybywajcie kto może - piwo pijemy do końca.:D Nawet przyprowadzajcie swoje 'połówki':)

Pozdrawiam,
Derty

Nawet przyprowadzajcie swoje 'połówki':) Tam nie można wnosić alkoholu z zewnątrz 8)

PS. Marcowi będą "au complet" :mrgreen:


PS. Marcowi będą "au complet" :mrgreen:
Czyli dwie 'połówki' :) A nie żaden ankohol trujący:P
alkohol wypijemy wczesniaj... lub pozniej. a w knajpie to juz tylko piwko (lub insze specjaly)
spotkanie odbedzie sie jutro (wtorek) poki co w Szklance od godz. 18. Chetnych znow zapraszamy.... ;-P
No i znow informuje wszem i wobec- spotkanko kolejne odbedzie sie w Chlopskim Jadle od 18-ej w czwartek
(http://www.chlopskiejadlo.pl/main.php - to jest ich strona z informacją gdzie jest ta knajpa)

spotkanko kolejne odbedzie sie w Chlopskim Jadle od 18-ej w czwartek No i co? Jak się spotkanie udało? Ile osób było? Jak długo trwało? Kto z Was wybiera się na KIMB?

KAHA, napisz coś na ten temat.
Ale nasze spotkania zawsze sie udają... a kto nie był niech załuje ;P a kto był ten wie kiedy nastepne spotkanie ;P
KAHA, a czy ktos z Was wybiera się na KIMB?
ja z Piotrkiem raczej nie-a co do reszty sie nie wypowiadam...
no i znow sie powtorze... jutro spotkanie w godzinach popoludniowych w Wawce... ale miejsce nie ustalone - pewnie jak ostatnio Chlopskie jadlo na pl. konstytucji ;))

no i znow sie powtorze... jutro spotkanie w godzinach popoludniowych w Wawce... ale miejsce nie ustalone - pewnie jak ostatnio Chlopskie jadlo na pl. konstytucji ;)) zmiana planow, a raczej miesca - ogrodek za stodołą o godz. 19 (ale dzis;) )

zmiana planow, a raczej miesca - ogrodek za stodołą o godz. 19 (ale dzis;) ) ponowna zmiana... tym razem na pl. na rozdrozu.... nie wiem co na to reszta.... i nie wiem czy jest ktos chetny z foruma...
Ponownie się spotykamy :-)

Czas: czwartek, 12 lipca, godz. 18.00

Miejsce: Taverna "10 w skali Beauforta", róg Grzybowskiej i Towarowej,
vis-a-vis Muzeum Powstania Warszawskiego, www.taverna10b.pl


O godz. 21 jest koncert zespołu Bezmiary (wstęp wolny), który fajnie śpiewa na głosy, czasem a capella, czasem nie tylko szanty :grin: Pomysł jest taki, żeby wcześniej pogadać, a potem także posłuchać. Cały czas pijąc, oczywista :-) Przy okazji - duże piwo po 7 (Warka) i 8 (Żywiec), poza tym niezłe żarcie. Pierwszy przybysz zajmuje stolik, ok. 18 miejsca jest jeszcze sporo.

Zapraszamy wszystkich bieszczadników, nie tylko z Warszawy.
Hasło: "Najlepsza kaszana jest na placu Pigalle", odzew: "Ciotka Zuzanna lubi tylko jesienią" :grin:
Rozumiem, że będziecie nadawać na bieżąco relację ze spotkania. Nowość:


Rozumiem, że będziecie nadawać na bieżąco relację ze spotkania. Oczywiście, będzie relacja audio live. Tak powstaną "Taśmy Marcowego" 8-)
Lipcowe tasiemki Dertego też:D
Derty!
I nie doszło do skutku......:cry:
Pozdrawiam

Czas: czwartek, 12 lipca, godz. 18.00 Miejsce: Taverna "10 w skali Beauforta" Spotkanie w Tavernie upłynęło w nad wyraz miłej atmosferze, a skład bieszczadzki liczył sześć osób. Po raz pierwszy zawitali Czarcik i Duch_Przeszłości, ponadto pojawili się Anka_Wawa, Derty i Marcowi. My, starzy (notabene) bywalcy, zachowywaliśmy się wyjątkowo przyzwoicie, co by nie spłoszyć nowych :-P Żywimy wszelako nadzieję, że udało się nam skutecznie zainfekować nowe ofiary bieszczadzko-knajpianym wirusem. Na kolejnych mitingach pokażemy swoje prawdziwe oblicza, tudzież inne części ciała :twisted:
Nie doszło do skutku moje spotkanie z Dertym...
Pozdrawiam
A kiedy (i gdzie dokładnie) odbędzie się następne warszawskie spotkanie ?
Hej:)

Miło mi poinformować, ze kolejne spotkanie z cyklu 'Bieszczady i Piwo' odbędzie się w najbliższy czwartek (czyli jutro) o godzinie 18 w ogródku piwnym na tyłach knajpy Na Rozdrożu. Zapraszam serdecznie:)

Pozdrawiam,
Derty

Nie doszło do skutku moje spotkanie z Dertym...
Pozdrawiam
Hej:)
Nie ma tego złego, co by na spotkanie piwne się nie zamieniło:) Będą zapewne kolejne okazje i tym razem postaram się wykazać wyższą gotowość bojową:)

Pozdrawiam mieszkańców Festung Posen:)

Derty
w razie co my (AnkaWawa i ja) bedziemy juz ok. 17- bedziemy grzac miejsca ;)

A kiedy (i gdzie dokładnie) odbędzie się następne warszawskie spotkanie ? Czy mam rozumiec ze przyjdziesz i Ty ;))
Przybywaj Bywalcu, im nas wiecej, tym lepiej. Ja przyprowadzę NOWEGO (STAREGO) Bieszczadnika od siebie z pracy. ....przynajmniej wyraził ochote i obiecał przyjśc :)
Pozdrawiam Anka

Hej:)
... Będą zapewne kolejne okazje i tym razem postaram się wykazać wyższą gotowość bojową:)

Pozdrawiam mieszkańców Festung Posen:)

Derty
Teraz to dopiero we wrześniu planuję przyjazd do Warszawy. Ale co się odwlecze to nie uciecze.:smile:
Pozdrawiam z Poznania. W festung mieszka moje dziecko :wink:
W tym terminie to ja powinienem być na chodzie więc sie pojawię na spotkaniu,no chyba, żebym był w Bieszczadzie bo okrutne mam zaległości.

W tym terminie to ja powinienem być na chodzie więc sie pojawię na spotkaniu,no chyba, żebym był w Bieszczadzie bo okrutne mam zaległości. wojtek a jutro??

Czy mam rozumiec ze przyjdziesz i Ty ;)) Miałem taki zamiar, i to szczery.
Ale przecież dziś są imieniny Anny, czyli mojej córki (20 lat). Może coś postawi ? :lol:
Byłoby więc nietaktem z mojej strony wynosić się dziś wieczorem z domu.

Chociaż prezent już ode mnie dostała, życzenia też jej złożyłem dziś rano ...

Zaraz zadzwonię do pracy do żony i wezmę ją na spytki. Może coś wie o planach Ani na dzisiejszy wieczór. Jeśli córka coś organizuje w gronie swoich rówieśników, to - jako żywo - zawitam do Was do kawiarni "Na Rozdrożu" (z którą wiążą mnie b. romantyczne wspomnienia).
wojtek a jutro??

Niestety chyba że ze szpitalnym łóżkiem.
spotkanie sie udało ;) planujemy nastepne ;))

szkoda ze niektorych osob nie bylo... ale nic to miejmy nadzieje ze na nastepnych spotkianiach beda :)

Wojtku życzymy powrotu do zdrowia

spotkanie sie udało ;) planujemy nastepne ;))

szkoda ze niektorych osob nie bylo... ale nic to miejmy nadzieje ze na nastepnych spotkianiach beda :)

Wojtku życzymy powrotu do zdrowia
Wojciechu, trzymam kciuki !!!
Bieszczady czekają. Gdy tylko wyzdrowiejesz, przedstawię Cię Miśce z Otrytu.:grin:
Ależ ja nie mam wyboru muszę byc zdrowy bo przeciez tyle planów prżed nami
.Pozdrawiam ba prowadząc parę osób na Otryt w kwietniu słyszeliśmy ją ale dobrze wiedzieć,że mogę się powołac na znajomości więc Miśka nie jest mnie straszna

szkoda ze niektorych osob nie bylo... ale nic to miejmy nadzieje ze na nastepnych spotkianiach beda :) Ci co mnie trochę poznali, wiedzą, że lubię wypić piwko w miłym i sympatycznym gronie Zboków Bieszczadzkich. Ale niestety pracuję w systemie 3-zminowym i w czasie Waszego spotkania miałem 2-gą zmianę. Żal tylko pozostał, że nie mogłem uczestniczyć w gawędziarskiej biesiadzie, przy jeczmięnno - chmielowym trunku.
A mnie jest głupio mieszkam niedaleko Warszawy pracuję na mokotowie i za cholerę nie potrafię sobie w wytłumczyć dlaczego nie bywam na tych naszych spotkaniach tym bardziej że lubię sobie pogadac
Ale obiecuję poprawę
Propozycja dla Bieszczadników ze stolicy i okolic na dzisiejszy wieczór jest następująca. W tawernie "10B" odbędzie się koncert Piotra Kostki Godeckiego. Będę ja, będzie Derty pod przewodnictwem Czarta, może ktoś jeszcze ma ochotę ? Jeśli tak to zapraszam, spotykamy się około 18,30.

Propozycja dla Bieszczadników ze stolicy i okolic na dzisiejszy wieczór jest następująca. W tawernie "10B" odbędzie się koncert Piotra Kostki Godeckiego. Będę ja, będzie Derty pod przewodnictwem Czarta, może ktoś jeszcze ma ochotę ? Jeśli tak to zapraszam, spotykamy się około 18,30. Na pewno b. fajna impreza, ale mnie i grupce moich znajomych żal byłoby soboty na siedzenie w mieście. Wczoraj przeszliśmy po Puszczy Kampinoskiej ok. 24 - 25 km. Był i upał, i deszcz, i gryzące bąki (za to komarów, jest o dziwo, w tym roku w KPN mało).

Mam w związku z tym pewną propozycję. Może byśmy w przyszłą sobotę (4 sierpnia) przeszli się po puszczy ?Moglibyśmy spotkać się np. na parkingu w Granicy ok. godz. 10:30, nieco ostrożnie pobiesiadować (nie więcej niż godzinę), a poźniej przejść się jakąś puszczańską trasą.

Podobnie jak my wczoraj: wyszliśmy z Granicy punktualnie o 12-tej, wróciliśmy po 19-tej. Po drodze mieliśmy dluższy postój (50 min.) na odpoczynek i posiłek. Po powrocie też nie od razu odjechaliśmy - trzeba było zmienić przemoczone buty i skarpetki, trochę odsapnąc. Nie-kierowcy wypili co nieco. Ja również - red bulla, psiakrew.:evil:

Małe ostrzeżenie: na parkingu w Granicy jest co prawda kiosk gastronomiczny, ale otwarty bywa on dość rzadko. Czyli istnieje jedynie teoretycznie. Zatem zaopatrzenie należy mieć własne, w bagażniku. Można je zrobić po drodze, np. w pobliskim Kampinosie (wsi będącej "stolicą" gminy).
Z chęcią wezmę udział w spotkaniu proponowanym przez Stałego Bywalca, czy nie lepsza byłaby na miejsce spotkania Roztoka oraz pora wcześniejsza.Jak nie będzie chętnych to z przyjemnością przejdę się ze Stałym Bywalcem, ku przypomnieniu razem wędrowaliśmy w maju do Dydiowej.
i z nienacka informuje... o jutrzejszym spotkaniu przy piwku ;) kto chetny niech przybywa... i moze ktos zna jakas ciekawa knajpke i niedroga ;)
knajpa wybrana
adres: ul. Nowolipie 23
knajpa: "Nowolipie za drzwiami"
godz. 18.00

kto może niech przybywa ;)

Z chęcią wezmę udział w spotkaniu proponowanym przez Stałego Bywalca, czy nie lepsza byłaby na miejsce spotkania Roztoka oraz pora wcześniejsza.Jak nie będzie chętnych to z przyjemnością przejdę się ze Stałym Bywalcem, ku przypomnieniu razem wędrowaliśmy w maju do Dydiowej. Oczywiście pamiętam.
Może być i Roztoka, i godzina wcześniejsza. Z tym, że nie dużo wcześniejsza.
Bo z naszym wyjazdem związana jest cała "procedura" - moi znajomi przyjeżdżają do mnie na Szczęśliwice z Ursynowa, zostawiają u mnie samochód (na strzeżonym parkingu przy bloku), potem przesiadamy się do mojego auta i dopiero jedziemy do Puszczy Kampinoskiej.

A z Puszczą to jest tak, że im dalej na zachód, tym jest dziksza i przez to bardziej prawdziwa. Z Granicy można wyjść na już zupełnie bezludne (nawet w weekend) trasy.
Ale z Roztoki też wymyślę jakiś wariant trasy mało uczęszczanej przez stonkę

Plusem Roztoki jest strzeżony parking i czynny kiosk gastronomiczny. Tych atrybutów nie posiada Granica. Pani, która pobiera tam opłatę parkingową, znika tuż po południu i faktycznie, mając taki samochód jak Twój, bałbym się go pozostawić tam do późnego wieczora. W Roztoce natomiast "gospodarze" parkingu i "małej gastronomii" pojawiają się (w sobotę) ok. godz. 11-tej i urzędują tam mniej więcej aż do zmierzchu.

Niech więc będzie Roztoka, godz. 10-ta. Może być ?

Nie wiem, kto oprócz Ciebie się jeszcze zgłosi. Proponuję do wyboru 3 dystanse do pokonania:
15 - 20 km,
21 - 25 km,
25 - 30 km.
W zależności od Waszego wyboru, zaproponuję konkretną trasę.

Zastrzegam, aby już sobie na sobotę niczego nie planować. Nie potrafię podać godziny powrotu do Warszawy - może być to równie dobrze godz. 19-ta, jak i 22-ga.

No a teraz czekam na "zapisy" i propozycje co do długości trasy. Możemy sobie tu pogawędzić. W piątek 3 sierpnia przed południem, ok. godz. 11-tej, napiszę post "podsumowujący".
ja niestety w tym czasie przygotowuje sie do wyjazdu w Bieszczady ;) wiec moze innym razem ;P

Ps. Niestety wyszło że mnie w knajpie nie bedzie ;) ale bawcie sie dobrze ;)
Deklaruję udział w spacerze Roztoka , sobota godz. 10.00 na krótszy spacer do 15km
Niniejszy post "podsumowujący" miałem napisać dopiero ok. godz. 11-tej, ale mogę w tym czasie znaleźć się "poza komputerem". Piszę go już więc teraz.

A zatem - jesteśmy umówieni na sobotę 4 sierpnia w Roztoce o godz. 10-tej.
Na razie zgłosił się tylko Wojtek 1121, ale lista - oczywiście - nie jest zamknięta.
Dla osób znajomych tylko z forum (czyli nieznajomych z widzenia) znakiem rozpoznawczym niech będzie coś bieszczadzkiego, np. mapa Bieszczad.

Teraz odnośnie punktualności (godz. 10:00) przybycia.
Ja osobiście staram się być b. punktualny i w ogóle b. słowny i dokładny (aż do przesady), ale nie mogę ręczyć za innych.
Prawdopodobnie pojawimy się w takim składzie, w jakim co tydzień łazimy po Puszczy Kampinoskiej, czyli przybędę z żoną i parą przyjaciół ("Żabkami" - byli na I i II KIMB). Zawsze w dniu wycieczki umawiamy się u mnie na Szczęśliwicach o godz. 9:00, więc teoretycznie powinniśmy być o godz. 10-tej w Roztoce. Ale jest to tylko "teoria". Ze swej strony nie przewiduję przyczyny ew. spóźnienia, ale nie zamierzam też w sposób "kapralski" poganiać innych.
Tak więc Wojtku wybacz, jeżeli punktualnie o umówionej godzinie nas jeszcze w Roztoce nie będzie.

Za parkingiem strzeżonym jest kilka wiat i pod jedną z nich proponuję zbiórkę (kiosk gastronomiczny będzie chyba jeszcze zamknięty). Zawsze tam siedzimy sobie ok. 30 - 50 min. przed wyjściem na trasę, coś tam (w niewielkiej ilości) popijamy i "rajcujemy" - m.in. dokonujemy wyboru drogi.
i jak udał sie wypad??

i jak udał sie wypad?? A dziękuję, dobrze.
Pojawił się tylko Wojtek1121, ale ... tylko pogadać, gdyż na wycieczkę tego dnia nie miał czasu.
Przeszliśmy się zatem we dwoje, tj. ja z małżonką. Zaliczyliśmy trasę ok. 23 km.
a kiedy następny wypadzik?? pewnie juz po powrocie z Bieszczadu....
Wcześniej. W zasadzie wędrujemy co sobotę.
Szybka sonda - czy ktoś z warszawskich miałby ochotę wypić piwo dziś wieczorem? Na przykład na Rozdrożu o 18? Tak mi wpadło do głowy... :-)
Ej no, nie wszyscy na raz, aż tylku chętnych knajpa nie pomieści!!! :P
Miłego weekendu zatem :)
Marcowy... biorąc pod uwagę, że 24-ego byłam pod Gdańskiem... to troche awykonalny byłby przyjazd :P
Będę w Warszawie w tym tygodniu. Może jakieś spotkanko we czwartek około 19:00. Co Wy na to?
pozdrawiam
Czas minął. Zawieszam swoją obecność na forum do soboty. Albo nie czytali, albo nie lubią Bertranda. Na wszelki wypadek mam telefon przy sobie. Są osoby, co znają ten numer.
Pozdrawiam bez żalu

Albo nie czytali, albo nie lubią Bertranda. Jest i inna możliwość - są do końca tygodnia uziemieni, a jakoś głupio odpisywać, że "ja nie mogę się spotkać"... Kurczę, napisałem to... :lol:
Jeśli zamierzasz przemieszczać się po Warszawie, uzbrój się w cierpliwość. W duuuużo cierpliwości. Miłej wizyty :-)
A moze by tak bieszczadzkie spotkanie w...Toruniu?
2 października,z okazji II Anielskich Spotkań ,na koncercie Małżeństwa z Rozsądku i Starego Dobrego Małżeństwa?
Niektórzy już rok temu obiecywali,że będą!Heh!Pozdrawiam i zapraszam.WUKA
Bertrand to nie tak... ja ostatnio mialam wariatkowo i przyznam szczerze dopiero dzis zajrzalam na forum. Przykro mi ze nie zajrzalam w zeszlym tyg...

Przy okazji informuje, ze:

Padla propozycja spotkania w srode w tym tygodniu. Zapraszam
wstepnie. Miejsce i godzina do ustalenia.

oczywiscie w Wawrszawie
Niech zgadnę....na jutrzjsze spotkanie przyjdzie znów tylko stara wiara. ;)
Chciałabym sie jednak miło rozczarować i zobaczyc równiez jakąś nową buzię.....zapraszamy.
AnkaWawa
Jak pojadę do Warszawy to znowu sie odezwę.
pozdrawiam
no to wspolnymi silami zostalo wybrane miejsce i godzina:D

godzina: 17 (a raczje od 17)
miejce: w łysym pingwinie na ząbkowskiej (PRAGA)

http://www.pora.pl/pages/rid_3925_t_...y_Pingwin.html (tu info o knajpie)

Ps. Bertrand no i dobrze ;)) informuj nas informuj ;)
No to informuję. Mam wolne popołudnie w czwartek i będę u Was.
Pozdrawiam

No to informuję. Mam wolne popołudnie w czwartek i będę u Was.
Pozdrawiam
No i pięknie - nie wiedząc o Twojej wizycie rozesłałem dziś maila do stołecznych, że może by tak w czwartek lub piątek się przy piwie spotkać.

Hej, tubylcy! Teraz nie możecie odmówić! :smile: Proponuję zatem czwartek, godz. 18, Czwarta Szklanka, www.szklanka.pl Obstaję przy tej lokalizacji, bo Szacownemu Gościowi z bratniej Wielkopolski będzie łatwo znaleźć i dojechać.
Stoi. Mogę się ciut spóźnić.
Marcowy ja tak jak pisałam nie mogę - Bertrand sorki :(

No i pięknie - nie wiedząc o Twojej wizycie rozesłałem dziś maila do stołecznych, że może by tak w czwartek lub piątek się przy piwie spotkać.

Hej, tubylcy! Teraz nie możecie odmówić! :smile: Proponuję zatem czwartek, godz. 18, Czwarta Szklanka, www.szklanka.pl Obstaję przy tej lokalizacji, bo Szacownemu Gościowi z bratniej Wielkopolski będzie łatwo znaleźć i dojechać.
Hej:)
Postaram się przybyć jutro na 18-tą.
Pozdrawiam,
Derty
Hmmmm, a może i ja bym się w końcu pofatygował na spotkanie, chociaż z czasem krucho, to myślę, że dałbym radę. Przy okazji może kogoś ze sobą przytargam nowego :)
Czwartek, 18.00 Czwarta Szklanka tak ?
Tak zrozumiałem

Czwartek, 18.00 Czwarta Szklanka tak ? Yep :smile: Marcowi będą w komplecie, a nawet w nadkomplecie ;) Z góry przepraszam za moje prawdopodobne spóźnienie i malo bieszczadzki strój, ale pracuję do 18. Na szczęście do Szklanki mam dość blisko :smile:
Buuuuuu....a ja nie mogę być. Własnie dziś mam pierwszy zjazd na UW.
Pozdrawiam wszystkich
Anka

Hej:)
Postaram się przybyć jutro na 18-tą.
Pozdrawiam,
Derty
Nie, żebym Ci liczył ale po raz wtóry nie udało nam się spotkać.

Wszystkim trzem Marcowym dziękuję za miłe spotkanie.
Pozdrawiam

Wszystkim trzem Marcowym trzem.... czyzby sie rozmnozyli...??
Hej:)

Zapraszam na dzisiejsze spotkanie piwne o godzinie 18-ej. Zainteresowanych proszę o typowanie miejsca. Moja propozycja: Hammurabi w pasażu koło Dw. Wileńskiego.

Pozdrawiam,
Derty
Marcowa pracuje do 18.30, więc ok. 19 możemy dołączyć. Miejscówka doskonała :)
Ja też będę. Jeżeli jest ktoś chętny byc już ok. 17 to czekam na sygnał.
Czwartek, 22 listopada, godz. 19:00
Dom Kultury "Rakowiec" - Warszawa, ul. Wiślicka
ETNICZNE INSPIRACJE 2007 - WSPÓLNOTA W KULTURZE
BIESZCZADZKIE INSPIRACJE
koncert z udziałem zespołów
MATRAGONA
TOŁHAJE

To może się spotkamy ?
Hero, to jest bardzo dobry pomysł. Jestem ZA.
hmmmm... moge pomyslec.... w sumie juz wtedy bede w Wawie ;)

A co Wy na to zeby sie spotkac w poniedzialek lub wtorek (jutro lub pojutrze) ????
Od poniedziałku pracuję od godziny 14:00 do 22;00, więc nici ze spotkania. A miałbym taką ochotę wysączyć jedno, bądź dwa piwka, w gronie Bieszczadozboków.
no coz skoro nie ma chetnych... to moze kiedy indziej...
Jak jutro nie wyjdzie, to pewnie trzeba będzie zarezerwować czas 22 XI, już nam kiedyś udało się w zacnym gronie spotkać po koncercie Tołhajów...
Mam również nadzieje, ze bedzie więcej chętnych na 22-go, jak również, ze mnie też nic ważnego w tym dniu nie wypadnie.
Ja niestety 22.11. mam imprezę firmową :(
Plan czwartkowego spotkania wygląda następująco (źródło: strona DK Rakowiec) 17.30 projekcja filmu "BIESZCZADY POD OCHRONĄ", reż. Jacek Szarek
po projekcji spotkanie z reżyserem i uczestnikami filmu. Godzina 19.00: koncert z udziałem zespołów:
JULIA DOSZNA
z synami Tomaszem i Łukaszem
Krzysztof PIETRUCHA - akompaniament,
TOŁHAJE
W SKŁADZIE:
Marysia JURCZYSZYN - śpiew
Damian KURASZ - gitary
Tomasz DUDA - saksofony
Janusz DEMKOWICZ - gitara basowa
Łukasz MOSKAL - perkusja
Piotr RYCHLEC - akordeon, realizacja dźwięku.
Od Janusza wiem, że będą mieli ze sobą płyty, więc jeśli ktoś chciałby zdobyć takową z autografami to nie musi zamawiać poprzez stronę zespołu.
Wstęp na imprezę jest wolny, więc im wcześniej będziecie tym lepiej.
mam nadzieje ze bedziecie sie dobrze bawic... ja nieststey nie jestem w humorze zabawowym... i nie chce psuc innym zabawy :D
padła propozycja spotkania w czwartek licze na duzo chetnych :) Co do miejsca i konkretnej godziny - to sie jutro ustali ;)
Widze ze jest bark zainteresowania... moze jednak ktos jest chetny??
Ja niestety nie mogę. Ostatnio zbyt wiele obowiazków spadło mi na głowę i sie nie wyrabiam czasowo.
Mam jednak inna propozycję. Mianowicie, niech każdy zaplanuje sobie w nastepnym tygodniu dzień, w którym moglibysmy spotkać się wigilijnie.

Jak każdy się wypowie, to wybierzemy czas i miejsce.
Anka
Mam propozycję na spotkanie przedświąteczne, i pewnie z niektórymi ostatnie w tym roku. Proponuję poniedziałek 17 grudnia, przy okazji koncertu z cyklu W Górach Jest Wszystko Co Kocham.
GODZINA: 19:00
MIEJSCE: Mała Aula Politechniki Warszawskiej
WSTĘP: 15zł

Wystąpią:
Dom o Zielonych Progach
Cisza jak Ta
Apolinary Polek
Tomek Jarmużewski i Agnieszka Biniek
Bilety w przedsprzedaży do nabycia w Księgarni Podróżnika (ul. Kaliska 8/10) oraz SKPB Warszawa (od 10 XII)
Zaś w tym tygodniu - środa 12.12.2007, WERHOWYNA

GODZINA: 19:30
MIEJSCE: Aula Politechniki Warszawskiej
WSTĘP: wolny
Werhowyna to jutro? To ja sem pójdem:D Kto jeszcze?:)

Pozdrawiam,
Derty
Ja też chętnie, jak tylko uda mi się wyrwać z grudniowego szaleństwa w pracy.

pozdrawiam serdecznie
Nie robicie jakiegoś spotkanka w ten weekend ? bo jestem skazany na pobyt do poniedzialku w Warszafce
He, he. a ja chciałem do Ciebie na kawę wpaść...

Nie robicie jakiegoś spotkanka w ten weekend ? bo jestem skazany na pobyt do poniedzialku w Warszafce W stolycy się raczej w tygodniu spotykamy, choć ostatnio w ogóle trudno się nam zebrać :-(

Przy okazji, forumowi warszawiacy, co z wigilią?! Może tradycyjnie - Czwarta Szklanka w czwartek o czwartej? ;)

He, he. a ja chciałem do Ciebie na kawę wpaść... Jak by co w Spale będę w poniedziałek po południu i zapraszam jak zwykle
Chodziło mi o jutrzejszy dzionek

Nie robicie jakiegoś spotkanka w ten weekend ? bo jestem skazany na pobyt do poniedzialku w Warszafce a ja sie moge spotkac :) Poplotkowac ;D Moze kogos jeszcze sie uda wyciagnac... ;))
To może jutro po południu tylko musisz coś zaproponować (lokal najlepiej blisko centrum) bo ja już 6 lat nie mieszkam w stolycy i nic fajnego teraz nie znam. Chętnie sie z kimś spotkam z Bieszczadzkiej paczki mój tel 500 065 640 jak by co
dopiero zajrzalam... Moze jutro Wam pasuje? JEst taka knajpa koło Nowotelu (dawny hotel forum) - Kicz, moze ok. 16?? Dzis prawde mowiac to jakos nie chce mi sie juz nigdzie isc :(
Wlasnie dostalam info od Aleksandry ze ona woli blizej 17 jutro :) No to jestesmy umowieni... mam nadzieje ze irasowi tez bedzie pasowalo :D

Moze jeszcze ktos chetny??
Zapraszamy :)
Ok to jutro o 17stej, do jutra może jeszcze ktoś dolaczy
To do jutro w takim razie :)
Jakieś hasło ;) znak rozpoznawczy ;) - żartuje
Właśnie mi się przypomniało chyba pierwsze warszawskie spotkanie Bieszczadników w Gorączce Złota (chyba 2002 rok) w składzie m.in. o ile dobrze pamiętam Aleksandra, Szaszka i SB i jeszcze parę osób. Stałego Bywalca jeszcze nie znaliśmy w realu więc SB wymyślił że znakiem rozpoznawczym będzie mapa Bieszczadów. Nie zapomnę widoku SB wchodzącego do pubu i machającego sobie mapą :mrgreen:
z mapa Bieszczadu tu mialabym klopot ;( Z reguly jak wyjezdzamy to z domku, a nie z Wawy ;]... Ja pamietam pierwsze spotkanie, w skladzie: Peter, Derty, AnkaWawa, IrekR, Szaszka (akuratnie przyjezdzala), ww, rybenika (o ile pamiec mnie nie myli z corcia) i ja (jesli kogos pominelam to przepraszam... ale bylo to dosc dawno) i bylo to w Szpilce (albo innej podobnej na pl.3 krzyzy). Wtedy nie bylo znaku rozpoznawczego, ale i tak smiechu bylo co niemiara. Siedzielismy przy roznych stolikach i gadalismy... I w koncu stwierdzilismy ze ktos kolo nas tez gada o Bieszczadzie... to był Irek z Anka... hehehe. ;)
W sumie, Aleksandre kojarza wszyscy, moze i mnie tez pare osob kojarzy, wiec mysle ze z rozpoznaniem nie powinno być problemu :D
Do jutra

Ps. A moze i SB by do nas dolaczyl :)

Nie zapomnę widoku SB wchodzącego do pubu i machającego sobie mapą :grin: :grin: :grin:

i fantazji ułańskiej Szaszki, która na te spotkania przyjeżdżała z Gdańska ...

a swoją drogą, jeśli ktoś jeszcze się z nami nie spotykał, a chciałby - to może niech przyjdzie i "historycznie" macha mapą :wink: - Bieszczad oczywiście.
Dołączę do Was, jeśli ... będzie padało i wiało.
Czyli - jeśli nie pojadę do Puszczy Kampinoskiej, w której staram się spędzać jak najwięcej sobót i niedziel.
A ostatnio to nostalgicznie odwiedzam tam moją Sabinkę:cry:

Dołączę do Was, jeśli ... będzie padało i wiało.
Czyli - jeśli nie pojadę do Puszczy Kampinoskiej, w której staram się spędzać jak najwięcej sobót i niedziel.
A ostatnio to nostalgicznie odwiedzam tam moją Sabinkę:cry:
hmmm pierwszy raz bede sie cieszyc jak bedzie deszcz i wiatr :P

a ktoz to Sabinka?? cos chyba nie jestem w temacie ;[ .... A nie wrocisz do 17??
http://kicz.pl/indexp.html - tu info gdzie ten pub
Kaju, o 17-tej to my dopiero dochodziliśmy do Roztoki. Przeszliśmy trasę: Roztoka - Nowe Budy - Górki (kościół) - Zamość - Górki (sosna powstańców styczniowych) - Roztoka. Razem ok. 22 km (tylko na dokładnej mapie KPN-u można się zorientować).

A Sabinka to moja ukochana kotka - faworytka. Dziś (18. grudnia) mija dokładnie miesiąc od jej śmierci i pogrzebu. Na Naszym Forum pisałem o tym w "psim wątku" (przeniesionym na OT).
Tu: http://forum.bieszczady.info.pl/show...?t=3907&page=3
hm... Po pierwsze to jestem KaHa - skrot od Kaski (takiej zlej), a forum ostatnimi czasy rzadko czytuje... pewnie z braku czasu (w wiekszosci) - zreszta niewazne.

Przykro mi że nie ma już Twojego ukochanego kotka ;) Ale tez i zaluj że Cie nie było, bawilismy sie przednie i liczymy na jeszcze ;)

Choc obstawiam ze najblizsze spotkanie dopiero za rok ;(

co z wigilią?! Czwarta Szklanka w czwartek o czwartej? ;) Hmmm...ja mogę wpaść od czw do niedzieli włącznie gdziekolwiek i jakkolwiek w każde popołudnie:) Marcowy - rzuć dzień i godzinę tym razem. Ja się dostosuję. Nie wiem, czy inni... Przydałaby się taka Wigilia...

Pozdrawiam,
Derty
Hehe.. Proponowałem to 14 grudnia, a wtedy byłem jeszcze gieroj :-D
Jak wiesz, od niedzieli jesteśmy już w poszerzonym składzie, więc kalendarz i zegarek trochę zwariowały :roll:
Nic, to. Ja dzis ruszam do domu :) W zwiazku z tym, życze Wam wirtualnie Zdrowych, Spokojnych i Radosnych Świat, udanych spotkan i wszystkiego dobrego ;)
Dzięki KaHa. Jakoś mi smutno, bo pierwszy raz nie było Wigilii - ja nie byłem:(
Obiecuję, że po N. Roku zrobię imprezę, że uh!

Dzięki za śliczną choineczkę i cóż...jeszcze Was telefonem złapię:twisted:

Całowania dla Piterka:D

Derty
no to czekam do nowego roku ;)
....tak czy siak pozazdrościc.. spotkania w Wawie jakoś się udają.. a w Łodzi choć kilku bieszczadników jest to jakoś spotkań nie ma :(
..że już nie wspomnę o Toruniu!Szkoda...
Że też nie mogę Was wyciągnąć na całodzienną łazęgę po Puszczy Kampinoskiej.:sad:
Parę miesięcy temu zainicjowałem taką wycieczkę i ... z Forum pojawił się tylko jeden kolega, który w dodatku tylko pogadał a nie poszedł.

Wczoraj (sobota, 29.XII.) był piękny dzień. Zaparkowaliśmy samochód przy zaprzyjaźnionej chałupie w Łubcu, powędrowaliśmy początkowo na płn. wsch. najpierw lokalną drogą, a potem żółtym i zielonym szlakiem do Roztoki, a stamtąd na płd. do Leszna (najpierw szlakiem zielonym, a potem żółtym) - oczywiście to już zupełnie inne odcinki, mimo tego samego koloru szlaków). W pubie Krass odpoczęliśmy i uraczyliśmy się obiadkiem. Już dobrze po ciemku (z latarkami) wrociliśmy do Łubca - żółtym szlakiem, ale to już znów inny odcinek.

Łącznie przeszliśmy jakieś 18 km. Po drodze spotkaliśmy tylko 2 osoby (nie licząc spacerowiczów na obrzeżach Roztoki i Leszna).

....tak czy siak pozazdrościc.. spotkania w Wawie jakoś się udają.. a w Łodzi choć kilku bieszczadników jest to jakoś spotkań nie ma :( z tego co wiem, to niektorzy sie w Lodzi tez spotykaja :D

z tego co wiem, to niektorzy sie w Lodzi tez spotykaja :D nie mówię, że nie (choć nasza ulubiona "pijalka" mocno straciła na zmianie właścicieli.....) ale pokaż mi choć jeden taki wpis na tym forum "reklamujący" takie spotkanie, jak ma to miejsce w Warszawie.
najśmieszniejsze w takim razie jest to, że ja wiem i ludzie z Wawki, czy z Minska wiedza o spotkaniach a rodowici Łodzianie nie... hihihihi :) A to ze wpisow brakuje to juz inna para kaloszy - ale spotkania są (moze są w zamkniętym gronie?? tego nie wiem)
Przy okazji - nie udało się w Starym, to może w Nowym Roku się uda:

Czwartek, 10 stycznia, godz. 18, BANIA, czyli

Bieszczadzka Alkoholowo-Noworoczna Impreza dla Autochtonów


Zarezerwować sobie termin. Wpisać w kalendarz. Ustawić elektroniczny przypominacz. Zaproponować miejscówkę.

Bo jak nie, to znów wylądujemy w Szklance, co mi akurat całkiem pasuje :mrgreen:
ale w tej szklance koło pl. Konstytucji?? to mi tez pasi :Di tylko nie od 18... Ja chce wczesniej :D

a wczesniej sie nie da?? czemu dopiero za tydzien??

ale w tej szklance koło pl. Konstytucji?? to mi tez pasi :Di tylko nie od 18... Ja chce wczesniej :D

a wczesniej sie nie da?? czemu dopiero za tydzien??
Bo jak się ogłasza termin spotkania w dzień spotkania, to mało kto się spotyka. Dajcie czasowi czas :mrgreen:

A co do godziny 18, to proszę uprzejmie, przychodźcie wcześniej, ja mogę dopiero o 18 ;)
Zobaczysz ze i tak malo osob przyjdzie... Juz wiem ze niektorzy nie moga :(
Kto przyjdzie, ten przyjdzie. Niektórym na pewno będzie łatwiej się wyrwać, jeśli zaplanują sobie spotkanie kilka dni wcześniej.

Oczywiście tradycyjnie zapraszamy wszystkich Bieszczadników, nie tylko tubylców.
Zamiejscowym nadajemy tytuł Honorowego Autochtona i ochrona nie robi problemów
:-D
a ja jeszcze mam jedno pytanie... iras, a Agnieszka kiedy przybywa do Wawy?? co prawda miala sie odezwac, ale... :)
hmmm... Tomek cos cicho... Mam nadzieje ze oprocz Was i nas ktos bedzie ;) A czy zrobiles rezerwacje na jutro...?
No, z "nas" będę tylko ja :mrgreen: Co do reszty naszej ekipy to nie mam żadnego odzewu, więc nie było sensu robić rezerwacji. Wysłałem właśnie maila z przypomnieniem, poczekajmy na reakcję ;)
No i co za pech? Chciałam po raz pierwszy dołączyć do S(zanownego) G(rona) i co? Przyskrzyniła mnie choroba w domu. Ale zapowiadam (traktujta to jako groźbę karalną :razz:) że na następnym się pojawię.

Z pozdrowieniem
madzia
dziabka, zawsze mozesz tez zaproponowac kolejne spotkania... :) Im wiekszy spontan tym lepiej ;)

Hmmm... dla tych ktorzy przyszli by pierwszy raz trzeba by zastosowac znak rozpoznawczy... co Wy na mape :) (jakąkolwiek... najlepiej Bieszczadu:) ) - ale powinni ją mieć Ci co przychodzą na spotkanie pierwszy raz :D


No, z "nas" będę tylko ja :mrgreen: Co do reszty naszej ekipy to nie mam żadnego odzewu, więc nie było sensu robić rezerwacji. Wysłałem właśnie maila z przypomnieniem, poczekajmy na reakcję ;)

Derty chyba tez bedzie :) Wiec juz nie jest zle :)

dziabka, zawsze mozesz tez zaproponowac kolejne spotkania... :) Im wiekszy spontan tym lepiej ;)

Hmmm... dla tych ktorzy przyszli by pierwszy raz trzeba by zastosowac znak rozpoznawczy... co Wy na mape :) (jakąkolwiek... najlepiej Bieszczadu:) ) - ale powinni ją mieć Ci co przychodzą na spotkanie pierwszy raz :D
Cóż - póki co czuje się podkuchenną :)) Dostosuję się do następnego, ale potem - czemu nie.
Mapa to dobry pomysł - proponuję jeszcze dodatkowo owinąć się nią w biodrach albo narzucić w charakterze płaszcza :) To już mur-beton się rozpoznamy :mrgreen:

Mapa to dobry pomysł - proponuję jeszcze dodatkowo owinąć się nią w biodrach albo narzucić w charakterze płaszcza :) To już mur-beton się rozpoznamy :mrgreen: No to ustalone, że mapą trzba być owinientym lub używać jej jako płaszcza :D hehehe ;) Ciekawe jak zareaguja inni ;)
Pozdrowki i kuruj sie, coby nastepnym razem przyjsc :)

Obiecuję, że po N. Roku zrobię imprezę, że uh!
Derty
No i co z tymi obiecankami?? Myslisz ze tak łatwo bedzie Ci zapomniane... hehehe
Wczoraj wieczorkiem Derty przyslal mi smsa, ze spotkanie sie odbywa jutro o 18 w Czwartej Szklance, od siebie dodam, ze becnosc obowiazkowa (zwolnienia nie beda honorowane)
Późno wiosenne przebudzenie:

może tak wykorzystać okazję: "Urok Madonny, czyli zaproszenie w Bieszczady

16 czerwca 2008 r. (poniedziałek) o godz. 17.00 w Warszawie w Muzeum Niepodległości (Al. Solidarności 62) rozpocznie się spotkanie pt. ‼Urok Madonny, czyli zaproszenie w Bieszczady” z udziałem: Julii Doszny (śpiew), Krzysztofa Pietruchy (gitara) i Andrzeja Potockiego (poezja); prowadzenie – Andrzej Żmuda, prezes Wydawnictwa ‼Ad ocu-los”.
W trakcie spotkania odbędzie się promocja tomu wierszy Andrzeja Potockiego ‼Madonny bieszczadzkie”, wydanego przez Wydawnictwo ‼Ad oculos”. Część zamieszczonych w nim wierszy jest przetłumaczona na język ukraiński. " /za http://www.bieszczady.net.pl/

- i potem jakiś piwny ogródek byśmy odwiedzili?
Osobiście mogę partycypować tylko w części ogródkowej, bo na koncert o 17 to się nie wyrobię, ale jestem jak najbardziej za!!!

Dawnośmy się nie widzieli, Szanowne Państwo, a lato mamy wszak :)

O

Dawnośmy się nie widzieli, Szanowne Państwo, a lato mamy wszak :)
A dalej cicho cichosza... jak kogoś natchnie, to ja się zdecydowanie wybieram.
Ja jak zawsze jestenm na tak... Tylko problem w tym ,ze rzadk tu zagladam ale postaram sie poprawic <zawstydzony>
Jak cos ustalicie to ja sie pisze (moze i z Pierkiem)
Pozdrowki
Padła propozycja spotkania - dziś. Ktos jest chetny?
Dzis na rozdrozu o 18.00
ha... no to już po spotkaniu, może się załapię na następne ale muszę kilka dni wcześniej znać termin. Chętnie się napiję piwa z Bieszczadnikami a i postawię kolejkę na wkupne ;)
A co ja mam powiedzieć ,wtedy gdy byłem zdrowy to praca przeszkadzała,teraz jestem chory mam ogromną ochote spotkać się na piwku i powspominać to lekarze pakują mnie do szpitala,ale nastepnego spotkania nie przepuszczę najwyżej będę paradował z kroplówką po Warszawie.
pociesze Was, że z braku chętnych spotkanie nie odbyło się, więc nie macie czego żałowac :P
Może spotkamy się w najbliższy piątek ?? Miejsce do ustalenia. Może być przy placu Na Rozdrożu, gdzieś w centrum, a może w Bierhalle (drogo, ale warto) na Nowym Świecie ??
musze podpytać Dertyego on coś mówił o wekendzie...
Ja w piątek odpadam - mam już inną imprezę (której jestem współorganizatorką)....
no to se warszawka popiła piwa ;)... ja w najbliższą niedzielę, przez kilkanaście dni oddycham już Bieszczadami. Po przyjeździe, do wątku piwnego w Warszawie, chętnie powrócę :)
Prawdopodobnie będę w Warszawie w czwartek po południu. Co Wy na to?
pozdrawiam

Prawdopodobnie będę w Warszawie w czwartek po południu. Co Wy na to?
pozdrawiam
No to niezła okazja, żeby reaktywować czwartkowe piwka stołeczne :grin: Ja jestem do dyspozycji.
Czekam na propozycje.
pozdrawiam
Ja jako wkupujący się mogę postawić kolejkę, zanosi się, że... nie byle komu ;)
Nie wiem, gdzie były spotkania i czy był stały lokal, jako warszawiak wiem, że jest ich wiele i dosyć fajnych. Czekam więc na sygnał gdzie i o której. Jeśli to będzie po godzinie 17.30 to już uwzględniam termin w kalendarzu :)
Jestem za -może chociaż warszawskie spotkania nie przejdą mi koło nosa.
Już puszczam sygnał dalej...
Jesli to bedzie po 18.30 to ja moge sie stawic... Przynajmniej na dzien dzisiejszy, ale jutro ide pierwszy dzien do pracy po 2 tyg. urlopu i nie wiem co zastane :(
No to ruszamy bryłę z posad:

Czwartek, 9 października, godz. 18.30, tawerna "Czwarta Szklanka", www.szklanka.pl,

Dozo :)

Edit - mają chyba jakiś problem ze stroną, więc na wszelki wypadek podaję współrzędne: ul. Śniadeckich 17, tuż przy pl. Konstytucji i stacji metra Politechnika, mapka tutaj.
ja sie pewnie spoznie, ale mysle ze na jedno piwko przyjde... na wiecej moge juz nie miec sily...
Czas zarezerwowałem, kasę na kolejkę też, wiem gdzie to jest i faktycznie od wczoraj nie można stronki "szklanki" otworzyć.
:-P SUPER!!!!
Do zobaczenia w "Szklance". Ja pojawię sie ok. 19.00 - 19.30.
Pozdrawiam wszystkich
AnkaWawa
Jeszcze tylko dodam, bo może nie dla wszystkich to jasne:

Spotkania Anonimowych Bieszczadników są otwarte dla WSZYSTKICH forumowiczów - męskich i żeńskich, starych i młodych, rządowych i opozycyjnych, znanych i nieznanych, warszawskich i pozastołecznych.

Serdecznie zapraszamy! Nie zna granic ni kordonów pieśni zew! :)
Marcowy czy mam rozumiec ze mała Marcówna tez bedzie?... :D

Marcowy czy mam rozumiec ze mała Marcówna tez bedzie?... :D Mała jest za mała :P

BTW - mamy rezerwację kubryka, hasło: "forum bieszczadzkie" albo jakoś tak.
właśnie przeczytałam o tym spotkaniu, a ja akurat dzisiaj z wawy w bieszczady uciekam... ale generalnie mozna sie kiedys spotkac w Landzie (metro służew), tam jest pub Wetlina :) nastepnym razem bede chetna do wypicia z Wami piwka :)
o nie tylko nie w Wetlinie... ta knajpa beszczesci wszystko co dobrego w Biesach....

a swoją drogą było bardzo fajnie... :) Zalujcie ze Was nie bylo

Zalujcie ze Was nie bylo Żałuję :cry:
Witajcie ponownie sympatyczni Bieszczadnicy. Miło było z Wami spędzić ten wieczór. Do zobaczenia nastepnym razem...:razz:
Ja zaliczyłem... 1 raz ;) Było w wporzo.
Choroba mnie powaliła na obie łopatki. A chciałam przyjśc. A w ogóle to w szklance bywam prawie co wtorek :)

Żałuję :cry: Tobie wybaczamy, bo otrzymalismy pozdrowienia od Ciebie z ust pana M. ;)

Swoją drogą może wykroi nam się nowa grupa spotkaniowa....

Witajcie ponownie sympatyczni Bieszczadnicy. Miło było z Wami spędzić ten wieczór. Do zobaczenia nastepnym razem...:razz: Normalnie - coś napisałeś :-P

Dziękujemy wszystkim, którzy przesłali nam pozdrowienia :razz:

pozdrawiam
A.
Dodam tylko, ze pretekstem do spotkania był przyjazd Bertranda. Podkreślam słowo: "pretekst", bo wiadomo, że faktycznie chodziło o to, żeby się po prostu napić ;) Jak zwykle było bardzo miło i głośno, odbyły się nawet chóralne śpiewy. Jak na bieszczadników przystało - oczywiście śpiewano szanty :shock: Z kronikarskiego obowiązku donoszę, że we wczorajszych bezeceństwach udział wzięli:
- Aleksandra,
- KaHa,
- AnkaWawa,
- Bertrand236,
- Duch Przeszłości,
- Kereip,
- Recon1,
- niżej podpisany.
Fajnie, że "grupa spotkaniowa" się reaktywowała i mam nadzieję, że będzie rosnąć w siłę :-)

Ale faktycznie trzeba się zastanowić nad innym lokalem. Szklanka jest klimatyczna i dobrze skomunikowana, ale za to ciasna, zadymiona i głośna, bo akurat w czwartki są koncerty, a - o ile pamiętam - kiedyś tam uzgodniliśmy, że czwartek jest optymalnym dniem na spotkania. Co do knajpy "Wetlina" w charakterze alternatywy, mam podobne nastawienie, co KaHa - byłem tam z pół roku temu i wyszedłem zniesmaczony. To fajnie, że miejscowa młodziez chce spędzać wieczory w specyficznych klimatach, ale po co do tego mieszać Biesy? :?
W sumie w poblizu są tez dwie knajpy - u Szwejka (tyle ze tam zawsze jest ciasno) i Swojska Chata (czy swojskie jadło) - w tej drugiej nawet raz czy dwa bylo spotkanie. Tam nie ma koncertow, ale jak sie chcemy spotkac to jest OK.

Z tym, ze knajpy: u Szewjka i podobna knajpa Kampania Piwna, najlepiej odwiedzac w poniedzialki.... z powodu ceny za piwko...
Szwejk i Kompania mają tego samego właściciela, więc i wystrój podobny :-D Ponadto mają drogie żarcie i picie, mało intymny charakter oraz kapele, które CODZIENNIE o którejś tam godzinie się aktywizują i jeszcze łażą między stolikami. Reasumując - moim zdaniem Szwejk ewentualnie tak, a Kampania - chyba niespecjalnie.

Dwie inne propozycje, każda ma swoje "zady i walety":
- nowa lokalizacja znanej niektórym bieszczadnikom tawerny z rogu Grzybowskiej i Towarowej, która wyniosła się poza centrum. Koncerty szantowe co prawda codziennie, ale dopiero po 21 ;)
- Bierhalle na Nowym Świecie, może trochę drogo, ale świetne piwo i super lokalizacja.

Chyba nie tylko w Warszawie jest taki problem: jak knajpa fajna i dobrze położona, to droga i z przewagą japiszonów, a jak miejsce klimatyczne, to na zadupiu... Dawać swoje opinie i propozycje! :-)
Kiedyś spotkanie odbywały się w knajpie na placu Na Rozdrożu, tam pierwszy raz wziąłem udział w takim spotkaniu... Może więc tam ? Dawno nie byłem na spotkaniu, z chęcią bym się z Wami spotkał.
Z tym że na Rozdrożu to jest fajnie, ale jak jest cieplo... Bo w srodku to wzglednie fajnie jest...

Marcowy - nie wiem czemu Ci nie odpowiadają Kampania i Szwejk- w tej pierwszej było kilka spotkan.
Z jedenj strony mowisz ze drogo, a z drugiej tez rzucasz knajpe w ktorej jest drogo....
Ostatnio bylismy w knajpie i jakos nie widziałąm żeby ktokolwiek cos jadł :P
Dlatego proponuję poniedziałek, Koszt piwa to 7,5 za litr lub 3,5 za0,4l - to duzo? Jeszcze bodajze sznycel za 15.
Po za tym w tej knajpie obok Szwejka (Swojskie jadło) - tam cenowo było raczej wysoko, ale na wejsciu dostajesz chleb ze smalcem. Jest w miare spokojnie i cicho - szczegolnie fajny jest "stol - łóżko". Ale piwo kosztowalo chyba 7 czy 8 zl. To chyba jeszcze nie najgorzej....

Z drugiej strony jesli chcecie zeby bylo tanio to proponuje Prage - jest pare knajp gdzie mozna zjesc i kupic piwo za 5-6 zl....

Marcowy - nie wiem czemu Ci nie odpowiadają Kampania i Szwejk- w tej pierwszej było kilka spotkan. Z jedenj strony mowisz ze drogo, a z drugiej tez rzucasz knajpe w ktorej jest drogo.... KaHa, po prostu podaję swoje propozycje i w skrócie uzasadniam, podając plusy i minusy, nie doszukuj się więc głębszego sensu i nie oczekuj wielopiętrowych analiz - to tylko moje subiektywne wrażenia: coś mi bardziej pasuje, a coś mniej. Zdecydujemy się na to, co zaakceptuje większość, a jeśli to będzie Kompania, to tyz piknie :P


Z drugiej strony jesli chcecie zeby bylo tanio to proponuje Prage - jest pare knajp gdzie mozna zjesc i kupic piwo za 5-6 zl.... Jak dla mnie - super, ale może należałoby unikać skrajnych lokalizacji, bo zawsze komuś będzie ekstremalnie daleko. Centrum jest chyba optymalne :-P

Witajcie ponownie sympatyczni Bieszczadnicy. Miło było z Wami spędzić ten wieczór. Do zobaczenia nastepnym razem...:razz: Hej:)
Przybywamy z Czartem w czwartek do stolicy - może jakiś spęd w piątek, sobotę lub niedzielę do południa?:O
Chlanie besss nassssskońszy się szkaffką i bólem głofyy:D
Pozdrawiam,
Derty

Hej:)
Przybywamy z Czartem w czwartek do stolicy - może jakiś spęd w piątek, sobotę lub niedzielę do południa?:O
Proszę, nowy sezon spotkań rusza pełna parą :)
Przyjeżdżajcie, przyjeżdżajcie
No to spotkanie bedzie bez nas...
W najblizszy wekend MUSIMY byc w Lublinie. W czwartek tez nie dam rady :(

Wiesz Derty.... Ty zawsze przyjedziesz tak zeby sie z nami nie spotkac... <foch>
Witam....
Ja juz się cieszę na spotkanie z Dertym. Co tu ukrywać, steskniłam się za naszym Zbokiem Bieszczadzkim he he he...
Mnie nawet piatek pasuje.
Co do knajpy, to mnie wszystko pasuje i dorzucam jeszcze jedna, w której bywaliśmy czyli "Pod gwiazadami" na rogu Hożej i Marszałkowskiej
Pozdrawiam
Anka
Aniu, przypominam ze w tej knajpie jest fajnie... Tylko nie wtedy kiedy trzeba zostawic gdzies kurtki... sobie doliczaja 2PLN do jednej sztuki :(

Zycze Wam udanego spotkania... ;(

"Pod gwiazdami" na rogu Hożej i Marszałkowskiej Anka, dzięki za przypomnienie tego lokalu. W dawnych czasach (kiedy nie było jeszcze Internetu, ani nawet komputerów osobistych), chodziłem tam z kolegami na piwo. Nie wiedziałem, ze ten lokal jeszcze istnieje. Gdy nadarzy się okazja, będę musiał go nostalgicznie odwiedzić i spotkać się tam z Tobą.

Gdy nadarzy się okazja, będę musiał go nostalgicznie odwiedzić i spotkać się tam z Tobą. Nie ma problemu Andrzeju. Możemy nawet skrzyknąć całą grupe bieszczadzką, abysmy mogli sie poznać.
Pozdrawiam
Anka
I co jest w koncu spotkanie... Czy tak jak zwykle wiele halasu o nic :P

I co jest w koncu spotkanie... Czy tak jak zwykle wiele halasu o nic :P Tylko nie jak zwykle...
pozdarwiam
Spotkanie się odbędzie, o ile ktoś się zepnie i je zorganizuje, poświęcając na to 7 minut swego bezcennego czasu :P Ja tym razem jestem out, bo właśnie się pakuję w Biesy :)
No to życze Wam udanego spotkania, Wlasnie zaczynam szkolenie... a zaraz po nim szybciutko w pociag i do domku :)

Wypijcie zdrowko KaHy i Pierka (ale cos czuje ze znow spotkanie sie nie odbedzie...)
Spotkanie sie odbyło, chociaż w bardzo skromnym składzie ......:)))))
Zaliczyłam usciski Dertego i Ewy.
Pozdrawiam.
Anka
szkoda tylko, ze z innymi sie nie skontaktowaliście... ale nie ma o czym gadać...
Hej:)
No i nie wypaliło:/ Przyjechaliśmy i sprawy rodzinne tak nas 'wcięły', że czasu starczyło jeno na króciutkie spotkanie z Anką w jej żyrardowskim pałacu, po lekkim zboczeniu z trasy wrocławskiej w drodze powrotnej:( Przynajmniej tyle:D Jak będę się wybierał następnym razem, to wszystko zaplanuję inaczej.
Tęskno za Zboctwem warszawskim no i za Bieskami. Jak diabli tęskno.
Pozdrawiam,
Derty
Tym razem Ci wybaczamy.... Ale nastepną razą nie będzie tak łatwo :P
Troche pozazdrościłam Poznaniakom... i może i my byśmy się skrzykneli i zrobili jakies (chocby male) spotkanie??
Co Wy na to?
Wracam z Roztocza 23 więc,znów się nie załapię
Wojtek, ale ja na razie nie podaje zadnych terminow... Moze sie jednak załapiesz :D

Wojtek, ale ja na razie nie podaje zadnych terminow... No właśnie, może by się przydało :mrgreen: Jak wiesz, miejscowi GENERALNIE są chętni do spotkań, ale muszą wcześniej wiedzieć co, gdzie i kiedy. Inaczej jest duża szansa, że się nie załapią :lol:
to może 25 listopad lub pozniej?
Hej.
Ja jak zwykle jestem chetna aby spotkać się z Wami. Proszę tylko o inny dzień niz wtorek.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Anka
Mogę być tylko 24 lub 27 bo 25 i 26 jestem w szpitalu na badaniach kontrolnych
no to może 27ego? Ale nie wczesniej niz 18.30. Inne dni mi nie pasuja.... Co prawda najlepiej mi pasuje wtorek... ale ten dzien Wam nie pasi... Wiec moze czwartek...
No to 27.11. w czwartek. Tradycja - rzecz święta :razz: Teraz pytanie - gdzie? Jakieś inne propozycje poza "Szklanką"? :mrgreen:
Jeśli 27 czwartek jestem ja i Gośka i pewnie żona(niestety} bo piwa nie da mnie wypić
A gdzie,nieważne gdzie wybierzecie tam dojedziemy.
Pozdrawiamy
z tym pewnie bedzie jak zwykle najwiekszy problem.... Moze ktos ma jakas propozycje... tak zeby bylo fajnie i nienapalone :D
Amoże by tak na ul .Merliniego w Wodnym Parku jest tam Pub I restauracja,łatwy dojazd parking też jest,no oczywiście piwo też jest,
No i przed chorobą byłem tam dyrektorem więc rezerwację biorę na siebie
tylko może jakieś namiary... dokładniejsze? bo to nie moje rewiry i nie mam pojecia jak tam dojechac? Jesli to bedzie tak daleko centruma to ja nie wczesniej niz na 19 dojade...
To Mokotów, dojazd dobry, szczegóły tutaj. Trzeba zabrać bikini :mrgreen:
Może Wy coś zaproponujeci.
Wodny Park jest na dawnych basenach Warszawianki,mała boczna uliczka równoległa do Puławskiej.
Z Puławskiej skręt w lewo od strony śródmieścia w ul Olkuską,dd strony Piaseczna skręt w prawo w ul Olkuską,od al Niepodległości skret w ul Odyńca przecinamy Puławską,Olkuska i po łuku Merliniego jeżdzi tam tramwaj 4,35 18
Hej,

rezerwuję zatem sobie 27.11. - Wojtek jeśli da się tam rozmawiać bez konieczności krzyczenia do siebie, to może warto przetestować nowe miejsce /nie będziemy marudzić, że znowu szklanka w czw. i zespół nas zagłusza ;) /

I miała bym stosunkowo blisko ;)

pozdrawiam
No to ustalone:

czwartek, 27 listopada, godz. 18.00,
pub w Wodnym Parku, ul. Merliniego 4, www.wodnypark.com.pl


Prośba do Wojtka o rezerwację na jakieś 6-8 osób, prośba do starych i nowych bieszczadników o przybycie :-P
Wszystko wskazuje, że przyjdę.
To ja tylko dodam tyle (dla takich jak ja - może takowych nie ma...):

DOJAZD
Autobusy: 107, 122, 172, 505
Tramwaje: 4, 14, 18, 19, 36 (przystanek: Malczewskiego)
Tramwaj: 33 (przystanek: Królikarnia)
Metro: stacja Wierzbno lub Racławicka

Chyba że ktoś jedzie autem i może mnie zgarnąć z centrum.... :D ewentualnie moze ktos jedzie z centrum i chce jechac ze mna :)
Z miejscami nie będzie problemu dzisiaj rozmawiałem z pracownikiem firmy miejsca będą,czy to w Pubie czy też restauracji która jest obok,ale postaram się załatwić Pub
chyba zdałam sobie sprawe, ze ja chyba jednak nie dam rady... szczegolnie ze w piatek wyjezdzam (trzeba sie spakowac....)
Żadnego sprawozdania ze spotkania nie będzie?
W czwartek na Warszawiance spotkali się:

- córka Wojtka Legionowo,
- sam Wojtek Legionowo,
- Wojtek 1121,
- Recon1,
- mua.

Niestety, musiałem wyjść dość wcześnie, więc nie wiem, jak spotkanie się rozwinęło i czy inni dołączyli. Mogę jedynie powiedzieć, że gawędziło się miło i sympatycznie, a nowe miejsce jest dość... oryginalne, ale przyjazne.

Jednakowoż optuję za przeniesieniem spotkań 10 metrów dalej, do części restauracyjnej, skąd za szklaną ścianą roztacza się przepiękna panorama Wodnego Parku, ze skąpo ubranymi - notabene - stałymi bywalcami płci obojga ;)
a ja oponuję, za miejscem blizej centrum...
halo halo.... co tam u Was w Nowym Roku?
Chciałam zapodać jakieś spotkanie (pierwszy raz nie odbyło się spotkanie przedświąteczne), więc proponuję nowowroczne :D
Mi pasuje każdy dzień, oprócz czwartku w tym tygodniu - może piątek?

Pozdrawiam i do usłyszenia ;)
może następny tydzień... w tym marne szanse...

może następny tydzień... w tym marne szanse... W następnym tygodniu to i ja bym się zapisał, jeśli nie mielibyście nic przeciwko temu.

A tak "w ogóle", to chciałbym poruszyć pewien problem. Już dość dawno temu zgłosiłem pomysł wspólnej wycieczki po Puszczy Kampinoskiej. Nawet termin był już ustalony.
Skończyło się na tym, że poszedłem na tę wycieczkę tylko z żoną (swoją), a z jednym kolegą z Forum (który przyjechał, a jakże, ale nia miał całego dnia wolnego czasu) tylko sobie "półgodzinną" kawkę wypiliśmy. Na parkingu w Roztoce.

Może więc teraz (albo trochę później - wiosną) dalibyście się namówić.
Znacie w ogóle Puszczę Kampinoską ?
Zaręczam Wam, że w swojej środkowej i zachodniej części jest to prawdziwa puszcza. Można sobie w sezonie, nawet w sobotę czy w niedzielę nią wędrować przez cały dzień i ledwie parę osób spotkać.
I przypomina Biesczady. Poważnie. Również i w niej napotyka się resztki fundamentów, zdziczałe drzewa owocowe - efekt wykupów (dobrowolnych) gruntów realizowanych przez KPN już od kilkudziesięciu lat.
Jeszcze w latach 70-tych we wszystkich wioskach na obszarze KPN mieszkało ponad 20 tys. osób. Teraz - tylko ok. 2 tys.
Ten temat moglibyśmy m.in. sobie obgadać podczas najbliższego spotkania.

PS
W ubiegłym roku zorganizowałem sobie 24 całodniowe wycieczki po tej puszczy. W gronie znajomych, tylko z żoną, a dwa lub trzy razy wręcz sam (gdy nikogo nie mogłem namówić). Do przejścia było 15 - 30 km, w zależności od pogody, składu osobowego, itp.
I był to doskonały trening przed łazęgą po Bieszczadach !
Na czym z grubsza rzecz biorąc - jeśli wolno zapytać - polegają warszawskie spotkania w Bieszczadach?
Nie warszawskie spotkania w Bieszczadach, tylko spotkania bieszczadzkie w Warszawie. Bies tkwi w szczegółach ;).
pozdrawiam

Może więc teraz (albo trochę później - wiosną) dalibyście się namówić.
Znacie w ogóle Puszczę Kampinoską ?
Marcowe zglaszają akces, ale raczej krótszą trasą i wiosną. Byle przed sezonem na moskity, bo ostatnio nas te paskudztwa z Kampinosu przegoniły! :evil:

Co do spotkania w Wa-wie, to może czwartek za tydzień, czyli 15.01.?
Nooooo, termin dobry bo to ostatni dzień głosowania na Powsimordy i Dyktator może coś zdradzi tuż przed finiszem ;)
Czy ponownie na Warszawiance?

(...)
Co do spotkania w Wa-wie, to może czwartek za tydzień, czyli 15.01.?
Nie wiem, jak innym, ale mnie ten termin pasuje.

PS
Reconie - jakiż ze mnie dyktator ?!
Nawet mój kot (też bieszczadnik, i to autentyczny, bo z urodzenia) się mnie nie słucha.
Oj.... Prezes nie czyta obwieszczeń Dyktatora Marcowego? ;)
Wyszło tak jak z tym przysłowiem o nożycach i stole ;)
To mamy kolejny, dobry powód do spotkania.

pozdrawiam :)
Czy na Warszawiance?... ale tej z widokiem na basen? ;)
Mi tam pasuje bo przynajmniej coś zjem i jest spokojnie :)

Na czym z grubsza rzecz biorąc - jeśli wolno zapytać - polegają warszawskie spotkania w Bieszczadach?
Nie warszawskie spotkania w Bieszczadach, tylko spotkania bieszczadzkie w Warszawie. Bies tkwi w szczegółach ;).
pozdrawiam
A poza tym chodzi o SPOTKANIE ze wszystkimi aspektami związanymi z tym słowem. Spotkanie otwarte. Zapraszamy wszystkich chętnych, którzy lubią Bieszczady. I oczywiście chcieli by nas poznać. ;)
Skoro większości pasuje, to postanowione!

Widzimy się w czwartek 15 stycznia o 18.00 na Warszawiance, w części gastronomiczno-restauracyjnej.

Roześlę jeszcze maila z przypomnieniem. Do zobaczenia!
Niestety, ponieważ u mnie ostatnio z czasem krótko a przygotowań mamy torchę - to do odwołania czwartki nam (KaHa i Pierek) nie pasują, w związku z powyzszym wypijcie nasze zdrówko i do zobaczenia w inny dzień (byle to nie był czwartek) i byle to było nieco bliżej....

Ps. SB-mi się pomysł bardzo podoba, ale tak jak pisałam wyżej... z czasem krucho - i tak pewnie do 23maja... Ale jeśli będziemy zostawać w Waiwe na weekend to się bedziemy kontaktowac... moze cos wyjdzie ;)
Obawiam się, że jutro nie uda mi się dotrzeć... wypijcie za moje zdrowie :)
Niezwykle mi przykro, ale okazało się właśnie, że też nie uda mi się dotrzeć do Wodnego Parku :(

Skoro większości pasuje, to postanowione!

Widzimy się w czwartek 15 stycznia o 18.00 na Warszawiance, w części gastronomiczno-restauracyjnej.

Roześlę jeszcze maila z przypomnieniem. Do zobaczenia!
Lista obecności (w porządku alfabetycznym):
1. Recon1
2. Stały Bywalec
3. Wojtek1121

A Tego, Który Zaproponował Termin i Miejsce - nie było !!!

PS
Miejsce musimy zmienić. Jest do d...
Z jednego, jedynego powodu: pub czynny do godz. 19:00, restauracja do godz. 20:00. Nawet bieszczadzki człek rozkręcić się nie zdąży ...
Poza tym - te roznegliżowane kobiety za oknem. Rozpraszają uwagę.

A Tego, Który Zaproponował Termin i Miejsce - nie było !!! No, też żałuję, bywa :-(


Miejsce musimy zmienić. Jestem jak najbardziej za. Zgłaszajcie propozycje! :-)
Zacznijmy się więc rozglądać za nowym miejscem naszych warszawsko - bieszczadzkich spotkań. Powinno ono, moim skromnym zdaniem, posiadać nw. atrybuty:
1) znajdować się niedaleko "węzłowych" przystanków autobusowych i stacji metra,
2) być zamykane nie wcześniej niż o godz. 22:00,
3) mieć w pobliżu miejsca parkingowe (dla tych, którzy przyjadą własnymi samochodami) - po godz. 18-tej jest z tym mniejszy problem, nawet "płatne" parkowanie staje się już bezpłatne,
4) umożliwiać rozmowę na tematy bieszczadzkie i pokrewne, tzn. należałoby wykluczyć lokale z głośną muzyką,
5) być dostępnym na tzw. przeciętną kieszeń.

Sam też zacznę szukać czegoś takiego, co by spełniało ww. warunki. W końcu w stanie kawalerskim (który u mnie trwał wyjątkowo długo) bywałem częstym gościem warszawskich kawiarni. Nie będzie to jednak łatwe, wielu "moich" dawnych kafejek już po prostu nie ma.
Proponuję przenieść warszawskie spotkania bieszczadzkie do Torunia,znam miejsca, w których jest wszystko o czym pisze Stały Bywalec.;)

Proponuję przenieść warszawskie spotkania bieszczadzkie do Torunia,znam miejsca, w których jest wszystko o czym pisze Stały Bywalec.;) Popieram , blisko mam to też chętnie wpadnę :)
wiecie co.... nie chce nic mówić, ale wychodzi na to że jak Derciak wyjechał to nie potrafimy się zebrać do kupy i zrobić jakiegoś porządnego spotkania :( Już nawet Toruń jest lepszy bo na swoim koncie ostatnimi czasy ma dwa spotkania (u nas 0).

Proponuję zrobić jakieś spotkanie, ale bliżej centrum (albo Praga... hehehe).
Co do terminu to już może być gorzej, ale jeśli mowa o mnie to mi:
1. pasuje - każdy wtorek,
2. pasują niektóre środy (znaczy odpadają 11 i 18 luty - potem już wszystkie),
3. czwartki nie pasują mi do odwołania
4. poniedziałki - ogólnie pasują, choc nie zawsze bede mogła pić piwko :(
5. piątki - w zależności czy jadę do domu (w tym tygodniu zostaję w Wawie).

No i tyle odemnie :)

Pozdrówki
Nie chcę się mądrzyć,ale co z niedzielami? A tak naprawdę,to serdecznie zapraszamy do Torunia (moze przy okazji jakiegos fajnego koncertu?)Pozdrawiamy Ekipę Warszawską! od toruńskich i bieszczadzkich aniołów !!
No jakżesz-Ciebie Izo też,naturalnie to dotyczy!
WUKA- w wekendy z doswiadczenia wiem, ze zadne spotkania nie wypalają w Wawie.... więc nawet nie proponuję ;)
Co do mojego ewentualnego wyjazdu gdziekolwkiek... to niestety ale na razie nie mozemy nigdzie jezdzic - za duzo rzeczy mamy do zalatwienia... a maj coraz blizej ;] - moje podroze to jedynie Wawa-Lbn

Nie chcę się mądrzyć,ale co z niedzielami? Jak widać, w Warszawie tydzień ma tylko 5 dni.

Jak widać, w Warszawie tydzień ma tylko 5 dni. W Warszawie przebywa sporo osób, które tu tylko pracują albo uczą się. W piątek po południu lub wieczorem wyjeżdżają do swoich miejscowości stałego zamieszkania, nieraz dość odległych. Wracają w nocy z niedzieli na poniedziałek, albo dopiero w poniedziałek rano.
PS
A Ty, Andrzeju, to sobie nie żartuj z tą liczbą dni tygodnia. Swego czasu z problemem tym borykała się nauka radziecka, Akademia Nauk b. ZSRR. Uczeni nie mogli zrozumieć anomalii, że od poniedziałku do środy jest tylko 3 dni, a od środy do poniedziałku aż 6 (w obu przypadkach wliczając poniedziałek i środę).

Jak widać, w Warszawie tydzień ma tylko 5 dni.
WUKA- w wekendy z doswiadczenia wiem, ze zadne spotkania nie wypalają w Wawie.... więc nawet nie proponuję ;)
Co do mojego ewentualnego wyjazdu gdziekolwkiek... to niestety ale na razie nie mozemy nigdzie jezdzic - za duzo rzeczy mamy do zalatwienia... a maj coraz blizej ;] - moje podroze to jedynie Wawa-Lbn
Andrzej... a dla Ciebie weekend to co jest? poniedziałek i wtorek? przecież napisałam wyjaśnienie... Trzeba po prostu uważniej czytać :twisted:

Pozdrówki...

Mam wrazenie, ze i tak ze spotkania nici.... Może nawet nie ma co tego tematu ciągnąc.... ehhhh....

Derty wracaj do stolicy !!!!

(...) moje podroze to jedynie Wawa-Lbn To, co napiszę, pozostaje poza głównym tematem, ale nie mogę powstrzymać wspomnień.
Trasę Warszawa - Lublin pokonywałem (tam i z powrotem) raz w tygodniu w latach 1987-92 (5 lat !). Głównie pociągiem. Swoją małą ciężarówkę 126p parkowałem w Lublinie, aby służyła na sobotnie lub niedzielne podmiejskie wycieczki z małym dzieckiem.

Moja małzonka pochodzi bowiem z Lublina i w latach 1987-90 przebywała tam z naszą córeczką na urlopie wychowawczym u teściów. Co tydzień tam dojeżdżałem.
Potem ów urlop się jej skończył i aż do lata 1992 r. dojeżdżaliśmy do córki juz obydwoje (mieszkanie dostaliśmy dopiero w 1992 r., wcześniej musielibyśmy się gnieździć we trójkę w moim tzw. M-1 o pow. użytkowej "aż" 18 m kw.).

Tak więc Kaha - "znam ten ból" dojazdowy.

Wracając zaś do głównego tematu - chodzi mi po głowie jeden lokalik na ul. Marszałkowkiej. Wkrótce go zlustruję i sprawdzę, czy byłby odpowiedni na nasze warszawskie spotkania.

Wracając zaś do głównego tematu - chodzi mi po głowie jeden lokalik na ul. Marszałkowkiej. Wkrótce go zlustruję i sprawdzę, czy byłby odpowiedni na nasze warszawskie spotkania. Czy masz na myśli
"Pod gwiazdami" na rogu Hożej i Marszałkowskiej ?
andrzej "pod gwiazdami" nie jest mały.... i w zimie się nie sprawdza... Z prostej i błachej przyczyny.... trzeba zostawiać okrycia wierzchne (za 1 szt. 2 złocisze). Fajna za to jest latem ;))
Z czasów już chyba prehistorycznych zapamiętałem całkiem przytulną kafejkę "Świtezianka" na ul. Marszałkowskiej blisko Teatru Rozmaitości. Wczoraj specjalnie tamtędy się przeszedłem, aby wybadać, czy nie nadawałaby się na nasze spotkania.
Niestety - już nie istnieje. W jej byłym lokalu jest jakaś włoska restauracja.

Z czasów już chyba prehistorycznych zapamiętałem całkiem przytulną kafejkę "Świtezianka" na ul. Marszałkowskiej blisko Teatru Rozmaitości. Wczoraj specjalnie tamtędy się przeszedłem, aby wybadać, czy nie nadawałaby się na nasze spotkania.
Niestety - już nie istnieje. W jej byłym lokalu jest jakaś włoska restauracja.
"włoska" czytaj droga?

Mi ostatnimi czasy podobają się bardzo knajpki praskie - ul. ząbkowska i białostocka. I nawet pare razy udało mi się niektórych naciągnąć :)) Najbardziej klimatyczny jest projektor (kiedyś tam była kanjpa o nazwie "melina praska"). Bardzo fajowa, niedroga i jak sie z niej wychodzi to nie wydaje sie, że było się w palarni... :) -----> http://www.projektorklub.pl/
Jest, a może była, fajna, na Żurawiej 45 - nazywa się "Antykwariat" i faktycznie nim jest. Półki pełne książek, antyki i fajny klimat retro. Nie wiem, czy wciąż istnieje, nie byłam tam bardzo dawno... Samo scisłe centrum, hmm?

Jest, a może była, fajna, na Żurawiej 45 - nazywa się "Antykwariat" i faktycznie nim jest. Półki pełne książek, antyki i fajny klimat retro. Nie wiem, czy wciąż istnieje, nie byłam tam bardzo dawno... Samo scisłe centrum, hmm? Nawet ma o sobie opinię http://www.gastronauci.pl/lokal.php?p=3096

Nawet ma o sobie opinię http://www.gastronauci.pl/lokal.php?p=3096 Poczytałam i się zdziwiłam. Nie przypominam sobie żadnych nieprzyjemności z tym związanych, no ale może miałam farta...
Takiej typowo bieszczadzkiej knajpki to w Warszawie nie ma, więc może w nawiązaniu do Galicji warto zobaczyć "C.K. Oberża"? Samo centrum Warszawy.
http://www.ckoberza.pl/
http://www.gastronauci.pl/lokal.php?p=3415

Jest też całkiem nowa "Vis a vis" (brak info w internecie), w tygodniu było tam mało ludzi. Jest w suterynie na miejscu dawnej ciastkarni na rogu Poznańskiej i Nowogrodzkiej. Popatrzcie jak będziecie przechodzić.

(...)
Jest też całkiem nowa "Vis a vis" (brak info w internecie), w tygodniu było tam mało ludzi. Jest w suterynie na miejscu dawnej ciastkarni na rogu Poznańskiej i Nowogrodzkiej. Popatrzcie jak będziecie przechodzić.
Nie-warszawiakom wyjaśniam, że Recon właśnie zaproponował rejon tzw. Pigalaka. Nasze Panie niedobrze by się tam czuły, a my z kolei (płeć brzydka) bylibyśmy narażeni na oferty atrakcyjne jedynie ... cenowo.
Oj, od razu widać, że tam się nie chodzi... chociaż coś się wie ;)

Oj, od razu widać, że tam się nie chodzi... chociaż coś się wie ;) Jak to się "nie chodzi" ? Jak najbardziej się tam chodzi, tyle że w innych celach. W dużym biurowcu przy ul. Nowogrodzkiej 50 bywam niekiedy w sprawach zawodowych, a nieco bliżej na tej ulicy (idąc od Alei) znajduje się siedziba pewnej prywatnej wyższej uczelni, w której jeszcze niedawno chałturzyłem (przestałem, gdy stali się niewypłacalni).
Niektóre zajęcia w owej szkole kończyłem wieczorem i szedłem ul. Nowogrodzką i ul. E. Plater do przystanku autobusowego (521) przy Dw. Centralnym. I wtedy widziałem przechadzające się tam i z powrotem damy. Niektóre wyglądały na starsze ode mnie.
Wystarczylo trochę zwolnić i rozejrzeć się dookoła, a już napotykało się promienne (choć niekiedy bezzębne) uśmiechy i słyszało się słowa zachęty.
Nie miałem nic zdrożnego na myśli... myślałem o tym zwyklym chodzeniu. Dość często tamtędy przechodząc, zauważyłem, że już nie zaczepiają.

Takiej typowo bieszczadzkiej knajpki to w Warszawie nie ma, (...) hmm jak to nie ma? Przecie jest Wetlina... ale tą knajpę z innych powodów już dawno odrzuciliśmy.
Szukajmy czegos, skąd jak sie wyjdzie to nie smierdzi sie jak popielniczka i ceny są jakieś normalne... Mam wrazenie, że na Chmielnej ceny są raczej z wyższej polki....
CHyba, przez duże "CH i ???" będę miał wolny wieczór we czwartek.....
pozdrawiam

hmm jak to nie ma? Przecie jest Wetlina... ale tą knajpę z innych powodów już dawno odrzuciliśmy. O ile pamiętam, Wetlinę odrzuciliśmy właśnie dlatego, że z "bieszczadzkości" została jej tylko nazwa :|

Co do propozycji Bertranda - jestem za. Nie ustaliliśmy nowej miejscówki, a czwartek już jutro, więc jeśli meeting ma się w ogóle odbyć, to proponuję:

Spotykamy się w czwartek, 5 marca, w Czwartej Szklance (ul. Śniadeckich 17, www.szklanka.pl) o godz. 18.00.

Wysyłam maila zaczepnego. Ja będę. Gdyby Kol. Prezydentowi udało się wpaść przynajmniej na chwilę, to by podrzucił wiadomy towar. No i stworzylibyśmy już grupę :mrgreen:

Edit - WP potraktowało mnie jak spamera, więc nikt, kto ma tam skrzynkę, nie dostanie maila zaczepnego :|
Z chęcią bym się stawił na spotkanie, ale jak zwykle w taki dzień mam drugą zmianę. Wypijcie moje zdrowie i życzcie miłej pracy :)
Może następnym razem się uda.
a ja jak zwykle powtórzę... w czwartki my odpadamy. Zycze udanego spotkania
Poczta nadal mnie nie lubi, więc pozwolę sobie publicznie: z Waszych maili wynika, że jutrzejsze spotkanie będzie kameralne :| Naprawdę żałuję, ale:

1. Nigdy nie było i nie ma tak, że wszystkim pasuje.
2. Jutrzejsze spotkanie jest organizowane w trybie pilnym, ad hoc, głównie z okazji wizyty Bertranda.
3. Jeśli nie odpowiada Wam miejsce i/lub tradycyjny dzień spotkań, to niechże wreszcie ktoś zaproponuje coś konkretnego, a nie "jakąś praską knajpkę", do której "mogę wpaść po zmroku w co trzeci piątek nieparzystego miesiąca" :roll:

Póki co, nieliczni spotykają się jutro w wiadomym miejscu i o wiadomym czasie, jak zwykle wszyscy są mile widziani :-)
Przewiduję uczestniczyć w spotkaniu.
Życzę owocnych obrad.
Donoszę, że wczorajsze spotkanie szklankowe odbyło się w wyjątkowo licznym gronie i jak zwykle miłej atmosferze 8)

Za udział wzięli:
- Aleksandra,
- Bertrand236,
- Wojtek1121,
- Stały Bywalec,
- niżej podpisany.

Dokonano tradycyjnej wymiany wspomnień, opinii, plotek i koszulek. Prezydent KIMB podpisał powsimordowe certyfikaty, które tym samym stały się prawomocne, a zatem laureaci znów mają okazję do świętowania. Ponadto w głowach zebranych zakiełkował pomysł warszawskiego zlotu gwiaździstego w październiku. Wbrew pozorom idea ma wyjątkowo dużą szansę na urzeczywistnienie się, jako że została zrodzona - w zasadzie - na trzeźwo.

Pozdrawiamy wszystkich nieobecnych, szczególnie kolegę Paszczaka, który miał dotrzeć, ale zetknięcie ze stołecznymi realiami czasem boli :lol: ;)

Pozdrawiamy wszystkich nieobecnych, szczególnie kolegę Paszczaka, który miał dotrzeć, ale zetknięcie ze stołecznymi realiami czasem boli :lol: ;) Hehe, poprosiłem bertranda by pozdrowił także i Was ;)
I proszę tu nie drwić ze mnie ;P bo w kwestii dojazdu mam już wszystko obcykane. Prawdopodobnie jeszcze kilka tygodniu tu będę bawił więc o ile spotkania nie zanikną to w końcu się pojawię i poznam zacne grono miejscowych tudzież zamiejscowych.
A realia stoliczne tak nam przypasowały, że był to raczej tydzień przymiarek niż pracy i chcąc dziś wcześniej do domu uciekać wczoraj posiedzieliśmy dłużej...żeby choć symboliczne cokolwiek mieć zrobione, ale o tym cii...:mrgreen:
A oto wyniki szybkiego quizu nabiałowego:

Warszawskie jajeczko bieszczadzkie odbędzie się we środę 8 kwietnia o godz. 18 w pubie Wetlina, mieszczącym się w Centrum Handlowym Land przy Wałbrzyskiej 11. Nic nie mówiący opis i mapka są tu. Jak zwykle wszyscy mile widziani, zające i kurczaki także :smile:

Słyszałem od bywalców (tych przez małe "B"), że w Wetlinie zrobiło się przyjemniej, więc pomyślałem, że możemy dać lokalowi drugą szansę :) Dla tych, którzy nie byli - knajpka mieści się na otwartym dziedzińcu, więc nie trzeba wchodzić do centrum handlowego. Jeśli na stacji metra Służew skorzystacie z wyjścia południowego prawego, wyjdziecie wprost na rzeczony dziedziniec.

Edit - jeśli ktoś z mazowieckich bieszczadników nie dostał maila z informacją o jajeczku, a chciałby być na bieżąco informowany o spotkaniach, proszony jest o podesłanie maila na moją skrzynkę forumową.
Jeżeli przełożycie na wtorek, to będziecie mieli gościa. Nie, żebym się wpraszał ;). Warszawskie, to warszawskie...
pozdrawiam
No żałujemy bardzo, ale z plebiscytu wynika, że wtorek większości nie pasuje :(
O.K. Za ten afront jednym piwem się nie wykpicie w przyszłości oczywiście.
:lol:
Pozdrawiam
Czemu brak tutaj zawiadomienia, że w dniu 8 kwietnia 2009 o godzinie 18 w Wetlinie (w Landzie) odbywa się spotkanie bieszczadzkie?
A odbywa się, odbywa... i przeto cała Brać bieszczadzka niech się czuje zaproszona na to spotkanie!
Zajrzyj na poprzednią stronę 8-)
Zwracam honor, mea culpa. Przepraszam, umknęło mojej uwadze.
Kurrrrteczka...

Posypuję swój siwy łeb popiołem, a tors smaruję bieszczadzkim błotkiem, bom umówił dzisiejsze spotkanie bieszczadzkie w knajpie, której nie ma. Tak tak, mili Państwo, zlikwidowali Wetlinę, przynajmniej tę w CH Land.

Mimo tego towarzyskiego "fromaż" w pobliskim Jazz Bistro zebralim się w składzie:
- Aleksandra
- Bywalec,
- Wojtek,
- Recon,
- mua.

Było niezwykle miło, bo jedynie Wojtek był zmotoryzowany, a reszta doceniła bliskość metra i umiarkowaną cenę Żywca. Kolejne spotkanie odbędzie się podobnież w okolicach Dworca Gdańskiego, ale najpierw specjalne komando przetestuje nowy lokal i zażąda od właścicieli pisemnego zobowiązania, że się nie zamknie, dopóki parę forumowych mitingów się tamże nie odbędzie.
Dworzec Gdański... omg, a to juz dalej nie mozna?
Mnie pewnie juz nie uswiadczycie :(

Pozdrawiam

Dworzec Gdański... omg, a to juz dalej nie mozna?
(...)
Ależ można, można.
Za parę tygodni, może jeszcze przed KIMB-em, zaproponujemy z Wojtkiem1121 sobotnie lub niedzielne spotkanie w Puszczy Kampinoskiej, na którymś z tamtejszych leśnych parkingów.
Np. w Roztoce lub Granicy.
Co o tym sądzicie ?

Dworzec Gdański... omg, a to juz dalej nie mozna? Dalej od czego?

Do Dworca Gdańskiego jedziesz metrem 6 minut od skrzyżowania Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich. To jest daleko?

Dalej od czego?

...
Od Bieszczadu np. :lol:

Dalej od czego?

Do Dworca Gdańskiego jedziesz metrem 6 minut od skrzyżowania Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich. To jest daleko?
nie no spoko.... biorąc pod uwagę, że do metra mam tylko jakies 40 minut... to spoko...

a swoją drogą skoro masz tak blisko, to czemu nas nie nawiedzisz :P

SB- jesli w terminie bedzie mi pasowało, to takie miejsce mi o wiele bardziej pasuje :))
W niedzielę 19.04. przeszliśmy się z Wojtkiem1121 i moją piękniejszą połową 18 km po Puszczy Kampinoskiej - w ramach treningu przygotowującego do wędrówek bieszczadzkich.
Przy okazji zadzwoniliśmy do Lucy. I to był strzał w 10-tkę !
Nasza femme fatale akurat wędrowała po Bieszczadach w towarzystwie kolegów z Forum, w tym Piotra.

Piotr już się chyba na stałe przeniósł w Bieszczady. Zdradził Opole.
A może tylko chwilowo ucieka przed tą pumą, które grasuje w lasach na Opolszczyźnie ? Chowa się przed nią w Bieszczadach ?

W niedzielę 19.04. przeszliśmy się z Wojtkiem1121 i moją piękniejszą połową 18 km po Puszczy Kampinoskiej - w ramach treningu przygotowującego do wędrówek bieszczadzkich. A ja w tym czasie czasie trenowałem w Puszczy Fontainebleau. Jeszcze dzisiaj czuję w nogach.
Andrzej to ta Twoja herbata to tam właśnie była robiona?;-))
a dało się to wypić?;-))

Andrzej to ta Twoja herbata to tam właśnie była robiona?;-))
a dało się to wypić?;-))
Nie, kocher przetestowałem u siebie w ogrodzie w sobotę. Herbatę zrobiona na kocherze wypiłem. W niedzielę do lasu nie brałem kochera, a herbatę wziąłem w termosie.
Wspólnie z Wojtkiem1121 zwołujemy kampinoski pieszy rajd uczestników Naszego Forum w dn. 7 czerwca br. (niedziela).

Zbiórka o godz. 10:00 na leśnym parkingu w miejscowości Granica. Dojazd łatwy: nalezy jechać trasą Warszawa (wyjazd ul. Górczewską) - Leszno - Kampinos - Żelazowa Wola - Sochaczew, przy czym niedaleko za Kampinosem proszę skręcic w prawo - znajduje się tam (przy przystanku PKS) drogowskaz kierujący na szosę w stronę cmentarza wojskowego w Granicy. Szczegóły w atlasie samochodowym lub na mapie Puszczy Kampinoskiej.

Do przejścia będzie ok. 20 km. Szczegółową trasę ustalimy w ostatniej chwili juz na miejscu, uzależniając ją od chęci i możliwości uczestników tej wycieczki.
Proszę zabrać ze sobą tzw. suchy i mokry prowiant na cały dzień.

Osoby, które chciałyby potraktować tę wyprawę "rodzinnie", tj. np. z żonami w ciąży lub małymi dziećmi, informuję, że parking w Granicy daje możliwości poczekania na "rajdowców". Można się tam opalać, bawić, grać w piłkę, schronić przed ew. deszczem. A także zrobić sobie króciutki, okrężny spacerek (łącznie jakieś 2 - 3 km) do wartego obejrzenia muzeum Kampinoskiego Parku Narodowego, skansenu wsi puszczańskiej oraz cmentarza wojennego z 1939 r.

Na parkingu w Granicy znajduje się też kiosk gastronomiczny, z tym że na jego zaopatrzenie (czy w ogóle otwarcie) nie można tak w 100 % liczyć. Wprawdzie zmienił się tam niedawno dzierżawca obiektu, ów nowy deklaruje, że zamierza poważnie traktować swoją działalność, ale ...

Całodzienne parkowanie samochodu osobowego kosztuje 5 zł.

Osoby niezmotoryzowane mogą się na tę wycieczkę "załapać" wraz ze mną, Wojtkiem1121 lub kimś innym, kto zdecyduje się pojechać swoim samochodem.
Wojtek1121 deklaruje, że gotów jest podjechac ok. godz. 9-tej swoją terenówką po osoby, które się ew. do Niego zgłoszą, aż na końcowy przystanek metra na Młocinach.
Ja natomiast będę miał 3 wolne miejsca (całe tylne siedzenie) w samochodzie dla osób, które o godz. 8:45 przyjadą na pętlę autobusową na Szczęśliwicach.
Szczegóły do ustalenia na Naszym Forum - publicznie lub priv.

Prosimy o zgłaszanie się uczestników.

.
Jak nadmienił kolega SB skłonny jestem podjechać po chętnych wzięcia udziału w wspólnym marszu po KPN do ostatniej stacji metra Młociny mogę zabrać cztery osoby. SB to profesjonalny przewodnik także oprócz spacerku będziemy mieli wykład z historii miejsc które odwiedzimy. Serdecznie zapraszam.
Warszawscy bieszczadnicy, bieszczadzcy warszawiacy - no i gdzie te Wasze tłumne zgłoszenia ?
:-o
Nie bójcie się - zaglosować zdążycie. Lokale wyborcze (które na ogół macie blisko domów) są już otwarte od godz. 6:00.

Czy znów, tak jak kiedyś, mamy tylko wspólnie z Wojtkiem1121 ratować honor warszawskiej części Naszego Forum ???!!!
Prawdę mówiąc to pewnie z chęcią byśmy pojechali z moim kochanym mężulkiem... ale jakoś mało sobie wyobrażam, że w niedzielę wstaniemy o tak wczesnej godzinie... :( - biorąc pod uwagę, że dopiero od prawie 2 tyg. jesteśmy małżeństwem....
A nie wierzę, żeby ktoś jechał z Wawra... Przecież, żeby dojechać we wskazne miejsca w niedziele... to oznacza ok. godzinę jazdy warszawską komunikacją miejską...

Pozdrawiam i udanej trasy :)
Wczuwając się w sytuację... też bym nie wstał tak wcześnie :P
KAHA, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!

Wczuwając się w sytuację... też bym nie wstał tak wcześnie :P
(...)
W rozumieniu "a contrario" tego, co powyżej napisałeś, wstajesz wcześniej i jedziesz z Nami.:lol:
Bo Ty jesteś po ślubie już chyba dłużej niż 2 tygodnie.

PS
Kaha - Tobie i Twojej brzydszej połowie jeszcze raz życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i ... w każdym kątku po dzieciątku.

A teraz kawał okolicznościowy.
Spotyka się dwóch kumpli, jeden jest niedawno po ślubie. Ten, który jest jeszcze kawalerem, pyta się go:
- No, jak ci tam po ślubie, lepiej ?
- Czy ja wiem, czy lepiej ? Lepiej jak lepiej, ale na pewno częściej. - odpowiada młody żonkoś.
Z trzech powodów:

1) niskiej frekwencji,
2) prognozy brzydkiej pogody (burze i deszcze),
3) aby każdy spełnił swój obywatelski obowiązek i niczym nie skrępowany wziął udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego

- wycieczka do Puszczy Kampinoskiej w dn. 7 czerwca zostaje odwołana, o czym z przykrością powiadamia jej "sztab" w osobach Wojtka1121 (głównego pomysłodawcy) i mnie.
Wspólnie z Wojtkiem1121 zwołujemy kampinoski pieszy rajd uczestników Naszego Forum w dn. 9 sierpnia br. (niedziela).

Zbiórka o godz. 10:00 na leśnym parkingu w miejscowości Roztoka. Dojazd łatwy: nalezy jechać trasą Warszawa (wyjazd ul. Górczewską) - Leszno - Kampinos - Żelazowa Wola - Sochaczew, przy czym już w Lesznie przy kościele proszę skręcic w prawo - na Kazuń i Nowy Dwór Mazowiecki. Szczegóły w atlasie samochodowym lub na mapie Puszczy Kampinoskiej.

Do przejścia będzie ok. 20 km. Szczegółową trasę ustalimy w ostatniej chwili juz na miejscu, uzależniając ją od chęci i możliwości uczestników tej wycieczki.
Mozna zabrać ze sobą tzw. suchy i mokry prowiant na cały dzień. Informuję też, że na parkingu znajduje się kiosk gastronomiczny.

Osoby, które chciałyby potraktować tę wyprawę "rodzinnie", tj. np. z żonami w ciąży lub małymi dziećmi, informuję, że parking w Roztoce daje możliwości poczekania na "rajdowców". Można się tam opalać, bawić, grać w piłkę, schronić przed ew. deszczem. A także zrobić sobie króciutki, okrężny spacerek ścieżką przyrodniczą.

Całodzienne parkowanie samochodu osobowego kosztuje 5 zł.

Prosimy o zgłaszanie się uczestników.

.
a co jesli nie mam auta? Jak inaczej tam dotrzec??

a co jesli nie mam auta? Jak inaczej tam dotrzec?? Metrem.

a co jesli nie mam auta? Jak inaczej tam dotrzec?? Jeśli dojedziesz na godz. 8:45 na pętlę autobusową na Szczęśliwicach (przy Parku Szczęśliwickim), to możesz zabrać się ze mną.
Z Pragi dojeżdżają tam 521 i 512.
KAHA mogę zabrać Ciebie z ostatniej stacji metra Młociny.Chyba tym razem się nie wywiniesz.
Wojtek a o której byśmy musieli być na metrze? Bo mój mężuś mówi, że możemy iść :))

Biorąc pod uwagę, że ja już pewnie nigdzie nie pojade (bo do końća roku zostało jedynie 5 dni...) to z chęcią bym poszła z Wami...

Chyba, że przyjadą do nas goście, wtedy może i ich wyciągniemy :D
Musielibyśmy się spotkać o godz.9.00. Jak Ci pasuję to jesteśmy umówieni możesz zabrać razem ze sobą cztery osoby, jeszcze są miejsca w bagażniku dla dwóch osób.W bagażniku nie ma siedzeń są wymontowane.
Ja będę miał 3 (a może nawet 4, bo żona chyba ze mną w niedzielę 9 bm. nie pojedzie) wolne miejsca w samochodzie, dla tych niezmotoryzowanych Koleżanek i Kolegów, którzy do godz. 8:45 zameldują się na pętli autobusowej przy Parku Szczęśliwickim.
A wcześniej oczywiście zgłoszą się tu, na Forum.
:grin:
To my raczej skorzystamy z auta Wojtka :) - jak na chwilę obecną będzie nas sztuk dwie. Mężusiowi spodobał się pomysł połazikowania-choć wolałby w sobotę-a w niedzielę by był czas na odpoczynek :))

Pozdrawiam
Jeszcze dwa miejsca wolne i dwa w bagażniku..Start o godz.9.00 w niedzielę końcowa stacja metra Młociny.
ale coś mało chętnych....
Witam wszystkim, którzy mnie znają i tych którzy dopiero mnie poznają :-o
Chciałam zgłosić swoją chęć odbycia razem z Wami, rajdu pieszego po kampinosie i tym samym wprosić się do jakiegoś transportu samochodowego. Po rozmowie z KaHą wiem, ze są 2 opcje i w sumie najchętniej skorzystałaym z twojej pomocy Wojtku (jeżeli propozycja jest nadal aktualna). Pozdrawiam :razz:
no w końcu się coś ruszyło ;))
Wojtek masz dobry punkt "wsiadkowy" :)
Zostało jeszcze jedno miejsce. Chyba poproszę SB aby kogoś jeszcze zmusił do wzięcia udziału.
Może jeszcze się kogoś namówi :))

Ps. Tylko chyba trzeba pamiętać (oprócz prowiantu) o czymś na komary... :)
z tego co mi się usłyszało, to jest jeszcze jedna osoba chętna... mówię o aleksandrze. Niby napisała mi że jest chętna, ale coś milczy i nic na forum nie zapisala.... Mam nadzieję że do niedzieli potwierdzi ;)

Pozdrówki i do zobaczenia w niedzielę

z tego co mi się usłyszało, to jest jeszcze jedna osoba chętna... mówię o aleksandrze. Niby napisała mi że jest chętna, ale coś milczy i nic na forum nie zapisala.... Mam nadzieję że do niedzieli potwierdzi ;)

Pozdrówki i do zobaczenia w niedzielę
Aleksandra jest chętna choć jeszcze o tym nie wie... :razz::razz:
W niedzielę 9 bm. będę miał 4 wolne miejsca w samochodzie.
Osoby zainteresowane (niezmotoryzowane) powinny dotrzeć do godz. 8:45 na pętlę ZTM przy Parku Szczęśliwickim, ale wcześniej zgłosić to tutaj, na Forum (koniecznie w wresji public, gdyż priv. ostatnio coś szwankuje).

O to ew. zgłoszenie proszę do jutra do godz. 21-szej.
Umówilibyśmy się przy budce dyspozytorskiej na pętli autobusowej.

z tego co mi się usłyszało, to jest jeszcze jedna osoba chętna... mówię o aleksandrze. Niby napisała mi że jest chętna, ale coś milczy i nic na forum nie zapisala.... Mam nadzieję że do niedzieli potwierdzi ;)

Pozdrówki i do zobaczenia w niedzielę
Spokojnie, przecież Kampinos to nie zając, nie ucieknie ;)

Zgłaszam chęć udziału publicznie. Nie wiem jak stan osób u Wojtka w samochodzie, bo do metra mam bliżej... a na Szczęśliwice jakoś tak trzeba się przesiadać... Ale zakładam, ze ktoś mnie zabierze.

Pozdrowienia.
A.
Potwierdzam rezerwację dla Aleksandry, zostały dwa wolne miejsca w bagażniku.

Potwierdzam rezerwację dla Aleksandry, zostały dwa wolne miejsca w bagażniku. Wojtku,
dziękuję :) doszła jeszcze jedna osoba, więc pojedziemy z SB.
Już dogadaliśmy szczegóły.

Jeszcze raz dzięki do jutra...

Aleksandra
...

... Dokładnie tak.
Jesteśmy umówieni kilka - kilkanaście minut po godz. 9-tej w miejscu, które ustaliliśmy telefonicznie.
Zapowiada sie ciekawa wycieczka :)
Do zobaczyska juz jutro
KaHa i Pierek
A kiedy jakieś piwko w wawie?... Szukamy fajnego miejsca , a może Zielona Gęś, pub przy samej stacji Pole Mokotowskie. http://www.zielonages.pl/foto.html

A kiedy jakieś piwko w wawie?... Szukamy fajnego miejsca , a może Zielona Gęś, pub przy samej stacji Pole Mokotowskie. http://www.zielonages.pl/foto.html No właśnie, za pamięci...

Kiedyś ktoś sugerował knajpkę przy Dworcu Gdańskim, o nazwie - bodaj - Meriwa. Niedawno zajrzeliśmy do niej ze Stevenem i zawróciliśmy w progu - lokal w typie mordownia, ciasny, bez klimatu, przeważają podpici miejscowi. Choć może po prostu mieliśmy pecha :-)

A kandydaturę Gęsi popieram - klimatyczna, dobry dojazd, duży ogródek. Fajna, póki studenci nie wrócą z wakacji ;) Proponowałbym połączyć warszawskie piwko z rozdaniem koszulek forumowych. W przyszłym tygodniu mogą jeszcze nie być gotowe, więc co powiecie na czwartek lub piątek, 20-21 sierpnia?

Edit:
Jeszcze przy okazji: jeśli ktoś nie ma planów na dzisiejszy wieczór, a gustuje w takich klimatach, to w imieniu organizatorów zapraszam do Legionowa na Festiwal Muzyki Kameralnej i Organowej :-)
Udane spotkanie w KPNie. Sb to profesjonalny przewodnik po puszczy gps był potrzebny tylko do zmierzenia ilości przebytych kilometrów.W sumie było ponad 22km.Byliśmy w Zamościu i Karpatach co będzie udokumentowane zdjęciami.Dziękuję wszystkim uczestnikom za towarzyszenie w fajnym spacerze. W przyszłym tygodniu repeta.

Udane spotkanie w KPNie. Sb to profesjonalny przewodnik po puszczy gps był potrzebny tylko do zmierzenia ilości przebytych kilometrów.W sumie było ponad 22km. Dokładnie tak jak wspomniał Wojtek, pogoda dopisała, humory też, towarzystwo przednie, a przewodnik - prawdziwy profesjonalista :)

A oto kilka fotek które przybliżą zainteresowanym forumowiczom udaną wycieczkę.

A oto kilka fotek które przybliżą zainteresowanym forumowiczom udaną wycieczkę. A dlaczego taki małe zdjęcia dajesz?
A ja powiem tak... początki były dość ciekawe, spotkaliśmy Wojtka w umówionym miejscu, dojechaliśmy bez problemów. Po kilku chwilach przybył Stały Bywalec i Aleksandra. W sumie było nas pięcioro (SB, Wojtek, Ola i my - mój mężuś i ja). SB powiedział, że spacerek będzie miał ok. 20 km i tak to przyjeliśmy... Ale... no właśnie....

SB jednym słowem przegonił nas po kilku województwach... Zaczęliśmy od mazowieckiego (Warszawa), potem byliśmy w Bieszczadzie (Roztoka), po jakimś czasie SB zakomunikował że za chwilę będziemy w lubelskim (Zamość) i pod sam koniec wędrówki znaleźliśmy się w Karpatach...
Jednym słowem wycieczka trwała ok. 5-6 godzin ale przegoniliśmy przez pół Polski...

Z drugiej strony były małe straty.... jedno ugryzienie komara u mnie (choć komarów było umiarkowanie dużo), a u Piotrka jeden odcisk (jak na niego to strasznie mało ;) ) i ból nóg (który pewnie jutro przejdzie)

Podsumowując pewnie za tydzień zrobimy powtórkę (chyba że mnie nie będzie w Wawie)

Pozdrawiam i żałujcie że Was nie było
I kolejna tura fotek

Ps. Uriel to ostatnie to szczególnie do Ciebie :)

A dlaczego taki małe zdjęcia dajesz? Jeszcze raz powtórka, w większych rozmiarach:)

pzdr.


pzdr.
c.d.\
;)
Jak widać na powyższych obrazkach królują sandały ;) Wyprawa udana, choć kto by pomyślał, że przez tyle województw. Straty nie wielkie: 4 ukąszenia komarów - Kaha ten psikacz musiał być skuteczny - nogi sprawują się nieźle. Gorzej, że Wojtek zaraził mnie pomysłem swego brata, na pewien interesujący sprzęt wyprawowy. Może być ciekawie.

W imieniu przewodnika (absolutnie kompetentnego, który nawet zasypywał nory borsucze przed nami, abyśmy kostek nie pokręcili) zapraszam na kolejne wypady.
Kto się waha, niech pomyśli, że jesień tuż tuż ... więc można rozchodzić się przed jesiennymi wyjazdami w Bieszczady.

pozdrawiam

Straty nie wielkie: 4 ukąszenia komarów - Kaha ten psikacz musiał być skuteczny - nogi sprawują się nieźle. u mnie po dniu... wyszło więcej ukąszeń komarowych :( Dziś niestety mnie wszystko swędzi, ale staram się o tym nie myśleć. A wypad był super :)

u mnie po dniu... wyszło więcej ukąszeń komarowych :( Dziś niestety mnie wszystko swędzi, ale staram się o tym nie myśleć. A wypad był super :)
KaHA, żonko, pomyśl o odcisku męża :)
Od razu przejdzie Ci swędzenie :) hehe

;)
pzdr
Dziękuję Wam wszystkim za bardzo miłe słowa oraz zdjęcia.
Leni zaś, którzy "mogli ale nie chcieli" (zabrać się z nami) wyprowadzę z oszołomienia, w jakie zapewne wprawiła ich Kaha opisem geograficznym naszej wycieczki.
Roztoka, Zamość i Karpaty to oficjalne nazwy geograficzne do znalezienia na mapie Puszczy Kampinoskiej.

Proszę tę mapę teraz otworzyć.

Wyruszyliśmy ok. godz. 10:15 z parkingu w Roztoce. Poszliśmy na zachód zielonym szlakiem, przecięliśmy szlak żółty, a następnie Traktem Napoleońskim (kierując się na płn. zach.) dotarliśmy do miejsca po b. wsi Nowe Budy. Tam skręciłiśmy na zachód i lasem oraz wiejską drogą doszliśmy do wsi Górki.
Dalej wiejską drogą udaliśmy się do wsi Zamość. Mniej więcej w środku tej wsi, przy kapliczce, skręciliśmy na południe i wiejską drogą dotarliśmy do zielonego szlaku.
I to była mniej więcej połowa naszej trasy. Pod wiatą turystyczną posililiśmy się solidnie i odpoczęli.
Następnie zielonym szlakiem powędrowaliśmy na wschód, a potem - tylko wiadomymi mi skrótami - dotarliśmy do szlaku niebieskiego. Wkrótce było skrzyżowanie tego szlaku ze szlakiem czerwonym, gdzie się na dłuższą chwilę zatrzymaliśmy, aby zwiedzić Zamczysko.
A potem już cały czas idąc na wschód szlakiem czerwonym - przez Karpaty i biwak w Łubcu (na którym też posiedzieliśmy kilkanaście minut) - powróciliśmy do Roztoki, w której byliśmy o godz. 17-tej.
Żal nam jednak było z puszczy wyjeżdżać, więc jeszcze posiedzieliśmy ponad pół godziny pod wiatą, uzupełniając płyny w organiźmie.

Wg trzech niezależnych obliczeń pokonaliśmy trasę ok. 22 km.

Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr.
Pomyśleliśmy więc też o najbliższej przyszłości.

Cała nasza ekipa uchwaliła zwołanie następnego kampinoskiego pieszego rajdu uczestników Forum w dn. 15 sierpnia br. (sobota).
W związku z uroczystym charakterem (kościelnym i patriotycznym) tego dnia, odwiedzimy m.in. cmentarz żołnierzy polskich poległych we wrześniu 1939 r., rosnący do dziś dąb, na którym wieszano uczestników Powstania Styczniowego, a także inne miejsca w puszczy upamiętniające wydarzenia historyczne.

Zbiórka o godz. 10:00 na leśnym parkingu w miejscowości Granica. Dojazd łatwy: nalezy jechać trasą Warszawa (wyjazd ul. Górczewską) - Leszno - Kampinos - Żelazowa Wola - Sochaczew, przy czym niedaleko za Kampinosem proszę skręcic w prawo - znajduje się tam (przy przystanku PKS) drogowskaz kierujący na szosę w stronę cmentarza wojskowego w Granicy. Szczegóły w atlasie samochodowym lub na mapie Puszczy Kampinoskiej.

Do przejścia będzie ok. 24 km.
Proszę zabrać ze sobą tzw. suchy i mokry prowiant na cały dzień.

Osoby, które chciałyby potraktować tę wyprawę "rodzinnie", tj. np. z żonami w ciąży lub małymi dziećmi, informuję, że parking w Granicy daje możliwości poczekania na "rajdowców". Można się tam opalać, bawić, grać w piłkę, schronić przed ew. deszczem. A także zrobić sobie króciutki, okrężny spacerek (łącznie jakieś 2 - 3 km) do wartego obejrzenia muzeum Kampinoskiego Parku Narodowego, skansenu wsi puszczańskiej oraz cmentarza wojennego z 1939 r.

Na parkingu w Granicy znajduje się też kiosk gastronomiczny, z tym że na jego zaopatrzenie (czy w ogóle otwarcie) nie można tak w 100 % liczyć. Wprawdzie zmienił się tam niedawno dzierżawca obiektu, ów nowy deklaruje, że zamierza poważnie traktować swoją działalność, ale ...

Całodzienne parkowanie samochodu osobowego kosztuje 5 zł.

Osoby niezmotoryzowane mogą się na tę wycieczkę "załapać" wraz ze mną, Wojtkiem1121 lub kimś innym, kto zdecyduje się pojechać swoim samochodem.

Szczegóły do ustalenia na Naszym Forum.

Prosimy o zgłaszanie się uczestników.

.

A kiedy jakieś piwko w wawie?... Szukamy fajnego miejsca , a może Zielona Gęś, pub przy samej stacji Pole Mokotowskie. http://www.zielonages.pl/foto.html Knajpa Zielona Gęś nigdy mi się nie podobała, w związku z powyższym na moje uczestnictwo w spotkaniu nie liczcie. Ja już nie będę podawać miejsc gdzie możemy się spotkać, bo i tak będzie to przez wszystkich albo olane, albo skrytykowane.
Udanego spotkania


Cała nasza ekipa uchwaliła zwołanie następnego kampinoskiego pieszego rajdu uczestników Forum w dn. 15 sierpnia br. (sobota).
(...)
Szczegóły do ustalenia na Naszym Forum.

Prosimy o zgłaszanie się uczestników.
Mam nadzieje, że uda nam się dotrzeć na wypad 15 sierpnia na Kampinos :) Na razie nie obiecuje, bo nie wiem czy wrócę z domku....
Obawiam się, że muszę ogłosić "pas" na ten weekend. A szkoda, bo zapowiada się dobra pogoda i te obiecane łąki...
Cóż, Wojtku1121, wygląda na to, że Aleksandra, Kaha i Kereip wolą iść jutro na Bemowo na koncert Madonny niż włóczyć się z nami po Puszczy Kampinoskiej.
:smile:
Trudno.
Pójdziemy we troje, tj. dołączy jeszcze do nas moja piękniejsza połowa.

PS
Jeszcze jutro rano - raniutko (przed godz. 6-tą) wejdę na Forum i sprawdzę, czy ktoś z warszawiaków w ostatniej chwili nie podjął decyzji o dołączeniu do nas.

Cóż, Wojtku1121, wygląda na to, że Aleksandra, Kaha i Kereip wolą iść jutro na Bemowo na koncert Madonny niż włóczyć się z nami po Puszczy Kampinoskiej.

PS
Jeszcze jutro rano - raniutko (przed godz. 6-tą) wejdę na Forum i sprawdzę, czy ktoś z warszawiaków w ostatniej chwili nie podjął decyzji o dołączeniu do nas.
Hej Stały Bywalec, hej Wojtku, Z przykrością informuję że nie będzie nas z Kahą na jutrzejszej wędrówce. Kaha przebywa poza Wawą, (wraca dopiero jutro po południu), a ja tonę w papierach, rysuję tabelki i "kuję" do egzaminu od którego zależy moja praca. Z przykrością muszę zrezygnować z jutrzejszej eskapady. Mam jednocześnie nadzieję iż wkrótce znowu będziemy mogli się spotkać by poznawać ciekawe zakątki Puszczy, bądź też snuć wspominki przy "soczku" (czyt. piwku) :)
pozdrawiam serdecznie w imieniu swoim i Kahy..

Wujek PiereK :)

P.S. Udanej wędrówki, humorku i pogody :)
Tak właśnie... zgadzam się z mężem :)
Przepraszam jeszcze raz, ale tak wyszło że dopiero dziś mogłam wrócić... Mam nadzieję że następnym razem uda się i nam dołączyć do Was...
Pozdrawiam i czekam na relacje ;))
Następne udane spotkanie tym razem towarzystwo nie dopisało. Oprócz mnie uczestniczyła żona SB oraz sam trener SB. Po krótkiej naradzie i wypiciu piwa udaliśmy się tym razem na na krótki ponad 18km. spacer, szybkie tempo i po pięciu godzinach zakończyliśmy trening przed jesiennymi wędrówkami po Bieszczadach. Jeszcze przed wyjazdem wrześniowym w Bieszczady przewidujemy co najmniej dwa spotkania aby mieć odpowiednią dawkę kilometrów w nogach.Po przejściu 100 km SB wydaje certyfikat uprawniający do wędrówek w okolicach Sękowca
Wojtek a 30.08 planujesz jakiś wypad? Bo jeśli tak to zgłaszam akces razem z lepszą połową.
Specjalnie dla Ciebie pomyślimy aby Cie godnie przyjąć w stolicy.
No Wojtku czuję się zaszczycony.
Następny pieszy rajd kampinoski (ok. 22 km) organizujemy dn. 22 sierpnia, tj. w najbliższą sobotę.
O godz. 10:00 spotykamy się w Starej Dąbrowie przy wiejskim sklepiku "spożywczo - przemysłowym".

Dojazd drogą Błonie - Nowy Dwór Maz. (nr 579) Jedziemy na północ, mijamy Leszno, Kępiaste, Łubiec, Roztokę i Kiścinne. Dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym drogowskaz informuje, że (jadąc w kierunku północnym, w przypadku Wojtka1121 będzie odwrotnie) do Sowiej Woli skręca się w prawo, a do Starej Dąbrowy w lewo. Skręcamy zatem w lewo i jedziemy jakieś 3 - 4 km asfaltową malowniczą drogą przez las. W pewnym miejscu owa asfaltowa szosa wyraźnie się zwęża, to znak, że już dojeżdzamy. Wypatrujemy po lewej stronie sklepu spożywczo - przemysłowego. Łatwo go znaleźć - b. blisko, po drugiej stronie szosy jest ośrodek ZHP i parking, ale na nim nie pozostawimy naszych samochodów.

Zaparkujemy z tyłu za sklepem. Są tam również ławeczki dla turystów, którzy chcieliby trochę posiedzieć i naradzić się przed wyruszeniem na trasę, a po wycieczce nieco odpocząć, wypić kawę (kierowcy) i w ogóle uzupełnić płyny w organiźnie.

Takie parkowanie jest wprawdzie bezpłatne, ale... (zawsze jest jakieś "ale").
Korzystając z gościnności właściciela sklepu po prostu nie wypada nie kupić u niego czegoś do picia (ceny jak w sklepie spożywczym, bez żadnej marży gastronomicznej, choć na pewno nieco wyższe niż w "Biedronce").
Tak więc proszę nie zabierać ze sobą własnych napoi, a przynajmniej ich nie konsumować pod sklepową altanką i w ogóle nie pokazywać. Natomiast suchy prowiant należy, jak najbardziej, wziąć ze sobą.
Chociaż, gdyby ktoś o tym zapomniał czy zabrakło mu czasu na zrobienie kanapek, to oczywiście w owym sklepiku też może zrobić stosowne zakupy "spożywcze". Ja osobiście często zaopatruję się tam w pyszną wiejską kiełbasę.

.
Jeżeli nie macie nic przeciwko zupełnie nieznanemu towarzystwu, to chętnie się do Was przyłączymy (żona + ja).
pozdrawiam
Zapraszamy jak się nie znamy to się poznamy.
Jak na razie, na 22 bm. zgłosiło się tylko 5 osób:
Mirusz + 1,
Wojtek1121,
Ja + 1.

A Aleksandra, Kaha i Wujek Pierek nadal się czają i milczą.
A przecież to specjalnie na Wasze życzenie przesunęliśmy z Wojtkiem1121 termin wycieczek z niedzieli na sobotę.
:-D

Obiecuję Wam w najbliższą sobotę taką trasę, że całą niedzielę będziecie dzień święty święcić, odpoczywając i mocząc nogi w miednicy. A w nabożeństwie to weźmiecie udział tylko przed telewizorem (no, chyba że macie bardzo blisko do kościoła i zajmiecie tam sobie miejsce w ławce).
:-D
ja na razie sie zastanawiam... ale chyba raczej sama, bo mezus musi sie pouczyc... A jakbym "wyszła" na cały dzień to może by nie miał wymówki i musiałby się pouczyc... :))

Zapraszamy jak się nie znamy to się poznamy. No to do soboty..

ja na razie sie zastanawiam... ale chyba raczej sama, bo mezus musi sie pouczyc... A jakbym "wyszła" na cały dzień to może by nie miał wymówki i musiałby się pouczyc... :)) To się wreszcie zdecyduj. :-D
Mogę Cię zabrać z pętli autobusowej obok Parku Szczęśliwickiego (róg Dickensa i Szczęśliwickiej) - jeśli dotrzesz tam do godz. 8:45.
Dojazd od strony Pragi masz długi ale dobry: autobus nr 521, jadący z Falenicy.
Końcowy przystanek ma ten autobus właśnie na ww. pętli na Szczęśliwicach.
Wysiadasz z niego i podchodzisz do budki dyspozytorskiej (takiej z żółtym dachem, zresztą innej tam nie ma), siadasz na ławeczce i na mnie czekasz.
Koniecznie zdecyduj się jeszcze dziś, wejdę na Forum ok. godz. 22-giej.

PS
Będę miał 3 wolne miejsca w samochodzie, więc ta oferta jest również aktualna dla innych niezmotoryzowanych warszawiaków z Naszego Forum.
:-D
Nikt poza osobami wymienionymi w poście #341 się nie zgłosił, będziemy zatem jutro wędrować tylko w 5-tkę.

będziemy zatem jutro wędrować tylko w 5-tkę. Życzę przyjemnej wędrówki. Dołączę do Was dopiero w Sękowcu.
Kolejne udane spotkanie.Tym razem SB poprowadził po mało uczęszczanych terenach KPNu. Zapomniałem gpsu więc nie mogłem zmierzyć jaką odległość pokonaliśmy, ale było to na pewno ponad 20km.
Słonko świeci, ptaszę kwili... Może byśmy się napili?

Co Wam pasuje z tercetu: najbliższa środa/czwartek/piątek? Parę stron wcześniej Recon proponował CK Oberżę. Zwizytowałem, jest całkiem klimatycznie i OK, choć niezbyt tanio, no ale to najbardziej centralne centrum. Jakieś inne propozycje?

Edit - aaa, jeśli padnie na piątek, być może dołączy do nas kolega Diabeł :-)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl