ďťż

W Bieszczady z rodzinką!? Proszę o pomoc!

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Witam!

Mój tatuś stwierdził, że chce pojechać na weekend (przyjazd wstępnie w piątek wieczorem, odjazd w niedzielę wieczorem) w Bieszczady ale że nie ma czasu na nic, ja, jako że jedyny który interesuje się w tej rodzinie górami muszę większość przygotować i zorientować się w temacie. Tak więc proszę Was wszystkich o "małą" pomoc ;) Gdzie warto iść i jakie noclegi polecacie (interesowałyby mnie jakieś pokoiki do wynajęcia). Nie podaję, że nocleg musi byc w jakimś konkretnym miejscu bo możemy zawsze potem podjechać wszędzie samochodem i stamtąd rozpocząć trasę.

Ekipa: starzy, siostra, młodszy brat i ja. Wszyscy wytrwali ale poza mną nie mają jakieś takiego doświadczenia w górach. Interesuje mnie np. czy w porządnych adidasach moja rodzinka może połazić po górach, czy mogę ich zaciągnąć na Tarnicę?? W Bieszczadach byłem 2 razy w życiu ale byłem tak mały że teraz nawet nic nie pamiętam i nie były to pobyty związane z chodzeniem po szlakach. Tak więc proszę o pomoc piszcie!!


Hmmm. To masz chłopie trudność. W sezonie wszystkie lepsze noclegi są pozajmowane. Trzeba dzwonić. Wątki dotyczące tego znajdziesz na tym forum. Co do wycieczek...
Spróbujcie przyjechac tak aby jeszcze w piątek, dla rozgrzewki, przejść się na przełecz orłowicza lub do chatki puchatka. Drugi dzień - jak najbardziej Tarnica, ale też, Halicz i Rozsypaniec. Trzeci dzień - połonina caryńska spacerkiem..... I to by były Bieszczady w pastylce dla weekendowych turystów górskich bez chęci ich bliższego poznawania.
ja dawnymi czasy chodzilam po bieszczadach w bardzo nieporzadnych adidasach i tez sie nadawaly :D
a co do noclegow, nie wiem czy teraz sie cos nie zmienilo- ale jeszcze jakies 4 lata temu zdarzalo mi sie jechac z rodzicami w ciemno i zawsze jakis pokoik w agroturystyce sie wynajelo. Teraz tych agroturystyk jest wysyp ze hej. O ile nie bedzie to wetlina-cisna-ustrzyki gorne itp chyba nie powinno byc problemu z noclegiem (mysmy w lipcu np. bez problemow wynajmowali w bandrowie, czarnej, rzepedzi, rabem, michniowcu,dolzycy itp


Interesujące pomysły. Chętnie przeszedłbym się Połoniną Wetlińską (chociażby jej częścią żeby odwiedzić Chatkę Puchatka) tylko zastanawiam się nad jakąś trasą właśnie po tej okolicy tylko żeby wrócić do punktu wyjścia bez zawracania się na trasie, tzn. nie chcę żeby było, że dochodzimy tam gdzie chcieliśmy i teraz w tył zwrot. Na razie opracowałem jedną trasę: UG - Szeroki Wierch - Tarnica - Halicz - Rozsypaniec - Przeł. Bukowska - Wołosate - UG. Na nią przeznaczam cały dzień (sobotę) i myślę że bedzie ok. Co WY na to? Dzięki za odezwe tak wogóle:)
Hej hej, obawiam sie że możecie czasowo sie nie wyrobić, nie wiem jaka jest wasza kondycja, przeanalizuj dobrze mapę na której zaznaczone są czasy przejsć na szlakach, weź pod uwagę postoje, no i temperatury.. moze być gorrrrąco :-D Halicz-Rozsypaniec-Tarnica to "otwarta przestrzeń" nie chłodny las a takie temperatury jakie mamy za oknem młodszy brat może znieść ciężko :-)
Z drugiej strony jak wstajecie o 6 rano to jest szansa... tylko żeby na drugi dzień też z chęcią wyjsc w góry :)
Pozdrawiam
Liczyłem że ta trasa zajmie nam wg wskazań mapy 7h i wystarczy że zaczniemy trasę nawet o 8 czy 9 to zejdziemy z gór jeszcze kilka godzin przed wieczorem.

Liczyłem że ta trasa zajmie nam wg wskazań mapy 7h i wystarczy że zaczniemy trasę nawet o 8 czy 9 to zejdziemy z gór jeszcze kilka godzin przed wieczorem. Teoretycznie tak, ale jesli rodzinka nie jest zaprawiona, a z nieba będzie sie lał taki zar jak dzis czy wczoraj to policz sobie nawet 9 godzin :)
No ja jeszcze w sprawie obuwia sportowego. Szedłem raz trasą Wołosane- Wołosate, w adidaskach jakiś.... powiem wam że na rozsypańcu czułem już każdy kamyk pod stopą.... Wiadomo, wrażliwy chłopak jestem, no ale takie wrażliwe stopy? Nie szedłbym już tam więcej w adidasach- i to nie chodzi mi o ich pożądność (choć pewnie wpółczesne modele typu adventure... czemu nie) tak czy owak średnio widziałbym ponowne przejście takiej trasy w lichych butach

Liczyłem że ta trasa zajmie nam wg wskazań mapy 7h i wystarczy że zaczniemy trasę nawet o 8 czy 9 to zejdziemy z gór jeszcze kilka godzin przed wieczorem. Ja zrobiłem tą trasę w maju (zakończyłem w Wołosatym) ale po drodze napotkałem 3 elementy opóźniające:
1. Niezgodność tras na mapie ze szlakowskazami.
2. Częste postoje (niektóre nawet dosyć długie) ze względu na widoki i zdjęcia tychże
3. Tempo marszu - plecaczek 30 kg :shock:

Na to drugie trzeba naprawdę wziąć poprawkę bo nie ma co gnać przed siebie tylko korzystać z widoczności i pogody.

Według szlakowskazów UG - Szeroki - Halicz - P.Bukowska - Wołosate zajmuje jak mnie pamięć nie myli 7h (musiałbym zerknąć na zdjęcia) i pozostaje jeszcze powrót do UG (po takim dniu ze 2h).

Pozdrawiam
Ja dałbym sobie radę na pewno ale skoro tak mówicie... Muszę się poważnie zastanowić. A sami może proponujecie jakieś trasy?? Dziękuje wszystkim za odezwę!!!!!

Liczyłem że ta trasa zajmie nam wg wskazań mapy 7h i wystarczy że zaczniemy trasę nawet o 8 czy 9 to zejdziemy z gór jeszcze kilka godzin przed wieczorem. Ja bym Ci proponował podobny wariant tzn. rano podjechać do Wołosatego a potem przez przeł. Bukowską , Halicz, Tarnicę i Szeroki Wierch do Ustrzyk Górnych. Najlepiej sie idzie rano czyli około 8-mej. Gdyby rodzinka odpadała od peletonu to z Tarnicy możesz ją "spuścić" do Wołosatego skąd mogą podjechać autobusem do Ustrzyk. Ale jeśli dojdą pod Tarnicę , to dalej dadzą radę, wszak do samych Ustrzyk ciągle jest z górki. W proponowanym przeze mnie wariancie masz zapas jakichś 1,5 - 2 godzin na nieprzewidziane przypadki.

Okrężną trasę można ustalic nastepująco : Ustrzyki Górne- Wielka i Mała Rawka - przeł Wyżniańska - Połonina Caryńska - Ustrzyki górne. I tu też w razie gdyby ktoś "odpadał" , można go zostawić na przełęczy Wyżniańskiej skąd dojedzie sobie do UG busem.
Hej hej

Ja na Rawki z UG nie polecam -cięęęężżżkkkooo
Pozdrawiam
Kamil, i czy już po wyprawie? Który to miał byc wekend?
W razie czego podam Ci kilka sugestii co do planowania z mało doświadczoną weekendową ekipą, tak aby zachęcić a nie zniechęcić:

1. Unikaj długich żmudnych podejść, zwł bez odcinków widokowych (lepiej zostawić je na zejścia).

2. Jeśli masz możliwość to planuj na trasie odpoczynki w schroniskach.
Zmęczonemu w skwarze chłód schroniska zawsze doda ulgi. Poza tym jeśli część ekipy będzie zmęczona - to sobie odpocznie, podczas gdy druga część może zaliczyć coś pobliskiego (np. schodząc z Poł. Cryńskiej przez Schr.Koliba - część zmęczonych może odpocząć w schr, a część wytrwalszych w godzinkę obskoczyć cerkwisko w Caryńskiem).

3. Spisz PKSy przed wyjazdem na odcinkach gdzie będziecie sobie podjeżdżali (http://www.rozklady.com.pl/). Lepszy czasem wariant z uzyciem PKSu niz powracanie po samochód.

4. Jesli masz niedoświadczoną ekipę to korzystaj z czasów przejść na mapach.
W księgarni kup mapę z podanymi czasami przejść (wiekszość wydawnictw, ale nie wszystkie to mają). Jako że nie znasz do końca wydolności fizycznej i psychicznej członków rodziny w tych konkretnych warunkach, to lepiej nie przeliczać się z czasami podawanymi na mapach. (Jeśli już to lepiej pod koniec dnia mile się zaskoczyć, niż niemile rozaczarować formą uczestników ledwo wyrabiając założony plan.)

5. Niemniej rysuj palcem po mapie ambitnie.
Próbuj także zaliczać napotkane na trasie zabytki - dobrze skorzystać z przewodnika ze zdjęciami. Pamiętaj żeby je zrozumieć trzeba choć w kilku słowach poznać ich historię i nieco historii regionu. Bo jest ona bardzo specyficzna.

Ja bym Ci proponował podobny wariant tzn. rano podjechać do Wołosatego a potem przez przeł. Bukowską , Halicz, Tarnicę i Szeroki Wierch do Ustrzyk Górnych. Najlepiej sie idzie rano czyli około 8-mej. Gdyby rodzinka odpadała od peletonu to z Tarnicy możesz ją "spuścić" do Wołosatego skąd mogą podjechać autobusem do Ustrzyk. Ale jeśli dojdą pod Tarnicę , to dalej dadzą radę, wszak do samych Ustrzyk ciągle jest z górki. W proponowanym przeze mnie wariancie masz zapas jakichś 1,5 - 2 godzin na nieprzewidziane przypadki.

Okrężną trasę można ustalic nastepująco : Ustrzyki Górne- Wielka i Mała Rawka - przeł Wyżniańska - Połonina Caryńska - Ustrzyki górne. I tu też w razie gdyby ktoś "odpadał" , można go zostawić na przełęczy Wyżniańskiej skąd dojedzie sobie do UG busem.
Bardzo dobry pomysł z tą pierwszą trasą!! Druga opcja z Rawka... No cóż troche nie widzi mi się. Wolałbym przejść całą Poł. Caryńską w pierwszy dzień na rozgrzewkę, natomiast tą pierwszą trasę z Tarnicą w drugi. W trzeci dzień rodzice powiedzieli że pojadą sobie gdzieś odpocząć (Solina czy cuś) więc trzeci dzień mam tylko dla siebie. Chciałbym dojść na Kremanaros...

Kamil, i czy już po wyprawie? Który to miał byc wekend?
W razie czego podam Ci kilka sugestii co do planowania z mało doświadczoną weekendową ekipą, tak aby zachęcić a nie zniechęcić
THX za rady, wyjazd już w ten piątek, nie będzie młodszego brata - wyjeżdża jutro na obóz sportowy.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl