bigos - mĂłj pamiÄtnik, wspomnienia, uczucia, przeĹźycia ...
Witam wszystkich serdecznie:)
Jako że tutaj na forum jestem nowa, to wypadałoby się przedstawić. Mam na imię Karolina, lat 25, mieszkam na dolnym śląsku i nie wyobrażam sobie urlopu innego niż w górach.
Bieszczady zachwyciły mnie jak miałam 10 lat i byłam tam z rodzicami... Wróciłam w te góry po 12 latach w 2009. Był to urlop miodowy spędzony na "objazdowym" pokazaniu mężowi uroków cerkwi, zabytków... Teraz wybieramy się na urlop bardziej pieszy niż samochodowy:) I tutaj dochodzę do sedna sprawy:D
Planujemy wybrać się w Bieszczady we wrześniu na około 8 dni. Będziemy jechać samochodem i zastanawiamy się gdzie szukać noclegu, tak aby było nam dobrze:) Ale po kolei. Chciałabym Wam przedstawić mój ramowy plan wypoczynku i prosić Was o uwagi, sugestie, dodatkowe propozycje, dobre rady:)
Dzień I: Wędrówka: Wołosate - Tarnica - Halicz - Rozsypaniec - Przeł. Bukowska - Wołosate
Dzień II: Wędrówka: Bukowiec - Beniowa - Ruiny folwarku Stroińskich - grób Hrabiny - źródła Sanu (powrót tą samą drogą)
Dzień III: Objazdówka: Łopienka - Sine Wiry - Polana - Czarna Góra - Bystre - Rabe - Hoszów - Ustrzyki Dolne (basen, muzeum przyrodnicze) - Myszkowce (miniatury cerkwi, ogród biblijny)
Dzień IV: Wędrówka: Ustrzyki Górne - Tarnica - Krzemień - Bukowe Berdo - Widełki - Ustrzyki Górne
Dzień V: Wędrówka: Wetlina - Smerek - Chatka Puchatka - Berehy Górne - Połonina Caryńska - Ustzryki Górne
Dzień VI: tutaj jeszcze brak planów
Dzień VII: taj też brak planów, jednak zastanawiam się nad objazdówką bo cmentarzach...
I teraz mam kilka pytań do Was:)
1. Czy zwykli śmiertelnicy (którzy przeszli Karkonosze wzdłuż i wszerz niejednokrotnie) podołają tak zaplanowanemu wypoczynkowi? Chodzi mi przede wszystkim o to, czy damy radę przejść takie trasy w każdym dniu, czy coś rozbić na dwa dni...
2. Gdzie najlepiej szukać noclegu? Wołosate? Ustrzyki? Nie mogę się zdecydować... A może macie sprawdzonych gospodarzy gdzieś w okolicy?
3. Czy na parkingach w Bukowcu i Wetlinie można bezpiecznie zostawić samochód? A może łapać busa lub stopa?
Może też macie uwagi, sugestie, chętnie poczytam:)
Pozdrawiam serdecznie:)
1. Czy zwykli śmiertelnicy (którzy przeszli Karkonosze wzdłuż i wszerz niejednokrotnie) podołają tak zaplanowanemu wypoczynkowi? Chodzi mi przede wszystkim o to, czy damy radę przejść takie trasy w każdym dniu, czy coś rozbić na dwa dni...
Trasy ambitne, ale - moim zdaniem - do zrobienia. Choć mi by się nie chciało robić obu połonin w jeden dzień 8) Niektóre trasy trudno byłoby rozbić na dwa dni ze względu na brak noclegu po drodze. O ile pamiętam, w Karkonoszach nie ma takiego problemu, bo zawsze w zasięgu wzroku są przynajmniej 3 schroniska ;)
2. Gdzie najlepiej szukać noclegu? Wołosate? Ustrzyki? Nie mogę się zdecydować... A może macie sprawdzonych gospodarzy gdzieś w okolicy?
Mniej więcej centralnie do Waszych planów są zlokalizowane Ustrzyki, więc w zasadzie to optymalne miejsce na bazę. Hotelik Biały jest OK, poza tym w prawie każdej chacie jest kwatera. Jak się nie ma wygórowanych oczekiwań, w każdej jest znośnie.
3. Czy na parkingach w Bukowcu i Wetlinie można bezpiecznie zostawić samochód?
Jak najbardziej można.
A może łapać busa lub stopa?
Też można :-) We wrześniu jeszcze jeżdżą busy, więc między Ustrzykami a Wetliną nie powinno być problemu z transportem.
witaj !
plan ambitny. dacie radę.Wrzesień / zależy czy druga połowa../ to fajny moment na B.
co do auta - to spokojnie. Ja swoje / w miarę drogie i dość nietypowe/ często zostawiałem w różnych miejscach...., zdarzało mi się też zostawiać nie zamknięte !! W Bukowcu jest człek sprawdzający bilety. Więc niejako pilnuje. Co do noclegów- poszukaj starszych postów nt. temat. Baza różnoraka.
Pierwszego dnia proponuję rozpocząć lub skończyć wędrówkę w Ustrzykach Górnych ( czerwonym szlakiem na Szeroki Wierch i dalej na Tarnicę). Fantastyczne panoramy!
Jeśli chodzi o 3 dzień warto nie zapomnieć o cerkwi w Równi!
Odnośnie dnia 5 zalecam rozdzielić połoniny na dwa dni.
Na 6 dzień polecam wycieczkę z Wetliny zielonym szlakiem na Dział i dalej na Wielką Rawkę , jak będzie jeszcze kondycja to skoczyć na Kremenaros.
W Karkonoszach są stosunkowo łatwe trasy. W Bieszczadach natomiast trzeba się nastawić na dość długą wędrówkę niejednokrotnie schodząc z góry i ponownie podchodząc.
NIEKTÓRE PODEJŚCIA MOGĄ DAĆ NIEŹLE W KOŚĆ!!! Tutaj się liczy głównie wytrzymałość!!!
Na nocleg wybrał bym jakieś gospodarstwo agroturystyczne między Cisną a Wetliną.
Planujemy wybrać się w Bieszczady we wrześniu To zdanie jest napisane normalnie, ale tytuł wątku wygląda dla mnie bardzo dziwnie. To jakaś nowość gramatyczna?
Marcowy: Oj tutaj muszę przyznać rację, że Karkonosze to jednak obfitują w schroniska i wszelkiego rodzaju chatki ukryte w leśnych gęstwinach:) Tak właśnie myślałam, żeby szukać czegoś w okolicach Ustrzyk. Busy - świetna wiadomość:)
tomas pablo: Dokładnie o to mi chodziło:) Też mamy autko dość drogie (niestety:/) i nie wiedziałam, czy możemy sami spokojnie pojechać do Bukowca i tam je zostawić:)
bernardyn: Chyba każde góry wymagają kondycji i wytrzymałości, czyż nie?:) Na to w sumie jesteśmy przygotowani, często bywamy w górzystym terenie:)
andrzej 627: To żadna nowość:) Raczej zabawy naszym polskim językiem:) Swoją drogą zastanawiałam się czy tam można napisać... Ale jeszcze teściowej podpytam (polonistka o zgrozo:P).
Nie spodziewałam się tam szybkiego i licznego odzewu:) Jesteście niesamowici:)
Nie spodziewałam się tam szybkiego i licznego odzewu:) Jesteście niesamowici:) Jesteśmy samowici:) Spróbuję objaśnić.
Znaczna część pojawiających się tu ludzi pisze (cytuję): "jade we wrzesniu w biesy co radzicie gdzie najlepiej isc i gdzie spac?" (koniec cytatu). Pomijając pisownię styl takiego pytania, meritum równiez nie zachęca do odpowiadania. Bo nic o pytaczu nie wiemy.
A Twoje "zagajenie" było wzorcowe. Najpierw życiorys, potem plan wędrówki i na koniec pytania. Jakie pytanie, takie odpowiedzi:)
No jakoś nie wpadłam na pomysł, aby pytać tutaj o gotowce podróży w Biesy :D No ja rozumiem jak się ma wątpliwości, chcemy zasięgnąć opinii co do naszych planów, ale czekać aż ktoś zrobi coś za mnie? Dziękuję, ale nie ten typ:)
Hmm... muszę szczerze przyznać, że jednak zastanawiam się teraz nad przejściem obu połonin jednego dnia... Myślicie że 10 godzin takiego normalnego tempa (nie ślimak i nie lampart) styknie na spacerek od Wetliny po Ustrzyki?
Dzień VI lub (i) VII- Dolina Sanu, moja ulubiona- Dwernik Kamień, Hulskie, Hulski Młyn, Krywe, Tworylne, Otryt- Chata Socjologa, Chmiel, Ruskie. Opuszczone wsie, ruiny cerkwi, chata bojkowska i kultowa wiata w Zatwarnicy; wodospad na Hylatym. I wiele innych pięknych miejsc. No i mało luda.
A tytuł bardzo ładny, nie słuchaj Andrzeja, on więcej mówi po francusku:grin:
A tytuł bardzo ładny, nie słuchaj Andrzeja, on więcej mówi po francusku:grin: Ekarliczek, ciekaw jestem jednak opinii Twojej teściowej. Za moich czasów tak się nie mówiło.:shock:
Ekarliczku,Wiedz jedno.Prawdziwe serce Bieszczad wali w Nasicznym.:razz:
Hmm... muszę szczerze przyznać, że jednak zastanawiam się teraz nad przejściem obu połonin jednego dnia... Myślicie że 10 godzin takiego normalnego tempa (nie ślimak i nie lampart) styknie na spacerek od Wetliny po Ustrzyki?
Ja bym to rozbił na 2 dni, zwłaszcza, że na następny dzień nie masz planów, a we wrześniu dzień już nie taki długi jak w czerwcu. Więc może pierwszego dnia Wetlina - Smerek - Połonina Wetlińska i tu nocleg w Chatce Puchatka, przy pewnej dozie szczęścia ładny wschód słońca dnia następnego i tegoż dnia do UG, albo prosto przez Caryńską albo mniej prosto: z Caryńskiej zejść do Koliby, albo do schroniska pod Małą Rawką i dopiero do UG, w tym drugim przypadku jeszcze przez Rawki, a w tym pierwszym przez Bereżki - łapiąc stopa lub autobus, bo nie ma co deptać asfaltu.
Poza tym chyba to ma być aktywny wypoczynek a nie za karę, nie ma się co napinać, żeby zrobić obie połoniny jednego dnia.
Ekarliczek, ciekaw jestem jednak opinii Twojej teściowej. Za moich czasów tak się nie mówiło.:shock: Andrzeju, a co powiesz na taki fragment wierszyka:
A ty płotem kociugo hej!
A ty płotem kociugo chwiej!
(wariacje na temat dziecięcego wierszyka o kotku i płotku, J. Tuwim)
O słowiśniach i słowopiewniach nie wspomnę ;)
Mnie się taka zabawa językowa podoba.
A trasa?
Jedyne zastrzeżenie już zgłaszane: Połoniny na dwa dni. Nie dlatego, że trudno. Dlatego, że nie warto. Z Caryńskiej warto zejść na Przysłup Caryński i przez Caryńskie do Nasicznego. Utrzyki "zwiedzicie" przy okazji Tarnicy ;)
Pozdrawiam
Długi
Hej,
Dobrze zobaczyć krajankę na tym Forum:) Jeśli zrobiłaś Karkonosze wzdłuż i wszerz, to problemu ze swoim planem nie uświadczysz. Tyle, że to iście wariackie tempo... Bieszczady należy smakować. Chodzić powoli, dostojnie, dużo się rozglądać...bo warto. Czyli rady szanownych przedmówców, aby połoniny rozłożyć na kilka dni są jak najbardziej rzeczowe. Poza tym - ja bym sobie zostawił coś na następny raz. Trzymam się tego do dziś i w Sudetach, które powoli poznaję.
Co do marszruty - sugestie Piskala są jak najbardziej na miejscu. Gdy zobaczysz Tworylne, to będzie znaczyło, że zagubiłaś się tak, jak można między Sadami Górnymi a Bogaczowem, jeśli Ci to coś mówi:) Tyle, że pustka tam jeszcze większa niż ta, którą można znaleźć w Sudetach.
Niebawem sam ruszam ku Bieszczadom, a zatem już intensywnie obmyślam, co gdzie i jak będę przemierzał...uwielbiam ten czas przygotowań. Powodzenia na szlaku:)
Ekarliczek, ciekaw jestem jednak opinii Twojej teściowej. Za moich czasów tak się nie mówiło.:shock: No cóż Andrzeju, moja teściowa powiedziała że nigdzie nie jest napisane aby to była niepoprawna forma (np. możemy możemy powiedzieć idzie sobie marzec z wrześniem), jednak Ona nigdy takiej wariacji nie słyszała:) Mnie się tak podobało...:oops:
Wracając do tych moich planów, to chyba macie jednak rajcję:) Podzielimy połoniny na dwa dni. Przejdziemy spokojnie, pooglądamy, nasycimy się pięknem tych gór... Faktycznie nie ma sensu pędzić, to ma być wypoczynek w górach, a przecież i tak w przyszłym roku tam znów pojedziemy, to przetrzemy inne drogi:) Lepiej przejść mniej na dłużej napełnić duszę wspomnieniami.
Derty:) Akurat w okolicach Kamiennej Góry to spędziłam pół życia:) Przeszłam i na stopa przejechałam dużooo kilometrów:) Często tam jestem, mam tam babcię. Jeśli szukasz tam ciekawych miejsc to daj znać:)
A i mam nadzieję, że się raczej nie pogubimy w Bieszczadach :D Kompas mamy, mapki też...
Tak poza tematem, to czytam i czytam to forum i się naczytać nie mogę:) A zdjęcia jakie tu piękne są... Chyba się na weekend pochwalę naszą poślubną wyprawą po Bieszczadach:) A co :)
..mnie osobiście też się spodobało !! ...
też radzę - wolniej !! nie bijecie rekordów. Lepiej coś zostawić na deser, by mieć nawet pretekst , by wrócić, niż lecieć z wywalonym jęzorem i płytkim oddechem ....
Dorzucę i ja swoje cztery grosze. Wiem, że zwyczajowo dorzuca się trzy, ale co będę żałował:)
Na jeden lub dwa noclegi jedziemy do Łupkowa. Nie do Nowego Łupkowa, tylko dalej do prawdziwego Łupkowa. Droga na mapie cieniutka, ale da się dojechać samochodem (także drogim). Prawie na końcu drogi jest jedna z najpiękniejszych stacji kolejowych świata.
Szkoda tylko, że pociągów już nie ma: http://ciekawe.tematy.net/2011/polon...s/IMG_4006.JPG
Kawałek dalej, tam gdzie się droga kończy, w dawnej strażnicy granicznej jest schronisko "Radosne Szwejkowo". A właścicielką i jednoosobową załogą schroniska jest Krysia Rados. Warto zawitać tu i ze względu na miejsce, i na osobę http://ciekawe.tematy.net/2011/polon...s/DSC00902.JPG
Stąd idziemy obowiązkowo na Słowację. Nie szlakiem, nie drogą ale .... torami. I tunelem: http://ciekawe.tematy.net/2010/lupko...s/IMG_9879.JPG.
Przed pójściem do tunelu można wstąpić do zawiadowcy, spytać, czy coś nas nie potrąci za chwilę - jeżdżą tędy sporadycznie pociągi towarowe. Ale nawet nagłe pojawienie się pociągu nie jest groźne - między pociągiem a ścianami tunelu zmieści się chłop z koniem:) W tunelu jest ciemno, latarka poprawia samopoczucie.
Za tunelem droga na zach. do słowackiej wsi Palota. W Palocie idziemy przez wieś, nie wchodzimy na główną drogę. Nad wsią na pn.-wsch., (a nie na przeł. nad Radoszycami) do granicy. I szlakiem granicznym wracamy do Łupkowa. Jeśli zostajemy tu na drogi dzień, też jest gdzie chodzić.
Wojtku...natchnąłeś mnie...skopiuję Twój plan toczka w toczkę:D Oby tylko Czart mnie za ten tunel nie skarcił:P
Derty:) Akurat w okolicach Kamiennej Góry to spędziłam pół życia:) Przeszłam i na stopa przejechałam dużooo kilometrów:) Często tam jestem, mam tam babcię. Jeśli szukasz tam ciekawych miejsc to daj znać:) Hehe...Twój życiorys przypomina mi życiorys koleżanki z pracy. Też pochodzi z Kamiennej Góry:) A w sobotę jadę do Boguszowa i ruszam na Pasmo Lesistej i Dzikowca. Naplączę się po górkach w ten urlop... Góry Kamienne, Suche i Krucze, a później Bieski...
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
Jako że tutaj na forum jestem nowa, to wypadałoby się przedstawić. Mam na imię Karolina, lat 25, mieszkam na dolnym śląsku i nie wyobrażam sobie urlopu innego niż w górach.
Bieszczady zachwyciły mnie jak miałam 10 lat i byłam tam z rodzicami... Wróciłam w te góry po 12 latach w 2009. Był to urlop miodowy spędzony na "objazdowym" pokazaniu mężowi uroków cerkwi, zabytków... Teraz wybieramy się na urlop bardziej pieszy niż samochodowy:) I tutaj dochodzę do sedna sprawy:D
Planujemy wybrać się w Bieszczady we wrześniu na około 8 dni. Będziemy jechać samochodem i zastanawiamy się gdzie szukać noclegu, tak aby było nam dobrze:) Ale po kolei. Chciałabym Wam przedstawić mój ramowy plan wypoczynku i prosić Was o uwagi, sugestie, dodatkowe propozycje, dobre rady:)
Dzień I: Wędrówka: Wołosate - Tarnica - Halicz - Rozsypaniec - Przeł. Bukowska - Wołosate
Dzień II: Wędrówka: Bukowiec - Beniowa - Ruiny folwarku Stroińskich - grób Hrabiny - źródła Sanu (powrót tą samą drogą)
Dzień III: Objazdówka: Łopienka - Sine Wiry - Polana - Czarna Góra - Bystre - Rabe - Hoszów - Ustrzyki Dolne (basen, muzeum przyrodnicze) - Myszkowce (miniatury cerkwi, ogród biblijny)
Dzień IV: Wędrówka: Ustrzyki Górne - Tarnica - Krzemień - Bukowe Berdo - Widełki - Ustrzyki Górne
Dzień V: Wędrówka: Wetlina - Smerek - Chatka Puchatka - Berehy Górne - Połonina Caryńska - Ustzryki Górne
Dzień VI: tutaj jeszcze brak planów
Dzień VII: taj też brak planów, jednak zastanawiam się nad objazdówką bo cmentarzach...
I teraz mam kilka pytań do Was:)
1. Czy zwykli śmiertelnicy (którzy przeszli Karkonosze wzdłuż i wszerz niejednokrotnie) podołają tak zaplanowanemu wypoczynkowi? Chodzi mi przede wszystkim o to, czy damy radę przejść takie trasy w każdym dniu, czy coś rozbić na dwa dni...
2. Gdzie najlepiej szukać noclegu? Wołosate? Ustrzyki? Nie mogę się zdecydować... A może macie sprawdzonych gospodarzy gdzieś w okolicy?
3. Czy na parkingach w Bukowcu i Wetlinie można bezpiecznie zostawić samochód? A może łapać busa lub stopa?
Może też macie uwagi, sugestie, chętnie poczytam:)
Pozdrawiam serdecznie:)
1. Czy zwykli śmiertelnicy (którzy przeszli Karkonosze wzdłuż i wszerz niejednokrotnie) podołają tak zaplanowanemu wypoczynkowi? Chodzi mi przede wszystkim o to, czy damy radę przejść takie trasy w każdym dniu, czy coś rozbić na dwa dni...
Trasy ambitne, ale - moim zdaniem - do zrobienia. Choć mi by się nie chciało robić obu połonin w jeden dzień 8) Niektóre trasy trudno byłoby rozbić na dwa dni ze względu na brak noclegu po drodze. O ile pamiętam, w Karkonoszach nie ma takiego problemu, bo zawsze w zasięgu wzroku są przynajmniej 3 schroniska ;)
2. Gdzie najlepiej szukać noclegu? Wołosate? Ustrzyki? Nie mogę się zdecydować... A może macie sprawdzonych gospodarzy gdzieś w okolicy?
Mniej więcej centralnie do Waszych planów są zlokalizowane Ustrzyki, więc w zasadzie to optymalne miejsce na bazę. Hotelik Biały jest OK, poza tym w prawie każdej chacie jest kwatera. Jak się nie ma wygórowanych oczekiwań, w każdej jest znośnie.
3. Czy na parkingach w Bukowcu i Wetlinie można bezpiecznie zostawić samochód?
Jak najbardziej można.
A może łapać busa lub stopa?
Też można :-) We wrześniu jeszcze jeżdżą busy, więc między Ustrzykami a Wetliną nie powinno być problemu z transportem.
witaj !
plan ambitny. dacie radę.Wrzesień / zależy czy druga połowa../ to fajny moment na B.
co do auta - to spokojnie. Ja swoje / w miarę drogie i dość nietypowe/ często zostawiałem w różnych miejscach...., zdarzało mi się też zostawiać nie zamknięte !! W Bukowcu jest człek sprawdzający bilety. Więc niejako pilnuje. Co do noclegów- poszukaj starszych postów nt. temat. Baza różnoraka.
Pierwszego dnia proponuję rozpocząć lub skończyć wędrówkę w Ustrzykach Górnych ( czerwonym szlakiem na Szeroki Wierch i dalej na Tarnicę). Fantastyczne panoramy!
Jeśli chodzi o 3 dzień warto nie zapomnieć o cerkwi w Równi!
Odnośnie dnia 5 zalecam rozdzielić połoniny na dwa dni.
Na 6 dzień polecam wycieczkę z Wetliny zielonym szlakiem na Dział i dalej na Wielką Rawkę , jak będzie jeszcze kondycja to skoczyć na Kremenaros.
W Karkonoszach są stosunkowo łatwe trasy. W Bieszczadach natomiast trzeba się nastawić na dość długą wędrówkę niejednokrotnie schodząc z góry i ponownie podchodząc.
NIEKTÓRE PODEJŚCIA MOGĄ DAĆ NIEŹLE W KOŚĆ!!! Tutaj się liczy głównie wytrzymałość!!!
Na nocleg wybrał bym jakieś gospodarstwo agroturystyczne między Cisną a Wetliną.
Planujemy wybrać się w Bieszczady we wrześniu To zdanie jest napisane normalnie, ale tytuł wątku wygląda dla mnie bardzo dziwnie. To jakaś nowość gramatyczna?
Marcowy: Oj tutaj muszę przyznać rację, że Karkonosze to jednak obfitują w schroniska i wszelkiego rodzaju chatki ukryte w leśnych gęstwinach:) Tak właśnie myślałam, żeby szukać czegoś w okolicach Ustrzyk. Busy - świetna wiadomość:)
tomas pablo: Dokładnie o to mi chodziło:) Też mamy autko dość drogie (niestety:/) i nie wiedziałam, czy możemy sami spokojnie pojechać do Bukowca i tam je zostawić:)
bernardyn: Chyba każde góry wymagają kondycji i wytrzymałości, czyż nie?:) Na to w sumie jesteśmy przygotowani, często bywamy w górzystym terenie:)
andrzej 627: To żadna nowość:) Raczej zabawy naszym polskim językiem:) Swoją drogą zastanawiałam się czy tam można napisać... Ale jeszcze teściowej podpytam (polonistka o zgrozo:P).
Nie spodziewałam się tam szybkiego i licznego odzewu:) Jesteście niesamowici:)
Nie spodziewałam się tam szybkiego i licznego odzewu:) Jesteście niesamowici:) Jesteśmy samowici:) Spróbuję objaśnić.
Znaczna część pojawiających się tu ludzi pisze (cytuję): "jade we wrzesniu w biesy co radzicie gdzie najlepiej isc i gdzie spac?" (koniec cytatu). Pomijając pisownię styl takiego pytania, meritum równiez nie zachęca do odpowiadania. Bo nic o pytaczu nie wiemy.
A Twoje "zagajenie" było wzorcowe. Najpierw życiorys, potem plan wędrówki i na koniec pytania. Jakie pytanie, takie odpowiedzi:)
No jakoś nie wpadłam na pomysł, aby pytać tutaj o gotowce podróży w Biesy :D No ja rozumiem jak się ma wątpliwości, chcemy zasięgnąć opinii co do naszych planów, ale czekać aż ktoś zrobi coś za mnie? Dziękuję, ale nie ten typ:)
Hmm... muszę szczerze przyznać, że jednak zastanawiam się teraz nad przejściem obu połonin jednego dnia... Myślicie że 10 godzin takiego normalnego tempa (nie ślimak i nie lampart) styknie na spacerek od Wetliny po Ustrzyki?
Dzień VI lub (i) VII- Dolina Sanu, moja ulubiona- Dwernik Kamień, Hulskie, Hulski Młyn, Krywe, Tworylne, Otryt- Chata Socjologa, Chmiel, Ruskie. Opuszczone wsie, ruiny cerkwi, chata bojkowska i kultowa wiata w Zatwarnicy; wodospad na Hylatym. I wiele innych pięknych miejsc. No i mało luda.
A tytuł bardzo ładny, nie słuchaj Andrzeja, on więcej mówi po francusku:grin:
A tytuł bardzo ładny, nie słuchaj Andrzeja, on więcej mówi po francusku:grin: Ekarliczek, ciekaw jestem jednak opinii Twojej teściowej. Za moich czasów tak się nie mówiło.:shock:
Ekarliczku,Wiedz jedno.Prawdziwe serce Bieszczad wali w Nasicznym.:razz:
Hmm... muszę szczerze przyznać, że jednak zastanawiam się teraz nad przejściem obu połonin jednego dnia... Myślicie że 10 godzin takiego normalnego tempa (nie ślimak i nie lampart) styknie na spacerek od Wetliny po Ustrzyki?
Ja bym to rozbił na 2 dni, zwłaszcza, że na następny dzień nie masz planów, a we wrześniu dzień już nie taki długi jak w czerwcu. Więc może pierwszego dnia Wetlina - Smerek - Połonina Wetlińska i tu nocleg w Chatce Puchatka, przy pewnej dozie szczęścia ładny wschód słońca dnia następnego i tegoż dnia do UG, albo prosto przez Caryńską albo mniej prosto: z Caryńskiej zejść do Koliby, albo do schroniska pod Małą Rawką i dopiero do UG, w tym drugim przypadku jeszcze przez Rawki, a w tym pierwszym przez Bereżki - łapiąc stopa lub autobus, bo nie ma co deptać asfaltu.
Poza tym chyba to ma być aktywny wypoczynek a nie za karę, nie ma się co napinać, żeby zrobić obie połoniny jednego dnia.
Ekarliczek, ciekaw jestem jednak opinii Twojej teściowej. Za moich czasów tak się nie mówiło.:shock: Andrzeju, a co powiesz na taki fragment wierszyka:
A ty płotem kociugo hej!
A ty płotem kociugo chwiej!
(wariacje na temat dziecięcego wierszyka o kotku i płotku, J. Tuwim)
O słowiśniach i słowopiewniach nie wspomnę ;)
Mnie się taka zabawa językowa podoba.
A trasa?
Jedyne zastrzeżenie już zgłaszane: Połoniny na dwa dni. Nie dlatego, że trudno. Dlatego, że nie warto. Z Caryńskiej warto zejść na Przysłup Caryński i przez Caryńskie do Nasicznego. Utrzyki "zwiedzicie" przy okazji Tarnicy ;)
Pozdrawiam
Długi
Hej,
Dobrze zobaczyć krajankę na tym Forum:) Jeśli zrobiłaś Karkonosze wzdłuż i wszerz, to problemu ze swoim planem nie uświadczysz. Tyle, że to iście wariackie tempo... Bieszczady należy smakować. Chodzić powoli, dostojnie, dużo się rozglądać...bo warto. Czyli rady szanownych przedmówców, aby połoniny rozłożyć na kilka dni są jak najbardziej rzeczowe. Poza tym - ja bym sobie zostawił coś na następny raz. Trzymam się tego do dziś i w Sudetach, które powoli poznaję.
Co do marszruty - sugestie Piskala są jak najbardziej na miejscu. Gdy zobaczysz Tworylne, to będzie znaczyło, że zagubiłaś się tak, jak można między Sadami Górnymi a Bogaczowem, jeśli Ci to coś mówi:) Tyle, że pustka tam jeszcze większa niż ta, którą można znaleźć w Sudetach.
Niebawem sam ruszam ku Bieszczadom, a zatem już intensywnie obmyślam, co gdzie i jak będę przemierzał...uwielbiam ten czas przygotowań. Powodzenia na szlaku:)
Ekarliczek, ciekaw jestem jednak opinii Twojej teściowej. Za moich czasów tak się nie mówiło.:shock: No cóż Andrzeju, moja teściowa powiedziała że nigdzie nie jest napisane aby to była niepoprawna forma (np. możemy możemy powiedzieć idzie sobie marzec z wrześniem), jednak Ona nigdy takiej wariacji nie słyszała:) Mnie się tak podobało...:oops:
Wracając do tych moich planów, to chyba macie jednak rajcję:) Podzielimy połoniny na dwa dni. Przejdziemy spokojnie, pooglądamy, nasycimy się pięknem tych gór... Faktycznie nie ma sensu pędzić, to ma być wypoczynek w górach, a przecież i tak w przyszłym roku tam znów pojedziemy, to przetrzemy inne drogi:) Lepiej przejść mniej na dłużej napełnić duszę wspomnieniami.
Derty:) Akurat w okolicach Kamiennej Góry to spędziłam pół życia:) Przeszłam i na stopa przejechałam dużooo kilometrów:) Często tam jestem, mam tam babcię. Jeśli szukasz tam ciekawych miejsc to daj znać:)
A i mam nadzieję, że się raczej nie pogubimy w Bieszczadach :D Kompas mamy, mapki też...
Tak poza tematem, to czytam i czytam to forum i się naczytać nie mogę:) A zdjęcia jakie tu piękne są... Chyba się na weekend pochwalę naszą poślubną wyprawą po Bieszczadach:) A co :)
..mnie osobiście też się spodobało !! ...
też radzę - wolniej !! nie bijecie rekordów. Lepiej coś zostawić na deser, by mieć nawet pretekst , by wrócić, niż lecieć z wywalonym jęzorem i płytkim oddechem ....
Dorzucę i ja swoje cztery grosze. Wiem, że zwyczajowo dorzuca się trzy, ale co będę żałował:)
Na jeden lub dwa noclegi jedziemy do Łupkowa. Nie do Nowego Łupkowa, tylko dalej do prawdziwego Łupkowa. Droga na mapie cieniutka, ale da się dojechać samochodem (także drogim). Prawie na końcu drogi jest jedna z najpiękniejszych stacji kolejowych świata.
Szkoda tylko, że pociągów już nie ma: http://ciekawe.tematy.net/2011/polon...s/IMG_4006.JPG
Kawałek dalej, tam gdzie się droga kończy, w dawnej strażnicy granicznej jest schronisko "Radosne Szwejkowo". A właścicielką i jednoosobową załogą schroniska jest Krysia Rados. Warto zawitać tu i ze względu na miejsce, i na osobę http://ciekawe.tematy.net/2011/polon...s/DSC00902.JPG
Stąd idziemy obowiązkowo na Słowację. Nie szlakiem, nie drogą ale .... torami. I tunelem: http://ciekawe.tematy.net/2010/lupko...s/IMG_9879.JPG.
Przed pójściem do tunelu można wstąpić do zawiadowcy, spytać, czy coś nas nie potrąci za chwilę - jeżdżą tędy sporadycznie pociągi towarowe. Ale nawet nagłe pojawienie się pociągu nie jest groźne - między pociągiem a ścianami tunelu zmieści się chłop z koniem:) W tunelu jest ciemno, latarka poprawia samopoczucie.
Za tunelem droga na zach. do słowackiej wsi Palota. W Palocie idziemy przez wieś, nie wchodzimy na główną drogę. Nad wsią na pn.-wsch., (a nie na przeł. nad Radoszycami) do granicy. I szlakiem granicznym wracamy do Łupkowa. Jeśli zostajemy tu na drogi dzień, też jest gdzie chodzić.
Wojtku...natchnąłeś mnie...skopiuję Twój plan toczka w toczkę:D Oby tylko Czart mnie za ten tunel nie skarcił:P
Derty:) Akurat w okolicach Kamiennej Góry to spędziłam pół życia:) Przeszłam i na stopa przejechałam dużooo kilometrów:) Często tam jestem, mam tam babcię. Jeśli szukasz tam ciekawych miejsc to daj znać:) Hehe...Twój życiorys przypomina mi życiorys koleżanki z pracy. Też pochodzi z Kamiennej Góry:) A w sobotę jadę do Boguszowa i ruszam na Pasmo Lesistej i Dzikowca. Naplączę się po górkach w ten urlop... Góry Kamienne, Suche i Krucze, a później Bieski...