bigos - mĂłj pamiÄtnik, wspomnienia, uczucia, przeĹźycia ...
13 lat temu... mniej więcej o tej samej porze... mniej więcej ta sama ekipa z tym samym "szefem" pojechała w Bieszczady... dziś są "bohaterami" jednego z opowiadań "Wołania z połonin" tytuł taki sam... "szczęśliwa trzynastka". Wtedy po dość długiej podróży, bo aż z okolic Bydgoszczy wybrali się po przyjeździe na Tarnicę.. niestety musiał interweniować GOPR. W tym roku pojechałam tam z nimi (znamy się z kajaków)... też 13 osób, po 13 latach, skład nieco inny... nocleg też w Hoteliku Białym w Ustrzykach Górnych, ten sam "szef" wyprawy... tym razem obyło się na szczęście bez GOPR :) a jeżdżą w Bieszczady od dawna i zawsze o tym samym czasie mniej więcej...
Będzie o moim pierwszym w życiu pobycie w Bieszczadach zimą... a którymś tam już z kolei w ogóle...
Już się doczekać nie mogę pierwszych wrażeń zimowych-To są zupełnie inne góry niż latem i widoki tylko jakby z grubsza znane.
Podróż nie należała do najłatwiejszych... ok 19 mieliśmy zbiórkę w Gnieźnie... w dwa auta ruszyliśmy w kierunku Wrześni i tam na autostradę aż do Łodzi...później przez Kielce, Rzeszów, Ustrzyki Dolne... na autostrada prawie sucha jechało się całkiem git... jednak później zaczęły się robić schody... zaczęło nam świrować auto... jechało jechało i przestawało o tak o po prostu... najgorsze było to że było już ciemno, z nieba padało nieokreślone coś przypominające śnieg.. ruch spory, pełno TIRÓW moich ulubionych a moje autko się zatrzymuje i nie chce jechać dalej... a za mną rozpędzonych tyle ton którym tak łatwo zatrzymać się nie jest!!
Okazało się że jakieś kabelki się robiły wilgotne, z pomocą przyszedł woreczek foliowy który okazał się świetną izolacją :)
Część drogi którą miałam okazję prowadzić autko pamiętam jak przez mgłę... do życia pobudziło mnie przejechanie na czerwonym świetle w jednej z większych miejscowości na trasie (nic nie jechało i zdjęcie też nie przyszło więc chyba nikt nie widział) a tak poza tym to nie wiem jak moi towarzysze wytrzymali moje śpiewanie... inaczej bym zasnęła za kierownicą :D i nieustanna walka ze snem... do którego zachęcało chrapanie chłopaków na tylnym siedzeniu... od 6 rano byłam na nogach i dzień w pracy do najlżejszych nie należał...
Zaczęło się robić jasno... kawałek za Rzeszowem oddałam kierownicę bratu a sama usiadłam na miejscu pasażera... wiem że coś do mnie mówił... ale nie pamiętam co... zasnęłam automatycznie... przebudziłam się w Ustrzykach Dolnych.. część ekipy poszła jeszcze na ostanie zakupy... moją uwagę przykuło na zewnątrz autko na ukraińskich blachach...
http://img441.imageshack.us/img441/827/dsc00110yd.jpg
nie wyglądało na takie co za chwile pojedzie... ale pojechało :)
po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w Smolniku, przy cerkwi...
http://img339.imageshack.us/img339/2663/imgp4601.jpg
Zmęczenie robiło swoje... a wyobraźnia tworzyła już obrazy partii najwyższych... chciało się już tam być.. zobaczyć coś więcej...
kryzys spania trochę przeszedł... zostawiliśmy co mieliśmy w bazie... chwila odpoczynku (pół godziny na wyrku zrobiło baaardzo dużo)
Szef zdecydował... o 12 startujemy z UG i z przełęczy Wyżniańskiej idziemy na Rawki :)
ale to jak było na Rawkach... a właściwie na Małej tylko to już nie dziś....
calanthe-prawie Ci się udało popełnić mój błąd i zasnąć za kółkiem.Jak zaczyna brać spanie to nie ma mocnych-pierwszy parking i ziuziu.Dwa lata temu zasnąłem za kółkiem a obudziłem się na barierach.Dwa auta poszły do kasacji ale na szczęście nikomu nic się nie stało.Z tą różnicą tylko że Ty jechałaś na U.D a ja zasnąłem pod Hoczwią
Nie no... jak bym miała już taki kryzysowy kryzys to bym na pewno zrezygnowała bo w takich warunkach jakie były nie ma co ryzykować... :) wszystko było pod kontrolą.
Już na parkingu widzimy, że za dużo na górze to nie zobaczymy... ale dzień jeszcze długi więc szkoda go marnować na siedzenie i picie herbaty... to będzie wejście dla wejścia.. taka aklimatyzacja i rozruszanie kości...
pierwszą małą przerwę robimy przy schronisku... ustalamy że wejdziemy do środka w drodze powrotnej, teraz szkoda dnia...
przyzwyczajona że zawsze idę na końcu mam "problem" w postaci "szefa" który uparł się że on zamyka... i musiał człapać za mną hehe bo ja szybko nie chodzę bo mi się nie chce a poza tym szybciej nie mogę :)
http://img694.imageshack.us/img694/9950/60747277.jpg
http://img21.imageshack.us/img21/8527/70733278.jpg
krajobraz taki trochę jak z innego świata... na górze chłodno... po drodze nie spotykamy ani jednego człowieczka...
http://img72.imageshack.us/img72/6674/20517534.jpg
aparatem próbuję uchwycić jak najwięcej... jest niesamowicie chociaż nie wiele widać :)
http://img690.imageshack.us/img690/1818/56728472.jpg
dzień niestety się kończy...
w drodze na dół zaliczam swój pierwszy ale nie ostatni dupozjazd... najpierw wzdłuż barierki wyżej a później z rozpędu do samego końca następnej barierki... u mnie na nizinach nie ma odpowiednich górek... a jak już górka się znajdzie to nie ma śniegu odpowiedniej ilości...
http://img341.imageshack.us/img341/646/dsc00121sd.jpg
Zatrzymujemy się jeszcze na grzane piwo w schronisku... jednak każdy marzy o tym aby wziąć ciepły prysznic i odpocząć po dość długim dniu... trwającym ok 40 h...
Weszliśmy tylko na Małą... Dużą odpuściliśmy ze względów i bezpieczeństwa i kończącego się dnia i widoczności która robiła się coraz słabsza...
W Ustrzykach czeka na nas reszta ekipy... 3 chłopaków dojechało do nas ze Śląska, jesteśmy już w komplecie... 13 sztuk... rozmawiamy jeszcze trochę i dość wcześnie lądujemy w wyrkach z nadzieją że jutro zobaczymy ze szczytów więcej :)
Podejście na Wielką byłoby faktycznie błędem.W zeszłym roku wisiały tam potężne nawisy śnieżne.Ale już pisz dalej-niech chociaż poczytam skoro być osobiście nie mogę
Patrząc na słupek na MR widzę że śniegu ubyło w stosunku do poprzedniego weekendu (http://forum.bieszczady.info.pl/show...l=1#post142269).
No i mocno wydeptane :razz:
Cudnie!!!! :)
Patrząc na słupek na MR widzę że śniegu ubyło w stosunku do poprzedniego weekendu (http://forum.bieszczady.info.pl/show...l=1#post142269).
No i mocno wydeptane :razz: Tak, było wydeptane.. ale jak się zeszło z wydeptanego... to się wpadało :) czasami po sam tyłek...
Się cieszyłam jak dziecko bo w sumie to pierwszy raz miałam okazję tak wpadać :D i to takie fajne było :)
Cudne zdjęcie umieściłaś. Zainspirowało mnie do stworzenia plakatu reklamującego wypoczynek w Bieszczadach
.Załącznik 31222
Cudne zdjęcie umieściłaś. Zainspirowało mnie do stworzenia plakatu reklamującego wypoczynek w Bieszczadach
. a bo Ciebie Piskal to ja nie wiem co tak ciągnie do tego Polańczyka :P a to że niby ja tam chciałam :)
Piskal źle czynisz-Turysty zobaczą że tak jest w lipcu nad Soliną i przyjadą do Sękowca:-)
Kolejny dzień to wyprawa na Tarnicę... z UG jedziemy do Wołosatego... tam zostawiamy auta i ruszamy w górę wchodząc po drodze na cmentarz...
http://img593.imageshack.us/img593/6312/mlsv.jpg
a później idziemy już tylko pod górę.. pogoda sprzyja, jest cieplutko słońce świeci... humory dopisują :) idziemy z nadzieją że pogada się utrzyma i ze szczytu będzie nam dane podziwiać okolicę...
http://img849.imageshack.us/img849/4130/hld8.jpg
Chociaż te chmury jakieś takie niepewne... nie wiadomo co będzie jak już wdrapiemy się na szczyt...
http://img809.imageshack.us/img809/5864/xs6t.jpg
Jest tak fajnie, że by się chciało zostać na granicy lasu... robimy mały piknik... herbata, czekolada i takie tam inne i ruszamy... Nie mogę się napatrzeć na zaśnieżone szczyty chociaż w większości to i tak las ;)
http://img826.imageshack.us/img826/3630/j5sq.jpg
Wieje dość mocno... po wyjściu z lasu do przełęczy ja zamykam naszą wyprawę, idę sobie bardzo spokojnie i delektuję się widokami...
że też wcześniej nie zdecydowałam się na B. zimą...
http://img585.imageshack.us/img585/7904/1hcr.jpg
http://img15.imageshack.us/img15/9127/hp3d.jpg
Na szczycie jesteśmy sami... nasza szczęśliwa trzynastka ;)
http://img268.imageshack.us/img268/4851/t6kb.jpg
Ale o widokach ze szczytu możemy zapomnieć :)
http://img6.imageshack.us/img6/5466/zyfo.jpg
Schodzimy do przełęczy i tam podejmujemy decyzję czy wszyscy schodzimy do Wołosatego czy do UG czy się rozdzielamy...
kierowcy schodzą do Wołosatego, reszta idzie Szerokim Wierchem do UG... wieje, nic nie widać więc dość ekstremalnie...
http://img600.imageshack.us/img600/7451/oopw.jpg
Prawie jak wielbłądy na pustyni... fajnie to wyglądało na żywo...
http://img845.imageshack.us/img845/5476/8joq.jpg
Z chłopakami schodzimy do Wołosatego w trójkę... niespiesznym krokiem chłoniemy energię z gór :)
http://img818.imageshack.us/img818/8006/gllg.jpg
Nieprzyzwyczajona do wypraw z tak dużą ekipą wieczorem robię sobie spacer po okolicy... z nimi bardzo fajnie... ale brakowało mi ciszy na szlaku ;)
http://img36.imageshack.us/img36/8369/oodb.jpg
Bo Bieszczady zimą mają swój urok,śmiem stwierdzić że te wszystkie szlaki odkrywa się na nowo i są to zupełnie inne góry niż w innych porach roku.Sam odwiedzam je obecnie praktycznie tylko zima i bardzo mio to pasuje i innym polecam
Bo Bieszczady zimą mają swój urok,śmiem stwierdzić że te wszystkie szlaki odkrywa się na nowo i są to zupełnie inne góry niż w innych porach roku.Sam odwiedzam je obecnie praktycznie tylko zima i bardzo mio to pasuje i innym polecam :razz:Bywam tylko wiosną i jesienią ale....hmmmm po tym co zobaczyłem ,to muszę dołączyć także porę zimową...dzięki...:-o
http://img594.imageshack.us/img594/9113/tx87.jpg
Kolejny dzień to wyprawa na Połoninę Wetlińską... wchodzimy od Przełęczy Wyżnej. Dawno nie spadł świeży śnieg więc ścieżka wydeptana... fajnie się idzie ale jak wychodzimy z lasu to dobrze że są słupki... bo widać bardzo nie wiele :)
http://img42.imageshack.us/img42/4795/ht5e.jpg
Zawsze chciałam zobaczyć chatkę w takich warunkach...
Ostatnio chciałam zobaczyć Tatry spod chatki i też się udało :)
http://img69.imageshack.us/img69/3548/f7bj.jpg
Na górze znowu decyzja że się rozdzielamy, większość idzie połoniną... chociaż znowu nic nie widać, podobnie jak dzień wcześniej na Szerokim Wierchu... a część schodzi na dół tą samą ścieżką...
http://img33.imageshack.us/img33/7567/p2gq.jpg
Po zejściu jedziemy z chłopakami do sklepu a po drodze z Lutowisk zahaczamy o mostek nad Sanem...
http://img197.imageshack.us/img197/9707/vydd.jpg
Poranek dnia następnego wita nas pięknym słońcem...
Dziś musimy opuścić UG i przenieść się w inne miejsce, ale zanim to nastąpi idziemy raz jeszcze na Rawki...
http://img607.imageshack.us/img607/3959/34mu.jpg
http://img23.imageshack.us/img23/4548/5q46.jpg
taki księżycowy krajobraz trochę :)
http://img201.imageshack.us/img201/4201/dyke.jpg
Jest genialnie... i jedyne ludzki na górze to my! :)
http://img28.imageshack.us/img28/606/t7lt.jpg
http://img36.imageshack.us/img36/915/83j6.jpg
Bardzo nie chce nam się schodzić do lasu... tym bardziej że to ostatni nasz dzień w Bieszczadach :|
http://img31.imageshack.us/img31/1127/88v3.jpg
http://img46.imageshack.us/img46/3954/jhu4.jpg
http://img547.imageshack.us/img547/856/vgu7.jpg
http://img202.imageshack.us/img202/9587/tr8b.jpg
http://img854.imageshack.us/img854/5562/jf5c.jpg
Na przełęcz wracamy dość wcześnie... dlatego część ekipy biegnie.. dosłownie biegnie na Połoninę Caryńską a cztery osoby w tym ja jedziemy do Wetliny szukać noclegu dla całej ekipy...
mi wystarczyło wejście na Rawki... bo wiedziałam że w Wetlinie połażę trochę po swoich miejscach ulubionych...
z chłopakami idę nad wodospad... za każdym razem obiecuję sobie kąpiel tam ale zawsze jest albo ciemno, albo wody po kostki albo pada... albo tym razem zamarznięte :)
zimą wodospad chyba lubię najbardziej...
http://img11.imageshack.us/img11/9552/pcdy.jpg
Chłopaki widzą, że chce sobie sama połazić swoimi ścieżkami dlatego się rozdzielamy... oni nie wiem dokąd idą a ja idę między innymi w kierunku połoniny...
http://img706.imageshack.us/img706/4248/lynb.jpg
i nad Wetlinkę...
http://img842.imageshack.us/img842/5876/kxlh.jpg
Bladym świtem w dzień wyjazdu robię pożegnalne zdjęcie...
http://img132.imageshack.us/img132/7751/6kao.jpg
Jeszcze nie wiem że za miesiąc znowu przyjadę w Bieszczady...
bo zima w Bieszczadach jest fajna..
kolejny wyjazd to rekordowo krótki wyjazd... dwa dni w drodze, dwa dni na miejscu... i dla odmiany jadę sama... ale z tego wyjazdu relacji nie będzie ;)
W drodze powrotnej odwiedzamy zamek Krzyżtopór w Ujeździe
http://img841.imageshack.us/img841/3181/69zh.jpg
http://img194.imageshack.us/img194/9652/q9bt.jpg
świetne zdjęcia! Nie mogę się napatrzeć na te zimowe Bieszczady :)
Dzięki :)
za chwile znowu zima :D
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
Będzie o moim pierwszym w życiu pobycie w Bieszczadach zimą... a którymś tam już z kolei w ogóle...
Już się doczekać nie mogę pierwszych wrażeń zimowych-To są zupełnie inne góry niż latem i widoki tylko jakby z grubsza znane.
Podróż nie należała do najłatwiejszych... ok 19 mieliśmy zbiórkę w Gnieźnie... w dwa auta ruszyliśmy w kierunku Wrześni i tam na autostradę aż do Łodzi...później przez Kielce, Rzeszów, Ustrzyki Dolne... na autostrada prawie sucha jechało się całkiem git... jednak później zaczęły się robić schody... zaczęło nam świrować auto... jechało jechało i przestawało o tak o po prostu... najgorsze było to że było już ciemno, z nieba padało nieokreślone coś przypominające śnieg.. ruch spory, pełno TIRÓW moich ulubionych a moje autko się zatrzymuje i nie chce jechać dalej... a za mną rozpędzonych tyle ton którym tak łatwo zatrzymać się nie jest!!
Okazało się że jakieś kabelki się robiły wilgotne, z pomocą przyszedł woreczek foliowy który okazał się świetną izolacją :)
Część drogi którą miałam okazję prowadzić autko pamiętam jak przez mgłę... do życia pobudziło mnie przejechanie na czerwonym świetle w jednej z większych miejscowości na trasie (nic nie jechało i zdjęcie też nie przyszło więc chyba nikt nie widział) a tak poza tym to nie wiem jak moi towarzysze wytrzymali moje śpiewanie... inaczej bym zasnęła za kierownicą :D i nieustanna walka ze snem... do którego zachęcało chrapanie chłopaków na tylnym siedzeniu... od 6 rano byłam na nogach i dzień w pracy do najlżejszych nie należał...
Zaczęło się robić jasno... kawałek za Rzeszowem oddałam kierownicę bratu a sama usiadłam na miejscu pasażera... wiem że coś do mnie mówił... ale nie pamiętam co... zasnęłam automatycznie... przebudziłam się w Ustrzykach Dolnych.. część ekipy poszła jeszcze na ostanie zakupy... moją uwagę przykuło na zewnątrz autko na ukraińskich blachach...
http://img441.imageshack.us/img441/827/dsc00110yd.jpg
nie wyglądało na takie co za chwile pojedzie... ale pojechało :)
po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w Smolniku, przy cerkwi...
http://img339.imageshack.us/img339/2663/imgp4601.jpg
Zmęczenie robiło swoje... a wyobraźnia tworzyła już obrazy partii najwyższych... chciało się już tam być.. zobaczyć coś więcej...
kryzys spania trochę przeszedł... zostawiliśmy co mieliśmy w bazie... chwila odpoczynku (pół godziny na wyrku zrobiło baaardzo dużo)
Szef zdecydował... o 12 startujemy z UG i z przełęczy Wyżniańskiej idziemy na Rawki :)
ale to jak było na Rawkach... a właściwie na Małej tylko to już nie dziś....
calanthe-prawie Ci się udało popełnić mój błąd i zasnąć za kółkiem.Jak zaczyna brać spanie to nie ma mocnych-pierwszy parking i ziuziu.Dwa lata temu zasnąłem za kółkiem a obudziłem się na barierach.Dwa auta poszły do kasacji ale na szczęście nikomu nic się nie stało.Z tą różnicą tylko że Ty jechałaś na U.D a ja zasnąłem pod Hoczwią
Nie no... jak bym miała już taki kryzysowy kryzys to bym na pewno zrezygnowała bo w takich warunkach jakie były nie ma co ryzykować... :) wszystko było pod kontrolą.
Już na parkingu widzimy, że za dużo na górze to nie zobaczymy... ale dzień jeszcze długi więc szkoda go marnować na siedzenie i picie herbaty... to będzie wejście dla wejścia.. taka aklimatyzacja i rozruszanie kości...
pierwszą małą przerwę robimy przy schronisku... ustalamy że wejdziemy do środka w drodze powrotnej, teraz szkoda dnia...
przyzwyczajona że zawsze idę na końcu mam "problem" w postaci "szefa" który uparł się że on zamyka... i musiał człapać za mną hehe bo ja szybko nie chodzę bo mi się nie chce a poza tym szybciej nie mogę :)
http://img694.imageshack.us/img694/9950/60747277.jpg
http://img21.imageshack.us/img21/8527/70733278.jpg
krajobraz taki trochę jak z innego świata... na górze chłodno... po drodze nie spotykamy ani jednego człowieczka...
http://img72.imageshack.us/img72/6674/20517534.jpg
aparatem próbuję uchwycić jak najwięcej... jest niesamowicie chociaż nie wiele widać :)
http://img690.imageshack.us/img690/1818/56728472.jpg
dzień niestety się kończy...
w drodze na dół zaliczam swój pierwszy ale nie ostatni dupozjazd... najpierw wzdłuż barierki wyżej a później z rozpędu do samego końca następnej barierki... u mnie na nizinach nie ma odpowiednich górek... a jak już górka się znajdzie to nie ma śniegu odpowiedniej ilości...
http://img341.imageshack.us/img341/646/dsc00121sd.jpg
Zatrzymujemy się jeszcze na grzane piwo w schronisku... jednak każdy marzy o tym aby wziąć ciepły prysznic i odpocząć po dość długim dniu... trwającym ok 40 h...
Weszliśmy tylko na Małą... Dużą odpuściliśmy ze względów i bezpieczeństwa i kończącego się dnia i widoczności która robiła się coraz słabsza...
W Ustrzykach czeka na nas reszta ekipy... 3 chłopaków dojechało do nas ze Śląska, jesteśmy już w komplecie... 13 sztuk... rozmawiamy jeszcze trochę i dość wcześnie lądujemy w wyrkach z nadzieją że jutro zobaczymy ze szczytów więcej :)
Podejście na Wielką byłoby faktycznie błędem.W zeszłym roku wisiały tam potężne nawisy śnieżne.Ale już pisz dalej-niech chociaż poczytam skoro być osobiście nie mogę
Patrząc na słupek na MR widzę że śniegu ubyło w stosunku do poprzedniego weekendu (http://forum.bieszczady.info.pl/show...l=1#post142269).
No i mocno wydeptane :razz:
Cudnie!!!! :)
Patrząc na słupek na MR widzę że śniegu ubyło w stosunku do poprzedniego weekendu (http://forum.bieszczady.info.pl/show...l=1#post142269).
No i mocno wydeptane :razz: Tak, było wydeptane.. ale jak się zeszło z wydeptanego... to się wpadało :) czasami po sam tyłek...
Się cieszyłam jak dziecko bo w sumie to pierwszy raz miałam okazję tak wpadać :D i to takie fajne było :)
Cudne zdjęcie umieściłaś. Zainspirowało mnie do stworzenia plakatu reklamującego wypoczynek w Bieszczadach
.Załącznik 31222
Cudne zdjęcie umieściłaś. Zainspirowało mnie do stworzenia plakatu reklamującego wypoczynek w Bieszczadach
. a bo Ciebie Piskal to ja nie wiem co tak ciągnie do tego Polańczyka :P a to że niby ja tam chciałam :)
Piskal źle czynisz-Turysty zobaczą że tak jest w lipcu nad Soliną i przyjadą do Sękowca:-)
Kolejny dzień to wyprawa na Tarnicę... z UG jedziemy do Wołosatego... tam zostawiamy auta i ruszamy w górę wchodząc po drodze na cmentarz...
http://img593.imageshack.us/img593/6312/mlsv.jpg
a później idziemy już tylko pod górę.. pogoda sprzyja, jest cieplutko słońce świeci... humory dopisują :) idziemy z nadzieją że pogada się utrzyma i ze szczytu będzie nam dane podziwiać okolicę...
http://img849.imageshack.us/img849/4130/hld8.jpg
Chociaż te chmury jakieś takie niepewne... nie wiadomo co będzie jak już wdrapiemy się na szczyt...
http://img809.imageshack.us/img809/5864/xs6t.jpg
Jest tak fajnie, że by się chciało zostać na granicy lasu... robimy mały piknik... herbata, czekolada i takie tam inne i ruszamy... Nie mogę się napatrzeć na zaśnieżone szczyty chociaż w większości to i tak las ;)
http://img826.imageshack.us/img826/3630/j5sq.jpg
Wieje dość mocno... po wyjściu z lasu do przełęczy ja zamykam naszą wyprawę, idę sobie bardzo spokojnie i delektuję się widokami...
że też wcześniej nie zdecydowałam się na B. zimą...
http://img585.imageshack.us/img585/7904/1hcr.jpg
http://img15.imageshack.us/img15/9127/hp3d.jpg
Na szczycie jesteśmy sami... nasza szczęśliwa trzynastka ;)
http://img268.imageshack.us/img268/4851/t6kb.jpg
Ale o widokach ze szczytu możemy zapomnieć :)
http://img6.imageshack.us/img6/5466/zyfo.jpg
Schodzimy do przełęczy i tam podejmujemy decyzję czy wszyscy schodzimy do Wołosatego czy do UG czy się rozdzielamy...
kierowcy schodzą do Wołosatego, reszta idzie Szerokim Wierchem do UG... wieje, nic nie widać więc dość ekstremalnie...
http://img600.imageshack.us/img600/7451/oopw.jpg
Prawie jak wielbłądy na pustyni... fajnie to wyglądało na żywo...
http://img845.imageshack.us/img845/5476/8joq.jpg
Z chłopakami schodzimy do Wołosatego w trójkę... niespiesznym krokiem chłoniemy energię z gór :)
http://img818.imageshack.us/img818/8006/gllg.jpg
Nieprzyzwyczajona do wypraw z tak dużą ekipą wieczorem robię sobie spacer po okolicy... z nimi bardzo fajnie... ale brakowało mi ciszy na szlaku ;)
http://img36.imageshack.us/img36/8369/oodb.jpg
Bo Bieszczady zimą mają swój urok,śmiem stwierdzić że te wszystkie szlaki odkrywa się na nowo i są to zupełnie inne góry niż w innych porach roku.Sam odwiedzam je obecnie praktycznie tylko zima i bardzo mio to pasuje i innym polecam
Bo Bieszczady zimą mają swój urok,śmiem stwierdzić że te wszystkie szlaki odkrywa się na nowo i są to zupełnie inne góry niż w innych porach roku.Sam odwiedzam je obecnie praktycznie tylko zima i bardzo mio to pasuje i innym polecam :razz:Bywam tylko wiosną i jesienią ale....hmmmm po tym co zobaczyłem ,to muszę dołączyć także porę zimową...dzięki...:-o
http://img594.imageshack.us/img594/9113/tx87.jpg
Kolejny dzień to wyprawa na Połoninę Wetlińską... wchodzimy od Przełęczy Wyżnej. Dawno nie spadł świeży śnieg więc ścieżka wydeptana... fajnie się idzie ale jak wychodzimy z lasu to dobrze że są słupki... bo widać bardzo nie wiele :)
http://img42.imageshack.us/img42/4795/ht5e.jpg
Zawsze chciałam zobaczyć chatkę w takich warunkach...
Ostatnio chciałam zobaczyć Tatry spod chatki i też się udało :)
http://img69.imageshack.us/img69/3548/f7bj.jpg
Na górze znowu decyzja że się rozdzielamy, większość idzie połoniną... chociaż znowu nic nie widać, podobnie jak dzień wcześniej na Szerokim Wierchu... a część schodzi na dół tą samą ścieżką...
http://img33.imageshack.us/img33/7567/p2gq.jpg
Po zejściu jedziemy z chłopakami do sklepu a po drodze z Lutowisk zahaczamy o mostek nad Sanem...
http://img197.imageshack.us/img197/9707/vydd.jpg
Poranek dnia następnego wita nas pięknym słońcem...
Dziś musimy opuścić UG i przenieść się w inne miejsce, ale zanim to nastąpi idziemy raz jeszcze na Rawki...
http://img607.imageshack.us/img607/3959/34mu.jpg
http://img23.imageshack.us/img23/4548/5q46.jpg
taki księżycowy krajobraz trochę :)
http://img201.imageshack.us/img201/4201/dyke.jpg
Jest genialnie... i jedyne ludzki na górze to my! :)
http://img28.imageshack.us/img28/606/t7lt.jpg
http://img36.imageshack.us/img36/915/83j6.jpg
Bardzo nie chce nam się schodzić do lasu... tym bardziej że to ostatni nasz dzień w Bieszczadach :|
http://img31.imageshack.us/img31/1127/88v3.jpg
http://img46.imageshack.us/img46/3954/jhu4.jpg
http://img547.imageshack.us/img547/856/vgu7.jpg
http://img202.imageshack.us/img202/9587/tr8b.jpg
http://img854.imageshack.us/img854/5562/jf5c.jpg
Na przełęcz wracamy dość wcześnie... dlatego część ekipy biegnie.. dosłownie biegnie na Połoninę Caryńską a cztery osoby w tym ja jedziemy do Wetliny szukać noclegu dla całej ekipy...
mi wystarczyło wejście na Rawki... bo wiedziałam że w Wetlinie połażę trochę po swoich miejscach ulubionych...
z chłopakami idę nad wodospad... za każdym razem obiecuję sobie kąpiel tam ale zawsze jest albo ciemno, albo wody po kostki albo pada... albo tym razem zamarznięte :)
zimą wodospad chyba lubię najbardziej...
http://img11.imageshack.us/img11/9552/pcdy.jpg
Chłopaki widzą, że chce sobie sama połazić swoimi ścieżkami dlatego się rozdzielamy... oni nie wiem dokąd idą a ja idę między innymi w kierunku połoniny...
http://img706.imageshack.us/img706/4248/lynb.jpg
i nad Wetlinkę...
http://img842.imageshack.us/img842/5876/kxlh.jpg
Bladym świtem w dzień wyjazdu robię pożegnalne zdjęcie...
http://img132.imageshack.us/img132/7751/6kao.jpg
Jeszcze nie wiem że za miesiąc znowu przyjadę w Bieszczady...
bo zima w Bieszczadach jest fajna..
kolejny wyjazd to rekordowo krótki wyjazd... dwa dni w drodze, dwa dni na miejscu... i dla odmiany jadę sama... ale z tego wyjazdu relacji nie będzie ;)
W drodze powrotnej odwiedzamy zamek Krzyżtopór w Ujeździe
http://img841.imageshack.us/img841/3181/69zh.jpg
http://img194.imageshack.us/img194/9652/q9bt.jpg
świetne zdjęcia! Nie mogę się napatrzeć na te zimowe Bieszczady :)
Dzięki :)
za chwile znowu zima :D