X
ďťż

Ptaki

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Zima jeszcze sypie śniegiem i nie myśli odchodzić za morze.
Pamiętajcie o ptakach.
Na moim balkonie stale stołują się sierpówki, mazurki, bogatki, modraszki i kosy. To stali mieszkańcy ogrodu. Zimą przylatują w gościnę i na wyżerkę; grubodziób, kwiczoł, jer, sosnówka, gil i dzwoniec. Pojawiała się makolągwa i czasem zimujący rudzik. W "sezonie" wychodzi worek słonecznika.
Ilu z forumowiczów potrafi oznaczyć wymienionych moich gości??
Długi


Myślę, że potrafiłbym rozpoznać gila i bogatkę. Pod warunkiem, że nie usiadłyby obok siebie 8)
Jak byś dokarmiał, to byś rozpoznał bez pudła :twisted:
Długi
:mrgreen: dokarmiam gościnnie u rodziców..... rozpoznaję.... ( czyt. mam przy oknie Atlas ptaków 8) ).... Ech... Ptaszki są goszczone iście po pańsku....mojego rodziciela męskiego, doprowadza do pasji rodziciel żeński, wysłyłając na zakupy po słoninkę dla sikorek :lol: i takie tam inne..... :)....
Pozdrawiam

dudek



Jak byś dokarmiał, to byś rozpoznał bez pudła Dokarmiam, ale kaczki w moim parku nie tolerują konkurencji. Monopol gorszy, niż w TP SA 8)
W ogrodzie mojej mamy zbvudowałem niewielki karmik i dokarmiam "zimowe biedaki"... Są wśród nich: para grubodziobów, osiem dzwońców, zięby, kowalik, kosy, kwiczoł, wróble i masa sikorek. Pojawiają sie też gawrony i wrony.
Co ciekawe, zięby "operują" pod karmikiem i zbieraja ziarenka, które wyrzuciły z karmika sikorki i dzwońce, kosy lubią jabłka, które wykładam im pod iglakami i w irdze. Gawrony jak to gawrony urzędują na kompoście.
Często jestem u mamy, bo jest już w podeszłym wieku i wymaga opieki, i dużo czasu spędzam w oknie obserwując ptasie harce. To jest ciekawsze niż tvp... W sobotę muszę jechać na targ, by kupić znowu ze 4 kg słonecznika (a zjadły go już cały worek 50 kg). To ulubiony pokarm sikorek, które czekają (nic się nie boją) nad moją głową aż im nasypię do karmika. Wtedy sie zaczyna...
Masz rację, Długi, teraz szczególnie trzeba dbać o ptaki, nawet jak zejdą śniegi i lody. One przyzwycziły się do miejsca, w którym jedzą i mają jedzenie. Ja przestaję je dokarmiać aż pojawi się wiosenne jedzonko.
Pozdrowaśki
WojtekR

One przyzwycziły się do miejsca, w którym jedzą i mają jedzenie. I chętniej założą gniazdo. I o 4 rano zrobią taki charmider godowy, że umarłego obudzą.
Mam to co roku i co roku worek słonecznika idzie na ptasią stołówkę. :lol: :lol:
Długi
a ja miałem taka pticę w domciu. Mrozy ją zmogły ale po trzech dniach sie pozbierała i w sina dal uleciała :lol:
To kwiczoł ... prawda ??
Myślę, że się nie pomyliłam . :D
Chyba , może , na pewno :wink:
Długi
:lol: Zgadza sie :lol: Wygrali państwo komplet wkrętaków :wink: To tak pospolita ptaszyna że nawet nie powinna występować w kategorii zagadki :lol: Chciałem sie tylko pochwalic kogo gościłem... A u mnie już czajki, skowronki i kosy spiewają wiosennie. Radosnym spiewem wieszczą że za siedem miesięcy znów następna piekna zima :twisted: Pozdrawiam :D
No... wreszcie mogę cos tu dorzucić :lol: Taki ptaszek mi wyleciał przed obiektyw, chwilę wcześniej posilal się mniejszym ptaszkiem :twisted:

Taki ptaszek mi wyleciał przed obiektyw, chwilę wcześniej posilal się mniejszym ptaszkiem ta niewinna ptaszyna to zapewne orzeł przedni, i to chyba młody osobnik.
Tak sadzę.

ta niewinna ptaszyna to zapewne orzeł przedni, Bingo :) Prosta zagadka. Wygrał pan talon "na szplikie i balon" :lol: :lol: :lol:

Wygrał pan talon "na szplikie i balon" najbardziej to się cieszę z tego balona :D :D :D tylko żeby on mi sie wzioł i nie pęknął :wink:
Hej :)
Zadam tu pytanie takie. Czy ktoś z Was może wie, czy w okolicach Jaślisk gniazdują bieliki? Takie cuś bielikopodobne widzieliśmy w ub. tygodniu idąc z Jaślisk do Daliowej nad wzgórzami na pn od szosy. Z powodu braku lornety, odległości i oślepiającego słońca trudno było dokonać identyfikacji...
Informacje o gniazdach orłów i innych chronionych ptaków drapieżnych ( i nie tylko ) są utajnione, ze względu na "kolekcjonerów" jaj i piskląt.
Orzeł bielik w Polsce jest dość popularny, jego populacja stale wzrasta. Młode wędrują na znaczne odległości. Mogłeś widzieć bielika w rejonie Jaślisk. Choć podstawowa zasada obserwacji ptaków brzmi: jeżeli na danym terenie występują podobne z wyglądu ptaki pospolite, to widziałeś właśnie coś pospolitego. Przy takich warunkach obserwacji mogło to być wszystko: od myszołowa do czapli.
Długi

Z powodu braku lornety, odległości i oślepiającego słońca trudno było dokonać identyfikacji... gdyby to były dwa egzemplarze, lecace jeden za drugim, sprawa identyfikacji byłaby prosta: ten z przodu byłby Orłem przednim, a ten z tyłu Orłem tylnym... :lol: :lol: :lol:
A to co za ptaszek? To poniekąd zagadka, ale nie znam odpowiedzi? Gawron chyba?
wyglada mi na młodą kawkę. Nie latało nic ci wokół głowy? Zwykle cala kolonia pilnuje takiej zguby :lol:

Informacje o gniazdach orłów i innych chronionych ptaków drapieżnych ( i nie tylko ) są utajnione, ze względu na "kolekcjonerów" jaj i piskląt. Masz ci los... zaplombować ten kraj i zaspawać!! :P Może nie rozkradną?


Choć podstawowa zasada obserwacji ptaków brzmi: jeżeli na danym terenie występują podobne z wyglądu ptaki pospolite, to widziałeś właśnie coś pospolitego. Przy takich warunkach obserwacji mogło to być wszystko: od myszołowa do czapli. No nie...czaplę to ja kurde chyba odróżnię od czego innego :P Zasadę też znam...jednak wielkość tych ptaków była imponująca...dlatego pytam...:) Czyżby i tu czyhali 'kolekcjonerzy'? :shock:
Jabolku - orzeł tylny przylatuje do Polski w połowie czerwca :P

Gawron chyba? dla mnie też to raczej pod młodą kawkę podchodzi niż pod gawrona .
Zresztą tło na zdjeciu wskazuje na kawkę,która lubi takie miejsca.

Masz ci los... zaplombować ten kraj i zaspawać!! Razz Może nie rozkradną? To problem całej Europy i nie tylko.
Tak ginie sokół wędrowny i podobne. Również papugi i inne egzotyczne.
Długi
A ja, Moi Kochani, tej wiosny już kilka razy widziałem i słyszałem żurawie.

Włóczę się z żoną i Żabkami po Puszczy Kampinoskiej. W kwietniu zrobiliśmy 5 całodniowych wycieczek, w maju - 6, w czerwcu już 1 (wczoraj). Najdłuższa - 26 km, najkrótsza - 15 km. Ta wczorajsza liczyła 24 km.

Środkowa i zachodnia część PK przypomina ... Bieszczady po akcji "Wisła". Po wsiach pozostają tylko zarastające fundamenty, jeszcze gdzieniegdzie uchowały się pojedyncze gospodarstwa. Zamość, Cisowe, Krzywa Góra, Famułki, itd. - kiedyś to były dość liczne wioski. A teraz - dziki (a jakże, też widzieliśmy), żurawie, sarny, jelenie, łosie (łosia w tym roku jeszcze niestety nie spotkaliśmy).

Komarów - zatrzęsienie. Zwłaszcza po deszczu i w bagiennych rejonach puszczy. Żona i Żabki używają jakieś preparaty typu "Off" czy "Sio". Potem staram się iść przodem, aby wąchać las a nie sklep chemiczny. Ja osobiście "bronię się" tylko witaminą B i czosnkiem. Raczej skutkuje. W tej chwili np. mam tylko 4 swędzące miejsca po ugryzieniach - na przegubach rąk.
A nasze panie, psikając się ww. preparatami, zapomniały o niektórych miejscach ciała, co okazało się zgubne podczas chwilowego zbaczania ze szlaku. Teraz też się drapią, i to nie po przegubach rąk bynajmniej.

Miśki z Otrytu tylko mi brak !!!
A ja w tym roku już wczesną wiosną zlokalizowałem parę żurawi w rezerwacie - nomen omen - Żurawiowe w Puszczy Kampinoskiej. Wykazały się niespotykanym spokojem, jak na te ptaki, bo przerwały swe zajęcia i odleciały dopiero, gdy podszedłem na jakieś 250-300 metrów :) Zwykle żurawie wieją szybciej. Z własnych obserwacji wysnułem ostrożny wniosek, że jest tych ptaków jakby więcej w niektórych rejonach kraju, a przy całym swym zamiłowaniu do spokoju jednak zaczynają również wkraczać na tereny często odwiedzane przez ludzi.
Porzucanie pól przez rolników doprowadziło też do regeneracji populacji niektórych gatunków związanych z ternami stepowymi, otwartymi. W tym roku widziałem spore zastępy dzierlatek, trznadli, a na terenach bliżej rzek położonych częściej bywa dzierzba gąsiorek. Ostatnio w B.N. widywaliśmy dzierzby siadające na drutach przy drodze w okolicach Jaślisk. Wytrzymywały bez ucieczki nasze przejście obok. Niech kto spróbuje tak blisko podejść gąsiorka w naturalnym biotopie w jakiejś dolinie na nadrzecznych krzolach. Z ptaków innych częściej słyszę derkacza między domami letniskowymi nad Pilicą (oj rzadko tam teraz bywam), a słowik szary zaczął podśpiewywać swe trele w miejscu mało romantycznym - na skrzyżowaniu bardzo ruchliwej szosy z olbrzymią linią energetyczną niedaleko mojej firmy, a bardzo daleko od jakichkolwiek zbiorników wodnych, z ktorymi zwykle jest związany. Tu też, w Sękocinie, mamy gołębia grzywacza - parka obżera się na alejce, po której co i rusz ktoś przechodzi. Znawcy wiedzą, jak trudno tego ptaka podejść w odległych rejonach lasu. Nierzadko niepokoją nas też dzięcioły czarne :) Wiosną piękne drozdy obrożne wypasały się na łączce koło schroniska na Starych Wierchach w Gorcach niewiele się przejmując przechodzącymi obok, szlakiem, ludźmi.
Czyli jakby przyroda postanowiła nieco dostosować się do naszej wszędobylskości i wypuszcza co raz to nowe 'macki' poszukując swej szansy w zupełnie przez ludzi opanowanych środowiskach. Szkoda, że nie wszystkie gatunki mają takie zdolności adaptacji...

Tu też, w Sękocinie, mamy gołębia grzywacza - parka obżera się na alejce, po której co i rusz ktoś przechodzi W ogrodzie mioch Rodziców, na obrzeżach Łodzi, od kilku ładnych lat " biesiaduje " para gołębia grzywacza.

Cosik w tych mackach przyrody musi być, skoro coraz częściej obserwujemy tego typu zachowania i zjawiska wydawałoby się nietypowe dla niektórych gatunków.
Patrzysz - widzisz :!:
Ona od zawsze się zmienia :lol:
I to są właśnie typowe dla przyrody zjawiska.
Od małych ptaszków - zanika populacja wróbli ( podobno okresowo i to normalne ) do dużych - rośnie populacja orła bielika.
Zmieniają się nawyki lęgowe i żywieniowe. Przyzwyczailiśmy się do gołębia skalnego w mieście i do jeżyków - ptaków, które bloki w mieście traktują jak "rodzinne" skały gór. Rzeczywiście, gołębia grzywacza jest więcej. Na skutek odłogowania części gruntów rolnych odnawiają się populacje związane z łąkami. Z ciekawostek: sroka nauczyła się polować na śpiące w dzień nietoperze. Jest to pewna nowość ( od kilku zaledwie lat )
To tylko ptaki. A pozostałe? Pojawił się jenot i daniel. Lisy mieszkają w miastach (obok torów kolejki w centrum Gdańska). Dziki też. Norka amerykańska wyparła europejską. Sztucznie wprowadzony w kilka miejsc bóbr ma się świetnie i liczebność jego rośnie. W Bieszczadach jest już prawie wszędzie. Nad Sanem i Osławą. Nawet obok cerkwi w Łopience. O owadach już nie będę zanudzał. I o tym uczy ekologia.
Pozdrawiam
Długi

Patrzysz - widzisz :!: Właśnie. Tu pytanie - czy widzieliście ostatnio takie cuda natury, jak raróg, pustułeczka, trzmielojad? Już nie pytam gdzie ale czy w ogóle? Albo może ktoś ze znajomych Waszych wspomniał, że widział?

Tak sobie pytam z ciekawości....
Trzmielojada (pszczołojad) widziałem. Jest rzadki, ale bez przesady. Raczej trudny do odróżnienia np. od myszołowa. Obserwacja nie podlega zgłoszeniu.
Pustułeczka - każda obserwacja podlega zgłoszeniu w Komisji faunistycznej. Kiedyś lęgowa na południu, obecnie zalatuje. B. rzadka. W Polsce ojedyncze obserwacje.
Raróg - każda obserwacja podlega zgłoszeniu w Komisji faunistycznej. Chętnie był oswajany do sokolnictwa. Na wyginięciu.
Długi
No tak...ale ja nie znam nikogo z Komisji Faunistycznej :D Dlatego pytam tu, bo są tu przecież zapaleńcy obserwujący ptaki. :)

ale ja nie znam nikogo z Komisji Faunistycznej To nie tak. Ja też nie znam.
Jeżeli zobaczysz, ponad wszelką wątpliwość rozpoznasz, najlepiej jak zrobisz zdjęcie, idealnie jak uda Ci się obserwacje powtórzyć - to zgłaszasz do komisji:
http://www.biol.uni.wroc.pl/komfaun/
Ja korzystam ze starego klucza Ptaki Europy Dobrowolskiego, w tej chwili osiągalny tylko w antykwariatach. Dla bardziej zaawansowanych polecam Collins Bird Guide - Lars Svensson, Killian Mullarney, Dan Zetterstrom and Peter J Grant - ostatnia cena ok 110 zł
http://www.ecotone.pl/public/main_pl.html
Owocnych obserwacji
W czasie ostatniego pobytu w Bieszczadach, KIMBowy maj, nad Osławą widziałem ponad wszelką wątpliwość (niestety brak zdjęcia) orlika grubodziobego (Aquila clanga)
Długi
pięknie spiewająca pierzasta istotka. :lol: Znata ją czy nie znata?
Znata, znata, :)
Ale to moje hobby, niech inni zgadują :lol:
Długi
Trznadel...??
Na Skansenie w Sanoku są dwa zadomowione bociany..a jeden to nie odstępuje swojego gospodarstwa ani na krok... :wink: :lol:
i jeszcze boćki..... :D :D
Moze cos przyniósł? :lol: :lol: :lol:
Boćki jak boćki, ale ortolana nikt nie rozpoznał?
Długi
Bażant Złocisty...w Bieszczadach :wink: :lol: :D
Stary, sprośny kawał bieszczadzki:

- Jaki jest największy zwierz w Bieszczadach?
- Żubr
- A jaki jest największy ptak w bieszczadach?
- Ptak Żubra.
Hej.
Lubię ptaki, lubię słuchać ich śpiewu i treli w lesie, na polach i we wszystkich innych mozliwych miejscach oprócz jednego: gruchania gołebi rano, na parapecie okna klatki schodowej w moim bloku o 6 rano, w wolny dzień od pracy....uffff. Gdybym nie miała sumienia dostałby jeden z drugim parapetogruch kartoflem w dziób.
Po takim porannym koncercie gołębiego gruchania mozna przestac lubić ptaki.

Co innego słowik albo skowronek...tych mogłabym słuchac bez końca.
Pozdrawam
Ania

Co innego słowik albo skowronek...tych mogłabym słuchac bez końca Czerwcowy ranek, ok. 5.00, ptaszek pod wdzięczną nazwą zięba.
I w pobliżu nie było kamieni, :lol: :lol: :lol:
Gołębie to przy tym pikuś
Pozdrawiam ornitologów amatorów
Długi
Mam pytanko...co to za ptaszek , bo ja sie nie znam :?: :lol:
bardzo podobny do trznadla
porównaj:
http://eduseek.interklasa.pl/artykul...a/4141/idc/25/
Długi
Zima rozgościła się na dobre.
Ponawiam apel o dokarmianie ptaków.
Ostatnio pojawiły się jemiołuszki oraz czeczotki. Ptaki te zalatują do nas tylko w wyjątkowo mroźne zimy.
Płatki owsiane, słonecznik, słoninka dla sikorek i jabłko dla kosów. Inne resztki z pańskiego stołu dla krukowatych.
Ja lubię wrony.
Długi
Robię to już od początku zimy: Naprawdę ptaki maja teraz ciężkie czasy. Ponieważ w ogrodzie zrobiło się tłoczno: przylatuję ok. 40 dzwońców, kilkanaście zięb, dwa grubodzioby i mnóstwo sikorek więc zmuszony byłem zrobić im drugą "stołówkę". Teraz jest straszny ruch...Szkoda, że coraz mniej jest mazurków i wróbli (jak się dwa pojawią to już święto!). Do dziś zjadły już cały 50 kg worek słonecznika! To ci żarłoki :D
Więc do Ciebie poleciały moje dzwońce :lol:
Mróz wygnał je dalej na południe.
Kochajcie dziewczęta wróbelka
kochajcie, do jasnej cholery.
Długi
A taka obserwacja laika

Wielokrotnie zimową porą miałem okazję obserwować w leśniczówce u Bolka Drzazgi na Widełkach jak zgodnie współpracują ptaki przy wystawionych przez gospodarzy specjałach.
A było tego zawsze dużo, przeważnie tłuszczowe kulki oplecione nylonową siatką z zasobów nadleśnictwa (w tym roku podobno fatalnej jakości, głównie otręby – znowu ktoś gorszy wygrał przetarg na dostawę) oraz kilka słoninek z zasobów własnych.
Ptaków mnóstwo (niestety nie znam się na tym pomimo ogromnych chęci od lat): głównie sikory z przewagą bogatek, zięby, sójki, czasami dzięcioł i różne takie. Wszystkie według ustalonego wśród nich porządku miały szansę się nadziobać, nie było widać żadnych walk w obrębie tego samego gatunku.

W tym roku w Wetlinie, podczas tych dużych mrozów, po przyjeździe postanowiliśmy z przyjacielem spełnić obywatelski obowiązek.
Zakupiliśmy dwa duże połcie słoninki, niestety bez skóry, stąd pojawił się problem jak to zamocować, żeby zaraz nie spadło.
Jakoś się udało, zawiesiliśmy słoninkę na drzewku widocznym z jednego okna, a drugą przy innym oknie. Rzecz się miała po południu, więc na obserwacje zostało nam jakieś 2 godziny.
Wkrótce zrobił się ruch – ale same bogatki, dopiero następnego dnia jedną ze słoninek okresowo opanowywała sójka.

I tu coś dziwnego. Chmary sikorek zajmowały się głównie wzajemnym przeganianiem się od słoniny, tak że tylko od czasu do czasu którejś z nich udało się coś skubnąć. Potem zapadł zmierzch i sikorki zniknęły.

Pełni niepokoju zastanawialiśmy się co to dalej będzie, czy aby się wzajemnie nie pomordują.
Ale... późnym rankiem na jednym drzewku widzimy pełną kooperację ! Na dużym połciu siedzi razem 5-6 sikorek, zgodnie dziobią, reszta spokojnie czeka obok na gałązkach na swoją zmianę, idylla.

A na drugim drzewku ? Zupełnie inaczej. Nadzwyczaj wyrośnięta sikora zajmuje się przede wszystkim przeganianiem koleżanek. Sytuacja uspokaja się na chwilę, kiedy przylatuje sójka-gajowy i robi ze wszystkimi porządek, po czym znowu pełna anarchia. I tak to trwało do południa dnia następnego, aż do naszego wyjazdu. A na pierwszym drzewku oczywiście sielanka.

Długi, Wielki Znawco ptaków – piszę to oczywiście z należnym szacunkiem i z zazdrością – możesz tu dorzucić jakieś próby wyjaśnienia ?
Pozdrawiam dokarmiających

Długi, Wielki Znawco ptaków Chłe, chłe.... Ja, ornitolog - amator ledwo coś łyknąłem wiedzy podglądając mądrzejszych i zaraz Znawca :oops:
W czasie obrączkowania ptaków na stacji ornitologicznej wyglądało to tak; w trakcie obchodu siatek ptaki umieszczane są w małych woreczkach płóciennych. Ptak ma ciasno i ciemno, więc nie stresuje się i spokojnie czeka na obrączkę. Jak wisi 10 woreczków i jeden się miota - to na pewno jest tam sikora. Jeżeli w siatkę złapie się sikora modra ai obok inny ptak np pliszka, sikora ją zabije. Modraszki są najbardziej agresywne z małych ptaków. Bogatki też, ale są spokojniejsze. Mniejsza modra odgoni od słoniny dwie większe bogatki.
Nie przykładajmy ludzkiej miary do zachowań zwierząt. One tak mają. Nie jest to "kłótliwość", brak społecznego porządku. Społeczne zachowania są właściwe zwierzętom stadnym. Znajdziemy je u psów, koni, nie znajdziemy u kotów i sikor.
A dlaczego jedne zgodnie jedzą, a inne nie? Widocznie ta jedna czuje się silniejsza od innych. Tu nie ma reguły. Są różnice osobnicze, jedne mają bardziej zgodny charakter, inne nie. Wiele zależy też jakbardzo jest głodna. W moim karmiku złą sławę zdobyły dzwońce. Zachowują się jak Twoje sikory. Jednak w miarę jedzenia są spokojniejsze.
Długi

Więc do Ciebie poleciały moje dzwońce Długi, "oddaję" Ci Twoje dzwońce. Dorzucę jeszcze sikorkę i rodzinkę szczygłów.
Jak na razie zima nie chce odpuścić. Chyba zbankrutuję przez te dzwońce Długiego :D . Zjadły już 50 kg worek ziaren słonecznika. Pomagają im sikorki, które często są jednak przeganiane. Zdarza się, że muszę pilnować karmików (sikorki są odważniejsze i nie odfruwają). Pojawiły się szczygły i trzy sójki ("poluję" na nie by zrobić im zdjęcia, ale są bardzo płochliwe :twisted: ). Co nie zjedzą dzwońce i sikorki "sprzątają" kawki i gawrony.
Świergot ptaszków jest jednak już bardziej wiosenny...

Nie przykładajmy ludzkiej miary do zachowań zwierząt. One tak mają. Nie jest to "kłótliwość", brak społecznego porządku. Społeczne zachowania są właściwe zwierzętom stadnym. Znajdziemy je u psów, koni, nie znajdziemy u kotów i sikor. Z całym szacunkiem nie zgodze się z opinią o kotach. Jestem w chwili obecnej własnością 10cio osobowego stada kotów. Tworzą grupę rodzinna chociaż nie wszystkie są ze sobą spokrewnione. Poluja stadnie przeważnie na lodówkę( dwa koty kładzie się na podłodze i łapami odciąga drzwiczki , dwa siedzi na lodówce i to samo robi a pies ciągnie zębami za uchwyt.Gdy lodówka jest otwarta to kocica dominantka wyciąga wszystko co najlepsze i dzieli). Bronią się stadnie przed obcymi psami i też mają strategię coś w rodzaju trójkata dominantka jest najbardziej agresywna na przodzie, obok jej dwa największe kocury jej synowie, za nimi otoczone bokami przez kocury koty najsłabsze, czyli młode i kotne, na końcu zamykając grupę znajdują się podrostki. Widziałam obcego wilczura który je zaatakował. Po kilku sekundach walki uciekał z okrawionym pyskiem.
Lepiej znam się na ptakach niż kotach :oops:
Kawki też mają zachowania społeczne i wiele innych ptaków żyjących w koloniach, choć nie wszystkie.
Mam nadzieję, że mimo histerii grypowej nadal dokarmiacie, zima trzyma mocno, a pojawiają się wyczerpane przelotami te bardziej ciepłolubne.
Długi
To rzeczywiście problem. Boje się o ptaki i ...koty( te ostatnie łatwo łapią wirosówki). Nie wiem jak zareagują nasi kochani Rodacy.
Witam!

Wczoraj w Dzienniku Polskim znalazłem zdjęcie łączące ptaszki z kotkami :)

pozdrawiam
J.Lupino
http://namq.blox.pl/html
Kilka ładnych zdjęć
Długi
Dwa "strzały" podczas niedzielnej wycieczki poza miasto... Nie wiem tylko czy mazurek to... mazurek? :oops:

Nie wiem tylko czy mazurek to... mazurek? hmmm... Nie widać plamki na "policzku"...
Przydało by się ujęcie z profilu. Skłonny jednak jestem stwierdzić, że to samica wróbla. Mazurki nie posiadają dymorfizmu i obie płcie mają ciemny "śliniaczek".
Na tym zdjęciu powinien być widoczny, a nie jest.
Historyjka z ostatnich dni:
Sopot, molo, pani rzuca do wody kawałki chleba - karmi łabędzie. Podchodzi do niej starszy pan i pyta: nie boi się pani zarazić ptasią grypą?
- Nie, ja się z nimi nie całuję.
Długi
Witam.

Podczas poszukiwań wiosny trafiłem Dzięcioła Dużego (dryobates major) podczas spożywania posiłku. Cwaniak robi sobie specjalne szczelinki (przez fachowców zwane kuźnią) wkłada tam szyszki i wydziobuje z nich nasona.
Przyleciały już Kosy (turdus merula) i powyłaziły pierwsze biedronki. Poza tym żadnych oznak wiosny nie widać :(

pozdrawiam

J.Lupino

Przyleciały już Kosy A wiesz , że te miejskie, parkowe i ogrodowe kosy nie odlatują? Mają dość jedzenia i zrezygnowały z wędrówek. U mnie są przez całą zimę. Nie gardzą jabłkiem, płatkami i słonecznikiem.
Czasem też zostaje rudzik. Widziałem też w styczniu skowronka. Ale to już sporadyczne wypadki.
Długi
W Warszawie w niedziele jeszcze nie sypnęło śniegiem, ale pojawili się już pierwsi bywalce, na drzewie przed oknem. Sikory zmarzły i przypomniały sobie o zaprzyjaźnionym oknie. A jak zaglądały do środka :-P Czas sprawdzić i uzupełnić zapasy.
Zbliża się zima.
Dla przypomnienia kilka fotek i apel:
Dokarmiajcie ptaszki, a może spotka Was taka niespodzianka jak mnie spotkała.
Taki rudy ptaszek i nie rudzik
Pozdrawiam
Długi
Długi - dzięki za fotki, gratuluję spotkania, ja ciągle czekam na możliwość sfotografowania tego ptaszka.
Pod apelem podpisuję się dwoma łapami.

P.S.
http://wyborcza.pl/1,87710,6935770,W...rubodziob.html
nie mam fotek wszystkich ptaszków zalatujących do mojego ogrodu. Z ciekawszych oprócz już prezentowanych sikor (była modra, bogatka, sosnówka), dzwońców i grubodziobów na stałe stołują się sierpówki i rudzik, który zapomniał odlecieć. Zalatywały czeczotki, dzięcioł duży i sójka. Pojawiły się też kwiczoły i jemiołuszki. Te stronią od karmnika, ale w ogrodzie znalazły coś dla siebie. No i ta ruda. Zaprowiantowała się zeszłej zimy, latem przyprowadziła córeczkę, i nadal nas odwiedza.
Długi
O jaaaa, ja chcę grubodzioba zobaczyć na żywo!
Bo tylko raz widziałam jak nam zdechłego przynieśli, że niby ptasia grypa. To było tak cudne ptaszysko, a ja nie wiedziałam co to, że aż atlas ptaków zabrałam do pracy, żeby wiedzieć co nam znoszą.
A ja raz wykąpałam łabędzia w "ludwiku" i o mało....się potem nie utopił!

Dla przypomnienia kilka fotek i apel:
Dokarmiajcie ptaszki,
a u nas w olawie cos nie ma sikorek :( wywiesilam sloninke i nie ma chetnych.. w bytomiu to cale stada byly i sie wrecz bily- codziennie trzeba bylo swieza sloninke dokladac..

ale jest duzo zwolennikow siemienia lnianego i pszenicy. :D


ale jest duzo zwolennikow siemienia lnianego :D
U mnie siemienie lniane w pogardzie - nie ma chętnych. Za to słonecznik jest potrawą ulubioną.

U mnie jest pewna stała, ptasia tradycja. Ptaki wiedzą, że dostaną ziarno jak jest mróz lub śnieg. Wystarczy, że wstanę później lub do 7.00 nie ma ziarna. Inteligentne sikorki zaczynają dyskretnie przypominać o sobie: dziobią w parapet, zaglądają do okna itd... :-P
eeee , a ja mam takie pytanie-czy i gdzie ja kupię karmnik dla ptaków?
o ile w ogóle do mnie cokolwiek przyleci na papu, bo mam balkon otoczony zewsząd blokiem.
sklepy ogrodnicze, markety budowlano - ogrodnicze, allegro ... lub wykonanie własnoręczne ;)

http://www.rgabrysz.konin.lm.pl/karmienie.html
Dzięki!
własnoręcznie odpada;-)
Oj marzy mi się taki karmnik jak u długiego.
Ja zawsze robiłam tak, żeby te darmozjady gawrony mi nie wyżerały jedzenia, choć one i z wiszącą słoniną sobie świetnie radzą. Ale tu to nawet jak tylko gołębie oswojone mi przylecą to będę szczęśliwa, no ale zobaczymy, a nóż jakiś fajniejszy ptak zleci
...przyleca przylecą.. w środku miasta widziałem różne stwory.. drapolce mają na UJocie gniazda np.. wykształciuchy

Dokarmiajcie ptaszki, a może spotka Was taka niespodzianka jak mnie spotkała. Gdzieś czytałem że dokarmianie ptaków zaburza równowagę wśród nich na rzecz tych bardziej ekspansywnych, nie bojących się.Czyli jak nie ma karmnika to wszystkie mają ~równy dostęp do pokarmu i tym samym równe szanse.Jak jest karmnik to ptaki "nie bojące się" korzystają z niego i wypierają ptaki "bojące się" poprzez np ułatwiony rozród,zagęszczenie populacji itd
Ciekawe czy to odosobniony pogląd?
Myślę, że ten fragment książki wyjaśni :-) ... czy dokarmiać, czym dokarmiać, jeśli już ... itd. :-)

dr Andrzej Kruszewicz

"Czy warto dokarmiać ptaki?

Wiele osób dokarmia ptaki w poczuciu misji i odpowiedzialności za życie żyjących wokół nas dzikich zwierząt. Tymczasem dokarmiane są niemal wyłącznie gatunki pospolite, doskonale sobie radzące bez ludzkiej pomocy, a ludzie oferują im pokarmy szkodliwe, trujące lub mało pożywne.

Dokarmianie ptaków powinno odbywać się tylko zima, gdyż dokarmianie całoroczne przynosi ptakom więcej strat niż korzyści. Żadna organizacja działająca na rzecz ochrony ptak6w nie akceptuje dokarmiania całorocznego, ani uzależniania ptaków od pokarmów oferowanych im w nadmiarze przez ludzi. Celem dokarmiania jest danie ptakom wsparcia w okresie mrozów i obfitych opadów śniegu, a nie karmienie ich i uzależnianie od kapryśnej, ludzkiej pomocy, czy zwabianie ich w jedno miejsce, gdzie mogą na nie czyhać drapieżniki i choroby.

Tak wiec ptaki mogą doskonale obejść się bez dokarmiania. Być może gdyby ptaków nie dokarmiano, byłoby w miastach mniej sierpówek, wróbli (które i tak zanikają), gołębi, kawek i np. szpaków, czy sikor. Niemcy wydają corocznie około 10 milionów Euro na zimowe dokarmianie ptaków. Gdyby każdego roku tak ogromna kwotę przeznaczali na ochrony naprawdę zagrożonych ptaków i ich siedlisk (np. mokradeł), to szybko byłoby widać efekty. Nie są to wiec pieniądze wydane mądrze. Dlaczego wiec ludzie nadal ptaki dokarmiają? Odpowiedz jest prosta - bo to lubią. I jest to wystarczający powód! Dla młodzieży szkolnej, osób schorowanych, czy starszych, dokarmianie ptaków jest często jedynym sposobem na bezpośredni kontakt z dzika przyroda. Poza tym to milo mieć ptaki za oknem i moc je obserwować w mroźne, zimowe dni. Tak wiec dokarmiajmy ptaki, ale mądrze, tak aby me czynić im szkody. Czyli jak? Omówmy najważniejsze sprawy po kolei.

Jak, gdzie i kiedy dokarmiać?

Ptaki można dokarmiać dosłownie wszędzie. Od razu rodzi się jednak pytanie, czy ptakom jest na pewno obojętne miejsce ich dokarmiania. To od nas zależy co, gdzie i kiedy zaoferujemy ptakom do zjedzenia. To my wybierzemy pokarm, który powinien być przecież odpowiedniego rodzaju i jakości. Na dodatek nie bez znaczenia jest także sposób w jaki pokarm jest ptakom oferowany. Czerstwe pieczywo może być doskonałym pokarmem dla kaczek i gołębi, ale tylko wtedy, gdy nie jest spleśniałe i zadamy sobie trud pokrojenia go w około 1 cm kostkę. Widywałem już w parkach czerstwy chleb w postaci polowy spleśniałego bochenka, o który walczyły że sobą zimujące w mieście kaczki. Ptaki traciły energie na spory, a przy okazji nieco piór. A spleśniały chleb i tak u wielu z nich powodował później dolegliwości gastryczne. A przecież gdyby dostały ten sam czerstwy, ale nie spleśniały chleb, podzielony na kawałki łatwe do przełknięcia, to w ciągu kilku minut pokarm zostałby z pożytkiem i bez bójek zjedzony.

Do dokarmiania ptaków warto wybrać miejsce zaciszne, osłonięte przed wiatrem, ale jednocześnie odsłonięte. Ptaki unikają miejsc o ograniczonej przestrzeni, skąd trudno uciec w razie zagrożenia. Oczywiście wygodniej jest wysypać ziarno i chleb tuz przy parkowej alejce, ale kaczki i gołębie będą w takim miejscu stale przez kogoś płoszone, gdyż alejką będą przechodzili ludzie, czasem z rozbrykanymi dziećmi, a czasem z tryskającymi energia psami. Przecież sami wolimy spokój podczas jedzenia!

Dokarmianie ptaków czerstwym pieczywem podczas odwilży sprawia, że taki pokarm szybko nasiąka woda, przez co łatwo się psuje. A przy odwilży ptaki maja o wiele mniejszy apetyt i zjadają mniej pokarmu. Na dodatek woda z topniejącego śniegu może zawierać rożne toksyczne dodatki, jak choćby substancje służące do odladzania jezdni i chodników. Przy temperaturach powyżej zera większość ptaków nie ma problemów ze zdobyciem naturalnego pokarmu. Jedynie sierpówki, wróble i miejskie gołębie są przez cały rok skazane na pokarmy pochodzące od ludzi. Powinny jednak dostawać suche ziarno (pszenice, proso, kasze), oferowane im w karmnikach chroniących je przed opadami atmosferycznymi.

Dokarmianie ptaków łownych

Dokarmianie ptaków łownych, przede wszystkim bażantów i kuropatw, wymaga porozumienia z miejscowym kołem łowieckim, gdyż robiąc to na własna rękę możemy być oskarżeni o kłusownictwo. Ptaki gromadząc się wokół miejsc dokarmiania są bardziej narażone na ataki jastrzębi i lisów, a poza tym łatwiej zarażają się chorobami pasożytniczymi. Trzeba tez pamiętać o tym, że nasze działania ochroniarskie mogą być wykorzystane przez kłusowników, którzy zwabione w jedno miejsce ptaki potraktują jako łatwy lup. Dlatego warto zwrócić się o pomoc do lokalnego koła łowieckiego, które wskaże najodpowiedniejszy sposób i dogodne miejsce, patrolowane później przez nadzorujących łowisko myśliwych. Jeśli jednak dokarmianie kuropatw i bażantów odbywa się na pograniczu terenu zabudowanego, w granicach administracyjnych osiedli ludzkich, to jesteśmy zdani na własna inwencje, gdyż takie miejsca nie podlegają zarządzaniu kół łowieckich. Odpowiednim pokarmem dla kuropatw i bażantów są ziarna zbóż i grube kasze. Skośny daszek, pod którym jest wykładany pokarm powinien być usytuowany w pobliżu skupisk gęstych krzewów, gdzie - co prawda - mogą czaić się lisy, ale za to ptaki znajda schronienie przed atakami, licznych ostatnio jastrzębi.

Dokarmianie ptaków przy domu

Bardzo ważne jest miejsce, w którym chcemy postawić karmnik lub rozwiesić słoninę dla sikor. Powinno być ono zaciszne, osłonięte od wiatru, ale jednocześnie uniemożliwiające drapieżnikom (kotom, krogulcom) zaczajenie się w pobliżu karmnika. Najlepsze są miejsca osłonięte domem lub krzewami od strony zachodniej, zwłaszcza jeśli w pobliżu są gęste i dość wysokie krzewy (berberysy, pigwowce, pnące róże itp.), gdzie ptaki łatwo skryją się w razie ataku krogulca. Wokół karmnika, w promieniu kilku metrów, mogą znajdować się jedynie niskie trawy, w których nie zdoła zaczaić się żaden kot.

Nieodpowiednimi miejscami do dokarmiania ptaków są przeszklone werandy. Zdarza się, ze spłoszone ptaki rozbijają się lub wręcz zabijają o duże szyby znajdujące się w sąsiedztwie, a krogulce bardzo szybko uczą się zaskakiwać swoje ofiary w takich miejscach. Co innego, gdy karmnik jest zamocowany na parapecie okiennym. Bez trudu można go wtedy czyścić i zaopatrywać w nowe porcje pokarmu, ptaki są łatwe do obserwowania, a w razie spłoszenia nie uderzają z dużą prędkością w szybę, bo jest ona blisko. Jeśli dokarmiamy ptaki na parapecie okna w bloku, sąsiedzi z dołu powinni być o tym uprzedzeni, by nie doszło do sytuacji, że na ich interwencje zostaniemy zmuszeni przerwać dokarmianie w czasie najsilniejszych mrozów, gdy najwięcej ptaków pojawia się przy karmniku. Zwłaszcza kawki i gołębie bardzo zanieczyszczają parapety. Ptaki te w razie zbyt dużej liczebności warto dokarmiać obok bloku, a przy oknie zawieszać tylko słoninę dla sikor.

Karmnik

Niezwykle ważną sprawą jest prawidłowa konstrukcja karmnika. Niezbędny jest nim daszek chroniący pokarmy przed opadami atmosferycznymi i osłona przed zachodnim oraz północnym wiatrem. Jednocześnie musi zapewniać swobodny dolot i odlot (ucieczkę!). Konieczna jest w nim też wysuwana, łatwa do umycia podłoga. Karmniki bez wysuwanej podłogi sprawiają, ze trudno w nich utrzymać higienę, a ptaki zjadają pokarm zanieczyszczony odchodami poprzednich biesiadników. Nic dobrego z tego wyniknąć nie może. Dlatego wiele ptaków zaraza się w karmnikach niebezpiecznymi dla nich bakteriami i pasożytami.

Czym dokarmiać ptaki?

Najważniejsze to rodzaj i jakość pokarmu. Zdarza się, ze ludzie oferują ptakom spleśniały chleb, resztki ciast, zepsute kasze czy stęchłe ziarno. Głodne ptaki wszystko zjedzą, ale efekty takiej ,,pomocy" mogą być tragiczne. Sikorom poza tradycyjnym kawałkiem słoniny możemy serwować nasiona słonecznika - łuskane lub w łupinach - i konopie. Pamiętajmy, że słonina musi być surowa, bez przypraw i nie może wisieć dłużej niż 3-4 tygodnie. Trzeba ją zdejmować przy temperaturze powyżej zera, gdyż wtedy szybko jełczeje i staje się szkodliwa. W miejscach dokarmiania wróbli i mazurków odpowiednie są rożne odmiany prosa, drobne kasze i łuskany słonecznik, a tam gdzie występują sierpówki, gołębie, kawki i gawrony, można wysypywać grube kasze, pszenicę, a także pokrojone w 1 -centymetrowa kostkę czerstwe, białe pieczywo. Jeśli w naszym ogrodzie pojawią się dzwońce, to w okresie najsilniejszych mrozów wysypmy im nieco konopi i słonecznika. A w przypadku odwiedzin stadka trznadli, dajmy nieco prosa, łuskanego owsa czy płatków owsianych. Kosy i kwiczoły możemy dokarmiać pokrojonymi rodzynkami, daktylami, morelami czy kawałkami jabłka, jeżeli mróz nie jest zbyt tęgi. Dobrze o zimowym dokarmianiu tych ptaków pomyśleć już latem lub jesienią, by zimą podać im zebrane wcześniej i zamrożone owoce czarnego bzu, jarzębiny, ligustru, porzeczek, jagód albo aronii. Suszone owoce nie są tak dobre jak mrożone, gdyż pęcznieją w wolu, powiększając swa objętość, co przy zjedzeniu ich większej ilości może okazać się niebezpieczne. Poza tym mrożone owoce są bogatsze w witaminy i ptaki szybciej je trawią."

Fragment książki

,,Pomagamy ptakom"

dr Andrzeja Kruszewicza

Wydanej przez Multico w listopadzie 2005
Tu trochę o za/przeciw oraz kilka istotnych informacji odnośnie dokarmiania.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dokarmianie_ptak%C3%B3w

pzd. Kamil
Nie rozpieszczam swoich podopiecznych. Do karmnika trafia głównie słonecznik, płatki owsiane i słoninka dla sikor. Na dach garażu trafiają resztki ze stołu, czerstwy chleb, którym raczą się sroki, gawrony, kawki, sójki i czasem mewy. Nie dokarmiam kaczek i łabędzi przy molo. Tylko w czasie wielkich mrozów, jak morze zamarza. Kroję wtedy chleb w kostki i idę na plażę. Poza naszymi powszechnie znanymi ptakami pojawiają się przy molo zimowi przybysze jak np. lodówka.
Dobrym pomysłem na karmnik jest odwrócona duża butla po wodzie z umieszczonym pod szyjką talerzykiem z tworzywa. W miarę zjadania ziarno samo się wysypuje. Można powiesić na gałęzi drzewa. Jest bezpieczna. Koty tan nie sięgną. Świetnie sprawdza się ze słonecznikiem i innymi ziarnami. Stołówkę otwieram w listopadzie i zamykam w kwietniu. Z wyjątkiem rudej. Ta ma obiad przez cały rok, ale w lecie sama rzadko przychodzi. Ma smaczniejszych kąsków w okolicy pod dostatkiem.
Pozdrawiam
Długi

Dzięki!
własnoręcznie odpada;-)
Oj marzy mi się taki karmnik jak u długiego.
Ja zawsze robiłam tak, żeby te darmozjady gawrony mi nie wyżerały jedzenia, choć one i z wiszącą słoniną sobie świetnie radzą. Ale tu to nawet jak tylko gołębie oswojone mi przylecą to będę szczęśliwa, no ale zobaczymy, a nóż jakiś fajniejszy ptak zleci
Ten mój jest samoróbką:lol:
a gawrony też u mnie mają chleb łaskawy;)
Długi
Ludzie nie darzą sympatią gawrona... ja jakoś lubię to ptaszysko..:)

http://plfoto.com/zdjecia/787957.jpg

...tak, zwłaszcza młode bez zdartego dzioba jak się uczą grzebologii, w dzieciństwie opiekowałem się kilkoma gniazdami w opuszczonej jednostce wojskowej, często wypadały z gniazda, ciekawy charakterek mają jak się oswoją...
Gapy, my na nie gapy wołamy i ich nie lubię, bo kawki gonią zawsze!
Ale fotka imponująca!
Długi ale ja mam 2 lewe ręce, więc bezpieczniej dla ptaków będzie jak po prostu kupię budkę :grin:
Budka a karmnik to dwa inne ustrojstwa i do czego innego rzecz jasna służą.
Budka z jedzeniem :grin:
..aj... kawki się drą strasznie
Ale spójrz kawce w oczy- jakie ma mądre spojrzenie!
U mnie niestety gołębie wyparły wszelkie inne ptaki, a dawniej było ich sporo, np. kosy, szpaki, zięby.
Powodem jest też zapewne to, że w sąsiednim parku oraz w ogrodzie przykościelnym wycięli wszystkie krzaki i nie mają się gdzie gnieździć.

Za to w pracy w otworze po dawnym wentylatorze regularnie zakłada nam gniazdo pustułka, już ze trzy lęgi wyprowadziła, a latem w centrum miasta jest bardzo dużo jerzyków.

W klimie, którą mam dosłownie nad głową chciała się zagnieździć kawka, ale ją wypłoszyliśmy.

Karmnika nie zakładam bo wszystko zżerają gołębie.

B.
Miłośnikom dokarmiania ptaków polecam ciekawą książkę sprzed półwiecza "Głos przyrody" - dwa tomy. Sporo tam informacji o tym jak i co ptakom na zimę przyrządzać.

Obecnie można również zakupić karmę w postaci pyz tłuszczowo-nasiennych. Sporo ptaków z nich kożysta. Ważne tylko by tłuszcz nie był zjełczały. Dziś właśnie odebrałem dwieście sztuk na potrzeby swojego leśnictwa.
Ot, wczoraj takie przyleciało mi do ogródka:?
Zainteresowanie wzbudził stawek 2x3m i bąbelki napowietrzacza.
Dobrze, że koli zaszyły się przy dnie:-P
Jakość zdjęć słaba, bo przez szybę w pośpiechu. Ona jest bardzo czujna, ruch za firanką dostrzegła i fruuu
Pozdrawiam
Długi

Miłośnikom dokarmiania ptaków polecam ciekawą książkę sprzed półwiecza "Głos przyrody" - dwa tomy. Moja ulubiona książka z dzieciństwa, zaczytana niemal na śmierć.

B.
Czyżby chciała skonsumować powigilijnego karpika:)?

pzd. Kamil
Przy niedzieli ptaszki dostały niedzielny obiad. Joanna powiesiła na drzewie słoninkę. Nie minęło 5 minut, a liczba stołowników przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania. Zobaczyć kawkę udającą kolibra - bezcenne
Pozdrawiam
Długi
Ja mam armię sierpówek przy pracy, modraszki, bogatki, sójki, kosy, kwiczoły, krzyżodzioby, gila, a przede wszystkim dzięciołka, który zżera kule pokarmowe sikorom. I niebieskie ptaki w parczku obok. Ale to normalnie, jak zawsze:)
Derty
Derty! A może tak kilka fotek tej menażerii? weselej by się zrobiło!
Też dokarmiam ptaszyska. Mam o tyle dobrą sytuację, że przed oknem mam drzewa i trochę krzaków. Wysypuję na parapet ziarenka słonecznika, a na krzakach powiesiłem kawał słoniny. Przez okno udało mi się zrobić kilka zdjęć. Poza wróblami, sikorkami modrymi i bogatkami były też inne ptaki, których nazw nie znam.
Nr 3 jest super!!!Dzięki.
Kwiczoł, kawka, bogatka, kos
Zdjęcia b. ładne
Pozdrawiam
Długi

(o gawronach) Gapy, my na nie gapy wołamy i ich nie lubię, bo kawki gonią zawsze! A my glapy - moja babcia tak mowila, tak samo jak na ptaszysko w herbie hitlerowskich Niemiec. Stad tez pewnie brak sympatii dla tego ptaka...:roll:

A my glapy - moja babcia tak mowila, tak samo jak na ptaszysko w herbie hitlerowskich Niemiec. Stad tez pewnie brak sympatii dla tego ptaka...:roll: Niemcy twierdzą że to oreł :twisted:
tak po sylwetce... to niemiecka "gapa" jest bardziej orłowata od naszego orła. Pokrój skrzydeł naszego i wielu innych herbowych orłów pozostawiam ocenie ornitologów:) bo nie chcę herezji na forum szerzyć.
A krukowate uwielbiam obserwować, bardzo inteligentne i sympatyczne ptaki, wielokrotnie bystrzejsze od przymulonych brutalnych nocnych dresiarzy czyli sów ( o ironio symbolu madrości) :)))
http://www.youtube.com/watch?v=F8L4KNrPEs0 linki pokrewne tez są interesujące...
w sumie na pociechę powiem że rosja carska miała jeszcze gorzej bo w herbie miała mutanta popromiennego dwugłowego:)))

Pokrój skrzydeł naszego i wielu innych herbowych orłów pozostawiam ocenie ornitologów:) bo nie chcę herezji na forum szerzyć. Nie jestem wprawdzie ornitologiem ale pokuszę się o stwierdzenie że ten nasz herbowy oreł to archeopteryx raczej :twisted:
Przyleciało do mnie jeszcze to. Niestety fleja napaskudziła w momencie robienia zdjęcia.
Poza tym było coś podobne do kosa, ale dziób miało to czarny, a siedząc na krzaku ogonek do góry unosiło. Gardziło to słoniną i słonecznikiem, jedynie zasuszone owoce z krzaka jadło.

Co dajecie swoim ptakom ? Jakie ziarenka ?

Z tego co wiem nie należy dawać im pieczywa, rzeczy solonych oraz wiórków kokosowych. A co można ?
To też kos.

Najlepiej dawać to, co naturalne. Wszelkiej maści drozdy uwielbiają jabłka. Z kilkuletniego doświadczenia wiem, że najlepiej wolą jabłka podane na odśnieżonej łące lub trawniku. Jak często sypie to można jabłka ponabijać na krzewy lub drzewa. Najlepsze są jabłka z drzewa - takie normalne wymiarowo. Te ze sklepu są wielkie i często spadają zaraz po nabiciu. Również wszelkie inne suszone rodzime owoce są mile widziane. Natomiast ziarnojadom podawać najlepiej mieszankę nasion. Jak najbardziej wskazana domieszka nasion dzikich ziół i chwastów - np.: ostów.
Dobrze wiedzieć. Odnośnie jabłek i kosów widziałem ostatnio taką sytuację będąc w ostatnie święta w Cieszynie. Jabłoń, pod nią cała masa spadów, praktycznie gleba nimi szczelnie przykryta. Stado kosów się nimi pożywia. Nagle w ciągu kilku sekund jeden po drugim z piskiem odlatują, a na jabłoni ląduje jakiś drapol (dziób zagięty, spore szpony, ciut większy niż gołąb, szary w czarne kropki), zaraz odlatuje, a kosy zaraz wracają. Szkoda, że nie mam zdjęć, ale już szarówka była.

Porównałem ceny ziaren słonecznika, sklep vs allegro wychodzi 1,80 zł za 150g do 1,75 - 2,20 zł za 1 kg, warto to rozważyć chyba.
Ten drapol to krogulec. U mnie też jeden działa koło domu. W jesieni ogladałem z kilku metrów udane uderzenie na gołębia.

Różne ziarna można tanio kupić na targach po małych miasteczkach lub na giełdach rolniczych.
Krogulec jest porąbany - czasem:D Widywałem krogulca 'patrolującego' parking przed kastoramą w JG:) Fakt, ma do pól jakieś 200 m więc sobie zagląda od czasu do czasu za jakimś wróblem.

Co do fotek - mam urwanie głowy z biurem. Ustawiłbym apcio na 3-nogu i cyknął czasem lecz nie mam ani chwilki w dzień. A weekendy służą ostatnio do przelegiwania w becikach:P Cieeeepło lubię;)

Tu mam pytanie techniczne. Czy znacie może kogoś, kto potrafiłby skonstruować tanio układ: czujnik ciepła/ruchu, drut, spust migawki aparatu nikon? Bez tego w zasadzie ciężko fotografować ruchomą ptaszynę przy karmie, gdy nie ma się czasu:(
Pozdrawiam
Derty
Jakoś te ptaki z mojego parapetu nie za bardzo chcą się bardziej zróżnicować.

Poniżej kilka najnowszych fotek.
a moje ptaszysko to też kos ?
przylatuje od tygodnia.
Bo do tej pory jedynie Janka Kosa znałem.
..taa.... jak kos to malował cos ostatnio i nie brał od tej pory prysznitza! ... I dzioba też lubi w czymś zamoczyć... szpak też człowiek...
Kolejny cwaniak się dziś przykolegował. Najpierw opierniczył pół berberysu (fot) i zażądał jeszcze przepitki sokowej (fot)
Nowy ptasi gość do kolekcji. Prośba do ptasiarzy o identyfikację. Bezczelny typ, nie dość, że sam się obżerał, to jeszcze wróble przeganiał, chociaż wcale większy nie jest :)
dzwoniec bandyta, żerują często stadami i zawsze się kłócą przy karmniku
Długi
A te piękne kaczuszki oglądam codziennie jak idę do pracy:grin:dziś byłam zanieść im niedzielny obiadek:)
...gęsi po Budweiserze..
Olgaa, b.ładne te Wasze krośnieńskie kaczki, wczoraj również je fotografowałem, spotkałem także sporo łabędzi - Wisłok, okolice Bratkówki.

pzd.->kamil
Trzykrop gdzieś Ty wytropił te kanadyjskie bernikle?
...niestety nie u nas... ale w Walii tego pełno...

...gęsi po Budweiserze.. tzw. pozycja na "połgłówka"...

pzd.->kamil
Niedziela pełna słońca zachęcała do spaceru plażą. Niestety, a należało się tego spodziewać, słońce wywabiło setki ludzi nad wodę. Liczyłem na kilka ciekawych gatunków ptaków do "złowienia". Ale poza jedną lodówką nic ciekawszego się nie pojawiło. Mewy głównie srebrzyste, czasem pospolita i oczywiście śmieszka. Kilka łabędzi i kormoranów. bliżej brzegu łyska i kilka par krzyżówek. Chyba samotny gągoł i stado czernicy. Może to i dobrze, bo z 3x zoomem i tak niewiele mogę zdziałać. Trzeba zacząć oszczędzać na coś bardziej odpowiedniego do fotografowania. Tymczasem kilka tych bardzo niedoskonałych fotek. Najpierw gołębie. Kiedyś b. rzadkie u nas, dziś dość pospolite zleciały na śniadanie obficie wysypane do karmnika. Po niedawnych mrozach na plaży pozostały tylko pojedyncze "lwy morskie" i przy molo malownicze pole lodowe oraz oblodzone kolumny słupów.
Pozdrawiam
Długi
ja też dokarmiam ptaki:)

ja też dokarmiam ptaki:) Nieźle odkarmione "wróble" ;)
Gratulacje :)
Małgocha to nie wróble to Sikory... ;) :mrgreen:... ale fakt odkarmione fest ....

a tak mi się przypomniało.... no niestety nie moje zdjęcie... ale też niezła "sikoreczka" ... i podpis mi się podoba ...

http://www.fotografia-przyrodnicza.a...y&zdjecie=1306

http://www.fotografia-przyrodnicza.a...y&zdjecie=1070

http://www.fotografia-przyrodnicza.a...y&zdjecie=1332
..łał... dopiero widac róznice w wielkości na tym drugim... genialne fotki...

te też... http://www.fotografia-przyrodnicza.a...y&zdjecie=1024

i anioł : http://www.fotografia-przyrodnicza.a...y&zdjecie=1029
Piękne okazy i piękne fotografie.
Dziś rano przyleciała para takich oto ptaków, jak dla mnie to chyba Sierpówka, Synogarlica, czy jak go tam zwał.
Te należą do stałych moich stołowników. Ale w tym roku doszło kilka gołębi grzywaczy, których wcześniej nie było.
Pozdrawiam
Długi
Synogarlice to ja umiem wołać po ichniejszemu i jedzą mi z ręki!
może nie wisiał na słonince przy karmniku... krążył dziś nad Rzeszowem dość niezwykły widok:
To zeszłoroczny okaz znad Wieprza.
Upolowałem dzisiaj ptaszka, taki nadmuchany wróbel.
Sądząc po kominie może mieć coś wspólnego z sową.
Prośba do PTAKOlogów o pomoc w rozszyfrowaniu .
Strix aluco
Fantastyczny!
Szkoda tego twojego, Marcin, co go trupkiem najszliście...
Marcin wyjaśnił :
Teraz już wiem, że należało się uczyć.
Jestem już ostatnią osobą która nic z tego nie zrozumiała, bo wszyscy pozostali bieszczadnicy biegle posługują się tym językiem.
Wyrzucę na luz i jadę na łikend.
Cóż poradzić na to, że nie jestem zwolennikiem zastępowania języka polskiego jakimkolwiek innym.
to dlaczego nie jesteś Pan lub Książę Henryk tylko don Enrico...?:mrgreen:
chociaz mi osobiście don Enrico bardzo się podoba:-D

ta łacina pewnie wynika z tego, że nazwa łacińska najbardziej precyzyjnie określa o jaką roslinkę lub zwierzaczka chodzi, bo nazw w językach ojczystych może być wiele róznych. I o ile dla przeciętnego oglądacza roślinek (takiego jak ja) łacińska nazwa jest dodatkowym utrudnieniem (chociaż z łaciny piątkę miałam:mrgreen: ale łacina chociaz martwa jest językiem bogatym w słowa..)w identyfikacji roslinki o tyle dla znawców tematu jest pewnie podstawą.

jeśli mogę więc nieśmiało poprosić:wink: - piszcie częściej nazwy polskie...
Chyba coś się zmienia... nietknięte jabłko wisi na drzewie już drugi dzień... a kwiczoła (1), który codziennie stołował się na gałęzi brak... jeszcze kilka dni i... (2)

pzd->kamil
Od paru dni rankiem szpaki oglądam na jesionie przed domem. Myszołowy nawet na seks wzięło dziś do slońca...
Z tymi szpakami to różnie bywa. W tym roku coś im się poprzestawiało i obserwowałem je w styczniu:) Ciekawy artykuł w tym temacie: http://krakow.naszemiasto.pl/artykul...acze,id,t.html

...a jak im zmarzną kupry 2-3 dni i wygrzewają się w Hiszpanii

pzd->kamil
Dziś na błoniach nad Sanem wypatrzyłem samca błotniaka łąkowego.
W poniedziałek na Krywem śpiewał świergotek łąkowy i widziałem stadko szpaków. Znajoma alergiczka uczulona na pyłki leszczyny zaczęła intensywnie kichać. W dolinie Hulskiego śliczne bazie i małe dziecięce stópki na śniegu. Obok takich dużych z pazurami
Pozdrawiam wiosennie
Długi
Bardzo lubie obserwowac ptaki.Wiele już rozrabia na drzewach pod moim oknem.Jak patrze na nie,to przypomina mi sie jak w rodzinnym domu zwasze żegnaliśmy te odlatujące i witali powracające.Najbardziej czekaliśmy na przylot bocianów,bo w naszej wiosce zawsze mieszkała jedna rodzina.W domu też mieliśmy bociana.Urodził się ze zdeformowanym skrzydłem i nie mógł latac.Zaprzyjażnił sie z naszym kaczorem i razem chodzili na spacery.Bocian miał na ime Bolek,a kaczor Lolek.Bolek nauczył sie nawet zartowac.Lubił łapac dziobem za palce u nóg i klekotał smiesznie gdy piszczałyśmy.Najbardziej lubiłam,gdy przeczesywał mi dziobem włosy:)))Do dzisiaj bardzo lubie obserwowac bociany.
Jak byłam na Suwalszczyznie,to dowiedzialam sie,ze mamy tam Bociani Szlak i czesciowo przejechalismy go na rowerze.
Mniszku, b.dobre zdjęcia, zwłaszcza ten sejmik bociani z "czwórki".

Zaglądnijcie tutaj:

mms://tv.eenet.ee/kotkas

Rewelacja jeśli chodzi o jakość transmisji i obiekty:)

W ogóle, na stronie (http://www.eenet.ee/EENet/) jest kilkanaście kamer, przez które możemy podglądać zwierzaki. Postarali się Estończycy. U nas to by chyba taki paśnik nie przeszedł. Zaraz pojawiła by się przy nim ambona..:(
I znów pora karmienia. Na balkonie roi się od ptasiego drobiazgu. Wiaderko słonecznika poszło w jeden dzień. Po sąsiedzku na dachu garażu stołówka dla większych. Sroki jak zwykle wolą ograbiać kocie miski:?
Pozdrawiam
Długi
I jeszcze jedna stołowniczka:razz:
DługiZałącznik 21100Załącznik 21101
Długi nie za szybko bar otworzyłeś?
Ja co najwyżej zaczynam robić zapasy ziarenek. Przyjaciółek nie widać. Co prawda brzoza za oknem liście zgubiła, ale nowych mieszkańców brak. Zresztą jeszcze nie pora. Ale jak nadejdzie, to zanim rano otworzę oczy, będę wiedziała jak jest za oknem, i że czas zacząć.

Długi nie za szybko bar otworzyłeś? Listopad, mogę później, ale czy to coś zmienia? Te co teraz przychodzą, to przelotne, głodne, w trakcie wędrówki.
Za parę tygodni będą tylko te co zimują w moim ogrodzie

I jeszcze jedna stołowniczka:razz:
DługiZałącznik 21100Załącznik 21101
A to co? Duch wiewiórki?
Ja otwieram bar po pierwszym śniegu. U Ciebie Długi jest trochę inaczej, bo są "przelotni goście", o czym wspomniałeś i musisz ich "wzmacniać" :-). Zapewne i w tym roku pójdzie trochę worków ze słonecznikiem! :-)
Pozdrawiam wszystkich barmanów :-)
Witam wszystkich

Jestem nowym użytkownikiem forum i jednocześnie nowym mieszkańcem Bieszczadów dlatego też najpierw się witam ze wszystkimi. Założyłem ten wątek ponieważ jestem miłośnikiem ptaków i przyrody, dlatego też chciałbym zapytać czy są w okolicy jacyś ornitologiczni zapaleńcy? Może wymiana obserwacji wchodziłaby w grę albo utworzenie ciekawych inicjatyw. Pozdrawiam
O ptakach wątki różne już tu były, a i w nieptasich czasem o ptakach można to i owo znaleźć.
ja jestem takim zapaleńcem, w Bieszczadach bywam rzadko, ale zawsze coś ciekawego "się nawinie" ;)
Ostatnio nawinęły mi się raniuszki. Całe stadko. Śliczne kłębuszki waty z ciemnymi ogonkami.
Zaświergotało to, i frry odleciało
Długi
A ja ostatnio cyknąłem takiego bombowca:D Zwykła wrona, a jaka piękna:)

Są już gile. Wybarwione niczym tancereczki z variete. Niestety jak zwykle na aparacie było szerokokątnie:/

Witam wszystkich

Jestem nowym użytkownikiem forum i jednocześnie nowym mieszkańcem Bieszczadów dlatego też najpierw się witam ze wszystkimi. Założyłem ten wątek ponieważ jestem miłośnikiem ptaków i przyrody, dlatego też chciałbym zapytać czy są w okolicy jacyś ornitologiczni zapaleńcy? Może wymiana obserwacji wchodziłaby w grę albo utworzenie ciekawych inicjatyw. Pozdrawiam
Witaj Zapaleńcu,
Ciekawą inicjatywą byłoby pojechać w Bieszczady z tele i statywikiem i pocykać... Co inni na to?:D

Są już gile. Wybarwione niczym tancereczki z variete. Niestety jak zwykle na aparacie było szerokokątnie:/ Cóż...zjawisko nadzwyczaj częste i u mnie :wink:

Gil na patyku - tele w plecaku:

http://paszczx.jalbum.net/pieniny/slides/DSC_3109.jpg
[QUOTE=Derty;111837]Witaj Zapaleńcu,
Ciekawą inicjatywą byłoby pojechać w Bieszczady z tele i statywikiem i pocykać... Co inni na to?:D[/QUOTE

Wyprawa foto na ptaki? Jestem jak najbardziej za! Choć nie mam teleobiektywu to lornetka też daje dużo satysfakcji. Ostatnio mam okazję podziwiać dzięcioła białogrzbietego, którego nie miałem możliwości podziwiać nigdzie indziej. Pozdrawiam
U mnie do baru na razie tylko sikory modra i bogatka zaglądają, ale kręcą się też wokół gile i mysikróliki. Jedynie orzechówki gdzieś wybyły...

PS Jak na ptaki to zapraszam do mnie.

U mnie do baru na razie tylko sikory modra i bogatka zaglądają, U mnie się też już zaczęło. Od wczoraj w/w szaleją, że hej. Co prawda dziś w paradę weszły im sroki, ale otwarcie alternatywnego "baru" - uspokoiło niepokoje.
Nie ma się im co dziwić, świat okrył się białą pierzyną.
Zimą karmnik jest świetnym miejscem obserwacji. U mnie sikory;modra, sosnówka i oczywiście bogatka. Dalej dzwońce, grubodzioby, czasem sójka. Wczoraj dołączyły wraz ze śniegiem zięby. No i sierpówki, 2 pary. W alternatywnej stołówce gawrony, kawki i sroki. Zalatuje też mewa śmieszka i srebrzysta.
Wczoraj brodząc Wisłokiem w poszukiwaniu zimorodków... spotkałem kilka siwych:)

http://farm5.static.flickr.com/4107/...f161e512_b.jpg

... pod inicjatywą pocykania w Bieszczadach podpisuję się obiema łapami:)

pozdrawiam, Kamil
U
U mnie w karmniku ,, pełna chata '' wszelakiego ptaszęcia. Raz pomogłam pewnej ptasiej rodzince a dokładnie parce gołębi. Zagnieździły mi się na balkonie i zniosły jajka ( jako że byłam świeżo po ślubie to im pozwoliłam biorąc ich obecność za dobry znak:). Obserwowałam jak młode się wykluwają ( 2 sztuki ), jak zaczynają kicać , jak rosną i uczą się latać. Fajnie było ich podglądać ale już niefajne było usuwanie sterty kup jakie po nich zostały ( skrobanie, rozmiękczanie, szorowanie - strasznie brudna robota ). Następnego roku znowu parka gruchających gołąbków przyleciała ale niestety zmuszona byłam ich wyprosić : ))))
Zimowo sięzrobiło i snieg sypie więc sikory przeprosiły się z moim karmnikiem. Dzisiaj cały dzień wyjadały słonecznik i słoninę. Łącznie pięć sikor bogatek i jedna modraszka. Orzechy laskowe, jabłka, dzika róża, tarnina, nasiona dzikich traw, pszenica i proso nie znalazły jeszcze amatorów. Po okolicznych chaszczach i lasach kryją się: orzechówki, gile, mysikróliki, pełzacze, kowaliki i kruki. Dzięcioły tylko słychać z oddali.
W związku z dzisiejszymi mrozami rozpocząłem dokarmianie z grubej rury - wywiesiłem cztery kule łojowo-nasienne na obrzeżach podwórka i w lesie.

Dużo więcej ptaków kręci się po okolicznych wioskach - kwiczoły, szczygły, dzwońce i wróble wszelkiej maści. U mnie na razie nie stwierdziłem przedstawicieli tych ptaków.
Masz rację Marcinie zima ostro się zabrała do roboty szczególnie, że straszy nie tylko mrozem ale też śniegiem. u mnie na razie "tylko" bogatki i modraszki, ale sądzę, że kwestią czasu jest nim wieść gruchnie o nowej jadłodajni. Liczę na ciekawe gatunki, choć zapewne takiego gościa jak miałem w tamtym roku w Krakowie, mianowicie kokoszka wodna, to raczej nie doświadczę, ale kto wie....
U mnie ciągle tylko słonecznik, słonina i kule tłyszczowe z ziarnami mają wzięcie. Sikory bogatki zleciały się już chyba z całego lasu. Pojedynczo zalatują bogatki oraz jedna sosnówka. Przy kulach pod lasem kręcił się też dzięcioł czarny. Śniegu dopadało więc pewnie niebawem zleci się więcej ptactwa. Ziarno nie ma dalej wzięcia.
U mnie każdy rodzaj ma wzięcie. Porcja, która w ubiegłym sezonie starczała na 3 - 4 dni znika teraz w ciągu dnia. Poprzednio częstowałem ptactwo tylko słonecznikiem, teraz zastosowałem mieszanki. Z pierwszej mieszanki najpierw znikały orzechy, potem słonecznik, a na końcu pszenica. Z nowej mieszanki zawierającej rzepak, słonecznik, proso, pszenicę i inne ziarna zniknęło dziś wszystko, łącznie z dynią, która rok temu była fuj. Duży zapas słoniny też zniknął.
Niestety głodomory dopiero jutro poobserwuję.
A u mnie ptaszki dbają o niski poziom cholesterolu. Słonecznik idzie jak woda... Sikorki "nie łapią się" za słoninkę!
A już zagościł w mojej stołówce: grubodziób, dzwońców fura, sikorki bogatki i modraszki oraz... wróble! Tych ostatnich zaobserwowałem więcej niż w lata poprzednie. Super, bo już myślałem, że wróbelki będą rzadkością!
Acha, dzięcioł zielony dziś mocno dokopywał się pod warstwę śniegu i wybierał spod trawy jakieś robactwo. Sójki też zaglądają do stołówki. Ale fajnie!!! :grin:
Orzechówki z czubów jodeł rosnących na bagnie obserwują okolicę, ale na orzechy się jeszcze nie połakomiły... Za to sikorki przełamały już opory, zwłaszcza bogatki, których kręci się wokół podwórka z 50, modre i sosnówki są bardziej ostrożne. Przylatują po jedno ziarno słonecznika i szybko odlatują w świerki, ale powiesiłem im już kule, żeby kilometrów nie musiały nabijać. Bogatki stołówkę zrobiły sobie na trzmielinie obok karmnika.

A u mnie ptaszki dbają o niski poziom cholesterolu. Słonecznik idzie jak woda... Sikorki "nie łapią się" za słoninkę!
A już zagościł w mojej stołówce: ... wróble! Tych ostatnich zaobserwowałem więcej niż w lata poprzednie. Super, bo już myślałem, że wróbelki będą rzadkością!
U mnie wróble też zawitały pierwszy raz od 3 lat. Słoninka nie smakuję...
Marcinie jak robisz kule?
Moje wróble dzisiaj przegoniły sikorki i zajęły się słoninką.
Nic z tego nie rozumiem.
Załącznik 21615
A to ostatnie "bliskie spotkania III stopnia" :lol:
Mimo tęgiego mrozu ruch na krzakach wzmożony już od rana.
Dzisiaj pojawił się nowy jegomość.
Ponieważ nigdy go nie widziałem proszę o podpowiedź czy to na literę j....?
Załącznik 21626
Tak to ona ;)
Karmnikowa awifaunę uzupełniaja kolejne gatunki. Od rana do bogatek. modraszek i sosnówek przyłączyła się sikora uboga. Na jodłach na skraju lasu, gdzie powiesiłem słoninę i kule pojawiły się raniuszki. Natomiast po powrocie z popołudniowego spaceru widok kilku rozłupanych skorupek orzechów podniósł mnie wyjatkowo na duchu. Orzechówka przyleciała i rozgryzła dwa orzechy. Myslałem, że raczej będzie kradła, ale skonsumowała na miejscu, więc będzie trzeba się na nią zaczaić. Do ziaren i jabłek dalej nic się nie dobrało.
Moja menażeria powiększyła się jedynie o gołębia i wronę. Gołąb posilił się ziarnami i odleciał a wrona zabrała w ciągu dnia kilka kawałków słoniny. Na działce ptaki zjadły 0,5 kg mieszanki ziaren w ciągu dwóch dni. Byłem tam jak już się ściemniało i była tylko sikorka, jutro rano pójdę z aparatem, może zaobserwuję więcej gatunków.
Nie widziałem w tym sezonie jeszcze dzwońców i kwiczołów, głównie wróble i sikorki.
Kul nie robię. Zamawiamy, co roku hurtowe ilości na zimowe dokarmianie ptaków. Robić też można - wytapia się tłuszcz i póki jeszcze nie zastygnie zatapia się w nim różne nasiona. Jako forma może służyć plastikowy kubek, ale można też napełniać tak korytka w wydrążonym drewnie, doniczki lub wiaderka.

Kul nie robię. Zamawiamy, co roku hurtowe ilości na zimowe dokarmianie ptaków. Robić też można - wytapia się tłuszcz i póki jeszcze nie zastygnie zatapia się w nim różne nasiona. Jako forma może służyć plastikowy kubek, ale można też napełniać tak korytka w wydrążonym drewnie, doniczki lub wiaderka. Dzięki. Spróbuję, zobaczę jaki efekt.
Dzisiaj na podwórku zjawił się przerośnięty wróbel na wyżerę.
Władował się jak na swoje, mówiąc że witamin mu brakuje. Może być w ostateczności jabłko a najbardziej bananów mu się zachciewa.
Czy drozdy zawsze się tak rozpychają ?
.
Załącznik 21683
Na podwórko opanowane dziś od samego rana przez wróble i sikorki przyleciał ich większy kolega.
Usiadł na parkanie i zaczął się rozglądać.

Załącznik 21749.
.a ten małe głodomory zamiast zaprosić go do stołu (karmika) , zaczęły się chować po krzakach.
Czyży wiedziały kto ich odwiedził ?
bo ja nie znam go.
Pierwszy raz go widzę w mojej okolicy i dlatego prośba o identyfikację
Co to za ptak (wielkość ok 20 cm) ?
Załącznik 21750.
.
Załącznik 21751
Krogulec, śliczny.. chyba raczej śliczna
i lubi wróbelki
Dzięki Długi za odpowiedź.
Przy okazji wyjaśniło mi się dlaczego już od kilku lat stary grabowy żywopłot jest ulubionym
miejscem przesiadywania przez wróble.
Otóż jest na tyle gęsty i szeroki, że i dzisiejszy gość nie dał rady tam się wcisnąć, a więc mają tam bezpieczną skryjówkę.
A te skubańce siedziały tam i grały mu na nosie.
Czasem nawet drobne ptaki atakują takiego krogulca. U mnie też sięjeden kręci, ale chyba nie za sikorkami tylko do leśnego karmnika przyleciał na podroby.

Od wczoraj w karmniku pojawił się pierwszy ziarnojad - dzwoniec.
Ale dzisiaj bałagan przy stole.
Kłócą się, biją, przepychają. Żadnej kultury.
Przyleci krogulec to ich nauczy spokoju.
.
http://img802.imageshack.us/img802/9826/hm12a5643.jpg
Witam, pomóżcie w identyfikacji, pozdrawiam, Kamil

Załącznik 21796
Zmarznięty trznadel.
Zima nie jest czarno - biała.Załącznik 21797Załącznik 21798Załącznik 21799
Iaa to Twoje fotki?
jakim szkłem robione?
bomba
Dziekuje:), kapitalne zdjecia.

Zima nie jest czarno - biała.Załącznik 21797Załącznik 21798Załącznik 21799 te pierwsze dzwońce bardzo fajne, przy grubodziobie rozprasza okno w tle, postaraj się zrobić go na tle jakiegoś zielonego krzaka a będzie dużo lepiej
iaa fajne fotki z ptaszyskami, te latające, ten na tle okna--świetne zestawienie i te walczące na dzioby.

laszlo wstaw swojego idealnego ptaka, plisss...

Ps. Tylko nie daj czekać do wiosny, na zielone tło:mrgreen:
choinki są cały rok zielone. a swojego ptaka to nie będę nigdzie wstawiał bo to wykracza poza tematykę forum
Dzięki.
O choinka, laszlo, a ten ptak to lot, czy nielot;-)?
Maciejko, mówisz, masz - i wiosenne i zielone. Zorro dla Ciebie. Załącznik 21803Załącznik 21804
Jakim szkłem tamte robione?
czyli obiektywem, bo nie piszesz;-(
Już piszę - systemowe 70 - 300 N + filter z dobrze umytego okna - thermofloat rządzi :-)).Dowód.Załącznik 21805
wow
dzięki!
Super.
I taki ostry, kto by pomyślał!
no i zazdroszczę fotek ptaków
Dziś w do stołówki przyleciał rudzik. Nie poczekał aż przyjdę z aparatem
iaa, Zorro zrobił wrażenie jak należy. Ach, ten błysk w oku;-)

Zazdroszczę Wam tych karmnikowych ptaków, za wysoko mieszkam, tylko sroka od niechcenia wpada, bo gniazdo ma na wprost balkonu. Kiedyś oswoiłam synogarlice tureckie. To była parka, jeden ptak miał obrączkę. Karmiłam je na parapecie, ale gołębie były silniejsze i je przepędzały. Zauważyłam, że jak goniłam gołębie, to spryciule spokojnie czekały z boku, a mnie się nie bały. Postanowiłam karmić je z ręki. Długo tę łapę musiałam trzymać wyciągniętą, mało mi nie uschła, aż się przyzwyczaiły. Potem nauczyłam się je przywoływać, nie wiem czy było to całkiem po ichniejszemu, ale przylatywały, potomstwo też się oswoiło.

Zazdroszczę Wam tych karmnikowych ptaków, za wysoko mieszkam Mam podobnie...podziwiam Wasze zdjęcia oraz swoje nietknięte słoniny i ziarna.
Niestety, za późno smakołyki wystawiłem jak na tak nietypowe żerowisko.
Ptacy już się nauczyli co i gdzie można znaleźć, omijają moje specjały.
V piętro, niby wysoko, ale teść od dawna z powodzeniem "hoduje" sikorki na IV, a tam nawet drzewa nie ma w pobliżu...do następnej zimy zabiorę się znacznie wcześniej.
Póki co zostaje tylko pojmać jakiegoś psa, kota albo królika...trzymać na balkonie i drapole wabić, może niedźwiedź podejdzie :mrgreen:
u mnie kolejna słoninka została już wydziobana. Najwięcej sikorek. Jedna wpadła przez pomyłkę przez okno do pokoju i podczas ułatwiania jej powrotu na wolność straciła ogon. Nie zraziła się. Przylatuje dalej - bez tego ogona. śmiesznie wygląda - jeszcze bardziej "kulkowato" niż z ogonem.
I wygląda na to, że brak tego ogona w niczym jej nie przeszkadza, chociaż wydawało mi się, że ogon u ptaków jest podstawowym "oprzyrządowaniem" sterowniczym. (a może to jest latająca opierzona jaszczurka...;))
Maciejko ! Paszczaku ! .... a ja Wam też zazdroszczę. Gdy piszę te słowa wieczorną porą karmiki są już załadowane na 50 % , tak aby w porze porannej (zanimwstanę) już te głodomory mogły grasować.
Ale co to za przyjemność dla mnie ?
Przyjeżdżam z pracy (jak dziś) a tu żadnego ptaszka przy pustym karmiku nie ma.
To po jaką cholerę tyle kasy wydawałem ?
Na karmiki ?
Na żarełko ?
Żeby chociaż jakiś krogulec ? a tu nic !!!
żarcie się skończyło - koniec miłości - wszystkie pofrnunęly w w swoje strony.
Dlatego gorzko podpisuję się pod słowami Długiego
Ptaszki,.... chcecie mieć żarcie ?
poczekajcie na aparat ! ....te cyfrówki nie są znowu tak szybkie !!!

Maciejko ! Paszczaku ! .... a ja Wam też zazdroszczę. Gdy piszę te słowa wieczorną porą karmiki są już załadowane na 50 % , tak aby w porze porannej (zanimwstanę) już te głodomory mogły grasować.
Ale co to za przyjemność dla mnie ?
Przyjeżdżam z pracy (jak dziś) a tu żadnego ptaszka przy pustym karmiku nie ma.
To po jaką cholerę tyle kasy wydawałem ?
Na karmiki ?
Na żarełko ?
Żeby chociaż jakiś krogulec ? a tu nic !!!
żarcie się skończyło - koniec miłości - wszystkie pofrnunęly w w swoje strony.
Dlatego gorzko podpisuję się pod słowami Długiego

Ptaszki,.... chcecie mieć żarcie ?
poczekajcie na aparat ! ....te cyfrówki nie są znowu tak szybkie !!!
Tak to niestety wygląda jak człowiek pracuję, od pn do pt sypie ziarno jak tylko wstanę [muszę wstawać wcześniej niż cytowany rozmówca, ponieważ jeszcze głodomorów nie ma]. Jak wychodzę zaczyna się jakiś ruch na drzewie przed oknem, ale jest za ciemno, żeby coś zobaczyć. Jak wracam ciemno, ziarna nie ma ...
Najlepsze są soboty, sikory już wiedzą - czas na śniadanie stukot w parapet, wstaje obudzona na jedno oko, sypie jedzonko, wracam do łóżka lub parzę kawę ... wtedy się zaczyna... jedyna radocha z dokarmiania.

Ach - teraz druga kawa i kolejne głodomory ... zezuje sobie teraz na nie.

Od tygodnia jestem posiadaczem karmnika, który w trosce o suchość ziarna został przez budowniczego trochę za bardzo zabudowany [nie narzekam w końcu liczą się intencję]. Sikory tylko do niego zaglądają [tego się zresztą domyślałam, widząc pozostawione ziarno], wróble są odważniejsze [w tym roku jest ich prawdziwe zatrzęsienie]. Ale cały tydzień ktoś wyjadałam połówki orzechów, zabierając nawet skorupki. Dziś siedzę od rana i nic, amatorów orzechów nie widać. Zagadka nie odszyfrowana.

Za to dziś raz przyleciał wyrośnięty wróbel z białą otoczką wokół dzioba, ale na aparat nie było szans. Zresztą cały czas zerkał przez okno czy się ruszam. Takiego jeszcze w mojej raczej pospolitej jadłodajni nie spotkałam.

Za to smakoszy kul wysokoenergetycznych dla ptaków zimujących brak. Kula wisi dwa tygodnie nie tknięta. Zastanawiam się po co kupiłam ich większy zapas. :shock: Chyba że w sklepie jakieś stare były.

Paszczak nie zniechęcaj się, może jakiś zabłąkany przyleci, a potem ściągnie kolezków.
Ja też Wam zazdroszczę tych karmników i do tej pory myślałam, że mieszkam tak, że żaden ptaszek nie zaleci.
Jakież było moje zdziwienie przed chwilą jak ujrzałam sikorkę co sobie z sufitu balkonu nade mną coś wydziobywała!
No to muszę zainwestować w karmnik!!!

(a może to jest latająca opierzona jaszczurka...;)) Ewolucyjnie - tak, to stałocieplna jaszczurka
nie wiem czy to szczęście tej sikorki czy pech, ze akurat na śniadaniu u mnie zagrały w niej ewolucyjne instynkty i po jaszczurczemu odrzuciła ogon...:mrgreen:
a co najbardziej lubią jeść wróble? tak dużo jak w tym roku to ich już dawno nie widziałam
Gdyby ktoś nie szedł w góry mieszać śnieg i nie miał nikogo w karmniku, to warto poczytać, nie tylko to.
http://www.foto-ptaki.pl/index.php?o...324&Itemid=121
Poranna herbata w kuchni, a za oknem w karmniku kilkadziesiąt sikor - bogatki, modraszki, ubogie i jedna sosnówka. Orzechówka zasiadła na czubku świerka na skraju podwórka - długo się przyglądała, ale po orzechy nie przyleciała. Może to tylko zmyłka, że sobie siedziała. Na jodłach za stawem ponabijałem kęski słoniny. Na razie jeszcze nic poza sikorkami ich nie wyczaiło, ale kto wie. Para kruków niczym szpiedzy ostrożnie i skrycie zagląda do lasu, by nikogo nie zwabić.
Krysiu ! polecam wersję tubową (inwestycja ok 30 zł - u mnie się sprawdza dobrze
co chyba widać na dzisiejszym zdjęciuZałącznik 21819
Henku Ty nawet z wieśniaków zrobisz mieszczuchów ;)
Wchodząc dziś na działkę spłoszyłem jakiegoś dużego drapola, teraz już wiem, kto zjadł kilo słoniny w pięć dni. Pod karmnikiem pasły się dwa bażanty. Niestety aparat był jeszcze w torbie.

Krysiu ! polecam wersję tubową (inwestycja ok 30 zł - u mnie się sprawdza dobrze
co chyba widać na dzisiejszym zdjęciuZałącznik 21819
Widzę, że w Rzeszowie też mazurki zastąpiły wróble.

Widzę, że w Rzeszowie też mazurki zastąpiły wróble. Wróbel to teraz rarytas
wróbel to rarytas i w dodatku coraz większy czyli rzadszy. A na temat karmienia ptaków - tych mniejszych w bloku: polecam karmnik z KOKOSA. Doskonale zdaje egzamin na 10. piętrze - pojawiają się stale sikorki, dzwońce, wróble. Taki karmnik kokosowy - odpowiednio zawieszony jest kawko- sroko- gołębio- ODPORNY. Długi opis (jak wykonać i zawiesić) i zdjęcia na eko-stronie TP BOCIAN: http://bocian.org.pl/aktualnosci-201...mnik-z-KOKOSA-
karmnik z kokosa - kosztuje 1 zł (cena w hipermarkecie) i kilkadziesiąt minut pracy : )
Długi
No właśnie. Parę dni temu kupiłem książkę o ptakach (z przeznaczeniem pod choinkę)
ale wcześniej zacząłem ją przeglądać.
Ku mojemu zdziwieniu (zdziwieniu laika) autor tej książki niejaki p.Kruszewicz moje wróble nazywa mazurkami.
Od wczoraj mnie to męczyło .
No to jak to tak. Wróbel to wróbel.
Zawsze się szczyciłem że potrafię go odróżnić od bociana.
A tu taki obciach.
To teraz będę miał problem. Jak wygląda wróbel ?
Wróbel to wróbel, a mazurek to mazurek.
Szkoda wróbelków, no ale cóż poradzimy?;(((
U mnie też same mazurki prawie

To teraz będę miał problem. Jak wygląda wróbel ? Wróbel nie ma tej ciemnej plamki na policzku, ta różnica najlepiej wpada w oko.
I samczyk ma wyraźny, duży śliniaczek na piersi. U mazurków panie i panowie wyglądają identycznie

Wróbel to wróbel, a mazurek to mazurek.
Szkoda wróbelków, no ale cóż poradzimy?;(((
U mnie też same mazurki prawie

U mnie w centrum miasta to nie ma ani wróbli ani mazurków.
Gdy jeszcze miałam karmnik to niestety wszystko, absolutnie wszystko wyżerały gołębie odstraszając wszelkie inne ptaki - nawet kawki.

Czy ktoś ma może jakiś pomysł aby karmić inne ptaki z wyłączeniem gołębi ?

Natomiast w pracy, w starej dziurze po wentylacji już od 5-6 lat gnieżdżą się nam pustułki i co roku wyprowadzają po 2-3 młode.
W wentylacji, tuż nad moją głową chciały mi się zagnieździć kawki (znosiły tam różne chabazie) ale odstraszyłam.
Zaś latem pełno jest jerzyków, które krążą nad miastem, zwłaszcza wieczorami.
Ale one są tutaj tylko od 15 maja do 15 sierpnia.

W parku kiedyś były liczne kosy, szpaki i zięby, ale kiedy "uporządkowano" park i sąsiedni ogród przykościelny wycinając gęste zarośla - to niestety ptaki wyprowadziły się.

B.
No to można jesień odfajkować. Czas na zimę.Załącznik 21860
Kawek bym nie odstraszał, bo i w ich przypadku liczebność spada...

A odnośnie karmnika to dziś znów orzechówka zjadła jednego orzecha laskowego. Przebiegłe z nich bestie obserwują chałupę i gdy wyjedziemy ruszają po wyżerkę.

Kawek bym nie odstraszał, bo i w ich przypadku liczebność spada...
Tylko dlatego odstraszyłam, że chciały się zagnieździć w środku klimy około 1,5 m nad moją głową.
"Od ulicy" jest w klimatyzatorze dziura, którą one chciały wykorzystać i właziły do środka.

A ogólnie bardzo lubię kawki, przez jakiś czas mieliśmy w domu znalezioną na ulicy młodą kawkę, która pewnie wypadła z gniazda i karmili ją robakami. To było takie ptaszysko wielkości już dorosłego ptaka, lekko podfruwające ale jeszcze niezdarne i z wyraźnie widoczną żółtą otoczką wokół dzioba. Gdybyśmy jej nie zabrali do domu prawdopodobnie szybko zeżarłby ją jakiś kot.
Po około miesiącu wypuściliśmy ją do parku.
To są chyba jedne z najbardziej inteligentnych ptaków, zresztą podobnie jak i inne krukowate.

B.

No to można jesień odfajkować. Czas na zimę.Załącznik 21860 Iaa, super zdjęcie! Ptaki postawiły "ptaszka".
Dzisiaj kolejny ptaszek zapisał się do kuchni , ale czym takiego nakarmić ?
na razie wcina to co innym spadło ze stołu

.Załącznik 21862

Dzisiaj kolejny ptaszek zapisał się do kuchni , ale czym takiego nakarmić ? No przecież to tak jak duża kura ;)

B.

czym takiego nakarmić ?

.Załącznik 21862
kukurydzą
Moje jedzą słonecznik:-D

Tylko dlatego odstraszyłam, że chciały się zagnieździć w środku klimy około 1,5 m nad moją głową.
"Od ulicy" jest w klimatyzatorze dziura, którą one chciały wykorzystać i właziły do środka.

A ogólnie bardzo lubię kawki, przez jakiś czas mieliśmy w domu znalezioną na ulicy młodą kawkę, która pewnie wypadła z gniazda i karmili ją robakami. To było takie ptaszysko wielkości już dorosłego ptaka, lekko podfruwające ale jeszcze niezdarne i z wyraźnie widoczną żółtą otoczką wokół dzioba. Gdybyśmy jej nie zabrali do domu prawdopodobnie szybko zeżarłby ją jakiś kot.
Po około miesiącu wypuściliśmy ją do parku.
To są chyba jedne z najbardziej inteligentnych ptaków, zresztą podobnie jak i inne krukowate.

B.
Ot i takie"bestie" w ten sposób się odwdzięczają:-D. Ja kiedyś uratowałem kreta (zwierzę pod ochroną!), a ten "łobuz" (a może jego cała rodzina) całe lato robiły mi kopce na trawniku! I ratuj takiego... :-D

Moje jedzą słonecznik:-D Pewnie że zjedzą ale to bestie żarłoczne, które łatwo przyzwyczajają się do miejsc dokarmiania i ściągają koleżanki i kolegów. Kukurydza dużo taniej wychodzi w skali sezonu
Ale ja Wam tych kur zazdroszczę!
U mnie nie ma. Nawet się leśników pytałam i oni zgodnie twierdzą, że niestety ale nie ma.
A oni są tacy piękni!
No nic zadowolę się i zwykłymi małymi ptaszkami jeśli przylecą
Wojtku ! Twoja przypowieść sugeruje że~, to ptaszysko może narobić mi szkody.
To może już lepiej kupie tej kukurydzy.
Nie wiecie po ile chodzi teraz za kwintal ?
Krysia uważa że
, no to pomóż dzieciom przetrwać zimę !:mrgreen:

....U mnie nie ma.....
No nic zadowolę się .. małymi ptaszkami...
Małe też są piękne i pożyteczne :lol:

...
No nic zadowolę się i zwykłymi małymi ptaszkami jeśli przylecą
Krysia Ty tylko na rozmiar patrzysz ;)

Bażant to egzot i jak go nie ma to w cale nie jest źle.
Hero,
Na moją dusiu, to na oftopie nie da się już bardziej spamować:)
Wątek jest o ptakach, a już kierował się na inne tory.
Taka oto konstrukcja pojawiła się na moim krzaku pod oknem. Dobra alternatywa dla plastikowych karmników za około 30 zł. Ptakom się podoba.
No o ptakach!
Wyjaśnij mi Hero proszę dlaczego u ptaków (ograniczmy się więc tylko do nich) samce są ładniejsze od samiczek i to nie podlega dyskusji.
W przeciwieństwie do człowieka, gdzie jest dokładnie na odwrót.
To jest bardzo ciekawe zagadnienie, a z pewnością da się wyjaśnić to prosto i naukowo w miarę.
U ptaków samce są ładniejsze od samic, gdyż te pierwsze muszą zabiegać o ich względy. Uroda samca przekłada się na siłę, zdrowie, a co za tym idzie zdolności rozrodcze. Lepszy tatuś, lepsze dzieci, decyduje mamusia. Oczywiście to duże uproszczenie, nie dotyczy to wszystkich gatunków. Co do ludzi to nie wiem, ale na pewno da się to jakoś naukowo wytłumaczyć.
Hmmm, czyli to może jest związane z chęcią "złapania" partnera?Taki ptak jak jest piękny to złapie tych ptaszych samiczek więcej i dlatego taki kolorowy i się puszy. A u ludzi to kobietom bardziej zależy, żeby nie tylko złapać, ale jeszcze przy sobie zatrzymać i dlatego takie kolorowe i się puszą?
Logicznie pasuje.
Muszę się pochwalić, świątecznie zawitał dziś 2 razy dzwoniec [dzięki zdjęciom iaa, wiedziałam, że to on :) ]
A więc tak jeśli chodzi o urodę ptaków - im ładniejszy żywy samiec tym najpewniej jest wart spółkowania. Żadna grupa zwierząt nie tworzy też tak namietnie par, które wspólnie opiekują się potomstwem. Dlatego samce są tym ładniejsze im mniej przydatne są przy wychowaniu młodych. Poza tym ładne samce lubią dużo partnerek. Generalizując tak samiczka widząc dorodny fenotyp ma dużą pewność, że i genotyp takiego jegomościa nie będzie mizerny. U ludzi jest podobnie kobiety też wolą mężczyzn fenotypowo dorodnych, co za pewne dobrze świadczy o ich genotypie, ale tak jak większość ptaków mają dylemat czy lepszy doskonały ogier, który jest wyczynowcem w tej materii czy pantofel pomagajacy jej w trudach codzienności. W tym wszystkim jeszcze są skoki w boki, poligamie, poliandrie, poligynie, promiskuityzmy i cała reszta ciekawych zachowań. Każdy gatunek jest wyjątkowy zarówno ptak zwany gilem jak i małpa zwana człowiekiem. Taka już jest przyroda, ale wracając do ptaków zima znów powróciała i sikorki do karmnika. W okolicy pojawiła się też sójka.
Chyba, że jest się bocianem to ma się 1 panią bocianową.
Generalnie im gatunek bardziej monogamiczny tym samiec i samica są do siebie bardziej podobne i zbliżone rozmiarami.
Faktycznie!
Dzięki, to b.ciekawe!

Wątek jest o ptakach, a już kierował się na inne tory[...]. ????

Ze świątecznymi (jeszcze) pozdrowaśkami
Aleksandra :
Oszukałem się tych zdjęć Janusza i nie znalazłem, a też miałem podejrzenia że to-to się pojawiło.
No cóż ! jako całkowity neptyk mam ciągłe problemy z rozpoznawaniem ptaków.
Oto kolejny przykład z dzisiaj.
Przyleciał taki darmozjad na wyżerkę i zamiast grzecznie się przywitać i przedstawić - jak to na forum bywa - wziął się za sikorkowe żarełko.
Jak na sikorkę to trochę za duży.
Kto zna tego gościa i pomoże mi w rozpoznaniu ?
.
Załącznik 21893
To dziubdziuś.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzi%C4%...5%82_du%C5%BCy

pozdrawiam
Dzięki
przeczytałem : Teraz już nie będę opowiadał głupot że robił dziuplę w słoninie.
Widział gdzieś ktoś takiego wyspecjalizowanego brzydala? W ogrodowych jadłodalniach raczej nie bywa.Załącznik 21895
krzyżodziób?
piękny
to otwieracz:D

to otwieracz:D Dodajmy szyszkowo - świerkowy;-))
A tymczasem wrzućmy coś na... dziób, np. smalczyk ze słonecznikiem, mniam.
Załącznik 21959

Widział gdzieś ktoś takiego wyspecjalizowanego brzydala? W ogrodowych jadłodalniach raczej nie bywa.Załącznik 21895 Moim zdaniem to Krzywodziób świerkowy
Spokój dzisiaj na podwórku. Wpadło dwóch gości rano, ale od razu z hasłem :
proszę nas nie fotografować.
Tylko Janek spokojnie pozuje wydłubując poranne witaminki
Załącznik 21967
Zima trwa więc pora przedstawić karmnikowe postepy. Kilka dni temu zamontowałem dwa nowe karmniki z wypróchniałych osik - jeden 30, drugi 80 kilo. Pojemność jedna kula tłuszczowo nasienna plus garść słonecznika. Sikorki szaleją. W poszukiwaniu robactwa wszelkiej maści przed wieczorem zjawił się strzyżyk, ale okazało się, że więcej much w scianach siedzi i przeżucił się na lesniczówkę. Sójki - 3 - zaglądają kilka razy w ciągu dnia przepłaszając wszystkie sikorki. Przed wieczorem para kruków przegoniła nad leśniczówką orła przedniego. Ratując upierzenie orzeł udał się w kierunku południowo wschodnim i zniknął za czubami jodeł. Orzechówki nadal się wstydzą.

(...) Orzechówki nadal się wstydzą. To prawda - są wstydliwe.
Załącznik 21978
iaa - śliczne są te Twoje zdjęcia.

U mnie 4 dzwońce przylatują regularnie, ale szans na fotki marne ;)
Sikorki standardowo, nawet oswoiły się z karmnikiem, a i kula z ziarnami po paru tygodniach została wreszcie doceniona.

kula z ziarnami po paru tygodniach została wreszcie doceniona. Moje przysmaki też długo czekały na odkrycie, ale się doczekały i od czasu do czasu zapuszczają się do nich sikorki.

Pod koniec dnia poszedłem odwiedzić słynne sowy z czwartkowego teleexspressu :mrgreen:
Przy okazji nocnych wypadów narciarskich spotykam sowy polujące w rejonie lotniska, ale nawet nie wiedziałem, że jesteśmy sąsiadami...
http://paszczak.one.pl/sowy/slides/DSC_3806.jpg
spokojnie sobie drzemią ok.50m od mojego domu.
http://paszczak.one.pl/sowy/slides/DSC_3812.jpg
Wiosna zawitała w dolinę i ptaki wiosennie się odzywaja. Trójpalczak pojawił się w promieniu 100m od karmnika.
Dziś dwa drapieżniki próbują się zdrzemnąć na brzozie.
http://i54.tinypic.com/2dc95xu.jpg
Dlaczego on? Bo ma cztery palce, bo jest duży, bo jest popularny,bo był, bo tak.
Załącznik 22100Załącznik 22101Załącznik 22102
Zima wróciła, a tu nie ma komu ziarna do karmnika wrzucić...
Jak zobaczyły kto im się po sąsiedzku wprowadził, to ... się wyprowadziły;)
Kormorany obserwowane w ubiegłym tygodniu w okolicach Krosna. Byłem w lekkim szoku, klucz liczył ok 80 osobników. pzd. Kamil
Czyli WIOSNA! Kormorany wracają z zimowisk luty-marzec !
Witaj, obawiam się że te osobniki zimują w okolicach Krosna, obserwuje od kilku lat zimujące pojedyncze osobniki w Krakowie, ale na Podkarpaciu po raz pierwszy spotkałem się zimą z taką ilością tego ptactwa.
A takie wróbelki elemelki harcują w żywopłocie koło mojego bloku:)
Koło mojego też radośnie ćwierkają. Patrząc na to zdjęcie myślałem, że przywędrowałaś do pyrlandii, zreszto zapraszam.
Dziś zauważyłem że te dwa dni pogody wiosennej jeśli chodzi o temperaturę pobudziły ptaki zaczęły spiewać jak wiosną zaczeły latać z drzewa na drzewo dosłownie się obudziły -cudowne widoki i słuchy szkoda ze jeszcze zima nastanie gdy wiodac jak ptaszki już jej mają dosyć

Koło mojego też radośnie ćwierkają. Patrząc na to zdjęcie myślałem, że przywędrowałaś do pyrlandii, zreszto zapraszam. Może kiedyś zawędruje pooglądać kaktusy Marku;)
Podglądając bieszczadzkie ptaszyny, bądźcie ostrożni :wink: - http://www.foto-ptaki.pl/index.php?o...281&Itemid=121
Witam
dzisiaj od godziny 7 rano do około 14 nad Baligrodem krążyło stadko jemiołuszek. Widok niesamowity, dały się podejść na odległość 10m. Można było dokonać ciekawych obserwacji społecznych. Oto one.
Załącznik 22561Załącznik 22562Załącznik 22563
Fajnie że wrzuciłeś te zdjątka. Dzięki
Około 9:00 stadko (spore - jakieś 100-150 sztuk) jemiołuszek przemieściło się znad Mchawy do Kielczawy.
Pochwalę się, bo miałem dziś niecodziennych jak na moje warunki gości.
Karmnik jest na balkonie wieżowca w blokowisku. Przylatują właściwie same sikorki (są super) i gołębie (bueee..) Ale dziś rano zameldowały się dwa szczygły. Ależ było kolorowo.
Co kicało po moim parapecie?Załącznik 22666
co kicało?
po tym foto. można stwierdzić ,że mógł być to każdy z ptaszków odwiedzających o tej porze Twój karmik lub sąsiada.
Dzisiaj kolejny ptaszek odwiedził moją przydomową stołówkę, zdziwił się
że go fotografuję i dalej wyjadał resztki z "podłogi"
Załącznik 22715
A do mnie taki przyszedł na kanapkę;)
Dziś marcowe śnieżyce przeplatają się z chwilami równie marcowego słońca. Przy pniach osikowych i karmniku blisko setka sikorek zleciała z okolicy: 2-3 ubogie, 5 sosnówek, 10 modraszek i dobre 50 bogatek, od czasu do czasu zalatują trzy sójki. Zapasów mam jeszcze na dwa-trzy dni. Dynia, orzechy laskowe, włoskie i słonecznik idą od ręki. Na jutro zostało mi jeszcze jakieś 400 gramów tłuszczu, więc trzeba będzie ruszyć po świeży prowiant.

O siódmej jedna sosnówka walnęła w okno po czym rozkraczona bez ruchu wylądowała na drewnie. Zabrałem ją do domu nie wróżąc pomyślnie, ale oględziny przeszła bez uwag, jedynie nie miała ochoty się ruszać. Po kilku minutach w ciepełku ożyła, że nie można jej się było z chałupy pozbyć. Upodobała sobie regał z książkami i karnisz. Po kilku minutach udało się ją w firankę złapać i wypuścić.
Rzeczywiście Marcinie ptaki stały się trochę zdezorientowane, wydawałoby się że już wita do nas wiosna a tu nagłe śnieżyce, stąd pewnie takie koncentracje ptaków w jednym miejscu. Ja też już myślałem, że wiosna jest tuż za rogiem, kiedy przez trzy dni z rzędu witał mnie godowy śpiew trznadla, a w lesie dało się słyszeć w dzień wybitnie nocnego puszczyka. Ale mam nadzieję, że wiosna tuż tuż...
Kto mi pomoże zidentyfikować moich dzisiejszych gości ?
Parka była a na zdjęciu jest to storzenie bardziej kolorowe (drugie było bardziej szare)
wielkościowo troszkę mniejsze od sikorek
.
Załącznik 22783Załącznik 22784
nie znam się i szukałem w kniżce. czyżby czyżyk?
Też mam podejrzenia że to czyże, szczególnie ze względu na tą czarną czapkę,
ale chciałbym poznać zdanie kogoś kto się zna.
Ciut podobny ten czyż do mazurka ale raczej to czyż.
a ja takie tropy spotkałem nad Sanem w okolicy Smolnika, dłuższą chwilę wędrował
https://lh6.googleusercontent.com/_3.../ORL_4696a.jpg

Ciut podobny ten czyż do mazurka ale raczej to czyż. Zdecydowanie jest to Pani czyżykowa.
Idzie wiosna, lecą żurawie. Wczoraj nad Sopotem duży klucz.
Radość! Niniejszym informuje się Szanownych Forumowiczów, że w dniu dzisiejszym, tj. 12 marca, skowrończa pieśń wypełniła podkarpackie niebo. Oprócz tego sikoreksy, co naturalne, dają od kilku dni wokalnie ognia, do głosowych podbojów miłosnych dał się też zakwalifikować samiec zięby. Żyć nie umierać!
Kolejny znak - dzisiejszego poranka wiatr przerzucał z zachodu na wschód ok. 30 czajek. Czas zajrzeć na łąki - będzie się działo.
Na moje świerki powrócił drozd -śpiewak ; wirtuoz niedościgniony....
A ja dzisiaj widziałem wróbla !!!
pierwszy raz tej zimy.
Ty Heniu to masz szczęście. Pozazdrościć.;-)
W sobotę w godz.porannych (8,00- 10,0) podążając trasą Kraków -Legnica widziałem ok piętnastu kluczy (dosyć liczne niektóre były) ptaków (tych co to w takich kluczach właśnie ..... trudno było mi się przyglądać i jednocześnie prowadzić ...)ciągnących już na siedliska (na gody).
PF
A dzisiaj, z rana para makolągw /moje ulubione/ rozkosznie gibała się na przewodzie telekom. i bacznie obserwowała ubiegłoroczne miejsce gniazdowania.
mi się w niedziele bacznie przyglądała sójka :)... ale ruchliwa bestia... mam kilka zdjęć, ale totalnie nieostre :( ...
Rzeczywiście wiosna zbliża się dużymi krokami. Wczoraj u mnie tokujące szpaki i klucz żurawi, a dzisiaj pięknie śpiewający śpiewak. Wiosna...
Po długich zimowych miesiącach do mojej wioski wróciły inne ptaki - pliszki górskie i siwe, zięby. Myszołowy znów wiją gniazdo i pierwsze żaby znikają w ich przełykach. Dzięcioł czarny drze się w okolicy.
No to fruuu
Załącznik 22891
Żeby nie było - buk to bieszczadzki, ale ubiegłoroczny.

a, to ptaszek spod Cergowej ( ten śpiewak ),
przepraszam za jakość,
jest to spore wykadrowanie -ptaszek był czujny ,i oddalony o jakies 50-60 m , a miałem podpiętą 150 na pełnej klatce
pozdrawiam
Od jesieni dokarmiam stadko ok 40 szt. sikorek, czy nie jest już czas aby zaprzestać lub stopniowo zmniejszać dawkę ziaren.

Rzeczywiście wiosna zbliża się dużymi krokami. Wczoraj u mnie tokujące szpaki i klucz żurawi, a dzisiaj pięknie śpiewający śpiewak. Wiosna... Tak, tak. Mnie od tygodnia do pracy budzi skowronek, który upodobał sobie pobliska wierzbę. Dużo łatwiej i radośniejprzychodzi mi sie zwlec z łóżka do pracy :D

a, to ptaszek spod Cergowej ( ten śpiewak ), Trznadel

Kosy, drozdy i zięby szaleją. Nawet orłom się zebrało na igraszki.
Wojtku, teraz codziennie masz "nowe". Trwają przeloty.
Jak już zostaną te co stale mieszkają, stracą zainteresowanie karmnikiem.
Witam, dzisiaj wybrałem się na Kiczerę Baligrodzką, pogoda piękna i ptaki też dopisały: z ciekawszych jarząbek, sześć pokrzywnic oraz po raz pierwszy słyszany w tym roku pierwiosnek.

Ponadto zapraszam do zapoznania się ze stroną o przyrodniczym charakterze Baligrodu pod adresem przyrodniczybaligrod.cba.pl
U mnie nadal przeloty. W ciągu 2 tygodni poszło więcej słonecznika niż przez 2 miesiące zimy. Są czyże, gile sikory, dzwońce i czeczotki. Pojawiły się raniuszki i para grzywaczy.
Jest takie gniazdo: http://www.bociany.ittv.pl/aplet/index.php
U mnie dzisiaj pierwszy tej wiosny kulczyk!
Ranek i przedpołudnie dżdżyste więc drozdy można było tylko przez szybę pooglądać. Wieczorem za to się wypogodziło i nawet rudzik chętnie pozował do zdjęć w czasie śpiewów.
Szał w przyrodzie, a tu taki zastój. Pewnie Marcin przez lupę pączki ogląda. Wczoraj był dzień na skowronka, sprytne są. Dr Kruszewicz wspomina, że ktoś poważył się na analizę energetyczną zachowań pana skowronka w okresie godowym - tj. wznoszenie się na 100 - 200m, intensywny śpiew /ciągły/ na wdechu i wydechu przez kilka minut z równoczesnym machaniem skrzydłami /kilkanaście uderzeń na sekundę/ i wreszcie "spadochronowe" spiralne opadanie przy trwającym śpiewie. Wniosek ze wspomnianego badania był następujący - teoretycznie nie jest to możliwe.
Zgadzam się z 'iaa'. Przyroda buchnęła na całego, aczkolwiek do piękna jeszcze trochę jej brakuje. Dziś wybrałem się na krótki rekonesans nad Hoczewkę w Baligrodzie. Udało mi się zaobserwować muchołówkę żałobną oraz pierwszą tej wiosny kapturkę. Oprócz tego liczne pliszki górskie, pliszki siwe, pierwiosnek, kopciuszek i przygotowujący się do lęgu pluszcz.
One też już są.
Załącznik 23250
Świergotki drzewne doleciały już do Baligrodu!
Załącznik 23255

pani łabędziowa w domu
Witam

Dzisiaj na Baligrodzkim Wierchu pierwsza słyszana wilga oraz żerujący na trawie orlik krzykliwy.

Pozdrawiam
Kto mi powie co to za ptaszyska, jakie obserwowałam ze swojego balkonu w parku na przeciwko (ścisłe centrum miasta). Duże, większe od gołębi, jasny brzuch, ciemniejszy grzbiet rudawe podgardle i wyraźnie widoczne jasne ukośne pręgi na skrzydłach. Widziałam parę, były jednakowe, chyba zalecały się do siebie. Siadały na gałęzi dużego drzewa, a potem przelatywały z gałęzi na gałąź. Niestety zanim sięgnęłam po aparat - odleciały.

Te ptaki były mniej więcej wielkości sroki lub sójki, nieco "grubsze", ale chyba nie były to sójki, bo sójki wiem jak wyglądają. Zresztą sójka ma wyraźnie czarne paski na skrzydłach i raczej jednolity brzuch a u tych ptaków wyraźnie było widać ze tylko podgardle jest rudawe, reszta brzucha jaśniejsza.

Pozdrowienia

Basia
Oj, trudna sprawa. Piękne to stworzenia, ale raczej bym ich nie odróżniła ;)
Przekąska jest blisko.
Załącznik 23490
Niezła scenka :)
ciekawe który obiekt latający okazał się pożerający;)
Przygodzickie bociany cieszą się już czterema młodymi dziobalami, falco peregrinus na PKiN w Warszawie doczekał /póki co/ dwóch pociech, a w w tym tygodniu mama czajka czyniła na ruchliwej podkarpackiej drodze zastanawiające, do czasu, ruchy, podchody i takie tam. Po chwili przysiadła trzy metry dalej, na podwyższonym poboczu, zdradzając miejsce ukrycia dwóch swoich skarbów nieporadnie ale dzielnie walczących z poplątanymi starymi i nowymi trawami. Uparcie, choć z żałosnym pipiskiwaniem podążały w sobie tylko wiadomym kierunku.
Przyloty cieszą, ale te scenki..., no, warto było czekać.
Gniazdo sokoła, o którym pisze iaa można podglądać tu: http://webcam.peregrinus.pl/warszawa...lad-z-warszawy, jest tam cała historia, czat, ludziska spotykają się w realu.
Młodych coraz więcej. A te dzioby otwarte to do kogo należą?
Załącznik 23634
jeden korpus, cztery głowy...hmmm...do młodej hydry!!!:mrgreen:
Co to za przerośnięty gołąb spaceruje mi po podwórku ?
Gołąb mutant czy co ?
Załącznik 23654
Ten mutant to po prostu grzywacz :-)
Dzięki.
Aha, czyli to taka odmiana gołębia,
odmiana której nigdy wcześniej nie widziałem.
Największy krajowy gołąb. Żyje głównie w lasach ostatnio również w miastach. Ze 3 lata temu pojawił się też u mnie w Nowej Hucie i dlatego wiem :-)

jeden korpus, cztery głowy...hmmm...do młodej hydry!!!:mrgreen: Hydra prawisz, hmm, gdybyż wiedzieć jak ona wyglądała...
Toż to słodkie kosiaki, kosięta, kośkówki, a może jednak hydrzęta, o!

A tymczasem długo proszony o chwilę spokoju bohater #307, niestety, dał się poznać od mniej atrakcyjnej strony:
Załącznik 23728
czterogłowy;) pisklak rzeczywiście słodki
ale bohater się nie otwiera :(((( (chyba, że tylko u mnie?)
U mnie te ptaki też nie latają
Znaczy się, gałązka się Wam ostała?

Załącznik 23736
Wyjątek ortograficzny:
Załącznik 23838
Następnym razem daj gżegżółkę z gżegżów zgrają. Najlepiej nad Gwdą ;)
Pozdrawiam moją polonistkę z liceum, ksywka Piegża.
No i co się tak gapi?
Załącznik 23851
tym razem...trójka ze sternikiem;) (a jakie sternik ma mądre oko:-P)
Młodziaki wyruszają na nieporadne obloty:
Załącznik 23988
Ciekawe czemu on się tak przygląda ;)
Będąc ostatnio w bieszczadzkiej krainie upolowałem sobie takiego ptaszka.
Jak zwykle prośba o rozpoznanie, co to za ptaszyna.
Z góry dziękuję.Załącznik 24315
Dużo większe od wróbla to było.
Orzechówka. Tyle ładna, co głos ma paskudny. Odpowiedzialna za brak orzechów we wrześniu;)
Pozdrawiam
Długi
Tak sobie spoczął na skale i dumnie pozował;) ( Tatry Słowackie )
Przygotowania do drugiego lęgu, tym razem jałowcowego.
Załącznik 24560Załącznik 24561
Maki jako szczęśliwy ojciec
Załącznik 25046
Witam

Do wczoraj odpoczywały jeszcze w Baligrodzie.
Nie chcesz chyba powiedzieć, że zostały w tym miejscu na noc?

Nie chcesz chyba powiedzieć, że zostały w tym miejscu na noc?
Jak najbardziej nocowały i nie dały o sobie zapomnieć przez całą noc. Były bardzo aktywne wokalnie szczególnie ok. godz. 1.00
Czyli miałeś pod domem parking TIRów ;)
Piękne sąsiedztwo, choć przelotne
Pozdrawiam
Długi
Zbliża się zima, a co za tym idzie okres dokarmiania ptaków. W nadchodzącym tygodniu w sieci sklepów Lidl będą oferowane różne rzeczy to tego celu. Szczególnie chciałbym polecić karmnik wiszący o pojemności około 1,5 kg, który oferowany jest wraz z zawartością.
Jeśli zaś chodzi o pokarm to kupiłem na Allegro w zeszłym roku worek mieszanki (30 kg) w dobrej cenie, jednak odkryłem, że u mnie na rynku jest taka mieszanka w jeszcze lepszej cenie :).

p.s. to taki karmnik jak na moich fotkach w poprzednich postach
Po ostatnich przymrozkach na niektórych krakowskich zbiornikach ptaki mają już lodowisko:)...

pzd. kamil

http://farm7.static.flickr.com/6036/...aeef3639_b.jpg
Czas dokarmiania się zbliża
u mnie szarogęszą się sójki

Załącznik 27029
W stołówce ruch, ale brak światła. To może coś o symbolu pokoju od kuchni:http://www.youtube.com/watch?v=nTqbaQnzZks
http://img854.imageshack.us/img854/3053/dsc04592r.jpg

http://img838.imageshack.us/img838/507/dsc03632y.jpg
https://lh4.googleusercontent.com/-0...00/sikor-3.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-G...00/sikor-4.jpg
Kolejne odcinki z kuchennego serialu:
No coś ty, ale przecież Tośka...
Załącznik 27445
Chwila dla siebie.
Załącznik 27446
A kuku!
Załącznik 27447
Iaa - co to za ptasiorek na fotce nr 2?

Iaa - co to za ptasiorek na fotce nr 2? zupełnie jak grubodziób , czy może to tamtegoroczny ?
http://forum.bieszczady.info.pl/show...3-Ptaki/page19 W tamtym roku był też u mnie , a teraz go nie widziałem
A i owszem - i on i tegoroczny - wredny typ ściga wszystko, co mu słonecznik chce podebrać, a do portretu nie chce zapozować.
Ciekawostka - ptak wielkości małego szpaka, a nacisk szczęk operujących dużym i grubym dziobem, 70 kg.
Stąd jest dużym wyzwaniem dla obrączkujących - potrafi być trudny, niektórzy używają rękawiczek, chroniąc się przed siniakami i bolesnym szczypaniem.
https://lh5.googleusercontent.com/-V...DSC_0012-2.jpg
Dzień dobry Panie Dzięciole !
Dobra słoninka ?
nie za słona ?
Załącznik 27539
Gamonie jedne, kłócą się od rana
.
Załącznik 27560
Załącznik 27561śniadanko :)
Chyba będzie wiosna, bo ptaki zaczynają zielenieć.
.
Załącznik 27624

ptaki zaczynają zielenieć hallo;
czy szanowni ornifotosiarze słyszeli o digiskopingu?
na pewno,
może co niektórzy stosują ?
a jeżeli... to w jakich zestawach?
ostatnio miałem okazję przyuważyć walkę kruka z błotniakiem o ...kolorową reklamówkę:razz: ,
niestety, w tych warunkach pogoni za obiektami zestaw(d3 plus Fieldscope IIIA )się nie sprawdził:sad:
ale robiąc fotki zza okna czy też w miejscach gdzie ptaszarnia spożywa,może się wam przydać takowe dobrodziejstwo:razz:
ja tego zestawu ostatnio używałem fotografując regaty 470 z brzegu
:oops: coś nieprawdopodobnego

Chyba będzie wiosna, bo ptaki zaczynają zielenieć. hallo,

Heniosławie,
chyba z mojego karmnika ten dzięciol zielonosiwy wyemigrował do Rzeszowskich ,Twoich delikatesów;)
Wiosna ...,HI,HI,HI ...co niektórego ptaszka mocno zadziwiła swoim nadejściem:-P

http://galeria.serwertomeks.nazwa.pl...c6fb1.jpg&q=75
na co dzień mam możliwość podziwiać pustułki z okna,
ale sokoły sokołami
a dziś ucieszył mnie widok harcujących wróbli,
bo coś ostatnimi czasy mało ich w moich okolicach

nie mam ilustracji fotograficznej,
ale za to zilustruję muzycznie inny niedoceniany gatunek pticy;
piosenka dzisiejszego jubilata:
http://www.youtube.com/watch?v=hV1L-FuL6_Y
a sam dwa razy w dzieciństwie miałem kawki,
obie miały na imię: Kasia
łapałem Kasi muchy, karmiłem białym serem
i chodziłem z Kasią na ramieniu do sadu (kilometr),
gdzie uczyłem Kasię latać
hallo;

przez przypadek spojrzałem na drzewko i coś mi zabłyszczało...
fotka z mobilka ,toteż jakość ...sami widzicie ,ale cóż,bałem się ,że odfrunie i w ogóle nie zdążę udokumentować:razz:
co to za stworzenie ???
wielkość sroki...siedziało to w pojedynkę i dziób na kłódkę zamknięte miało:-P

http://galeria.serwertomeks.nazwa.pl...bc06c.jpg&q=75
Dziś korzystając z ładnej pogody przejechał się na budowaną obwodnicę mojej miejscowości, oto jeden z efektów tej wycieczki, ktoś wie co to za ptaszek ?
Sieweczka obrożna
Jest ich siedmioro, wykluły się wczoraj. Dziś rano najodważniejszy zażywał pierwszej kąpieli.

pzd. Kamil

http://farm8.staticflickr.com/7103/7...ee975104_b.jpg
ledwo parę godzin temu rozmawialiśmy o tym jakie fajne zdjęcia kamil.zeglarz wrzuca (szkoda, że tak rzadko).
no i? no i wilk z lasu wywołany.
hallo

i ja,
troszkę ,chadzam po brzegu stawu ostatnio :smile:

http://galeria.serwertomeks.nazwa.pl...7d52b.jpg&q=75

ledwo parę godzin temu rozmawialiśmy o tym jakie fajne zdjęcia kamil.zeglarz wrzuca (szkoda, że tak rzadko).
no i? no i wilk z lasu wywołany.
Coś mnie ostatnio wzięło na filmy...:). Stąd tak mało zdjęć:)
Okazało się, że młodych jest dziewiątka...

pzd. kamil

http://www.youtube.com/watch?v=fOJ5zng_eXg
Prawdziwy Dzień Mamy ;)
Nie da rady się nie uśmiechać :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl