przez przypadek...

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Przede wszystkim to witam serdecznie po kilku(nasto) dniowej przerwie!!!!
Dziêki za "zastêpstwo" => Kasandrra :-))) - musimy troszkê przywo³aæ co niektórych do porz±dku, chocia¿ i tak nie jest od jakiego¶ czasu ¼le - za spraw± kilku(nastu) osób, które maj± co¶ do powiedzenia na temat Bieszczadów - DZIÊKI !

Mam takie nietypowe pytanko: co grozi osobie, która "przez przypadek" zejdzie w BPN ze szlaku, powêdruje np wzd³u¿ granicy i "spotka" swoich "wybawców" w osobach np stra¿ników parku? (chodzi mi g³ównie o konsekwencje finansowe).
A mo¿e kto¶ kiedy¶ "przez przypadek" zab³±dzi³ i zosta³ "wybawiony"? :-)


Zej¶cie ze szlaku na terenie Parku jest zabronione. Wysoko¶æ grzywny nak³adanej przez Stra¿ Parku zale¿y od stopnia zagro¿enia dla przyrody spowodowanego przez sprawcê. Szczególnie têpione jest obozowanie na dziko. Równie¿ gor±co odradzam wêdrówkê z Rozsypañca na Kiñczyk i do ¼róde³ Sanu. Wiele osób wraca³o przez Lwów a w zesz³ym roku by³y cztery przypadki rabunków.

do us³ug Hans...
K.
Witam,
Szlak z Wo³osatego, przez Kiñczyk ..... do Sianek i ¼róde³ Sanu jest ( jak zapewne wszyscy wiedz±) bardzo ciekawy. Mo¿e warto by sie zastanowiæ czy nie pociagn±æ szlaku granicznego w³a¶nie tamtêdy. Co do rabunków - ³a¿enie samemu ( Grzsiek urwa³ by mi teraz g³owê ) nie jest specjalnie m±dre. Wiekszo¶æ "turystów" chodzi po górach w okresie wiosenno-letnim, lub bardzo wczesno jesiennym. Pó¼niej jest spokojniej - po prostu trzeba chodziæ w kilka osób. Na pewno jest to jakie¶ zabezpieczenie. Nie ma patentu na to.
Zreszt± problem jest o tyle akademicki, ¿e nie ka¿demu jest dane przej¶æ t± czê¶ci± Bieszczadów. A kto ju¿ siê zapu¶ci w tamte rejony ( bez pozwolenia ) musi o tym dok³adnie pamiêtaæ - idzie na wlasne ryzyko i na w³asn± odpowiedzialno¶æ. "Przypadkowe zej¶cie" kiedy wszystko jest O'K - niech bedzie. Ale co wtedy gdy "bracia" pomoga siê nam rozstaæ z naszy sprzêtem?
Pozdrawiam
Piotr "Broda"


Przej¶æ najbardziej z dziewiczych dziewicze tereny Bieszczadów i potem jeszcze "zwiedziæ" piêkny Lwów - brzmi bardzo ciekawie :-)

Krzysztof: napisa³e¶ jak polityk: "wysoko¶æ op³at (...) zale¿y od stopnia..." - czyli wszystko wiemy i nic nie wiemy. Proszê o konkrety!

Piotr: rabunek? - a co jak "polscy bracia" oczyszczaj± twój namiot ze "zbêdnych" rzeczy (czyt: ze wszystkiego)? Zreszt± ¿eby siê naraziæ na rabunek wcale nie trzeba jechaæ w Bieszczady i "przez przypadek" zawêdrowaæ np do ¿róde³ Sanu. To chyba normalne, ¿e jak kto¶ dobrowolnie chce dotkn±æ ognia to siê mo¿e sparzyæ - i z tym siê trzeba liczyæ wybieraj±c siê w tamte rejony. SZLAK GRANICZNY - SUPER POMYS£!!! (tylko czy wykonalne?)

Kasandrra: oczywi¶cie ca³y czas mowa o us³ugach... wirtualnych??! :-)))

Tak to jest z tymi co ida w Bieszczady i my¶l± tylko o sobie a nie o biednych s³u¿bach co potem sie cz³eka naszukaja po lasach bieszczadzkich.
A niedzwiedzie potem sie tylko rozbestwi± bo takie wypocone cia³o po bieszczadach to musi byc jedrne w paszczy niedzwiedziej...

A rzeczywsice zgadza sie to co napsiali¶cie ch³opcy, z teori± mojej przyjaciólki ze ludzie jezdza w góry zeby je zdobyc z nie zebyc tam byc . Po prostu. Mysla³±mze z Bieszczadami jest troszkê inaczej.
K.
Hm... tu mnie zaduma³e¶ nie licho. Wiem ¿e nasze kochane Bieszczady przyciagaj± ró¿nym "magików", wiem te¿ od Krzy¶ka ( policjant z okolic Cisnej ) ¿e takiego tata³ajstwa te¿ nie brakuje. Nie. Nie spotka³em siê na te moje na¶cie lat biegania po bieszczadach ( w tym roku stuknê³o co¶ ko³o 16 lat ?) z takim patentem. Nie wiem jak bym siê zachowa³. Mo¿e dlatego ¿e mam sprawdzone miejsca i tam staram sie bywaæ ( czytaj:nocowaæ, zostawiaæ graty). Te z kolei miejsca które siê popsu³y nie s± prze ze mnie, lub moich znajomych odwiedzane. Proste - czasami utrudniaj±ce ¿ycie, ale jako¶ sobie radzê.
Krótko zatem - têpie wszelkie przejawy z³odziejstwa ( je¶li mogê ), pomagam tym , którzy tego potrzebuj± ( a to z koleii normalne - przynajmniej u mnie ). Staram siê po prostu byæ cz³owiekiem ( ".....choæ cz³owiek, to brzmi dumnie ....").
Przypominam te¿ tym co chc± wêdrowaæ wzd³u¿ Granicy Pañstwa, ¿e w tym terenie próbuj± przechodziæ uciekinierzy z Afganistanu, Sri Lanki i innych obszarów objêtych wojn± lub ubogich. Napotkanie w górach takiej grupy, a sam widzia³em ekipy po 20 osób prowadzone przez cywilów z ka³achami, mo¿e siê skoñczyæ w najlepszym razie zabraniem dokumentów, a polski paszport jest przepustk± na ¶wiat. W najgorszym razie mog± siê zabezpieczyæ aby przypadkowy swiadek nikomu nic nie powiedzia³. Mandat na³o¿ony przez Stra¿ Parku lub Stra¿ Graniczn± jest w tej sytuacji drobnostk±.
To, co piszecie jest i ciekawe, i dziwne. Oczywi¶cie, jak ka¿dy tego typu problem, nie ma on ³atwego rozwiazania, bo jak wiadomo kompromis pomiêdzy ochron± przyrody i turystyk± ³atwy nie jest, a jak doliczymy do tego tzw. szczelno¶c granicy, to dopiero siê robi. Ja nale¿ê do tych, którzy na w³asne ryzyko, ostrzegany przez wszystkich i z dusz±na ramieniu, choæ po spe³nieniu wymogów i Parku, i SG wspomniany odcinek przeszed³em. I by³o to ryzyko i drobne szaleñstwo (nie urwê Ci, Piotru¶, g³owy, bo masz sporo racji). Ale szlak by³by ciekawy bo jest piêkny, a jeszcze (ju¿?) nieznany, tylko: ¶ci¶le zorganizowany pochód w ma³ych grupachz przewodnikiem-stra¿nikiem Parku, bez samowolki (p³atny?). Druga sprawa to granica-z wypowiedzi Krzy¶ka wnoszê, ¿e jest ona bardziej dziurawa ni¿ wiadro bez dna-i to jest dziwne i kuriozalnie niebezpieczne-dziurawa granica NATO! My¶lê, ¿e sparwê nale¿a³oby rozpatrywaæ od tej w³a¶nie strony: gdyby granica istnia³a i by³a +/- szczelna problem by³by znacznie mniejszy i rozwi±zywalny. Kwestia "sparzenia" by³aby marginalna i rzeczywi¶cie tylko na w³asne ¿yczenie.
Na Ra
Moja g³owa ocalona. Dziêki Grze¶. Wspomniê mo¿e tylko o pewnej my¶li, która mi siê su³a po g³owie podczas mojej ostatniej wêdrówki. Pojecha³e sobie odwiedziæ Sianki, Beniow±, Bukowieæ itd. N aca³ej d³ugo¶ci ¶cieszki dydaktycznej - od Bukoeca a¿ do punktu widokowego na prze³. U¿ok ( lub jak kto woli U¿ockiej ) ludzi ile dusza zapragnie. Bez ma³a deptak ja na Wetliñskiej. ¦redni jak sobie wyliczy³em - co 15-20 minut mija³ mnie kto¶ id±cy do, lub od Sianek. Zarówno w jadn± stronê ( ok.8.00 by³em w Bukowcu ) jaki w drug± stronê ( wraca³em ok 17.00), po dwie, czasmi trzy i wiêcej ( nawet grupa ok 15 osób ) mija³a mnie. D³ugo patrzy³em sobie na "pozosta³o¶ci" po Siankach po Ukraiñskiej stronie. Nie widaæ by³o specjalnego zainteresowania ruchami w worku po Polskiej stronie. My¶lê, ¿e gdyby BPN zgodzi³ siê pu¶ciæ szlak graniczny ( raczej go odtworzyæ - ponoæ kiedy¶ tamtêdy szed³ szlak ) sprawa by siê poniek±d samoistnie rozwiaza³a. Je¶li w okresie turystycznym w samych Siankach grasuje spora liczba turystó, nikt przy zdrowych zmys³ach nie bêdzie siê pcha³ na widok i s³uch takiej ci¿by ludzi. Podobnie bêdzie jak granic± zaczn± pomykaæ zwarte grupki ludków. Na pocz±tku na pewnio nie bêdzie tak ³atwo - ale czas robi swoje. Ci, którzy ¿yj± z prze¿ucania ludzi przez granicê dla w³asnego, b±d¼ co b±d¼, sokoju , posazukaj± innego punktu prz¿utu. WOP jak znam ¿ycie te¿ bêdzie musia³ wysy³aæ w te miejsca wiêksz± liczbê patroli. Sami, bez niczyjej pomocy i w do¶æ prosty sposób "mo¿emy" to uczyniæ. Piszê "mo¿emy", bo przecie¿ Ja ani Grzegorz czy które¶ ze szlachetnego grona bieszczadników, samo zrobiæ tego nie zdo³a. Pytanie tylko czy bêd± zainteresowne w³adze BPN aby taki krok uczyniæ. Turystyka na pewno by zyska³a - w³a¶nie ta nie skalana. Przyroda ucierpi - nie s±dzê. I tak wzd³u¿ca³ego pasma granicznego jest w dalszym ci±gu radziecka "sistiema". Fakt dziurawa jak sito, ale jest. Nie wszyscy wiedza co to by³o, a zobaczyæ warto.
Tyle spostrze¿eñ. Trochê za d³ugo, ale pomys³ wart zastanowienia
Pozdrawiam
Piotr "Broda"
Kasandrra - czy¿by¶ uwa¿a³a ¿e je¿d¿ê w Bieszczady po to "w góry zeby je zdobyc a nie zebyc tam byc" ? Chyba trochê siê mylisz. Wprawdzie zawsze powtarzam ¿e mam duszê "odkrywcy" (pewnie dlatego chcia³bym byæ tam gdzie "nikt" nie by³ wcze¶niej) i mêczy mnie samo bycie w jakim¶ miejscu (twoje "byæ" rozumiem jako wylegiwanie siê w s³onku w uroczym górskim zak±tku, z dala od cywilizacji - to te¿ jest OK ale nie do przesady)

Ja te¿ nie dawno (koniec maja) by³em na prze³êczy U¿ockiej i nie da³em siê skusiæ ¿eby powêdrowaæ dalej (czyli do ¼róde³ Sanu). T³umów o których pisze Piotr nie widzia³em (po drodze spotkali¶my 2+3 osoby id±ce na gób hrabiny, nie licz±c ch³opaków ³aduj±cych TIRa drewnem). A ¿e w sezonie jest du¿o ludzi to chyba normalne - i tak jest prawie wszêdzie (nawet w "nieodkrytych" Siankach). My¶lê, ¿e szlak graniczny by³by dobrym uszczelniaczem granicy - nowe tereny bêdzie odwiedzaæ du¿o ludzi i "go¶cie" bêd± musieli znale¼æ inne drogi (nie uwa¿asz Krzysztof?- aha- i dalej nie wiem jakie s± te kary :-))) ). A apropo sistiemy to niedawno ukraincy zaczêli j± rozbieraæ (na razie w okolicach Korczowej) a ich plany przewiduj± pozbycie siê jej w ca³o¶ci - tak wiêc "kto ¿yw" niech biegnie ogl±daæ to dziwo! (oczywi¶cie po szlakach!!!)
a czy mo¿na chodziæ po szlaku z psem? - owczarkiem niemieckim?
witam
podpisujê sie pod nowym szlakiem granicznym Kiñczyk - Sianki. Z tamtej strony by³em ju¿ kilka razy.Za kazdym razem sasiedzi nie odpowiadali na nasze pozdrowienia (pogranicznicy i mysliwi, broñ mysliwsk± rozpoaznaæ mo¿na by³o go³ym okiem, rzut kamieniem przez sanik), ognisko i kie³baski moze dziczyzna. Po doj¶ciu do Sianek ogromny kontrast, u nas cisza, tam mecz pi³ki no¿nej, wrzaski kibiców dociera³y do nas, ginac w niedalekiej prze³êczy, przez któr± od czasu do czasu przejecha³ moskwicz.To "Dwa ¶wiaty - jedna granica" jak pisa³ Grzegorz (b dziekuje za odpowied¼ i podpowied¼ jak przej¶æ Kinczyk - Sianki), mam kilku starych zapaleñców którzy czekaja na ten szlak. Ju¿ sam widok Kiñczyka prowokuje do wyruszenia.Pozdrawiam Wiktor
worek bieszczadzki jest super a wyprawa do ¼róde³ Sanu jest punktem kulminacyjnym zwiedzania tej czê¶ci Bieszczad, Ja te¿ pragnê tam dotrzeæ w tym roku - wrzesieñ ale brakuje osób chêtnych do tej wyprawy i to jest jedyny problem.
To nie problem. Rzuæ pytanie a napewno znajdzie siê do¶æ liczna grupa zapaleñców, która w tym ( b±d¼ podobnym ) terminie bêdzie siê zaudawaæ w tamte w³a¶nie okolice. Kwestia dogadania siê co do terminu itd. itd.
Co do ¼róde³ Sanu - w tym roku nie powinno brakowaæ wody i San w dorzeczu powinien wygl±daæ ciekawie. Chaszcze, oczerety, pozosta³o¶ci po zabudowie ( zapomniane i praktycznie niewidoczne ), to kolejny punkt na trasie wycieczki w dolinê Sanu. Poszukaj w materia³ach na temat tych terenów z okresu dudzietsolecia miêdzywojennego. Tam znajdziesz sporo ciekwaostek - równie ciekwych jak sam potê¿ny ( choæ nie w tym miejscu ) San.
Pozdrawiam
Piotr Broda
Hansie i drodzy pozaszlakowicze!

ja tylko pyta³am, czy to uczciwe wy³azic poza szlak bedac m±drym doswiadczonym Bieszczadnikiem- w koncu po co wytyczyli szlaki?
Kasandrra

P.S. wiem ze ci±gnie,mnie tez ci±gnelo
mo¿na np. otworzyc spadochron poza wyznaczon± wysoko¶cia- ale mo¿na tez sie spi±c i tego nie zrobiæ, choc ci±gnie ¿eby sie sprwdzic.
dziêki za informacje, okres miêdzywojenny w historii Polski to mój ukochany konik w³a¶nie czytam opracowanie dotycz±ce kwestii ukraiñskiej po I wojnie ¶wiatowej w Europie. Zawsze interesowa³y mnie historie w których ukryte s± dramaty pokolenia w tym przypadku ludno¶ci zamieszkuj±cej obszary Bieszczad( £emkowie i Bojkowie). Musz± siê równie¿ rozejrzeæ za map± z okresu miêdzywojennego na której s± nieistniej±ce ju¿ miejscowo¶ci. Zaopatrzy³am siê ju¿ w przewodniki oraz najnowsz± mape wydan± w 2001 - super.
Brakuje tylko zapaleñców chc±cych tam jechaæ.
Pozadrawiam Marzena
gercia@hoga.pl
pó¼no odpisuje, powodem by³ mój pobyt w Hanendzie - Zakopane
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl