ďťż

Po ściernisku na Ukrainę. Bełz, Sokal i okolice.

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Tytułowe ściernisko to nie przenośnia. Widać je na pierwszym planie i prawie całym zdjęciu. A na ostatnim planie, po lewej, pod lasem majaczą obiekty otwartego właśnie przejścia granicznego.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...3_P1040442.JPG

Przejść można tędy pieszo. Za pieszych uznawani są również rowerzyści. Samochodem po ściernisku też da się jechać, ale przez granicę już nie.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...8_P1040449.JPG

Na granicy urzędują już pogranicznicy. Na pierwszym planie polscy. Na ostatnim widać niebieskie daszki namiotów strażników ukraińskich.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...5_P1040450.JPG


Dni Dobrosąsiedztwa?

Dni Dobrosąsiedztwa? Tak, to dni dobrego sąsiada


(...)
Na granicy urzędują już pogranicznicy. Na pierwszym planie polscy. Na ostatnim widać niebieskie daszki namiotów strażników ukraińskich.
Wspomniane namioty pogranicznków rozdziela podwójny pas zaoranej ziemi oraz wysokie ogrodzenie z drutów kolczastych.
Wkrótce po przejściu procesji na ściernisku pojawiło się trzech podejrzanych osobników.
Zachowując bezpieczny dystans kierowali się na wschód lekko kołując na miedzach. Widać nie przyzwyczajeni do poruszania się po takich nawierzchniach.
Zachodzi uzasadnione podejrzenie , że osobnicy ci udający rowerzystów, to tak naprawdę bojówka Lewego Sektora , z tajnym zadaniem zbadania terenu na okoliczność zdobycia przyczółka.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-a...15.1010375.jpg
.
Baczny obserwator zauważyłby , że byli w zmowie z pogranicznikami i to po obu stronach !!!?
Bo jak wyjaśnić fakt , że pierwsza odprawa 3 ludzi trwała 0,5 minuty ?
a co dziwniejsze następna odprawa "triech ljudej" tylko 1,15 min .....?
Czyż ta zmowa nie jest przyczynkiem do wpisu rekordów Księgi Guinesa ?
Jeszcze dziwniejsze było to , że postawili rowery pod drzewem bez żadnego zamknięcia i bez ochrony - nie zważając na powszechną opinię o tutejszym złodziejstwie.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-E...15.1010379.jpg
.
Cóż jeszcze zobaczyłby baczny obserwator ?
Podeszli do studzienki z uzdrawiającą wodą i za pomocą tajemnych znaków przywitali się z brodatym osobnikiem
po czym udali się ku kapliczce
Czy była to kapliczka z wątku o "zagubionych kapliczkach" ? - dowiemy się później.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-1...15.1010381.jpg


Ów brodaty osobnik to ja. Na ochotnika pojechałem kilka godzin wcześniej, by zrobić rekonesans. Czy nie biją, czy nie strzelają, czy dużo czołgów, czy prawy bądź lewy sektor nie biwakuje po lasach. Dobrosąsiedzkie dni rozpoczęły się w cerkwi w Korczminie.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...7_P1040410.JPG

Stąd sąsiedzi ubrani w ludowe stroje (haftowane koszule i kraciaste koszule) wyruszyli procesyjnie ku granicy.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040428.JPG

Omawiane i pokazane już ścierniska były po polskiej stronie, stąd na razie niepotrzebna była wzmożona ostrożność. Rano przepustowość granicy była jeszcze większa,; licząca ok. 200 osób grupa weszła na Ukrainę w kilkanaście minut, zaliczając dwie kontrole paszportów i jedno wbicie pieczątki. Po ukraińskiej stronie ludzi było już dużo. Na oko parę tysięcy.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...9_P1040484.JPG

Tutejsze, całkiem ładne służby graniczne nie przejmowały się tym, że ktoś robi im zdjęcia.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...1_P1040454.JPG

Te mniej ładne służby graniczne kontrolowały otoczenie czujnym okiem, ale brodaty, kręcący się w pobliżu z aparatem przy nosie nie wzbudzał ich zainteresowania.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...4_P1040456.JPG
Warto dodać, że wspomniana miejscowość Korczmin , to ostatnia która uchowała się w Polsce. Pozostałe tereny leżące na wschód od niej trafiły kilka lat po II wojnie światowej w objęcia Związku Radzieckiego w wyniku wymiany terytoriów.
Ciągle bardzo mało osób wie , że spora część krainy bieszczadzkiej powróciła wówczas do Polski (po tej operacji znanej jako AKCJA H-T.)
Na naszym forum jest osobny wątek na ten temat tu
Miejsce, w którym się znajdujemy, to skraj wsi Staje (Стаївка). Zaczynam od przeglądu środków transportu.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...1_P1040467.JPG

Starsi poszli do kapliczki na liturgię, młodsi dyżurowali przy pojazdach a koń, jak to koń, pasł się w nawłociach.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...5_P1040460.JPG

Chyba, że to był koń reprezentacyjny, to się nie pasł, tylko dumnie głowę w poziomie trzymał.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...5_P1040494.JPG

Na razie niebezpiecznych zjawisk nie zaobserwowałem. A może te balony? Przywiązane do jakiegoś stalowego elementu w kształcie bomby, okrytego pluszową osłoną?
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040458.JPG

O, tu pewnie coś się dzieje. Dwóch mundurowych energicznym krokiem przecina tłumek ludzi. Nie, tylko niosą kolegom coś do picia. Miejscowe małolaty coś pomrukują, z lekka się uśmiechając. W swobodnym tłumaczeniu mogło by to być: "Popatrz, takie duże chłopaki i wodę będą pić?".
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...2_P1040480.JPG
Rekonesans na wsi nie przyniósł żadnych niepokojących wyników. Ruszyłem więc do miasta. Najbliższe miasta to Bełz i Uhnów. Wybrałem to drugie, bo do Bełza mamy jechać dziś wieczorem. Uhnów jest najmniejszym miastem na Ukrainie. A wygląda na jeszcze mniejszy. Zinwentaryzowałem najważniejsze obiekty w mieście: kościół, cerkiew, synagogę i młyn.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...2_P1040508.JPG

http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040509.JPG

http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...8_P1040513.JPG

http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...4_P1040518.JPG

http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...0_P1040502.JPG

Najsmutniejszym obiektem był wielki (i być może jednyny w mieście) blok mieszkalny bez mieszkańców.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...4_P1040504.JPG
Do planowanego przyjazdu na Ukrainę głównego trzonu ekipy pozostało mi jeszcze trochę czasu, pojechałem więc do przygranicznej wsi Peddębce (міддубці). Widzieliśmy ją z daleka miesiąc temu z Wierzbicy, wędrując śladami bruśnieńskich kamieniarzy. Wzrok przyciągała wtedy kopuła białej, strzelistej cerkwi, widocznej na wschodzie. Z bliska wygląda ona tak. Z bliska można też zobaczyć, że jest przy niej drewniana dzwonnica.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...7_P1040537.JPG

Tuż przy cerkwi jest poczekalnia na tutejszej stacji kolejowej (dawna linia jarosławsko-sokalska).
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040540.JPG

A kilkaset metrów od cerkwi na zachód już się nie da jechać dalej:
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...1_P1040534.JPG
Przy powrocie z Poddębców jeszcze raz przejeżdżam przez Uhnów. Tutaj widzę "4 w jednym" - kościół, blok, synagogę i cerkiew. Aparat widzi to trochę gorzej.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...8_P1040545.JPG

Znana z Roztocza Sołokija:
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040551.JPG

Wieś Korczów. Tutaj też kiedyś głównym dostawcą nagrobków było Brusno.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...3_P1040567.JPG

Powroty ze spotkania przy kaplicy na granicy. Środki transportu różne. Miejsce postoju stałe - przy miejscowym sklepie.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...3_P1040575.JPG

Tego konia już dzisiaj widziałem w nawłociach. Z tyłu typowa ukraińska stacja transformatorowa.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...3_P1040574.JPG

Baby z wozu, koniom lżej.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...0_P1040573.JPG

Początkowo miałem zaczekać tutaj na ekipę, ale nie było na czym usiąść,
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...2_P1040578.JPG

Spotkanie nastąpiło więc przy kaplicy i źródełku.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...1_P1040580.JPG

Na tym kończy się mój samotny rekonesans. Niebezpieczeństw na razie nie stwierdzono. Zobaczymy, jak będzie dalej.
A dalej rozpędziliśmy już nie dwa a osiem kółek i pojechaliśmy w kierunku dokładnie przeciwnym niż Wojtek jechał w pojedynkę. Pojechaliśmy mianowicie na wschód, niedaleko bo około 10km. Bo tam, 10km od trzydniowego przejścia granicznego, leży legendarny Bełz. Ten z piosenki "Miasteczko Bełz", która jest o innym, mołdawskim Bełzie :smile: Niezmiernie to skomplikowane ale na ten czas specjalnie nas to nie nurtowało. Ważne było, że Bełz był na wyciągnięcie ręki.

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_01.jpg

Minęliśmy jeszcze posterunek wojska/straży granicznej/policji (*) z podniesionym na szczęście szlabanem a pierwszy postój zrobiliśmy na wielowyznaniowym cmentarzu:

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_02.jpg

Rozeszliśmy się po nim, czytaliśmy napisy, sprawdzaliśmy daty urodzin i śmierci, oglądaliśmy nagrobki, podziwaliśmy drewnianą cerkiew.

(*) jak ktoś wie, kto to na tych posterunkach stoi i podróżujących, jak mu się zechce, kontroluje, to niech mnie uświadomi.
Zakonspirowana czołówka Lewego Sektora przedarła się przez ufortyfikowane umocnienia na obrzeżach miasta Bełz.
Z zielonego bunkra dobiegł wołający głos
- metrow piatsot (в п'Ѭтистах метрах)
- co miało oznaczać , że za 500 metrów zakończymy ziemską wędrówkę.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-D...15.1010386.jpg
Rzeczywiście po przejechaniu 500-set metrów widzimy oblegany obiekt z napisem "magazin" . Wkraczamy wszyscy ostro do wnętrza. \
Jest gorąco, nawet bardzo gorąco. W rogu sklepu stoją beczki więc stajemy grzecznie w kolejce,
Kolega Ciepły porwał loda i wybiegł na zewnątrz, kolega Bartolomeo rzucił grzecznie
- weź dla mnie też i wyszedł złapać powietrza.
Tylko Wojtek przez chwilę się pokręcił i oznajmił , że zaraz wraca.
Ja stojąc w tej kolejce w sklepiku wypełnionym nieznośnym gorącem czułem spływający po ciele pot , myślałem , że tu zakończę ziemską wędrówkę i padnę.
Tylko widok beczek i nadzieja że za chwilę spłynie zeń złocisty płyn , trzymał mnie przy życiu.
Stało się i doczekałem się. Każdy łyk przywracał do życia.
Takim sposobem po chwili przejrzawszy na oczy, można było rozglądnąć się wokół.
Byliśmy w miasteczku Bełz. Mała mieścina ledwie ze 3 tys mieszkańców, ale obłożona zabytkami z blisko 1000-letniej historii.
Mamy więc przedwojenne wille.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-m...15.1010405.jpg
.
albo stojący na skwerku pomniczek który przetrwał wojenne zawieruchy i zamiany granic.
Trochę z zatartą inskrypcją.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-u...15.1010414.jpg
.
Z fasady stojącego naprzeciw kościoła dominikanek patrzy na nas święty.
Kościół ten pełni obecnie rolę cerkwii . Do niego przyklejone zabudowania klasztorne w stanie mocno zdewastowanym.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-d...15.1010415.jpg
.
Co krok widzimy kolejne obiekty które służyły trzem nacjom zamieszkującym to miasteczko. Historia zawarta jest w każdym z nich.
Nie wiadomo co ważniejsze.
A może ruiny tego kościoła dominikanów zbombardowanego w czasie wojny ?
.
https://lh3.googleusercontent.com/-T...15.1010421.jpg
.
Co krok rejestrowane są kolejne zdjęcia. Ileż tu tego.
Objeżdżamy ryneczek i kierujemy się w stronę tzw "zameczku" leżącego nad rzeczką Sołokiją, czyli miejsca gdzie 100 lat temu postawiono
kościół p.w. św Walentego.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-t...15.1010434.jpg
.
Tu na głównej bramie znajdujemy dwie tablice z napisami po polsku.
Źródła podają że to właśnie w tym miejscu odbierała pokłony przez lata ikona Matki Boskiej, którą przed wiekami przewieziono do klasztoru na Jasnej Górze.
Od tej pory nazywana jest Matką Boską Częstochowską.
Miasteczko Bełz to było typowe w tym rejonie połączenie trzech nacji, trzech kultur. Przed II WŚ zdominowane przez społeczność żydowską.
Kręcąc kółka szukaliśmy pozostałości po tamtych czasach. Udało się znaleźć "dom modlitwy" i kirkut, położony na obrzeżach.
Główna synagoga została zniszczona.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-r...15.1010607.jpg
.
Pomiędzy macewami zobaczyliśmy przezroczystą skrzyneczkę pełną papierków.
To prośby i modlitwy do pochowanych tu "uczonych" cadyków
.
https://lh3.googleusercontent.com/-b...15.1010608.jpg
.
Miasteczko zasłynęło jako ośrodek myśli żydowskiej z własną dynastią cadyków. Raz do roku (albo raz na dwa lata) przyjeżdża ich tu całe mnóstwo (50 autokarów) i wówczas jest rejwach.
.
https://www.youtube.com/watch?v=13ZQNFOWi98
.
Wówczas też na tą okoliczność otwierany taki dziwny hotel który normalnie jest zamknięty na cztery spusty przez cały rok.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-i...15.1010603.jpg
.
O Bełzie można by tak w nieskończoność. Dorzucę i ja dwa zdjęcia. W kościele (dzić cerkiew św. Mikołaja) "na Zameczku" odbywa się właśnie nabożeństwo. Ale z tyłu, w kąciku można cichutko pogadać;-)
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...5_P1040620.JPG

Później będą kolejne zdjęcia, bo za dwa dni tu wrócimy. Ale na razie trzeba jechać dalej.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040605.JPG

Chyba nikt nie wpadł na pomysł robienia zdjęć na pierwszym noclegu, który miał miejsce na kołchozowych łąkach koło wsi Przemysłów (меремислмвичі). Tutaj już namioty zwinięte, opuszczamy gościnną łąkę.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...5_P1040628.JPG


Chyba nikt nie wpadł na pomysł robienia zdjęć na pierwszym noclegu, który miał miejsce na kołchozowych łąkach koło wsi Przemysłów (меремислмвичі). A jednak! :wink:

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_03.jpg

A jednak! :wink: Czyli nasz pan fotograf nawet w kołchozie czuwa:-)
Na biwaku trochę nam nad ranem polało, przez co zrobiło się nieco chłodniej a Ciepły z trawy uciekł do namiotu. Padało też trochę po drodze i w kroplach deszczu wjechaliśmy do wioski Rusin.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...8_P1040635.JPG

Wiele wsi po 1951 r. zmieniło tutaj nazwy, Rusin nie zmienił. Zajeżdżamy obowiązkowo pod cerkiew.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...7_P1040634.JPG

W Rusinie jest znacznie więcej gęsi, niż ludzi.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...3_P1040638.JPG
A kawałeczek za wsią Rusin przekroczyliśmy najwyższy na całej trasie punkt, około 300 m npm :mrgreen: Zdobyliśmy Grzędę Sokalską! Dalej było już tylko w dół, prosto do Waręża!

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_05.jpg
Waręż, dawniej miasteczko od czasów Zygmunta Starego, dziś wioska na końcu świata leżąca o krok od granicy z Polską.
W czasach świetności powstał tu kościół przy kolegium pijarów (to ci zakonnicy którzy specjalizowali się w prowadzeniu szkół)
.
https://lh3.googleusercontent.com/--...15.1010449.jpg
.
Po zmianie granic w 1951 roku, zamieszkujących te okolice ludzi przesiedlono w Bieszczady. Ich domy zostały zasiedlone zbieraniną z całego Związku Radzieckiego.
Chyba nie do końca uwierzyli że to jest ich miejsce. Cała miejscowość robi przygnębiające wrażenie potęgowane przez liczne ruiny gospodarcze.
Kościół pw. św. Marka (pijarów) na obrazkach, przedstawionych przez kolegów nie wygląda wcale źle. Wygląda nawet okazale. Z bliska też wygląda okazale ale znacznie gorzej.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal/800/_DSC4423.JPG

http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal/800/_DSC4413.JPG

A to są przykłady innych, licznych ruin.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal/800/_DSC4438.JPG

http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal/800/_DSC4447.JPG

W ogólnym podsumowaniu uznaliśmy Waręż za jedno ze smutniejszych miejsc, w których kiedyś byliśmy.

Kościół pw. św. Marka (pijarów) na obrazkach, przedstawionych przez kolegów nie wygląda wcale źle. Wygląda nawet okazale. Z bliska też wygląda okazale ale znacznie gorzej. Tam, gdzie zachowały się stropy (zakrystia, prezbiterium, przedsionek) zachowały się resztki polichromii. Nad nawą dachu nie ma od kilkudziesięciu lat, tam też podłoga zapadła się odsłaniając piwnice. Tak jak napisał Wojtek obraz całości (nie tylko samego kościoła) jest przygnębiający.

Zakrystia:
http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_06.jpg

Prezbiterium z ołtarzem:
http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_07.jpg

"Schody" na wieżę
http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_08.jpg
Opuszczając Waręż mijamy po drodze zagubioną kapliczkę , której puste wnęki czekają na powrót świętych
.
https://lh3.googleusercontent.com/-p...15.1010482.jpg
.
Kierujemy się na wschód.
Naszym następnym celem jest miasto Sokal które liczy ponad 20 tys. mieszkańców .
Zanim tam dotrzemy mijamy po drodze kolejne wioski a w nich cmentarze, na których Wojtek wciąż odnajduje swoje ulubione " bruśniaczki"
.
https://lh3.googleusercontent.com/-R...15.1010492.jpg
.
W Sokalu przekraczamy kładką rzekę Bug którą miejscowi nazywają Zachodnim Bugiem. Dlaczego ?
.
https://lh3.googleusercontent.com/-T...15.1010495.jpg
.
To spokojne , ładne miasteczko stwarza pozytywne wrażenie, dlatego zsiadamy z rowerów i na centralnym deptaku zajmujemy miejsca w plenerowej knajpce .
Co by się posilić zamawiamy pierogi , solankę i jakiś złocisty płyn rozlewany z beczek.
Przed naszymi oczami widok który jest kwintesencją współczesnej Ukrainy.
Oto on. Na pierwszym planie pomnik Tarasa Szewczenki umiejscowiony przed halą targową - ot przepraszam - to już nie jest hala tylko na powrót kościół.
Na jego fasadzie patriotyczne hasła i zdjęcia poległych na Majdanie tzw Niebiańska Sotnia. Wokół zadbany skwer, kwiaty, iglaki.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-3...15.1010499.jpg

[....] mijamy po drodze kolejne wioski a w nich cmentarze, na których Wojtek wciąż odnajduje swoje ulubione " bruśniaczki" Ta kolejna wioska to było Opulsko (obecnie мпілѦсѦкм, czytaj: Opilsko). Ale nikogo opitego we wsi nie znaleźliśmy;-) A "bruśniaczki" także i tutaj odnalazłem, trochę emulsją podrasowane.

http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...2_P1040664.JPG


[....] zsiadamy z rowerów i na centralnym deptaku zajmujemy miejsca w plenerowej knajpce. Oto owa plenerowa knajpka, wraz z rowerami. Ten pierwszy z lewej, to nie nasz.

http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...0_P1040677.JPG
Przed obiadem zaglądamy jeszcze do kościoła w Sokalu:

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_09.jpg

A po obiedzie oglądamy park i ruiny synagogi

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_10.jpg

i opuszczamy Sokal. Ale niedługo z przyjemnością tu wrócimy :smile:

[....] i opuszczamy Sokal. Ale niedługo z przyjemnością tu wrócimy :smile: Wrócimy, wrócimy. Wyjeżdżamy niedaleko, do odległego o 10 km Tartakowa. A w Tartakowie rowery stanęły przy murze i wszyscy coś oglądają. Przy okazji niektórzy suszą namioty.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040685.JPG

A co oglądają, zobaczymy, gdy wyjdę za mur. To dawny kościół pw. św. Michała, w którym znajdował się słynący łaskami obraz Matki Bożej Tartakowskiej (obecnie w Łukawcu k. Lubaczowa). Rozpoczęty remont został kilka lat temu przerwany, bo brakło pieniędzy. Niedługo remontu będą wymagać rusztowania.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...7_P1040690.JPG
W Tartakowie jest jeszcze jeden ciekawy obiekt z przełomu XIX / XX wieku to pałac Lanckorońskich. Los pozwolił mu przetrwać obie wojny światowe oraz wyniszczający system komunistyczny kiedy to służył za biura kołchozu.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-N...15.1010516.jpg
.
Brak dachu na tym pałacu to skutek pożaru który dokonał zniszczeń w 1995 roku,
Zachwyca fasada gdzie klinkierowe płaszczyzny zdobią piękne ornamenty okienne
.
https://lh3.googleusercontent.com/-D...15.1010520.jpg
.
Niestety wnętrze nie prezentuje się już tak dobrze. Sala balowa to tylko przestrzeń do wyobraźni jak to było dawniej.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-v...15.1010526.jpg
Zapowiadane było, że do Sokala jeszcze wrócimy. Dla najmłodszych czytelników: ХПкаНь = Sokal
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040710.JPG

Na sokalskim cmentarzu - jak zwykle - szukam nagrobków bruśnieńskich. Jest ich tu kilkadziesiąt. Na tym zdjęciu naliczyłem sześć.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...1_P1040716.JPG
Ja też pokażę dwa obrazki z sokalskiego cmentarza.

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_11.jpg

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_12.jpg

Po wizycie na cmentarzu ponownie pojechaliśmy do centrum i w tej samej co poprzednio knajpce dołożyliśmy jeszcze drugie danie. Niektórzy szarpnęli się nawet na najdroższą rzecz w karcie, całe 35 hrywien :wink:

A potem przeskoczyliśmy Bug aby z daleka zobaczyć klasztor Bernardynów. Bliżej podejść się nie da, budynki klasztorne znajdują się na terenie ciężkiego więzienia.

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_13.jpg

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_14.jpg

A potem przeskoczyliśmy Bug aby z daleka zobaczyć klasztor Bernardynów. A klasztorny kościół wraz z Bugiem wyglądał tak.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...4_P1040732.JPG

Kilka lat temu klasztor uległ zniszczeniu wskutek pożaru. Przed pożarem miał piękny hełm nad wieżą i dach. No i w Bugu było więcej wody.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal/800/_DSC4478.JPG
Żegnamy się z Sokalem na dworcu kolejowym. Szczególnie Wojtek to przeżywa wszakże to jeszcze w XIX wieku powstało połączenie kolejowe Jarosławia z Sokalem.
Potem kierujemy się na południe patrząc na nowo powstałe murale.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-w...15.1010543.jpg
.
Za nami drugi dzień podróży , a tyle już się udało zobaczyć. Jesteśmy nabuzowani wszystkimi tymi obrazami które przyszło nam zarejestrować.
Słońce chylące się ku horyzontowi mówi że czas na odpoczynek. Wyjeżdżamy poza miasto . Obozowisko rozkładamy z dala od drogi .
Pozostał czas na wymianę wrażeń , i nie wiedzieć kiedy księżyc pełną twarzą rozjaśniał na nieboskłonie.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-p...15.1010547.jpg
A w niedzielę po krótkiej jeździe docieramy do Krystynopola. Dla najmłodszych czytelników: Червмнмград = Krystynopol :wink:

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_15.jpg

Przez zabytkowy most pokonujemy po raz ostatni Bug

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_16.jpg

i od razu wpadamy na Pałac Potockich:

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_17.jpg

Po krótkich poszukiwaniach udaje nam się dotrzeć do głównego wejścia:

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_18.jpg

Wchodzimy i kupujemy bilety, bo w części pałacu mieści się obecnie filia lwowskiego Muzeum Historii Religii. Sympatyczna pani przewodniczka jest przez moment lekko wystraszona taką zagraniczną wizytą, ale obiecujemy dawać sobie radę z komentarzem w języku ukraińskim.
Na oficjalnym ogłoszeniu przy wejściu widniał napis o zakazie fotografowania. Ale sympatyczna pani przewodniczka nie zaprotestowała, gdy spytaliśmy, czy po jednym zdjęciu możemy sobie zrobić. Ja zrobiłem ze trzy, tutaj jedno - z panią przewodniczką oraz ikonami.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...5_P1040779.JPG
W Krystynopolu, jak wszędzie, zaglądamy też na cmentarz. Uwagę zwracają postrącane krzyże na prawie wszystkich nagrobkach. Zostały tylko te, które miały w swojej konstrukcji stalowe pręty zbrojeniowe. Wandalizm nie miał w tle waśni narodowościowych, bo ofiarą padły nagrobki opisane we wszystkich językach.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...7_P1040789.JPG

Wyjątkiem nie był ten krzyż bruśnieński.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...9_P1040794.JPG

A z innego "bruśniaka" dwie kamienne Marie trafiły w zakątek obcego nagrobka.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...6_P1040795.jpg

(...)
Za nami drugi dzień podróży , a tyle już się udało zobaczyć. Jesteśmy nabuzowani wszystkimi tymi obrazami które przyszło nam zarejestrować.(...)
Super wyrypa rowerowa i strasznie żałuję, że nie udało mi się z Wami pojechać. Dzięki za podzielenie się wrażeniami z innymi.

postrącane krzyże na prawie wszystkich nagrobkach. Co ciekawe na tym krzyż się ostał.

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_19.jpg

Samo miast sprawia pozytywne wrażenie, byliśmy tam w niedzielę i czuło się dzień świąteczny - pełno było w centrum spacerowiczów, rodzin z małymi dziećmi, wystawione były parasole, stragany z przekąskami, można było kupić baloniki czy watę cukrową. Wrażenie zgoła odmienne po ponurym Warężu a podobne w nastroju do ładniejszego chyba jednak Sokala.

Nie mam wielu zdjęć, bo przez centrum przejechaliśmy rowerami tam i z powrotem z jednym tylko czy dwoma postojami. Ale coś jest :wink: Niekoniecznie ze ścisłego centrum, ale jest.

http://www.bmiller.pl/forum/2015/belz_20.jpg

Super wyrypa rowerowa [....] Ale Bazyl ostro poleciał! Toć my głównie zajmowaliśmy się jedzeniem, spaniem i zrobieniem od czasu do czasu jakiegoś zdjęcia. A w nielicznych wolnych chwilach przejechaliśmy kawałek na rowerach (co zostanie udokumentowane przez pokazanie tracka z podróży).

A w nielicznych wolnych chwilach przejechaliśmy kawałek na rowerach Dobre sobie, ja jeszcze dziś jak popatrzę na mój rower mam bolesne wspomnienia :mrgreen:

Ale Bazyl ostro poleciał! Toć my głównie zajmowaliśmy się jedzeniem, spaniem i zrobieniem od czasu do czasu jakiegoś zdjęcia. A w nielicznych wolnych chwilach przejechaliśmy kawałek na rowerach (co zostanie udokumentowane przez pokazanie tracka z podróży). Odsłoniłeś nasz zmowną tajemnicę , a mieliśmy już taki dobry wizerunek turystów oglądających zabytki.
Jak teraz uzasadnię nasz pobyt w tym ogródku ?
.
https://lh3.googleusercontent.com/-X...15.1010578.jpg
.
Deptak w Krystynopolu to jeden wielki piknik z dziećmi bawiącymi się przy fontannie.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-H...15.1010579.jpg

.
Miasto to miało w swej historii dwa oblicza. Od wieków do 1951 nazywało się Krystynopol i pełniło rolę magnackiej siedziby z pokazanym wcześniej pałacem otoczonym dawniej pięknymi ogrodami.
Po 1951 roku w wyniku umowy przekazane zostało do ZSRR i nazwę zmieniono na Czerwonograd. Od tego momentu zaczęły powstawać tu jak grzyby po deszczu kopalnie węgla kamiennego
które zmieniły charakter tego miejsca.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-X...15.1010592.jpg

Jak teraz uzasadnię nasz pobyt w tym ogródku ? Widzę tam napis: "Zlata Praha". Wstąpiliśmy, żeby poczytać o zabytkach tego pięknego miasta.


Od tego momentu zaczęły powstawać tu jak grzyby po deszczu kopalnie węgla kamiennego które zmieniły charakter tego miejsca. No to ja dodam drugiego grzyba.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...7_P1040799.JPG

Teraz znów jedziemy do Bełza, tylko z innej, trzeciej już strony. Po drodze był cmentarz z nagrobkami bruśnieńskimi, ale nie będę czytelników przynudzał. Za to nie odmówię sobie pokazania bełzkiego dworca kolejowego. Dworzec, to za wiele powiedziane, ale czy można powiedzieć "przystanek", pisząc o wojewódzkim (jeszcze niedawno) mieście? Dworzec tętni życiem. Te białe plamy na peronie, to kaczki a te rude na torach, to kury.
http://ciekawe.tematy.net/2015/sokal...5_P1040809.JPG
I tym sposobem wróciliśmy do miasteczka Bełz , które tym razem przywitało nas świąteczną atmosferą.
Na ryneczku rozłożyło się sporo straganów z różnościami i balonami.
Można było się posilić bo miejscowe gospodynie prezentowały regionalną kuchnię
.
https://lh3.googleusercontent.com/-z...15.1010600.jpg
.
Na postawionej estradzie produkowali się najpierw oficeje tłumacząc powód tego festynu. Jego nazwa to dni dobrosąsiedzkie.
Później na estradę wkroczyli kolarze i opowiadali o tym jak to przez 10 dni jeździli po Polsce, co tam widzieli i przez kogo byli goszczeni.
Nas na estradę niestety nikt nie zaprosił. A szkoda , bo było by co opowiadać.

W tej relacji wymienionych zostało wiele nazw które przeciętnemu śmiertelnikowi nic nie mówią,
aby przybliżyć rejon naszej wędrówki narysowałem ręcznie jej ślad na mapie widoczny pod tym linkiem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl