ďťż

Jakżem z Żywca w Bieszczady rowerem jechał

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Będzie o tym, jak tytuł głosi, czyli jakżem z Żywca w Bieszczady rowerem jechał, ale nie dojechał, stąd relacja nie może się znaleźć w dziale bieszczadzkim i będzie trochę skąpa.

Najpierw opowiem, dlaczego z Żywca. Mieszkam w Jarosławiu, więc wszystkie drogi w Bieszczady mam krótkie a dodatkowo mi się już znudziły. Postanowiłem więc pojechać w Bieszczady z jakiegoś nietypowego miejsca. Miejsce to musiało spełniać co najmniej trzy warunki: być odległe o kilka dni drogi, być położone gdzieś w górach oraz mieć komunikację kolejową. Rozpocząłem poszukiwania od zapoznania się z rozkładem jazdy wszelakich kolei. Żeby nie studiować rozkładu jazdy od początku, zacząłem od końca. A na końcu był właśnie Żywiec. W rozkładach jazdy za Żywcem naprawdę już nic nie ma! Okazało się, że ten wybór spełnia również dwa pierwsze warunki. No to wsiadłem z rowerem do pociągu i dojechałem do Żywca.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...1-P1030116.JPG

Żywiec, jak sama nazwa wskazuje, leży w Beskidzie Żywieckim, ale nie tylko, bo inne Beskidy też są w pobliżu. Po godzince jestem dolinie Kamesznicy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...2-P1030132.JPG

I wkrótce docieram do studenckiej bazy namiotowej SKPB Katowice na Głuchaczkach. Tutaj przespałem w komfortowym, 10-osobowym namiocie a za nocleg, jako od bratniej duszy z SKPG nie pobrano ode mnie ani grosza, za co niniejszym oficjalnie dziękuję.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...3-P1030134.JPG

Głuchaczki leżą tuż przy granicy ze Słowacją a w odległości 250 m przebiega słowacka droga leśna. Pokonanie tych 250 m zajęło mi ok. pół godziny, bo z rowerem źle się chodzi po zwalonych drzewach, splątanych jeżynach i mlaskającym bagienku. Ale cóż, nie posłuchałem bazowego w Głuchaczkach, żeby przejść kilometr granicą i będzie ścieżka…
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...4-P1030148.JPG

Chaszczowanie na Słowacji mam zaliczone, łagodnymi, podgórskimi drogami szybko wjeżdżam na Orawę i objeżdżając Babią Górę od południa i przed południem jestem już w Polsce. Krótka wizyta nad Jeziorem Orawskim, w tle Namestovo.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...-xP1030158.JPG

A to już polska Orawa, widok z Lipnicy na Babią Górę (ta wyższa, po prawej) i Pilsko.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...5-P1030200.JPG

Po drogach asfaltowych jeździć nie lubię, szybko więc mijam Orawę i Podhale. Już widać Spisz. Na środku zdjęcia są dwie górki z wapiennymi skałkami. Ta z lewej, bliższa to Obłazowa, jeszcze na Podhalu. Ta z prawej, Kramnica, leży już za rzeczką Białką, na Spiszu. W tle widać Gorce.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...6-P1030219.JPG

A gdy popatrzymy na południe, widać Tatry Bielskie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...7-P1030232.JPG

Krajobrazy szybko się zmieniają. To już Dunajec. Jestem w słowackim Czerwonym Klasztorze. W tle Trzy Korony i Facimiech, pod nimi międzynarodowa kładka pieszo-rowerowa, z lewej polskie Sromowce Niżne.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...8-P1030244.JPG

Dunajcowe ptactwo
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...9-P1030263.JPG

Z Czerwonego Klasztoru do Szczawnicy prowadzi brzegiem Dunajca Droga Pienińska, którą można legalnie jeździć na rowerze. W jakimś nieoznakowanym miejscu przejeżdża się przez granicę.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...0-P1030290.JPG

Szczawnicę ominąłem bokiem, jest ścieżka rowerowa po lewej stronie Grajcarka. Odwiedziłem dwie cerkwie (Szlachtowa i Jaworki) i przed wieczorem dotarłem do doliny Białej Wody.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...1-IMG_2682.JPG

Jestem w Pieninach. W tych okolicach są albo rezerwaty (zakaz biwakowania), albo tereny prywatne (zakaz wszystkiego). Na tablicach informacyjnych rezerwatów jest mowa o miejscach wyznaczonych do biwakowania. Ja myślę, że takie miejsce jest właśnie tutaj, tylko jeszcze go nie oznakowano.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...2-P1030328.JPG


Nazajutrz zauważyłem, że ktoś mi się w nocy dobrał do prowiantów. ‼Grześki”, jak widać, mu nie smakowały ale dwa ‼Liony” zeżarł.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...3-IMG_2684.JPG

Teraz będzie Beskid Sądecki. Widok z przełęczy Rozdziela: w środku Trzy Korony, po lewej Małe Pieniny, po prawej Lubań w Gorcach. Na środkowym planie po prawej malownicza, skalista górka Smolegowa.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...4-P1030347.JPG

Pod górą Syhła spotykam spory kierdel owiec.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...5-P1030364.JPG

A pod przełęczą Gromadzką trzy miłe turystki.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...6-P1030375.JPG

Przez Kosarzyska zjeżdżam w dolinę Popradu, którą jadę w górę rzeki po stronie słowackiej. Droga prowadzi tu nad samą wodą, jest wąska i pusta. Po polskiej stronie biegnie ruchliwa droga z Piwnicznej do Krynicy oraz linia kolejowa.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...8-IMG_2689.JPG

Na słowackiej drodze spotykam wprawdzie tylko dwa samochody, ale za to równocześnie. Ten pomarańczowy, to listonosz, który zatrzymał się na śniadanie przy źródełku. W czerwonym jedzie liczna ekipa budowlana z narzędziami.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...7-IMG_2686.JPG

Popradem dojeżdżam do Muszyny. Potem przez Powroźnik do Tylicza. Tak trafiam w Beskid Niski. Dalej przez Mochnaczkę do Czyrnej. Na przełęczy między Czyrną a Banicą nadciągają chmury. W tle Lackowa, pod nią Izby z murowaną cerkwią.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...9-P1030448.JPG

Z Banicy pojechałem do Czertyżnego a po drodze wpadłem do Białej, w której nalało mi się do butów. W Czertżnem zaczęło lać, i zmoczyło mi całą resztę. Z Czertyżnego pozostały resztki cmentarza.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...0-P1030460.JPG

Korzystając z godzinnej przerwy w polewaniu z góry, postawiłem namiot na przełęczy Lipka i nawet zdążyłem zagotować wodę na herbatę. Potem znów zaczęło lać. Łomot wielkich kropel o tropik bardzo dobrze usypia.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...1-P1030469.JPG
W Czertżnem zaczęło lać,
Ćwiczenie lingwistyczne?
Właśnie jestem po wizycie stomatologicznej i znieczulenie (dwustronne) coś porobiło z moim pyskiem tak, że długo zastanawiałem się, jak to przeczytać ;)
Czytam więc po cichu i cieszę oczy pięknymi zdjęciami

W Czertżnem zaczęło lać,
Ćwiczenie lingwistyczne?
Samemu u siebie najtrudniej zobaczyć błędy. Nie tylko w pisowni:-)

Rankiem po otwarciu namiotu przywitały mnie krople rosy na wysokich trawach.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...2-P1030472.JPG

Dzień zapowiadał się nieźle.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...3-P1030484.JPG

Na przełęczy Lipka rośnie piękna brzoza z kapliczką Matki Boskiej http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...s/P1030489.JPG
z wierszem o kapliczkach pod nią http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...s/P1030488.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...4-P1030481.JPG

Zjeżdżam do Ropek. Prawie cała dolina albo już zabudowana, albo się cos buduje, albo zelektryfikowane działki wystawione są na sprzedaż. Na niektórych posesjach budowle bardziej przypominają pałacyki, niż wiejskie domy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...5-P1030507.JPG

Przełęcz Hutniańska. Rzut okiem wstecz. W tle od lewej Zielona Lipka, przełęcz Lipka (moje miejsce noclegu) i Siwejka.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...6-P1030513.JPG

Szybko mijam Wysową i Blecharkę, docieram do źródeł Ropy i zjeżdżam do Regietowa. Uzupełnienie zapasów wody.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...7-IMG_2721.JPG

Cmentarz i cerkwisko w Regietowie Górnym. Kaplica jest współczesna.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...8-P1030539.JPG

W Regietowie Niżnym obok starej, małej, nieczynnej, murowanej cerkwi postawiono dwa lata temu nową. Tutaj trzy w jednym: stara, nowa i autoportret fotografa.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...9-IMG_2764.JPG

Z Regietowa jadę do Smerekowca, potem do Zdyni i Radocyny. Wybieram starą drogę, biegnącą doliną potoku Jachniacze. Tędy na pewno nie jeżdżą samochody :-)
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...0-IMG_2778.JPG

Baza namiotowa SKPG Kraków w Radocynie
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...1-P1030547.JPG

Podjazd pod przełęcz Długie do wsi Wyszowatka.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...2-IMG_2786.JPG

W Krempnej ktoś przeczyścił niebo, zrobiło się jasno i ciepło. Postanowiłem jechać dziś tak długo, jak tylko światło dnia pozwoli.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...3-IMG_2797.JPG

I tak przeskoczyłem Polany, Tylawę, Jaśliska i dotarłem do Jasiela. Wprawdzie ostatnie kilometry przy oświetleniu własnym, ale za to w ulubione miejsce. Gdy dotarłem, zaczęło znów padać. Zdjęcia są już z następnego dnia rano.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...4-P1030574.JPG


Nie zdziwiłbym się jak byś pojechał rowerem z Jarosławia do Żywca, ale, że pojechałeś z Żywca w Bieszczady, to mnie zaskoczyłeś. Choć nie powinno to dziwić, bo wiadomo, że Ty na łatwiznę nie idziesz:smile:
Pytanie dotyczące trasy - jadąc z Mniszka wzdłuż Popradu, potem pojechałeś przez Lipnik, Plavec i Leluchów? czy da się przejechać z Legnavy do Muszyny?
Ładny masz namiot:smile: MSR?

Pytanie dotyczące trasy - jadąc z Mniszka wzdłuż Popradu, potem pojechałeś przez Lipnik, Plavec i Leluchów? czy da się przejechać z Legnavy do Muszyny? Ładny masz namiot:smile: MSR? Przejechać da się 4/5 tego odcinka, 1/5 trzeba rower przepchać ścieżką przez ramię odchodzące od Wielkiej Polany ku Popradowi, to, którym idzie granica. Ścieżką prowadzi niebieski szlak pieszy. A namiot też mi się podoba;-) Producent zidentyfikowany dobrze.

Na polu biwakowym w Jasielu, gdzie spałem, są dwie wiaty oraz drewniany schron, w którym mogą zanocować dwie lub trzy osoby (ty zdjęcie zrobione przy innej okazji). Od kilku lat w sezonie letnim w schronie mieszka jakiś rezydent (nie koniecznie ten sam), który chyba pomylił pole biwakowe z sanatorium czy też hotelem. Ma wewnątrz rozłożone posłanie, prowianty, ubrania, inne sprzęty. Tym razem też jakiś rezydent mieszkał. Czuł się tu najwyraźniej gospodarzem. W moim odczuciu zastosowanie tego obiektu jest inne: by służyć za schronienie w razie potrzeby w awaryjnych warunkach jakimś zmoczonym, zziębniętym, przemęczonym turystom. Myślałem, żeby rankiem z nim o tym podyskutować, ale gdy odjeżdżałem, jeszcze nie wstał. A może ja tylko mam takie dziwne teorie?
Pożegnanie z Jasielem. Ładny grzyb na ławce leży.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...5-P1030575.JPG

Wyruszam w mgle i mżawce. Zjeżdżam do Moszczańca i Wisłoka Wielkiego.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...6-IMG_2799.JPG

Kończy się Beskid Niski, coraz bliżej do Bieszczadów, w które właśnie jadę. Aby zminimalizować przebiegi po asfaltach, jadę z Wisłoka na Bukowicę. Jest mokro z góry i mokro z dołu.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...7-IMG_2805.JPG

Węzeł szlaków na grzbiecie Bukowicy. Znów zaczyna padać, na razie umiarkowanie. Takie same kropelki, jak z drogowskazu zwisają mi z rękawiczek, z kasku, z okularów, z nosa. Ale teraz będzie w dół a w dolinach pewnie nie pada.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...8-IMG_2812.JPG

Zjeżdżam do Woli Piotrowej. Skończyło padać i zaczęło lać. Dojeżdżam do głównej drogi W prawo jedzie się na Szczawne, czyli w Bieszczady a w lewo do Bukowska, czyli … do domu. Jadę do Bukowska. W Bukowsku chowam się przed deszczem pod ‼tymbarkowym parasolem”. Towarzyszy mi trzech miejscowych dżentelmenów, którzy optymalizują, w którym sklepie w Bukowsku będzie najkorzystniejszy zakup trzech piw. Ustalenia kończą się sukcesem i jeden z nich udaje się na zakupy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...1-P1030581.JPG

Deszcz nie ustaje. Jadę już wprawdzie do domu, ale zostało mi jeszcze ponad sto kilometrów. Dżentelmeni, zaopatrzeni w piwo poszli gdzieś konsumować.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...0-P1030580.JPG

Nieźle byłoby załapać się do jakiegoś pojazdu, który przetransportowałby mnie kilkadziesiąt kilometrów na północ. Ale kto mnie w takim stanie zabierze?
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...9-IMG_2807.JPG

Deszcz nieco odpuszcza. Ruszam w stronę Sanoka. Zdjęć już prawie nie będzie, bo aparaty schowane do wora. Wyjmuję raz na kilkanaście kilometrów, np. tutaj w Trepczy. Potem przejazd doliną Sanu na północ, w Uluczu opuszczam San i jadę na Borownicę i Jawornik Ruski.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...2-IMG_2816.JPG

Tutaj koniecznie musiałem zrobić zdjęcie. To chata w Jaworniku Ruskim, dziś pusta.
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...4-IMG_2827.JPG

Parę lat temu była używana i wyglądała tak:
http://www.ciekawe.tematy.net/2014/b...3-DSC_3050.JPG

Teraz doliną Jawornika znów w dół do Nienadowej w dolinie Sanu. Trzymając się rzeki dojechałbym prawie pod sam dom, ale nie byłaby to najkrótsza droga:-) Szybciej będzie przez Pruchnik, ale za to trzeba przeciąć w poprzek wał Podgórza Rzeszowskiego.
Dzisiaj znów kończę jadę przy świetle lampy rowerowej.
I tak w tytułowe Bieszczady nie dojechałem.

W moim odczuciu zastosowanie tego obiektu jest inne: by służyć za schronienie w razie potrzeby w awaryjnych warunkach jakimś zmoczonym, zziębniętym, przemęczonym turystom. Myślałem, żeby rankiem z nim o tym podyskutować, ale gdy odjeżdżałem, jeszcze nie wstał. A może ja tylko mam takie dziwne teorie? Podzielam Twoje zdanie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl