ďťż

Źródło Strwiąża

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Jeszcze nigdy tam nie byłam a zamierzam :) ale mam kilka pytań do tych, którzy byli i którym zechce się coś skrobnąć w odpowiedzi:
1) ile czasu mniej - więcej zajmuje przejście ścieżki obejmującej źródło tj Ustrzyki D.-Ustrzyki D. tak na spokojnie, tempem niewyczynowym, rozglądającym się i często przystawającym? Na mapie jest 1.20 z Ustrzyk ale jakoś mi to nie pasuje i nie mogę za bardzo się połapać czy to dotyczy całej pętelki.
2) w którą stronę jest bardziej widokowo i przyjemniej - w kierunku z Kamiennej Laworty na Małego Króla czy odwrotnie?
3) czy ścieżka jest bardzo błotnista tzn czy jest zwykle błotnista czy po większym deszczu?


Asiu, na mapie 1.20 zaznaczone jest od UD do szczytu Kamiennej Laworty (768 ) - czas dla szlaku niebieskiego, wraz z którym biegnie ta ścieżka. Dalej czasu nie podano gdyż na tej mapie są one podawane tylko dla szlaków, nie dla ścieżek. Patrząc na odległość doliczyć trzeba około 1.30 - odcinek troszkę dłuższy ale za to już po równym i w dół. Dlatego też wybrałbym ten wariant przejścia. Miłej wędrówki życzę!

Dalej czasu nie podano gdyż na tej mapie są one podawane tylko dla szlaków, nie dla ścieżek. łojć! ... no to wykazałam się niesamowitą bystrością i spostrzegawczością:roll: ...nie lubię planowania, nie lubię ale czasami muszę:wink:

dzięki bardzo Bazylu za wskazówki.:) Jakoś tak mało w necie o tej ścieżce (zwłaszcza zdjęć) - chociaż z tego co można wyczytać - bardzo popularna spacerowo.
coś znalazłam tutaj: http://www.eszlaki.arkamedia.pl/obie...zukany=obiekty (więcej tabliczek na tym biednym drzewie pewnie się nie zmieściło...:-?)
ale mam jeszcze jedno pytanie - odnośnie samego miejsca, gdzie jest źródło:
- czy to miejsce jest wiosennie dostępne tak jak np 'źródło Sanu' na niebieskiej ścieżce czy bardziej zarośnięte i mało widoczne?
Gdyby ktoś miał zdjęcie to byłabym wdzięczna.
Byłam tam dopiero co, dwa tygodnie temu, niestety zdjęć z samej trasy jakoś nie mam.
Dokładnie to szliśmy od cerkwi w Stefkowej bez szlaku, najpierw drogą, potem wprost do góry przez Berdo ścieżkę "łapiąc" na szczycie Wielkiego Króla.
Potem na Kamienną Lawortę i w dół niebieskim szlakiem do Dźwiniacza Dolnego.
Cała wycieczka zajęła nam około 3- 3,5 godz. tempem umiarkowanym z częstymi postojami.
Przypuszczam że cała "pętla" zajmie podobny czas.

Była piękna wiosenna pogoda, niestety widoków prawie żadnych, tylko miejscami przez las coś prześwitywało. Poza tym przyjemna droga przez ładny bukowy las z domieszkami innych drzew. Wg słów naszego przewodnika, który jest rodem ze Stefkowej i zna tam każdy kąt - ze szczytu Berda widać Jezioro Solińskie i połoniny, niestety mimo ładnej słonecznej pogody widoków nie było. Błoto umiarkowane.
Na dole już blisko Dźwiniacza całe łany śnieżyc wiosennych.

Koło samego źródła nie byliśmy, nasz przewodnik powiedział, że nie jest to nic nadzwyczaj ciekawego a nie chciało nam się tracić wysokości.

Edit:
Na stronie Ustrzyk Dolnych jest błąd:

1. Rzeka Strwiąż nie wpada do Morza Czarnego ;)
Owszem - należy do dorzecza Morza Czarnego.

2. Ale nie jest jedyną taką rzeką w Polsce - są jeszcze Krężelka, Czadeczka, Czarna Orawa i jej dopływy.


Witam


...Koło samego źródła nie byliśmy, nasz przewodnik powiedział, że nie jest to nic nadzwyczaj ciekawego a nie chciało nam się tracić wysokości.

Edit:
Na stronie Ustrzyk Dolnych jest błąd:

1. Rzeka Strwiąż nie wpada do Morza Czarnego ;)
Owszem - należy do dorzecza Morza Czarnego.

2. Ale nie jest jedyną taką rzeką w Polsce - są jeszcze Krężelka, Czadeczka, Czarna Orawa i jej dopływy.
Basiu
Rzeczywiście nic ciekawego. Graniczna rzeka i brudna.
No i oczywista nie wpada do żadnego morza :-)
Należy do zlewni Dniestru.
I jest jak na razie monitorowana - tu u nas.

Pozdrówka

Witam

Na stronie Ustrzyk Dolnych jest błąd:

1. Rzeka Strwiąż nie wpada do Morza Czarnego ;)
Owszem - należy do dorzecza Morza Czarnego.

2. Ale nie jest jedyną taką rzeką w Polsce - są jeszcze Krężelka, Czadeczka, Czarna Orawa i jej dopływy.
Graniczna rzeka i brudna.
No i oczywista nie wpada do żadnego morza :-)
Należy do zlewni Dniestru.
I jest jak na razie monitorowana - tu u nas.

Pozdrówka
Szczerze mówiąc - to jak tak piszesz - to nie wiem czy żartujesz, czy piszesz poważnie ;)
To jak w końcu jest z tą Strwiążą (oprócz tego, że wiadomo gdzie wpada) ?
Oczywiście, że Strwiąż należy do zlewiska Morza Czarnego, ale do dorzecza Dniestru.
Jako ciekawostkę podam, że oprócz polskich rzek, które tu wymieniłaś, a które należą także do zlewiska Morza Czarnego, to w Polsce jest jeszcze jeden fragment (co prawda bardzo malutki) terenu, który odwadniany jest przez cieki źródliskowe należące do zlewiska Morza Czarnego, a znajduje się on ni mniej ni więcej, tylko na moim rodzinnym Dolnym Śląsku, na kawałku zboczy grzbietu wododziałowego w Masywie Śnieżnika.

Oczywiście, że Strwiąż należy do zlewiska Morza Czarnego, ale do dorzecza Dniestru. Ano oczywiście masz rację
Witaj Basiu


Szczerze mówiąc - to jak tak piszesz - to nie wiem czy żartujesz, czy piszesz poważnie ;)
To jak w końcu jest z tą Strwiążą (oprócz tego, że wiadomo gdzie wpada) ?
Gdzie wpada to widać na mapie. I jest to zlewnia Dniestru.
Nie mam zwyczaju żartować z takich spraw.
Wiele wskaźników dla tej wody ulega poprawie.
Jednak jeden nie za bardzo. Taki związany z odprowadzaniem ścieków bytowych.

Luki
Bardzom ciekaw jak z masywu Śnieżnika woda dociera na wschodnią część kraju i zasila Morze Czarne.
Bardzom.
Człowiek uczy sie całe życie a i tak umiera głupi.

Pozdrawiam

Luki
Bardzom ciekaw jak z masywu Śnieżnika woda dociera na wschodnią część kraju i zasila Morze Czarne.
Bardzom.
Człowiek uczy sie całe życie a i tak umiera głupi.

Pozdrawiam
Nie jestem Luki ale się odezwę - pod Śnieżnikiem są źródła Morawy,płynie na południe i w okolicy Bratysławy wpada do Dunaju,a on jak wiadomo zasila Morze Czarne ;)
Witaj Browar


Nie jestem Luki ale się odezwę - pod Śnieżnikiem są źródła Morawy,płynie na południe i w okolicy Bratysławy wpada do Dunaju,a on jak wiadomo zasila Morze Czarne ;) To akuratnie wiedziałem. Ale Dunaj to nie Dniestr. Dlatego pisałem o zlewni Dniestru.
Luki napisał o zlewni Morza Czarnego. A Basia chyba pisała o czymś innym.

Dzięki za głos Browar.

Pozdrawiam
cytat :
a teraz zagadka : o jakiej rzece mowa ?
Basiu - dziękuję za Twój opis trasy - troszkę więcej wiem czego można się spodziewać. Ta trasa, którą przeszliście na pewno ciekawsza od strwiążowskiej "pętelki" ale chodzi mi o miłą poobiednią, niezbyt długą wycieczkę rodzinną - tak, żeby nikt (biorąc pod uwagę wiek i możliwości) za bardzo się nie zmęczył i żeby można było sobie po prostu iść i cieszyć wiosną. Nie spodziewam się po tym źródle żadnych wodnych fajerwerków tryskających z ziemi;) - ale jeśli obiecam, że będzie tam źródło, to źródło będzie musiało być.:razz: Stąd moje dociekanie czy źródło jest łatwo dostępne.

Michale...takie źródło wcale nie jest nieciekawe....można na podstawie takiego źródełka opowiedzieć o przyrodzie, która nie zna granic wytyczonych przez człowieka (o zlewisku, dorzeczu i innych takich też ;)) i o tymże człowieku, który stawiając dom za miliony żałuje kilku złotych na pozbycie się w najmniej bezbolesny dla przyrody sposób wytworzonych przez siebie brudów i wyrzuca je do lasu lub spuszcza do rzeki powodując, że to co czyste u źródła, potem staje się ściekiem. Lepsza lekcja niż wszelkie pompatyczne "dni ziemi".:wink:

tak mi przyszło do głowy, że...jest wiele takich miejsc, które strasznie lubię ale...tak w sumie...to nic ciekawego tam nie ma:wink:

Nie jestem Luki ale się odezwę - pod Śnieżnikiem są źródła Morawy,płynie na południe i w okolicy Bratysławy wpada do Dunaju,a on jak wiadomo zasila Morze Czarne ;) Ano - i stąd sudecki Trójmorski Wierch, gdzie znajduje się punkt w którym spotykają się zlewiska trzech mórz - Bałtyku, Morza Czarnego i Morza Północnego.

tak mi przyszło do głowy, że...jest wiele takich miejsc, które strasznie lubię ale...tak w sumie...to nic ciekawego tam nie ma:wink: hallo,
przepraszam,że się wtrącam,bo ani trasy nie znam,ani zlewisk wcześniejszych rozlewisk...

do źródła poszedłbym po to, żeby napić się wody...
:))

(...)
do źródła poszedłbym po to, żeby napić się wody...
:))
i ja też.
Też bym chciał podążyć do tego źródła i zaczerpnąć wody, po tym jak przeczytałem książeczkę "W dolinie Strwiąża" (z której pochodził cytat)
Plan taki mi powstał i nawet będąc ostatnio w Dolnych zlokalizowałem strzałkę w stronę źródełka z napisem 2 h
Napiszę obszerną relację z tej "wyrypy", chyba że Asia wyprzedzi moje plany, tak jak wyprzedza zamiary.
(a książeczkę pana Klimpela polecam jak najbardziej)
z checią przeczytam obie relacje i pewien jestem że różne będą

Ale nie jest jedyną taką rzeką w Polsce - są jeszcze Krężelka, Czadeczka, Czarna Orawa i jej dopływy
Jako ciekawostkę podam, że oprócz polskich rzek, które tu wymieniłaś, a które należą także do zlewiska Morza Czarnego, to w Polsce jest jeszcze jeden fragment (co prawda bardzo malutki) terenu, który odwadniany jest przez cieki źródliskowe należące do zlewiska Morza Czarnego, a znajduje się on ni mniej ni więcej, tylko na moim rodzinnym Dolnym Śląsku, na kawałku zboczy grzbietu wododziałowego w Masywie Śnieżnika.


Luki
Bardzom ciekaw jak z masywu Śnieżnika woda dociera na wschodnią część kraju i zasila Morze Czarne.
Bardzom.
Człowiek uczy sie całe życie a i tak umiera głupi.
Kochany Panie Michale!
Jak widzisz nigdzie nie napisałem, że "woda z Masywu Śnieżnika dociera na wschodnią część kraju" tylko dokończyłem wypowiedź Basi wymieniającą rzeki na terytorium Polski, które znajdują się w zlewisku Morza Czarnego (żadna z nich również przecież nie "dociera na wschodnią część kraju", należą bowiem do dorzecza Dunaju, a nie Dniestru). Natomiast jak to jest możliwe, że woda spod Śnieżnika dociera do Morza Czarnego, to już w zasadzie odpisał Ci Browar. Powtórzę więc tylko jeszcze raz, że do Polski należy niewielki skrawek terenu na wschodnich stokach wododziałowego grzbietu pomiędzy Śnieżnikiem a Małym Śnieżnikiem, tym samym znajdując się w zlewisku Morza Czarnego. A jaki dokładnie to skrawek terenu - znajdziesz z łatwością na każdej dokładnej mapie Masywu Śnieżnika.
P.S. Tak to już czasem bywa, że na pierwszy rzut oka rzeczy niemożliwe są możliwe. Tak więc jak niemożlwym wydaje się być fragment zachodniego teryturium Polski należący do zlewiska Morza Czarnego, tak jeszcze dziwniejszym jest na pewno fakt, że mały fragment terytorium Włoch nie należy do zlewiska Morza Śródziemnego (oczywiście sensu largo, wliczając Adriatyk, Morze Tyrreńskie etc.), a do zlewiska Morza Czarnego właśnie. Jaki to fragment i przez jaką rzekę jest odwadniany - również łatwo sprawdzić na mapie...
Witam serdecznie Luki


Kochany Panie Michale!
Jak widzisz nigdzie nie napisałem, że "woda z Masywu Śnieżnika dociera na wschodnią część kraju" tylko dokończyłem wypowiedź Basi wymieniającą rzeki na terytorium Polski, które znajdują się w zlewisku Morza Czarnego (żadna z nich również przecież nie "dociera na wschodnią część kraju", należą bowiem do dorzecza Dunaju, a nie Dniestru). Natomiast jak to jest możliwe, że woda spod Śnieżnika dociera do Morza Czarnego, to już w zasadzie odpisał Ci Browar. Powtórzę więc tylko jeszcze raz, że do Polski należy niewielki skrawek terenu na wschodnich stokach wododziałowego grzbietu pomiędzy Śnieżnikiem a Małym Śnieżnikiem, tym samym znajdując się w zlewisku Morza Czarnego. A jaki dokładnie to skrawek terenu - znajdziesz z łatwością na każdej dokładnej mapie Masywu Śnieżnika.
P.S. Tak to już czasem bywa, że na pierwszy rzut oka rzeczy niemożliwe są możliwe. Tak więc jak niemożlwym wydaje się być fragment zachodniego teryturium Polski należący do zlewiska Morza Czarnego, tak jeszcze dziwniejszym jest na pewno fakt, że mały fragment terytorium Włoch nie należy do zlewiska Morza Śródziemnego (oczywiście sensu largo, wliczając Adriatyk, Morze Tyrreńskie etc.), a do zlewiska Morza Czarnego właśnie. Jaki to fragment i przez jaką rzekę jest odwadniany - również łatwo sprawdzić na mapie...
Napisałem przecież, że wiem. Wątek sprowadzał się do dorzecza Dniestru i na tym się skupiłem., Zlewnię morza Czarnego i podział europejski zlewni mam zawsze pod ręką - spoko.
Źle się wczytałem w to co napisałeś - sorki Pan Luki napisał.
Przepraszam za to zamieszanie.
Wiele rzek dociera poprzez inne kraje do mórz.
Co nie zmienia faktu, że Strwiąż jest be i zapewne u źródła woda jest zdatna do picia.

Pozdrawiam serdecznie

do źródła poszedłbym po to, żeby napić się wody...:)) to jest oczywista oczywistość ale...ponieważ nie wiem jak ten mój upity łyk u źródła wpłynąłby na całe dorzecze, zlewisko i docelowo Morze Czarne...:twisted:wolę się z planami nie ujawniać.:mrgreen:Chociaż...biorąc pod uwagę to, że don Enrico jest bardziej niefrasobliwy i swoje plany zaspokojenia pragnienia oznajmia głośno:

Też bym chciał podążyć do tego źródła i zaczerpnąć wody ...w razie czego zrzucę winę na Niego:wink:

Napiszę obszerną relację z tej "wyrypy", chyba że Asia wyprzedzi moje plany, tak jak wyprzedza zamiary.
(a książeczkę pana Klimpela polecam jak najbardziej)
Don Enrico - masz jeszcze dwa tygodnie z lekkim okładem na realizację planu "wyrypy" zanim ja tam zawitam krokiem spacerowym:-P
a kontynuując cytaty, ja też coś dorzucę:
"Z tyłu za drewnianymi domkami płynął Strwiąż, na brzegach zarośnięty łozami. Woda była czysta, ale brzegi niesamowicie zaśmiecone starymi wiadrami, dziurawymi garnkami i innymi odpadkami. Nad rzeką przerzucone były malowniczo dwa czy trzy linowe mostki - kładki z poręczami. Prowadziły na drugą stronę rzeki, gdzie pod stokiem Gromadzynia było kilka domów. Tędy też Żydzi ustrzyccy wchodzili na stromiznę, gdzie znajdował się, widoczny już z rynku, cmentarz żydowski." (Bolesław Baraniecki "Opowieści Leskie z pamięci i fotografii")

z checią przeczytam obie relacje i pewien jestem że różne będą ja z przyjemnością przeczytam - jak zawsze - relację don Enrico. Znając mój "zapał" do pisania relacji moja pewnie nie powstanie.:wink:

[a które należą także do zlewiska Morza Czarnego, to w Polsce jest jeszcze jeden fragment (co prawda bardzo malutki) terenu, który odwadniany jest przez cieki źródliskowe należące do zlewiska Morza Czarnego, a znajduje się on ni mniej ni więcej, tylko na moim rodzinnym Dolnym Śląsku, na kawałku zboczy grzbietu wododziałowego w Masywie Śnieżnika. [/SIZE] to tam na Trojmorskim Wierchu? czy podsnieznickie zrodla Morawy (bo ona chyba do Dunaju wpada, nie? ale to juz czeska strona?)

to tam na Trojmorskim Wierchu? czy podsnieznickie zrodla Morawy (bo ona chyba do Dunaju wpada, nie? ale to juz czeska strona?) Nie, to nie na Trójmorskim Wierchu. To fragment wschodnich zboczy grzbietu pomiędzy Śnieżnikiem a Małym Śnieżnikiem, który dziwnym trafem znalazł się w granicach Polski (dziwnym, bo zazwyczaj granice prowadzi się samym grzbietem wododziałowym, a nie po jego zboczach - widocznie na tym odcinku tak historycznie biegła dawna granica Śląska ustalona jeszcze w XVIII wielku pomiędzy Austrią a Prusami). Tak jak napisałem wcześniej, po dokładniejszym przyjrzeniu się mapie Masywu Śnieznika z łatwością odnajdziesz fragment terenu, o który mi chodzi. Na niektórych mapach widoczne są nawet jeden lub dwa cieki wodne (w zależności od mapy) mające swój początek jeszcze po polskiej stronie granicy, a które następnie łączą się już w Czechach (a raczej na Morawach :-) ) i wpadają w dolinie do rzeki Morawy (co ciekawe, na czeskim serwerze mapy.cz w największym zoomie na Masyw Śnieżnika widoczne są aż cztery cieki źródliskowe w tym rejonie, ale wszystkie one zaczynają się według w/w mapy dokładnie na samej granicy polsko - czeskiej. Przypuszczam, że autorzy tych map nie zwróclili uwagi na poziomice i przyjęli, że granica przebiega podobnie jak wszędzie indziej także i tu wododziałem :-) ).
Witam
i żegnam

To żenujące jak jedna osoba zmienia pod swoje widzimisię, bo jako mod
może wszystko. Ten wątek stracił sens. I chyba to forum.
Jak prosto paroma kliknięciami odhumanizować czyjeś wypowiedzi..
Ujży to światło dzienne Panie modzie?

Do zobaczenia na szlaku
I nie ma znaczenia z jak kolorowego forum.

Ten wątek stracił sens. aż tak? hmmmm... nooo dooobra, już nie będę pisać gdzie zamierzam spacerować - obiecuję Michale:mrgreen::mrgreen:

To żenujące jak jedna osoba zmienia pod swoje widzimisię, bo jako mod
może wszystko. Ten wątek stracił sens. I chyba to forum.
Wydzielenie tematu tak Cię rozjuszyło? OK, wszystkie posty są ponownie w jednym worze.

hallo,

do źródła poszedłbym po to, żeby napić się wody...
:))
Twardziel z Ciebie. W przypadku wody z tego źródła trafienie w sraczkę byłoby bardziej prawdopodobne, niż w rosyjskiej ruletce.
OIDP to raczej taki błotnisty wysięk.
MSZ bardzo fajne widoki na S na grzbiecie Mł. Króla; sympatycznie również na Laworcie, szczególnie w okresie bezlistnym.
Odcinek między Wlk. Królem i Lawortą pamiętam jako dość uciążliwy - ścieżka zarośnięta wysokimi pokrzywami.

Pozdr

Twardziel z Ciebie. W przypadku wody z tego źródła trafienie w sraczkę byłoby bardziej prawdopodobne, niż w rosyjskiej ruletce.
OIDP to raczej taki błotnisty wysięk.
z samego blota to chyba jeszcze nikt sraczki nie dostal...

Twardziel z Ciebie.(...) Ano potwierdzam : twardziel z niego, bo twardym trzeba być , a nie miętkim.
Mięczaki siedzą w Orliku i piją mineralną z butelki po 5-zeta

z samego blota to chyba jeszcze nikt sraczki nie dostal... No cóż... w takim razie - smacznego ;-)

Twardziel z Ciebie. W przypadku wody z tego źródła trafienie w sraczkę byłoby bardziej prawdopodobne, niż w rosyjskiej ruletce.
OIDP to raczej taki błotnisty wysięk.
MSZ bardzo fajne widoki na S na grzbiecie Mł. Króla; sympatycznie również na Laworcie, szczególnie w okresie bezlistnym.
Odcinek między Wlk. Królem i Lawortą pamiętam jako dość uciążliwy - ścieżka zarośnięta wysokimi pokrzywami.

Pozdr
hallo,

Dziękuję serdecznie za słowa speca :))
hm, czyżby jakoweś doświadczenie przemawia z Twojego postu ? :))

jako,że nie rozumiem niektórych skrótów z Twojego postu (wybacz prostota kształcenia przemawia )-"OIDP [...] MSZ "-nie mogę się odnieść w całości...
mało czytam literatury( ogólnie mówiąc )" fachowej ",ale czasami przeczytam coś z tzw:"pięknej" ,a tam natrafiłem na postać z którą się zaprzyjaźniłem - Pomponiusza Flatusa,a on ,podróżując po krajach dawnego imperium rzymskiego -często próbuje wód z różnych źródeł .
Jaki ma w tym cel nie napiszę ,bo to jest historia jednej z powieści Mendozy (może ,ktoś będzie chciał się zapoznać ...:))
Różnię się Tym od wyżej wymienionego iż używam pewnych wynalazków coby woda była "pewniejsza ".
Jest to urządzenie produkcji szwajcarskiej (nie wiem czy mogę podać nazwę na forum ?) i służy do turystycznego uzdatniania wody;
posiada filtr ceramiczny w osnowie srebra (0,2 mikrona),troszkę wazy ok:0,5 kg i jest w stanie zamienić nawet "mokre błoto" w czystą wodę :))
jako,że czasami żegluje tu i tam,nawet próbowałem z wody morskiej(północne i bałtyckie) uzyskać wodę słodką i...prawie się udało,...lekki posmak solanki pozostał :)
troszkę wymaga" pompowania" ale wydajność -ok 1 litra na minutę.
serdecznie pozdrawiam

a co do wypowiedzi specjalistów,którzy biorą udział w dyskusji to proponuję ...łyk zimnej ...wody !
Trzymajmy fason :razz:
Panowie to... oczywista oczywistość

hallo,

Dziękuję serdecznie za słowa speca :))
hm, czyżby jakoweś doświadczenie przemawia z Twojego postu ? :))
:-))))))
Cóż, zbyt wiele razy zostawiałem ślady jak kura, więc obecnie przy takich źródłach zakładam, że "do wieczora to chyba przeżyję".
Napisałem, by ostrzec, gdybyś oczekiwał jakiegoś szczególnego doznania smakowego/węchowego.

ps. OIDP - "o ile dobrze pamiętam", bo to z 8 lat temu było
MSZ - "moim skromnym zdaniem", bo mnie się większość rzeczy podoba, a już szczególnie w górach :-)

:-))))))
Cóż, zbyt wiele razy zostawiałem ślady jak kura, więc obecnie przy takich źródłach zakładam, że "do wieczora to chyba przeżyję".
Napisałem, by ostrzec, gdybyś oczekiwał jakiegoś szczególnego doznania smakowego/węchowego.
hallo;

cóż,
może kiedyś ,będzie nam dane stuknąć się metalowymi kubkami...
oczywiście z czystą nieprzegotowaną wodą ;)
pozdrawiam i dzięki:razz:
W galerii SKPG Kraków zostały zamieszczone zdjęcia z wyjazdu o którym pisałam wyżej.

https://picasaweb.google.com/1008732...425Marca2012R#

Kamienna Laworta i Wielki Król to tylko fragment całego wyjazdu, ale można zobaczyć jaki był charakter trasy
O! Super! dzięki Basiu za zdjęcia
To czym gracie na Kopystańce to to czerwone słoneczko, które poźniej tak cudnie zachodziło?;)
trasa lekka łatwa i przyjemna, w sam raz na spacer w niedzielne popołudnie,
ale mimo niedzielnego popołudnia ruch był znikomy.
jest kilka fajnych miejsc widokowych, fajne polany, a w okolicach Wielkiego Króla Lula widać Zalew.

dwa widoczki:

http://img706.imageshack.us/img706/96/dsc033232.jpg

http://img546.imageshack.us/img546/4371/dsc033082.jpg

i tablica z czasami przejść (kawałek zdjęcia Kasi):
http://img594.imageshack.us/img594/8697/tablicai.jpg

jedna uwaga: w Strwiążu w okolicy źródła nie ma za bardzo jak schłodzić piwa..
hmmm...powiem może tak...dopływy są barrrrdzo zimne - można chłodzić ;)

jak widać Miejscowy poszedł górą, a ja (na przekór planom) dooolinąą :wink:
w dolinie nie było tego co - jak widać było na górze - ale...było przepięknie!
nie było tak pięknej tablicy z czasami, ale był za to wyraźny drogowskaz...
jeszcze kilka obrazków z doliny - może kogoś zachęcą do spaceru :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl