bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...EKEND/70719013 Niby stara sprawa a jednak powracaj±ca jak bumerang.
Turysta p³aci i idzie w krzaki
Turysta p³aci za parkowanie samochodu i wej¶cie do Parku. Nie znajdzie normalnej ubikacji, a na szlaku - kosza na ¶mieci.
Ruch turystyczny w Bieszczadzkim Parku Narodowym wzrasta, lecz wci±¿ brakuje sanitariatów i parkingów. Szlaki pozbawione s± koszy na ¶mieci, w punktach kasowych nie mo¿na kupiæ wody do picia. Ponoæ winien jest dyrektor BPN, który mno¿y zakazy. Ale jego polityka ma te¿ zwolenników.
¦rodek tygodnia, parking na Prze³êczy Wy¿niañskiej. Za godzinê postoju osobowego auta - 1,5 z³. Kierowca busa musi zap³aciæ 2 z³, a autokaru 4 z³.
- Co to za parking, kawa³ek klepiska - denerwuje siê w³a¶ciciel peugeota z gdañsk± rejestracj±, macha rêk± i odje¿d¿a. Pracownica punktu kasowego zdziwiona pokrzykuje: - A u siebie w mie¶cie te¿ pan nie p³aci?!
Inni zmotoryzowani w milczeniu parkuj±, kupuj± bilety wstêpu na Ma³± i Wielk± Rawkê (4 z³) i maszeruj± w góry. W¶ród nich trójka m³odych Niemców. S± zachwyceni Bieszczadami, w weekend byli na Tarnicy, a chc± zaliczyæ pozosta³e po³oniny. ¯ar leje siê z nieba, 35 stopni w cieniu, lecz Niemcom to nie przeszkadza. Przeszkadza im, ¿e napotykaj± na dzikie wysypiska ¶mieci.
- To nie do pomy¶lenia, ¿eby tak niszczyæ przyrodê - mówi turysta znad
Renu.
Nie ma koszy i kultury
Jego polski towarzysz twierdzi, ¿e ludzie by pewnie tak nie ¶miecili, gdyby na szlakach by³y ustawione kosze. Inny jest zdania, ¿e to nie kwestia koszy, tylko kultury. - Przecie¿ chyba mo¿na opakowania po kanapkach i puste butelki schowaæ do reklamówki. Po zej¶ciu z gór wyrzuciæ do kontenera.
Dlaczego id±c na po³oniny nie widaæ pojemników na odpadki?
- ¯eby zapach resztek jedzenia nie przyci±ga³ zwierz±t - wyja¶nia dr Tomasz Winnicki, dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
- I ¿eby¶my kiedy¶ nie mieli takich problemów jak w Tatrach, gdzie nied¼wiedzie spaceruj± po ¶cie¿kach niczym tury¶ci - dopowiada parkowy stra¿nik.
W jêzyku naukowym nazywa siê to synantropizacj±, czyli takim zachowaniem zwierz±t, które ogranicza ich dziko¶æ, a coraz bardziej przyzwyczaja do obecno¶ci ludzi, którzy je karmi±.
- To ¿adne novum, o tym powinien wiedzieæ ka¿dy turysta - twierdzi dyr. Winnicki.
Uwa¿aj, bo wejdziesz w g…o
Odwiedzaj±cych Bieszczady irytuje, ¿e dot±d park nie postara³ siê o nowoczesne sanitariaty.
- Idzie cz³owiek, cieszy siê widokami, a w trawie co rusz gówno - krêci g³ow± S³awek spod Zamo¶cia. - Nie dziwiê siê ludziskom, ¿e za³atwiaj± siê w krzakach. Do s³awojki te¿ bym nie wszed³, zabi³by mnie smród.
W³adze BdPN maj± ¶wiadomo¶æ, ¿e problem ubikacji jest wagi pierwszorzêdnej. Czas drewnianych budek z dziur± w desce dawno powinien min±æ, ale...
- Pieni±dze, pieni±dze, pieni±dze - wyrzuca jednym tchem Tomasz Winnicki. - Gdyby¶my je mieli, dawno sta³yby nowiutkie ubikacje i prysznice. Kiedy¶ bêd±, ale sam park takiemu wyzwaniu nie podo³a.
Wizja przysz³o¶ci
A plany s±, i to nie byle jakie. Na dowód dyrektor rozk³ada w sali konferencyjnej plansze z rozrysowanymi inwestycjami. W Górnej Wetlince zostan± zburzone trzy budynki z azbestu. Na malowniczej polanie z widokiem na pasmo po³onin maj± powstaæ pola namiotowe, utwardzony t³uczniem parking (¿adnego asfaltu! - podkre¶la dyrektor), sanitariaty z natryskami, wiaty na ognisko, oczyszczalnia ¶cieków, domki kempingowe, restauracja. Bêd± odbywaæ siê koncerty muzyczne, ale najwy¿ej dla 200 osób.
Bere¿ki. Oczyszczalnia ju¿ jest, lecz brakuje WC (nie licz±c s³awojki).
- Te¿ bêdzie - obiecuj± w BdPN - a do tego prysznice i dwa pola namiotowe, osobno dla turystów plecakowych i osobno dla zmotoryzowanych.
Bukowiec. Teraz samochody parkuj± na ³±czce, ale park chce utwardziæ teren, podci±gn±æ wodê do budynku sanitarnego i wybudowaæ ma³e wiaty ochronne (przed deszczem, ¿eby w spokoju siê posiliæ, rozpaliæ ognisko).
- Du¿o wiêksze zadanie czeka nas w Wo³osatem - pochyla siê nad planami Tomasz Winnicki. - To centrum parku, a wci±¿ straszy tam poigloopolowska architektura. Na tle Tarnicy wygl±da koszmarnie, jednak sobie poradzimy. Nawet z najbrzydszego budynku zrobimy cacko.
Ustrzyki Górne. W planach nowoczesny parking z zapleczem sanitarnym w pobli¿u Kremenarosa, wiata na ognisko nad potokiem Wo³osaty oraz chodnik przy g³ównej drodze wzd³u¿ barów i sklepów.
Berehy Górne. Tu ju¿ co¶ siê dzieje. Jest spory parking (drugi w przygotowaniu), zmieniono miejsce wej¶cia na szlak na Po³oninê Wetliñsk±.
- To by³a konieczno¶æ - t³umacz± w BdPN. - Tury¶ci wchodzili na ¶cie¿kê wprost z drogi wojewódzkiej. To niebezpieczne.
Sk±d wzi±æ pieni±dze?
Wszystkie te inwestycje poch³on± ok. 30 mln z³. Sk±d park we¼mie tak± sumê?
- W maju nasze plany przedstawi³em w³adzom wojewódzkim i radzie naukowej BdPN - zdradza Winnicki. - Powiedzia³em, ¿e instytucja chroni±ca przyrodê nigdy nie bêdzie mog³a sfinansowaæ takiego przedsiêwziêcia. Ze sprzeda¿y biletów na po³oniny nie wystarcza nawet na utrzymanie szlaków.
Wed³ug szefa bieszczadzkiego parku, tylko wspólnymi si³ami mo¿na pobudowaæ infrastrukturê turystyczn±. Dlatego uwa¿a, ¿e Urz±d Marsza³kowski i wojewoda powinni pomóc przyrodnikom zdobyæ pieni±dze. Bo park to dobro narodowe, a skoro lubimy chwaliæ siê Bieszczadami w folderach promocyjnych, w telewizji, to powinni¶my w nie inwestowaæ.
Mineralnej nie sprzedam
Na razie w³adze BdPN musz± przekonywaæ turystów, ¿e maj± od nich wiêksz± wiedzê i dlatego mno¿± zakazy. Na przyk³ad zakaz sprzeda¿y napojów ch³odz±cych w punktach kasowych. W ubieg³ym roku spragniony piechur móg³ tam kupiæ wodê mineraln±, a g³odny posiliæ siê choæby czekolad±.
- Stanêli¶my jak wryci, kiedy pani w budce z mapami na Prze³êczy Wy¿niañskiej poinformowa³a, ¿e ju¿ nie wolno jej handlowaæ - mówi± Bogdan i Kamila z Warszawy.
Decyzji dyrektora nie pojmuje tak¿e Krzysztof Stachowicz, przewodnik: - Nie mo¿na pozbawiaæ turystów mo¿liwo¶ci nabycia wody w pobli¿u szlaków. Zamiast wymy¶laæ bariery, trzeba tworzyæ udogodnienia. W koñcu p³ac± za wyj¶cie w góry.
Tomasz Winnicki: - Oferowanie artyku³ów spo¿ywczych w prymitywnych warunkach, gdzie nie ma lodówki, zawsze jest niebezpieczne. Ukróci³em handel, bo nie potrzebujê k³opotów z sanepidem. Tam sprzedawano równie¿ s³odycze. Kto z handluj±cych mia³ badania lekarskie?
Postawê szefa BdPN chwal± Ma³gorzata i Jacek ze Szczecina: - My tu nie przyje¿d¿amy po to, by w ka¿dym miejscu znale¼æ sklep, lecz ¿eby odpocz±æ. Turysta powinien wiedzieæ, ¿e trzeba wzi±æ do plecaka wodê i jedzenie.
Psiakom wstêp wzbroniony
Kolejny problem: zakaz wprowadzania psów, zapisany w ustawie o ochronie przyrody. W bieszczadzkim parku nie ukrywaj±, ¿e to sprawa delikatna. Co turysta ma zrobiæ z psem, je¶li chce pój¶æ na wycieczkê w góry?
- Zastanawiamy siê, czy nie stworzyæ czego¶ na wzór przechowalni dla domowych czworonogów, ale na konkrety za wcze¶nie.
W sieci internauci za szlaban dla psów nie pozostawiaj± na w³adzach BdPN suchej nitki. Winnicki przyjmuje krytykê ze spokojem: - Dopóki przepis istnieje w ustawie, muszê go przestrzegaæ.
Wje¿d¿a³o 360 samochodów na godzinê
Znacznie wiêksz± bol±czk± dyrektora ni¿ spory o sprzeda¿ wody czy zakaz wprowadzania psów, s± samochody. W d³ugi majowy weekend w parku przeprowadzono badania natê¿enia ruchu ko³owego. Jednego dnia (miêdzy 10 a 15) od strony Wetliny wje¿d¿a³o do BdPN 360 pojazdów na godzinê.
- Na obszarze chronionym mamy wielkomiejski ruch - mówi z zatroskan± min± dyrektor. - Auta nie mie¶ci³y siê na parkingach, kierowcy musieli stawaæ wzd³u¿ jezdni i to z obydwu stron. Teraz jest podobnie, zw³aszcza w soboty i niedziele.
Co to oznacza? ¯e dyrekcja parku mo¿e stan±æ przed dylematem: pogodziæ siê z sytuacj± do czasu wybudowania nowych parkingów, czy nie wpuszczaæ w granice BdPN po³owy samochodów.
- Nie chcê zasiewaæ w¶ród turystów ziarna niepokoju - u¶miecha siê Winnicki. - Taka decyzja nie mo¿e byæ podjêta bez konsultacji z samorz±dami i przedsiêbiorcami prowadz±cymi interesy na obszarze parku.
Krzysztof Potacza³a
No có¿, odwieczny problem.
Tak siê zastanawiam jeno, czy nawet gdyby postawiæ te kosze na ¶mieci, to czy cham, który rzuca je dzi¶ w krzaki trafi jutro do kosza?
Dla wielu ludzi zniesienie ¶mieci "na dó³" nigdy nie stanowi³o problemu.
Inna sprawa z tymi toitojami - nas..æ se w kieszeñ i znie¶æ na dó³ nie mo¿na.
My¶lê, ¿e trza bêdzie krzy¿yk postawiæ nad kilkoma miejscami i na "straty' je spisaæ, pogodziæ sie z degradacj± ¶rodowiska, gdy ju¿ wszystko zadeptane bêdzie asfaltem polaæ, a i z synantropizacj± sie pogodziæ, która zreszt± i tak postêpuje.
Infrastrukturê pobudowaæ i t³umy co sezon witaæ.
Zrównowa¿ony w koñcu rozwój mamy....choæ chcia³oby siê go z równowagi wytr±ciæ czasem....
Pozdrawiam:)
Inna sprawa z tymi toitojami - nas..æ se w kieszeñ i znie¶æ na dó³ nie mo¿na. Jakby¶ chcia³ zrobiæ sp³yw kanionem Kolorado,to musia³by¶ siê "wylegitymowaæ" torebkami na kupala,jedna dziennie.Na dodatek przy wyj¶ciu by sprawdzono czy nie oszuka³e¶...
Jakby¶ chcia³ zrobiæ sp³yw kanionem Kolorado,to musia³by¶ siê "wylegitymowaæ" torebkami na kupala,jedna dziennie.Na dodatek przy wyj¶ciu by sprawdzono czy nie oszuka³e¶... W Polsce to nie przejdzie. A jak ju¿ kto¶ wpad³by na taki pomys³ to pewnie wyzwano by go od kretynów, idiotów lub przy u¿yciu innego rodzaju s³ownictwa u¿ywanego zazwyczaj w sytuacji nerwowej :)
Co do przyzwyczajania siê zwierz±t do ludzi, to przypomina mnie siê sytuacja z zesz³ego roku z podej¶cia pod Po³oninê Caryñsk±, gdy usiedli¶my sobie przed wej¶ciem do lasu aby siê posiliæ, to po chwili pojawi³ siê lis i ca³y czas kr±¿y³ woko³o nas, nie objawiaj±c przy tym zbytnio strachu przed nami. Trwa³o to do czasu a¿ nie ruszyli¶my dalej. Pewnie czeka³ a¿ go czym¶ poczêstujemy...
Przyje¿d¿am rok rocznie i denerwuje mnie hamstwo niektórych "turystów"? co pe³ne butelki wnosz± na górê a pustych znie¶æ siê nie chce. Ale wcale nie têskniê za pomys³ami które maj± "cywilizowaæ" bieszczady. Zakocha³em siê w tym miejscu w³a¶nie dlatego, ¿e jest inne jak pozosta³e miejsca w Polsce, bo mo¿na siê tam poczuæ jak traper, bo mo¿na tu poczuæ trochê dziko¶ci przyrody i mo¿na tam w ciszy i spokoju zastanowiæ siê nad samym sob±. To s± warto¶ci, których nie chcia³bym straciæ poprzez wprowadzanie tzw. "cywilizacji". Znam takich, którym bieszczady siê nie spodoba³y, bo nie by³o sklepów, masy ludzi itp. atrakcji turystycznych. Niech bieszczady zostan± takie jakie s±. A s± wyj±tkowe.
Przyje¿d¿am rok rocznie i denerwuje mnie hamstwo niektórych "turystów"? co pe³ne butelki wnosz± na górê a pustych znie¶æ siê nie chce. Ale wcale nie têskniê za pomys³ami które maj± "cywilizowaæ" bieszczady. Zakocha³em siê w tym miejscu w³a¶nie dlatego, ¿e jest inne jak pozosta³e miejsca w Polsce, bo mo¿na siê tam poczuæ jak traper, bo mo¿na tu poczuæ trochê dziko¶ci przyrody i mo¿na tam w ciszy i spokoju zastanowiæ siê nad samym sob±. To s± warto¶ci, których nie chcia³bym straciæ poprzez wprowadzanie tzw. "cywilizacji". Znam takich, którym bieszczady siê nie spodoba³y, bo nie by³o sklepów, masy ludzi itp. atrakcji turystycznych. Niech bieszczady zostan± takie jakie s±. A s± wyj±tkowe. I dlatego nale¿a³oby - chocia¿ to pomys³ wielce ryzykowny- niektóre miejsca zamkn±æ dla ruchu samochodów, tak przecie¿ jest w Tatrach. Mo¿na wtedy rozbudowywaæ atrakcje na obrze¿ach parku. Dlaczego np . nie mo¿na napisaæ projektu unijnego ,który chroni±c park pozwoli³by rozwijaæ siê obrze¿om.Wtedy dyrektor nie narzeka³by na brak pieniêdzy.
Browar napisa³
Podoba mi siê to. Proponujê aby jak najwiêcej osób tak postêpowa³o.
Ale co zrobiæ z torebkami po zej¶ciu ze szlaku ....?
Mo¿e z³o¿yæ je przed drzwiami dyrektora parku ????
O ! to by³oby dobre miejsce.
http://forum.nowiny24.pl/Nie-dla-par...ach-t4016.html
Od kiedy to w parkach narodowych s± kosze na ¶mieci? Szczególnie w parkach na terenie których ¿yj± nied¼wiedzie. Nie przesadzajcie.
I dlatego nale¿a³oby - chocia¿ to pomys³ wielce ryzykowny- niektóre miejsca zamkn±æ dla ruchu samochodów, tak przecie¿ jest w Tatrach. Sorry, ale gdzie w zasiêgu parku mo¿na zamkn±æ co¶ dla samochodów, skoro wszystko krêci siê wokó³ obwodnicy? Drogê do Bukowca? Drogê do Wo³osatego? Przeskok Berehy - Nasiczne? Co¶ jeszcze? :) I w jaki sposób mia³oby to wp³yn±æ na rozwój tych¿e "obrze¿y"? Pewne miejscowo¶ci s± przelotowe i przelotowe zostan±, bo widzê ¿e o to tu chyba biega. Jak kto¶ chce i¶æ na Wetliñsk± - to pójdzie, nawet jak bêdzie musia³ i¶æ 5km dalej. Ci co chc± i¶æ do "MOKa" to id± asfaltem a¿ siê kurzy i nie narzekaj± i jeszcze siê ciesz± ¿e byli :) Raczej wiêkszy po¿ytek by³by z zamkniêcia jakiego¶ najbardziej newralgicznego szlaku, itp.
Mo¿na wtedy rozbudowywaæ atrakcje na obrze¿ach parku. Obrze¿a parku to nie 20-30km od niego. Tam zatrzymaj± siê tzw. "wczasowicze" i ci, którym brak³o noclegów bli¿ej "gór", inni nawet jak wybudujesz im mega-atrakcjê to chêtnie j± obejrz±/skorzystaj± i pojad± dalej.
BTW: najbardziej mnie ¶mieszy u tych co to domagaj± siê koszy na ¶mieci w górach, szaletów na szczycie, baru co 500m, parkingu (najlepiej na Siodle albo na Or³owicza im zrobiæ 5 poziomowy, nie bêd± musieli daleko chodziæ) itp - ¿e oni je¿d¿± w Bieszczady bo te s± ... dzikie :D I jeszcze opowiadaj± po powrocie znajomym jaka to dzicz :D
I dlatego nale¿a³oby - chocia¿ to pomys³ wielce ryzykowny- niektóre miejsca zamkn±æ dla ruchu samochodów, tak przecie¿ jest w Tatrach. Mo¿na wtedy rozbudowywaæ atrakcje na obrze¿ach parku. Dlaczego np . nie mo¿na napisaæ projektu unijnego ,który chroni±c park pozwoli³by rozwijaæ siê obrze¿om.Wtedy dyrektor nie narzeka³by na brak pieniêdzy. Mnie siê taki pomys³ podoba, powinien dotyczyc pe³ni sezonu. Ale zamiast tego BdPN powinien zorganizowac transport zbiorowy z Ustrzyk Górnych do Wetliny i Wo³osatego. Ja chêtnie pozostawie samochód w UG, je¶li mnie zawioz± np. do Berehów / potem powrót Po³onin± Caryñ± do UG. Oczywi¶cie to wypali je¶li parkingi bêd± bezp³atne / komunikacja parkowa jak najbardziej p³atna/.
Wiêc i tak te tysi±ce smieciarzy siê tam znajdzie, bêdzie mia³ kto smieciæ. Troche spalin bêdzie mniej - ot ca³a ró¿nica.
Sorry, ale gdzie w zasiêgu parku mo¿na zamkn±æ co¶ dla samochodów, skoro wszystko krêci siê wokó³ obwodnicy? Drogê do Bukowca? Drogê do Wo³osatego? Przeskok Berehy - Nasiczne? Co¶ jeszcze? :) I w jaki sposób mia³oby to wp³yn±æ na rozwój tych¿e "obrze¿y"? Pewne miejscowo¶ci s± przelotowe i przelotowe zostan±, bo widzê ¿e o to tu chyba biega. Jak kto¶ chce i¶æ na Wetliñsk± - to pójdzie, nawet jak bêdzie musia³ i¶æ 5km dalej. Ci co chc± i¶æ do "MOKa" to id± asfaltem a¿ siê kurzy i nie narzekaj± i jeszcze siê ciesz± ¿e byli :) Raczej wiêkszy po¿ytek by³by z zamkniêcia jakiego¶ najbardziej newralgicznego szlaku, itp.
Obrze¿a parku to nie 20-30km od niego. Tam zatrzymaj± siê tzw. "wczasowicze" i ci, którym brak³o noclegów bli¿ej "gór", inni nawet jak wybudujesz im mega-atrakcjê to chêtnie j± obejrz±/skorzystaj± i pojad± dalej.
BTW: najbardziej mnie ¶mieszy u tych co to domagaj± siê koszy na ¶mieci w górach, szaletów na szczycie, baru co 500m, parkingu (najlepiej na Siodle albo na Or³owicza im zrobiæ 5 poziomowy, nie bêd± musieli daleko chodziæ) itp - ¿e oni je¿d¿± w Bieszczady bo te s± ... dzikie :D I jeszcze opowiadaj± po powrocie znajomym jaka to dzicz :D +
Dla mnie nie ma problemu to co nale¿y chroniæ ,niechaj bêdzie chronione. Je¶li jest problem (a tak wynika z artyku³u) z za du¿ym ruchem samochodów mierzonym pewnie na trasie z wetliny do Ustzryk Grn. to chyba nie jest wyj¶ciem ograniczenie tego ruchu ,bo niby jak mia³oby to siê odbywaæ. Mieliby je¼dziæ tylko znajomi . Sporo ludzi je¼dzi do Bukowca, Wo³osatego "siê przejechaæ" to pewnie ci wczasowicze którzy je¶liby mieli zap³aciæ za bryczkê albo dymaæ na piechotê to wcale by tam nie pojechali. A gdyby w Czarnej Lutowiskach by³y dla nich "atrakcje" to mo¿e wcale by nie pojechali w góry.
Moim zdaniem je¶li dyr. parku mówi o roz³adowaniu ruchu to musi mieæ jaki¶ pomys³ inny poza zamykaniem parku .
Natomiast problem z kultur± w górach to inny temat. Te¿ nie jestem zwolennikiem koszy .
A gdyby w Czarnej Lutowiskach by³y dla nich "atrakcje" to mo¿e wcale by nie pojechali w góry. Moim zdaniem je¶li dyr. parku mówi o roz³adowaniu ruchu to musi mieæ jaki¶ pomys³ inny poza zamykaniem parku. No w pewnym sensie tak, znaczy mia³em na my¶li ¿e zamkniêcie drogi wiele nie zmieni, natomiast jakiego¶ szlaku - owszem (je¶li ju¿ upieraæ siê ¿eby co¶ zamykaæ). Zamkniêcie drogi, spowoduje rezygnacjê raczej drobnej czê¶ci, natomiast znajdzie siê alternatywa, st±d ruch (turyst.) niekoniecznie znacznie musi siê zmniejszyæ. Natomiast zamkniêcie szlaku pozbawia celu.
Przyk³adowo: zamkniesz wyjazd na Wy¿niañsk± z obu stron to i tak wyjd± , wyjad± czym innym i dalej bêd± ¶mieciæ i deptaæ. Ale jak zamkniesz szlaki z Wy¿niañskiej to ma³o kto siê tam w ogóle zatrzyma, bo i po co?
Osobnym problemem jest to, co mia³oby stanowiæ te atrakcje w Lutowiskach, Czarnej, itp. miejscowo¶ciach. Na razie wychodzi na to, ¿e pomys³u nie ma nikt, bo lata lec± a nic takiego nie przybywa. Trudno równie¿ oczekiwaæ od dyrekcji BdPN ¿e bêdzie szukaæ rozwi±zañ dla terenów oddalonych od parku - nie jego broszka.
Trudno równie¿ oczekiwaæ od dyrekcji BdPN ¿e bêdzie szukaæ rozwi±zañ dla terenów oddalonych od parku - nie jego broszka. No nie dokoñca je¶li chce odci±zyæ ruch w granicach parku to moim zdaniem jest to dobry pomys³ ¿eby razem z samorz±dami i nie tylko zrealizowaæ projekt odci±¿enia. Atrakcjami nie musz± byæ "cuda na kiju" wystarczy wiêcej szlaków , ekomuzeów, us³ug itp. Pomys³y s± tylko nie ma "woli politycznej" a pojedynczy cz³owiek nic nie zdzia³a. W Czarnej i okolicach mieszka sporo ludzi z potencja³em , którzy sami w sobie s± atrakcj± turystyczn± ale problem jest ze wspóldzia³aniem.
W±tpiê. Bieszczady to po³oniny.
Po pierwsze to o czym mówicie ju¿ od dawna jest realizowane dla grup zorganizowanych. Oczywi¶cie przez wiod±cego tour-operatora i jemu podobnych. Mo¿na odci±zyæ BdPN z turystyki, któr± ja okre¶lam jako inwazyjn± np. motorowej, samochodowej, czê¶ciowo rowerowej.
Po drugie czy takie odci±¿enie by³oby rzeczywi¶cie z pozytkiem dla natury. Moim zdaniem nie. Lepiej jest skoncentrowaæ ruch turystyczny na kilku szlakach (i to robimy) ni¿ dopu¶cic do sytuacji, ¿e tury¶ci, szczególni masowi poruszj± siê po ca³ym parku. Po³onina Wetliñska, ta jej komercyjna czê¶æ odci±¿a ostoje zwierzyny. Zapominacie, ¿e nasze ptaki i ssaki puszczañskie nie bytuj± na po³oninach. One s± w dolinach, w lesistych matecznikach i w tzw. krainie dolin. Nie w tych pozostalo¶ciach przepiêknej buczyny karpackiej czy jaworzyn ale w olszynce porolnej, czyli w krzaczorach i iglastych m³odnikach. Chcecie tam wprowadziæ ruch turystyczny?
Po trzecie najbardziej szkodliwe dla zwierz±t na wiosnê jest chaszczowanie. Mówili mi o tym naukowcy, w ub. tygodniu sama siê o tym przekona³am. Na ³±kach nadsañskich prawie wesz³y¶my na rodz±c± zajêczycê. Mam nadziejê, ¿e nie zrobili¶my jej ani jej maleñstwom krzywdy. "Wykszta³ciuchy przyrodnicze" twierdz±, ¿e najprawdopodobniej nie. Takie zachowanie jest charakterystyczne dla zajêcy. Potraktowa³a nas jak zagrazaj±ce jej dzieciom drapie¿niki i odci±gnê³a nas od gniazda. Nied³ugo zaczn± siê porody innych gatunków ssaków. W tym okresie w oogóle nie powinni¶my przybywaæ poza szlakami. Rozpraszaj±c ruch turystyczny nara¿amy zwierzêta na niebezpieczeñstwo. Nie zapominajcie, ¿e najwiêksze natê¿enie przyjazdów jest w tzw. d³ugi weekend majowy. Chyba lepiej aby te 10 tys, osób dziennie wesz³o ¿ó³tym szlakiem na Po³oninê Wetliñsk± ni¿ ¿eby ³azi³o po ca³ych Bieszczadach.
Dorzuci³bym jednak do turystyki wybitnie inwazyjnej te tysi±ce dreptaj±ce na najpopularniejszych szlakach, a niekoniecznie umiejscawia³ tam rowerzystów - którzy zreszta nie mog± wszêdzie je¼dziæ.
Natomiast zgadzam siê z Tob± co do koncentracji ruchu - parê szlaków trza spisaæ na straty - no przynajmniej w szczycie sezonu i tyle.
Tu nie ma dobrego rozwi±zania - trza wybraæ mniejsze z³o.
Pozdrawiam:)
Chyba lepiej aby te 10 tys, osób dziennie wesz³o ¿ó³tym szlakiem na Po³oninê Wetliñsk± ni¿ ¿eby ³azi³o po ca³ych Bieszczadach. Lepiej. I na pewno lepiej ni¿ zamkn±æ szlak a wytyczyæ nieopodal nowy. Jednak,aby roz³adowaæ ruch (choæ trochê) nie uniknie siê skierowania na kilka innych tras, które obecnie s± mniej uczêszczane.
Natomiast co do ruchu ko³owego - chwa³a oczywi¶cie Wam tour-operatorom ¿e tyle dobrego robicie dla przyrody :-) jednak ruch samochodowy to nie grupy zorganizowane. Zastawione pobocza to nie grupy zorganizowane. Przestañmy stwarzaæ wra¿enie ¿e turystyka siê krêci wokó³ tych¿e grup - chyba ¿e zobaczê przynajmniej przybli¿ony, wyra¿ony liczb± stosunek turystów zorg. do indywidualnych. Tutaj natomiast ka¿da dyskusja sprowadza siê do grup zorganizowanych, jakby stanowi³y one jedyny wyznacznik tego co dzieje siê w Bieszczadach. Bzdura.
Z parkingami owszem, nie jest dobrze - ale jest te¿ kwestia zorganizowania ruchu na parkingu i kwestia mentalno¶ci niektórych kierowców:
- gdyby tylko jednemu z drugim obs³uguj±cemu parking, chcia³o siê czasem ruszyæ d... z budy i poustawiaæ samochody / pokierowaæ ruchem zyskaliby co najmniej 25% miejsca (i wp³ywów). W miastach na zat³oczonych parkingach jest to normalne ¿e kto¶ kieruje samochody na konkretne miejsce i ustawia je jak najwydajniej.
- natomiast je¶li idzie o to drugie: czêsto bywa tak ¿e na parkingu jest luz a pobocza s± i tak zastawione (choæby Wo³osate). Dlatego ¿e za parking trzeba zap³aciæ. Gdyby za pobocze w takich sytuacjach trzeba by³o wy³o¿yæ 500z³, sporo osób dosz³oby do wniosku ¿e mo¿e jednak zap³aci te 5z³ za parking. Nie mówiê oczywi¶cie o sytuacjach kiedy na parkingu nie ma miejsc - ale takich dni jest niewiele.
Piotrze, oczywi¶cie masz racjê. Ruch turystyczny zorganizowany to tylko pewien procent ogó³u. Nie wiem jaki. Watpiê aby ktokolwiek wiedzia³ ile tak naprawdê osób? turystów? by³o w Bieszczadach i Górach Sanocko-Turczañskich w ubieg³ym roku. Szacuje siê, ¿e od oko³o 1mln-1,5 mln. W ostatnich latach BdPN sprzedajê +/- 300 tys. biletów. Wypowiadam siê o ruchu zorganizowanym, bo siê tylko na tym znam.
Kwestia mentalno¶ci Polaków. Nie tylko kierowców. Podoban sytuacja jak na poboczach dróg-szukanie za wszelk± cenê oszczêdno¶ci dotyczy tak¿e sanitariatów. Mo¿na to zaobserwowaæ w Solinie, gdzie s± p³atne toalety (1 z³). Wiele osób woli pój¶æ w krzaki ni¿ zap³aciæ.
no chyba pekne ze smiechu! niektorym brakuje "normalnej ubikacji na szlaku", slawojka i krzaki im nie pasuja i klepisko na parkingu... to po cholere tam jada?? siedzieli by na d... w swoim miescie, srali do eleganckiej muszli a nie jechali tam gdzie im zle..
no chyba pekne ze smiechu! niektorym brakuje "normalnej ubikacji na szlaku", slawojka i krzaki im nie pasuja i klepisko na parkingu... to po cholere tam jada?? siedzieli by na d... w swoim miescie, srali do eleganckiej muszli a nie jechali tam gdzie im zle.. Sorry Buba, ale mi te¿ przeszkadza jak ludzie chodz± za potrzeb± w krzaki, a zw³aszcza takie t³umy ludzi.
Nie musi to byæ "elegancka ubikacja" ale chodzi o to aby w krzakach nie by³o "min".
To zaczyna byæ uci±¿liwe nawet w "dzikich górach" w tradycyjnych miejscach biwakowych, o czym piszê w innym w±tku.
Nad takim Jeziorkiem Niesamowitym albo w ruinach obserwatorium na Popie Iwanie trudni przej¶æ aby nie wdepn±æ w g...
I na prawdê nie wiem jak t± sprawê rozwi±zaæ.
B.
..mo¿e szufelka i woreczek?
Racja! ja te¿ czasami mam do¶æ takich turystów co to wêdruj± ze s³uchawkami w uszach (s³uchaj±c muzyki tak g³o¶no, ¿e wszyscy w ko³o te¿ j± s³ysz±!) i rozrzucaj± za sob± papierki! Ja osobi¶cie zawsze w lipcu i sierpniu omijam popularne szlaki i ide w doline Sanu, albo zupe³nie opuszczam park narodowy i wybieram szlak graniczny (stosunkowo niewiele tam ludzi) lub Chryszczat± czy pasmo Jas³a albo udaje siê do opuszczonych wiosek (z nieodzown± £opienk±, gdzie muszê siê zawsze pomodliæ). Nie znoszê t³umów!
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
Turysta p³aci i idzie w krzaki
Turysta p³aci za parkowanie samochodu i wej¶cie do Parku. Nie znajdzie normalnej ubikacji, a na szlaku - kosza na ¶mieci.
Ruch turystyczny w Bieszczadzkim Parku Narodowym wzrasta, lecz wci±¿ brakuje sanitariatów i parkingów. Szlaki pozbawione s± koszy na ¶mieci, w punktach kasowych nie mo¿na kupiæ wody do picia. Ponoæ winien jest dyrektor BPN, który mno¿y zakazy. Ale jego polityka ma te¿ zwolenników.
¦rodek tygodnia, parking na Prze³êczy Wy¿niañskiej. Za godzinê postoju osobowego auta - 1,5 z³. Kierowca busa musi zap³aciæ 2 z³, a autokaru 4 z³.
- Co to za parking, kawa³ek klepiska - denerwuje siê w³a¶ciciel peugeota z gdañsk± rejestracj±, macha rêk± i odje¿d¿a. Pracownica punktu kasowego zdziwiona pokrzykuje: - A u siebie w mie¶cie te¿ pan nie p³aci?!
Inni zmotoryzowani w milczeniu parkuj±, kupuj± bilety wstêpu na Ma³± i Wielk± Rawkê (4 z³) i maszeruj± w góry. W¶ród nich trójka m³odych Niemców. S± zachwyceni Bieszczadami, w weekend byli na Tarnicy, a chc± zaliczyæ pozosta³e po³oniny. ¯ar leje siê z nieba, 35 stopni w cieniu, lecz Niemcom to nie przeszkadza. Przeszkadza im, ¿e napotykaj± na dzikie wysypiska ¶mieci.
- To nie do pomy¶lenia, ¿eby tak niszczyæ przyrodê - mówi turysta znad
Renu.
Nie ma koszy i kultury
Jego polski towarzysz twierdzi, ¿e ludzie by pewnie tak nie ¶miecili, gdyby na szlakach by³y ustawione kosze. Inny jest zdania, ¿e to nie kwestia koszy, tylko kultury. - Przecie¿ chyba mo¿na opakowania po kanapkach i puste butelki schowaæ do reklamówki. Po zej¶ciu z gór wyrzuciæ do kontenera.
Dlaczego id±c na po³oniny nie widaæ pojemników na odpadki?
- ¯eby zapach resztek jedzenia nie przyci±ga³ zwierz±t - wyja¶nia dr Tomasz Winnicki, dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
- I ¿eby¶my kiedy¶ nie mieli takich problemów jak w Tatrach, gdzie nied¼wiedzie spaceruj± po ¶cie¿kach niczym tury¶ci - dopowiada parkowy stra¿nik.
W jêzyku naukowym nazywa siê to synantropizacj±, czyli takim zachowaniem zwierz±t, które ogranicza ich dziko¶æ, a coraz bardziej przyzwyczaja do obecno¶ci ludzi, którzy je karmi±.
- To ¿adne novum, o tym powinien wiedzieæ ka¿dy turysta - twierdzi dyr. Winnicki.
Uwa¿aj, bo wejdziesz w g…o
Odwiedzaj±cych Bieszczady irytuje, ¿e dot±d park nie postara³ siê o nowoczesne sanitariaty.
- Idzie cz³owiek, cieszy siê widokami, a w trawie co rusz gówno - krêci g³ow± S³awek spod Zamo¶cia. - Nie dziwiê siê ludziskom, ¿e za³atwiaj± siê w krzakach. Do s³awojki te¿ bym nie wszed³, zabi³by mnie smród.
W³adze BdPN maj± ¶wiadomo¶æ, ¿e problem ubikacji jest wagi pierwszorzêdnej. Czas drewnianych budek z dziur± w desce dawno powinien min±æ, ale...
- Pieni±dze, pieni±dze, pieni±dze - wyrzuca jednym tchem Tomasz Winnicki. - Gdyby¶my je mieli, dawno sta³yby nowiutkie ubikacje i prysznice. Kiedy¶ bêd±, ale sam park takiemu wyzwaniu nie podo³a.
Wizja przysz³o¶ci
A plany s±, i to nie byle jakie. Na dowód dyrektor rozk³ada w sali konferencyjnej plansze z rozrysowanymi inwestycjami. W Górnej Wetlince zostan± zburzone trzy budynki z azbestu. Na malowniczej polanie z widokiem na pasmo po³onin maj± powstaæ pola namiotowe, utwardzony t³uczniem parking (¿adnego asfaltu! - podkre¶la dyrektor), sanitariaty z natryskami, wiaty na ognisko, oczyszczalnia ¶cieków, domki kempingowe, restauracja. Bêd± odbywaæ siê koncerty muzyczne, ale najwy¿ej dla 200 osób.
Bere¿ki. Oczyszczalnia ju¿ jest, lecz brakuje WC (nie licz±c s³awojki).
- Te¿ bêdzie - obiecuj± w BdPN - a do tego prysznice i dwa pola namiotowe, osobno dla turystów plecakowych i osobno dla zmotoryzowanych.
Bukowiec. Teraz samochody parkuj± na ³±czce, ale park chce utwardziæ teren, podci±gn±æ wodê do budynku sanitarnego i wybudowaæ ma³e wiaty ochronne (przed deszczem, ¿eby w spokoju siê posiliæ, rozpaliæ ognisko).
- Du¿o wiêksze zadanie czeka nas w Wo³osatem - pochyla siê nad planami Tomasz Winnicki. - To centrum parku, a wci±¿ straszy tam poigloopolowska architektura. Na tle Tarnicy wygl±da koszmarnie, jednak sobie poradzimy. Nawet z najbrzydszego budynku zrobimy cacko.
Ustrzyki Górne. W planach nowoczesny parking z zapleczem sanitarnym w pobli¿u Kremenarosa, wiata na ognisko nad potokiem Wo³osaty oraz chodnik przy g³ównej drodze wzd³u¿ barów i sklepów.
Berehy Górne. Tu ju¿ co¶ siê dzieje. Jest spory parking (drugi w przygotowaniu), zmieniono miejsce wej¶cia na szlak na Po³oninê Wetliñsk±.
- To by³a konieczno¶æ - t³umacz± w BdPN. - Tury¶ci wchodzili na ¶cie¿kê wprost z drogi wojewódzkiej. To niebezpieczne.
Sk±d wzi±æ pieni±dze?
Wszystkie te inwestycje poch³on± ok. 30 mln z³. Sk±d park we¼mie tak± sumê?
- W maju nasze plany przedstawi³em w³adzom wojewódzkim i radzie naukowej BdPN - zdradza Winnicki. - Powiedzia³em, ¿e instytucja chroni±ca przyrodê nigdy nie bêdzie mog³a sfinansowaæ takiego przedsiêwziêcia. Ze sprzeda¿y biletów na po³oniny nie wystarcza nawet na utrzymanie szlaków.
Wed³ug szefa bieszczadzkiego parku, tylko wspólnymi si³ami mo¿na pobudowaæ infrastrukturê turystyczn±. Dlatego uwa¿a, ¿e Urz±d Marsza³kowski i wojewoda powinni pomóc przyrodnikom zdobyæ pieni±dze. Bo park to dobro narodowe, a skoro lubimy chwaliæ siê Bieszczadami w folderach promocyjnych, w telewizji, to powinni¶my w nie inwestowaæ.
Mineralnej nie sprzedam
Na razie w³adze BdPN musz± przekonywaæ turystów, ¿e maj± od nich wiêksz± wiedzê i dlatego mno¿± zakazy. Na przyk³ad zakaz sprzeda¿y napojów ch³odz±cych w punktach kasowych. W ubieg³ym roku spragniony piechur móg³ tam kupiæ wodê mineraln±, a g³odny posiliæ siê choæby czekolad±.
- Stanêli¶my jak wryci, kiedy pani w budce z mapami na Prze³êczy Wy¿niañskiej poinformowa³a, ¿e ju¿ nie wolno jej handlowaæ - mówi± Bogdan i Kamila z Warszawy.
Decyzji dyrektora nie pojmuje tak¿e Krzysztof Stachowicz, przewodnik: - Nie mo¿na pozbawiaæ turystów mo¿liwo¶ci nabycia wody w pobli¿u szlaków. Zamiast wymy¶laæ bariery, trzeba tworzyæ udogodnienia. W koñcu p³ac± za wyj¶cie w góry.
Tomasz Winnicki: - Oferowanie artyku³ów spo¿ywczych w prymitywnych warunkach, gdzie nie ma lodówki, zawsze jest niebezpieczne. Ukróci³em handel, bo nie potrzebujê k³opotów z sanepidem. Tam sprzedawano równie¿ s³odycze. Kto z handluj±cych mia³ badania lekarskie?
Postawê szefa BdPN chwal± Ma³gorzata i Jacek ze Szczecina: - My tu nie przyje¿d¿amy po to, by w ka¿dym miejscu znale¼æ sklep, lecz ¿eby odpocz±æ. Turysta powinien wiedzieæ, ¿e trzeba wzi±æ do plecaka wodê i jedzenie.
Psiakom wstêp wzbroniony
Kolejny problem: zakaz wprowadzania psów, zapisany w ustawie o ochronie przyrody. W bieszczadzkim parku nie ukrywaj±, ¿e to sprawa delikatna. Co turysta ma zrobiæ z psem, je¶li chce pój¶æ na wycieczkê w góry?
- Zastanawiamy siê, czy nie stworzyæ czego¶ na wzór przechowalni dla domowych czworonogów, ale na konkrety za wcze¶nie.
W sieci internauci za szlaban dla psów nie pozostawiaj± na w³adzach BdPN suchej nitki. Winnicki przyjmuje krytykê ze spokojem: - Dopóki przepis istnieje w ustawie, muszê go przestrzegaæ.
Wje¿d¿a³o 360 samochodów na godzinê
Znacznie wiêksz± bol±czk± dyrektora ni¿ spory o sprzeda¿ wody czy zakaz wprowadzania psów, s± samochody. W d³ugi majowy weekend w parku przeprowadzono badania natê¿enia ruchu ko³owego. Jednego dnia (miêdzy 10 a 15) od strony Wetliny wje¿d¿a³o do BdPN 360 pojazdów na godzinê.
- Na obszarze chronionym mamy wielkomiejski ruch - mówi z zatroskan± min± dyrektor. - Auta nie mie¶ci³y siê na parkingach, kierowcy musieli stawaæ wzd³u¿ jezdni i to z obydwu stron. Teraz jest podobnie, zw³aszcza w soboty i niedziele.
Co to oznacza? ¯e dyrekcja parku mo¿e stan±æ przed dylematem: pogodziæ siê z sytuacj± do czasu wybudowania nowych parkingów, czy nie wpuszczaæ w granice BdPN po³owy samochodów.
- Nie chcê zasiewaæ w¶ród turystów ziarna niepokoju - u¶miecha siê Winnicki. - Taka decyzja nie mo¿e byæ podjêta bez konsultacji z samorz±dami i przedsiêbiorcami prowadz±cymi interesy na obszarze parku.
Krzysztof Potacza³a
No có¿, odwieczny problem.
Tak siê zastanawiam jeno, czy nawet gdyby postawiæ te kosze na ¶mieci, to czy cham, który rzuca je dzi¶ w krzaki trafi jutro do kosza?
Dla wielu ludzi zniesienie ¶mieci "na dó³" nigdy nie stanowi³o problemu.
Inna sprawa z tymi toitojami - nas..æ se w kieszeñ i znie¶æ na dó³ nie mo¿na.
My¶lê, ¿e trza bêdzie krzy¿yk postawiæ nad kilkoma miejscami i na "straty' je spisaæ, pogodziæ sie z degradacj± ¶rodowiska, gdy ju¿ wszystko zadeptane bêdzie asfaltem polaæ, a i z synantropizacj± sie pogodziæ, która zreszt± i tak postêpuje.
Infrastrukturê pobudowaæ i t³umy co sezon witaæ.
Zrównowa¿ony w koñcu rozwój mamy....choæ chcia³oby siê go z równowagi wytr±ciæ czasem....
Pozdrawiam:)
Inna sprawa z tymi toitojami - nas..æ se w kieszeñ i znie¶æ na dó³ nie mo¿na. Jakby¶ chcia³ zrobiæ sp³yw kanionem Kolorado,to musia³by¶ siê "wylegitymowaæ" torebkami na kupala,jedna dziennie.Na dodatek przy wyj¶ciu by sprawdzono czy nie oszuka³e¶...
Jakby¶ chcia³ zrobiæ sp³yw kanionem Kolorado,to musia³by¶ siê "wylegitymowaæ" torebkami na kupala,jedna dziennie.Na dodatek przy wyj¶ciu by sprawdzono czy nie oszuka³e¶... W Polsce to nie przejdzie. A jak ju¿ kto¶ wpad³by na taki pomys³ to pewnie wyzwano by go od kretynów, idiotów lub przy u¿yciu innego rodzaju s³ownictwa u¿ywanego zazwyczaj w sytuacji nerwowej :)
Co do przyzwyczajania siê zwierz±t do ludzi, to przypomina mnie siê sytuacja z zesz³ego roku z podej¶cia pod Po³oninê Caryñsk±, gdy usiedli¶my sobie przed wej¶ciem do lasu aby siê posiliæ, to po chwili pojawi³ siê lis i ca³y czas kr±¿y³ woko³o nas, nie objawiaj±c przy tym zbytnio strachu przed nami. Trwa³o to do czasu a¿ nie ruszyli¶my dalej. Pewnie czeka³ a¿ go czym¶ poczêstujemy...
Przyje¿d¿am rok rocznie i denerwuje mnie hamstwo niektórych "turystów"? co pe³ne butelki wnosz± na górê a pustych znie¶æ siê nie chce. Ale wcale nie têskniê za pomys³ami które maj± "cywilizowaæ" bieszczady. Zakocha³em siê w tym miejscu w³a¶nie dlatego, ¿e jest inne jak pozosta³e miejsca w Polsce, bo mo¿na siê tam poczuæ jak traper, bo mo¿na tu poczuæ trochê dziko¶ci przyrody i mo¿na tam w ciszy i spokoju zastanowiæ siê nad samym sob±. To s± warto¶ci, których nie chcia³bym straciæ poprzez wprowadzanie tzw. "cywilizacji". Znam takich, którym bieszczady siê nie spodoba³y, bo nie by³o sklepów, masy ludzi itp. atrakcji turystycznych. Niech bieszczady zostan± takie jakie s±. A s± wyj±tkowe.
Przyje¿d¿am rok rocznie i denerwuje mnie hamstwo niektórych "turystów"? co pe³ne butelki wnosz± na górê a pustych znie¶æ siê nie chce. Ale wcale nie têskniê za pomys³ami które maj± "cywilizowaæ" bieszczady. Zakocha³em siê w tym miejscu w³a¶nie dlatego, ¿e jest inne jak pozosta³e miejsca w Polsce, bo mo¿na siê tam poczuæ jak traper, bo mo¿na tu poczuæ trochê dziko¶ci przyrody i mo¿na tam w ciszy i spokoju zastanowiæ siê nad samym sob±. To s± warto¶ci, których nie chcia³bym straciæ poprzez wprowadzanie tzw. "cywilizacji". Znam takich, którym bieszczady siê nie spodoba³y, bo nie by³o sklepów, masy ludzi itp. atrakcji turystycznych. Niech bieszczady zostan± takie jakie s±. A s± wyj±tkowe. I dlatego nale¿a³oby - chocia¿ to pomys³ wielce ryzykowny- niektóre miejsca zamkn±æ dla ruchu samochodów, tak przecie¿ jest w Tatrach. Mo¿na wtedy rozbudowywaæ atrakcje na obrze¿ach parku. Dlaczego np . nie mo¿na napisaæ projektu unijnego ,który chroni±c park pozwoli³by rozwijaæ siê obrze¿om.Wtedy dyrektor nie narzeka³by na brak pieniêdzy.
Browar napisa³
Podoba mi siê to. Proponujê aby jak najwiêcej osób tak postêpowa³o.
Ale co zrobiæ z torebkami po zej¶ciu ze szlaku ....?
Mo¿e z³o¿yæ je przed drzwiami dyrektora parku ????
O ! to by³oby dobre miejsce.
http://forum.nowiny24.pl/Nie-dla-par...ach-t4016.html
Od kiedy to w parkach narodowych s± kosze na ¶mieci? Szczególnie w parkach na terenie których ¿yj± nied¼wiedzie. Nie przesadzajcie.
I dlatego nale¿a³oby - chocia¿ to pomys³ wielce ryzykowny- niektóre miejsca zamkn±æ dla ruchu samochodów, tak przecie¿ jest w Tatrach. Sorry, ale gdzie w zasiêgu parku mo¿na zamkn±æ co¶ dla samochodów, skoro wszystko krêci siê wokó³ obwodnicy? Drogê do Bukowca? Drogê do Wo³osatego? Przeskok Berehy - Nasiczne? Co¶ jeszcze? :) I w jaki sposób mia³oby to wp³yn±æ na rozwój tych¿e "obrze¿y"? Pewne miejscowo¶ci s± przelotowe i przelotowe zostan±, bo widzê ¿e o to tu chyba biega. Jak kto¶ chce i¶æ na Wetliñsk± - to pójdzie, nawet jak bêdzie musia³ i¶æ 5km dalej. Ci co chc± i¶æ do "MOKa" to id± asfaltem a¿ siê kurzy i nie narzekaj± i jeszcze siê ciesz± ¿e byli :) Raczej wiêkszy po¿ytek by³by z zamkniêcia jakiego¶ najbardziej newralgicznego szlaku, itp.
Mo¿na wtedy rozbudowywaæ atrakcje na obrze¿ach parku. Obrze¿a parku to nie 20-30km od niego. Tam zatrzymaj± siê tzw. "wczasowicze" i ci, którym brak³o noclegów bli¿ej "gór", inni nawet jak wybudujesz im mega-atrakcjê to chêtnie j± obejrz±/skorzystaj± i pojad± dalej.
BTW: najbardziej mnie ¶mieszy u tych co to domagaj± siê koszy na ¶mieci w górach, szaletów na szczycie, baru co 500m, parkingu (najlepiej na Siodle albo na Or³owicza im zrobiæ 5 poziomowy, nie bêd± musieli daleko chodziæ) itp - ¿e oni je¿d¿± w Bieszczady bo te s± ... dzikie :D I jeszcze opowiadaj± po powrocie znajomym jaka to dzicz :D
I dlatego nale¿a³oby - chocia¿ to pomys³ wielce ryzykowny- niektóre miejsca zamkn±æ dla ruchu samochodów, tak przecie¿ jest w Tatrach. Mo¿na wtedy rozbudowywaæ atrakcje na obrze¿ach parku. Dlaczego np . nie mo¿na napisaæ projektu unijnego ,który chroni±c park pozwoli³by rozwijaæ siê obrze¿om.Wtedy dyrektor nie narzeka³by na brak pieniêdzy. Mnie siê taki pomys³ podoba, powinien dotyczyc pe³ni sezonu. Ale zamiast tego BdPN powinien zorganizowac transport zbiorowy z Ustrzyk Górnych do Wetliny i Wo³osatego. Ja chêtnie pozostawie samochód w UG, je¶li mnie zawioz± np. do Berehów / potem powrót Po³onin± Caryñ± do UG. Oczywi¶cie to wypali je¶li parkingi bêd± bezp³atne / komunikacja parkowa jak najbardziej p³atna/.
Wiêc i tak te tysi±ce smieciarzy siê tam znajdzie, bêdzie mia³ kto smieciæ. Troche spalin bêdzie mniej - ot ca³a ró¿nica.
Sorry, ale gdzie w zasiêgu parku mo¿na zamkn±æ co¶ dla samochodów, skoro wszystko krêci siê wokó³ obwodnicy? Drogê do Bukowca? Drogê do Wo³osatego? Przeskok Berehy - Nasiczne? Co¶ jeszcze? :) I w jaki sposób mia³oby to wp³yn±æ na rozwój tych¿e "obrze¿y"? Pewne miejscowo¶ci s± przelotowe i przelotowe zostan±, bo widzê ¿e o to tu chyba biega. Jak kto¶ chce i¶æ na Wetliñsk± - to pójdzie, nawet jak bêdzie musia³ i¶æ 5km dalej. Ci co chc± i¶æ do "MOKa" to id± asfaltem a¿ siê kurzy i nie narzekaj± i jeszcze siê ciesz± ¿e byli :) Raczej wiêkszy po¿ytek by³by z zamkniêcia jakiego¶ najbardziej newralgicznego szlaku, itp.
Obrze¿a parku to nie 20-30km od niego. Tam zatrzymaj± siê tzw. "wczasowicze" i ci, którym brak³o noclegów bli¿ej "gór", inni nawet jak wybudujesz im mega-atrakcjê to chêtnie j± obejrz±/skorzystaj± i pojad± dalej.
BTW: najbardziej mnie ¶mieszy u tych co to domagaj± siê koszy na ¶mieci w górach, szaletów na szczycie, baru co 500m, parkingu (najlepiej na Siodle albo na Or³owicza im zrobiæ 5 poziomowy, nie bêd± musieli daleko chodziæ) itp - ¿e oni je¿d¿± w Bieszczady bo te s± ... dzikie :D I jeszcze opowiadaj± po powrocie znajomym jaka to dzicz :D +
Dla mnie nie ma problemu to co nale¿y chroniæ ,niechaj bêdzie chronione. Je¶li jest problem (a tak wynika z artyku³u) z za du¿ym ruchem samochodów mierzonym pewnie na trasie z wetliny do Ustzryk Grn. to chyba nie jest wyj¶ciem ograniczenie tego ruchu ,bo niby jak mia³oby to siê odbywaæ. Mieliby je¼dziæ tylko znajomi . Sporo ludzi je¼dzi do Bukowca, Wo³osatego "siê przejechaæ" to pewnie ci wczasowicze którzy je¶liby mieli zap³aciæ za bryczkê albo dymaæ na piechotê to wcale by tam nie pojechali. A gdyby w Czarnej Lutowiskach by³y dla nich "atrakcje" to mo¿e wcale by nie pojechali w góry.
Moim zdaniem je¶li dyr. parku mówi o roz³adowaniu ruchu to musi mieæ jaki¶ pomys³ inny poza zamykaniem parku .
Natomiast problem z kultur± w górach to inny temat. Te¿ nie jestem zwolennikiem koszy .
A gdyby w Czarnej Lutowiskach by³y dla nich "atrakcje" to mo¿e wcale by nie pojechali w góry. Moim zdaniem je¶li dyr. parku mówi o roz³adowaniu ruchu to musi mieæ jaki¶ pomys³ inny poza zamykaniem parku. No w pewnym sensie tak, znaczy mia³em na my¶li ¿e zamkniêcie drogi wiele nie zmieni, natomiast jakiego¶ szlaku - owszem (je¶li ju¿ upieraæ siê ¿eby co¶ zamykaæ). Zamkniêcie drogi, spowoduje rezygnacjê raczej drobnej czê¶ci, natomiast znajdzie siê alternatywa, st±d ruch (turyst.) niekoniecznie znacznie musi siê zmniejszyæ. Natomiast zamkniêcie szlaku pozbawia celu.
Przyk³adowo: zamkniesz wyjazd na Wy¿niañsk± z obu stron to i tak wyjd± , wyjad± czym innym i dalej bêd± ¶mieciæ i deptaæ. Ale jak zamkniesz szlaki z Wy¿niañskiej to ma³o kto siê tam w ogóle zatrzyma, bo i po co?
Osobnym problemem jest to, co mia³oby stanowiæ te atrakcje w Lutowiskach, Czarnej, itp. miejscowo¶ciach. Na razie wychodzi na to, ¿e pomys³u nie ma nikt, bo lata lec± a nic takiego nie przybywa. Trudno równie¿ oczekiwaæ od dyrekcji BdPN ¿e bêdzie szukaæ rozwi±zañ dla terenów oddalonych od parku - nie jego broszka.
Trudno równie¿ oczekiwaæ od dyrekcji BdPN ¿e bêdzie szukaæ rozwi±zañ dla terenów oddalonych od parku - nie jego broszka. No nie dokoñca je¶li chce odci±zyæ ruch w granicach parku to moim zdaniem jest to dobry pomys³ ¿eby razem z samorz±dami i nie tylko zrealizowaæ projekt odci±¿enia. Atrakcjami nie musz± byæ "cuda na kiju" wystarczy wiêcej szlaków , ekomuzeów, us³ug itp. Pomys³y s± tylko nie ma "woli politycznej" a pojedynczy cz³owiek nic nie zdzia³a. W Czarnej i okolicach mieszka sporo ludzi z potencja³em , którzy sami w sobie s± atrakcj± turystyczn± ale problem jest ze wspóldzia³aniem.
W±tpiê. Bieszczady to po³oniny.
Po pierwsze to o czym mówicie ju¿ od dawna jest realizowane dla grup zorganizowanych. Oczywi¶cie przez wiod±cego tour-operatora i jemu podobnych. Mo¿na odci±zyæ BdPN z turystyki, któr± ja okre¶lam jako inwazyjn± np. motorowej, samochodowej, czê¶ciowo rowerowej.
Po drugie czy takie odci±¿enie by³oby rzeczywi¶cie z pozytkiem dla natury. Moim zdaniem nie. Lepiej jest skoncentrowaæ ruch turystyczny na kilku szlakach (i to robimy) ni¿ dopu¶cic do sytuacji, ¿e tury¶ci, szczególni masowi poruszj± siê po ca³ym parku. Po³onina Wetliñska, ta jej komercyjna czê¶æ odci±¿a ostoje zwierzyny. Zapominacie, ¿e nasze ptaki i ssaki puszczañskie nie bytuj± na po³oninach. One s± w dolinach, w lesistych matecznikach i w tzw. krainie dolin. Nie w tych pozostalo¶ciach przepiêknej buczyny karpackiej czy jaworzyn ale w olszynce porolnej, czyli w krzaczorach i iglastych m³odnikach. Chcecie tam wprowadziæ ruch turystyczny?
Po trzecie najbardziej szkodliwe dla zwierz±t na wiosnê jest chaszczowanie. Mówili mi o tym naukowcy, w ub. tygodniu sama siê o tym przekona³am. Na ³±kach nadsañskich prawie wesz³y¶my na rodz±c± zajêczycê. Mam nadziejê, ¿e nie zrobili¶my jej ani jej maleñstwom krzywdy. "Wykszta³ciuchy przyrodnicze" twierdz±, ¿e najprawdopodobniej nie. Takie zachowanie jest charakterystyczne dla zajêcy. Potraktowa³a nas jak zagrazaj±ce jej dzieciom drapie¿niki i odci±gnê³a nas od gniazda. Nied³ugo zaczn± siê porody innych gatunków ssaków. W tym okresie w oogóle nie powinni¶my przybywaæ poza szlakami. Rozpraszaj±c ruch turystyczny nara¿amy zwierzêta na niebezpieczeñstwo. Nie zapominajcie, ¿e najwiêksze natê¿enie przyjazdów jest w tzw. d³ugi weekend majowy. Chyba lepiej aby te 10 tys, osób dziennie wesz³o ¿ó³tym szlakiem na Po³oninê Wetliñsk± ni¿ ¿eby ³azi³o po ca³ych Bieszczadach.
Dorzuci³bym jednak do turystyki wybitnie inwazyjnej te tysi±ce dreptaj±ce na najpopularniejszych szlakach, a niekoniecznie umiejscawia³ tam rowerzystów - którzy zreszta nie mog± wszêdzie je¼dziæ.
Natomiast zgadzam siê z Tob± co do koncentracji ruchu - parê szlaków trza spisaæ na straty - no przynajmniej w szczycie sezonu i tyle.
Tu nie ma dobrego rozwi±zania - trza wybraæ mniejsze z³o.
Pozdrawiam:)
Chyba lepiej aby te 10 tys, osób dziennie wesz³o ¿ó³tym szlakiem na Po³oninê Wetliñsk± ni¿ ¿eby ³azi³o po ca³ych Bieszczadach. Lepiej. I na pewno lepiej ni¿ zamkn±æ szlak a wytyczyæ nieopodal nowy. Jednak,aby roz³adowaæ ruch (choæ trochê) nie uniknie siê skierowania na kilka innych tras, które obecnie s± mniej uczêszczane.
Natomiast co do ruchu ko³owego - chwa³a oczywi¶cie Wam tour-operatorom ¿e tyle dobrego robicie dla przyrody :-) jednak ruch samochodowy to nie grupy zorganizowane. Zastawione pobocza to nie grupy zorganizowane. Przestañmy stwarzaæ wra¿enie ¿e turystyka siê krêci wokó³ tych¿e grup - chyba ¿e zobaczê przynajmniej przybli¿ony, wyra¿ony liczb± stosunek turystów zorg. do indywidualnych. Tutaj natomiast ka¿da dyskusja sprowadza siê do grup zorganizowanych, jakby stanowi³y one jedyny wyznacznik tego co dzieje siê w Bieszczadach. Bzdura.
Z parkingami owszem, nie jest dobrze - ale jest te¿ kwestia zorganizowania ruchu na parkingu i kwestia mentalno¶ci niektórych kierowców:
- gdyby tylko jednemu z drugim obs³uguj±cemu parking, chcia³o siê czasem ruszyæ d... z budy i poustawiaæ samochody / pokierowaæ ruchem zyskaliby co najmniej 25% miejsca (i wp³ywów). W miastach na zat³oczonych parkingach jest to normalne ¿e kto¶ kieruje samochody na konkretne miejsce i ustawia je jak najwydajniej.
- natomiast je¶li idzie o to drugie: czêsto bywa tak ¿e na parkingu jest luz a pobocza s± i tak zastawione (choæby Wo³osate). Dlatego ¿e za parking trzeba zap³aciæ. Gdyby za pobocze w takich sytuacjach trzeba by³o wy³o¿yæ 500z³, sporo osób dosz³oby do wniosku ¿e mo¿e jednak zap³aci te 5z³ za parking. Nie mówiê oczywi¶cie o sytuacjach kiedy na parkingu nie ma miejsc - ale takich dni jest niewiele.
Piotrze, oczywi¶cie masz racjê. Ruch turystyczny zorganizowany to tylko pewien procent ogó³u. Nie wiem jaki. Watpiê aby ktokolwiek wiedzia³ ile tak naprawdê osób? turystów? by³o w Bieszczadach i Górach Sanocko-Turczañskich w ubieg³ym roku. Szacuje siê, ¿e od oko³o 1mln-1,5 mln. W ostatnich latach BdPN sprzedajê +/- 300 tys. biletów. Wypowiadam siê o ruchu zorganizowanym, bo siê tylko na tym znam.
Kwestia mentalno¶ci Polaków. Nie tylko kierowców. Podoban sytuacja jak na poboczach dróg-szukanie za wszelk± cenê oszczêdno¶ci dotyczy tak¿e sanitariatów. Mo¿na to zaobserwowaæ w Solinie, gdzie s± p³atne toalety (1 z³). Wiele osób woli pój¶æ w krzaki ni¿ zap³aciæ.
no chyba pekne ze smiechu! niektorym brakuje "normalnej ubikacji na szlaku", slawojka i krzaki im nie pasuja i klepisko na parkingu... to po cholere tam jada?? siedzieli by na d... w swoim miescie, srali do eleganckiej muszli a nie jechali tam gdzie im zle..
no chyba pekne ze smiechu! niektorym brakuje "normalnej ubikacji na szlaku", slawojka i krzaki im nie pasuja i klepisko na parkingu... to po cholere tam jada?? siedzieli by na d... w swoim miescie, srali do eleganckiej muszli a nie jechali tam gdzie im zle.. Sorry Buba, ale mi te¿ przeszkadza jak ludzie chodz± za potrzeb± w krzaki, a zw³aszcza takie t³umy ludzi.
Nie musi to byæ "elegancka ubikacja" ale chodzi o to aby w krzakach nie by³o "min".
To zaczyna byæ uci±¿liwe nawet w "dzikich górach" w tradycyjnych miejscach biwakowych, o czym piszê w innym w±tku.
Nad takim Jeziorkiem Niesamowitym albo w ruinach obserwatorium na Popie Iwanie trudni przej¶æ aby nie wdepn±æ w g...
I na prawdê nie wiem jak t± sprawê rozwi±zaæ.
B.
..mo¿e szufelka i woreczek?
Racja! ja te¿ czasami mam do¶æ takich turystów co to wêdruj± ze s³uchawkami w uszach (s³uchaj±c muzyki tak g³o¶no, ¿e wszyscy w ko³o te¿ j± s³ysz±!) i rozrzucaj± za sob± papierki! Ja osobi¶cie zawsze w lipcu i sierpniu omijam popularne szlaki i ide w doline Sanu, albo zupe³nie opuszczam park narodowy i wybieram szlak graniczny (stosunkowo niewiele tam ludzi) lub Chryszczat± czy pasmo Jas³a albo udaje siê do opuszczonych wiosek (z nieodzown± £opienk±, gdzie muszê siê zawsze pomodliæ). Nie znoszê t³umów!