bigos - mĂłj pamiÄtnik, wspomnienia, uczucia, przeĹźycia ...
Hej:)
Mam zaszczyt zaprosić Was do oglądania tegorocznej wyprawki na Świdowiec. Oddaliłem się już bardzo od moich Bieszczad lecz tam znalazłem jeszcze tyle podobieństw. Sami zobaczcie:)
http://picasaweb.google.pl/janguniak/Widowiec_2007
Pozdrawiam,
Derty
Coś pięknego!Ech!
Derty , piękne, co tu więcej pisać.
Tak, widać w tych górach pewną magię. Piękne zdjęcia.
Derty.przepiekne.Napisz cos wiecej o tych górach,jak tam dojechac,jakie warunki,czy sa schroniska,jacy ludzie?
Hej:)
Czarku, ja staram sę nie korzystać ze schronisk. Takie góry TRZEBA przejść z namiotem. Tylko wtedy ma się z nimi kontakt 24 h na dobę i można zobaczyć to, co starałem się pokazać na zdjęciach. W tym regionie poznałem tylko turbazę Edelweiss w Jasini, restaurację w Ostoi nad Drahobratem i wodopój przy Prijucie Drahobrat:D
Ale w lecie można rozbić namiot niemal wszędzie, bez schodzenia w dół, gdyż nie brak tam wody, starych poideł dla owiec kopanych w ziemi przez pasterzy, często zarośniętych już mszarem i imitujących jeziorka. Kociołki polodowcowe oferują zaś dostęp do wartkich potoków wypływających często ze sporych jeziorek więc w razie potrzeby zejście 100-200 m w dół z kanistrem po wodę nie jest specjalnie kłopotliwe.
Po spędzeniu owiec z gór na zimę zapewne pustoszeją też staje pasterskie - można wiele ich zobaczyć z góry i wybrać najdogodniejsze na spanie. Jednak powrót na grań będzie oznaczał pokonanie kilkuset metrów w górę.
Taktykę zdobywania tej góry możesz sobie opracować korzystając z doskonałego wydawnictwa firmy DIALOG pt Ukraińskie Beskidy Wschodnie. 3 tomowe dzieło Pana Gudowskiego jest solidną monografią Karpat Ukraińskich, a w dodatku, co najważniejsze, widziałem je ostatnio na półkach kilku księgarń:D Uzupełniająco zastosuj przewodnik Bezdroży pt 'Ukraina Zachodnia.Tam szum Prutu, Czeremoszu...' Z map wykorzystaj przede wszystkim WIGówki 1:100 000 (Arkusze: Rafajłowa, Żabie, Mikuliczyn, Rachów (to niestety bezwarstwicowa mapa kreskowa austriacka:/)) oraz przeglądową mapkę 1:300000 Karpaty Wschodnie PTR Kartografii. Mapa 1:300 000 Ruś Zakarpacka obejmuje tylko zachodnią część masywu Świdowca.
Jednak planując trasę dojazdu i wycofu miej na uwadze występujące w tym regionie (na szczęście nie często) niespodziewane zmiany w układzie kursowania pkp, pks, itp. Ja planowałem dojazd do Rachowa pociągiem ze Stanisławowa i atakowanie Bliźnicy Płajem Bliźnickim od płd, a tu okazało się, że pociąg jedzie tylko do Jasini z powodu remontu torowiska, marszrutek niet, linii 'Z' nie znają w takich razach, a upał odstręczał od wyczekiwania przy asfalcie na okazję. Zmiana planów i konieczność wejścia od Drahobratu. Lecz to nic...i tak nazajutrz było mgliście i deszczowo:D W lecie jest tam tak bardzo często.
To tyle - może się zbiorę i pisnę dużą relację o tym wyjeździe. Aha - dysponuję rozkładami pkp z Zakarpackiej i Iwano-Frankiwskiej Oblasti i zamierzam je jakoś opublikować w necie. Są to najświeższe tłumaczenia z cyrylicy na nasze:D
Pozdrawiam,
Derty
Dzieki Derty,im człowiek starszy tym wygodniejszy.stad to pytanie o schroniska.Ale za mlodych lat,harcerskich,namiot to był drugi dom:-).
Dziękuję serdecznie za piękne zdjęcia. Już, natychmiast po ich obejrzeniu chciałoby się tam pojechać.
w podpisie zaznaczyłeś, że to nie kosówka.... więc czy to może jak w naszcych bieszczadach olsza kosa... ?
p.s. pięknej urody to fotki :)
w podpisie zaznaczyłeś, że to nie kosówka.... więc czy to może jak w naszcych bieszczadach olsza kosa... ?
p.s. pięknej urody to fotki :) Ze zdjęć widać, że to jałowce.
Piękne zdjęcia.
Pozdrowienia
Basia
@ Derty obawiam się, że będę musiała Cię oskarżyć o wyjątkowo okrutne turtury.
Piękne, zazdrość mnie zżera.
@ Derty obawiam się, że będę musiała Cię oskarżyć o wyjątkowo okrutne turtury.
Piękne, zazdrość mnie zżera. :) Miło mi, że zrobiłem wielu osobom frajdę - zwykle nie publikuję swoich zdjęć, ale te góry zrobiły na mnie wielkie wrażenie i chciałem się nim podzielić z innymi:) Zniosę nawet tortury, gdy sobie pomyślę, że na wiosnę chcę tam jechać ponownie, aby zaliczyć 3 z 4 płajów Świdowca (Bliźnicki, Stajkowy, i Apecki):mrgreen: Montaż zespołu zostawię na ponoworoczne czasy.
Pozdrawiam,
Derty
w podpisie zaznaczyłeś, że to nie kosówka.... więc czy to może jak w naszcych bieszczadach olsza kosa... ?
p.s. pięknej urody to fotki :)
Olsza zielona zarasta raczej zbocza kociołków polodowcowych. Dno kotłów, suche zbocza oraz wierzchowiny grzbietów porasta przede wszystkim jałowiec sabiński (sawiński, sawina - Juniperus sabina). Trujący jest (zawiera terpen - sabinol) więc uwaga na jakiekolwiek eksperymenty nalewkowe:D
Pozdrawiam,
Derty
Moja łapka w górze!
http://picasaweb.google.pl/janguniak/Widowiec_2007 Przemiłe fotki...
BTW:
to nie omieg górski, to charakterystyczna dla Karpat Wschodnich
(m.in. okolice Pszczelin) smotrawa okazała (telekia speciosa)
(m.in. inne proporcje kwiatu, liście okalajace łodygę u omiega, smotrawa 01/3 wyzsza itd.)
BTW2:
kosówka w Świdowcu też ponoć rośnie - ale na zachodnich krańcach pasma
Serdeczności,
Kuba
Derty zdjęcia cudne-wlałeś nimi dużo radości w moje serce.
coś niesamowitego... oglądałam Twoje foty i słyszałam szum wiatru...
tylko pozazdrościć takiej wyprawy:)
BTW:
to nie omieg górski, to smotrawa okazała (telekia speciosa) Hej:)
Dzięki za podpowiedzi. Sam nie byłem pewien tego omiegu, ale jak tak to tak, zmienię zaraz podpisy:) Tam, gdzie się snułem, nie widziałem kosówki. To jest zastanawiające zresztą, że zarówno w sąsiedniej Czarnohorze, jak i w Gorganach to jest pospolita roślina, a na Świdowcu w zasadzie jej brak. W nast. wiosenkę sprawdzę, czy jest za Podpulą i Ungariaską:D
Pozdrawiam,
Derty
Olsza zielona zarasta raczej zbocza kociołków polodowcowych. Dno kotłów, suche zbocza oraz wierzchowiny grzbietów porasta przede wszystkim jałowiec sabiński (sawiński, sawina - Juniperus sabina). Trujący jest (zawiera terpen - sabinol) więc uwaga na jakiekolwiek eksperymenty nalewkowe:D
Pozdrawiam,
Derty czyli olsza kosa też tam jest ?
z tym jałowcem sawińskim to ciekawa sprawa... myślałem że on "u nas" :-) występuje tylko w ogródkach,,,
z tym jałowcem sawińskim to ciekawa sprawa... myślałem że on "u nas" :-) występuje tylko w ogródkach,,, On u nas występuje na nielicznych stanowiskach naturalnych w Pieninach:) W ogóle jest obecny w wielu górach Europy.
Pozdrawiam,
Derty
ale fajne zdjecia!!! najbardziej spodobala mi sie owieczka ktorej nikt sie nie oprze ;) mam jedno pytanko- czy ten domek na przeleczy okole jest otwarty? tzn. czy da sie wlezc do srodka i przenocowac??
cos jest takiego w ukrainskich gorach ze ledwo sie wroci a juz sie planuje nastepny wyjazd!!! :D
Hej:)
Obmacałem tę chałupę na Okolu z każdej strony - nie sprawia dobrego wrażenia, wszystko zabite dechami i zakłódkowane. Za nią stoją resztki jakiejś szopy. W pobliskim lasku zwałowisko śmieci, w tym polskich puszek i butelek, śmierdzi i zwabia milion złocisto-zielonych much. Moim zdaniem lepiej podejść na polanę w stronę Bratkowskiej - 15 minut drogi - tam jest po pierwsze dalej od drogi, którą często jeżdżą ciężkie pojazdy, po drugie jest tam woda - źródło Czarnej Cisy, a po trzecie jest kilka wiat w niezłym stanie i miejsce na ognisko dzięki czemu można tam nocować nawet w najgorszą pogodę będąc jednocześnie w niezłej głuszy i mogąc na sucho i w pozycji wyprostowanej połykać jadełko. Na tej polanie za czeskich czasów stała leśniczówka i schronisko.
Pozdrawiam,
Derty
PS: Tu pozwolę sobie zamiecić mały apel:) Do wszystkich użytkowników źródła - jest to cementowa misa, do której kropelkami skapuje sobie wspomniana 'rzeka'. Miejscowy zwyczaj nakazuje pobierać z tej misy wodę za pomocą jakiegoś czystego naczynia, tak, aby nie mącić i nie brudzić. Ukraińscy turyści, których spotkałem na tej polanie, z oburzeniem opowiadali o Polakach, którzy w tej misie z lubością myli tyłki:/ Jak twierdzili, nawet najbardziej nieuświadomiony Ukrainiec czegoś takiego by nie zrobił. Mnie było strasznie głupio i stąd ta uwaga tutaj zamieszczona...
Hej:)
źródło - jest to cementowa misa, do której kropelkami skapuje sobie wspomniana 'rzeka'... Na reprodukcji pocztówki zobaczcie jak źródło Czarnej Cisy wyglądało przed wojnami... :)
[...] najbardziej spodobala mi sie owieczka ktorej nikt sie nie oprze [...] Coś czuję, że dobrze iż jej nie spotkałaś;)
Pozdrawiam,
Derty
jasne!! o ile by nie nawiala zostalaby zaglaskana na amen!!! tak jak ten oto bieszczadzki prosiak
http://picasaweb.google.pl/biedronka...76696257075922
jemu tez nie moglismy sie oprzec ;)
Hej:)
Obmacałem tę chałupę na Okolu z każdej strony - nie sprawia dobrego wrażenia, wszystko zabite dechami i zakłódkowane. Myśmy zeksplorowali ją od środka dostając się przez okienko na górze. Wewnatrz widac sporo się dzieje na rzecz przywrócenia jej świetności. kładziona jest nowa boazeria, jest kilka łóżek z materacami, jakaś lampa naftowa. Tak ogólnie to całkiem niezła miejscówka na nocleg
PS: Tu pozwolę sobie zamiecić mały apel:) Do wszystkich użytkowników źródła - jest to cementowa misa, do której kropelkami skapuje sobie wspomniana 'rzeka'. Miejscowy zwyczaj nakazuje pobierać z tej misy wodę za pomocą jakiegoś czystego naczynia, tak, aby nie mącić i nie brudzić. Ukraińscy turyści, których spotkałem na tej polanie, z oburzeniem opowiadali o Polakach, którzy w tej misie z lubością myli tyłki:/ Jak twierdzili, nawet najbardziej nieuświadomiony Ukrainiec czegoś takiego by nie zrobił. Mnie było strasznie głupio i stąd ta uwaga tutaj zamieszczona... No to jest rzeczywiście świństwo i wkurza mnie takie postepowanie. podobnie jak podpaski wsunięte pod kamień powyzej miejsca poboru wody :/
Nie wiem jak inni, ale w kilku strumykach natrafiliśmy na takie "niespodzianki" :/
jasne!! o ile by nie nawiala zostalaby zaglaskana na amen!!! tak jak ten oto bieszczadzki prosiak
http://picasaweb.google.pl/biedronka...76696257075922
jemu tez nie moglismy sie oprzec ;) rewelacyjny pieszczoch 8) :mrgreen: :mrgreen:
Wygląda jak guziec (gusiec)
Hej:)
Dzięki za podpowiedzi. Sam nie byłem pewien tego omiegu, ale jak tak to tak, zmienię zaraz podpisy:) Tam, gdzie się snułem, nie widziałem kosówki. To jest zastanawiające zresztą, że zarówno w sąsiedniej Czarnohorze, jak i w Gorganach to jest pospolita roślina, a na Świdowcu w zasadzie jej brak. W nast. wiosenkę sprawdzę, czy jest za Podpulą i Ungariaską:D
Pozdrawiam,
Derty Kosówka została wycięta.
Zauważ, że Świdowiec jest mocno wypasany, bez porównania bardziej niż Gorgan czy Czarnohora.
pzdr., PB
Kosówka została wycięta.
Zauważ, że Świdowiec jest mocno wypasany, bez porównania bardziej niż Gorgan czy Czarnohora.
pzdr., PB W zachodniej części rośnie kosodrzewina. Zbierałem materiały do pracy o kosówce w Karpatach Wschodnich i na Świdowcu tylko na zachodzie ją znalazłem. Kiedyś rosła jeszcze na Borżawie, ale całkiem wytępili przez wypalanie i wypas.
W zachodniej części rośnie kosodrzewina. Zbierałem materiały do pracy o kosówce w Karpatach Wschodnich i na Świdowcu tylko na zachodzie ją znalazłem.
kosówka w Świdowcu też ponoć rośnie - ale na zachodnich krańcach pasma ((-;
Serdeczności,
Kuba
((-;
Serdeczności,
Kuba Nie ma co mrugać okiem ;)
Formalnie wypowiedzi Wasze wcale nie są tożsame, wszak wyraziłeś tylko przypuszczenie :P
Aby nie produkować niepotrzebnych postów dodam, że na Świdowcu dobrze widać jak człowiek obniża górną granicę lasu. I aby miało to związek z Bieszczadami :) to dodam, że były kiedyś wątpliwości co do tego że górna granica lasu w Bieszczadach została sztucznie obniżona.
pzdr., PB
P.S. Kuba, a co tam słuchać u rozety cyrklowej? o tamgach już nie wspomnę :)
Olsza zielona zarasta raczej zbocza kociołków polodowcowych. Dno kotłów, suche zbocza oraz wierzchowiny grzbietów porasta przede wszystkim jałowiec sabiński (sawiński, sawina - Juniperus sabina). Trujący jest (zawiera terpen - sabinol) więc uwaga na jakiekolwiek eksperymenty nalewkowe:D Małe sprostowanko - nie jałowiec sawina, ale halny - czasem uważany tylko za górska odmianę jałowca pospolitego. Częsty w pietrze subalpejskim Karpat, w Beskidach Wschodnich spotykany już w Bieszczadach. U nas w Bieszczadach rzadko, ale począwszy od pasma Starostyna-Pikuj coraz częstszy.
Poza kosodrzewiną można spotkać na Świdowcu również limbę i to całkiem spore okazy. Niewielki lasek limbowy rośnie w strefie górnej granicy lasu i bezpośrednio od dołu styka się z buczyną. Limby są całkiem okazałe...zresztą popatrzcie sami na zdjęciach swi2-swi5. (fot. z roku 2005). Każda limba ma numerek. Prawie zupełnie brakuje młodych osobników.
Na zdjęciu swi1 (też z 2005) miejsce po wypalonym przez pasterzy w lipcu 2001 lasku świerkowym i zaroślach jałowca. Tylko w lipcu 2001 widziałem pożary połonin w lecie (zazwyczaj płoną one w kwietniu - maju) - straszne upały wtedy były. W 2005 miejsce po wypalonym lesie było wypasane przez pasterzy.
Nie ma co mrugać okiem ;)
Formalnie wypowiedzi Wasze wcale nie są tożsame, wszak wyraziłeś tylko przypuszczenie :P wyraziłem więdzę nabytą (przeczytaną/zasłyszaną), nie naocznie stwierdzoną
czyli jak materiały zbierane przez Marcina)
- doczytaj znaczenia "ponoć"/"podobno" w słownkach (-;
to dodam, że były kiedyś wątpliwości co do tego że górna granica lasu w Bieszczadach została sztucznie obniżona.
pzdr., PB ano były - tak ca. 30 lat temu? ((-;
P.S. Kuba, a co tam słuchać u rozety cyrklowej? o tamgach już nie wspomnę :) rozety mają się dobrze - bo i czemu nie?
a o tamgach to sam winieneś wiedzieć lepiej (((-;
Serdeczności,
Kuba
zazwyczaj płoną one w kwietniu - maju ...tak apropośnie - choć to akurat nie Świdowiec
Serdeczności,
Kuba
...tak apropośnie - choć to akurat nie Świdowiec
Bardzo nieprzyjemny widok takiej spalonej połoniny.
Już nie mówiąc o tym ile małych zwierzaków ginie przy tym.
B.
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
Mam zaszczyt zaprosić Was do oglądania tegorocznej wyprawki na Świdowiec. Oddaliłem się już bardzo od moich Bieszczad lecz tam znalazłem jeszcze tyle podobieństw. Sami zobaczcie:)
http://picasaweb.google.pl/janguniak/Widowiec_2007
Pozdrawiam,
Derty
Coś pięknego!Ech!
Derty , piękne, co tu więcej pisać.
Tak, widać w tych górach pewną magię. Piękne zdjęcia.
Derty.przepiekne.Napisz cos wiecej o tych górach,jak tam dojechac,jakie warunki,czy sa schroniska,jacy ludzie?
Hej:)
Czarku, ja staram sę nie korzystać ze schronisk. Takie góry TRZEBA przejść z namiotem. Tylko wtedy ma się z nimi kontakt 24 h na dobę i można zobaczyć to, co starałem się pokazać na zdjęciach. W tym regionie poznałem tylko turbazę Edelweiss w Jasini, restaurację w Ostoi nad Drahobratem i wodopój przy Prijucie Drahobrat:D
Ale w lecie można rozbić namiot niemal wszędzie, bez schodzenia w dół, gdyż nie brak tam wody, starych poideł dla owiec kopanych w ziemi przez pasterzy, często zarośniętych już mszarem i imitujących jeziorka. Kociołki polodowcowe oferują zaś dostęp do wartkich potoków wypływających często ze sporych jeziorek więc w razie potrzeby zejście 100-200 m w dół z kanistrem po wodę nie jest specjalnie kłopotliwe.
Po spędzeniu owiec z gór na zimę zapewne pustoszeją też staje pasterskie - można wiele ich zobaczyć z góry i wybrać najdogodniejsze na spanie. Jednak powrót na grań będzie oznaczał pokonanie kilkuset metrów w górę.
Taktykę zdobywania tej góry możesz sobie opracować korzystając z doskonałego wydawnictwa firmy DIALOG pt Ukraińskie Beskidy Wschodnie. 3 tomowe dzieło Pana Gudowskiego jest solidną monografią Karpat Ukraińskich, a w dodatku, co najważniejsze, widziałem je ostatnio na półkach kilku księgarń:D Uzupełniająco zastosuj przewodnik Bezdroży pt 'Ukraina Zachodnia.Tam szum Prutu, Czeremoszu...' Z map wykorzystaj przede wszystkim WIGówki 1:100 000 (Arkusze: Rafajłowa, Żabie, Mikuliczyn, Rachów (to niestety bezwarstwicowa mapa kreskowa austriacka:/)) oraz przeglądową mapkę 1:300000 Karpaty Wschodnie PTR Kartografii. Mapa 1:300 000 Ruś Zakarpacka obejmuje tylko zachodnią część masywu Świdowca.
Jednak planując trasę dojazdu i wycofu miej na uwadze występujące w tym regionie (na szczęście nie często) niespodziewane zmiany w układzie kursowania pkp, pks, itp. Ja planowałem dojazd do Rachowa pociągiem ze Stanisławowa i atakowanie Bliźnicy Płajem Bliźnickim od płd, a tu okazało się, że pociąg jedzie tylko do Jasini z powodu remontu torowiska, marszrutek niet, linii 'Z' nie znają w takich razach, a upał odstręczał od wyczekiwania przy asfalcie na okazję. Zmiana planów i konieczność wejścia od Drahobratu. Lecz to nic...i tak nazajutrz było mgliście i deszczowo:D W lecie jest tam tak bardzo często.
To tyle - może się zbiorę i pisnę dużą relację o tym wyjeździe. Aha - dysponuję rozkładami pkp z Zakarpackiej i Iwano-Frankiwskiej Oblasti i zamierzam je jakoś opublikować w necie. Są to najświeższe tłumaczenia z cyrylicy na nasze:D
Pozdrawiam,
Derty
Dzieki Derty,im człowiek starszy tym wygodniejszy.stad to pytanie o schroniska.Ale za mlodych lat,harcerskich,namiot to był drugi dom:-).
Dziękuję serdecznie za piękne zdjęcia. Już, natychmiast po ich obejrzeniu chciałoby się tam pojechać.
w podpisie zaznaczyłeś, że to nie kosówka.... więc czy to może jak w naszcych bieszczadach olsza kosa... ?
p.s. pięknej urody to fotki :)
w podpisie zaznaczyłeś, że to nie kosówka.... więc czy to może jak w naszcych bieszczadach olsza kosa... ?
p.s. pięknej urody to fotki :) Ze zdjęć widać, że to jałowce.
Piękne zdjęcia.
Pozdrowienia
Basia
@ Derty obawiam się, że będę musiała Cię oskarżyć o wyjątkowo okrutne turtury.
Piękne, zazdrość mnie zżera.
@ Derty obawiam się, że będę musiała Cię oskarżyć o wyjątkowo okrutne turtury.
Piękne, zazdrość mnie zżera. :) Miło mi, że zrobiłem wielu osobom frajdę - zwykle nie publikuję swoich zdjęć, ale te góry zrobiły na mnie wielkie wrażenie i chciałem się nim podzielić z innymi:) Zniosę nawet tortury, gdy sobie pomyślę, że na wiosnę chcę tam jechać ponownie, aby zaliczyć 3 z 4 płajów Świdowca (Bliźnicki, Stajkowy, i Apecki):mrgreen: Montaż zespołu zostawię na ponoworoczne czasy.
Pozdrawiam,
Derty
w podpisie zaznaczyłeś, że to nie kosówka.... więc czy to może jak w naszcych bieszczadach olsza kosa... ?
p.s. pięknej urody to fotki :)
Olsza zielona zarasta raczej zbocza kociołków polodowcowych. Dno kotłów, suche zbocza oraz wierzchowiny grzbietów porasta przede wszystkim jałowiec sabiński (sawiński, sawina - Juniperus sabina). Trujący jest (zawiera terpen - sabinol) więc uwaga na jakiekolwiek eksperymenty nalewkowe:D
Pozdrawiam,
Derty
Moja łapka w górze!
http://picasaweb.google.pl/janguniak/Widowiec_2007 Przemiłe fotki...
BTW:
to nie omieg górski, to charakterystyczna dla Karpat Wschodnich
(m.in. okolice Pszczelin) smotrawa okazała (telekia speciosa)
(m.in. inne proporcje kwiatu, liście okalajace łodygę u omiega, smotrawa 01/3 wyzsza itd.)
BTW2:
kosówka w Świdowcu też ponoć rośnie - ale na zachodnich krańcach pasma
Serdeczności,
Kuba
Derty zdjęcia cudne-wlałeś nimi dużo radości w moje serce.
coś niesamowitego... oglądałam Twoje foty i słyszałam szum wiatru...
tylko pozazdrościć takiej wyprawy:)
BTW:
to nie omieg górski, to smotrawa okazała (telekia speciosa) Hej:)
Dzięki za podpowiedzi. Sam nie byłem pewien tego omiegu, ale jak tak to tak, zmienię zaraz podpisy:) Tam, gdzie się snułem, nie widziałem kosówki. To jest zastanawiające zresztą, że zarówno w sąsiedniej Czarnohorze, jak i w Gorganach to jest pospolita roślina, a na Świdowcu w zasadzie jej brak. W nast. wiosenkę sprawdzę, czy jest za Podpulą i Ungariaską:D
Pozdrawiam,
Derty
Olsza zielona zarasta raczej zbocza kociołków polodowcowych. Dno kotłów, suche zbocza oraz wierzchowiny grzbietów porasta przede wszystkim jałowiec sabiński (sawiński, sawina - Juniperus sabina). Trujący jest (zawiera terpen - sabinol) więc uwaga na jakiekolwiek eksperymenty nalewkowe:D
Pozdrawiam,
Derty czyli olsza kosa też tam jest ?
z tym jałowcem sawińskim to ciekawa sprawa... myślałem że on "u nas" :-) występuje tylko w ogródkach,,,
z tym jałowcem sawińskim to ciekawa sprawa... myślałem że on "u nas" :-) występuje tylko w ogródkach,,, On u nas występuje na nielicznych stanowiskach naturalnych w Pieninach:) W ogóle jest obecny w wielu górach Europy.
Pozdrawiam,
Derty
ale fajne zdjecia!!! najbardziej spodobala mi sie owieczka ktorej nikt sie nie oprze ;) mam jedno pytanko- czy ten domek na przeleczy okole jest otwarty? tzn. czy da sie wlezc do srodka i przenocowac??
cos jest takiego w ukrainskich gorach ze ledwo sie wroci a juz sie planuje nastepny wyjazd!!! :D
Hej:)
Obmacałem tę chałupę na Okolu z każdej strony - nie sprawia dobrego wrażenia, wszystko zabite dechami i zakłódkowane. Za nią stoją resztki jakiejś szopy. W pobliskim lasku zwałowisko śmieci, w tym polskich puszek i butelek, śmierdzi i zwabia milion złocisto-zielonych much. Moim zdaniem lepiej podejść na polanę w stronę Bratkowskiej - 15 minut drogi - tam jest po pierwsze dalej od drogi, którą często jeżdżą ciężkie pojazdy, po drugie jest tam woda - źródło Czarnej Cisy, a po trzecie jest kilka wiat w niezłym stanie i miejsce na ognisko dzięki czemu można tam nocować nawet w najgorszą pogodę będąc jednocześnie w niezłej głuszy i mogąc na sucho i w pozycji wyprostowanej połykać jadełko. Na tej polanie za czeskich czasów stała leśniczówka i schronisko.
Pozdrawiam,
Derty
PS: Tu pozwolę sobie zamiecić mały apel:) Do wszystkich użytkowników źródła - jest to cementowa misa, do której kropelkami skapuje sobie wspomniana 'rzeka'. Miejscowy zwyczaj nakazuje pobierać z tej misy wodę za pomocą jakiegoś czystego naczynia, tak, aby nie mącić i nie brudzić. Ukraińscy turyści, których spotkałem na tej polanie, z oburzeniem opowiadali o Polakach, którzy w tej misie z lubością myli tyłki:/ Jak twierdzili, nawet najbardziej nieuświadomiony Ukrainiec czegoś takiego by nie zrobił. Mnie było strasznie głupio i stąd ta uwaga tutaj zamieszczona...
Hej:)
źródło - jest to cementowa misa, do której kropelkami skapuje sobie wspomniana 'rzeka'... Na reprodukcji pocztówki zobaczcie jak źródło Czarnej Cisy wyglądało przed wojnami... :)
[...] najbardziej spodobala mi sie owieczka ktorej nikt sie nie oprze [...] Coś czuję, że dobrze iż jej nie spotkałaś;)
Pozdrawiam,
Derty
jasne!! o ile by nie nawiala zostalaby zaglaskana na amen!!! tak jak ten oto bieszczadzki prosiak
http://picasaweb.google.pl/biedronka...76696257075922
jemu tez nie moglismy sie oprzec ;)
Hej:)
Obmacałem tę chałupę na Okolu z każdej strony - nie sprawia dobrego wrażenia, wszystko zabite dechami i zakłódkowane. Myśmy zeksplorowali ją od środka dostając się przez okienko na górze. Wewnatrz widac sporo się dzieje na rzecz przywrócenia jej świetności. kładziona jest nowa boazeria, jest kilka łóżek z materacami, jakaś lampa naftowa. Tak ogólnie to całkiem niezła miejscówka na nocleg
PS: Tu pozwolę sobie zamiecić mały apel:) Do wszystkich użytkowników źródła - jest to cementowa misa, do której kropelkami skapuje sobie wspomniana 'rzeka'. Miejscowy zwyczaj nakazuje pobierać z tej misy wodę za pomocą jakiegoś czystego naczynia, tak, aby nie mącić i nie brudzić. Ukraińscy turyści, których spotkałem na tej polanie, z oburzeniem opowiadali o Polakach, którzy w tej misie z lubością myli tyłki:/ Jak twierdzili, nawet najbardziej nieuświadomiony Ukrainiec czegoś takiego by nie zrobił. Mnie było strasznie głupio i stąd ta uwaga tutaj zamieszczona... No to jest rzeczywiście świństwo i wkurza mnie takie postepowanie. podobnie jak podpaski wsunięte pod kamień powyzej miejsca poboru wody :/
Nie wiem jak inni, ale w kilku strumykach natrafiliśmy na takie "niespodzianki" :/
jasne!! o ile by nie nawiala zostalaby zaglaskana na amen!!! tak jak ten oto bieszczadzki prosiak
http://picasaweb.google.pl/biedronka...76696257075922
jemu tez nie moglismy sie oprzec ;) rewelacyjny pieszczoch 8) :mrgreen: :mrgreen:
Wygląda jak guziec (gusiec)
Hej:)
Dzięki za podpowiedzi. Sam nie byłem pewien tego omiegu, ale jak tak to tak, zmienię zaraz podpisy:) Tam, gdzie się snułem, nie widziałem kosówki. To jest zastanawiające zresztą, że zarówno w sąsiedniej Czarnohorze, jak i w Gorganach to jest pospolita roślina, a na Świdowcu w zasadzie jej brak. W nast. wiosenkę sprawdzę, czy jest za Podpulą i Ungariaską:D
Pozdrawiam,
Derty Kosówka została wycięta.
Zauważ, że Świdowiec jest mocno wypasany, bez porównania bardziej niż Gorgan czy Czarnohora.
pzdr., PB
Kosówka została wycięta.
Zauważ, że Świdowiec jest mocno wypasany, bez porównania bardziej niż Gorgan czy Czarnohora.
pzdr., PB W zachodniej części rośnie kosodrzewina. Zbierałem materiały do pracy o kosówce w Karpatach Wschodnich i na Świdowcu tylko na zachodzie ją znalazłem. Kiedyś rosła jeszcze na Borżawie, ale całkiem wytępili przez wypalanie i wypas.
W zachodniej części rośnie kosodrzewina. Zbierałem materiały do pracy o kosówce w Karpatach Wschodnich i na Świdowcu tylko na zachodzie ją znalazłem.
kosówka w Świdowcu też ponoć rośnie - ale na zachodnich krańcach pasma ((-;
Serdeczności,
Kuba
((-;
Serdeczności,
Kuba Nie ma co mrugać okiem ;)
Formalnie wypowiedzi Wasze wcale nie są tożsame, wszak wyraziłeś tylko przypuszczenie :P
Aby nie produkować niepotrzebnych postów dodam, że na Świdowcu dobrze widać jak człowiek obniża górną granicę lasu. I aby miało to związek z Bieszczadami :) to dodam, że były kiedyś wątpliwości co do tego że górna granica lasu w Bieszczadach została sztucznie obniżona.
pzdr., PB
P.S. Kuba, a co tam słuchać u rozety cyrklowej? o tamgach już nie wspomnę :)
Olsza zielona zarasta raczej zbocza kociołków polodowcowych. Dno kotłów, suche zbocza oraz wierzchowiny grzbietów porasta przede wszystkim jałowiec sabiński (sawiński, sawina - Juniperus sabina). Trujący jest (zawiera terpen - sabinol) więc uwaga na jakiekolwiek eksperymenty nalewkowe:D Małe sprostowanko - nie jałowiec sawina, ale halny - czasem uważany tylko za górska odmianę jałowca pospolitego. Częsty w pietrze subalpejskim Karpat, w Beskidach Wschodnich spotykany już w Bieszczadach. U nas w Bieszczadach rzadko, ale począwszy od pasma Starostyna-Pikuj coraz częstszy.
Poza kosodrzewiną można spotkać na Świdowcu również limbę i to całkiem spore okazy. Niewielki lasek limbowy rośnie w strefie górnej granicy lasu i bezpośrednio od dołu styka się z buczyną. Limby są całkiem okazałe...zresztą popatrzcie sami na zdjęciach swi2-swi5. (fot. z roku 2005). Każda limba ma numerek. Prawie zupełnie brakuje młodych osobników.
Na zdjęciu swi1 (też z 2005) miejsce po wypalonym przez pasterzy w lipcu 2001 lasku świerkowym i zaroślach jałowca. Tylko w lipcu 2001 widziałem pożary połonin w lecie (zazwyczaj płoną one w kwietniu - maju) - straszne upały wtedy były. W 2005 miejsce po wypalonym lesie było wypasane przez pasterzy.
Nie ma co mrugać okiem ;)
Formalnie wypowiedzi Wasze wcale nie są tożsame, wszak wyraziłeś tylko przypuszczenie :P wyraziłem więdzę nabytą (przeczytaną/zasłyszaną), nie naocznie stwierdzoną
czyli jak materiały zbierane przez Marcina)
- doczytaj znaczenia "ponoć"/"podobno" w słownkach (-;
to dodam, że były kiedyś wątpliwości co do tego że górna granica lasu w Bieszczadach została sztucznie obniżona.
pzdr., PB ano były - tak ca. 30 lat temu? ((-;
P.S. Kuba, a co tam słuchać u rozety cyrklowej? o tamgach już nie wspomnę :) rozety mają się dobrze - bo i czemu nie?
a o tamgach to sam winieneś wiedzieć lepiej (((-;
Serdeczności,
Kuba
zazwyczaj płoną one w kwietniu - maju ...tak apropośnie - choć to akurat nie Świdowiec
Serdeczności,
Kuba
...tak apropośnie - choć to akurat nie Świdowiec
Bardzo nieprzyjemny widok takiej spalonej połoniny.
Już nie mówiąc o tym ile małych zwierzaków ginie przy tym.
B.