ďťż

Noclegi - jakość usług, ceny, kategoryzacja

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

O turystyce zrównoważonej założyłam osobny wątek. Jest on przydługachny więc nie chce mi się ani powielać informacji ale robić ściągi.
Konferencja goni konferencję, szkolenie goni szkolenie i co z tego wynika. Nic. Wybacz ale mnie interesuje los osób ze mną wspólpracujących, bieszczadzkiej przyrody i rozwój w określonym kierunku naszej turystyki. Los ludzi mieszkajacych w Bieszczadach zależy od nich samych i od polityków począwszy od samorządowców.
O czym chcę dyskutować? Konferencja będzie zwieńczeniem projektu realizowanego przez Dziką Przyrodę i Fundację Procarpatia. Efektem tego projektu jest przeszkolenie kilkunastu przewodników, w większości ludzi mających wykształcenie "przyrodnicze" i zapoznanie ich z bioróznorodnością Karpat Wschodnich (szkolenia były nader ciekawe), wydanie przewodnika Dzika przyroda i mapy atrakcji przyrodniczych na terenie przygranicznym polsko-ukraińskim, wytyczenie ścieżki przyrodniczej obok muzeum przyrodniczo-łowieckiego w Nowosiółkach, zapoznanie się z naukowcami-przyrodnikami z Ukrainy. O czym jeszcze? Przyglądnij wątek o jakości usług przewodnickiech. Większość osób, którzy będą na konferencji już się z nim zapoznało. Interesuje mnie też wspólna promocja Bieszczadów i zahamowanie rozwoju turystyki masowej.


Pięknie ależ to ładnie napisałaś droga Lucyno a jeżeli chodzi o ludzi mieszkających w Bieszczadach to lepiej niech o ich losach nie decydują politycy i samorządowcy . Jestem już trochę skołowany no bo jak mam rozumieć promocję Bieszczadów poprzez zachamowanie turystyki ? a ileż to u nas fundacji , centrów informacji ile to osób jest zaangażowanych w promocję naszego regionu.A kto nas promował 20 lat temu ? a i turystów jakby było wtedy więcej no i przyroda na tym nie ucierpiała . Najlepiej zamknąc szlaki ludzi wysiedlić i promować dzikie Bieszczady . Temat ten jest bardzo trudny i nie zamierzam się z Tobą przekomarzać jednak mieszkając w samym centrum BPN mam troszkę inne zdanie i inne poglądy na pewne sprawy . Pozdrawiam o pewnych rzeczach nie mogę pisać a chciałbym bardzo jednak zostałoby to żle odebrane .Pozdrawiam

... o to właśnie chodzi. .... Tylko co dalej.... Bzdura.... Turystyka zrównoważona...
Jestem wściekła, bo dałam wystrychnąc się na dudka. Obiecano mi... .
A może odwrotnie , wydudkać na strychu.;) :smile:

Ps. mam już dość jak czytam o turystyce zrównoważonej , szkoleniach itp. farmazonach .Oczywiście ktoś może powiedzieć że mogę tego nie czytać,tak ale to jest takie natrętne.
W tych sprawach się działa , a nie bez przerwy tylko pisze i pisze i szkoli.Turysta wcale nie musi o tym wiedzieć, on ma to odbierać pozytywnie i z korzyścią dla dwóch stron.

A kto nas promował 20 lat temu ? a i turystów jakby było wtedy więcej no i przyroda na tym nie ucierpiała. Na pierwszy rzut brzmi nieźle, ale na pewno doskonale pamiętasz dlaczego tak się działo i jakie były różnice. Owszem, turystów było więcej (przynajmniej wizualnie, bo danymi nie dysponuje) - było ponieważ wówczas turystyka tzw. plecakowa była mocno lansowana/modna i to własnie ten rodzaj turystów zapełniał Bieszczady. Pola namiotowe były czasem w takiej ilosci że mozna było przejsc pół Bieszczadów rzucając z jednego do drugiego kamieniem. Były rajdy, obozy, byli harcerze, mnóstwo indywidualnych wędrujących z plecakami; były także wycieczki zakładowe, itp. - długo by wyliczać.
Tyle tylko - a to zostało pominięte - w latach 80 nie było: skuterów śnieżnych/wodnych, sam. terenowych ogólnie dostępnych, quadów, enduro, cross a przede wszystkim nie było tyle samochodów. Przecież w roku 1980 można było jechać 30km przez Bieszczady i nie spotkać żadnego samochodu.
Czy przyroda nie ucierpiała? Gdyby nie ucierpiała to nie tworzono by już wówczas m.in. kolejnych rezerwatów i nie powiększono BdPN.

Pytanie brzmi czy gdyby w Ustrzykach Górnych walnąć krzesełko na Caryńską albo pozwolić jeździć tam quadami/4*4, itp. przybyło by nagle turystów z kategorii, która jest tam obecnie najmilej widziana? (bo ta, która była w latach 80 jakoś teraz tak nie bardzo). Wg mnie nie przybyłoby, a jeśli to minimalnie, ponieważ w latach 80 - do których padło odwołanie - nie było jeszcze bardzo jednej istotnej rzeczy, która napędzała frekwencję choćby w Bieszczadach: otwartych granic. Dziś ktoś się dobrze zastanowi czy pojechać taniej na włoską riviere, czy przepłacać za nic w np. UG. IMHO przykładowe Ustrzyki nigdy nie będą nawet Zakopanem (nie mówiąc o zagranicy) a Solina nigdy nie będzie Costa Bravą. Żeby coś zrobić, trzeba się napierw z tą myślą pogodzić - a do tego, sądząc po wzmiankach prasowych, wypowiedziach, konferencjach, etc. daleka droga.



A może odwrotnie , wydudkać na strychu.;) :smile:

Ps. mam już dość jak czytam o turystyce zrównoważonej , szkoleniach itp. farmazonach .Oczywiście ktoś może powiedzieć że mogę tego nie czytać,tak ale to jest takie natrętne.
W tych sprawach się działa , a nie bez przerwy tylko pisze i pisze i szkoli.Turysta wcale nie musi o tym wiedzieć, on ma to odbierać pozytywnie i z korzyścią dla dwóch stron.
Z całym szacunkiem ale na ten temat rozpoczęłam jeden wątek. O turystyce zrównoważonej. Biorę udział w dyskusji. Mam do tego takie same prawo jak Ty do wściekania się na mnie i na rozmowy o szkoleniach. Moim zdaniem ta sprawa ciekawi ludzi. Oczywicie możemy rozmawiać po raz enty o tym jak to bardzo kochamy Bieski, możemy doszukiwać się na siłe sensacyjnych odkryć, a w ogóle to możemy rozmawiać na każdy temat. Podrzuc proszę jakąś myśl. Tak mnie zestresowałeś, że dziewczynie nie odpowiedziałam na pytanie jakie są zagrożenia środowiskowe i gospodarcze. Niestety, musiłabym napisać mini referat i poruszyć kwestię turystyki masowej, szkoleń itd. Nie chciałam Cię narażać na podwójny stres. Mam nadzieję, że to docenisz. Spójrz też na wyniki "czytelnictwa" poszczególnych wątków.
:P, :P, :P
Szkolenia, konferencje - sranie w banię ! Turysty indywidualnego takie bzdety nie interesują. Poza tym, jak widzę tych szkolących się urzędasów, to mnie bierze. A za czyje pieniądze i w jakim celu ( nie mówię o szkoleniach, czy kursach przewodnickich, bo sami opłacają ).
Lucynko, marzysz o podporządkowaniu swoim celom ( tzw. integracji )
całej turystyki zwanej masową ( chyba od mas PRL ).
Piotrze - z całym szacunkiem, ale porównywanie cen i atrakcji jest jakby chybione, bo jak się ma nocleg za 7 Euro do tego za 25, przy porównywalnym
standardzie ? Oczywiście UG jeszcze długo pozostaną takie, jakie są, mimo nacisku pewnych kręgów lobbujących bzdeto-konferencje.
Pozdrawiam.

Wg mnie nie przybyłoby, a jeśli to minimalnie, ponieważ w latach 80 - do których padło odwołanie - nie było jeszcze bardzo jednej istotnej rzeczy, która napędzała frekwencję choćby w Bieszczadach: otwartych granic. Dziś ktoś się dobrze zastanowi czy pojechać taniej na włoską riviere, czy przepłacać za nic w np. UG. Dodatkowo ta grupa mało wymagających "turystów plecakowych" (sama do niej należę), która w latach 80 robiła "frekwencję" w Bieszczadach lub w Beskidzie Niskim przeniosła się w inne góry - Słowackie, Ukraińskie, Rumuńskie. W latach 80 wyjazd w nie był całkiem nie możliwy, lub mocno utrudniony.

Moim skromnym zdaniem wiele miejscowości bieszczadzkich ma szansę być centrami wypoczynku bez specjalnych dodatkowych "atrakcji" jeśli zaoferuje stosunkowo tanie i czyste kwatery, możliwość dobrego jedzenia i nastawi się na rodzaj "wczasów rodzinnych" w gospodarstwach agroturystycznych. Przecież Tego poszukuje większość rodzin, która chce gdzieś spędzić wakacje.
Natomiast Bieszczady usiłują się reklamować jako "Góry dzikie i groźne", tymczasem dawno już większość ich obszaru taka nie jest.
Propagowanie "Sportów dla silnych mężczyzn" (oczywiście w cudzysłowie) jak offroad, quady i inne tego typu mieści się w tej linii promocji.

Zamiast tego powinno się zachęcać ludzi propagując turystykę rodzinną, możliwość wypoczynku w nieskażonym środowisku itd.

Tymczasem wrażenia zebrane po tegorocznych wakacjach od kilku niezależnych (i nawet nie znających się) osób, w tym rodzin z małymi dziećmi (przyjeżdżali w Bieszczady wielokrotnie zanim się pobrali, teraz byli w wysokiej części Bieszczadów):

- straszna drożyzna;
- często bywa brudno, trudno znaleźć na prawdę czystą kwaterę, gdzie można by przebywać z małymi dziećmi;
- niesamowity tłok, zwłaszcza dużo samochodów, brak parkingów;
- w jednej knajpie kelner chciał ich orżnąć na około 30 zł, z moimi znajomymi mu się nie udało, za to udało mu się orżnąć cudzoziemców.
Moi znajomi więcej tam nie przyjdą i innych będą przestrzegali.

Były też pozytywy, bardzo pozytywnie wypowiadali się np. o "Zajeździe pod Połoniną" w Wetlinie.
No i rzecz jasna góry piękne jak zawsze. :grin:

Pozdrowienia

Basia
1. Rzeczywiście szkoleń jest tak dużo, że bez problemu każdy przedsiębiorca mógłby się szkolić przez cały rok, dwa dziennie. Na tym można zarobić i to duże pieniądze. Większość rzeczywiście nic nie daje. Szkolenia nie są dostosowane do naszych potrzeb. Ktoś gdzieś tam w Warszawie wymyśla projekt, potem jest on wdrażany w terenie. Czy szkolenia są niepotrzebne? Ależ skąd. Na dzień dzisiejszy musi być przeszkolona cała branża turystyczna. Niestety, prawie wszyscy nie mamy zbyt dużego pojęcia o zawodzie. Przygotowaliśmy się do tego zagadnienia, gdy miała ruszyć turystyka wspólna sprawa, najbardziej sp... projekt. 60 przedsiębiorców w Relawii w Polańczyku chciało w to wejść. Miał powstać klaster. Nie powstał, bo słowa znacząco odbiegały od konkretów. Szkolenia zawodowe i językowe dla barmanów, kelnerów, kuchni, przewodników itd. Pracownicy mieli odpłatnie uczestniczyć w szkoleniach. Skąd dziewczyna pracująca na recepcji i zarabiająca tysiąć zł ma wziąść po 300 zł oby opłacić owo szkolenie. I kto miał być owym trenerem? Człowiek niewiele więcej wiedzący od przeszkolanego.
Ad.2 Chcę aby to ludzie żyjacy i pracujący w Bieszczadach korzystali z rozwoju turystyki u nas. Aby na tym zarabiali, aby pracownicy byli dobrze wynagradzani. Aby właściciel nie zabierał kelnerkom napiwku i aby goście zadowoleni z usługi te napiwki dziewczynom zostawiali. Nie chcę aby ktoś kto ma kasę przyjeżdżał tu i ją inwestował w działalność szkodzącą naszemu środowisku. Chcę aby jasno powiedzieć, gdzie są granice zarabiania pieniędzy.

Koniec o szkoleniach
Mnie interesują wymagania turystów ( tanio i czysto ) po prostu z ciekawości.
Nie mogę dojść do sedna - za jakie pieniądze i w jakich warunkach ?
Jeśli turysta przyjeżdża bryką za 100 tysięcy ( nie brakuje i takich ) i niekoniecznie po to, aby się zabawić w hotelu *** gwiazdkowym, a kombinuje gdzie postawić ten "wehikuł" za friko, to chyba coś nie tak z mentalnością ?
I chciałby nocować za 20 złociszy z wyżywieniem - nic nie rozumiem.
Realia są zupełnie odmienne niż w głębi starej Europy - płace itd, itp.
Pozdrawiam

Jeśli turysta przyjeżdża bryką za 100 tysięcy ( nie brakuje i takich ) i niekoniecznie po to, aby się zabawić w hotelu *** gwiazdkowym, a kombinuje gdzie postawić ten "wehikuł" za friko, to chyba coś nie tak z mentalnością ? hehehe albo jest z Poznania;-)
Turystyka aktywna to przecież i konie i rowery i inne takie sporty w zasadzie nie przeszkadzające zbytnio innym i naturze.
A na te wyjazdy integracyjne to nie urzędasy jeżdżą w większości jak ktoś napisał, a firmy fundują swoim pracownikom, że to niby zcala załogę itd. Ja z firmą też jeździłam, a jako urzędas nikt mnie nigdzie nie chce wysłać...A firma sobie to wpuści w koszty i wszyscy zadowoleni
Jakby nie patrzeć - toż chwyt poniżej pasa, że państwo zezwala na wpuszczanie w koszty " inte - gracji " :oops:
Ktoś napisał, bo widział - tych z urzędów wojewódzkich i niższych szczebli
na takich szkoleniach i innych rozrywkowych imprezkach z pieczeniem baranka, czy biednego prosiaczka zaszlachtowanego w wieku niemowlęcym,
ku uciesze szlachty zaściankowej. Oj ten Mickiewicz z Sienkiewiczem chyba
jednymi ścieżkami chadzali ;)


Jakby nie patrzeć - toż chwyt poniżej pasa, że państwo zezwala na wpuszczanie w koszty " inte - gracji " :oops:

Ktoś napisał, bo widział - tych z urzędów wojewódzkich i niższych szczebli
na takich szkoleniach i innych rozrywkowych imprezkach z pieczeniem baranka, czy biednego prosiaczka zaszlachtowanego w wieku niemowlęcym,
ku uciesze szlachty zaściankowej. Oj ten Mickiewicz z Sienkiewiczem chyba
jednymi ścieżkami chadzali ;) Wrrr:twisted: ;)
Lucynko nie denerwuj się tak bo Ci żyłka p...........ca pęknie.

[LEFT]Jakby nie patrzeć - toż chwyt poniżej pasa, że państwo zezwala na wpuszczanie w koszty " inte - gracji " :oops: No , no niech zabroni zobaczymy ile z tych zaoszczędzonych podatków zostanie w Bieszczadach kasy .
Pomijając fakt że integracja jest faktycznie bardzo dobrą dla pracowników inicjatywą to jej zabranie nikogo nie uszczęśliwi a już najmniej tych co za nią wystawiają faktury .

Mnie interesują wymagania turystów ( tanio i czysto ) po prostu z ciekawości.
Nie mogę dojść do sedna - za jakie pieniądze i w jakich warunkach ?
Jeśli turysta przyjeżdża bryką za 100 tysięcy ( nie brakuje i takich ) i niekoniecznie po to, aby się zabawić w hotelu *** gwiazdkowym, a kombinuje gdzie postawić ten "wehikuł" za friko, to chyba coś nie tak z mentalnością ?
I chciałby nocować za 20 złociszy z wyżywieniem - nic nie rozumiem.
Realia są zupełnie odmienne niż w głębi starej Europy - płace itd, itp.
Pozdrawiam

Nie mam bryki za 100 tyś.i nie mam też chęci płacić za parking w Bebechach 20 -30 zł . Nie mam chęci myć się w zimnej wodzie pod oblepionym pleśnią prysznicem , ani też spać na rozklekotanym łóżku . Nie lubię gdy mi nozdrza zapycha kurz a na głowę spada pajęczyna -płacić muszę za te atrakcje co najmniej 25 zł na dobę . Nie lubię też zepsutego jedzenia ( za które również muszę płacić ) ani marnowania czasu i paliwa na dojazd po 20 km aby zjeść coś ciepłego .

Mała kalkulacja na dwie osoby – 14 dni
- nocleg na kwaterze z łazienką 40zł x2 x14 = 1120
- sniadania 12x 2x13 = 312zł
- obiadokolacja 23x2x13=598

Przyjmując że z tych usług korzystam na kwaterze muszę tam zostawić 2030 zł do tego dodam koszta dojazdu 850 km przy spalaniu 7,5l = 64l paliwa x 4.40zł = 281,6 x2 ( powrót ) = 561 - nie pisać ze mam jechać pociągiem – 30 godzin- oszczędność kasy marna a strata czasu niewymierna .

To jest to co muszę zapłacić aby w miarę komfortowo spędzić urlop ( powiecmy – wczasy )
Już mi wychodzi 2700zł do tego parkingi wejścia do BPN , dojazdy , inne duperele
wyjdzie pewnie ze 4 tyś minimum . Rację ma Piotr że za tą kasę polecę sobie do ciepłych krajów . Zakładając że zabiorę ze sobą dzieci będę mieć stosunkowo niewielkie ( na osobę ) koszta podróży ale też dopłacę za ich pobyt i wyżywienie kolejne 2 tyś , łącznie wychodzi już minimum 6 tyś . Zakładając że zarabiam przeciętne miesięczne wynagrodzenie- 2644,34zł za listopad 07 brutto daje nam to około 1850zł netto x 2 osoby = 3700 na rodzinę miesięcznie .
Zadam sobie pytanie ile czasu i po ile mam odkładać aby sobie taki urlop zafundować ?
Kosztem jakich wyrzeczeń ? Czy nie lepiej pooszczędzać trochę dłużej , zobaczyć więcej świata ? – a potem pokazać znajomym wspaniałe foto z Grecji czy Hiszpani ( niech zazdroszczą )

I proszę mi nie pisać że mam spać w namiocie czy na kwaterze za 15 zł , jeść suchy prowiant,
i odmawiać sobie lodów ,wesołego miasteczka, wejścia do muzeum itd. - ostatecznie cały rok pracuje a jeden przyzwoity urlop chyba mi się należy .
W podsumowaniu nasuwa się pytanie – ile polskich rodzin ma dochód netto powyżej
4 tyś a ile poniżej ?

Kaszuby np. są znacznie tańsze ( kwatera, wyżywienie ,parkingi ,itd. ) przy czym oferują bardzo dużo atrakcji właśnie dla rodzin

Nie mogę dojść do sedna - za jakie pieniądze i w jakich warunkach ? Ja również nie mogę się nadziwić iż w roku 2001 płaciłam za kwaterę 13zł . a ta sama kwatera bez jakichkolwiek remontów czy modernizacji teraz kosztuje 25 zł . Dlaczego właściciel ma prawie 100% wzrost dochodu ( nie pisać o wzroście cen utrzymania bo prądu i wody zużyje mu niewiele ) a mój
wzrost wynagrodzenia przy dobrym ukadzie to 20 % ........... za cholerę nie mogę sie nadziwić :shock:
Proszę proszę ależ wyliczenia a więc do ciepłych krajów na Kaszuby i gdzie kto pragnie jeszcze tam jest tanio i w dodatku tyle atrakcji czeka . Piszesz tak bo nie znasz tutejszych realiów a ile chciałabys płacić za nocleg kochana .Zapomniałaś dodać że tam jest większość obiektów prywatnych a nie dzierżawionych czy myślisz że dzierżawca takiego przybytku będzie zapieprzał za darmo ,a ile trwa sezon i z. czego ma zapłacić wszystkie characze.No i rzecz najważniejsza nie wymagajmy w takich obiektach super standardu nikt nie właduje swojej kasy bo nie wie co go czeka ,jeżeli to się nie zmieni a raczej na to się nie zanosi to będzie jeszcze piękniej .Pozdrawiam i życzę miłych wczasów na Hawajach .

Kaszuby np. są znacznie tańsze ( kwatera, wyżywienie ,parkingi ,itd. ) przy czym oferują bardzo dużo atrakcji właśnie dla rodzin
Otóż - to - ludzie umieją liczyć, a zwłaszcza własne pieniądze.

:mrgreen:

Zamiast inwestować w wątpliwej jakości "integrację" lepiej domyć łazienkę dla letników i zrobić porządek na podwórku.

A co do imprez "integracyjnych" - też się ostatnio przenoszą na Słowację, bo większy i lepszy wybór choćby możliwości narciarskich i kilka świetnych parków wodnych, których u nas nie ma w ogóle.
Słowacy szybko się zorientowali na co jest popyt.

I jak zauważyłam - to chyba bardziej dbają o czystość na kwaterach, niż u nas.

I jakoś nie potrzeba do tego żadnych "szkoleń", "produktów" czy innych, a wystarczy miotła i szmata.

Również na Słowacji można dobrze i tanio zjeść w prawie każdej knajpie, a u nas to czysta loteria, zależy na co się trafi (nic nie ujmując tym, co potrafią zadbać o czystość i o dobre i tanie jedzenie, bo takich jest coraz więcej)

Pozdrowienia

Basia

Proszę proszę ależ wyliczenia a więc do ciepłych krajów na Kaszuby i gdzie kto pragnie jeszcze tam jest tanio i w dodatku tyle atrakcji czeka . Piszesz tak bo nie znasz tutejszych realiów a ile chciałabys płacić za nocleg kochana .Zapomniałaś dodać że tam jest większość obiektów prywatnych a nie dzierżawionych czy myślisz że dzierżawca takiego przybytku będzie zapieprzał za darmo ,a ile trwa sezon i z. czego ma zapłacić wszystkie characze. W takim razie proszę wyjaśnij mi, dlaczego np. w okolicach Ochotnicy lub Limanowej potrafię znaleźć całkiem porządną kwaterę dla rodziny już za 15 zł od osoby ?

Nie jestem specjalnie wymagająca - wystarczy mi czysty pokój, dostęp do łazienki (np. na 3-4 pokoje) oraz do kuchni.
Taki standard mi całkiem wystarcza i tyle to mniej więcej kosztuje.
Na Słowacji (byle nie w Tatrach) - około 150 -200 Sk (17-22 zł).

Jak pisałam ludzie potrafią liczyć zwłaszcza własne pieniądze.

Ponadto bieszczadzką bolączką jest tłok w sezonie, brak parkingów i brak atrakcji typu "basen", gdzie można by spędzić okres niepogody.

Pozdrowienia

Basia
Tak Basiu sądzę jednak że nie widziałaś wielu kwater i za wszystkie się nie wypowiadaj są ludzie którzy dbają o porządek zarówno na podwórku jak i w domu i mają swoich stałych gości wystarczy dobrze popytać i na pewno trafi człowiek w dobre miejsce czyste schludne i zadbane . Pozdrawiam Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych.

Tak Basiu sądzę jednak że nie widziałaś wielu kwater i za wszystkie się nie wypowiadaj są ludzie którzy dbają o porządek zarówno na podwórku jak i w domu i mają swoich stałych gości wystarczy dobrze popytać i na pewno trafi człowiek w dobre miejsce czyste schludne i zadbane . Pozdrawiam Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych. Zgadzam, tych schludnych jest większość.
Ale jest tak, ze ludzie lepiej pamiętają to co było złe, a nie to co dobre.

B.
Myślę Basiu że jak zostaniesz dyrektorem BPN to i basen powstanie i klub bilardowy i Bóg wie co jeszcze wracając do cen pisałem już na ten temat zapraszam Cię pomieszkaj rok w Biesach a zmienisz zdanie co do cen noclegów jedzenia itp.My nie mamy wszystkiego pod nosem do najbliższego miasta 50 km ceny też jakby wyższe wszystkich artykułów , zima nie taka jak w mieście przeżyć ją trzeba jeżeli szukasz spokoju to właśnie zimą go znajdziesz a za 15 złotych to na sianku można się przespać i nie porównuj Limanowej do Ustrzyk Wołosatego czy też Wetliny raczej porównaj do Zakopca bądż Karpacza i gdzie wtedy będzie taniej ?

ale porównywanie cen i atrakcji jest jakby chybione, bo jak się ma nocleg za 7 Euro do tego za 25, przy porównywalnym
standardzie ?
Ma się tak że na ogół np. wyjazd 4 osobowej rodziny w porównywalnym standardzie jest tańszy. Nie wszędzie, ale jest. I przy okazji tego porównywalnego standardu, za podobną cenę mają więcej atrakcji i na ogół pogodę gwarantowaną zgodnie z oczekiwaniami. Nie mówię już o Czechach czy Słowacji. Podobnie jest w kraju - nadal się będę upierał (bo robię to już od dawna) że Bieszczady są jednym z najdroższych regionów i krótki (rzekomo) sezon jest cienkim uzasadnieniem. Jest też niewielki zróżnicowanie cen w stosunku do lokalizacji. Przykładowo w Zakopanem zapłacisz więcej, niż 10-15km od Zakopanego. W Bieszczadach jedna cholera czy to Wetlina czy mało znana pipidówa na drugim końcu. Jeżdżę sobie czasem np. do Bańskiej Wyżnej. Z jednego okna widzę Babią Górę z drugiego Tatry. Do Zakopanego zjeżdżam stamtąd 20 pare minut. W środku marmury, czysto, pokoje elegancko wyposażone, jedzenie kiedy chce i ile chce - płace za to 40-45zł/doba z wyzywieniem.

W Bieszczadach za 40zł możesz sobie zamówić wyżywienie.
25zł za nocleg to pomału można wkładać między bajki - jeżeli mamy mówić o przyzwoitych warunkach. Tyle to kosztuje łóżko w schronisku. Za przyzwoitej jakości nocleg trzeba dać 40zł bez wyżywienia. I to nie zawsze będzie on przyzwoity, np. w tym roku w Bystrem (skoro mówisz już o mentalności), domek 110zł/doba + drewno do kominka. Prawie obora: meble z czasów gierka rozpadające się, uchwyty zostają w rękach, popodkładane jakimiś papierami, wersalki połamane, przody i tyły w ogóle się nie trzymają tylko przewracają jak sie położysz :-( Brak zasłonek w łazienkach a do domku obok 10m, pajęczyny, papiery. Ale co było najgorsze: otóż Pani doszła do wniosku że nie musi sprzątać po poprzednich gościach, którzy wyprowadzili się parę godzin wcześniej, tylko dała nam domek w takim stanie w jakim został opuszczony: syf totalny, brud aż się lepi. Normalny człowiek by tego nie zrobił,byłoby mu po prostu wstyd wprowadzić kogoś do takiego chlewa. I wcale nie był to odosobniony przypadek - Iza może się podzielić wrażeniami z pobytu za 30zł/doba ;-) , innych podobnych miejsc jest wiele. Jak chcesz to zapodam trochę fotek z innego dość znanego ośrodka za 30zł/doba/os (domki).

Akurat od dawna się temu przypatruję, więc nie rzucam słów na wiatr. Owszem, jest bardzo wiele miejsc gdzie są dobre warunki i jest prawidłowe podejście. Natomiast tych wszystkich "dziadów" należy piętnować bo nie tylko psują pobyty turystom, ale też psuja opinię tym, którzy wiedzą na czym polega ten biznes.

Iza już kalkulowała, mi wychodzi podobnie, np. (z autopsji dla 4 osób):
- domek 120-160zł/doba
- wyżywienie 30*4 = 140zł/doba (bez szaleństw; za 35zł/os; 10+15+10)
7 dni = 1820-2100 zł
14 dni = 3640-4200zł
Oczywiście czy 7 czy 14 na ogół nie ma mowy o żadnych rabatach w sezonie.
Do tego paliwo (300-400zł), drobne wydatki, wstępy (sam BdPN gdyby 7 razy pójść = 84zł + parking średnio 5zł*7=35zł; licząc 2 ulgowe; razem: 119zł). Nie ma tym żadnych płatnych atrakcji typu: rejs (58zł); quad na torze: (30zł/15 minut * 4 = 120zł/godzina; konie: minimum 100zł/godzina (25/os.), bryczka: 50zł/na raz, sery między Wetliną a serpentynami: w zależności jakim samochodem klient podjeżdża.
Suma sumarum ze 6-7tys. minimum by trzeba dać, bez szaleństw, chyba że mamy tylko chodzić po szlakach.... Za tyle leżymy 2 tygodnie w Tunezji i jeszcze nas tam dostarczą samolotem.

Coraz częściej mam ochotę wybrać Tunezje, bo etap piania z zachwytu nad Bieszczadami i wyznawania im "miłości" mam już dawno za sobą. Takich jak ja jest więcej i raczej tam na miejscu powinno się coś robić aby ich zatrzymać. Bo skoro "plecakowcy": nie, to kto wam zostanie? Tych najbardziej wybrednych, na których czekają super luksusy za super ceny nie ma aż tyle aby utrzymali całe Bieszczady.

Myślę Basiu że jak zostaniesz dyrektorem BPN to i basen powstanie i klub bilardowy i Bóg wie co jeszcze Ja już pisałam że mi nie jest to wcale do szczęścia potrzebne, ale widzę jakie są zainteresowania większości turystów.

Patrzę na to jednocześnie jako mieszkaniec okolic odległych od Bieszczadów jak i jako przewodnik z uprawnieniami na Bieszczady.

Mając do prowadzenia w Bieszczady przeciętną grupę, taką co to na góry spojrzy tylko z autokaru, a najwyżej wyjdzie na 2-3 godzinny spacer to wycieczkę zaplanowałabym tak:

1. Noclegi gdzieś w rejonie Soliny lub Myczkowiec, gdzie ośrodków jest więcej i jest ich większy wybór.
2. Wyjazd autokarem w wysoką część Bieszczadów, 2-3 godzinny spacer na jedną ze ścieżek przyrodniczych, aby pokazać przyrodę, bo to jest to co w Bieszczadach jest na prawdę jednorazowe i unikalne.
3. Obiad w rejonie Ustrzyk Górnych.
4. Powrót nad Solinę, pływanie statkiem po jeziorze, lub inne atrakcje związane z wodą (np. wypożyczenie kajaków).
5. Po kolacji dla chętnych basen w jednym z ośrodków.

Kolejnego dnia - autokarowa wycieczka objazdowa z pokazywaniem tego co w tym rejonie jest unikalne - np. drewniane cerkwie, skansen w Sanoku, muzeum ikon, ewentualnie muzeum Beksińskiego. Ewentualnie Komańcza z klasztorem, gdzie przebywał Wyszyński, bo to zwykle ludzi bardzo interesuje.

W czasie dojazdu i powrotu - też zatrzymywanie się w ciekawych miejscach - np. Łańcut, Krasiczyn, Przemyśl itd.

Chodzi o to że na quadach czy samochodami terenowymi można sobie pojeździć w każdym miejscu kraju. Do wypoczynku rodzinnego też są lepsze i mniej zatłoczone miejsca (jak pisałam np. okolice Limanowej, Żegociny itd.).
Chociaż część bieszczadzkich miejscowości zapewne powinna postawić i na tego typu wypoczynek, zwłaszcza te leżące nad Zalewem Solińskim.

Natomiast to czym Bieszczady na prawdę mogą się poszczycić - to jest unikalna przyroda i resztki unikalnej, wielonarodowej kultury.

Myślę, że mądrzy ludzie w Bieszczadach to wiedzą.


wracając do cen pisałem już na ten temat zapraszam Cię pomieszkaj rok w Biesach a zmienisz zdanie co do cen noclegów jedzenia itp. Ale uwierz mi - z punktu widzenia turysty, jeśli nie jest on na prawdę miłośnikiem Bieszczadów - to brutalnie mówiąc jego to na prawdę nie wiele obchodzi.
On liczy pieniądze w swojej kieszeni.

Natomiast ktoś co ma chopla na punkcie akurat Bieszczadów - zapłaci o te 10 zł więcej, ale w zamian oczekuje pewnego standardu.

Tylko ze takich ludzi jest mało, większości niestety to na prawdę wszystko jedno gdzie pojedzie.


nie porównuj Limanowej do Ustrzyk Wołosatego czy też Wetliny raczej porównaj do Zakopca bądż Karpacza i gdzie wtedy będzie taniej ? Tylko ze Karpacz i Zakopane oferują oprócz gór wiele innych atrakcji.
Broń mnie Boże abym oczekiwała takich atrakcji w Bieszczadach.
Mam nadzieję że Ustrzyki nigdy się nie staną ani Zakopanem, ani Karpaczem.

Ale trzeba się zastanowić nad tym - do kogo w gruncie rzeczy ta "promocja" jest wycelowana.

Pozdrowienia

Basia

Jeżdżę sobie czasem np. do Bańskiej Wyżnej. Z jednego okna widzę Babią Górę z drugiego Tatry. Do Zakopanego zjeżdżam stamtąd 20 pare minut. W środku marmury, czysto, pokoje elegancko wyposażone, jedzenie kiedy chce i ile chce - płace za to 40-45zł/doba z wyzywieniem.
O, chyba znasz ten sam pensjonat co ja.
Spędziłam tam w tym roku Święta Wielkanocne.

Jest na prawdę super - wypasiony pokój z łazienką, śniadanie świąteczne ze święconym (było tego tyle, że nie potrafiliśmy tego zjeść) oraz obiadokolacja też taka że nie umieliśmy jej zjeść kosztowało razem nieco ponad 40 zł od osoby.
Polecałam ten pensjonat już kilku osobom, które mnie pytały o możliwość noclegu w okolicy Zakopanego.

Pozdrowienia

Basia
Zakończyłem już ten temat i dochodzę do wniosku że pewnych rzeczy nie wiecie i nie widzicie no ale nie mieszkacie tu na miejscu patrzycie na to z innej perspektywy a my to tacy trochę Szerpowie bądż Kulisi jesteśmy tyle że Bieszczadzcy zawsze w dupę bici Pozdrawiam .
Trudno wszystko ogarnąć, więc może bez cytatów. 13 zł za nocleg, a teraz 25 - zgroza ! Musisz niestety wziąć pod uwagę fakt, iż wszystko drożeje nieporównywalnie do cen noclegów ( opał, energia, środki czystości, czynsz, haracz pod tytułem podatek od nieruchomości, wywóz tzw. śmieci itd. )
Czy sądzisz, że dzierżawca będzie za friko zapieprzał przez naście godzin
w ciągu doby ? Mówisz o Twojej pensji ( Waszych pensjach ) jednak chyba bez nadgodzin, sobót i niedziel ? Polska niestety jest państwem biurokratycznym i najlepszym stołkiem jest praca w urzędzie - ciepło, czysto, ( sprzątaczka posprząta) miła atmosfera, ( we własnym gronie, bo petent musi się pałętać ) grillowanie w łyk-endy, ale to każdy może i nie grzech po ciężkiej pracy. Na Słowacji też byłem - czysto, jedzenie dobre, ale ceny takie, jak w Bieszczadach i do dzisiaj boli mnie żebro od sprężyny wystającej z wyrka - zatem nie jest aż tak pięknie i tanio. Oczywiście - kto lubi ciepłe kraje niech tam jedzie i opowiada rodzinie i znajomym, jaki kawał świata zwiedził za darmochę. Wyjeżdżając trzeba się liczyć z wydatkami na wyżywienie, bo przecież w domu chyba też jadamy ?
Czasem zaglądam na strony reklamowo-turystyczne z Europy i jakoś nie mogę się doszukać tej taniochy. A jak ktoś mi opowiada o czystości narodów z okolic południa dalszego, to niech zapyta tych, co tam tyłki myją lub sprzątają u tak zwanych czyściochów. Wynajem domów odbywa się na zasadach ( najczęściej ) sprzątania po pobycie, co oznacza, iż wynajmujący w trakcie, sam powinien dbać o czystość, czyli nikt kibla codziennie nie szoruje, i bambetli nie porządkuje. Każdy zadowolony i jakoś nie ma pretensji do właściciela, a wielu zapewne burdel po sobie zostawia,
co właścicielowi w zasadzie dynda, bo sprzątaczkę na kilka godzin zatrudni
i jest gitolo. Integracja w ramach firmowych w zasadzie mnie nie interesuje, lecz dziwi podejście państwa, ale skoro biurokratyczne, to pewnie tak ma być. Chyba urzędnicy z robolami się nie integrują ?
Pozdrawiam

Na ostatnich targach hotelarskich w Lipsku były osoby z nami wspólpracujace m.in. z Połonin w Bukowcu i z Arłamowa. Zorganizowano dla nich spotkanie z szefem zrzeszenia hotelarzy niemieckich. Wiecie co im powiedział? Niemcy będą walczyć z naszą kategoryzacją obiektów hotelarskich> Mamy za wysoki standard świadczonych usług w stosuknku do standardu zachodnioeuropejskiego.
Ojejku. Trudno sie odnieść, bo nie wiem jak ta kategoryzacja tam wygląda.
Znaczy, że nasze hotele mają za mało gwiazdek ?
Tylko, że nasza kategoryzacja najczęściej odbywa się na zasadach
odpicowania jednego pokoju, czy domku i pokazaniu szanownej komisji, bo pozostałe są akurat wynajęte, więc wejść nie można. I gwiazdki są ale, jakby nieco przymulone w przekroju całości. :-P

a my to tacy trochę Szerpowie bądż Kulisi jesteśmy tyle że Bieszczadzcy zawsze w dupę bici Pozdrawiam . I dopóki będziecie robić z siebie męczenników będziecie w dupe dalej zbierać; na własne życzenie. Nie ma się co zacietrzewiać.
Weź sobie inny przykład z własnego podwórka: Kremenaros. Kiedyś niemal "kultowe" (cokolwiek to oznacza) miejsce, dziś pogooglaj sobie w necie pod tym hasłem - dowiesz się głównie że Kremenaros to śmierdząca obora. Śmierdzi bo do sklepu 50km, bo zima, bo drogi, bo czynsz, bo park narodowy?

Ojejku. Trudno sie odnieść, bo nie wiem jak ta kategoryzacja tam wygląda.
Znaczy, że nasze hotele mają za mało gwiazdek ?
Tylko, że nasza kategoryzacja najczęściej odbywa się na zasadach
odpicowania jednego pokoju, czy domku i pokazaniu szanownej komisji, bo pozostałe są akurat wynajęte, więc wejść nie można. I gwiazdki są ale, jakby nieco przymulone w przekroju całości. :-P
Też tego dokładnie nie rozgryzłam. Z tego co wiem *** odpowiada standardowi ich ****. Nie wspomnę, że mają przefatalna kuchnię.
Znaczy wszyscy mieszkańcy UG są winni syfiarstwu w Kremenarosie !
Może powinni pójść i w ramach pomocy posprzątać ?
I co ma wspólnego Bieszczadzki Park z Kremenarosem - to zupełnie odmienne twory i tematycznie raczej odległe.
Wlazłem tutaj między wódkę, a zakąskę, bo mnie mierzi takie uogólnianie
i udzielanie rad z pozycji wszechwiedzącego. Prdą.

Lucynko, na litość boską ! Gwiazdki mają jakieś odzwierciedlenie w standardzie hoteli naprawdę gwiazdkowych, a nie dla fasonu szefostwa i cen z tym związanych. Nie wychodźmy poza własne podwórko Bieszczad,
bo wylądujemy w hotelach renomowanych, a tam raczej nie bywamy
i sądzę, że tamte gwiazdki nie mają nic wspólnego z tymi, o których dyskutujemy. W zasadzie nie wiem po co, bo wpływ mamy taki,
jak baranie j... na pełnię księżyca :shock:


Znaczy wszyscy mieszkańcy UG są winni syfiarstwu w Kremenarosie !
Może powinni pójść i w ramach pomocy posprzątać ?
I co ma wspólnego Bieszczadzki Park z Kremenarosem - to zupełnie odmienne twory i tematycznie raczej odległe.

Park - nic.
Ja rozumiem, że to był tylko podany przykład "niemocy", nie wiadomo czym w zasadzie tłumaczonej.
Zresztą w Ustrzykach Górnych są inne lokale, znacznie lepsze i ich właściciele powinni się cieszyć, że mają mniejszą konkurencję.

Niemniej z drugiej strony turysta zniechęcony "syfem" drugi raz może nie przyjechać.

Absolutnie rozumiem, że punkt widzenia miejscowego i turysty zawsze będą rożne. Jednak proszę miejscowych o zrozumienia.
Turystę na prawdę nie obchodzą rożne uwarunkowania zewnętrzne, on po prostu chce wypocząć, zwiedzić coś ciekawego, zabawić się i nie stracić na tym majątku.
A potrafi porównywać (zarówno ceny jak i warunki) z innymi rejonami kraju.

Pozdrowienia

Basia
Aneks do dyskusji - różnice w kategoryzacji w poszczególnych państwach http://edukacja.difin.pl/imgs_upload...9027ffa4944831

…….( opał, energia, środki czystości, czynsz, haracz pod tytułem podatek od nieruchomości, wywóz tzw. śmieci itd. )
Czy sądzisz, że dzierżawca będzie za friko zapieprzał przez naście godzin
w ciągu doby ?
[/LEFT]

Oj biedni biedni właściciele w Bieszczadach bo tylko ich te podwyżki dotyczą ,
oj strasznie mi ich żal że tak zapierniczają od świtu do nocy , oj jak ja ich żałuje …..
O i jaki teraz mam problem , jak rozmyślam co też takiego Ci biedni ludzie robią od świtu do nocy . Przy 10 dniowym pobycie w zupełnie ‼ do rzeczy kwaterze ‼ ze trzy razy zamietli
korytarz i schody , więc co oni biedni robią tak od świtu do nocy ?
Biedni są bardzo - w maju nie opłaci się otwierać baru czy knajpy bo za mały przychód , a bogaty turysta niech sobie szuka po 20 km , albo kanapki wpiernicza kogo to obchodzi .
Biedni są bardzo bo sezon mają króciuteńki a żyć trzeba cały rok a rok jak wiadomo długi .

Wiem!! zawsze mogą w wolnej chwili pozazdrościć tym z Helu czy Krynicy Morskiej
Ci się nie narobią bo u nich sezon przy super sprzyjającej pogodzie max 3 miesiące do roku .

Biadolenia jak to żle i jak to się nie opłaci nie da się słuchać .
Granice są otwarte niech wszyscy Ci co im tak żle jadą do Angli i będzie spokój z biadoleniem , tylko tam faktycznie będą zapieprzać , no ale jaką kasę zarobią .
A Może jest jakiś obowiązek mieszkania w Bieszczadach ?
Jakoś nigdy nie słyszałam narzekania Jacka z Pod Caryńskiej , czy Prezesa z Chmiela ,
ciekawe dlaczego pewnie jacyś ‼ nienormalni ‼ są


Mówisz o Twojej pensji ( Waszych pensjach ) jednak chyba bez nadgodzin, sobót i niedziel ?

Normalna praca to 40 godzin tygodniowo .Do średniej krajowej wliczane są wszelkie dodatki za dodatkową pracę więc jest to średnia nie za 40 godzin a sporo więcej .
Akurat tak się składa że ja pracuje sporo więcej niż 40 , łącznie z sobotami i niedzielami
( jednak nie zawsze ) pensje mam niezłą i nie narzekam że muszę się narobić aby ją dostać ,
a jak mi się przestanie podobać to co robie będę myślęć o zmianie a nie biadolić

. Wynajem domów odbywa się na zasadach ( najczęściej ) sprzątania po pobycie, co oznacza, iż wynajmujący w trakcie, sam powinien dbać o czystość, czyli nikt kibla codziennie nie szoruje, i bambetli nie porządkuje. Każdy zadowolony i jakoś nie ma pretensji do właściciela, a wielu zapewne burdel po sobie zostawia,
Jeśli się na taką formę godzimy to jest to forma umowy .
Tym niemniej nie sądze aby np Piotr wynajmując domek w Bystrem został poinformowany że będzie musiał sprzątać po uprzednich gościach- o to już jest chamstwo i brak kultury
Nie wiem kto tutaj biadoli. Przecież piszesz o niebotycznych cenach w przekroju iluś lat. Pracować chcesz za godziwe wynagrodzenie i w zasadzie
nie interesuje Cię za jakie powinni pracować inni - ważne aby było tanio, czysto i wygodnie. Ceny za noclegi powinny oscylować w granicach 20-70 EURO i byłoby normalnie - bez biadolenia. Jest, jak jest, a w Anglii czekają na takich, którzy tak naprawdę nie wiedzą, co to praca. I raczej nie w biurach, lecz na zmywaku.
Bardzo nam szkoda biednych obskubywanych turystów, nocujących w syfiastych pomieszczeniach za grube pieniądze i dlatego w ramach pomocy
będziemy sprzątać za friko wszystkie obiekty od Sanoka po Wołosate.
Niech turysta wreszcie nie biadoli, że wszędzie brudno, i za jakie pieniądze -
po prostu chamstwo !
Pytanie- dlaczego po dwudniowym pobycie w domkach w Bukowcu wszystkie rzeczy
( urbania , śpiwory itp. ) śmierdziały wilgocią i brudem, po powrocie trzeba było prać ( płacić za proszek , wodę, prąd , marnować swój czas , energie ) ?

Odpowiedź – bo właścicielowi nie opłaci się wstawić kaloryfera i osuszyć domek , następnie zapłacić solidnie sprzątaczce za generalne sprzątanie .

Wniosek- na mnie już tam nikt nie zarobi .


Wniosek- na mnie już tam nikt nie zarobi .
I nie tylko na Tobie, myśmy też przeczytali to forum.

B.
Właściciel sprząta ( wynajmuje sprzątaczkę ) po np. tygodniowym pobycie gości, ale po, a nie w trakcie. W trakcie pobytu goście mogą nie sprzątać, nawet nie muszą. Penie na zasadzie jakiejś umowy - jeśli taka reklama.
Czekajcie, czekajcie zgłupiałam. Ktoś wynajmuje domek i nie sprząta? Miałam praktykę hotelarską w ODK w Olszanicy i nazwijmy to zarządzałam przez niecały rok Lawortą w Ustrzykach Dol. Do obowiązków hotelarza należy sprzątanie pokoji. Zawsze recepcja pytani się gościa czy chce aby pokój był posprzątany. Pokojówka nie wchodzi do kwatery bez zgody gościa.
No i git , mnie to nie przeszkadza byle by prze pobytem posprzątał z należytą starannością .
Dalej jednak nie wiem co też on robi od rana do zmroku tym bardziej iż już wiem że z pewnościa nie sprząta
:wink: Oj Lucy my nie mówimy o hotelach , choć w Górskiem nikt mi nie sprzątał a byłam dób trzy ( i tak bym nie pozwoliła:wink: )
Faktem jest że nie spytali czy pozwalam , ręcznika też nie wymieniali
( mniałam swoje - na zapas :wink: )
Pytanie- dlaczego po dwudniowym pobycie w domkach w Bukowcu wszystkie rzeczy
( urbania , śpiwory itp. ) śmierdziały wilgocią i brudem, po powrocie trzeba było prać ( płacić za proszek , wodę, prąd , marnować swój czas , energie ) ?

Odpowiedź – bo właścicielowi nie opłaci się wstawić kaloryfera i osuszyć domek , następnie zapłacić solidnie sprzątaczce za generalne sprzątanie .

Wniosek- na mnie już tam nikt nie zarobi .

I bardzo dobrze - należało po jednym dniu, lub w ogóle nie nocować i zażądać zwrotu zaliczki ( jeśli była ) lub zapłaty za nocleg w innym obiekcie w godziwszych warunkach. Po co biadolić - trzeba działać i znać przepisy, jeśli turystykę się uprawia.
Poprzedni post dotyczył kwater we Włoszech np.
Pozdrawiam
takitam - w Bieszczady jade około 14 godzin więc po podrózy wprost marze by
walczyć o zwrot zaliczki i szukać nowych kwater ( szczególnie w sezonie tak sobie marze ), wprost nie widzę innej formy spędzania urlopu jak tylko przepychanki z właścicielami.

To bardzo dobrze to odnośnie tego smrodu ? :razz: - nie podobał mi się ;)

[LEFT]bo mnie mierzi takie uogólnianie
i udzielanie rad z pozycji wszechwiedzącego. Prdą.
O, czekalem aż taki argument padnie i długo nie trzeba było :)
To tylko obserwacje, niestety nie wymyslone. Jeżeli nie umiesz powiązać lokalizacji i otoczenia UG z bazą noclegową, to trudno. Tyle że to nie ja pisałem jak to tam jest ciężko i w ogóle niewdzięczni turyści powinni dziękować "autochtonom" za to że mogą tam przyjechać...
Domek/pokój i owszem sprzątam w trakcie pobytu - jak większość. Ale jak przyjeżdżam to mam dostać czysty - a to nie wszędzie jest jasne. Często też środek posprzątany a wystarczy spojrzeć pod łóżko i szkoda gadać.
Uogólnianie to jest właśnie w cenach - kompletny brak zróżnicowania ze względu na warunki. Koledzy się umawiają po sąsiedzku? 40zł za nocleg to nie jest drogo, bo drogo to jest pojęcie względne, tylko niech za 40zł będą normalne i porównywalne warunki. A w takiej miejscowości jak UG w ogóle (IMHO) nie powinno być noclegów tanich, może poza jakimś właśnie schroniskiem.

p.s - cytuj wypowiedzi, bo nie wiadomo do czego/kogo się odnosisz.

Jakby nie patrzeć - toż chwyt poniżej pasa, że państwo zezwala na wpuszczanie w koszty " inte - gracji " :oops:

Ktoś napisał, bo widział - tych z urzędów wojewódzkich i niższych szczebli
na takich szkoleniach i innych rozrywkowych imprezkach z pieczeniem baranka, czy biednego prosiaczka zaszlachtowanego w wieku niemowlęcym,
ku uciesze szlachty zaściankowej. Oj ten Mickiewicz z Sienkiewiczem chyba
jednymi ścieżkami chadzali ;) oj gadasz bzdury mowię Ci.
Jak "firma państwowa" nazwijmy tak urząd państwowy może wpuścić cokolwiek w koszty???nie może!jeśli ktoś widział urzędników państwowych na szkoleniu gdzieś to jest to fundowane przez Unię Europejską, a ponieważ i tak jesteśmy płatnikami netto, więc powinniśmy brać na maxa-ile tylko dadzą, również na szkolenia w przeróżnych częściach kraju.
Wyjazdy integracyjne są domeną firm, urzędnicy jeżdżą na szkolenia-prawie to samo, choć mniej rozrywek jak w przypadku pierwszym.
Piotrze. Nie cytuję, bo nie umiem. Masz oczywiście rację odnośnie cen dot. warunków.
Jednak powinno się nie tyko wytykać tych, którzy żadnych warunków nie spełniają, lecz czasem jakąś pozytywną opinię napisać, jeśli warto.
Nie jest bowiem tak, iż jedynie beznadzieja wszędzie. Z tego, co zaobserwowałem pisze się przede wszystkim źle, co jakby krzywdzi ludzi
uczciwych i stawia na równi z naciągaczami. To samo dotyczy reklamy na różnych stronach, gdzie poleca się obiekty nie warte funta kłaków i nie wiem czyja to zasługa - administratorów, czy reklamodawców.
Jak mawiają, każdy kij ma dwa końce. Ilość obiektów turystycznych w Bieszczadach jest marginalna i dlatego wielu gestorów wykorzystuje tę sytuację, bo turysta gdzieś przenocować musi. Prawda ?
Nikt tu nie biadoli droga Izo i nie narzeka obowiązku mieszkania też nie ma tak wszyscy wyjedziemy do Anglii i może jeszcze do Szwecji bądż do Norwegii tam nas nauczą pracy .Dziecko kochane pracę to ty widziałaś chyba tylko na obrazku ależ zapraszamy w nasze skromne progi i już nie będziemy pisać tak smutno jest świetnie a żebyś już nie musiała się przemęczać zbytnio dojazdem proponuję lot samolotem w tę i z powrotem . Ależ ty twarda jesteś aż mi głupio cholera że tu mieszkam w ramach nauki życia wybiorę się i zamieszkam na Syberii .

Jednak powinno się nie tyko wytykać tych, którzy żadnych warunków nie spełniają, lecz czasem jakąś pozytywną opinię napisać, jeśli warto.
Nie jest bowiem tak, iż jedynie beznadzieja wszędzie. Z tego, co zaobserwowałem pisze się przede wszystkim źle, co jakby krzywdzi ludzi
uczciwych i stawia na równi z naciągaczami.
Zgadza się, dokładnie tak jest. Pisze się źle, bo bardziej to zapewne zapada w pamięć a i krytykować jest łatwiej. Jak coś jest ok to się przechodzi do porządku dziennego. Również moje posty nie uogólniają (przynajmniej w zamyśle) tej sytuacji - uczciwych i rzetelnych jest znacznie więcej niż tych drugich. Natomiast o tych gorszych jest głośniej właśnie z tego powodu o którym piszesz, stad łatwiej zapadają w pamięć. Z nierzetelnością powinno się walczyć - i to nie tylko turyści, ale i ci porządni bo to jest też po części w ich interesie.

To samo dotyczy reklamy na różnych stronach, gdzie poleca się obiekty nie warte funta kłaków i nie wiem czyja to zasługa - administratorów, czy reklamodawców. Mogę odpowiedzieć jedynie za siebie: rolą właściciela strony nie jest ocena obiektu, zresztą na ogół jest to niewykonalne, bo najpierw trzeba by z tych usług skorzystać aby mieć jakieś zdanie. Turysta musi sobie zdawać sprawę z tego że reklama to reklama. Tak samo jak w tv - tylko w tv znacznie bardziej koloryzują i oddziaływują na konkretny target.

Jak mawiają, każdy kij ma dwa końce. Ilość obiektów turystycznych w Bieszczadach jest marginalna i dlatego wielu gestorów wykorzystuje tę sytuację, bo turysta gdzieś przenocować musi. Prawda ? Dokładnie. Często bardzo trudno jest zrezygnować z wcześniej zarezerwowanego noclegu, zwłaszcza w okresach największego nasilenia ruchu,bo rezygnacja = na ogół powrót do domu. I co z tego że mi zaliczke zwróci.
Forest, Ty się na Syberię nie wybieraj - jeśli już, to wybierz Afganistan
albo Irak, dla rozgrzewki. I weź ze sobą plecak alpinusa i glany, a także podręcznik szkoły przetrwania i czołówkę, gdybyś do jakiejś jaskini zbłądził.

Przecież piszesz o niebotycznych cenach w przekroju iluś lat. -
!
Masz rację posługuje się numerami z lotto


Pracować chcesz za godziwe wynagrodzenie i w zasadzie
nie interesuje Cię za jakie powinni pracować inni - ważne aby było tanio, czysto i wygodnie.
G… prawda ja płacę i żądam , żądam bo mogę , pracuje właśnie za godziwe pieniądze , pracuje ciężko i uczciwie - mogę sobie pozwolić na urlop w czystym i wygodnym pasjonacie. Nie wydaje mi się aby moje żądania były wygórowane .
Płacąc za meble do kuchni i nie łudzę się że mi sprzedawca zapełni szuflady sztućcami Gerlach , ba nawet nie liczę na plastikowe – ot chce dostać to za co płacę , zgodnie ze złożonym zamówieniem , wyceną itp. itd. , strasznie się wkurzam jak mi ktoś
wciska towar niepełnowartościowy i z pewnością nie wracam do takiego sprzedawcy .

Pomijając wszelkie za i przeciw to co do cen 20-70 euro za nocleg – jestem jak najbardziej za , zajefajny pomysł , będzie pusto , miło i sympatycznie , pewnie nawet zaliczek nie będzie .
A to że ktoś tam nie zarobi zwisa mi i powiewa , bo tak jak powiedziała Basia- ja liczę
kasę w swojej własnej kieszeni .

Odnośnie brudu to nie jest tak tragicznie jak o tym piszesz , choć faktycznie Twoja wielka akcja sprzątania też nie jest złym pomysłem – zacznij od własnego podwórka bo z tego co piszesz można by wnioskować że możesz mieć z tym problem .

Dziecko kochane pracę to ty widziałaś chyba tylko na obrazku ależ zapraszamy w nasze skromne progi i już nie będziemy pisać tak smutno jest świetnie a żebyś już nie musiała się przemęczać zbytnio dojazdem proponuję lot samolotem w tę i z powrotem Tatku tam samolocik nie wyląduje z kolei śmigłowiec za marny jest .
Ten obrazek z pracą to mi pokaż nie widziałam , jak pokazywali to mi się patrzeć akurat nie chciało . :razz: :razz: :razz: :razz:

Forest, Ty się na Syberię nie wybieraj - jeśli już, to wybierz Afganistan
albo Irak, dla rozgrzewki. I weź ze sobą plecak alpinusa i glany, a także podręcznik szkoły przetrwania i czołówkę, gdybyś do jakiejś jaskini zbłądził.
Tak zrobię ależ ja głupi że o tym nie pomyślałem najlepiej zróbmy tak wszyscy Jza się ucieszy będzie tu tak miło i spokojnie bez nas.

I bardzo dobrze - należało po jednym dniu, lub w ogóle nie nocować i zażądać zwrotu zaliczki ( jeśli była ) lub zapłaty za nocleg w innym obiekcie w godziwszych warunkach. Po co biadolić - trzeba działać i znać przepisy, jeśli turystykę się uprawia.

Jak mawiają, każdy kij ma dwa końce. Ilość obiektów turystycznych w Bieszczadach jest marginalna i dlatego wielu gestorów wykorzystuje tę sytuację, bo turysta gdzieś przenocować musi. Prawda ? Jak dla mnie to za bardzo skomplikowane jest , takitam objaśniaj co mam robić jak się znów natne

G… prawda ja płacę i żądam , żądam bo mogę , pracuje właśnie za godziwe pieniądze , pracuje ciężko i uczciwie - mogę sobie pozwolić na urlop w czystym i wygodnym pasjonacie. Nie wydaje mi się aby moje żądania były wygórowane .
Płacąc za meble do kuchni i nie łudzę się że mi sprzedawca zapełni szuflady sztućcami Gerlach , ba nawet nie liczę na plastikowe – ot chce dostać to za co płacę , zgodnie ze złożonym zamówieniem , wyceną itp. itd. , strasznie się wkurzam jak mi ktoś
wciska towar niepełnowartościowy i z pewnością nie wracam do takiego sprzedawcy .

Pomijając wszelkie za i przeciw to co do cen 20-70 euro za nocleg – jestem jak najbardziej za , zajefajny pomysł , będzie pusto , miło i sympatycznie , pewnie nawet zaliczek nie będzie .
A to że ktoś tam nie zarobi zwisa mi i powiewa , bo tak jak powiedziała Basia- ja liczę
kasę w swojej własnej kieszeni .

Odnośnie brudu to nie jest tak tragicznie jak o tym piszesz , choć faktycznie Twoja wielka akcja sprzątania też nie jest złym pomysłem – zacznij od własnego podwórka bo z tego co piszesz można by wnioskować że możesz mieć z tym problem .
Nie chcę być niegrzeczny, ale przeginasz zdecydowanie. Zajrzyj najpierw pod swoje łóżko, a potem wyrażaj opinie o moim podwórku.
To Ty masz problemy w porozumiewaniu się z normalnymi ludźmi.
Może Ty u czubków pracujesz ?
Twoje żądania za psie pieniądze mnie w zasadzie dyndają - możesz sobie żądać. I nie pisz o meblach, bo mało mnie interesuje, jakie masz w kuchni, a jakie w pokoju dziecinnym. Masz wielkie mniemanie o sobie i prawdopodobnie jesteś uciążliwa w obcowaniu z otoczeniem. Chyba, że pracujesz w ZOO jako dozorca słoni.
Jeśli możesz sobie pozwolić na godziwy urlop, to po jakiego grzyba wałęsasz się po jakichś śmierdzących domkach w Bieszczadach.
Toż Ty dama całą gębą i nie przystoi tak się wyrażać.

Tatku tam samolocik nie wyląduje z kolei śmigłowiec za marny jest .
Ten obrazek z pracą to mi pokaż nie widziałam , jak pokazywali to mi się patrzeć akurat nie chciało . :razz: :razz: :razz: :razz:
Pokażę Ci jak przybędziesz do Ustrzyk a ja powrócę z Afganistanu będę niczym Pudzian siła mnie będzie rozpierać i energia przygotuję do tej pory pas startowy specjalnie dla Ciebie abyś mogła dotrzeć szybko i bez problemów.
@ Iza od dziś proponuję abyś polegała na mojej ocenie kwater.
Oto ranking kolejnośc przypadkowa
Damianowa Wola bez wyżywienia Ropienka
Magija Orelec
Leśniczówka Berezka
Bazyl Bóbrka
Magoda Lutowiska
Unitra Polańczyk ale to ośrodek
Wilcza Jama w Mucznem trudno mi powiedzieć jak będą funkcjonować w przyszłym roku

....... Może Ty u czubków pracujesz ? ................ Chyba, że pracujesz w ZOO jako dozorca słoni. . A czy to praca u czubków jest zła ?
Wole słonie od srok bo te łase na cudzą własność .


Jeśli możesz sobie pozwolić na godziwy urlop, to po jakiego grzyba wałęsasz się po jakichś śmierdzących domkach w Bieszczadach. . Robiąc telefoniczną rezerwacje jakoś tak wyszło że miałam katar i tego smrodu przez telefon nie czułam .


Toż Ty dama całą gębą i nie przystoi tak się wyrażać. No teraz rozumiem – tylko damy nie lubią syfu , cieszę się i niezmiernie mi miło że masz o mnie tak dobre zdanie:-P – też Cię lubię :smile:

Pod swoje łóżko nie zajrzę bo mi nikt nie płaci za spanie na nim :smile:


Pokażę Ci jak przybędziesz do Ustrzyk a ja powrócę z Afganistanu będę niczym Pudzian siła mnie będzie rozpierać i energia przygotuję do tej pory pas startowy specjalnie dla Ciebie abyś mogła dotrzeć szybko i bez problemów. No i to mi się podoba , tylko nie zapomnij że jeszcze koszta samolotu wypada pokryć .

do Forest i takitam :
-macie racje , rację całkowitą bo ja tu żądam cudów nie z tej ziemi .
Bardzo przepraszam za wyrażenie swoich jakże nieludzkich potrzeb i denerwowanie szanownych kolegów .
Wybaczcie proszę i zapomnijcie jak najszybciej o całej tej utopi której żądam .
Nie pracujcie też od świtu do nocy , zarabiajcie wielką kasę ………………..
i w ogóle bądźcie szczęśliwi i wolni od zdewociałych dam .
Lucyna dziekuje ale ja wiem gdzie mam jechac, a gdzie nie .
Po paru latach człowiek nabiera doświadczenia .
Izo Droga. Nie myl mnie z Forestem, bo nie zwykłem sam ze sobą gaworzyć.
Cieszę się, że na łóżku nie sypiasz, bo to przeżytek już i muzeum przynależny.
Poza tym, ja też wolę na podłodze, bo mnie w krzyżu łupi od wygód nadzwyczajnych. Dama nie powinna się wyrażać małokulturnie używając
słów spod budki - gówno. Czyż nie lepiej brzmi kupa albo kupka ?
Chociaż niektórzy nawet potrafią powiedzieć kupa gówna.
Co do cen w euro też jestem rad, że kiedyś to nastąpi, ale myślę, iż wówczas dopiero, gdy wszyscy młodzi powrócą z Anglii, Irlandii, a przede wszystkim ci
z P. Dobrej Nadziei. Pozdrawiam i dziękuję za miłe mej kieszeni życzenia,
których nigdy za wiele. Podwórko posprzątam wiosną, bo komisyja gminna bedzie lustrować.

Izo Droga....
Cieszę się, że na łóżku nie sypiasz, ........
Czyż nie lepiej brzmi kupa albo kupka ?.............
Podwórko posprzątam wiosną, bo komisyja gminna bedzie lustrować.
1.No nie wiedziałam że nie sypiam na łóżku –nawet się dziwie że nie wiedziałam
2.Gówno brzmi dosadniej- niektórzy mają kłopot w ogólnym rozumieniu
celowości użytych słów
3.Wypadało by posprzątać w najbliższym czasie choćby ze względu na tradycję świątecznych porządków .

pozdrawiam i proszę mi nie odpisywać -ze względu na cierpliwość adminów
Admin ma prawo post wykasować, ale nie mogę zmilczeć spraw porządkowych,
gdyż sprzątanie jest obowiązkiem codzienności, a nie hobby przedświątecznym. Co zaś do owego słowa - podkreślenie zrozumiałem, mimo moich ograniczonych możliwości, lecz wybujałej wyobraźni.
Poza tym wątek dotyczy porządków, które interesują turystów, społeczność
lokalną oraz gestorów obiektów gastronomiczno-turystycznych.

..... ale nie mogę zmilczeć spraw porządkowych,
gdyż sprzątanie jest obowiązkiem codzienności, a nie hobby przedświątecznym.

O właśnie i doszliśmy do sedna sprawy
- sprzątajcie ( ci nie sprzątający ) drodzy właściciele kwater na co dzień nie od święta bo- to jest wasz obowiązek a nie przywilej turystów!!!!


p.s

grunt to dojść do współnego wniosku

szacunek
Dzięki za te wielkie bukwy - przeczytałem bez okularów.
Gestorzy niech dbają o porządek, a turyści nie biadolą
i w ramach kultury osobistej zostawiają po sobie jako-tako.
Na szlaki tubylcy nie chodzą - raczej tylko po to, aby śmieci
pozbierać, co oczywiście jest również ich obowiązkiem.



Gestorzy niech dbają o porządek, a turyści nie biadolą

Amen ! ;)

Na szlaki tubylcy nie chodzą - raczej tylko po to, aby śmieci
pozbierać, co oczywiście jest również ich obowiązkiem.
[/LEFT]

Oj nie zgadzam się z tym amen .
Proszę mi wskazać ustawę , regulamin lub jakieś inne przepisy mówiące
o obowiązkowym sprzątaniu szlaku przez tubylców ( nie mylić z zakazem śmiecenia ).
Moim zdaniem jest to ich interesem a nie obowiązkiem .
Samo podejście do sprzątania szlaków kolegi - takitam należy pochwalić , jakby wszyscy ( turyści + tubylcy ) poczuwali się do tego ‼ obowiązku ‼ z pewnością było by znacznie przyjemniej .
W sprawie zaśmiecenia szlaków i nie-szlaków ja osobiście uwag nie mam .
W tej kwestii uważam nie jest żle , jest nawet całkiem dobrze ( mówię o miesiącach pozasezonowych , dawno nie byłam w sezonie wiec nie wiem ) często dużo milej niż w niektórych pokojach i łazienkach .

p.s
proponuje poddać pod dyskusję zagadnienie :
- uwzględnienie sugestii i wymagań turystów w Bieszczadach celem podniesienia dochodu własnego przy jednoczesnym minimalnym koszcie własnym prowadzonej działalności turystycznej ;) ;) ;)
Na gestora

Napisać fraszkę o gestorze,
to nie jest taka prosta sprawa,
bo się obrazić nawet może,
że postać rzeczy zbyt koślawa.

Cierpi, przeżywa sto rozterek :
nie wie czy sprzątać, czy zatrudniać,
czy przykręcić kaloryferek
- i tak od świtu do południa.

Potem do gości hotelowych
wypada choćby kilka słówek
o tym i owym i mieć z głowy,
ale jak trafi się półgłówek

i zechce liczyć gwiazdki w herbie ?
- koniec powiastki - czas na przerwę.

Kamyk do ogródka tej dyskusji:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll.../-1/bieszczady
Ha. Dawno ;)nie byłem tak zintegrowany, jak teraz.

" A co do imprez "integracyjnych" - też się ostatnio przenoszą na Słowację, bo większy i lepszy wybór choćby możliwości narciarskich i kilka świetnych parków wodnych, których u nas nie ma w ogóle.
Słowacy szybko się zorientowali na co jest popyt."

Powyżej - z postu Basi.

Już nie będziemy musieli - Ojciec Tadeusz wywierci i będziemy się pławić we własnych wodach termalnych
"G… prawda ja płacę i żądam , żądam bo mogę , pracuje właśnie za godziwe pieniądze , pracuje ciężko i uczciwie - mogę sobie pozwolić na urlop w czystym i wygodnym pasjonacie. Nie wydaje mi się aby moje żądania były wygórowane ".

Czytam i oczom własnym nie wierzę! Pani Iza żąda czystego i wygodnego pensjonatu za 25 zł.
Droga wymagająca Pani, jeśli idzie Pani do sklepu i wybiera najtańsze produkty musi się liczyć, że nie są one najwyższej jakości.
Jeśli chce się mieć tanio to wypocznie się takoż. Pozdrawiam.

Czytam i oczom własnym nie wierzę! Pani Iza żąda czystego i wygodnego pensjonatu za 25 zł. To tak na marginesie: ile w Bieszczadach trzeba zapłacić żeby było czysto?
Mniej więcej do 25-30zł się nie sprzata - ok. (jak ktoś szuka coś za 25 to pewnie brudas, po co mu sprzątać) tylko czemu na stronach internetowych same superlatywy przy takich i podobnych cenach... Przecież można ludziom napisać zgodnie z prawdą: jaka płaca takie warunki.
Czysto powinno być wszędzie - i w zasadzie jest. Ale za 25 zł liczyć na wygody to chyba trzeba być oderwanym od cenowej rzeczywistości.

"G… prawda ja płacę i żądam , żądam bo mogę , pracuje właśnie za godziwe pieniądze , pracuje ciężko i uczciwie - mogę sobie pozwolić na urlop w czystym i wygodnym pasjonacie. Nie wydaje mi się aby moje żądania były wygórowane ".

Czytam i oczom własnym nie wierzę! Pani Iza żąda czystego i wygodnego pensjonatu za 25 zł.
Droga wymagająca Pani, jeśli idzie Pani do sklepu i wybiera najtańsze produkty musi się liczyć, że nie są one najwyższej jakości.
Jeśli chce się mieć tanio to wypocznie się takoż. Pozdrawiam.
Czytam i oczom nie wierzę. Na dzień dzisiejszy dobre, czyściutkie ośrodki wypoczynkowe sprzedają zielone szkoły od 45 zł/osobodoba. Nie tylko oferują porządne, czyste pokoje ale także pełne, smaczne wyżywienie -śniadanie, obiad, kolacja lub śniadanie, lunchpakiet, obiadokoloacja.
Co do wygód, to się z Jagoda zgadzam, im wyższy standard, tym wyższa cena - wszystko wymaga inwestycji.

Ale czystość, hmm...

Nie znam raczej bieszczadzkich ofert, mam w okolicy własne wyro, ale w Tatrach, czy innych Pieninach wynajmuję łóżka.
Płacąc 25-30 złotych dostaję łóżko w kilkuosobowym pokoju, bez dodatkowego sprzętu z łazienką. Prysznic czasem bez nawet plastikkowej firanki, ale mi to lotto. TV tyż zazwyczaj nie ma, lodówka ogólnie dostępna, podobnie zaplecze kuchenne.

I tyle w tej cenie powinno być, tyle by wystarczyło.

Ale.

Prysznic od brudu nie powinien być brązowy, łóżka mogą być czyste tak samo pościel. Nie rozpaczałbym z powodu kilku dziurek w prześcieradle, ale plamy, czy smród odpada.

Nie przesadzajmy w żadną stronę.

I czytajmy reklamy, czy oglądajmy tam zamieszczone zdjęcia z przymróżeniem oka.

Pozdrawiam:)

Czytam i oczom nie wierzę. Na dzień dzisiejszy dobre, czyściutkie ośrodki wypoczynkowe sprzedają zielone szkoły od 45 zł/osobodoba. Nie tylko oferują porządne, czyste pokoje ale także pełne, smaczne wyżywienie -śniadanie, obiad, kolacja lub śniadanie, lunchpakiet, obiadokoloacja. Jasne. Zgadzam się. Tylko osobodoba w ośrodku wypoczynkowym to nie to samo co wypoczynek w "czystym, wygodnym pensjonacie". Prawie. A prawie to wielka różnica.
:mrgreen:Tak, rozumiem. Czystość to główna atrakcja pobytu w pensjonacie.

"G… prawda ja płacę i żądam , żądam bo mogę , pracuje właśnie za godziwe pieniądze , pracuje ciężko i uczciwie - mogę sobie pozwolić na urlop w czystym i wygodnym pasjonacie. Nie wydaje mi się aby moje żądania były wygórowane ".

Czytam i oczom własnym nie wierzę! Pani Iza żąda czystego i wygodnego pensjonatu za 25 zł.
Droga wymagająca Pani, jeśli idzie Pani do sklepu i wybiera najtańsze produkty musi się liczyć, że nie są one najwyższej jakości.
Jeśli chce się mieć tanio to wypocznie się takoż. Pozdrawiam.
Co mi kit Jagoda wciskasz ? Gdzie ja pisze że chce po 25zł ?

Czytaj ze zrozumieniem - ja piszę że chcę otrzymać to za co płace - czyli cena ma być adekwatna do jakości .

Na przyszłość: przeczytaj , pomyśl , napisz - bez urazy

Ja również nie mogę się nadziwić iż w roku 2001 płaciłam za kwaterę 13zł . a ta sama kwatera bez jakichkolwiek remontów czy modernizacji teraz kosztuje 25 zł . :shock: Dla przypomnienia. Baz urazy.

Nie znam raczej bieszczadzkich ofert, mam w okolicy własne wyro, ale w Tatrach, czy innych Pieninach wynajmuję łóżka.
Płacąc 25-30 złotych dostaję łóżko w kilkuosobowym pokoju, bez dodatkowego sprzętu z łazienką. Prysznic czasem bez nawet plastikkowej firanki, ale mi to lotto. TV tyż zazwyczaj nie ma, lodówka ogólnie dostępna, podobnie zaplecze kuchenne.
Jak Pieniny - to polecam schronisko pod Bereśnikiem.

Sale zbiorowe i łóżka piętrowe, ale czyściutko.

Noclegi w salach zbiorowych 18 zł, w dwójce 25 zł plus dodatkowo 7 zł za pościel.
Czyste łazienki w przyziemiu.
Zniżki PTTK jeśli ktoś je posiada.

To jest wg mnie przyzwoita cena za taki standard i ja nigdy niczego więcej nie wymagam.

A informacje o fajnych i tanich miejscach nie tylko przekazuję znajomym ale również umieszczam w przewodnikach.
Zbieram też informacje od swoich licznych znajomych, aby promować miejsca sprawdzone.
Dlatego warto się starać aby być zauważonym.

W ogóle nie rozumiem - o co się kłócicie ?

Pozdrowienia

Basia

:mrgreen:Tak, rozumiem. Czystość to główna atrakcja pobytu w pensjonacie. Twoim klientom to wisi, ale niekoniecznie każdemu. Nie chodzi o super błysk, tylko o normalnie posprzątany pokój zanim wejdą do niego goście - a potem niech sami sprzątają, ważne żeby dać czysty a nie chlew, albo pozamiatane na środku a pod łózkiem podpaski, za szafą pety, na kaloryferze pajęczyny.
Zielone szkoły i inne pierdoły (sie zrymowało ładnie) zorganizowane mają w tym wątku jakby mniejsze znaczenie. Wiadomo że dla nich oferta jest inna - tylko po co to wszędzie wciskać (na forum) - ciekawe jaki % forumowiczów to obchodzi; zapewne ogromny...
Już Ci to kiedyś mówiłem: możesz nie uwierzyć ale w B. jeżdżą też turyści indywidualni, naprawdę - widziałem takich sporo a co gorsza mają gdzieś wszelkie klastry, oferty i lubią jak się zielone szkoły i inne spędy integracyjne, itp. trzymają od nich z daleka.
Zielone szkoły to wrzód na d... dla wszystkich oprócz tour-tur (jak to sie pisze?) i właścicieli ośrodków (z konieczności); choć i ci ostatni tez czasem dochodzą do wniosku że się średnio opłaciło: cena niska, dzieciaki demolują ośrodek, itd. No ale na bezrybiu i rak ryba...
Swoją drogą jak bardzo trzeba być zdesperowanym żeby pojechać na zieloną szkołę w Bieszczady? :D Co wy im tam wciskacie? :mrgreen:
Po raz pierwszy zatkało mnie. Autentycznie zaniemówiłam. Za co oberwało mi się?
Nie rozumiem. Wyjaśnie Ci łopatologicznie. Cena 25 zł za nocleg nie jest ceną małą. Moim zdaniem średnią. Klient powinien dostać za tę kwotę dobrej jakości usługę.
Czysto, przytulnie, pokój z łazienką.
Być może wrzód na d. ... Życzę więc wszystkim ośrodkom coby miały klientów z najwyższej półki, zarabiali krocie i nie musieli sprzątać po gościach. Ja zadowolę się zaś zielonymi szkołami.
Pisze się tour-operator. Coś jeszcze mam Ci wyjaśnić Modzie?
Hej hej za 25 zł pokój z łazienką i do tego przytulny - nierealne
chyba,że to pobyt zdrowotny no powiedzmy w centrum Bytomia.

Dla przypomnienia. Baz urazy.
No jeśli ja tu pisze że chce kwatere po 25,00zł to git .

Hej hej za 25 zł pokój z łazienką i do tego przytulny - nierealne
chyba,że to pobyt zdrowotny no powiedzmy w centrum Bytomia.
25 zł za pokój czy za miejsce ?

Jesli chodzi o to drugie - to całkowicie realne na Pogórzach, w Beskidzie Wyspowym, w mniej znanych miejscowościach na Podhalu.

Być może nie w Bieszczadach i na pewno nie w Zakopanem.

Pozdrowienia

Basia

Hej hej za 25 zł pokój z łazienką i do tego przytulny - nierealne
chyba,że to pobyt zdrowotny no powiedzmy w centrum Bytomia.
Wybierz się na Kaszuby - bez problemu znajdziesz takie pokoje .
Zainteresowanym służe kontaktami

Nie rozumiem. Wyjaśnie Ci łopatologicznie. Cena 25 zł za nocleg nie jest ceną małą. Moim zdaniem średnią. Klient powinien dostać za tę kwotę dobrej jakości usługę.
Czysto, przytulnie, pokój z łazienką.
Przelazłem w zeszłym roku, jak niektórzy z was wiedzą, Polskę dookoła. Oj, chciałbym mieć za takie pieniądze takie warunki!!! Miałem tylko raz: w... Wołosatem (a gdzie, odpowiem na prive)!
Pragnę Wam przypomieć, ze zarezerwowałam pokój 2 os, z łazienką na 1 nocleg w Ustrzykach Górnych za 40 zł.

Przelazłem w zeszłym roku, jak niektórzy z was wiedzą, Polskę dookoła. Oj, chciałbym mieć za takie pieniądze takie warunki!!! Miałem tylko raz: w... Wołosatem (a gdzie, odpowiem na prive)! Niestety w tym roku w Wołosatym będzie problem z noclegiem za te pieniądze, ceny idą do góry. Jednak nie powinny przekroczyć lub przekroczą nieznacznie 30 zł.

Po raz pierwszy zatkało mnie. Nie sądzę - ale nie chce mi się użyć "szukajki" :)

Autentycznie zaniemówiłam. Na długo? ;-(

Za co oberwało mi się? A czemu żyjesz w przeświadczeniu że Tobie się zawsze obrywa za to co w B. jest niekoniecznie tak jak być powinno? Zresztą cóż; jak to było w jednym kabarecie: "wlazła na ring, to dostała w ryj - mogła siedzieć w domu". ;-)

Wyjaśnie Ci łopatologicznie. Do mnie tylko tak dociera.

Cena 25 zł za nocleg nie jest ceną małą. Moim zdaniem średnią [..]
Czysto, przytulnie, pokój z łazienką.
Za średnią cenę jest średnia usługa, przytulny pokój z łazienką za 25zł zdarza się, ale niezbyt często i głównie na obrzeżach oraz GS-T i BN.

Być może wrzód na d. ... Życzę więc wszystkim ośrodkom coby miały klientów z najwyższej półki, zarabiali krocie i nie musieli sprzątać po gościach. "Życzę więc" - z lekką nutą złośliwości, brzmi trochę jakbyś to na nich się obrażała delikatnie. Zapewniam że nie wypowiadam się w ich imieniu, nie jestem na forum służbowo i mam w nosie ile osób przyjedzie w Bieszczady.

Ja zadowolę się zaś zielonymi szkołami. Gorzej jak życzenia się spełnią - to gdzie ich wtedy upchasz; w domu? :D

Pisze się tour-operator. Coś jeszcze mam Ci wyjaśnić Modzie? Tak. Interesuje mnie jak nazywa się członek klastra. Klastrat? :mrgreen:

PS: wolałbym Piotrze, ew. wredny Piotrze czy coś w tym stylu. Jeżeli mam coś do powiedzenia jako moderator (wyjątkowo rzadko) to na ogół to zaznaczam. No, ale jeśli już musisz to: modzie, tak jak przewodniku, kierowniku, papieżu.

Tak. Interesuje mnie jak nazywa się członek klastra. Klastrat? :mrgreen:
kastrat :mrgreen:
:lol::lol::lol:
Ad.1 Nie pamiętam aby mnie wcześniej zatykało. Jeżeli tak było to chylę czoło dobry jesteś.
Ad.2 Nie.
Ad.3 Chciałabym aby w Bieszczadach było inaczej. Nie koniecznie tanio ale na pewno czysto, przytulnie, gościnnie.
Ad.4 Wątpię to. Poprostu mnie nie lubisz buuu
Ad.5 Tak na prawdę nie znam cen w Bieszczadach. Bardziej na obrzeżach. Wiem jednak, że od ceny uzależnione jest obłożenie. Tm, gdzie jest cena dostosowana do jakości usług, goście dobrze czują się tam właściciele nie płaczą, że sezon trwa 2 miesiące.
Ad.6 Życzenia były skierowane tylko do tych co to narzekają. Mi nie jest obojętne ile osób przyjedzie w Bieszczady. Na tyle mam zleceń, że jako przewodnik bez problemu żyję w miarę wygodnie na tym świecie. Chcę jednak czegoś więcej. Aby te Bieszczady nie były "ową krainą, gdzie głodne dzieci zaglądają ludziom do talerzy" i aby nie było szlaku nędzy.
Ad.7 Widzisz Piotrze czasami człowiek może obudzic się nie mając domu. Ja to tego grona należę. Szukam mieszkania.
Ad.8 Nie wiem, wspólpracownik, partner, być może nawet kolega, przyjaciel.
PS.
Dlaczego wredny? Zauważyłam tylko, że od czasu do czasu lubisz się ze mną pokłócić.
Za pokój to za pokój, faktycznie trzeba sprecyzować .
Za miejsce 25 zł /2 0s.=50zł/ to faktycznie nawet w sezonie nad morzem można spokojnie wynająć a jak się poszuka to w Zakopcu za 40 dychy, i cały czas chodzi o pokój z łazienką własną ew. TV, lodóweczka.

Przepraszam popełniłem podobny błąd 40-50 zł od osoby czyli pokój 80-100 zł.
Dziękuję za życzenia urodzinowe otrzymane od admina,który je złożył w imieniu całego forum jest to miłe, niestety mniej mile patrzę na rosnącą cyfrę po 50
Ja mam chyba szczęście bo zwykle gdzie mieszkałem było czyściutko i miło. W Bukowinie Tatrzańskiej można spokojnie wynająć miejsce w pokoju za 25 zł i to z pełnym węzłem sanitarnym i tv, w Krościenku też. Chociaż standard w Krościenku ciut niższy bo nie ma tv. Lucyna pisze że "Zielone Szkoły" to powinna dodać że grupy negocjuje się inaczej niż turysta indywidualny. W Bieszczadach można jak się poszuka znaleźć tez dobre miejsce do 30 zł. Natomiast cena nie ma tu nic do rzeczy z czystością. Obojętnie czy w pokoju jest łóżko krzesło i stolik czy ful wypas to powinno być czysto. Brud świadczy tylko o gospodarzu danego miejsca. Myślę że jak ktoś raz trafi na warunki że jest brud to więcej tam nie zajrzy.
@ Basia Z

Pod Beresnikiem byłem na imprezie "integracyjnej"

Warunki OK, jak na mój gust wystarczające jak dla takiej target group bez wzgledu na obsługujący klaster ;) (Lucynko, ino sie nie wściekaj :))

A jakiego grilla nam przygotowali.....mniam, mniam, a i z gitarami dosiedli się do nas, manele dziewuch jeepem wwieźlli...

Polecam również

Sorry za OT

@ Basia Z

Pod Beresnikiem byłem na imprezie "integracyjnej"

Warunki OK, jak na mój gust wystarczające jak dla takiej target group bez wzgledu na obsługujący klaster ;) (Lucynko, ino sie nie wściekaj :))

A jakiego grilla nam przygotowali.....mniam, mniam, a i z gitarami dosiedli się do nas, manele dziewuch jeepem wwieźlli...

Polecam również

Sorry za OT
Bez komentarza
Zaś chyba frustracja Cię dopada, skoro żartu nie rozpoznajesz, choć mógłby być to tekst i na serio.

Bylismy grupą zorganizowaną, impreza była integracyjną. Określilismy swoje potrzeby, jasne było jakie warunki sa niezbędne, a co byłoby zbytkiem - wygrała ta lokalizacja.

To wyjasnia faktycznie wszystko, komentarz zbędny.

Pozdrawiam:)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl