bigos - mĂłj pamiÄtnik, wspomnienia, uczucia, przeĹźycia ...
No i się rypło
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,...wniosek_o.html
Pozdrawiam
No i się rypło
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,...wniosek_o.html
Pozdrawiam Ciekawe co będzie dalej ze znakiem towarowym "Alpinus" ?
Jakiś pechowy.
Ciekawe co będzie dalej ze znakiem towarowym "Alpinus" ?
Jakiś pechowy. MASAKRA JAKAŚ :-(
W czym będą przechadzać się turyści...
po Krupówkach???
No...w czym?ÂŚ
...prorokuję najgorszy sezon w Tatrach
:-)
Na marginesie...
bylem zwiazany z marką Alpinusa, do 2005r.-,tego z siedzibą w Świętochłowicach(a wcześniej w chorzowskim ośrodku harcerstwa) i smutek mnie ogarniał patrząc na dzień dzisiejszy,jak markę wyżera dojarka pieniążkowa.
Może Hajzer z Majerem wrócą do swojej dzieciny? Tylko...po co?:-)
No i się rypło Ja płakał nie będę.
10 lat temu z Campusa kupiłem "porządne" buty w góry, tak mi się wtedy wydawało, że porządne. Moja radość szybko się skończyła, dokładnie po pół roku, gdy całkiem się rozpadły. Wówczas z Campusa kupiłem jeszcze kurtkę i polar. Ta pierwsza szybko się popruła i membrana popękała, ale polar używam do dziś, do pracy w ogrodzie:smile:
Alpinusa w zasadzie nie znam acz z wielu źródeł słyszałem, że obecny nie umywał się do tego z lat 90-tych.
Co do kłopotów finansowych to na pewno nie tylko te marki z branży je mają. Obecnie podaż znacznie przewyższa popyt. Ludzie nie mają pieniędzy, coraz mniej kupują...
Ha...
Ja mam do dzisiaj...polar ( tzw: 3setke) kupiony w 95 roku, ,szyty też pod marką VaDe.Gdyby nie obciachowe kolory używałbym do dziś (pisząc to, mam na myśli dawnego Alpinusa).
A kombinezon speleo- uszyty z odpadów produkcyjnych ( polarowych) w roku 93 wygląda jak nowy.
:)
bylem zwiazany z marką Alpinusa, do 2005r.-,tego z siedzibą w Świętochłowicach(a wcześniej w chorzowskim ośrodku harcerstwa) i smutek mnie ogarniał patrząc na dzień dzisiejszy,jak markę wyżera dojarka pieniążkowa.
Może Hajzer z Majerem wrócą do swojej dzieciny? Tylko...po co?:-) Pierwszy plecak woodpecker Alpinusa to był niemal "kultowy" - i to jak na owe czasy były na prawdę dobre plecaki.
Również swój absolutnie pierwszy polarek w kolorze fiołkowym miałam z "Alpinusa".
Nawet odpowiednie zdjęcie znalazłam.
https://lh6.googleusercontent.com/-X...t4/s1024/4.jpg
Listopad 1989, gdzieś w Słowackim Krasie, ja w fiołkowym polarku z "Apinusa", a obok mały Michał (ten sam co na innym opublikowanym zdjęciu pije czaczę z puszki po groszku).
Stary Alpinus to było to - plecak Nord Fold 60 - jest już nastolatkiem - skończył latem 11 lat - nie do zajechania :)
Pierwszy plecak woodpecker Alpinusa to był niemal "kultowy" - i to jak na owe czasy były na prawdę dobre plecaki.
Również swój absolutnie pierwszy polarek w kolorze fiołkowym miałam z "Alpinusa".
Nawet odpowiednie zdjęcie znalazłam.
https://lh6.googleusercontent.com/-X...t4/s1024/4.jpg
Listopad 1989, gdzieś w Słowackim Krasie, ja w fiołkowym polarku z "Apinusa", a obok mały Michał (ten sam co na innym opublikowanym zdjęciu pije czaczę z puszki po groszku).
BASIU,świetna fotografia...
:-)
Idę pogrzebać w archiwum...może...
Chyba zapalę dzisiaj...świeczkę,
z okazji. ..wspomnień czaru...
(chyba nie polubię pisania na mobilkowej klawiaturze :-@ )
BASIU,świetna fotografia...
:-) Z klawiatury Mistrza, miło przeczytać ;)
Zrobiona moim aparatem marki Zenit, ale to nie ja zrobiłam, nie pamiętam kto. Oczywiście ORWO.
Oczywiście ORWO. Czasami i agfa...orwo nawet spisywało się nieźle powyżej 3000 mnpm.
To takie epitafium dla Dawnego Alpinusa...
W sumie polary odciążyły troszkę plecaki ze stelażem...a później hitowy plecak ,cordurrowy woodpecker zmienił wygląd... co niektórych wypraw (bardzo pojemny ,szczególnie na szklany szpej ).
http://galeria.serwertomeks.nazwa.pl...881f3.jpg&q=75
Cóż, trudno. Po Campusie też płakał nie będę, chociaż miałem i mam kilka ich produktów. Jako pierwszą miałem kurtkę (2004 rok), lekką, na prawdę ciepłą i przez pewien czas nieprzemakalną. Jednak nadszedł czas, gdy zaczęły z rękawów znikać szwy. Kurtka zaczęła się rozpadać. Chyba od słońca, bo aż tak źle jej nie traktowałem. Przeszła solidny serwis i tu trzeba pochwalić, bo za jakieś 35 zł z przesyłką pozszywali wszystko do kupy, powymieniali zamki błyskawiczne i jakieś tam inne rzeczy, teraz mi służy na działce przy pracach ogrodniczych czy wędzeniu.
W między czasie kupiłem buty trekingowe. W pierwszym roku byłem w nich w górach 10 razy, poza górami służyły mi także w mieście każdej zimy, do pracy, na działkę. Niestety musiały iść na zasłużoną emeryturę, gdyż podeszwa była już łysa i szwy zaczęły puszczać. Poza tym wytrzymały tylko 2 razy mokre warunki, od trzeciego puszczały wodę przy każdej okazji.
Co do Alpinusa to nie wie, bo nie mam, ale znajomi chwalą.
Moje pierwsze "zawodowe" buty górskie były Alpinusa, wytrzymały wiele lat katowania. Dosłownie pękły - a jakże - w Bieszczadach. Początkowo miały zostać utopione w Wetlince, ale ostatecznie powędrowały do pojemnika na śmieci przy PTTK-u w Wetlinie (szczegółowy opis ostatniej drogi jest nawet gdzieś tam na forum).
Polaru Campusa używam od 12 lat na co dzień - żadnych problemów, rzecz nie do zdarcia :-)
Coś się dziś Marcowemu ręce trzęsą ;)i tak mu się wszędzie podwójnie wysyła??
Pozdrawiam
No i co ja teraz w takich piniądzach kupię :-(
No i co ja teraz w takich piniądzach kupię :-(
Np. w Decathlonie.
"Alpinus" wcale nie był taki tani.
Decathlon wcale nie jest taki tani. Kupiłem w nim, w ubiegłym roku, dwuczęściową bieliznę termoaktywną z bonifikatą:mrgreen:, ...a tydzień później na allegro w którymś ze sklepów internetowych patrzę...a tam o 50% taniej, taka sama, ten sam producent, taki sam model:mrgreen:. Teraz rozglądam się najpierw na allegro.
Pozdrawiam
No i co ja teraz w takich piniądzach kupię :-( Dlugi masz czas. Myślę, że nie zamkną jeszcze wszystkich sklepów, muszą sprzedać towar, którego mają na pewno sporo. Może wyprzedaże będą.
Sieć sklepów Cerro Torre, która padła chyba z pół roku temu do tej pory sprzedaje w internecie, wszystko przecenione, nie wiem czy istnieją jeszcze sklepy stacjonarne.
Co do Decathlonu to są tam czasem fajne rzeczy w przystępnych cenach, no ale jak ma się blisko to można zaglądać. Jechać 150 czy 200 km nie ma sensu, chyba, że na "grube" zakupy. Decathlon uruchomił nie dawno sprzedaż internetową. Ja tam wolę jednak pomacać i obejrzeć na żywo:-P
Coś się dziś Marcowemu ręce trzęsą ;) Dzień jak co dzień ;)
Ciekawa sprawa z tą sprzedażą przez net... Zdarzyło mi się parę razy kupować wirtualnie ciuchy, ale mniej więcej w 25 proc. przypadków musiałem odsyłać ze względu na niewłaściwy rozmiar, choć niby centymetry się zgadzały :-)
Edit:
Łoj, zapomniałem o najważniejszym.
To, że zbankrutowała spółka Euromark, nie znaczy, że znikną jej marki, tu informacja o sprzedaży praw m.in. do Campusa.
Miałem buty z Decathlona - jakiś podrzędny model, bo jak szedłem do Lipowca to musiałem iść rowami bo każdy kamyczek czułem :)
Campusa mam w Krośnie coś ze 3 sklepy, Decathlon bodajże w Rzeszowie. Wolę mieć sklep pod bokiem bo to i łatwiej w przypadku reklamacji a jedną naprawę mi na gwarancji robili.
Bo z tym sprzętem to jest zazwyczaj tak, że np. buty ma się zwykle jednej ulubionej firmy, bo kiedyś tej firmy się okazały dobre, ciuchy z innej firmy, plecak jeszcze z innej. I każdy ma zwykle inne upodobania.
Ja akurat lubię buty Salewy, a mój mąż nie wciśnie do nich nogi (i całe szczęście).
Nigdy nie kupuję sprzętu pochopnie (chyba że ciuchy w "odzieży używanej" do 15 zł), zawsze przeglądam co najmniej kilka sklepów internetowych zanim coś kupię, jadę do centrum handlowego i tam obchodzę 4-5 sklepów a i tak zazwyczaj w końcu nic nie kupuję.
Korzystam z wszelkich zniżek i wyprzedaży, czasem zamawiamy sprzęt (np. śpiwory puchowe) za pośrednictwem klubu, co pozwala uzyskać zniżkę nawet do 30 %.
Jeszcze regularnie, średnio raz w tygodniu odwiedzam sklep z odzieżą używaną. Dziś kupiłam za 10 zł fajne, nowe spodnie VauDe (jedna z topowych niemieckich firm), kiedyś w tym samym sklepie mały i zgrabny plecaczek Decathlona kupiłam za 3 zł (był ubrudzony ziemią ale uprałam)
Campusa miałam jak pisałam - plecak, buty i kurtkę - i każde z nich miała jakąś wadę, najgorsze były buty, zrobione jakby z ceraty, żadne inne buty nie zrobiły mi takich odcisków na stopach. W plecaku regularnie rozpinała się największa klamra na pasie biodrowym, co było wyjątkowo upierdliwe, a w kurtce odkleiły się poklejenia szwów.
No to po takich doświadczeniach się całkiem zraziłam do tej marki i firmy Euromark. A sprzętu podobnej klasy o jeszcze niższych cenach jest z innych firm mnóstwo.
Kurtki o bardzo dobrym stosunku jakość/ cena robi np. polska firma Alvika (z Sosnowca).
Z kolei górskie i wspinaczkowe ciuchy oraz plecaki o bardzo ładnym wzornictwie ma również polska firma Milo.
Długi - chyba wiem o jakie buty Decathlona Ci chodzi - takie za 49 zł. Też mam takie - używam ich na rower, są bardzo delikatne i lekkie ale mam je już trzeci rok i służą mi dobrze. Nie używam jednak do chodzenia po górach lub nawet po Jurze, bo faktycznie mają bardzo cieniutką podeszwę i czuje się w nich każdy kamyczek. Natomiast na rower (bez hardcoru, jaki dla przykładu uprawia Wojtek) są świetne.
Decathlon bodajże w Rzeszowie. Bodajże nie. W tej okolicy to Kraków lub Lublin. Ale to tak na boku dyskusji bo nie jest to w tym temacie sprawa kluczowa :wink:
Witam !
Widzę że wspominkowo się zrobiło..... Sam używam jeszcze starego(znaczy-jednego z pierwszych) polarów Alpinusa (filiotowy :) kolor na metce na karku-chyba 300 tka) -ma się ..nieźle.
Fakt-pierwsze Alpinusy-czy to plecaki,czy polary-kosztowały "ciężkie " pieniadze.Jak zafundowałem sobie tego polara i żona usłyszała cenę to zdawalo się że będę w nim mieszkał na schodach :)))))))))))))) .A Woodpecker był moim marzeniem-z braku kasy kupiłem K2.Używa go córka do przewozu swoich "czarów " jak czasami zjeżdża do domu.
Nowy Alpinus nie umywał się do starego....
No cóż-kolejna firma pada.....
Bo z tym sprzętem to jest zazwyczaj tak, że np. buty ma się zwykle jednej ulubionej firmy, bo kiedyś tej firmy się okazały dobre, ciuchy z innej firmy, plecak jeszcze z innej. I każdy ma zwykle inne upodobania.
.... A wszystko jest i tak szyte ..robione w "jednym garażu"...;) w Chinach , Wietnamie , Laosie itp. to tylko kwestia danej technologii przez firmę zlecającą , nadzoru jakościowego i kosztów wytwarzania, a to przekłada się na jakość i w konsekwencji na cenę.
ps. kto nie produkuje i nie wytwarza w Chinach itp. , ten bankrutuje
ps. ale nie jest tak żle, w innych dziedzinach...nie są konkurencją ..zobaczycie za kilka lat :)Wszystko co się da załadować do kontenera,i nie wymaga dostawy "w czas" i klient to akceptuje to "chińskie" jest dobre.;)
Natomiast na rower (bez hardcoru, jaki dla przykładu uprawia Wojtek) są świetne. Nie przesadzaj Basiu, na zdjęciach to był tylko fotomontaż, a naprawdę to jeździmy tylko po drogach;)
Oczywiście, w kurtkach Campusa, patrz foto niżej. Kosztowały 280 zł. Obydwie razem.
Załącznik 30794 Załącznik 30793 Załącznik 30796
Tak Basiu - tyle mniej więcej kosztowały i tyle niestety były warte. Skusiłem się na nie bo były opisane jako trekkingowe a kupowałem w ciemno skuszony ceną przez internet. Dwie rzeczy mi się w nich podobały - lekkość i dobry wzór protektora. Te Campusy co mam już przepastowałem z nubuku na licówkę - ciągle miałem kłopoty że mimo impregnacji (na początku spray-em - chory pomysł) przepuszczały mi wodę (nie piszę że piły wodę jak gąbka ale np. podczas przejścia przez łąkę z poranną rosą tej wody jednak trochę łapałem). Często mi się zdażało, że wedrówkę zaczynałem rano i to nie zawsze od przetartych ścieżek. Ostatnio miałem porównanie moich zawoskowanych Campusów z Campusami z wszywkami Gortex-u zaimpregnowanymi sprayem. Wynik wiadomy.
Polećcie jakieś buty ze skóry licowej w rozsądnej cenie (coś koło 500zł z lekkim plusem) ze skóry licowej (ew. nubuk). Ewentualnie napiszcie w czym Wy chodzicie?
Inną sprawą jest mimo wszystko niepewna sytuacja Capmusa/Alpinusa - nie wiem czy pchałbym się w ich buty nie mając pewności że ewentualne reklamacje będzie miał kto obsłużyć?
Bodajże nie. W tej okolicy to Kraków lub Lublin. Ale to tak na boku dyskusji bo nie jest to w tym temacie sprawa kluczowa :wink: To dla mnie jeszcze gorzej - święcie przekonany byłem, że jest w Krasne-m :-(
Od dłuższego czasu w różnych art. pojawia się że Decathlon ma być w Rzeszowie. Więc kiedyś się doczekasz :)
Decathlon w Rzeszowie miał być otwarty w centrum Res-Vita, które niestety nie może ruszyć. Choć ostatnio pan Podkulski się projektem zainteresował, więc... kto wie :-)
Bank Millenium właśnie złożył wniosek o upadłość likwidacyjną Euromarku, więc pewnie zaraz do spółki wejdzie syndyk. Ale - powtarzam - nie musi to znaczyć, że z rynku znikną marki Campus i Alpinus.
Mam dobrą wiadomość dla miłośników Campusa i Alpinusa : właśnie niedawno został w Rzeszowie otwarty duży sklep sprzedający te marki. Należy go szukać na poziomie "0" największej w województwie galerii handlowej.
A wszystko jest i tak szyte ..robione w "jednym garażu"...;) w Chinach , Wietnamie , Laosie itp. to tylko kwestia danej technologii przez firmę zlecającą , nadzoru jakościowego i kosztów wytwarzania, a to przekłada się na jakość i w konsekwencji na cenę.
ps. kto nie produkuje i nie wytwarza w Chinach itp. , ten bankrutuje
ps. ale nie jest tak żle, w innych dziedzinach...nie są konkurencją ..zobaczycie za kilka lat :)Wszystko co się da załadować do kontenera,i nie wymaga dostawy "w czas" i klient to akceptuje to "chińskie" jest dobre.;) Na szczęscie nie wszystkie firmy produkują w Chinach,są takie polskie firmy co robią buty trekingowe w kraju...i to Niezłe...
Przyznać się - kto sobie zrobił wczesny prezent? :-)
Zanim powstała marka Alpinus chłopaki szyli dla VauDe. Można było kupić sprzęt z jakichś powodów odrzucony z eksportu - za cenę dużo niższą niż markowy. Mam taki plecak, ma 20 lat, paskudny różowy kolor i niestety wydaje się być nieśmiertelny, a zmieniłbym tylko nie mam powodów.
Polar Campusa też posiadam, również słabo zniszczalny. Owszem, słyszałem że wypuszczali buble (głównie buty i kurtki) ale ja nie mogę złego słowa powiedzieć o tych markach.
Decathlon mam pod nosem, co tydzień robię przegląd w poszukiwaniu okazji, mam sporo rzeczy z niego. Warto mieć kartę - nie trzeba wtedy zachowywać paragonów. Obsługa gwarancyjna jest nienaganna - jak się coś zepsuje to wymieniają lub zwracają kasę nawet bez oglądania sprzętu. Widząc moją konsternację przy tej okazji obsługująca dziewczyna stwierdziła tylko - pan jest niezadowolony,proszę wziąć nowe lub zwrócę gotówkę :)
Niestety jakość oferty systematycznie w Decathlonie spada.
Co dziwi mnie bardzo bo flagowa marka decathlonu Quecha(chyba dobrze napisałem)Jest bardzo popularna we Francji,a egzemplarze które były noszone przez turystów widzianych prze zemnie wyglądały na dobrej jakości
Quechua to produkt masowy dla "sieciówek" jak Decathlon. Nie znaczy, że jest marnej jakości...choć miałem kilka drobiazgów (np koszulki oddychające lub impregnaty) które okazały się szajsem (merd'em;))
Pozdrawiam
Co dziwi mnie bardzo bo flagowa marka decathlonu Quecha(chyba dobrze napisałem)Jest bardzo popularna we Francji,a egzemplarze które były noszone przez turystów widzianych prze zemnie wyglądały na dobrej jakości Może źle mnie zrozumiałeś - nie twierdzę że jakość sprzętu jest coraz gorsza, tylko jakość oferty, czyli coraz mniejszy wybór np dawniej były co najmniej dwa rodzaje sandałów, teraz jeden i to słabszy itd
Latam obecnie drugi rok w butach Quechuy (forclaz 800) i muszę przyznać że to kawał solidnego buta z dobrym stosunkiem jakość/cena.
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl brytfanna.keep.pl
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,...wniosek_o.html
Pozdrawiam
No i się rypło
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,...wniosek_o.html
Pozdrawiam Ciekawe co będzie dalej ze znakiem towarowym "Alpinus" ?
Jakiś pechowy.
Ciekawe co będzie dalej ze znakiem towarowym "Alpinus" ?
Jakiś pechowy. MASAKRA JAKAŚ :-(
W czym będą przechadzać się turyści...
po Krupówkach???
No...w czym?ÂŚ
...prorokuję najgorszy sezon w Tatrach
:-)
Na marginesie...
bylem zwiazany z marką Alpinusa, do 2005r.-,tego z siedzibą w Świętochłowicach(a wcześniej w chorzowskim ośrodku harcerstwa) i smutek mnie ogarniał patrząc na dzień dzisiejszy,jak markę wyżera dojarka pieniążkowa.
Może Hajzer z Majerem wrócą do swojej dzieciny? Tylko...po co?:-)
No i się rypło Ja płakał nie będę.
10 lat temu z Campusa kupiłem "porządne" buty w góry, tak mi się wtedy wydawało, że porządne. Moja radość szybko się skończyła, dokładnie po pół roku, gdy całkiem się rozpadły. Wówczas z Campusa kupiłem jeszcze kurtkę i polar. Ta pierwsza szybko się popruła i membrana popękała, ale polar używam do dziś, do pracy w ogrodzie:smile:
Alpinusa w zasadzie nie znam acz z wielu źródeł słyszałem, że obecny nie umywał się do tego z lat 90-tych.
Co do kłopotów finansowych to na pewno nie tylko te marki z branży je mają. Obecnie podaż znacznie przewyższa popyt. Ludzie nie mają pieniędzy, coraz mniej kupują...
Ha...
Ja mam do dzisiaj...polar ( tzw: 3setke) kupiony w 95 roku, ,szyty też pod marką VaDe.Gdyby nie obciachowe kolory używałbym do dziś (pisząc to, mam na myśli dawnego Alpinusa).
A kombinezon speleo- uszyty z odpadów produkcyjnych ( polarowych) w roku 93 wygląda jak nowy.
:)
bylem zwiazany z marką Alpinusa, do 2005r.-,tego z siedzibą w Świętochłowicach(a wcześniej w chorzowskim ośrodku harcerstwa) i smutek mnie ogarniał patrząc na dzień dzisiejszy,jak markę wyżera dojarka pieniążkowa.
Może Hajzer z Majerem wrócą do swojej dzieciny? Tylko...po co?:-) Pierwszy plecak woodpecker Alpinusa to był niemal "kultowy" - i to jak na owe czasy były na prawdę dobre plecaki.
Również swój absolutnie pierwszy polarek w kolorze fiołkowym miałam z "Alpinusa".
Nawet odpowiednie zdjęcie znalazłam.
https://lh6.googleusercontent.com/-X...t4/s1024/4.jpg
Listopad 1989, gdzieś w Słowackim Krasie, ja w fiołkowym polarku z "Apinusa", a obok mały Michał (ten sam co na innym opublikowanym zdjęciu pije czaczę z puszki po groszku).
Stary Alpinus to było to - plecak Nord Fold 60 - jest już nastolatkiem - skończył latem 11 lat - nie do zajechania :)
Pierwszy plecak woodpecker Alpinusa to był niemal "kultowy" - i to jak na owe czasy były na prawdę dobre plecaki.
Również swój absolutnie pierwszy polarek w kolorze fiołkowym miałam z "Alpinusa".
Nawet odpowiednie zdjęcie znalazłam.
https://lh6.googleusercontent.com/-X...t4/s1024/4.jpg
Listopad 1989, gdzieś w Słowackim Krasie, ja w fiołkowym polarku z "Apinusa", a obok mały Michał (ten sam co na innym opublikowanym zdjęciu pije czaczę z puszki po groszku).
BASIU,świetna fotografia...
:-)
Idę pogrzebać w archiwum...może...
Chyba zapalę dzisiaj...świeczkę,
z okazji. ..wspomnień czaru...
(chyba nie polubię pisania na mobilkowej klawiaturze :-@ )
BASIU,świetna fotografia...
:-) Z klawiatury Mistrza, miło przeczytać ;)
Zrobiona moim aparatem marki Zenit, ale to nie ja zrobiłam, nie pamiętam kto. Oczywiście ORWO.
Oczywiście ORWO. Czasami i agfa...orwo nawet spisywało się nieźle powyżej 3000 mnpm.
To takie epitafium dla Dawnego Alpinusa...
W sumie polary odciążyły troszkę plecaki ze stelażem...a później hitowy plecak ,cordurrowy woodpecker zmienił wygląd... co niektórych wypraw (bardzo pojemny ,szczególnie na szklany szpej ).
http://galeria.serwertomeks.nazwa.pl...881f3.jpg&q=75
Cóż, trudno. Po Campusie też płakał nie będę, chociaż miałem i mam kilka ich produktów. Jako pierwszą miałem kurtkę (2004 rok), lekką, na prawdę ciepłą i przez pewien czas nieprzemakalną. Jednak nadszedł czas, gdy zaczęły z rękawów znikać szwy. Kurtka zaczęła się rozpadać. Chyba od słońca, bo aż tak źle jej nie traktowałem. Przeszła solidny serwis i tu trzeba pochwalić, bo za jakieś 35 zł z przesyłką pozszywali wszystko do kupy, powymieniali zamki błyskawiczne i jakieś tam inne rzeczy, teraz mi służy na działce przy pracach ogrodniczych czy wędzeniu.
W między czasie kupiłem buty trekingowe. W pierwszym roku byłem w nich w górach 10 razy, poza górami służyły mi także w mieście każdej zimy, do pracy, na działkę. Niestety musiały iść na zasłużoną emeryturę, gdyż podeszwa była już łysa i szwy zaczęły puszczać. Poza tym wytrzymały tylko 2 razy mokre warunki, od trzeciego puszczały wodę przy każdej okazji.
Co do Alpinusa to nie wie, bo nie mam, ale znajomi chwalą.
Moje pierwsze "zawodowe" buty górskie były Alpinusa, wytrzymały wiele lat katowania. Dosłownie pękły - a jakże - w Bieszczadach. Początkowo miały zostać utopione w Wetlince, ale ostatecznie powędrowały do pojemnika na śmieci przy PTTK-u w Wetlinie (szczegółowy opis ostatniej drogi jest nawet gdzieś tam na forum).
Polaru Campusa używam od 12 lat na co dzień - żadnych problemów, rzecz nie do zdarcia :-)
Coś się dziś Marcowemu ręce trzęsą ;)i tak mu się wszędzie podwójnie wysyła??
Pozdrawiam
No i co ja teraz w takich piniądzach kupię :-(
No i co ja teraz w takich piniądzach kupię :-(
Np. w Decathlonie.
"Alpinus" wcale nie był taki tani.
Decathlon wcale nie jest taki tani. Kupiłem w nim, w ubiegłym roku, dwuczęściową bieliznę termoaktywną z bonifikatą:mrgreen:, ...a tydzień później na allegro w którymś ze sklepów internetowych patrzę...a tam o 50% taniej, taka sama, ten sam producent, taki sam model:mrgreen:. Teraz rozglądam się najpierw na allegro.
Pozdrawiam
No i co ja teraz w takich piniądzach kupię :-( Dlugi masz czas. Myślę, że nie zamkną jeszcze wszystkich sklepów, muszą sprzedać towar, którego mają na pewno sporo. Może wyprzedaże będą.
Sieć sklepów Cerro Torre, która padła chyba z pół roku temu do tej pory sprzedaje w internecie, wszystko przecenione, nie wiem czy istnieją jeszcze sklepy stacjonarne.
Co do Decathlonu to są tam czasem fajne rzeczy w przystępnych cenach, no ale jak ma się blisko to można zaglądać. Jechać 150 czy 200 km nie ma sensu, chyba, że na "grube" zakupy. Decathlon uruchomił nie dawno sprzedaż internetową. Ja tam wolę jednak pomacać i obejrzeć na żywo:-P
Coś się dziś Marcowemu ręce trzęsą ;) Dzień jak co dzień ;)
Ciekawa sprawa z tą sprzedażą przez net... Zdarzyło mi się parę razy kupować wirtualnie ciuchy, ale mniej więcej w 25 proc. przypadków musiałem odsyłać ze względu na niewłaściwy rozmiar, choć niby centymetry się zgadzały :-)
Edit:
Łoj, zapomniałem o najważniejszym.
To, że zbankrutowała spółka Euromark, nie znaczy, że znikną jej marki, tu informacja o sprzedaży praw m.in. do Campusa.
Miałem buty z Decathlona - jakiś podrzędny model, bo jak szedłem do Lipowca to musiałem iść rowami bo każdy kamyczek czułem :)
Campusa mam w Krośnie coś ze 3 sklepy, Decathlon bodajże w Rzeszowie. Wolę mieć sklep pod bokiem bo to i łatwiej w przypadku reklamacji a jedną naprawę mi na gwarancji robili.
Bo z tym sprzętem to jest zazwyczaj tak, że np. buty ma się zwykle jednej ulubionej firmy, bo kiedyś tej firmy się okazały dobre, ciuchy z innej firmy, plecak jeszcze z innej. I każdy ma zwykle inne upodobania.
Ja akurat lubię buty Salewy, a mój mąż nie wciśnie do nich nogi (i całe szczęście).
Nigdy nie kupuję sprzętu pochopnie (chyba że ciuchy w "odzieży używanej" do 15 zł), zawsze przeglądam co najmniej kilka sklepów internetowych zanim coś kupię, jadę do centrum handlowego i tam obchodzę 4-5 sklepów a i tak zazwyczaj w końcu nic nie kupuję.
Korzystam z wszelkich zniżek i wyprzedaży, czasem zamawiamy sprzęt (np. śpiwory puchowe) za pośrednictwem klubu, co pozwala uzyskać zniżkę nawet do 30 %.
Jeszcze regularnie, średnio raz w tygodniu odwiedzam sklep z odzieżą używaną. Dziś kupiłam za 10 zł fajne, nowe spodnie VauDe (jedna z topowych niemieckich firm), kiedyś w tym samym sklepie mały i zgrabny plecaczek Decathlona kupiłam za 3 zł (był ubrudzony ziemią ale uprałam)
Campusa miałam jak pisałam - plecak, buty i kurtkę - i każde z nich miała jakąś wadę, najgorsze były buty, zrobione jakby z ceraty, żadne inne buty nie zrobiły mi takich odcisków na stopach. W plecaku regularnie rozpinała się największa klamra na pasie biodrowym, co było wyjątkowo upierdliwe, a w kurtce odkleiły się poklejenia szwów.
No to po takich doświadczeniach się całkiem zraziłam do tej marki i firmy Euromark. A sprzętu podobnej klasy o jeszcze niższych cenach jest z innych firm mnóstwo.
Kurtki o bardzo dobrym stosunku jakość/ cena robi np. polska firma Alvika (z Sosnowca).
Z kolei górskie i wspinaczkowe ciuchy oraz plecaki o bardzo ładnym wzornictwie ma również polska firma Milo.
Długi - chyba wiem o jakie buty Decathlona Ci chodzi - takie za 49 zł. Też mam takie - używam ich na rower, są bardzo delikatne i lekkie ale mam je już trzeci rok i służą mi dobrze. Nie używam jednak do chodzenia po górach lub nawet po Jurze, bo faktycznie mają bardzo cieniutką podeszwę i czuje się w nich każdy kamyczek. Natomiast na rower (bez hardcoru, jaki dla przykładu uprawia Wojtek) są świetne.
Decathlon bodajże w Rzeszowie. Bodajże nie. W tej okolicy to Kraków lub Lublin. Ale to tak na boku dyskusji bo nie jest to w tym temacie sprawa kluczowa :wink:
Witam !
Widzę że wspominkowo się zrobiło..... Sam używam jeszcze starego(znaczy-jednego z pierwszych) polarów Alpinusa (filiotowy :) kolor na metce na karku-chyba 300 tka) -ma się ..nieźle.
Fakt-pierwsze Alpinusy-czy to plecaki,czy polary-kosztowały "ciężkie " pieniadze.Jak zafundowałem sobie tego polara i żona usłyszała cenę to zdawalo się że będę w nim mieszkał na schodach :)))))))))))))) .A Woodpecker był moim marzeniem-z braku kasy kupiłem K2.Używa go córka do przewozu swoich "czarów " jak czasami zjeżdża do domu.
Nowy Alpinus nie umywał się do starego....
No cóż-kolejna firma pada.....
Bo z tym sprzętem to jest zazwyczaj tak, że np. buty ma się zwykle jednej ulubionej firmy, bo kiedyś tej firmy się okazały dobre, ciuchy z innej firmy, plecak jeszcze z innej. I każdy ma zwykle inne upodobania.
.... A wszystko jest i tak szyte ..robione w "jednym garażu"...;) w Chinach , Wietnamie , Laosie itp. to tylko kwestia danej technologii przez firmę zlecającą , nadzoru jakościowego i kosztów wytwarzania, a to przekłada się na jakość i w konsekwencji na cenę.
ps. kto nie produkuje i nie wytwarza w Chinach itp. , ten bankrutuje
ps. ale nie jest tak żle, w innych dziedzinach...nie są konkurencją ..zobaczycie za kilka lat :)Wszystko co się da załadować do kontenera,i nie wymaga dostawy "w czas" i klient to akceptuje to "chińskie" jest dobre.;)
Natomiast na rower (bez hardcoru, jaki dla przykładu uprawia Wojtek) są świetne. Nie przesadzaj Basiu, na zdjęciach to był tylko fotomontaż, a naprawdę to jeździmy tylko po drogach;)
Oczywiście, w kurtkach Campusa, patrz foto niżej. Kosztowały 280 zł. Obydwie razem.
Załącznik 30794 Załącznik 30793 Załącznik 30796
Tak Basiu - tyle mniej więcej kosztowały i tyle niestety były warte. Skusiłem się na nie bo były opisane jako trekkingowe a kupowałem w ciemno skuszony ceną przez internet. Dwie rzeczy mi się w nich podobały - lekkość i dobry wzór protektora. Te Campusy co mam już przepastowałem z nubuku na licówkę - ciągle miałem kłopoty że mimo impregnacji (na początku spray-em - chory pomysł) przepuszczały mi wodę (nie piszę że piły wodę jak gąbka ale np. podczas przejścia przez łąkę z poranną rosą tej wody jednak trochę łapałem). Często mi się zdażało, że wedrówkę zaczynałem rano i to nie zawsze od przetartych ścieżek. Ostatnio miałem porównanie moich zawoskowanych Campusów z Campusami z wszywkami Gortex-u zaimpregnowanymi sprayem. Wynik wiadomy.
Polećcie jakieś buty ze skóry licowej w rozsądnej cenie (coś koło 500zł z lekkim plusem) ze skóry licowej (ew. nubuk). Ewentualnie napiszcie w czym Wy chodzicie?
Inną sprawą jest mimo wszystko niepewna sytuacja Capmusa/Alpinusa - nie wiem czy pchałbym się w ich buty nie mając pewności że ewentualne reklamacje będzie miał kto obsłużyć?
Bodajże nie. W tej okolicy to Kraków lub Lublin. Ale to tak na boku dyskusji bo nie jest to w tym temacie sprawa kluczowa :wink: To dla mnie jeszcze gorzej - święcie przekonany byłem, że jest w Krasne-m :-(
Od dłuższego czasu w różnych art. pojawia się że Decathlon ma być w Rzeszowie. Więc kiedyś się doczekasz :)
Decathlon w Rzeszowie miał być otwarty w centrum Res-Vita, które niestety nie może ruszyć. Choć ostatnio pan Podkulski się projektem zainteresował, więc... kto wie :-)
Bank Millenium właśnie złożył wniosek o upadłość likwidacyjną Euromarku, więc pewnie zaraz do spółki wejdzie syndyk. Ale - powtarzam - nie musi to znaczyć, że z rynku znikną marki Campus i Alpinus.
Mam dobrą wiadomość dla miłośników Campusa i Alpinusa : właśnie niedawno został w Rzeszowie otwarty duży sklep sprzedający te marki. Należy go szukać na poziomie "0" największej w województwie galerii handlowej.
A wszystko jest i tak szyte ..robione w "jednym garażu"...;) w Chinach , Wietnamie , Laosie itp. to tylko kwestia danej technologii przez firmę zlecającą , nadzoru jakościowego i kosztów wytwarzania, a to przekłada się na jakość i w konsekwencji na cenę.
ps. kto nie produkuje i nie wytwarza w Chinach itp. , ten bankrutuje
ps. ale nie jest tak żle, w innych dziedzinach...nie są konkurencją ..zobaczycie za kilka lat :)Wszystko co się da załadować do kontenera,i nie wymaga dostawy "w czas" i klient to akceptuje to "chińskie" jest dobre.;) Na szczęscie nie wszystkie firmy produkują w Chinach,są takie polskie firmy co robią buty trekingowe w kraju...i to Niezłe...
Przyznać się - kto sobie zrobił wczesny prezent? :-)
Zanim powstała marka Alpinus chłopaki szyli dla VauDe. Można było kupić sprzęt z jakichś powodów odrzucony z eksportu - za cenę dużo niższą niż markowy. Mam taki plecak, ma 20 lat, paskudny różowy kolor i niestety wydaje się być nieśmiertelny, a zmieniłbym tylko nie mam powodów.
Polar Campusa też posiadam, również słabo zniszczalny. Owszem, słyszałem że wypuszczali buble (głównie buty i kurtki) ale ja nie mogę złego słowa powiedzieć o tych markach.
Decathlon mam pod nosem, co tydzień robię przegląd w poszukiwaniu okazji, mam sporo rzeczy z niego. Warto mieć kartę - nie trzeba wtedy zachowywać paragonów. Obsługa gwarancyjna jest nienaganna - jak się coś zepsuje to wymieniają lub zwracają kasę nawet bez oglądania sprzętu. Widząc moją konsternację przy tej okazji obsługująca dziewczyna stwierdziła tylko - pan jest niezadowolony,proszę wziąć nowe lub zwrócę gotówkę :)
Niestety jakość oferty systematycznie w Decathlonie spada.
Co dziwi mnie bardzo bo flagowa marka decathlonu Quecha(chyba dobrze napisałem)Jest bardzo popularna we Francji,a egzemplarze które były noszone przez turystów widzianych prze zemnie wyglądały na dobrej jakości
Quechua to produkt masowy dla "sieciówek" jak Decathlon. Nie znaczy, że jest marnej jakości...choć miałem kilka drobiazgów (np koszulki oddychające lub impregnaty) które okazały się szajsem (merd'em;))
Pozdrawiam
Co dziwi mnie bardzo bo flagowa marka decathlonu Quecha(chyba dobrze napisałem)Jest bardzo popularna we Francji,a egzemplarze które były noszone przez turystów widzianych prze zemnie wyglądały na dobrej jakości Może źle mnie zrozumiałeś - nie twierdzę że jakość sprzętu jest coraz gorsza, tylko jakość oferty, czyli coraz mniejszy wybór np dawniej były co najmniej dwa rodzaje sandałów, teraz jeden i to słabszy itd
Latam obecnie drugi rok w butach Quechuy (forclaz 800) i muszę przyznać że to kawał solidnego buta z dobrym stosunkiem jakość/cena.