ďťż

Płaj 39

bigos - mój pamiętnik, wspomnienia, uczucia, przeżycia ...

Witam,
PŁAJ 39 jest już w sprzedaży i myślę, że miłośników Bieszczadów mogą zainteresować niektóre tematy jak np ten autorstwa Wojciecha Krukara: "Czy Pikuj jest najwyższym szczytem Bieszczadów?" ;)

Pozdrowienia !
Machoney


Widzę, że nikogo nie zainteresował powyższy artykuł, a myślę, że jednak warto po niego sięgnąć...

Widzę, że nikogo nie zainteresował powyższy artykuł,... Ależ skąd takie przypuszczenie?! Zainteresował i to bardzo. Już powstają plany wyprawy zdobycia najwyższego szczytu Bieszczadów. Na wigówce wygląda, że powinna na nim być połonina, ale z głównego grzbietu jakoś tak lesiście się prezentował (to ten lekko po lewej):
Załącznik 24009
W ‼Złotej Księdze Narciarstwa Polskiego” opracowanej przez Zenobiusza Pręgowskiego, Marian Jakóbczyński tak opisuje I zimowe wyjście na ten szczyt :
‼...Zachęceni dobrym śniegiem w tej części Bieszczadów i korzystną aurą, jadąc nocnym pociągiem 28 II 1914r. do Sławska, postanowiliśmy zrezygnować z noclegu w schronisku Karpackiego Towarzystwa Narciarzy i powędrować ze Sławska ku Smerekowi.
O godz. 1 w nocy ruszyliśmy więc ze schroniska drogą przez Wołosiankę i Jelenkowate, stając o świcie na przełęczy, 883 m, grzbietu łączącego szczyty Czarnej Repy, 1288 m, i Błysznieca, 1222 m, stanowiącego wówczas granicę galicyjsko-węgierską. Po dobrym śniegu, przy temperaturze -3 C zjechaliśmy następnie w dolinę Holyatinki, po przekroczeniu zaś w przełęczy, 839 m, bocznego grzbietu, łączącego północną część grupy Smereka z Czarną Repą, nastąpił zjazd do wsi Priszlop, w dolinie rzeki tej samej nazwy. Tu czekał nas 7-kilometrowy marsz drogą do wsi Toronva, leżącej przy trakcie Wyszków-Wołowe.(...) Z Toronvy ruszyliśmy na nartach zalesioną granią wznoszącą się stromo ku zachodowi, po lepkim śniegu i we mgle, poprzez wzniesienie, kota 1043 m, ku głównemu szczytowi Smereka. Podejście to ok. 700 m w górę, okazało się niezwykle nudne i uciążliwe, toteż nieprzespana noc zaczęła się upominać coraz to bardziej o swoje prawa. Pozostawiwszy jednak za sobą las i wyszedłszy na połoninę, ożywiliśmy się, czując pod nogami śnieg coraz to lepszy.
Na głównym szczycie Smereka, 1425 m, stanęliśmy o godz. 12 w południe w chwili, kiedy mgła była pod nami, toteż nie tracąc czasu zaczęliśmy zjeżdżać po doskonałym już śniegu granią północno-zachodnią przez dalsze szczyty Smereka, 1353 m i 1380 m, oraz przez końcowy punkt, 1241 m, następnie zaś granią północną przez punkt, 896 m, do wsi Priszlop, tzn. do punktu wyjścia.”
Jak nic, trzeba się tam wygramolić i sprawdzić, czy jest połonina, czy jej nie ma :) i popatrzeć na Pikuja z góry :)
Tyle okłamanych turystów.... :-)


Dzięki Bazyl za ciekawy artykuł :)
Czy był ktoś na najwyższym szczycie Bieszczadów? Chyba nikt, zamiast tam szykuje się kolejna wyprawa na fałszywego Pikuja;)


Na wigówce wygląda, że powinna na nim być połonina, ale z głównego grzbietu jakoś tak lesiście się prezentował Na wigówce jest połonina, ale na zdjęciu satelitarnym sprawa wygląda inaczej - jest mała polanka i widoków pewnie brak.
Czy mi się wydaje, czy do tej pory nikt jednak nie zrozumiał prawidłowego sensu przesłania artykułu Wojciecha Krukara we wspomnianym Płaju nr 39?
Bo mnie kiedyś niejaki kolega Leuthen zarzucał brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, ale zdaje się, że większość studiujących w/w artykuł też może się tą przypadłością pochwalić :-) . Otóż sens wypowiedzi Pana Krukara jest dokładnie odwrotny, niż myślimy. Wojciech Krukar dowodzi, że Pikuj jest jednak najwyższym szczytem Bieszczadów, a pasmo Smereka zostało do tych ostatnich mylnie zaliczone. Wspominałem o tym już przy okazji tej relacji: http://forum.bieszczady.info.pl/show...wypad-na-Pikuj , ale chyba wtedy nikt nie zwrócił na to uwagi.
Powtarzam więc - możecie być spokojni - według owej najnowszej korekty granic Bieszczadów wszyscy jednak zdobyliście najwyższy ich szczyt - Pikuj.
Luki nie przypadkowo wstawiłem na końcu tą buźkę z mrugającym okiem. Myślałem, że każdy zrozumie, że to żart.

(...)
Powtarzam więc - możecie być spokojni - według owej najnowszej korekty granic Bieszczadów wszyscy jednak zdobyliście najwyższy ich szczyt - Pikuj.
Nie, to nie może się tak skończyć! Trzeba pojechać na miejsce i przekonać się na własne oczy, czy szczyt Smereka wart jest przygarnięcia go do Bieszczadów i zdetronizowania Króla Pikuja, czy to tylko zarośnięty, gorgański karzeł reakcji, który chce podzielić już podzielone!:twisted:
PS
Dzięki Lukiemu wyjąłem mapę i namierzyłem podziału doliny co zaowocowało pomysłem, by udać się do tamtejszych wiosek a w nich do magazinów w celu ustalenia jak to na prawdę jest z tym piwem, czy lepiej smakuje na schodkach przed sklepem, czy może jednak przy stoliku wewnątrz.

(...)
Dzięki Lukiemu wyjąłem mapę i namierzyłem podziału doliny co zaowocowało pomysłem, by udać się do tamtejszych wiosek a w nich do magazinów w celu ustalenia jak to na prawdę jest z tym piwem, czy lepiej smakuje na schodkach przed sklepem, czy może jednak przy stoliku wewnątrz.
Jestem za schodkami, lepiej można obrać azymut (w krzaki, jakoś tak 30 stopni)
Byłem tam goniąc Pwną Ekipę pod Czarną RZEPĄ.
Zarówno w Torniu jak i w Prisłopie są fane magaziny , są schdki i piwo, i jest z kim pogadać ...
I jak się obierze azymut (jakoś tak w krzki 30 stopni obierze) to tak z 2 godzinki na Smerek sie wydrapie (po tych magazinach ze pewnie 4 ...)
byle do wiosny.....

Byłem tam goniąc Pwną Ekipę pod Czarną RZEPĄ.
Zarówno w Torniu jak i w Prisłopie są fane magaziny , są schdki i piwo, i jest z kim pogadać ...
I jak się obierze azymut (jakoś tak w krzki 30 stopni obierze) to tak z 2 godzinki na Smerek sie wydrapie (po tych magazinach ze pewnie 4 ...)
byle do wiosny.....
I to jest właściwy kierunek myślenia. Trzeba osobiście wejść i zobaczyć czy jest najwyższy ?
...a te schodki przed sklepem - tylko dla herosów. Byle do wiosny.
Racja! Trzeba tam jechać. Wbrew temu co niektórzy piszą nie będziemy spokojni póki nie wejdziemy na Smerk.
Smerek i Czarną Repę, bez Repy wyprawa byłaby niepełna :wink:
Ja na Rzepie już byłem , i z tego co trochę pamiętam to ze schodów przy sklepie jest baaaaaaardzo daleko na RZEPE i taki symaptyczny pan mie podwoził skuterem takim jednooosobowym a ja byłem z plecakiem .

Jak ze schodów to bedzie bliżej na Smerek.
A może jak długo się nie będzie siedzieć na schodach i skuter podjedzie to się i da RZEPKĘ zrobić. ....... a potem płajem do Sławska ....
Eeee byle do wiosny ....
Ja proponuję zacząć od drugiej strony - pojechać do Sławska, stamtąd to chyba nawet na Repe podwiozą:
https://lh4.googleusercontent.com/-s...0/DSCF1995.jpg

i wtedy będzie więcej czasu na Smerek i na schodki ;)

Śmiałków, którzy pojadą zimą do wioski pod Smerekiem czekają takie atrakcje:
https://lh6.googleusercontent.com/--...0/DSCF1694.jpg

Ja proponuję zacząć od drugiej strony - pojechać do Sławska, stamtąd to chyba nawet na Repe podwiozą:
(...)
Ty to umiesz ekstremalne wyczyny wymyśleć
jest plan a jak wiemy plan ważny jest i punkty strategiczne namierzone i wiemy gdzie lepią pierogi :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl